Od dłuższego czasu myślę o tym, że samą swoją obecnością mógłbym wypalić wszystko w promieniu kilometra do gołej ziemi. Czuję w swojej głębi wściekłość, której na co dzień nie okazuje, dla mnie to czysta forma złości i nie ma dla niej żadnego dobrego powodu, nie odczuwam jej z konkretnych przyczyn. Myślę, że ona trwa we mnie bezpodstawnie. Jednak na ogół staram się
by równowaga mnie prowadziła i dla tego usilnie staram się by to ona dominowała. Jednak są momenty, że wszystko w moich kontaktach z innymi osobami zaczyna płonąć, a ja tylko staram się potęgować eksplozję, by była większa i silniejsza. Kiedyś przyszła mi do głowy myśl, że jeżeli słowa potrafią ranić jak miecze, to ja urządzam krwawą łaźnię swymi wypowiedziami. Furia jest we mnie, czasem silniejsza, czasem słabsza, ale ona jest częścią mnie. Czuję też zbyt wielką dumę by móc skorzystać z czyjejś pomocy.
1 2017-01-16 02:36:43 Ostatnio edytowany przez yamsnomou (2017-01-16 02:46:10)
Może zacznij pisać? Brzmi to może trochę grafomańsko, ale pisanie dobrze ci idzie, a ubranie emocji w słowa zwykle pomaga.
Zamiast się szamotać bez sensu w swojej wściekłości - ukierunkuj ją i wykorzystaj w sensowny sposób.
a próbujesz jakoś ją rozładować? sztuki walki? crossfit? napierdzielanie patykiem w lesie?
4 2017-01-16 18:07:34 Ostatnio edytowany przez yamsnomou (2017-01-16 18:09:36)
a próbujesz jakoś ją rozładować? sztuki walki? crossfit? napierdzielanie patykiem w lesie?
Wydaję z siebie niemy krzyk, który przepełnia mnie całego. Czasem naprawdę wydobywam z siebie najgłośniejszy krzyk jaki tylko mogę wydać, po którym czuję ból gardła. Jednak zazwyczaj kumuluję to w sobie. Przyszła mi właśnie do głowy pewna myśl, że dobrym rozwiązaniem byłoby murowanie nie wysokiego ceglanego murku, który następnie mógłbym rozebrać młotem i tak w kółko. Nie jestem pewien jak prawo ustosunkowuje się do takiej samowolki.
(...) samą swoją obecnością mógłbym wypalić wszystko w promieniu kilometra do gołej ziemi. Czuję w swojej głębi wściekłość (...)
Furia jest we mnie, czasem silniejsza, czasem słabsza, ale ona jest częścią mnie. (...)
Jednak zazwyczaj kumuluję to w sobie. (...)
Doskonały przykład tego, co dzieje się, gdy ukrywa się zniechęcenie, irytację, złość: rosną i przekształcają się we wściekłość, w nienawiść. A tyle jest sposobów, by nie czyniąc nikomu nic złego (w tym samemu sobie), przestać być czynnym wulkanem.