Witam, szukam pomocy wśród Was bo sama chyba już nie jest w stanie sobie poradzić ;(
Jestem prawie 1,5r po rozwodzie.... byłam z byłym mężem 16 lat... 4 lata przed rozwodem mąż zaczął roman z koleżanką z pracy...
Romans szybko wyszedł na jaw i zarówno jak i on tak i ona cały czas temu zaprzeczali....
Po 1,5r romansowania pojawiły się jawne dowody że dalej to trwa... mąż się wyprowadził ale wrócił.. znów kłamstwa że nic nie ma ale telefon w kieszeni.. milion szyfrów itp... kolejny rok kolejna wyprowadzka... i powrót... wieczne kłamstwa... ukrywanie się itp.... zniosłam straszne upokorzenie i tylko dlatego że dziś mój 8letni syn miał mieć pełną rodzinę bo ja takiej nie miałam sad
1,5r temu po awanturze podjęłam decyzje.. złożyłam pozew (niestety bez orzekania bo chciałam aby było to jak najmniej bolesne- MÓJ OGROMNY BŁĄD)...
szybki rozwód po 3m i bardzo ciężka walka o majątek.... po półrocznej walce dostałam to co chciałam...i może dałabym radę żyć z tym wszystkim bo przez te 4 lata chyba wmówiłam sobie że dam radę ale nie mogę znieść jednego...
od urodzenia Maciusia zawsze ja się nim zajmowałam, lekarze, przedszkola, szkoła itp... Były zawsze miał wszystko na tacy ale dziecko tylko do zabawy...
Teraz po rozwodzie były notorycznie z tą "s..." gdzieś wyjeżdża i zawsze chce zabrać syna... Kazali synowi mówić do niej ciocia i mały ja niestety zaakceptował ...
Czasem nie mam wyjścia i muszę odpuścić i zgodzić się na wyjazd ze względu na dobro syna ale to co przeżywam wewnętrznie doprowadza mnie do histerii i płaczu... nie umiem sobie ze sobą poradzić sad mam straszny problem z tym że syn spędza z nią np 7 dni i świetnie się bawią... zniszczyła mi małżeństwo a teraz niszczy psychikę bo jest częścią życia mojego dziecka sad nie umiem z tym żyć... każdy wyjazd przeżywam z dużym wyprzedzeniem i się zamartwiam... z tych nerwów mam problemy już ze zdrowiem sad nie znoszę rozstań z synem a do tego jeszcze zawsze ona jest ich wypełniaczem sad
mam dość tego życia w takim systemie ;(
Cóż, niestety, ale to tylko i wyłącznie Twój problem. Poszukaj porady u specjalisty, skoro tak ciężko Ci się z tym pogodzić.
Osobiście napiszę, że to dobrze, że dziecko ma dobre relacje z nową partnerką ojca.
Ty być w może w przyszłości też kogoś poznasz i jak byś się czuła, gdyby syn nie zaakceptował tej osoby?
Bądź dobrą matką, odłóż urażoną dumę na bok i pozwól dziecku być dzieckiem, spotykać się z ojcem i jeździć na wakacje, wycieczki. Za parę lat syn Ci za to podziękuje.
ale nie mogę znieść jednego...
od urodzenia Maciusia zawsze ja się nim zajmowałam, lekarze, przedszkola, szkoła itp... Były zawsze miał wszystko na tacy ale dziecko tylko do zabawy...
Teraz po rozwodzie były notorycznie z tą "s..." gdzieś wyjeżdża i zawsze chce zabrać syna... Kazali synowi mówić do niej ciocia i mały ja niestety zaakceptował ...
Czasem nie mam wyjścia i muszę odpuścić i zgodzić się na wyjazd ze względu na dobro syna ale to co przeżywam wewnętrznie doprowadza mnie do histerii i płaczu... nie umiem sobie ze sobą poradzić sad mam straszny problem z tym że syn spędza z nią np 7 dni i świetnie się bawią... ;(
Zajmowałaś się do tej pory dzieckiem sama, były praktycznie nie miał obowiązków przy dziecku, on się tylko bawił z dzieckiem, a problemy z chorym dzieckiem spadały na ciebie. Czas najwyższy to zmienić, on jest takim samym rodzicem jak ty i 50 % czasu życia dziecka powinno przypadać własnie jemu, nie tylko wtedy gdy dziecko świetnie się z nim bawi, ale także wtedy gdy jest chore, ma problemy w szkole i trzeba z nim odrobić lekcje, czy trzeba pomóc dziecku rozwiązać konflikty z rówieśnikami. On jest takim samym rodzicem i to jest jego obowiązek. Właściwie to dobrze, że synek zaakceptował tę kobietę, bo jak byś się czuła wiedząc, że synek przez cały czas pobytu u ojca jest w stresie. Pozwól mu cieszyć się z pobytu u ojca, pozwól mu być szczęśliwym.
Ty w tym czasie daj sobie wolne od wszelkich trosk, zrób sobie przerwę nad czuwaniem nad dzieckiem, po prostu cały ten wolny czas poświęć sobie. Idź do fryzjera, na zakupy czy spotkaj się z kimś, rozerwij się. Nikt nie lubi rozstawać się ze swoimi dziećmi, ale takie jest życie, że dzieci z czasem mają co raz więcej swobody, tak uczą się potrzebnej im w dorosłym życiu samodzielności. Najwyższy czas abyś sama pomyślała o swoim życiu i powoli zaczęła otwierać się na nowe życie. Ciesz się, że znalazłaś w sobie siłę, dzięki której wyzwoliłaś się od kłamcy i zdrajcy i nie zazdrość mu że ma nową kobietę, to nawet dobrze, że ja ma , bo oni są siebie warci, wcześniej czy później zaczną oszukiwać się wzajemnie, ale to nie jest twój problem. Twoim problemem jest dobro dziecka i twoje szczęście, więc zadbaj o nie, choćbyś wcześniej miała skorzystać z porady psychologa.
To prawda że to jest mój problem wewnętrzny. Nie znoszę rozstawać się z synem bo całe jego życie musiałam liczyć tylko na siebie. Nie spędził żadnej nocy u dziadków ani poza domem bo nie było chętnych na pomoc. Były tez nigdy z nim nie zostawał bo zawsze przecież byłam ja i dawałam rade.... ja nic od byłego nie chce. Żadnej pomocy przy dziecku bo ja wiem ze on jest nie odpowiedzialny. Dlatego tez każdy wyjazd syna jest dla mnie strasznym stresem i ciagle myśle żeby nic się nie stało. Przez całe małżeństwo musiałam prosić o jakiś wyjazd a teraz były ze swoją kochanica wieloletnia wyjeżdżają bardzoooo często a to tez boli bo ja nie mam warunków na zapewnienie synowi tylu wyjazdów. Czuje walkę o jego uczucia i to jest dla mnie najgorsze
To prawda że to jest mój problem wewnętrzny. Nie znoszę rozstawać się z synem bo całe jego życie musiałam liczyć tylko na siebie. Nie spędził żadnej nocy u dziadków ani poza domem bo nie było chętnych na pomoc. Były tez nigdy z nim nie zostawał bo zawsze przecież byłam ja i dawałam rade.... ja nic od byłego nie chce. Żadnej pomocy przy dziecku bo ja wiem ze on jest nie odpowiedzialny. Dlatego tez każdy wyjazd syna jest dla mnie strasznym stresem i ciagle myśle żeby nic się nie stało. Przez całe małżeństwo musiałam prosić o jakiś wyjazd a teraz były ze swoją kochanica wieloletnia wyjeżdżają bardzoooo często a to tez boli bo ja nie mam warunków na zapewnienie synowi tylu wyjazdów. Czuje walkę o jego uczucia i to jest dla mnie najgorsze
I to był błąd, trzeba było przerzucać na exa część zajec przy dziecku. Ty zamknełaś sie z dzieckiem w domu, a męzulek sobie hasał. Przerzuć częśc obowiązków na niego, nie możesz sama zajmowac się dzieckiem. dziecko wcześniej czy później będzie i tak próbowało uwolnić się z pod twojej kurateli. Daj mu szanse rozwijac się pod okiem męża. Ty sama nie ochronisz go przed różnymi wypadkami, świat jest brutalny i dobrze byłoby zapoznać syna z niebezpieczeństwami. Nie chcesz zrobić z niego chyba maminsynka, co to później nie będzie mógł sobie ułożyć życia, bo bedzie bał się sam podjąc decyzję. Nie konkuruj z byłym meżem o uczucia syna, kochaj go normalnie po ludzku, on to doceni wcześniej czy później, ale kochaj tez siebie i zadbaj o swoje życie. Młoda jesteś chyba jeszcze na tyle, ze masz szansę na ułożenie sobie życia. Nowe życie jakie by nie było, czy w związku czy samotnie to i tak będzie lepsze niż życie z oszustem. Pomóż sobie idź do terapeuty, dobry terapeuta pomoże ci odciąć się od byłego
Witaj
Pamiętaj, że dla swojego syna zawsze będziesz najważniejsza. Jesteś dla niego wzorem. Postaraj się, aby widział uśmiechnięta, szczęśliwa , zadbaną kobietę, a nie sfrustrowaną, przepełnioną żółcią babę. Kiedyś usłyszałam o takim przypadku.... Pewna kobieta rozwiodła się z mężem, bo też zdradzał i odszedł do innej. Miała z nim synka. Przez lata nie mogła wybaczyć mężowi odrzucenia, była zazdrosna, że jej ex wiedzie szczęśliwe życie. Nigdy nie ułożyła sobie życia, a jej negatywne emocje miały duży wpływ na synka. Minęły lata... Ten synek jako dorosły już człowiek powiedział, że ta zazdrość i to że matka podświadomie używała go jako narzędzia "do odegrania" się zniszczyło mu dzieciństwo. Ciesz się, że nowa baba traktuje dobrze (mam nadzieję) Twojego synka. Pamiętaj, że wszystko się kiedyś może jeszcze zmienić.... Między Twoim mężem a jego nową babą może się zacząć sypać, wtedy Maciuś będzie nawet przeszkadzać albo wręcz odwrotnie... Może pojawić się ich wspólne dziecko, wtedy Mały też może zostać odstawiony na drugi plan. Co często się zdarza i jest bardzo przykre... Jako kochającą mama postaraj się zdusić własne zranienia i cieszyć się, że Mały ma się całkiem dobrze podczas spotkań z ojcem. Mam nadzieję, że ex dobrze o niego dba i nie miesza mu w głowie.... Tylko naprawdę spędza z synem miło czas. .. Jeszcze raz.... Spokojna, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Jeśli jednak emocje są tak silne, że nie potrafisz sama się z nimi to rozprawić, to polecam , jak inni już tu wcześniej, dobrego psychologa. Pozdrawiam o życzę dużo dobrego