Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

1 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 12:25:59)

Temat: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Temat mojego wątku chyba najbardziej pasuje właśnie do tego działu, choć już dawno nie czuję się osobą zakompleksioną i z niską samooceną. Ale kiedyś byłam...
Z tamtych czasów pozostała mi pewna rezerwa wobec mężczyzn. Mam spore trudności w rozmowach i z zainicjowaniem kontaktu. Jestem komunikatywna, spontaniczna, ale raczej w odpowiedzi na czyjąś inicjatywę i w zaufanym towarzystwie. A przecież nie każdy facet łatwo przejmuje inicjatywę, nie każdy orientuje się, że bardziej się obawiam jego niż on mnie i moje milczenie nie jest nieżyczliwe. Chciałabym się bardziej otworzyć.
Podam może przykład: wybrałam się niedawno na grupowy rajd z pewnym moim kolegą. Fajny facet, mądry i przyjemny, znamy się od pewnego czasu jako zwykli koledzy (zajęty jest i ani mi w głowie oczekiwać czegoś poza koleżeństwem). Jest otwartym człowiekiem, więc najczęściej to on zagaja nasze rozmowy, ale przecież są sytuacje, gdy i on nie ma nic do powiedzenia. Chodziliśmy sobie po górach w milczeniu i miałam ochotę przerwać tę ciszę, pogawędzić. Nie wiedziałam, o czym!
Albo, na przykład, jem śniadanie z kolegą w pracy. Jakaś niezręczna cisza, mam ochotę zagadnąć, ale o czym, do kroćset? Spinam się, dopada mnie stres i nawet jak się odezwę, wychodzi sztywno i drętwo, dwa zdania i konwersacja zdycha. Aż dziw, że kolega jednak jakoś mnie lubi.
Z koleżankami, kobietami, tego problemu nie mam. Zagadnęłabym choćby o lesie, który mnie zachwycał, o tym jak dawno nie byłam gdzieś na łonie natury i jak bardzo mi tego brakowało. Może o tym, jak to w dzieciństwie mieszkałam pośród lasów i jak wykarmiłam smoczkiem oswojoną sarnę. Ot, swobodne dryfowanie... Przy śniadaniu rozgadalabym się o swoich kulinarnych eksperymentach (uwielbiam!). Na pewno popłynęłaby rozmowa.
Z facetem zawsze włącza mi się jakaś durna autocenzura: "A co go obchodzą jakieś dyrdymały o sarenkach?! Wymyśl jakiś ciekawszy temat!". Odnoszę wrażenie, że to, o czym ja lubię rozmawiać, średnio facetów interesuje. A lubię właśnie o marzeniach, wspomnieniach, lubię filozofować o życiu, dzielić się myślami i odczuciami. Takie raczej emocjonalne, z wnętrza, że tak powiem, rozmowy.
Słabo się odnajduję w dyskusjach o walorach telefonów komórkowych na przykład, nie jestem przyziemnym pragmatykiem. Obserwuję pewną znajomą (oczywiście porównywanie się jest bez sensu, ale szuka się inspiracji i podpowiedzi), która z mężczyznami dogaduje się fantastycznie. To osoba konkretna, operująca faktami, ja jestem zupełnie inna i nie nadaję z nią na tych samych falach. Ale przecież nie tylko takie kobiety nawiązują satysfakcjonujące kontakty i znajomości. Te bardzo "kobiece" również. A ja czuję, że mam potencjał, a jednak nie potrafię wyjść poza swoje bariery.
Nie wiem, czy dostatecznie jasno przedstawiłam swój problem. Bardzo proszę pytajcie, jeśli czegoś nie rozumiecie.
Netkobiety realnie pomogły mi w kilku sprawach, więc i tym razem liczę na wsparcie, i z góry dziękuje.
Chciałabym funkcjonować normalnie i w pełni cieszyć się życiem, a ta moja bariera mnie ogranicza. Odbieram sobie też szanse na poznanie kogoś bliskiego, a któżby nie chciał... smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Skopiuję fragment swojego posta.

Wielokropek napisał/a:

(...) Lęk przed odrzuceniem jest typowym, baaaaardzo często spotykanym; chyba nie znam takiej osoby, która by jego nie znała. Tylko, jedne osoby budują swemu lękowi ołtarz i swe życie jemu podporządkują, używając go jak tarczy, inne zaś biorą go pod rękę i podejmują różne decyzje mimo lęku. Te drugie czasem zostaną odrzucone. Czasem. Te drugie nie zostaną odrzucona nigdy, ale też nie doświadczą bliskości. (...)

Brzmi znajomo? smile
Nic dziwnego, te słowa we wrześniu ubiegłego roku napisałam w Twoim wątku. W dalszym ciągu, niestety, jest on aktualny, bo dalej w swej głowie prowadzisz wewnętrzny monolog na temat tego jak jesteś kiepska i nieciekawa. W tymże samym wątku dostałaś mnóstwo rad dotyczących wyjścia ze skorupy. Dostałaś, przeczytałaś, zgodziłaś się z ich sensem i... tyle. Działania brak. To jest decyzja.

3 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 12:34:30)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Znajomo, znajomo. Ale jak widać, niewystarczająco.
A czy mogę poprosić o konkretne wskazówki odnośnie działania? Jak najbardziej jestem za działaniem, tylko jak się za to zabrać?

4 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-02-15 12:37:47)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

A możesz wrócić do tamtego wątku i przeczytać go dokładnie? Tam masz odpowiedź.

W skrócie:
1. zlikwidować wewnętrznego negatywnego krytyka, który "mówi" jak jesteś kiepska
2. przestać porównywać się z kimkolwiek innym
3. przestać kiepsko myśleć o sobie i... innych (tak, tak)
4. zauważyć i docenić swoje zalety
5. nawiązywać kontakty mimo lęku

5 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 13:15:30)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Wielokropek napisał/a:

A możesz wrócić do tamtego wątku i przeczytać go dokładnie? Tam masz odpowiedź.

Czytałam go wiele razy. Może po prostu nie zrozumialam i potrzebuję bardziej przystępnego wyjaśnienia.

Czyli najprościej mówiąc, mam przestać "rozkminiać" i śmialo nawijać o sarenkach? smile
Kiedyś czytałam wypowiedź młodej (wprawdzie) dziewczyny: "On zadaje mi takie śmieszne pytania: co miałam z polaka na koniec roku, jakiej muzyki słucham..." Bardzo mnie wtedy zastanowiło, czemu uważa taką rozmowę za śmieszną, ale często sama mam obawy, że wydam się śmieszna.

6

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Wyżej napisałam. smile

To co napisałam możesz (jeśli możesz) zrobić samodzielnie lub korzystając z pomocy psychoterapeuty (w ramach NFZ-u potrzebne jest skierowanie albo od psychiatry, albo od lekarza pierwszego kontaktu - do psychiatry skierowanie nie jest potrzebne).

7

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

(...) Czyli najprościej mówiąc, mam przestać "rozkminiać" i śmialo nawijać o sarenkach? smile (...)

Rzekłaś. smile

8

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Wielokropek napisał/a:

Wyżej napisałam. smile

To co napisałam możesz (jeśli możesz) zrobić samodzielnie lub korzystając z pomocy psychoterapeuty (w ramach NFZ-u potrzebne jest skierowanie albo od psychiatry, albo od lekarza pierwszego kontaktu - do psychiatry skierowanie nie jest potrzebne).

O tym wiem, ale może dałabym radę bez tego latania po psychologach. To nie takie łatwe.

9

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Mistrz Zen Seung Sahn napisał/a:

Mówisz, że możesz - to możesz.
Mówisz, że nie możesz - to nie możesz.

Moja rada? Przestań zastanawiać się nad tym, czy coś jest łatwe czy trudne. To strata energii, którą można wykorzystać w lepszy sposób. smile

10

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Całkiem niepotrzebnie zakładasz z góry, że facetów interesuje zawsze rozmowa na temat telefonów komórkowych i pewnie jeszcze piłki nożnej. Mnie np. takie pogaduchy nudzą na dłuższą metę. Wielu facetów na pewno wolałoby porozmawiać na takie tematy jak Ty lubisz, albo nawet po prostu posłuchać, choćby o takich pierdołach jak te sarenki smile To po pierwsze. A po drugie to nie spinaj się tak jak czasem panuje cisza. W końcu nie tylko Ty musisz zawsze ciągnąć temat. A poza tym dobrze jest czasem też pomilczeć. Np. w czasie wędrówki po górach. Kobieta, której się usta nie zamykają jest na dłuższą metę trudna do zniesienia dla prawie każdego faceta.

11 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 15:02:21)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Ano, słusznie prawisz, Wielokropku smile

12

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Jakby mi ktoś nawijał podczas wędrówki po górach, to bym chyba zabiła big_smile

a na serio - czasem naprawdę dobrze jest pomilczeć.
ciężko natomiast znaleźć taką osobę, z którą pomilczeć można
niemal wszyscy czują się w obowiązku, żeby ciągnąć rozmowę, nawet jak obiektywnie rzecz biorąc nie ma o czym gadać.

13

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:

Całkiem niepotrzebnie zakładasz z góry, że facetów interesuje zawsze rozmowa na temat telefonów komórkowych i pewnie jeszcze piłki nożnej. Mnie np. takie pogaduchy nudzą na dłuższą metę. Wielu facetów na pewno wolałoby porozmawiać na takie tematy jak Ty lubisz, albo nawet po prostu posłuchać, choćby o takich pierdołach jak te sarenki smile To po pierwsze. A po drugie to nie spinaj się tak jak czasem panuje cisza. W końcu nie tylko Ty musisz zawsze ciągnąć temat. A poza tym dobrze jest czasem też pomilczeć. Np. w czasie wędrówki po górach. Kobieta, której się usta nie zamykają jest na dłuższą metę trudna do zniesienia dla prawie każdego faceta.

Wilku, (mogę tak?), to wszystko nie wygląda aż tak dramatycznie, jak może wynikać z postu, ale czuję, że się blokuję i przeszkadza mi to.
Rozpisałam się już co niemiara z forumowymi koleżankami o tym, że życie singla nie musi być złe (kurczę, z mężem nie chodziłam na rajdy!), ale czuję, że mogłabym swoją codzienność uczynić jeszcze lepszą przez większe otwarcie się na ludzi. Że są we mnie możliwości, a ja ich nie wykorzystuję, bo coś mnie hamuje. Nawet mimo tych zahamowań  dostaję sygnały ludzkiej życzliwości i sympatii. Nic, tylko korzystać, a ja zamykam drogę do siebie.

14 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 13:13:03)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
_v_ napisał/a:

Jakby mi ktoś nawijał podczas wędrówki po górach, to bym chyba zabiła big_smile

a na serio - czasem naprawdę dobrze jest pomilczeć.
ciężko natomiast znaleźć taką osobę, z którą pomilczeć można
niemal wszyscy czują się w obowiązku, żeby ciągnąć rozmowę, nawet jak obiektywnie rzecz biorąc nie ma o czym gadać.

Jeśli milczenie jest z wyboru, z komfortu bycia razem, to o.k. Niedawno z bratową tak sobie milczałyśmy i stwierdziłyśmy, że to strasznie fajne. Ale co za dużo, to niezdrowo.

15

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

Temat mojego wątku chyba najbardziej pasuje właśnie do tego działu, choć już dawno nie czuję się osobą zakompleksioną i z niską samooceną. Ale kiedyś byłam...
Z tamtych czasów pozostała mi pewna rezerwa wobec mężczyzn. Mam spore trudności w rozmowach i z zainicjowaniem kontaktu. Jestem komunikatywna, spontaniczna, ale raczej w odpowiedzi na czyjąś inicjatywę i w zaufanym towarzystwie. A przecież nie każdy facet łatwo przejmuje inicjatywę, nie każdy orientuje się, że bardziej się obawiam jego niż on mnie i moje milczenie nie jest nieżyczliwe. Chciałabym się bardziej otworzyć.
Podam może przykład: wybrałam się niedawno na grupowy rajd z pewnym moim kolegą. Fajny facet, mądry i przyjemny, znamy się od pewnego czasu jako zwykli koledzy (zajęty jest i ani mi w głowie oczekiwać czegoś poza koleżeństwem). Jest otwartym człowiekiem, więc najczęściej to on zagaja nasze rozmowy, ale przecież są sytuacje, gdy i on nie ma nic do powiedzenia. Chodziliśmy sobie po górach w milczeniu i miałam ochotę przerwać tę ciszę, pogawędzić. Nie wiedziałam, o czym!
Albo, na przykład, jem śniadanie z kolegą w pracy. Jakaś niezręczna cisza, mam ochotę zagadnąć, ale o czym, do kroćset? Spinam się, dopada mnie stres i nawet jak się odezwę, wychodzi sztywno i drętwo, dwa zdania i konwersacja zdycha. Aż dziw, że kolega jednak jakoś mnie lubi.
Z koleżankami, kobietami, tego problemu nie mam. Zagadnęłabym choćby o lesie, który mnie zachwycał, o tym jak dawno nie byłam gdzieś na łonie natury i jak bardzo mi tego brakowało. Może o tym, jak to w dzieciństwie mieszkałam pośród lasów i jak wykarmiłam smoczkiem oswojoną sarnę. Ot, swobodne dryfowanie... Przy śniadaniu rozgadalabym się o swoich kulinarnych eksperymentach (uwielbiam!). Na pewno popłynęłaby rozmowa.
Z facetem zawsze włącza mi się jakaś durna autocenzura: "A co go obchodzą jakieś dyrdymały o sarenkach?! Wymyśl jakiś ciekawszy temat!". Odnoszę wrażenie, że to, o czym ja lubię rozmawiać, średnio facetów interesuje. A lubię właśnie o marzeniach, wspomnieniach, lubię filozofować o życiu, dzielić się myślami i odczuciami. Takie raczej emocjonalne, z wnętrza, że tak powiem, rozmowy.
Słabo się odnajduję w dyskusjach o walorach telefonów komórkowych na przykład, nie jestem przyziemnym pragmatykiem. Obserwuję pewną znajomą (oczywiście porównywanie się jest bez sensu, ale szuka się inspiracji i podpowiedzi), która z mężczyznami dogaduje się fantastycznie. To osoba konkretna, operująca faktami, ja jestem zupełnie inna i nie nadaję z nią na tych samych falach. Ale przecież nie tylko takie kobiety nawiązują satysfakcjonujące kontakty i znajomości. Te bardzo "kobiece" również. A ja czuję, że mam potencjał, a jednak nie potrafię wyjść poza swoje bariery.
Nie wiem, czy dostatecznie jasno przedstawiłam swój problem. Bardzo proszę pytajcie, jeśli czegoś nie rozumiecie.
Netkobiety realnie pomogły mi w kilku sprawach, więc i tym razem liczę na wsparcie, i z góry dziękuje.
Chciałabym funkcjonować normalnie i w pełni cieszyć się życiem, a ta moja bariera mnie ogranicza. Odbieram sobie też szanse na poznanie kogoś bliskiego, a któżby nie chciał... smile

Widzę tu jedną główną myśl "co oni sobie o mnie pomyślą, jak powiem to i to - pewnie się nie spodobam - więc musze zrobić korekte, aby powiedzieć coś, aby zainteresować tego danego faceta - bo jak powiem coś od siebie to pokaże się, jak jestem nudna i nieciekawa" - tak to mniej więcej widzę. Rozumiem Cię, bo kiedys tam dłuuugo bardzo myślałam tak samo i robiłam tak samo i z perspektywy czsu widzę ze błędnie zakładałam. Trzeba było mówić co się chce, jak się chce i kiedy się chce. I tak różnie Cie ludzie będa odbierać, a jak się tak będziesz cenzurowac, to nie pokażesz, jaka jestes naprawdę no i jak ktoś się ma zakochać w takiej Piegowatej, jak będzie widział tylko aktora, a nie realnego człowieka ?:)

16

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Dzięki, Rossanka. Niby to wszystko wiem, ale takiego wzmocnienia i zapewnienia mi bardzo potrzeba.

17

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

Dzięki, Rossanka. Niby to wszystko wiem, ale takiego wzmocnienia i zapewnienia mi bardzo potrzeba.

To tak pomału to wprowadzaj, nie wszystko na raz. Ja tak robiłam. TRochę to zchodzi zanim wejdze w krew, a i tak w czasie spiny jeszcze potrafi się przypomnieć, ale już wtedy zdajesz sobie z tego sprawę.
Ale myślę,  że to jest dobre bo tak naprawdę, pokazuje się wtedy samego siebie, nawet jak sie powie jakąś głupote według nas, a nie pokazuje się jakiegoś sztucznego twora, co to rozmawia o komórkach, samochodach i sportach ekstremalnych - słowem podpasowuje się pod rozmówcę, jego zainteresowania i "oczekiwania"  - piszę w cudzyslowie, bo tak naprawdę nie wiadomo, czego on oczekuje. Ty myślisz, że rozmowy o najnowszej technologii a jemu nie wcale nie  przeszkadzaja twoje sarenki, wręcz przeciwnie.

18 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 13:53:55)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Udały mi się te sarenki smile W dzieciństwie karmiłam taką jedną butelką ze smoczkiem.
Będę próbować tak jak radzisz: małymi kroczkami. Wprowadziłam już wiele pozytywnych zmian w swoje życie i wiem, że ich efekty widać nieraz zaskakująco szybko.
Swoja drogą mam kolegę, którego nazywam Telefonicznym na uzytek forum, bo to nietypowa relacja, opierająca się na rozmowach przez internet i telefon. Powiedział mi kiedyś, że zawsze lepiej dogadywał się z kobietami, bo faceci gadaliby tylko o piłce i samochodach smile.
To taki gaduła, że z byle czego temat zrobi smile Czasami wręcz mnie irytuje, że nie daje mi dojść do słowa.

19

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

Udały mi się te sarenki smile W dzieciństwie karmiłam taką jedną butelką ze smoczkiem.
Będę próbować tak jak radzisz: małymi kroczkami. Wprowadziłam już wiele pozytywnych zmian w swoje życie i wiem, że ich efekty widać nieraz zaskakująco szybko.
Swoja drogą mam kolegę, którego nazywam Telefonicznym na uzytek forum, bo to nietypowa relacja, opierająca się na rozmowach przez internet i telefon. Powiedział mi kiedyś, że zawsze lepiej dogadywał się z kobietami, bo faceci gadaliby tylko o piłce i samochodach smile.
To taki gaduła, że z byle czego temat zrobi smile Czasami wręcz mnie irytuje, że nie daje mi dojść do słowa.

Tak, małe kroki, aż wejdzie w krew jak to się mowi. Czasem szybciej a czasem bardzo długo to trwa ale efekty widać.
A o tym Telefonicznym nie słyszałam,  przy nim nie robisz autokorekty?

20

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

Całkiem niepotrzebnie zakładasz z góry, że facetów interesuje zawsze rozmowa na temat telefonów komórkowych i pewnie jeszcze piłki nożnej. Mnie np. takie pogaduchy nudzą na dłuższą metę. Wielu facetów na pewno wolałoby porozmawiać na takie tematy jak Ty lubisz, albo nawet po prostu posłuchać, choćby o takich pierdołach jak te sarenki smile To po pierwsze. A po drugie to nie spinaj się tak jak czasem panuje cisza. W końcu nie tylko Ty musisz zawsze ciągnąć temat. A poza tym dobrze jest czasem też pomilczeć. Np. w czasie wędrówki po górach. Kobieta, której się usta nie zamykają jest na dłuższą metę trudna do zniesienia dla prawie każdego faceta.

Wilku, (mogę tak?), to wszystko nie wygląda aż tak dramatycznie, jak może wynikać z postu, ale czuję, że się blokuję i przeszkadza mi to.
Rozpisałam się już co niemiara z forumowymi koleżankami o tym, że życie singla nie musi być złe (kurczę, z mężem nie chodziłam na rajdy!), ale czuję, że mogłabym swoją codzienność uczynić jeszcze lepszą przez większe otwarcie się na ludzi. Że są we mnie możliwości, a ja ich nie wykorzystuję, bo coś mnie hamuje. Nawet mimo tych zahamowań  dostaję sygnały ludzkiej życzliwości i sympatii. Nic, tylko korzystać, a ja zamykam drogę do siebie.

Wilku też może być smile
Ja Cię doskonale rozumiem, bo mam bardzo podobnie. Ten tak zwany "small talk" (jak to się teraz nazywa), zawsze był moim problemem. Nie umiem tego i strasznie się w tym męczę. Bez względu na to czy gadam z kobietą, czy z mężczyzną. Ostatnio to chyba nawet bardziej jak gadam z facetami. Z kobietami natomiast zawsze znajdowałem jakieś tematy, ale wszystko było dobrze, gdy relacje były tylko koleżeńskie. Gdy jakaś zaczynała mi się podobać i zaczynałem coś do niej czuć to kompletnie nie wiedziałem co gadać. Masakra. Zresztą ostatnio nawet żona mi zarzuciła, że nie potrafię z nią już normalnie pogawędzić np. w restauracji. No i poczułem się jak dawniej, bo próbowałem wymyślić jakiś temat i nic mi do głowy nie przychodziło.
Może u Ciebie jest ten sam problem, że Ci po prostu za bardzo zależy. Musisz, jak to się mówi "poluzować poślady" big_smile Nie przejmuj się tak zdaniem innych.

21

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
rossanka napisał/a:

A o tym Telefonicznym nie słyszałam,  przy nim nie robisz autokorekty?

Wspominałam o nim w pewnym wątku, gdzie udzielam się bardzo obficie.
Na początku była autokorekta, dziś już nie. Gadamy już dobry rok, a wcześniej z pół roku pisaliśmy przez internet. Poza tym niespecjalnie mi na nim zależy. Lubię go, ale jest bo jest.

22

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A o tym Telefonicznym nie słyszałam,  przy nim nie robisz autokorekty?

Wspominałam o nim w pewnym wątku, gdzie udzielam się bardzo obficie.
Na początku była autokorekta, dziś już nie. Gadamy już dobry rok, a wcześniej z pół roku pisaliśmy przez internet. Poza tym niespecjalnie mi na nim zależy. Lubię go, ale jest bo jest.

a
A widzisz i się nie korygujesz,  pokazujesz siebie naprawdę,  bo Cię nie obchodzi co sobie pomyśli.  A jak ci zależy,  to się boisz, że pomysli, że jesteś nie taka jak powinnaś być,  więc się silisz na bycie lepsza co wychodzi sztucznie i się męczysz.
Ale jak już wiesz co z tym robić to dobrze,  byle pomalu i regularnie.

23 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 14:20:33)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:

Wilku też może być smile
Ja Cię doskonale rozumiem, bo mam bardzo podobnie. Ten tak zwany "small talk" (jak to się teraz nazywa), zawsze był moim problemem. Nie umiem tego i strasznie się w tym męczę. Bez względu na to czy gadam z kobietą, czy z mężczyzną. Ostatnio to chyba nawet bardziej jak gadam z facetami. Z kobietami natomiast zawsze znajdowałem jakieś tematy, ale wszystko było dobrze, gdy relacje były tylko koleżeńskie. Gdy jakaś zaczynała mi się podobać i zaczynałem coś do niej czuć to kompletnie nie wiedziałem co gadać. Masakra. Zresztą ostatnio nawet żona mi zarzuciła, że nie potrafię z nią już normalnie pogawędzić np. w restauracji. No i poczułem się jak dawniej, bo próbowałem wymyślić jakiś temat i nic mi do głowy nie przychodziło.
Może u Ciebie jest ten sam problem, że Ci po prostu za bardzo zależy. Musisz, jak to się mówi "poluzować poślady" big_smile Nie przejmuj się tak zdaniem innych.

Niby się nie przejmuję, ale jak widać, nie zawsze.
Z mężem gadało się zupełnie swobodnie, a czasami milczało w restauracji, bo wszystko, o czy można było mówić, już się powiedziało. I nie było w tym nic złego. Choć generalnie byłam o wiele bardziej od niego rozmowna i niekiedy bardzo mi ta różnica doskwierała.
Najfajniej, jeśli chodzi o "small talk", rozmawia mi się z kolegami syna smile
"Jak tam, Michał (Antek, Piotrek etc.), zdrówko, bo pół klasy choruje na grypę?", "Idziemy na basen z synem. A ty chodzisz? Lubisz pływać?" itd., itd.

24

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
rossanka napisał/a:

A widzisz i się nie korygujesz,  pokazujesz siebie naprawdę,  bo Cię nie obchodzi co sobie pomyśli.  A jak ci zależy,  to się boisz, że pomysli, że jesteś nie taka jak powinnaś być,  więc się silisz na bycie lepsza co wychodzi sztucznie i się męczysz.
Ale jak już wiesz co z tym robić to dobrze,  byle pomalu i regularnie.

Tak, tu jest pies pogrzebany. Wiem o tym. Tylko z praktyką gorzej. Ale dobrze usłyszeć (przeczytać), że jak zacznę o sarenkach smile, to nie wyjdę na kretynkę.

25

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

Wilku też może być smile
Ja Cię doskonale rozumiem, bo mam bardzo podobnie. Ten tak zwany "small talk" (jak to się teraz nazywa), zawsze był moim problemem. Nie umiem tego i strasznie się w tym męczę. Bez względu na to czy gadam z kobietą, czy z mężczyzną. Ostatnio to chyba nawet bardziej jak gadam z facetami. Z kobietami natomiast zawsze znajdowałem jakieś tematy, ale wszystko było dobrze, gdy relacje były tylko koleżeńskie. Gdy jakaś zaczynała mi się podobać i zaczynałem coś do niej czuć to kompletnie nie wiedziałem co gadać. Masakra. Zresztą ostatnio nawet żona mi zarzuciła, że nie potrafię z nią już normalnie pogawędzić np. w restauracji. No i poczułem się jak dawniej, bo próbowałem wymyślić jakiś temat i nic mi do głowy nie przychodziło.
Może u Ciebie jest ten sam problem, że Ci po prostu za bardzo zależy. Musisz, jak to się mówi "poluzować poślady" big_smile Nie przejmuj się tak zdaniem innych.

Niby się nie przejmuję, ale jak widać, nie zawsze.
Z mężem gadało się zupełnie swobodnie, a czasami milczało w restauracji, bo wszystko, o czy można było mówić, już się powiedziało. I nie było w tym nic złego. Choć generalnie byłam o wiele bardziej od niego rozmowna i niekiedy bardzo mi ta różnica doskwierała.
Najfajniej, jeśli chodzi o "small talk", rozmawia mi się z kolegami syna smile
"Jak tam, Michał (Antek, Piotrek etc.), zdrówko, bo pół klasy choruje na grypę?", "Idziemy na basen z synem. A ty chodzisz? Lubisz pływać?" itd., itd.

No właśnie. U mnie z żoną też o czym można było mówić to się powiedziało w domu, a o czym czasem trzeba pogadać to znowu nie wychodzi. Generalnie mamy duży problem z komunikacją, na te ważne tematy. Ona też jest dużo bardziej rozmowna. Lubi rozmawiać z ludźmi, a ludzie z nią. Ja jestem mruk. A przynajmniej takie sprawiam wrażenie.

26

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A widzisz i się nie korygujesz,  pokazujesz siebie naprawdę,  bo Cię nie obchodzi co sobie pomyśli.  A jak ci zależy,  to się boisz, że pomysli, że jesteś nie taka jak powinnaś być,  więc się silisz na bycie lepsza co wychodzi sztucznie i się męczysz.
Ale jak już wiesz co z tym robić to dobrze,  byle pomalu i regularnie.

Tak, tu jest pies pogrzebany. Wiem o tym. Tylko z praktyką gorzej. Ale dobrze usłyszeć (przeczytać), że jak zacznę o sarenkach smile, to nie wyjdę na kretynkę.

Spoko. Nie przejmuj się. Sarenki to dobry temat smile Zawsze potem można przejść na zajączki. A zajączki to już furtka do całej gamy tematów wink

27

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:

No właśnie. U mnie z żoną też o czym można było mówić to się powiedziało w domu, a o czym czasem trzeba pogadać to znowu nie wychodzi. Generalnie mamy duży problem z komunikacją, na te ważne tematy. Ona też jest dużo bardziej rozmowna. Lubi rozmawiać z ludźmi, a ludzie z nią. Ja jestem mruk. A przynajmniej takie sprawiam wrażenie.

No, właśnie. Faceci o wiele częściej są mrukowaci i nie rozgadają się, jeśli sama nie zacznę. I co wtedy? Mamy sobie takie dwa mruki iść przez lasy i góry? Czasami jednak chciałoby się pogadać i wtedy pojawia się problem z mojego pierwszego postu. A może on wcale nie chce mojego gadania i jestem natrętną, narzucającą się okropną babą? wink
Ja kocham, kocham, kocham rozmawiać, ale często nie mam odwagi.

28

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Kiedyś, w książce "Chustka" przeczytałam, że autorka uważa umiejętność prowadzenia rozmowy za element kindersztuby. Kurczę ja też, a kuleje mi ona smile

29

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

No właśnie. U mnie z żoną też o czym można było mówić to się powiedziało w domu, a o czym czasem trzeba pogadać to znowu nie wychodzi. Generalnie mamy duży problem z komunikacją, na te ważne tematy. Ona też jest dużo bardziej rozmowna. Lubi rozmawiać z ludźmi, a ludzie z nią. Ja jestem mruk. A przynajmniej takie sprawiam wrażenie.

No, właśnie. Faceci o wiele częściej są mrukowaci i nie rozgadają się, jeśli sama nie zacznę. I co wtedy? Mamy sobie takie dwa mruki iść przez lasy i góry? Czasami jednak chciałoby się pogadać i wtedy pojawia się problem z mojego pierwszego postu. A może on wcale nie chce mojego gadania i jestem natrętną, narzucającą się okropną babą? wink
Ja kocham, kocham, kocham rozmawiać, ale często nie mam odwagi.

No to wtedy zaczynasz te sarenki. Jak nie zauważysz żadnej interakcji to znaczy, że faktycznie dla niego najwyraźniej nie jest dobry czas na rozmowę. To kompletnie nie wyklucza tego, że za jakiś czas rozmowa się nie rozkręci. Bo jeśli już ktoś się decyduje na wycieczkę w towarzystwie to musi jednak jakąś przyjemność w tym dostrzegać. Jak ktoś kompletnie nie ma ochoty na pogawędki to idzie na szlak samemu. A jeśli chodzi o tematy to ja bym tu sugerował na wstępie jednak jakieś około wycieczkowe, czyli np. o krajobrazie, o tym, że jakaś kupka leży na drodze (może jakiś drapieżnik tu żeruje) itp. Lepiej nie rozkręcać od razu jakiś głębokich zwierzeń. Tak przynajmniej myślę.

30

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

Kiedyś, w książce "Chustka" przeczytałam, że autorka uważa umiejętność prowadzenia rozmowy za element kindersztuby. Kurczę ja też, a kuleje mi ona smile

Bo kiedyś tak było. Tego się nawet uczyło w wyższych sferach.

31 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 14:48:21)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Kiedyś, w książce "Chustka" przeczytałam, że autorka uważa umiejętność prowadzenia rozmowy za element kindersztuby. Kurczę ja też, a kuleje mi ona smile

Bo kiedyś tak było. Tego się nawet uczyło w wyższych sferach.

Koniecznie po francusku smile A do tego gra na fortepianie.

32

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Kiedyś, w książce "Chustka" przeczytałam, że autorka uważa umiejętność prowadzenia rozmowy za element kindersztuby. Kurczę ja też, a kuleje mi ona smile

Bo kiedyś tak było. Tego się nawet uczyło w wyższych sferach.

Koniecznie po francusku smile A do tego gra na fortepianie.

Zgadza się. To na wycieczce przynajmniej fortepian odpada.

33 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 14:57:57)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:

Zgadza się. To na wycieczce przynajmniej fortepian odpada.

Na wycieczce ewentualnie gitara smile

34

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

(...) Mamy sobie takie dwa mruki iść przez lasy i góry? (...)

Co Ty tak się upierasz przy tym gadaniu?
Czym innym jest wspólna wycieczka, czym innym wycieczka z osobą, której sie usta nie zamykają. Mężczyzną nie jestem, ale od paplających uciekam.

35

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

Zgadza się. To na wycieczce przynajmniej fortepian odpada.

Na wycieczce ewentualnie gitara smile

A po cholerę gitara ? Duże to i nieporęczne na wycieczce. Poza tym będziesz nią płoszyć sarenki.

36

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Wielokropek napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

(...) Mamy sobie takie dwa mruki iść przez lasy i góry? (...)

Co Ty tak się upierasz przy tym gadaniu?
Czym innym jest wspólna wycieczka, czym innym wycieczka z osobą, której sie usta nie zamykają. Mężczyzną nie jestem, ale od paplających uciekam.

Nie chodzi zaraz o paplanie, ale czasem chce się jednak tę gębę otworzyć, a nie ma się odwagi.

37 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 15:09:45)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

Zgadza się. To na wycieczce przynajmniej fortepian odpada.

Na wycieczce ewentualnie gitara smile

A po cholerę gitara ? Duże to i nieporęczne na wycieczce. Poza tym będziesz nią płoszyć sarenki.

big_smile
Hmmm... Ty jako Wilczysko nie potrzebujesz nawet gitary do płoszenia big_smile

38

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

To otwieraj gębę bez odwagi, za to ze strachem. smile

39

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Wielokropek napisał/a:

To otwieraj gębę bez odwagi, za to ze strachem. smile

Chyba nie ma innej rady smile

40

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Na wycieczce ewentualnie gitara smile

A po cholerę gitara ? Duże to i nieporęczne na wycieczce. Poza tym będziesz nią płoszyć sarenki.

big_smile
Hmmm... Ty jako Wilczysko nie potrzebujesz nawet gitary do płoszenia big_smile

No ja z gitarą to już w ogóle siałbym postrach. Ale od dawna już nie chodzę na szlaki. Kondycji brak. W młodości trochę się chodziło.

41 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 15:16:21)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

A po cholerę gitara ? Duże to i nieporęczne na wycieczce. Poza tym będziesz nią płoszyć sarenki.

big_smile
Hmmm... Ty jako Wilczysko nie potrzebujesz nawet gitary do płoszenia big_smile

No ja z gitarą to już w ogóle siałbym postrach. Ale od dawna już nie chodzę na szlaki. Kondycji brak. W młodości trochę się chodziło.

Czy 72 to Twój rocznik? Toż to kwiecie wieku smile Ja jestem 76 i dopiero zaczynam przygodę z rajdami. Zasuwała z nami po górkach kobieta, która ma córkę starszą ode mnie. Co prawda nasze okoliczne górki są zaledwie pagórkami, ale jednak...

42

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

big_smile
Hmmm... Ty jako Wilczysko nie potrzebujesz nawet gitary do płoszenia big_smile

No ja z gitarą to już w ogóle siałbym postrach. Ale od dawna już nie chodzę na szlaki. Kondycji brak. W młodości trochę się chodziło.

Czy 72 to Twój rocznik? Toż to kwiecie wieku smile Ja jestem 76 i dopiero zaczynam przygodę z rajdami.

To mój rocznik. No może dla Wilków liczy się inaczej ? W zeszłym roku próbowałem wejść na Srebrną Górę i nie dałem rady. Wstyd. Plecy bolą.

43 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-15 15:31:40)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:

To mój rocznik. No może dla Wilków liczy się inaczej ? W zeszłym roku próbowałem wejść na Srebrną Górę i nie dałem rady. Wstyd. Plecy bolą.

Też na drugi dzień czułam kolana i grzbiet, ale to mnie do wędrowania nie zrazi.
Mam pracę siedzącą, a do pracy dwa kroki. To robi swoje. Latem jeszcze trochę ruszam się na rowerze, ale zimą się okropnie zasiedziałam. Postanowiłam to trochę zmienić i już planuję na sobotę porządny spacer po peryferiach miasta, najlepiej z kijami.
Ja z kolei latem nie dałam rady zrealizować ambitnych rowerowych planów, bo organizm powiedział "pas!".
Warto za młodu korzystać z życia, bo potem może być różnie. Ja niestety, trochę tę moją młodość przespałam z nosem w książkach. Ale trudno, może tak miało być.

44

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Dodam, że do założenia tego wątku, zainspirował mnie Alberto Salazar, gorący orędownik nawiązywania kontaktów przy każdej sprzyjające okazji. Zupełnie się z nim zgadzam: ludzie są wszędzie, na wyciągnięcie ręki, tylko - no, własnie - trzeba umieć do nich wyjść. Mnie się takie wychodzenie bardzo, bardzo podoba i chciałabym sobie lepiej z nim radzić.

45

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

Dodam, że do założenia tego wątku, zainspirował mnie Alberto Salazar, gorący orędownik nawiązywania kontaktów przy każdej sprzyjające okazji. Zupełnie się z nim zgadzam: ludzie są wszędzie, na wyciągnięcie ręki, tylko - no, własnie - trzeba umieć do nich wyjść. Mnie się takie wychodzenie bardzo, bardzo podoba i chciałabym sobie lepiej z nim radzić.

Alberto Salazar to na pewno nie moje klimaty. Ja nie jestem skory do nawiązywania kontaktów z ludźmi. W sumie to chyba nie bardzo przepadam za ludźmi.

46 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-20 12:41:13)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Wilk Samotnik? smile
Ja uwielbiam przy każdej okazji.
Jestem kawał indywidualistki, ale kontakt z ludźmi daje mi wiele radości.

47

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

P.S. Może mi podpowiesz coś w kwestii, którą właśnie poruszyłam w wątku "Błąd w myśleniu"? Przeczuwam odpowiedzi, ale potrzebuję wzmocnienia smile

48

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

P.S. Może mi podpowiesz coś w kwestii, którą właśnie poruszyłam w wątku "Błąd w myśleniu"? Przeczuwam odpowiedzi, ale potrzebuję wzmocnienia smile

Jak tam Ci idzie z Wąsatym ?

49 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-03-01 14:14:22)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Na razie cisza. Być może zobaczymy się pod koniec tygodnia. Wstępnie umówiliśmy się na basen. Niezupełnie tak miało być, ale pal sześć. Najwyżej dojdzie do wniosku, że z takim opasłym, garbatym i "cellulitowatym", bez żenady i cienia przyzwoitości obnoszącym swe wdzięki (o! i piegowatym!) stworzeniem nie chce mieć nic wspólnego i będę miała z głowy dylematy big_smile

50

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

Na razie cisza. Być może zobaczymy się od koniec tygodnia. Wstępnie umówiliśmy się na basen. Niezupełnie tak miało być, ale pal sześć. Najwyżej dojdzie do wniosku, że z takim opasłym, garbatym i "cellulitowatym", bez żenady i cienia przyzwoitości obnoszącym swe wdzięki (o! i piegowatym!) stworzeniem nie chce mieć nic wspólnego i będę miała z głowy dylematy big_smile

No wiesz, to działa w obie strony. A jak się okaże, że on nie tylko wąsaty, ale ogólnie yeti, albo jak Chewbacca z Gwiezdnych wojen ? smile

51

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Na razie cisza. Być może zobaczymy się od koniec tygodnia. Wstępnie umówiliśmy się na basen. Niezupełnie tak miało być, ale pal sześć. Najwyżej dojdzie do wniosku, że z takim opasłym, garbatym i "cellulitowatym", bez żenady i cienia przyzwoitości obnoszącym swe wdzięki (o! i piegowatym!) stworzeniem nie chce mieć nic wspólnego i będę miała z głowy dylematy big_smile

No wiesz, to działa w obie strony. A jak się okaże, że on nie tylko wąsaty, ale ogólnie yeti, albo jak Chewbacca z Gwiezdnych wojen ? smile

Wtedy też będzie po dylematach smile

52

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Hej smile

Piegowata'76 napisał/a:

Mam spore trudności w rozmowach i z zainicjowaniem kontaktu. Jestem komunikatywna, spontaniczna, ale raczej w odpowiedzi na czyjąś inicjatywę i w zaufanym towarzystwie. A przecież nie każdy facet łatwo przejmuje inicjatywę, nie każdy orientuje się, że bardziej się obawiam jego niż on mnie i moje milczenie nie jest nieżyczliwe. Chciałabym się bardziej otworzyć.

Wiem, że nie każdy facet łatwo przejmuje inicjatywę, ale mimo wszystko to jest jego obowiązek, a nie Twój. Sam duszą towarzystwa nie jestem, a nie przyszłoby mi do głowy zrzucać winę za problemy z przełamywaniem pierwszych lodów na płeć przeciwną. Niech się wykażą. A to, że po pewnym czasie zaczynasz się otwierać tylko dodaje uroku smile

Piegowata'76 napisał/a:

Podam może przykład: wybrałam się niedawno na grupowy rajd z pewnym moim kolegą. Fajny facet, mądry i przyjemny, znamy się od pewnego czasu jako zwykli koledzy (zajęty jest i ani mi w głowie oczekiwać czegoś poza koleżeństwem). Jest otwartym człowiekiem, więc najczęściej to on zagaja nasze rozmowy, ale przecież są sytuacje, gdy i on nie ma nic do powiedzenia. Chodziliśmy sobie po górach w milczeniu i miałam ochotę przerwać tę ciszę, pogawędzić. Nie wiedziałam, o czym! Albo, na przykład, jem śniadanie z kolegą w pracy. Jakaś niezręczna cisza, mam ochotę zagadnąć, ale o czym, do kroćset? Spinam się, dopada mnie stres i nawet jak się odezwę, wychodzi sztywno i drętwo, dwa zdania i konwersacja zdycha. Aż dziw, że kolega jednak jakoś mnie lubi.
Z koleżankami, kobietami, tego problemu nie mam. Zagadnęłabym choćby o lesie, który mnie zachwycał, o tym jak dawno nie byłam gdzieś na łonie natury i jak bardzo mi tego brakowało. Może o tym, jak to w dzieciństwie mieszkałam pośród lasów i jak wykarmiłam smoczkiem oswojoną sarnę. Ot, swobodne dryfowanie... Przy śniadaniu rozgadalabym się o swoich kulinarnych eksperymentach (uwielbiam!). Na pewno popłynęłaby rozmowa.

W dobrym towarzystwie to i pomilczeć można smile Przecież pary nie ględzą non stop ze sobą. Liczy się to, że robicie coś razem. Co do poruszania tematów, o któych normalnie rozmawiasz tylko z koleżankami - jak najbardziej mów o tym, zwłaszcza te tematy kulinarne to temat, który każdy lubi (kto nie lubi gadać o jedzeniu niech pierwszy rzuci kamień), a przy okazji wstęp do zapytania o jego gusta kulinarne - wtedy to on może poględzić. Z pewnością każda osoba może z przyjemnością co nieco w tym temacie o sobie powiedzieć. Nawet tematy odległe panom są jak najbardziej w porządku - przyjemnie słucha się pani, która opowiada o czymś, co lubi (nawet jeśli nie mamy nic w tym temacie do powiedzenia).

Piegowata'76 napisał/a:

Z facetem zawsze włącza mi się jakaś durna autocenzura: "A co go obchodzą jakieś dyrdymały o sarenkach?! Wymyśl jakiś ciekawszy temat!". Odnoszę wrażenie, że to, o czym ja lubię rozmawiać, średnio facetów interesuje. A lubię właśnie o marzeniach, wspomnieniach, lubię filozofować o życiu, dzielić się myślami i odczuciami. Takie raczej emocjonalne, z wnętrza, że tak powiem, rozmowy.
Słabo się odnajduję w dyskusjach o walorach telefonów komórkowych na przykład, nie jestem przyziemnym pragmatykiem. Obserwuję pewną znajomą (oczywiście porównywanie się jest bez sensu, ale szuka się inspiracji i podpowiedzi), która z mężczyznami dogaduje się fantastycznie. To osoba konkretna, operująca faktami, ja jestem zupełnie inna i nie nadaję z nią na tych samych falach. Ale przecież nie tylko takie kobiety nawiązują satysfakcjonujące kontakty i znajomości. Te bardzo "kobiece" również. A ja czuję, że mam potencjał, a jednak nie potrafię wyjść poza swoje bariery.

Zdecydowanie masz potencjał, to fakt. Tylko z tym gadaniem o uczuciach to ostrożnie. No i te nazywanie tematów stereotypowo męskich "przyziemnymi"... Ty lubisz o sarenkach, inni lubią o nowo/starej nokii smile

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Piegusie mam tak samo tylko w drugą stronę smile . Zaczerpnę z zalecenia mojego nauczyciela angielskiego : najtrudniejszy jest początek i koniec. Czyli wymyślamy dwa zdania na początek gadki i jedno na koniec gadki. Środek musi jakoś zaskoczyć a jak nie zaskoczy to kończymy ustalonym ostatnim zdaniem. I mów co uważasz - w ten sposób od razu filtrujesz osoby których nie obchodzi co uważasz a z takimi kontaktu nie warto podtrzymywać. Uff łatwo powiedzieć teraz do dzieła !

54 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-03-17 14:45:03)

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piotr Introwertyk napisał/a:

Piegusie mam tak samo tylko w drugą stronę smile . Zaczerpnę z zalecenia mojego nauczyciela angielskiego : najtrudniejszy jest początek i koniec. Czyli wymyślamy dwa zdania na początek gadki i jedno na koniec gadki. Środek musi jakoś zaskoczyć a jak nie zaskoczy to kończymy ustalonym ostatnim zdaniem. I mów co uważasz - w ten sposób od razu filtrujesz osoby których nie obchodzi co uważasz a z takimi kontaktu nie warto podtrzymywać. Uff łatwo powiedzieć teraz do dzieła !

To brzmi sensownie. Dziękuję.
W sumie jakoś sobie radzę, nawet nie najgorzej, ale chciałoby się mieć pełny komfort i swobodę.  Luzik taki smile
Cóż, chyba Wielokropek (i nie tylko) ma rację: trzeba uznać, że taki mój urok i po troszeczku się przełamywać.

Żeby było zabawniej, od kilku tygodni mam adoratora z internetu, który niesamowicie mnie irytuje swoim nudziarstwem.
Zamierzałam go spławić, ale koleżanka zasiała we mnie wątpliwości. Jej zdaniem powinnam dać chłopaczynie (młodszy o kilka lat) szansę, bo czasami ludzie zyskują przy bliższym poznaniu.
Niestety, on chyba nie zyska. Gdy dzwoni - po dwa razy dziennie! - mam ochotę warknąć w słuchawkę: "Zadzwoń, gdy już będziesz miał coś do powiedzenia!". On o niczym innym nie mówi, tylko że właśne jest w pracy albo do nej idzie, albo z niej wychodzi. Dla urozmaicenia czasami mówi, że idzie pod prysznic. Łojezu!
Oczywiście wzięłam pod uwagę możliwość tremy, onieśmielenia, ale gdy próbowałam pomóc, zagadywać na różne tematy, na nic się to nie zdało.
Wyraźna ilustracja faktu, że komunikacji trzeba dwojga.

55

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Andrysek napisał/a:

Hej smile Wiem, że nie każdy facet łatwo przejmuje inicjatywę, ale mimo wszystko to jest jego obowiązek, a nie Twój.

Nie do końca się z tym zgodzę. Taka jest tradycja i ja też raczej jestem tradycjonalistką, ale tradycja to nie obowiązek. Nie sądzę, by uwłaczało kobiecej godności np. zagadnięcie jakiegoś pana w poczekalni i zapytanie go, co za ciekawą książkę czyta
.

Piegowata'76 napisał/a:

Zdecydowanie masz potencjał, to fakt. Tylko z tym gadaniem o uczuciach to ostrożnie. No i te nazywanie tematów stereotypowo męskich "przyziemnymi"... Ty lubisz o sarenkach, inni lubią o nowo/starej nokii smile

Napisałam o tym, bo z kobietą jeśli nie bardzo wiem, o czym mówić (co też się przecież zdarza), zawsze można zejść na dzieci, ciuchy itd. A z facetami? Na telefonach się nie znam, o piłce wiem tylko, ze jest okrągła (o, jeszcze wiem, co to corner! smile ), a wyczyny mojego dziecka niekoniecznie muszą być dla nich fascynujące. Choć o synu to mogłabym godzinami... smile

56

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
Andrysek napisał/a:

Hej smile Wiem, że nie każdy facet łatwo przejmuje inicjatywę, ale mimo wszystko to jest jego obowiązek, a nie Twój.

Nie do końca się z tym zgodzę. Taka jest tradycja i ja też raczej jestem tradycjonalistką, ale tradycja to nie obowiązek. Nie sądzę, by uwłaczało kobiecej godności np. zagadnięcie jakiegoś pana w poczekalni i zapytanie go, co za ciekawą książkę czyta
.

Piegowata'76 napisał/a:

Zdecydowanie masz potencjał, to fakt. Tylko z tym gadaniem o uczuciach to ostrożnie. No i te nazywanie tematów stereotypowo męskich "przyziemnymi"... Ty lubisz o sarenkach, inni lubią o nowo/starej nokii smile

Napisałam o tym, bo z kobietą jeśli nie bardzo wiem, o czym mówić (co też się przecież zdarza), zawsze można zejść na dzieci, ciuchy itd. A z facetami? Na telefonach się nie znam, o piłce wiem tylko, ze jest okrągła (o, jeszcze wiem, co to corner! smile ), a wyczyny mojego dziecka niekoniecznie muszą być dla nich fascynujące. Choć o synu to mogłabym godzinami... smile

O polityce smile Zwłaszcza teraz emocje gwarantowane.

57

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:

O polityce smile Zwłaszcza teraz emocje gwarantowane.

Z polityki to ja jestem gorzej niż blondynka smile

58

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko72 napisał/a:

O polityce smile Zwłaszcza teraz emocje gwarantowane.

Z polityki to ja jestem gorzej niż blondynka smile

O tu nie trzeba być jakimś otrzaskanym smile Teraz to wystarczy tylko wiedzieć, czy jest się pierwszego, czy drugiego sortu wink

59

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Hm... Tak powiadasz? To ja sobie będę Prima Sort. A kto bogatemu zabroni?! big_smile
Kiedyś to się równi i równiejsi nazywało smile

60

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

Hm... Tak powiadasz? To ja sobie będę Prima Sort. A kto bogatemu zabroni?! big_smile
Kiedyś to się równi i równiejsi nazywało smile

Ale to jakiego jesteś sortu ma swoje konsekwencje smile

61

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
wilczysko72 napisał/a:

Ale to jakiego jesteś sortu ma swoje konsekwencje smile

Na pewno. Więc sobie będę Prima Sort, nawet jeśli to nieprawda smile Myślenie magiczne wink

62

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Piegowata'76 napisał/a:

o piłce wiem tylko, ze jest okrągła (o, jeszcze wiem, co to corner! smile )

A jak się nauczysz, co to spalony, to faceci będą klękać u Twoich stóp big_smile

63

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
santapietruszka napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

o piłce wiem tylko, ze jest okrągła (o, jeszcze wiem, co to corner! smile )

A jak się nauczysz, co to spalony, to faceci będą klękać u Twoich stóp big_smile

Syn usiłował mi to wyjaśnić, ale jakoś się wiedza nie utrwaliła smile

64

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?
Andrysek napisał/a:

Wiem, że nie każdy facet łatwo przejmuje inicjatywę, ale mimo wszystko to jest jego obowiązek, a nie Twój.

Myślę, że rozpatrywanie tego w kwestii "obowiązku" to duże nadużycie... podobnie jak stwierdzenie, że to ten "obowiązek" należy tylko i wyłącznie do faceta.
Jak dla mnie, od czasów antycznych kobiety, które wiedziały czego chcą i miały odwagę po to sięgać ( czyt. wychodzić same z inicjatywą) mogły osiągnąć bardzo dużo i mieć prawie każdego faceta.
Pozostaje pytanie, czy tylko czeka się na to co los nam przyniesie czy sami losowi wydrzemy to co chcemy. Najlepsze jest to, że w przypadku kobiet bardzo często nie trzeba nawet z inicjatywą wychodzić a jedynie umieć na nią reagować i to tyle.

Andrysek napisał/a:

Sam duszą towarzystwa nie jestem, a nie przyszłoby mi do głowy zrzucać winę za problemy z przełamywaniem pierwszych lodów na płeć przeciwną.

Wiesz jak dla mnie istnieje przepaść pomiędzy zrzucaniem na kogoś winy za problemy z przełamywaniem pierwszych lodów -  a kulturalnym i niezobowiązującym wychodzeniem z inicjatywą... tudzież odpowiednim reagowaniem na nią.


Andrysek napisał/a:

Niech się wykażą. A to, że po pewnym czasie zaczynasz się otwierać tylko dodaje uroku smile

Wiesz, jak dla mnie to jest bardzo wygodne podejście. W zaufanym towarzystwie - siedzi się tak naprawdę w swojej strefie komfortu.
Spora część kobiet, moim zdaniem wychodzi z założenia, że facet ma się "postarać" a ona ma mnóstwo czasu na otwarcie się. Potem jest płacz, że po jakimś czasie facet się starać przestał kiedy ona w końcu zdecydowała się otworzyć... i coś się skończyło zanim w ogóle się zaczęło.  W bardzo początkowych etapach znajomości jest oczywiście miejsce na tego rodzaju niepewność ale  czym dalej... tym jest to bardziej zniechęcające dla strony, która wychodzi z inicjatywą i się stara. Ale to to moja opinia.

Piegowata'76 napisał/a:

no, własnie - trzeba umieć do nich wyjść. Mnie się takie wychodzenie bardzo, bardzo podoba i chciałabym sobie lepiej z nim radzić.

Dodam, że trzeba również umieć z nimi postępować. Zaryzykuję hipotezę, że bolączką bardzo wielu mężczyzn jest wychodzenie z inicjatywą a wielu z kobiet dla odmiany - reagowanie na nią... i na tym polega pat.
Co do zasady sprawa jest prosta. Im więcej razy wychodzi się z inicjatywą, im więcej ćwiczy im więcej poznaje się ludzi i z nimi rozmawia tym jest to łatwiejsze, bardziej spontaniczne i po czasie staje się to naturalne.
Najgorzej jest na początku bo trzeba się trochę przestawić i pewne zachowania muszą wejść w nawyk... w tym względzie nie różni się to akurat niczym od np rozpoczęcia regularnych treningów na siłowni.

65

Odp: Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Niby wydział "Nieśmiałość, kompleksy", a sie wypowiem.
Small talk to nie jest moja ulubiona czynność. Ba, nie widzę sensu w gadaniu o pogodzie, choć czasem to robię.
Jakis czas temu doszedłem do wniosku, ze jeśli z dziewczyna mi sie rozmowa nie klei, to dlatego, ze nie mamy wspólnych tematów. Ani ona nie jest nudna, ani ja, tylko nie nadajemy na tych samych falach.

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Jak pokonać barierę i autocenzurę w kontaktach z mężczyznami?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024