Jestem dziewicą. Pieściłam się z moim chłopakiem w 7dc, wytrysk nastąpił na odbyt. Chwilę potem wzięłam prysznic, ale nie miałam pewności, że nic mi się nie dostało do pochwy... Szanse są chyba niewielkie, ale to moja pierwsza taka sytuacja i bardzo zestresowana postanowiłam zażyć Ellaone, wzięłam ją ok. 15-17h po. Czy naprawdę mam się czym stresować? bo umieram ze strachu Proszę o wyrozumiałość...
2 2017-01-27 21:26:20 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-01-27 21:27:33)
Nie lepiej się dokształcić zamiast faszerować się na wszelki wypadek zbędnymi hormonami w formie bomby? Ciąży się boisz a efektów zdrowotnych po rozregulowaniu hormonów nie?
Proponuję zacząć od wyliczania dni płodnych i niepłodnych we własnym cyklu (bo 7 dzień to żadna informacja).
Nie lepiej się dokształcić zamiast faszerować się na wszelki wypadek zbędnymi hormonami w formie bomby? Ciąży się boisz a efektów zdrowotnych po rozregulowaniu hormonów nie?
Proponuję zacząć od wyliczania dni płodnych i niepłodnych we własnym cyklu (bo 7 dzień to żadna informacja).
Tak, wiem, to był ogromny błąd, mam nauczkę na przyszłość...
4 2017-02-13 01:26:02 Ostatnio edytowany przez nevaquinones (2017-02-13 01:29:28)
Odbyt należy do UKŁADU POKARMOWEGO, a NIE ROZRODCZEGO. Twoja decyzja była totalnym bezsensem. Niepotrzebnie straciłaś pieniądze i mogłaś się narazić na bóle kilka razy mocniejsze od bólów menstruacyjnych. Radzę poczytać, popytać, a przede wszystkim dorosnąć do takich tematów. Nie mówię tego złośliwie.
PS. Jeśli wytrysk nie nastąpi W POCHWIE, nie ma żadnych szans na ciążę, więc nie musisz się martwić.
Autorce chyba chodziło o to, że coś mogło się przedostać, spłynąć do pochwy a nie że odbyt należy do układu rozrodczego....
Nie rozumiem, skoro wzięłaś ellaone to czym się martwisz, nawet jeśli istniał ten ułamek szans że możesz być w ciąży to po wzięciu preparatu raczej już szanse nie istnieją żadne.
I jak reszta - też polecam na przyszłość nie panikować i nie podejmować pochopnych decyzji, gdy w grę wchodzi Twoje zdrowie, na przyszłość będziesz już wiedziała
Z początkiem kontaktów seksualnych wpada się w panikę przy każdej okazji. Z czasem to mija, bo w ciąże nie jest tak łatwo zajść jak się wydaje. Spokojnie, nie martw się.
Z początkiem kontaktów seksualnych wpada się w panikę przy każdej okazji. Z czasem to mija, bo w ciąże nie jest tak łatwo zajść jak się wydaje. Spokojnie, nie martw się.
Zgadzam się w pełni. Trafna uwaga
Wbrew pozorom zajście w ciąże to nie taka prosta sprawa. A jeśli wytrysk nie nastąpił w środku szanse są bliskie zeru. Dzien cyklu tez raczej nie wskazuje na to zeby byly to dni płodne, choć to trochę okrojone informacje.
Tez mysle, ze tabletka byla zbędna ale rozumiem.. stres.
Myślę ze nie ma sie czego obawiać. Nawet jesli cos by jakimś CUDEM splyneło, wpłynęło.. Nie to głupie..
Litości. Jaka ciąża..
A dlaczego to ty masz się zabezpieczać, dlaczego tylko na twojej głowie poważne sprawy?? Dlaczego ty się faszerujesz hormonami, które nieodpowiednio dobrane mogą rozregulować ci cykl? Nie wspominając o bólach jakie mogą temu towarzyszyć.
A jaka jest w tym rola chłopaka? Jego to nic nie obchodzi?? On tylko sobie zrobi dobrze? Nie poniesie żadnych konsekwencji, nie ma żadnej odpowiedzialności??
Zdajecie sobie sprawę z tego że seks / pieszczoty mogą prowadzic do poczęcia dziecka? Czy on ma tego świadomość, że decydując się na seks i "zabawy" z kobietą, jednocześnie decyduje się na ryzyko zostania ojcem? Jest odpowiedzialny? Kocha cię? Czy chce tylko zaspokoić swoje seksualne potrzeby?
Dlaczego ty się stresujesz, pozwalasz na sytuacje, w których nie jesteś pewna co się stanie? Związek polega na tym, że jedna osoba za drugą jest odpowiedzialna, mają sie rozumieć, wspierać, kochać.