Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Hej
Jakiś czas temu pisałam tutaj o chorobie nowotworowej mojej mamy. Niestety tydzień temu nagle zmarła, nawet lekarze byli w szoku, bo tego samego dnia czuła się całkiem dobrze.

Ale postanowiłam tutaj napisać, bo zastanawiam się co zrobić z tatą.

Jestem na pierwszym roku studiów. Chociaż chciałam studiować w większym mieście, zostałam u siebie, ponieważ nie wyobrażałam sobie wyjazdu gdzieś dalej, gdy z mamą bywało różnie. Wolałam być przy niej i widzieć wszystko, co się dzieje. Tato od 11 lat pracował za granicą, a teraz wrócił, ponieważ stan mamy był tak słaby, że zrezygnował nawet z pracy, by się nią opiekować. Chuchał na nią i dmuchał, całe dnie spędzał na gotowaniu jej posiłków albo przesiadywaniu w szpitalu.

Jeśli chodzi o mnie, to jestem raczej z osób o silnej psychice. Dodatkowo przez te wszystkie lata dosyć często rozmawiałam z mamą o tym, "co by było, gdyby...". Mama zawsze zaznaczała, że niezależnie od tego, co by się działo, mam się uczyć, skończyć studia- nawet jakiekolwiek, byleby się uczyć. Żebym się nie bała, że gdy umrze mam nie płakać, nie rozpaczać nad tym co się stało. 
Dopiero gdy zachorowała, zrobiło jej się żal, że wszystko odkładała "na później". Że chciała tyle zobaczyć i nie wykorzystała okazji. Na szczęście udało nam się spełnić jedno z jej największych marzeń- wyjechała razem z tatą do Rzymu, pomimo słabego stanu zdrowia. Nie pojechałam z nimi z pewnych powodów, ale nawet przez chwilę nie żałowałam, a kiedy mama opowiadała z taką ogromną radością o tym, co zobaczyła i kiedy widziałam jak bardzo cieszyła się, ja byłam jeszcze bardziej szczęśliwa.

Obecnie jest nam z tatą ciężko, no ale wiadomo, to zrozumiałe w takiej sytuacji... Tylko mam wrażenie, że mi jest w tym wszystkim łatwiej wytrwać, niż tacie. Mam szkołę, znajomych, naukę. Tato na razie nie pracuje, musi pozamykać wszystkie ważne sprawy i powiedział, że dopiero, gdy już wszystko będzie załatwione, to czegoś poszuka, bo przecież nie będzie tak siedział bez celu, a poza tym ma jeszcze córkę. Bardzo cieszy mnie, że ma takie podejście, ale martwię się o niego. Teraz za bardzo nie ma się do kogo odezwać. Co prawda jeździmy do babć, dziadków, ciotek, ale jednak będąc w domu ja mogę zająć się nauką, czy porozmawiać z kimś przez internet, a on oprócz mnie, nie ma się do kogo odezwać. Widzę, że jest mu ciężko i staram się z nim jak najczęściej rozmawiać. Pytać nawet o najmniejsze bzdety, byleby z nim rozmawiać.

Chciałabym teraz zacząć podróżować. Nie mam tu na myśli wyjazdów nie wiadomo gdzie i już, teraz, natychmiast. Chodzi mi raczej o coś takiego, że po sesji chciałabym odwiedzić przyjaciół, którzy studiują w innych miastach. Na wiosnę pojechać ze znajomymi na kilka dni w góry. Nie chciałabym zwlekać tak jak moja mama. Jej choroba nauczyła mnie, że nie warto zastanawiać się nad tym co może się stać, lepiej za duzo nie planować, bo i tak życie zapewne potoczy się inaczej.

Tylko to wszystko, utrudnia mi myśl, że tato czuje się samotny i robi mi się źle, jak pomyślę, że miałabym zostawić go samego nawet na dwa dni kiedy pojechałabym do przyjaciółki.
Wpadłam na pomysł, by zaadoptować jakiegoś pieska. Już od dawna chciałam mieć czworonoga. W tym tygodniu mieliśmy nawet możliwość, by jednego zatrzymać. Tacie o dziwo bardzo się spodobał i szkoda mu było oddać go właścicielom. Dlatego coraz częściej chodzi mi po głowie ten pomysł. Zdaję sobie sprawę z tego, że pies nie jest zabawką i że to duża odpowiedzialność. Dlatego ciągle się zastanawiam. Może gdyby taki piesek pojawił się w domu, tato miałby jakieś dodatkowe zajęcie (oczywiście ja również), a gdy nie byłoby mnie w domu, to nie byłby sam... Jak myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Nie uważam tego za dobry pomysł. Decydujesz o tym za Tatę i obarczasz go problem opieki nad zwierzęciem, bo jak znam życie, to chcąc spędzać coraz więcej czasu poza domem narzucisz Tacie jakieś obowiązki. Jeśli będzie miał takie potrzeby to sam pomyśli o psie jako o "czymś" do opieki. Teraz wg mnie byłoby to bardzo samolubne i nieopowiedzialne z Twojej strony. Jesteś jeszcze bardzo młoda ale powinnaś już rozumieć, że trzeba unikać podejmowania decyzji za kogoś w sprawach, które faktycznie nie są jego wyborem.

3

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Trudny czas dla Was obojga.
Chcesz dobrze, ale nie wiadomo, czy dobrze wyjdzie.
Nie rób tego bez porozumienia z tatą. Nie wiesz, jak mu się życie ułoży. Może za jakiś czas zdecyduje się na powrót za granicę?

4

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

koniczynka123, przede wszystkim bardzo współczuję Tobie i Twojemu tacie straty. Nie podejmuj w tej chwili żadnych ważnych decyzji (pies, to odpowiedzialność), dajcie sobie obydwoje czas, na przeżycie żałoby.
Swoich marzeń o podróżach, też nie musisz realizować już w tej chwili, natomiast kilkudniowy wyjazd ze znajomymi z pewnością nie sprawi przykrości Twojemu tacie. On także musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości, okrzepnąć w niej, pogodzić się z pustką po stracie żony.
Twój tato zdaje sobie sprawę, że wchodzisz w dorosłe życie i z pewnością nie będzie Cię ograniczał. Potrzebny jest Wam czas i powoli obydwoje będziecie układać sobie życie bez mamy i żony.

5

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Droga koniczynko, przede wszystkim przyjmij wyrazy współczucia z powodu śmierci Twojej mamy. Z Twojego postu bije taka dojrzałość i odpowiedzialność..

Doskonale wiem co przeżywasz, ponieważ byłam w podobnej sytuacji. Pamiętam, że po śmierci mamy mój tata kupił psa dla mojego (wówczas 15-letniego) brata, ale myślę, że po części także dla siebie. Te "wyrzuty sumienia", które targają dzieckiem po śmierci jednego z rodziców, poczucie "winy", że zostawia się żyjącego rodzica samego, są chyba nieuniknione, ale też... bezpodstawne. Jesteś młodą dziewczyną, a dużo ostatnimi czasy przeszłaś. Nie miej poczucia winy, że chcesz czerpać z życia pełnymi garściami. Trafnie zauważyłaś, że osoby na łożu śmierci najczęściej żałują, że bały się życia, że nie spędzały go tak, jak spędzić by chciały. Kiedy jak nie teraz spotykać się ze znajomymi, wyjeżdżać?

Odnośnie pomysłu z psem myślę, że to dobry trop, ale tak jak ktoś tu już napisał zwierzę to nie zabawka. Może na początek porozmawiaj z tatą o swoim pomyśle, nie ma sensu uszczęśliwiać nikogo na siłę, każdy przeżywa żałobę na swój sposób.

Życzę Ci wszystkiego najlepszego, choć wiem jak teraz musi Ci być ciężko. Nie napiszę Ci, że czas zaleczy rany, bo o mamie nigdy nie zapomnisz, ona zawsze będzie w Twoim sercu. Pomyśl tylko, że Twoja mama byłaby szczęśliwa widząc, że cieszysz się z życia, że bierzesz z niego to, co najlepsze smile I pamiętaj, nie zostawiasz taty na zawsze, to tylko wypoczynek z przyjaciółmi po dramatycznych wydarzeniach w życiu. Poza tym, to naturalny proces, że dzieci z czasem opuszczają dom rodzinny, by układać sobie życie po swojemu.

6

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Dziękuję za odpowiedzi smile jeśli chodzi o uszczęśliwianie taty na siłę- tato sam wyraził zgodę na czworonoga, także to nie jest tak, że chciałam zaadoptować pieska za jego plecami. Ale chyba macie rację. Na razie powstrzymam się od adopcji, może po jakimś czasie tato wszystko sobie poukłada, zajmie się pracą i jakoś przyzwyczai do tej sytuacji. W końcu tyle czasu był sam poza domem i z czasem wszyscy się przyzwyczailiśmy do jego nieobecności, a on do tego, że jest gdzieś sam. Tylko męczy mnie, że jemu jest smutno i chciałabym wiele zrobić, by mógł znosić ten fakt lepiej, niż znosi. Dzisiaj powiedział mi, że w ciągu dnia załatwiał różne sprawy, a jak wrócił do domu to zaczął łapać dołka, więc pojechał do cioci. Dobija mnie ten jego "dołek"...

7

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Współczuję Koniczynko, Tobie i Twojemu Tacie. Przechodzicie bardzo trudny czas w życiu, więc "dołek" chyba jest normalny. Zobacz, że Twój Tata bardzo rozsądnie w czasie dołka szuka towarzystwa bliskich mu ludzi, nie zamyka się na świat, nie wycofuje, radzi sobie tak jak potrafi. Każdy przechodzi żałobę nieco inaczej, Ty masz przyjaciół a Twój Tata ma ciocię - swoją siostrę? Jeśli tak to są bardzo bliskie relacje, rodzeństwo potrafi dać sobie ogromne wsparcie.

8 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-01-23 21:12:48)

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?
koniczynka123 napisał/a:

(...) Dobija mnie ten jego "dołek"...

Twoja mama, a żona Twego ojca zmarła ledwie tydzień temu, a Ciebie dobija jego 'dołek'. Czy Ty, aby, nie przesadzasz? Żałoba ma to do siebie, że trwa. Każdy przechodzi ją w swoim tempie, ale - wybacz - oczekiwanie, że po tygodniu ojciec będzie radosny jak skowronek, jest przegięciem.

Znakomita lekarka, psychiatra, Elisabeth Kübler-Ross w swej książce "Rozmowy o życiu i umieraniu" (warta przeczytania) opisała etapy żałoby: zaprzeczanie, gniew, targowanie, depresja, akceptacja. Daj czasowi czas, i sobie, i ojcu także.


Edycja:
teraz zorientowałam się, że w poprzednim Twym wątku napisałam już o tej książce.

9 Ostatnio edytowany przez moniaCo (2017-01-24 14:59:01)

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

I mnie dotknęło to, że mama zmarła dopiero tydzień temu, a Ty autorko już oczekujesz, że tata ma funkcjonować tak jak kiedyś.
To tak nie działa.
Sama przeżyłam śmierć rodzica. Znam to uczucie pustki żalu i bólu.  Mój tato odszedł, ale mama dopiero po roku od jego śmierci,  jak nie więcej zaczęła się uśmiechać, żartować,  mieć chęci na jakieś działania.
Każdy inaczej to przeżywa.
Pozwól ojcu na spokojnie bez pośpiechu przezywanie żałoby. To jest potrzebne.

10

Odp: Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Wyrazy współczucia koniczynko.
Ja straciłam już oboje rodziców. Zrozumiałe jest, że każdy przeżywa to na swój sposób
Zastanawia mnie jednak ile lat ma twój Tato, bo kiedy czytałam Twoje posty miałam wrażenie, że koło 80-ciu lat. Tak go przedstawiasz.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Mam 19 lat, umarła mi mama, co robić z tatą?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024