Czekać czy to nie ma sensu... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czekać czy to nie ma sensu...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1 Ostatnio edytowany przez rafalala098 (2017-01-28 20:56:16)

Temat: Czekać czy to nie ma sensu...

Na wstępie trzeba zaznaczyć ze obydwoje mamy 18 lat, ona jest pół roku młodsza. Nigdy nie byłem w związku, oczywiście miałem jakieś tam swoje miłości/zauroczenia ale jakoś nigdy nie byłem wstanie się przełamać albo po prostu rok temu dostałem kosza.
Poznaliśmy się w listopadzie przez kolegę, szukałem dziewczyny na studniówkę i od tak się zgodziła. Nie było z tym żadnego problemu, nie szukałem sobie dziewczyny bo po ostatnim zawodzie doszedłem do wniosku że poczekam na studia, a wcześniej nic...
Jakoś znikąd zaczęliśmy ze sobą nawiązywać bliższy kontakt(smski/fb) raz mniej, raz więcej aż doszło do tego że rozmawiamy codziennie, o wszystkim. Wiem o niej tyle co o wszystkich innych kobietach jakie znam razem wziętych(z wyjątkiem mamy i babci xd). Doszło do tego że zaprosiła mnie na swój półmetek, który był 2 tygodnie temu. Nic konkretnego tam się nie stało, poza dziecinnym śmieszkowaniem naszych znajomych o "nas". I nadszedł dzień studniówki, wszystko było tak jakbym sobie wymarzył. Świetna zabawa, spędzanie czasu tylko z nią. Doszło do przytulania, trzymania za ręce, jej siedzenia na kolanach, moich pocałunkach po policzkach/rękach(az tak bezpośrednio się nie czuje zeby całować w usta dziewczyne z ktorą nie jestem). Ogólnie pozwala mi prawie na wszystko, wszyscy sobie żartują a ona mówi ze "kto wie". Dzień po studniówce, standardowo jak zwykle zaczęlismy ze sobą rozmawiać, az wkroczylismy na temat zakładu znajomych "jak szybko będziemy razem". Tutaj zaczynają się schody... Powiedziała mi otwarcie że nie chce mi przeszkadzać bo mam maturę w tym roku i tyle obowiązków niezbędnych, nie chce mi zajmować czasu. Czy to nie jest tylko przykrywka do tego zebym nie przekraczał pewnych granic? Doskonale wie ze ja jestem nią zauroczony, bo chyba jeszcze się nie zakochałem, ale naprawde bardzo bardzo ją lubię, powtarzam jej to na przy kazdej okazji.(oczywiscie bez jakiejkolwiek nachalności). Chcę czasu, zapytała czy jestem wstanie poczekać do maja, bo chcę zebyśmy się lepiej poznali. Niech chce żalować ze wszystko stało się za szybko. Ja to rozumiem, tylko mam straszne obawy że "tak się mówi" i skończy się na jakimś chorym friendzonie, a nie chce już podobnych sytuacji jak wcześniej. Wiem napewno ze mi na niej zależy. Co robić, dać jej czas czy raczej odpuścić zeby się jeszcze bardziej nie wkręcić a później załować. Po "koszu" nie mogłem się pozbierać przez około miesiac, mając objawy kobiecego okresu bez krwotoków xd Jestem bardzo wrażliwy i nie chce sam siebie "zabijać"

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...

Jak dla mnie, to może ona nie chcę się jeszcze wiązać, bo może sama przeżyła przykre chwile (zerwanie, rozterki miłosne). Tylko może Ci o tym nie powiedzieć. Ty jej powiedziałeś o tym, że się przeciąłeś i że nie chcesz się jeszcze wiązać? Jak nie, to ona możliwe, że też nie chciała Ci powiedzieć, byś się nie rozmyślił względem niej. Trzeba dawać szanse, nie znaczy że musisz się w niej od razu zakochiwać, na to potrzeba paru miesięcy. Nie ma miłości, która pojawia się po miesiącu, czy dwóch. To zwykłe mrzonki. Dopiero po jakimś czasie, tak naprawdę poznajesz człowieka i zadajesz sobie pytanie, co ona/on dla Ciebie znaczy.
Kobieta, jak mówi, że chce poczekać, to nie znaczy żebyś całkowicie dał jej spokój. Ona chcę byś z nią pisał, byś z nią spędzał czas, ale dał jej bezpieczne pole, które powoli będziesz coraz bardziej zdobywał. Każda kobieta, potrzebuję tego poczucie bezpieczeństwa i czy będziesz w stanie jej to dać. Ale gdybyś chciał od razu czegoś, czego ona nie jest w stanie Ci tego dać, tylko ją spłoszysz i nic z tego nie będzie.
Małymi kroczkami, narodzi się uczucie.
Nie mów tak, że boisz się że to Cię zabiję. Ja miałam parę ładnych związków, miesięcznych lub kilkuletnich, i nie raz się sparzyłam, a jestem równie wrażliwą osobą, i ja np., przeżywałam rozstanie parę ładnych miesięcy, i przez dwa lata nie potrafiłam nawet pomyśleć, by spróbować się w kimś zakochać. Nie przychodziło mi to nawet przez myśl.
Ważne byście oboje nie przyspieszali tego, ale nie zapominaj jej pokazywać, że Ci na niej zależy smile To najważniejsze, by to czuła.
Powodzenia!

3 Ostatnio edytowany przez Alberto Salazar (2017-01-29 21:20:54)

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...
rafalala098 napisał/a:

Tutaj zaczynają się schody... Powiedziała mi otwarcie że nie chce mi przeszkadzać bo mam maturę w tym roku i tyle obowiązków niezbędnych, nie chce mi zajmować czasu.

Gadka adekwatna do wieku 18 lat...
Jak się dziewczyna chłopakowi podoba to nie ma mowy o przeszkadzaniu czy zajmowaniu czasu. Powiedziałbym wręcz że cżłowiek uczy się świetnie zarządzać czasem aby go znalezc na wszystko na czym mu zależy...


rafalala098 napisał/a:

Czy to nie jest tylko przykrywka do tego zebym nie przekraczał pewnych granic?

To może być przykrywka a może być zwyczajna głupia gadka i zabawa w robienie sztucznego dystansu.  Opcji jest mnóstwo... mniej i bardziej prawdopodobnych.


rafalala098 napisał/a:

Chcę czasu, zapytała czy jestem wstanie poczekać do maja, bo chcę zebyśmy się lepiej poznali.

A co przeszkadza temu żebyście teraz spotykali się nieco rzadziej ( ale się spotykali) i poznawali się nawzajem a od maja ewentualnie częściej?
Dla chcącego nic trudnego. Gadka z czekaniem to bardzo łatwy i wygodny argument. Ciekawe, jak by było odebrane gdyby to facet powiedział dziewczynie, że chce zaczekać z rozwojem znajomości z powodów szkolno- naukowych kilka miesięcy...
Troszkę zabawne...



rafalala098 napisał/a:

Niech chce żalować ze wszystko stało się za szybko.

Gdzie tu się cokolwiek dzieje za szybko, bo nie widzę?


rafalala098 napisał/a:

Ja to rozumiem, tylko mam straszne obawy że "tak się mówi" i skończy się na jakimś chorym friendzonie,

Bo tak nierzadko dziewczyny mówią i kończy się rzeczywiście na friend zonie ale tylko dlatego, że się na to pozwala.  Porozmawiajcie szczerze i postaw sprawę jasno, że chcesz spróbować i nie chcesz czekać. Będziesz wiedział od razu, jeśli tak to tak a jak nie to nie. To samo możesz jednocześnie usłyszeć za kilka miesięcy tylko że wtedy będziesz rozgoryczony czekaniem i możesz poczuć się oszukany.


rafalala098 napisał/a:

a nie chce już podobnych sytuacji jak wcześniej.

Wcale się nie dziwię.


rafalala098 napisał/a:

Wiem napewno ze mi na niej zależy.

To jej to powiedz... pytanie tylko czy jej w jakikolwiek sposób zależy na Tobie. Jeśli tak to nie powinno być problemu. Jeśli nie to nie ma sensu tego ciągnąć.

rafalala098 napisał/a:

Co robić, dać jej czas czy raczej odpuścić zeby się jeszcze bardziej nie wkręcić a później załować.

Powiedz jej co czujesz i jak to widzisz. Jeśli dwoje ludzi ma się ku sobie, to chcą ze sobą zazwyczaj spędzać czas, im dalej tym więcej.
Zagraj w otwarte karty i zobacz jaka będzie reakcja. Plus jest taki że niezależnie czy tak czy nie, będziesz wiedział na czym stoisz i ruszysz z miejsca.


rafalala098 napisał/a:

Po "koszu" nie mogłem się pozbierać przez około miesiac, mając objawy kobiecego okresu bez krwotoków xd Jestem bardzo wrażliwy i nie chce sam siebie "zabijać"

Do odrzuceń to trzeba przywyknąć i nauczyć się mieć je głęboko w poważaniu, istnieje spora szansa że jeszcze nie raz w życiu kosza dostaniesz czy to w mniej czy bardziej bolesny sposób. To zawsze boli, czasem mocniej, czasem słabiej ale to zawsze jest jak kopniak w krocze, niezależnie jak wartościowym człowiekiem jesteś. To samo życie, po prostu nie można brać tego zbytnio do siebie.

Melanie93 napisał/a:

Jak dla mnie, to może ona nie chcę się jeszcze wiązać, bo może sama przeżyła przykre chwile (zerwanie, rozterki miłosne). Tylko może Ci o tym nie powiedzieć. Ty jej powiedziałeś o tym, że się przeciąłeś i że nie chcesz się jeszcze wiązać? Jak nie, to ona możliwe, że też nie chciała Ci powiedzieć, byś się nie rozmyślił względem niej.

Niech szczerze porozmawiają i będzie po kłopocie.

Melanie93 napisał/a:

Dopiero po jakimś czasie, tak naprawdę poznajesz człowieka i zadajesz sobie pytanie, co ona/on dla Ciebie znaczy.

Owszem, zgadzam się tylko trzeba dać człowiekowi dać szansę i czas by go poznać... a nie gadać głupot o czekaniu kilka miesięcy...i gadać głupot kalibru, "że ma maturę i nie chce się mu zajmować czasu"... big_smile

Melanie93 napisał/a:

Kobieta, jak mówi, że chce poczekać, to nie znaczy żebyś całkowicie dał jej spokój. Ona chcę byś z nią pisał, byś z nią spędzał czas, ale dał jej bezpieczne pole, które powoli będziesz coraz bardziej zdobywał. Każda kobieta, potrzebuję tego poczucie bezpieczeństwa i czy będziesz w stanie jej to dać. Ale gdybyś chciał od razu czegoś, czego ona nie jest w stanie Ci tego dać, tylko ją spłoszysz i nic z tego nie będzie.

Mam rozumieć, że ma z nią niezobowiązująco pisać i niezobowiązująco spędzać czas, zapewniać poczucie bezpieczeństwa i tak przez parę miesięcy... a ona po jakimś nieokreślonym czasie "łaskawie" stwierdzi czy to to czy nie? Wybacz ale na kilometr to pachnie wygodnym dla kobiety friend zone...
Ciekawe, zazwyczaj ludziom wystarczają góra 3 - 4 randki żeby stwierdzić czy jest nić porozumienia oraz chemia a tym samym czy warto wstępnie spróbować...

Melanie93 napisał/a:

Małymi kroczkami, narodzi się uczucie.

Może tak a może nie. Nie znają się dzień czy tydzień, rozmawiają niemal codziennie i o wszystkim... tak więc wygląda to poważniej i głębiej niż bycie tylko znajomymi.
Patrząc na to co jest tu napisane i to jak to jest napisane ( zwłaszcza te "pierdoły" o czekaniu do maja) to wygląda mi to na wpychanie go do strefy przyjazni wstepnie.
Zalecałbym szczerą rozmowę...

Melanie93 napisał/a:

i przez dwa lata nie potrafiłam nawet pomyśleć, by spróbować się w kimś zakochać. Nie przychodziło mi to nawet przez myśl.

Dwa lata "zamknięcia" po jednym nieudanym związku? Mam nadzieję, że starczy Ci życia...

4 Ostatnio edytowany przez Melanie93 (2017-01-29 22:49:17)

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...
Alberto Salazar napisał/a:
Melanie93 napisał/a:

Jak dla mnie, to może ona nie chcę się jeszcze wiązać, bo może sama przeżyła przykre chwile (zerwanie, rozterki miłosne). Tylko może Ci o tym nie powiedzieć. Ty jej powiedziałeś o tym, że się przeciąłeś i że nie chcesz się jeszcze wiązać? Jak nie, to ona możliwe, że też nie chciała Ci powiedzieć, byś się nie rozmyślił względem niej.

Niech szczerze porozmawiają i będzie po kłopocie.

Melanie93 napisał/a:

Dopiero po jakimś czasie, tak naprawdę poznajesz człowieka i zadajesz sobie pytanie, co ona/on dla Ciebie znaczy.

Owszem, zgadzam się tylko trzeba dać człowiekowi dać szansę i czas by go poznać... a nie gadać głupot o czekaniu kilka miesięcy...i gadać głupot kalibru, "że ma maturę i nie chce się mu zajmować czasu"... big_smile

Melanie93 napisał/a:

Kobieta, jak mówi, że chce poczekać, to nie znaczy żebyś całkowicie dał jej spokój. Ona chcę byś z nią pisał, byś z nią spędzał czas, ale dał jej bezpieczne pole, które powoli będziesz coraz bardziej zdobywał. Każda kobieta, potrzebuję tego poczucie bezpieczeństwa i czy będziesz w stanie jej to dać. Ale gdybyś chciał od razu czegoś, czego ona nie jest w stanie Ci tego dać, tylko ją spłoszysz i nic z tego nie będzie.

Mam rozumieć, że ma z nią niezobowiązująco pisać i niezobowiązująco spędzać czas, zapewniać poczucie bezpieczeństwa i tak przez parę miesięcy... a ona po jakimś nieokreślonym czasie "łaskawie" stwierdzi czy to to czy nie? Wybacz ale na kilometr to pachnie wygodnym dla kobiety friend zone...
Ciekawe, zazwyczaj ludziom wystarczają góra 3 - 4 randki żeby stwierdzić czy jest nić porozumienia oraz chemia a tym samym czy warto wstępnie spróbować...

Melanie93 napisał/a:

Małymi kroczkami, narodzi się uczucie.

Może tak a może nie. Nie znają się dzień czy tydzień, rozmawiają niemal codziennie i o wszystkim... tak więc wygląda to poważniej i głębiej niż bycie tylko znajomymi.
Patrząc na to co jest tu napisane i to jak to jest napisane ( zwłaszcza te "pierdoły" o czekaniu do maja) to wygląda mi to na wpychanie go do strefy przyjazni wstepnie.
Zalecałbym szczerą rozmowę...

Melanie93 napisał/a:

i przez dwa lata nie potrafiłam nawet pomyśleć, by spróbować się w kimś zakochać. Nie przychodziło mi to nawet przez myśl.

Dwa lata "zamknięcia" po jednym nieudanym związku? Mam nadzieję, że starczy Ci życia...

Wiesz jeśli o mnie chodzi to ja akurat, powiem tak. Kobiety, nie lubią kiedy im się narzuca swoją wolę. Ja czuję do Ciebie to i to, a ona nagle musi mu odpowiadać, czy może da jej czas? Nie ma czegoś takiego. Tak to robią faceci, którzy chcą wiedzieć od razu czy będziesz ze mną czy nie, bo po co mam w ogóle tracić na to czas? Kobiety, też tak niestety robią.
Żeby związek prawdziwy mógł powstać, potrzeba czasu. Nie zgodzę się z tym, że wystarczy tylko parę rozmów by już było wiadomo czy jest chemia. Powstaje oczywiście, chęć do poznania tej osoby, zgłębienia jej charakteru i życia. Ale to może być zauroczenie, co minie nawet po paru miesiącach. Ci co zbyt wcześnie ryzykują, później po paru latach zdają sobie sprawę, że nie pasowali do siebie i z tego najczęściej biorą się rozwody.
Ja jestem akurat w szczęśliwym związku, już od paru lat i już wiemy obydwoje że będziemy zawsze razem smile I po swoich przeżyciach życiowych wiem, że nie należy po paru randach, mówić Kocham Cię!! Bo to puste słowa... Zaczną ze sobą chodzić i co? Nagle ona stwierdzi : "Wiesz co, jednak nie pasujemy do siebie". Tak być nie może, bo on znowu się sparzy.
Jak byłam młoda 17-19lat, to potrafiłam zakochać się w chłopaku po paru spotkaniach, ale nie była to prawdziwa miłość. Bo tylko traciliśmy czas na to. Zdając sobie sprawę, że jednak do siebie nie pasowaliśmy, ale dobrze się razem bawiliśmy, więc możemy być znajomymi. Przestało mnie to bawić. Zaczęłam szukać mężczyzny, który nie powie do mnie: "Podobasz mi się, może się umówimy?" To jest stara gadka, która może jedynie spodobać się dziewczyną, hmmm... lekkich obyczajów, że tak nazwę. Nigdy takie teksty, nie robiły na mnie wrażenia, tylko mnie odpychały.
Kobieta, oczywiście chce być zdobywana, ale każda kobieta jest inna. Skoro potrzebuje czasu, to chyba skoro mu na niej zależy, to powinien to zrozumieć. Niż wywalić karty na stół i postawić wszystko na jedną kartę. Oczywiście, jak chce ryzykować niech ryzykuje, ale związku nie stworzy na nadziejach.
Ale dzięki, że wyraziłeś swoje zdanie, też na temat tego co pisałam smile
Pozdrawiam!

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...
Alberto Salazar napisał/a:

Dwa lata "zamknięcia" po jednym nieudanym związku? Mam nadzieję, że starczy Ci życia...

A co w tym dziwnego? Niektórzy i 20 lat potrzebują. Każdy człowiek jest inny, inaczej przeżywa.
Lepiej "zamknąć się" choćby i na 5 lat po nieudanym związku niż za szybko władować się w nieudany następny...

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...
Melanie93 napisał/a:

Wiesz jeśli o mnie chodzi to ja akurat, powiem tak. Kobiety, nie lubią kiedy im się narzuca swoją wolę.

Wyjaśnij proszę, gdzie ja w swoje wypowiedzi wspomniałem o narzucaniu jej swojej woli?
Powiedziałem, jedynie aby powiedział jej że mu zależy i chce spróbować...
Decyzja należy do niej.
Powiedz mi proszę, która kobieta dobrze zniosłaby analogiczne potraktowanie w ten sam sposób przez faceta i umieszczenie w takim zawieszeniu, gdzie nie wie na czym stoi?

Melanie93 napisał/a:

Ja czuję do Ciebie to i to, a ona nagle musi mu odpowiadać, czy może da jej czas?

Może mu odpowiedzieć od razu a może mu odpowiedzieć za tydzień, byleby odpowiedziała konkretnie i  nie przeciągałą tej próżni.

Melanie93 napisał/a:

Tak to robią faceci, którzy chcą wiedzieć od razu czy będziesz ze mną czy nie, bo po co mam w ogóle tracić na to czas? Kobiety, też tak niestety robią.

Znają się już kilka miesięcy a nie kilka tygodni więc uważam jasne postawienie sprawy za zasadne. Zwłaszcza, że chłopak boi się wylądować w strefie przyjazni.
Ja mu się prawdę mówiąc nie dziwię.

Melanie93 napisał/a:

Żeby związek prawdziwy mógł powstać, potrzeba czasu.

Tutaj się zgodzę, zdefiniuj więc proszę ile czasu potrzeba by mógł powstać związek, hmm?

Melanie93 napisał/a:

Nie zgodzę się z tym, że wystarczy tylko parę rozmów by już było wiadomo czy jest chemia.

Hmm no ja raczej na pierwszy rzut oka wiem i widzę czy dziewczyna pociąga mnie fizycznie a po kilku pierwszych randkach wiem już zazwyczaj również czy jest między nami wstepna nić porozumienia i jest sens brnąc dalej.

Melanie93 napisał/a:

Powstaje oczywiście, chęć do poznania tej osoby, zgłębienia jej charakteru i życia.

Tutaj się zgodzę.

Melanie93 napisał/a:

Ale to może być zauroczenie, co minie nawet po paru miesiącach.

Każda miłość/ związek moim zdaniem przechodzi przez fazę swoistego zauroczenia, które z czasem ostyga nieco i spadają różowe okulary.

Melanie93 napisał/a:

Ci co zbyt wcześnie ryzykują, później po paru latach zdają sobie sprawę, że nie pasowali do siebie i z tego najczęściej biorą się rozwody.

Wybacz ale jeśli ktoś zbyt szybko podejmuję ważne życiowe decyzje bez odpowiedniego namysłu a pod wpływem impulsu to jego problem... i świadczy troszkę o swoistej niedojrzałości moim zdaniem.
Poza tym moim zdaniem jest wielka różnica pomiędzy podjęciem ryzyka i wyrażeniem swoich uczuć a ulokowaniem w kimś uczuć na całe życie mimo oczywistych "alarmowych" sygnałów.

Melanie93 napisał/a:

Ja jestem akurat w szczęśliwym związku, już od paru lat i już wiemy obydwoje że będziemy zawsze razem smile

Winszuję i życzę jak najlepiej. smile

Melanie93 napisał/a:

I po swoich przeżyciach życiowych wiem, że nie należy po paru randach, mówić Kocham Cię!!

A gdzie ja wspominam o tym, że ma jej mówić że ją kocha? Moim zdaniem powinien jej zwyczajnie powiedzieć, że mu na niej zależy. Tyle.
Chłopak moim zdaniem chce wiedzieć czy jego zainteresowanie nie jest jednostronne i nieodwzajemnione czy wręcz przeciwnie.

Melanie93 napisał/a:

Bo to puste słowa... Zaczną ze sobą chodzić i co? Nagle ona stwierdzi : "Wiesz co, jednak nie pasujemy do siebie".

Równie dobrze, to samo może mu powiedzieć, jesli zaczeka do rzeczonego maja. Tyle że wówczas będzie się czuł rozgoryczony i oszukany tym czekaniem z zaznaczeniem, że ona nic mu nie obiecywała a on miał nadzieję.

Melanie93 napisał/a:

Tak być nie może, bo on znowu się sparzy.

Każdy w życiu musi się poparzyć.

Melanie93 napisał/a:

Jak byłam młoda 17-19lat, to potrafiłam zakochać się w chłopaku po paru spotkaniach, ale nie była to prawdziwa miłość.
Bo tylko traciliśmy czas na to. Zdając sobie sprawę, że jednak do siebie nie pasowaliśmy, ale dobrze się razem bawiliśmy, więc możemy być znajomymi.

Ja bym tego zakochaniem się nie nazwał ale to moje zdanie.

Melanie93 napisał/a:

Zaczęłam szukać mężczyzny, który nie powie do mnie: "Podobasz mi się, może się umówimy?"

Ok skoro wiemy co na nie, to podaj czytającym ten temat Panom uniwersalny i kulturalny sposób w jaki mieliby zacząć rozmowę z kobieta która im się podoba bez ryzyka że zostaną ośmieszeni?

Btw jest różnica pomiędzy:

Melanie93 napisał/a:

"Podobasz mi się, może się umówimy?"

a dajmy na to:

Cześć. Może to głupie ale bardzo mi się spodobałaś i pomyślałem że fajnie byłoby Cie poznać i porozmawiać. Jestem XY.

Druga sprawa to to, że mniej ważnym jest co się mówi a bardziej jak sie to mówi. Komunikacja niewerbalna się kłania. smile

Melanie93 napisał/a:

To jest stara gadka, która może jedynie spodobać się dziewczyną, hmmm... lekkich obyczajów, że tak nazwę.

Tutaj mogłabyś się poważnie zdziwić patrząc przez pryzmat tego co można zaobserwować w klubach... i to tych porządnych. big_smile

Melanie93 napisał/a:

Kobieta, oczywiście chce być zdobywana, ale każda kobieta jest inna.

Każdy mężczyzna tez jest inny, jedni latami siedzą w strefie przyjazni i liczą że ich obiekt westchnień zmieni zdanie albo ich zauważy a inni kiedy poznają prawdę zamiast się łudzić ruszają po prostu dalej.

Melanie93 napisał/a:

Skoro potrzebuje czasu, to chyba skoro mu na niej zależy, to powinien to zrozumieć.

Najlepsze jest to, że nie powiedziała mu wprost na moje oko, że potrzebuje czasu. Wówczas można by to jeszcze jakoś zrozumieć a zaczęła się bawić w jakieś zabawne teksty o nie zajmowaniu czasu. A to można już bardzo różnie interpretować...

Melanie93 napisał/a:

Niż wywalić karty na stół i postawić wszystko na jedną kartę.

Moim zdaniem, lepiej być pewnym siebie, wyznać swoje uczucia i stawić czoło temu co będzie niż tkwić w stanie zawieszenia w jakiejś bliżej lub dalej nieokreślonej relacji, nie wiedząc przy tym na czym się stoi.

Melanie93 napisał/a:

Oczywiście, jak chce ryzykować niech ryzykuje,

Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije.

Melanie93 napisał/a:

ale związku nie stworzy na nadziejach.

Podobnie jak na złudzeniach.


Dzięki za kulturalną i rzeczową dyskusję w temacie.
Również pozdrawiam. smile

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...
santapietruszka napisał/a:

A co w tym dziwnego? Niektórzy i 20 lat potrzebują.

Zgadzam się, tylko niech potem nie narzekają, że przespali najlepsze lata swojego życia a męscy/żeńscy single w kategorii wiekowej X/Y wyginęli/ nigdy nie istnieli.

santapietruszka napisał/a:

Każdy człowiek jest inny, inaczej przeżywa.

Zgadzam się, tyle że moim zdaniem, jest spora różnica pomiędzy wyciągnięciem wniosków ze swoich niepowodzeń - choćby na płaszczyznie relacji i tym samym nie popełnianiem tych samych błędów w przyszłości... a zamykaniem się na poznawanie ludzi.

santapietruszka napisał/a:

Lepiej "zamknąć się" choćby i na 5 lat po nieudanym związku niż za szybko władować się w nieudany następny...

Z jednej strony to tłumaczy dlaczego mamy w tym kraju coraz więcej singli po obu stronach...
Z drugiej strony kto komu każe się pakować z jednego związku od razu w drugi? Owszem należy "chwilę" odetchnąć i pewne kwestie przemyśleć ale to się nie może ciągnąć latami... wg mnie.
Miewam do czynienia z ludzmi, którzy powtarzali sobie, że to tylko "kilka dni" wytchnienia. Z dni robiły się tygodnie, z tygodni miesiące, z miesięcy lata, rzucali się tym samym w  wir pracy aż któregoś dnia zauważyli, że są bliżej 40-tki niż 30 tki... i na nic wtedy czasem mieszkanie, pieniądze, prestiż, skoro nie ma z kim tego dzielić i czerpać wspólnie radości z życia.
Smutne to bywa.

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...

Zdania nie zmienię. To jest jak z żałobą - każdemu inny czas potrzebny smile

Może i szkoda, że niektórzy potrzebują tego czasu więcej, ale to nie nasza sprawa...

9

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...

Tobie zależy na szybkim seksie, i to się zawsze źle kończy. Przecież można zaproponować wspólne spacery, rozmowy, żeby dużo czasu spędzać ze sobą, zaprzyjaźnić się i zobaczyć czy jest porozumienie psychiczne i nie ma sporów. Tak postępują dojrzali ludzie.

10 Ostatnio edytowany przez Melanie93 (2017-01-30 10:21:26)

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...

Dzięki Alberto za odpowiedź xD I nie bierz nic do siebie. Odpowiedziałam tylko jak czułam, a co zrobi ten chłopak to tak naprawdę od niego zależy. Ja mu życzę szczerze powodzenia xD I by ta dziewczyna była warta tego by się o nią starał.

A dziękuje Ci Santapietruszka, za wstawiennictwo xD Cóż akurat ja nie potrafiłam się po paru miesiącach zakochać. I dziękuje za zrozumienie smile

Pozdrawiam wszystkich smile

11

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...
santapietruszka napisał/a:

Zdania nie zmienię. To jest jak z żałobą - każdemu inny czas potrzebny smile

Owszem tylko nie można pozwolić aby żałoba przesłoniła człowiekowi radość życia. Poznałem już niestety trochę ludzi, którzy mając 20-30 lat zachowywali się jak 70 latkowie.

santapietruszka napisał/a:

Może i szkoda, że niektórzy potrzebują tego czasu więcej, ale to nie nasza sprawa...

Czas jest ważny ale równie ważne jest aby wiedzieć kiedy wstać, otrzepać się i iść dalej.

MrSpock napisał/a:

Tobie zależy na szybkim seksie, i to się zawsze źle kończy

Albo ja jestem ślepy albo muszę włożyć okulary. Proszę, pokaż mi w którym momencie wypowiedzi autor wspomina/ jasno daje do zrozumienia że zależy mu na szybkim seksie bo nie widzę?

Melanie93 napisał/a:

Dzięki Alberto za odpowiedź xD I nie bierz nic do siebie. Odpowiedziałam tylko jak czułam, a co zrobi ten chłopak to tak naprawdę od niego zależy. Ja mu życzę szczerze powodzenia xD I by ta dziewczyna była warta tego by się o nią starał.

Skąd pomysł, że miałbym brać Twoje słowa do siebie? :)Masz wszak prawo do własnego zdania, które różni się od mojego. Nie jestem jakimś frustratem, który pozera ludzi dlatego, że mają inne zdanie. big_smile

12

Odp: Czekać czy to nie ma sensu...

W sumie zgadzam się z Alberto - dziewczyna zachowuje się asekurancko i nie jest to w porządku wobec Autora.

Rozumiem, że można nie mieć w tej chwili ochoty na związek, potrzebować czasu (i tu akurat uważam podobnie jak Santapietruszka, że każdy ma prawo do takiej ilości czasu, jakiej chce) - ale to się mówi jasno. Ja mam wrażenie, że dziewczyna jest w rozkroku - z jednej strony rokujący chłopak, z drugiej jakieś jej opory, więc "chciałaby, ale się boi". Ale zamiast sama podjąć ryzyko, próbuje przerzucić konsekwencje swojej decyzji na chłopaka. On ma czekać w pogotowiu, a ona się będzie namyślać, aż nabierze pewności. W tym układzie to on ponosi ryzyko jej decyzji - może się okazać, że laska zostawi go ostatecznie na lodzie. On nie ma żadnej gwarancji, a ona chce dla siebie gwarancji, że jakby się przez te kilka miesięcy namyśliła, to on wciąż będzie dostępny i chętny.

Moim zdaniem to nie fair i nie ma znaczenia, czy dziewczyna urządza jakieś gierki, waha się między dwoma facetami czy faktycznie ma jakieś opory związane z niedawnym rozstaniem. W związku kluczowa jest uczciwość i równouprawnienie stron - a taki układ równouprawnienie zaburza, bo on ma czekać, gdy ona będzie decydować, czy czekanie w ogóle ma sens.

I cała ta sytuacja nie ma nic wspólnego z oczekiwaniem natychmiastowych wyznań i deklaracji. Jest różnica między decyzją o tym, by sprawdzić czy się do siebie pasuje (czyli o wejściu na poziom randkowania, ale niekoniecznie związku) i decyzją o tym, że będzie się ze sobą aż do grobowej deski.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czekać czy to nie ma sensu...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024