Witam. Mam dość dziwny problem i potrzebuje spojrzenia na to "z boku". Około 4 miesięcy temu poznałam pewnego faceta. Ma on 25 lat. Znajomość przebiegała nawet w porządku ale on nagle urwał ze mną kontakt. Nie tłumacząc się. Właściwie później juz dałam sobie spokój. Po dwóch miesiącach ponownie odezwał się i celu kontynuacji znajomości. Zaczął opisywać mi swoje życie, że był skrzywdzony kilka razy, że nie wiadomo czy zaufa. Napisał mi ze jego życie zaczyna nabierać barw przez to ze mnie spotkał. Dziwne bo przecież on mnie do końca nie zna. Spotkaliśmy się. Spotkanie było średnie, nie zrobił na mnie jakiegoś super wrażenia, mało się odzywał, tłumaczył się zmęczeniem po pracy. Natomiast na drugim spotkaniu juz w weekend znajomość zaczęła się rozwijać. Piszemy ze sobą przez internet w dni kiedy się nie widzimy. Rozmawiamy luźno. Ja mam swoje zajęcia, studia. Nie mogę siedzieć 24/24 przed komputerem. Przestał się odzywać pewnego dnia. Pytam co się stało a on "Ty nie masz czasu ze mną pisać " wytłumaczyłam ze tez nie zawsze mam czas, możemy się spotkać na żywo. Nie wiem czy to zrozumiał. Wkręcil się w tą znajomość, powiedział ze może zacząć coś czuć do mnie. Powiedziałam żeby ochłonął, że wiem ze wcześniej był skrzywdzony to niech mnie pozna najpierw. Zaczął płakać i wysłał mi swoje zdjęcie z pracy cały zapłakany. Ten facet jest chyba mną zauroczony. Widać że jest zakompleksiony. Ciągle mówi ze jest brzydki, mimo że to bardzo przystojny facet. Ostatnio w trakcie rozmowy zasnelam przed telefonem ze zmęczenia. Napisał "musze się zastanawiać co dalej bo widzę ze mnie olewasz" .
Nie wiem co mam robić z ta znajomością, nie wiem czy to będzie dobry materiał na partnera. Pomocy
Kazdy normalny, zdrowy czlowiek ucieka od osob zaburzonych, rozchwianych emocjonalnie.
Po co Ci ktos taki ? Sama sie zniszczysz.
Daj sobie z nim spokoj.Co on, na litosc Cie bierze ? Wysyla placzace zdjecia ? Zal.
Witam. Mam dość dziwny problem i potrzebuje spojrzenia na to "z boku". Około 4 miesięcy temu poznałam pewnego faceta. Ma on 25 lat. Znajomość przebiegała nawet w porządku ale on nagle urwał ze mną kontakt. Nie tłumacząc się. Właściwie później juz dałam sobie spokój. Po dwóch miesiącach ponownie odezwał się i celu kontynuacji znajomości. Zaczął opisywać mi swoje życie, że był skrzywdzony kilka razy, że nie wiadomo czy zaufa. Napisał mi ze jego życie zaczyna nabierać barw przez to ze mnie spotkał. Dziwne bo przecież on mnie do końca nie zna. Spotkaliśmy się. Spotkanie było średnie, nie zrobił na mnie jakiegoś super wrażenia, mało się odzywał, tłumaczył się zmęczeniem po pracy. Natomiast na drugim spotkaniu juz w weekend znajomość zaczęła się rozwijać. Piszemy ze sobą przez internet w dni kiedy się nie widzimy. Rozmawiamy luźno. Ja mam swoje zajęcia, studia. Nie mogę siedzieć 24/24 przed komputerem. Przestał się odzywać pewnego dnia. Pytam co się stało a on "Ty nie masz czasu ze mną pisać
" wytłumaczyłam ze tez nie zawsze mam czas, możemy się spotkać na żywo. Nie wiem czy to zrozumiał. Wkręcil się w tą znajomość, powiedział ze może zacząć coś czuć do mnie. Powiedziałam żeby ochłonął, że wiem ze wcześniej był skrzywdzony to niech mnie pozna najpierw. Zaczął płakać i wysłał mi swoje zdjęcie z pracy cały zapłakany. Ten facet jest chyba mną zauroczony. Widać że jest zakompleksiony. Ciągle mówi ze jest brzydki, mimo że to bardzo przystojny facet. Ostatnio w trakcie rozmowy zasnelam przed telefonem ze zmęczenia. Napisał "musze się zastanawiać co dalej bo widzę ze mnie olewasz" .
Nie wiem co mam robić z ta znajomością, nie wiem czy to będzie dobry materiał na partnera. Pomocy
ale wstrętny manipulator
Nie daj się wrobić w rolę pocieszycielki i terapeutki. On sobie urywa kontakt kiedy chce, a jak ma ochotę pogadać to ty masz być i pisać i rozmawiać, bo foch i płacz, żałosne. To jest materiał na leczenie, skoro był skrzywdzony i nie umie stanąć na nogi, a nie do związku.
Jeśli wejdziesz z nim w relację, to musisz mieć telefon bez przerwy przy sobie, pamiętaj - odpisuj maksymalnie do pięciu minut po jego wiadomości, zapewniaj go też, że jest super. Zazwyczaj jakieś złe cechy wychodzą w trakcie, a tu już na starcie masz całą paletę Decyzja jest jedna, wiesz jaka.
PS: To zdjęcie niszczy. Zamiast z Tobą powinien umówić się z psychiatrą. I to od razu na kilka długich randek...
Jak się z nim rozmawia na żywo, to super facet, spokojny, wyciszony, opiekuńczy. Ale ja sama jestem kobietą wrażliwą i jak zobaczyłam to zdjęcie jak on płacze i podpis ze go tak źle oceniam to słuchajcie myślałam że mi serducho pęknie.
Kolejna sprawa: jest mną zauroczony ale codziennie lajkuje zdjęcia innych kobiet/koleżanek. Wiem ze to nic nie znaczy ale dla mnie też to dziwne lekko. Skoro jest tak zauroczony mną to czy znaczenie mają inne dziewczyny?
6 2017-02-10 12:00:56 Ostatnio edytowany przez Szkot (2017-02-10 12:02:31)
Jak się z nim rozmawia na żywo, to super facet, spokojny, wyciszony, opiekuńczy. Ale ja sama jestem kobietą wrażliwą i jak zobaczyłam to zdjęcie jak on płacze i podpis ze go tak źle oceniam to słuchajcie myślałam że mi serducho pęknie.
Czyli trafil na podatny grunt Tak rozczulaj sie i ratuj biednego, skrzywdzonego misia...
Kolejna sprawa: jest mną zauroczony ale codziennie lajkuje zdjęcia innych kobiet/koleżanek. Wiem ze to nic nie znaczy ale dla mnie też to dziwne lekko. Skoro jest tak zauroczony mną to czy znaczenie mają inne dziewczyny?
No przeciez wiadomo ze nie jestes jedyna która sie zauroczyl, jak zniknal bez slowa to pewnie w ramionach jakiejs dziewczyny, niestety nie wyszlo wiec wrócil do Ciebie.
martyna4 napisał/a:Jak się z nim rozmawia na żywo, to super facet, spokojny, wyciszony, opiekuńczy. Ale ja sama jestem kobietą wrażliwą i jak zobaczyłam to zdjęcie jak on płacze i podpis ze go tak źle oceniam to słuchajcie myślałam że mi serducho pęknie.
Czyli trafil na podatny grunt
Tak rozczulaj sie i ratuj biednego, skrzywdzonego misia...
martyna4 napisał/a:Kolejna sprawa: jest mną zauroczony ale codziennie lajkuje zdjęcia innych kobiet/koleżanek. Wiem ze to nic nie znaczy ale dla mnie też to dziwne lekko. Skoro jest tak zauroczony mną to czy znaczenie mają inne dziewczyny?
No przeciez wiadomo ze nie jestes jedyna która sie zauroczyl, jak zniknal bez slowa to pewnie w ramionach jakiejs dziewczyny, niestety nie wyszlo wiec wrócil do Ciebie.
On się tłumaczył tym tak ze nie chciał mieć dziewczyny, że chciał sobie przemyśleć wszystko bo nie chciał się po raz kolejny wpakować w bagno.
Chyba podzielam zdanie reszty że chłopak jest zbyt rozchwiany, żeby stanowić dobry materiał na partnera. Może to kwestia jego charakteru, a może kwestia tych wydarzeń z przeszłości ale jeśli sam swoje zachowanie (zrywanie kontaktu etc) tłumaczy emocjami a Ty to masz zrozumieć, ale Twoje zachowanie (to że masz prawo mieć swoje sprawy i życie, czasem bywasz zbyt zmęczona żeby kontynuować rozmowę etc) już uważa za "do przemyślenia, czy może z Tobą być" to dla mnie to wygląda na egoistę, który z jakiegoś powodu chce na wyłączność mieć Ciebie i 100% Twojej uwagi. Bez przesady, nawet u dzieci się takie cechy dezaprobuje i tłumaczy, że mama na wyłączność nie jest a co dopiero takie zachowanie u dorosłego faceta - jeśli Ci na nim zależy to powiedz mu to wprost wszystko na żywo i zobacz co Ci odpowie, czy zrozumie swój błąd i jakoś Ci to wyjaśni, czy znowu spróbuje grać Ci na emocjach i szantażować płaczem. Myślę, że to będzie najlepsze sprawdzenie jego potencjału
martyna4 - dziwię Ci się, że zadajesz takie pytanie,raz,że wcale się nie znacie aż tak dobrze,abyś miała się nad nim litować, co to zresztą za mamlas? chcesz go niańczyć ? Dla Ciebie w tej chwili powinny być najważniejsze studia,a nie ciapowaty chłopak,którego trzeba przytulać,to powinno być na odwrót i nie ma znaczenia, czy był skrzywdzony kilka razy,czy nie. Daj sobie spokój z nim,bo to chłopak nie dla Ciebie,podejrzewam,że na niego nie mogłabyś nigdy liczyć. Ale i na takie ofiary można trafić,a decyzja i tak jest wyłącznie Twoja. Pozdrawiam
Zaznaczę zdania, które rzuciły mi się w oczy, a nad którymi chyba powinnaś się zastanowić:
- on z dnia na dzień urywa z Tobą kontakt, ma Cię gdzieś,
-żeby się wybielić po powrocie, wciska Ci bajere o skrzywdzeniu (no przecież to nie jego wina, że bez kultury zapada się z dnia na dzień pod ziemię),
- prowadzi grę zwaną szantażem emocjonalnym: nie odzywa się by Cię ukarać za to, że masz swoje życie niewirtualne, robi Ci o to problemy i oczekuje Twojego 100% zaangażowania w myśl zasady: zatańczysz skarbie jak Ci zagram, mało tego: koleś wysyła Ci na początku waszej znajomości (sic!) swoje zdjęcie, na którym jest (dodajmy, że przez Ciebie) zapłakany (kyrie elejson).
Nie rób tego sobie. Nie idź tą drogą.
Odpowiedź brzmi: nie rozwijać dalej tej znajomości. Typuję że gość jest zakompleksionym egoistą i narcyzem pozbawionym elementarnej empatii. Skąd tak krytyczny osąd? Akurat mam "przyjemność" posiadać znajomego jego pokroju (który opowiada o swoich "przygodach" z tymi niedobrymi kobietami...). Ten jest podobny. Sam może urywać kontakt, gdy mu się to podoba i nie jest to ani trochę dziwne (bo to ON, ON, ON zadecydował). Sam jednak wymaga 100% atencji, gdyż każdy brak Twojej reakcji np. na sms, powoduje panikę że go olałaś, więc masz meldować się na rozkaz niczym niższy stopniem żołnierz. Wysyłanie "zapłakanych zdjęć" to już w ogóle urągające zdrowo myślącemu człowiekowi (obojga płci) zachowanie - strzelam, że ponownie Twój kolega poczuł się pępkiem świata, który musi oznajmić Tobie jak bardzo go "zraniłaś". Manipulacja żenująco niskich lotów - daję 1/10. Na Twoim miejscu radziłbym Ci uważać, czy nie rośnie obok Ciebie jakiś psychofan, który zatruje Ci życie ciągłym przypominaniem o sobie. I te teksty o "zastanawianiu się co dalej" - kto normalny pisze takie farmazony na tym etapie znajomości? Zakończ tę znajomość, bo gość nie jest do końca psychicznie stabilny. Inna sprawa, że tylko kobieta o niskim poczuciu własnej wartości akceptowałaby tego typu zachowania. Zastanów się nad tym
12 2017-02-11 19:04:07 Ostatnio edytowany przez ósemka (2017-02-11 20:16:47)
Martyna, mrbart i inni dobrze Ci radzą.
Facet ewidentnie manipuluje Tobą, wywiera wpływ na Ciebie poczuciem winy. Tobie serducho pęka bo jesteś wrażliwą osobą, on to wyczuł i będzie korzystał dopóty, dopóki mu na to pozwolisz. Wiesz dlaczego? bo osoba poczuwająca się do winy jest uległa i, już raz zmanipulowana, bardzo podatna na kolejne manipulacje. Znasz go 4-mce, wieć wiej ile masz sił w nogach zanim osaczy Cię całkowicie. Nie baw się w jego gierki, teraz płacze, później zacznie wymagać, oceniać, żeby w końcu całkowicie podporządkować, uzależnić i kontrolować.
Zaczął płakać i wysłał mi swoje zdjęcie z pracy cały zapłakany.
..że też nie uciekałaś w tamtym momencie
Dołączam do pozostałych - uciekaj, to zapatrzony w siebie egoista i manipulant. Szkoda Twojego czasu i wysiłku.
Dziękuję ślicznie za rady. Ja doskonale obserwuje sytuacje. Ten chłopak tłumaczył się tym że jemu strasznie na mnie zależy i jak jest coś nie tak to on nie potrafi jeść ani spać. Az się domownicy pytają co się stało. Ze jego życie nabrało barw dzięki temu że mnie poznał. Widzę że jest on strasznie emocjonalny. Zna mnie wcale nie tak długo a jest mega zauroczony. Nie zna mojego charakteru, chyba że tylko z pozoru. On mówił ze we wcześniejszych związkach to tamtym kobietom przestawalo zależeć. Jestem ciekawa czy jakbyśmy byli razem to by się nagle nie wycofał. Jest bardzo dziwny. Macie racje.
on nie jest zauroczony. on Toba manipuluje, zebys tanczyla jak Ci zagra.
dziewczyny wyzej maja racje.
co Ty zrobisz - zalezy tylko od Ciebie.
z doświadczenia powiem Ci, ze pozniej bedzie tylko gorzej.
On mówił ze we wcześniejszych związkach to tamtym kobietom przestawalo zależeć.
Nic dziwnego, skoro je zasypywał zapłakanymi zdjęciami czy innymi takimi pierdołami... Kto by to wytrzymał?
17 2017-02-11 21:24:30 Ostatnio edytowany przez martyna4 (2017-02-11 21:29:47)
Ja cały czas byłam przekonana i chyba źle to interpretuje, że ten płacz jak jest jakiś konflikt czy nieporozumienie to wywołany jest tym ze jemu strasznie zależy na mnie. Kurcze, chyba jestem naiwna bo nie przyszło mi na myśl że on może robić to celowo. Otwieracie mi oczy.
I ja mu powiedziałam otwarcie, że mam swoje zajęcia, obowiązki, studia i prace mgr do napisania i nie potrafię fizycznie być ciągle na komputerze czy telefonie. On natychmiast stwierdził że to jego wina i on przeprasza.
18 2017-02-11 21:29:25 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-11 21:30:38)
Ja cały czas byłam przekonana i chyba źle to interpretuje, że ten płacz jak jest jakiś konflikt czy nieporozumienie to wywołany jest tym ze jemu strasznie zależy na mnie. Kurcze, chyba jestem naiwna bo nie przyszło mi na myśl że on może robić to celowo. Otwieracie mi oczy.
I właśnie o to mu chodziło. Przestałaś nawet zwracać uwagę na swoje potrzeby, np. zasypiasz ze zmęczenia, ale martwisz się, że on się poczuje olany i będzie płakał. Mimo tego, że jak on nie ma ochoty się odzywać, to się po prostu nie odzywa i już. To jest doskonały przykład na tzw. branie na litość.
Im prędzej się z tego wymiksujesz, tym lepiej dla Ciebie. Aczkolwiek musisz liczyć się z tym, że przez jakiś czas będziesz jeszcze zasypywana płaczliwymi fotkami w stylu "tak mnie skrzywdziłaś, a ja już Ci uwierzyłem, jesteś taka sama jak inne"...
autorko a w jakim Ty jesteś wieku?
spróbuj trzymać go na dystans jeśli w jakiś sposób Ci na nim zależy i lepiej się poznać
Hej Martyna!
Miałam ostatnio okazję poznać Pana, wiek 34 lata, o podobnym pokroju. Napisał do mnie miesiąc temu na facebooku, znajomości nie rozwijałam zbyt mocno. Potem było kilkanascie dni ciszy i znowu odzew. Pomyślałam co mi tam, odezwałam się. Po 3 dniach pisania ów Pan gotów był wyznać mi miłość i być przy mnie na dobre i złe. Zostałam Zasypywana esemesami, jakimiś głupotami z neta, piosenkami, byłam w szoku. Pracował a non stop dostępny na fb, intensywne znajomosci netowe prowadził. Daj sobie spokój, to takie typy ludzi. Ja mam 36 lat, swoje widziałam, Ty jesteś młoda, To wampiry emocjonalne, uciekaj póki możesz. Szkoda życia na takie znajomości.
Z mojej strony to wygląda tak:
1. Pisaliście jakiś czas.
2. Przestał się odzywać. Zazwyczaj w takich sytuacjach chodzi o kogoś innego. Może napisała do niego była, albo poznał dziewczynę z którą dogadywał się lepiej.
3. Nie wyszło mu w tej relacji i postanowił ponownie do Ciebie zagadać.
Możliwe, że zrobił to przez to, że czuł się samotny. Możliwe, że pomyślał, że za wcześnie Cię skreślił i chciał Cię bliżej poznać, by sprawdzić czy jego decyzja była właściwa.
Myślę, że większej relacji z tego nie będzie, że chłopak nie czuje chemii i zawsze będziecie pisali na stopie koleżeńskiej. Chyba, że przekonasz go do tego, aby spojrzał na Ciebie w inny sposób, tylko czy jest to warte Twoje energii, czasu i nerwów?