Cześć wszystkim,
zacznę od razu.
Rok temu poznałam chłopaka rok starszego na pewnym projekcie pozaszkolnym. Wiem, że mu się podobam, on mnie także, ale ja jakoś na zwiazek nie byłam gotowa- nie chciałam aby on wpadł we friendzone, ani nie chciałam sama wpaść we friendzone.
Utrzymywaliśmy kontakt koleżeński ale od listopada zaczęliśmy flirtować. Spotykaliśmy się na imprezach, poznałam jego znajomych, zapraszał mnie na jakieś spotkania koleżeńskie i ze znajomymi. Był zainteresowany ale 'zajęty' pracą. Często nie mógł wychodzić, bo pracował nawet w weekendy- ma własną firmę. Czasem go szpiegowałam, bo myślałam, że ma inne dziewczyny, ale nie- on pracował. Więc byłam zadowolona.
Spędziliśmy razem sylwestra z jego znajomymi, później także utrzymywaliśmy kontakt. Pomagał mi w przeprowadzce, za każdym razem kiedy chodziłam do jego biura widać, że się cieszył, zmieniał się na weselszego- zawsze później zapraszał jeszcze raz, chciał mnie widywać ;] Godziłam się.
Ostatnio miał mi udostępnic drukarki i komputer w firmie, ponieważ musiałam wydrukować coś na lepszym sprzęcie niż domowym- moją pracę. Pozwolił. Kiedy przyszłam do biura zastałam tam oprócz niego mojego byłego sprzed prawie 3 lat- z który miałam romans krótki ale intensywny- nie wiedziałam, że wspólpracują obecnie razem. Okazało się, że znają się z gimnazjum. ;]
Byłam sparaliżowana, ponieważ pomiędzy mną i byłym był kwas- on mnie strasznie zignorował, ja źle się z tym czułam, ale po jakimś pół roku dałam radę i zaczęłam poznawać nowych ludzi. To było i tak dawniej , przed poznaniem tego 'obecnego'.
W firmie w połowie dnia między nami 3 wywiązały się jakieś idiotycznie chamskie, nieprzyjemne rozmowy. Prowodyrem był mój były. Zachowywał się niefajnie- nawet ten drugi, który mnie zaprosił zwracał mu uwagę jak się zachowuje....
Poszli do sklepu. Po powrocie obydwaj zachowywali się w stosunku do mnie nieprzyjemnie, chamsko. Ten drugi nawet pozwalał sobie na przeklinanie i bycie jakimś idiotą. Nie wiedziałam o co chodzi, ale domyślałam się, że ten były mógł coś powiedzieć.
Następnego dnia ten obecny do mnie zadzwonił, ponieważ zostawiłam coś w firmie- miął bardzo lekceważący , nieprzyjemny głos. Przeklinał mówiąc do mnie, nie był sobą- był inny niż wcześniej.
3 dni temu dowiedziałam się od osób trzecich, że były wygadał się temu obecnemu 'koledze' ,że miał ze mną romans. Ten 'obecny' wkurzył się, bo myślał, że się nie znaliśmy i uwaga, mam wrażenie, że zmienił o mnie zdanie. A dlaczego/
Dlatego, że ten były obecnie zmienił się na minus- jest imprezowiczem, leniwym gnojkiem. Kiedyś był inny.
Wiedziałam, że mają się na fb, ale u mnie w mieście bardzo dużo ludzi się zna przez nocne życie, imprezy, pracę- moje miasto nie jest duże a kulturalna, nocna sfera jeszcze mniejsza. Zwykle wiadomo kto jest właścicielem jakiego klubu, kto prowadzi co- kto jest kim...
Nie wiem co mam robić, bo z 1 strony przecież jestem wolną osobą, nie mam chłopaka- z tamtym byłam ok 3 lat temu. Od tej pory jestem sama. Ten obecny wykazywał mi zainteresowanie- nie wiedziałam,że się kolegują ze sobą od kilku miesięcy jakoś częściej. Czuję się dziwnie, że weszłam między kumpli- ale z 2 strony skąd mogłam wiedzieć/
Poza tym, dlaczego dopiero teraz po prawie 3 latach ten były powiedział mu o tym/ Bo zobaczył, że tamten jest mną zainteresowany? Bo zobaczył, że mi się udaje?Dlaczego?
Co mam robic?Wydaje mi się, że trochę spadłam w oczach tego drugiego, obecnego. Ze uważa mnie za kogoś 'puszczalskiego'. Co wcale nie jest prawdą. Nie wiem co mam zorbić. I DLACZEGO DOPIERO TERAZ TA INFORMACJA UJRZAŁA ŚWIATŁO DZIENNE- JAKBY BYŁY CHCIAŁ MNIE ZABLOKOWAĆ ALBO ZROBIĆ MI NA ZŁOŚĆ I POPSUĆ OPINIĘ?...