Uczucie się wypaliło. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uczucie się wypaliło.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 43 ]

1

Temat: Uczucie się wypaliło.

Witam drogie panie.

Z moją obecną narzeczoną jesteśmy razem od ponad 5 lat(oboje mamy po 31 lat), w sierpniu tego roku mamy brać ślub. Jak to w każdym związku były wzloty i upadki, było dobrze i źle. Było rozstanie na kilka tygodni. Ale prawda jest taka, że nie potrafiliśmy żyć bez siebie.

Wiem, że Ona mnie bardzo kocha, ale jak tak naprawdę nie wiem czy kocham Ją. Kilka miesięcy temu poznałem w pracy dziewczynę(24 lata). Na początku w sumie nawet siebie nie zauważaliśmy, ale wszystko zmieniło się od imprezy służbowej. Jakoś tak się złożyło, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, przetańczyliśmy praktycznie całą imprezę. Potem zaczęły się rozmowy w pracy, po pracy, smsy, telefony. Czułem, że coraz bardziej wpadam w to a ona pomimo tego, że nie chciała się wkręcać ze względu na to, że jestem zajęty to również straciła głowę. Po jakimś czasie wywiązał się z tego romans, który niedawno zakończyliśmy. Razem nie pracujemy już, niby jest to zakończone, ale kilka dni temu mi napisała, że to uczucie nie minęło no i znowu zaczęły się smsy.
Moja narzeczona zaczęła coś podejrzewać już od jakiegoś czasu, ale zbajerowałem, że nic się nie dzieje i chyba uwierzyła.
Z każdym jednak dniem dochodzi do mnie, że chyba już jej nie kocham tak jak kiedyś. Nie jest mi obojętna, ale też nie ma tego czegoś już. Myślami jestem wciąż przy tamtej. Myślałem, że uda się to zakończyć, zerwać kontakt ale prawda jest taka, że ja tego kontaktu pragnę.

Narzeczonej powiedzieć nie mogę, bo Ona tego nie przeżyje. Z drugiej strony oszukiwać jej też nie chcę a przecież widzi, że jestem jakiś nieobecny.

Napisałem, bo chciałbym się Was kobiet poradzić w tej sprawie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Witam drogie panie.

Z moją obecną narzeczoną jesteśmy razem od ponad 5 lat(oboje mamy po 31 lat), w sierpniu tego roku mamy brać ślub. Jak to w każdym związku były wzloty i upadki, było dobrze i źle. Było rozstanie na kilka tygodni. Ale prawda jest taka, że nie potrafiliśmy żyć bez siebie.

Wiem, że Ona mnie bardzo kocha, ale jak tak naprawdę nie wiem czy kocham Ją. Kilka miesięcy temu poznałem w pracy dziewczynę(24 lata). Na początku w sumie nawet siebie nie zauważaliśmy, ale wszystko zmieniło się od imprezy służbowej. Jakoś tak się złożyło, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, przetańczyliśmy praktycznie całą imprezę. Potem zaczęły się rozmowy w pracy, po pracy, smsy, telefony. Czułem, że coraz bardziej wpadam w to a ona pomimo tego, że nie chciała się wkręcać ze względu na to, że jestem zajęty to również straciła głowę. Po jakimś czasie wywiązał się z tego romans, który niedawno zakończyliśmy. Razem nie pracujemy już, niby jest to zakończone, ale kilka dni temu mi napisała, że to uczucie nie minęło no i znowu zaczęły się smsy.
Moja narzeczona zaczęła coś podejrzewać już od jakiegoś czasu, ale zbajerowałem, że nic się nie dzieje i chyba uwierzyła.
Z każdym jednak dniem dochodzi do mnie, że chyba już jej nie kocham tak jak kiedyś. Nie jest mi obojętna, ale też nie ma tego czegoś już. Myślami jestem wciąż przy tamtej. Myślałem, że uda się to zakończyć, zerwać kontakt ale prawda jest taka, że ja tego kontaktu pragnę.

Narzeczonej powiedzieć nie mogę, bo Ona tego nie przeżyje. Z drugiej strony oszukiwać jej też nie chcę a przecież widzi, że jestem jakiś nieobecny.

Napisałem, bo chciałbym się Was kobiet poradzić w tej sprawie.

Skoro nie chcesz oszukiwać narzeczonej, to nie zmuszaj się do oszukiwania. Powiedz jej prawdę.
Powiedz jej, że już jej nie kochasz jak przedtem, że jakiś czas temu zakochałeś się w innej, że miałeś z nią, zakończony niedawno, romans, że dalej kontaktu z byłą kochanka pragniesz.

3 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-01-12 18:17:41)

Odp: Uczucie się wypaliło.

Ja jestem wrogiem romansów. Jesteś wolny, rób co chcesz. Masz ochotę bedac w związku na inna osobę i czujesz, że dojdzie do romansu - zakończ najpierw związek. Twoja narzeczona już wie, uwierz mi. Zbiera dowody żeby ci to wygarnąć albo z braku dowodów się jeszcze waha i szpieguje cię, ale intuicyjnie wie. Związek z nią już spieprzyłeś i tego sie nie da naprawić.  jeśli nawet ci wybaczy, to ci już nie bedzie ufać i będzie cię wiecznie kontrolować. Ty jej nie kochasz - do takiego wniosku doszedłeś. Zatem teraz grzecznie powiedz jej prawdę, odwołajcie ślub, przeproś zaproszonych gości, jej rodziców i ją że jesteś [wulgaryzm] i własnie tą częścią ciała myślisz. Rozstańcie się z klasą. Dobrze by było, gdybyś opłacił jej psychologa, bo pewnie u niego na sesjach wyląduje. I jak już bedziesz wolny, to zwiąż sie z tą nową dziewczyną. Koniec porady smile

4

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Witam drogie panie.

Z moją obecną narzeczoną jesteśmy razem od ponad 5 lat(oboje mamy po 31 lat), w sierpniu tego roku mamy brać ślub. Jak to w każdym związku były wzloty i upadki, było dobrze i źle. Było rozstanie na kilka tygodni. Ale prawda jest taka, że nie potrafiliśmy żyć bez siebie.

Wiem, że Ona mnie bardzo kocha, ale jak tak naprawdę nie wiem czy kocham Ją. Kilka miesięcy temu poznałem w pracy dziewczynę(24 lata). Na początku w sumie nawet siebie nie zauważaliśmy, ale wszystko zmieniło się od imprezy służbowej. Jakoś tak się złożyło, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, przetańczyliśmy praktycznie całą imprezę. Potem zaczęły się rozmowy w pracy, po pracy, smsy, telefony. Czułem, że coraz bardziej wpadam w to a ona pomimo tego, że nie chciała się wkręcać ze względu na to, że jestem zajęty to również straciła głowę. Po jakimś czasie wywiązał się z tego romans, który niedawno zakończyliśmy. Razem nie pracujemy już, niby jest to zakończone, ale kilka dni temu mi napisała, że to uczucie nie minęło no i znowu zaczęły się smsy.
Moja narzeczona zaczęła coś podejrzewać już od jakiegoś czasu, ale zbajerowałem, że nic się nie dzieje i chyba uwierzyła.
Z każdym jednak dniem dochodzi do mnie, że chyba już jej nie kocham tak jak kiedyś. Nie jest mi obojętna, ale też nie ma tego czegoś już. Myślami jestem wciąż przy tamtej. Myślałem, że uda się to zakończyć, zerwać kontakt ale prawda jest taka, że ja tego kontaktu pragnę.

Narzeczonej powiedzieć nie mogę, bo Ona tego nie przeżyje. Z drugiej strony oszukiwać jej też nie chcę a przecież widzi, że jestem jakiś nieobecny.

Napisałem, bo chciałbym się Was kobiet poradzić w tej sprawie.

No... ale zdajesz sobie sprawę, że dziewczyny cię tu zjedzą? big_smile

5

Odp: Uczucie się wypaliło.

Zobacz, już dwie napisały swą opinie i żadna nie miała ochoty na ten posiłek.

6

Odp: Uczucie się wypaliło.

Nie kochasz jej, nie chcesz z nią być, nie macie dzieci, wspólnych kredytów, żadnych innych zobowiązań...
Nad czym jeszcze rozmyślasz? Zostając z narzeczoną i biorąc z nią ślub, skrzywdzisz i ją i siebie i dzieci które razem spłodzicie,
bo i tak prędzej czy później to wszystko się posypie, a z twoim nastawieniem do narzeczonej i podejściem do waszego związku, masz to jak w banku.
Nie wiem czy powinieneś jej mówić cała prawdę akurat, bo niby do czego ta wiedza miałaby jej być potrzebna, ale wiem że waz związek jest już zakończony
i branie w tej sytuacji ślubu, to chyba najgłupsza rzecz jaką mógłbyś teraz zrobić. Puść ją wolno i leć do tej nowej. Nie oszukuj dziewczyny i nie dręcz siebie.
Niech każde idzie w swoja stronę i układajcie sobie życie od nowa, póki jesteście jeszcze młodzi, a kto wie czy za rok albo dwa wasze drogi znów się nie zejdą.

7

Odp: Uczucie się wypaliło.

Ehhh, magiczna granica 5 lat...co drugi post tak się zaczyna, a i u mnie było to samo...5 lat i ten sam tekst, uczucie się wypaliło, odkochałem się, jest inaczej...ona już wie, czuje to przez skórę  i tylko czeka aż się przyznasz. Przyznaj się, mówię to z pozycji kobiety, trochę starszej od twojej narzeczonej. Ja wolałabym wiedzieć, Za pózno na rozstanie z klasą, bo romans już był, ale szkoda waszego czasu...przecież nie dasz rady przed i po slubie, przecież i tak nie kochasz.

8 Ostatnio edytowany przez Niewierny (2017-01-10 17:16:46)

Odp: Uczucie się wypaliło.

Witam drogiego Pana Fabiana


Czy będąc z narzeczoną tęsknisz za drugą?
Czy będąc z drugą tęsknisz za narzeczoną?

Czy będąc w danym momencie, kiedy jedna Cię rozczaruje, myślisz, ze druga by nie rozczarowała?

Motyle w brzuchu z ta druga tez przeminą. Z każdą, najdoskonalszą kobietą wcześniej czy później miną.

OTOH skoro nad narzeczoną już dzisiaj przedkładasz inną, skoro inna jest fajniejsza, to juz dzisiaj wiesz, ze można lepiej, niż z narzeczoną. I będziesz do końca życia wspominał ja, jak Niechcicowa Toliboskiego.

I spiesz się, nie zasypiaj gruszek w popiele, bo ci te nową sprzątną sprzed nosa. Tak jak ja sie o kilka miesięcy wahałem za długo, i po ptokach, ani jednej, ani drugiej.


To o myśleniu pędzlem, jak jedna forumisia Ci zarzuciła, nieważne, olej to.

Nie powiem Ci, co robić. Z pozycji starszego i niedawno doświadczonego  - brałbym nową, a poprzednia przeprosił.

9

Odp: Uczucie się wypaliło.

Zdradziłeś narzeczoną i ona o niczym nie wie, przecież ma prawo zdecydować czy chce być z tobą po czymś takim? Okłamujesz ją i krzywdzisz. Skoro jej nie kochasz to zakończ ten związek jak najszybciej i pozwól swojej byłej ułożyć sobie życie z kimś, kto ją prawdziwie pokocha i będzie chciał z nią być. Nie marnuj jej życia!!!

10

Odp: Uczucie się wypaliło.
Niewierny napisał/a:

Witam drogiego Pana Fabiana
Czy będąc z narzeczoną tęsknisz za drugą?
Czy będąc z drugą tęsknisz za narzeczoną?

Narzeczoną mam na co dzień bo mieszkamy ze sobą. To nie jest tak, że ja narzeczonej nie kocham, tylko że to już nie jest to co było.

W pewnym momencie zakończyłem ten romans, chciałem zapomnieć i żyć normalnie z narzeczoną. Jednak nie potrafię o tamtej zapomnieć.

Na pewno nie chcę kończyć tego związku. Mam wciąż nadzieję, że to wszystko odżyje we mnie na nowo.

Narzeczona to dobra i atrakcyjna kobieta. No ale zachciało mi się romansów, młodszej to mam za swoje hmm

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Narzeczoną mam na co dzień bo mieszkamy ze sobą. To nie jest tak, że ja narzeczonej nie kocham, tylko że to już nie jest to co było.

Aha a ty myslisz ze za 5 lat z ta bzdziagwa co to ja poznales bedzie tak samo??????

No chyba na poczatku miedzy toba a wtoja narzeczona tez nie bylo jak jest teraz????

Jak to kiedys Sydney Polak spiewal

"Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie
jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie."

Ale zawsze mozna zrobic tak zeby bylo choc troche lepiej w starym zwiazku .

12

Odp: Uczucie się wypaliło.
ZlaKobieta33))))) napisał/a:
Fabian napisał/a:

Narzeczoną mam na co dzień bo mieszkamy ze sobą. To nie jest tak, że ja narzeczonej nie kocham, tylko że to już nie jest to co było.

Aha a ty myslisz ze za 5 lat z ta bzdziagwa co to ja poznales bedzie tak samo??????

No chyba na poczatku miedzy toba a wtoja narzeczona tez nie bylo jak jest teraz????

Ale ja nigdzie nie napisałem, że chciałbym wchodzić w związek z tamtą. Po prostu trwa zauroczenie, jest tęsknota.

Ja chciałbym to wszystko ponaprawiać, ale wiem, że w tym momencie to niemożliwe, bo nie potrafię zapomnieć o tamtej.

Odp: Uczucie się wypaliło.

To Fabian zakoncz ten zwiazek ze swoja narzeczona bo z tego co ty piszezs i jak piszezs juz raczej nic nie bedzie.

14

Odp: Uczucie się wypaliło.

Coś  w stylu ,, chce mieć  żonę  i kochankę ,, okrutny  typ dla nich  obydwu.

15

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Ale ja nigdzie nie napisałem, że chciałbym wchodzić w związek z tamtą. Po prostu trwa zauroczenie, jest tęsknota.

Ja chciałbym to wszystko ponaprawiać, ale wiem, że w tym momencie to niemożliwe, bo nie potrafię zapomnieć o tamtej.


Facet powinien tym się różnić od kobiety, że powinien mieć jaja. Jeszcze się z nią nie ożeniłeś, a już oglądasz się za innymi dupami. Miej choć na tyle cywilnej odwagi, żeby powiedzieć swojej narzeczonej że jesteś szczyl i nie dorosłeś jej do pięt. Daj dziewczynie spokój zanim oprócz złamania jej serca, jeszcze nabruździsz jej w papierach.

16

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Narzeczona to dobra i atrakcyjna kobieta.  hmm

Jeżeli jest dobrym człowiekiem to  nie zasługuje na życie ze zdradzaczem. Jest jeszcze młoda, więc wcześniej czy później  znajdzie się ktoś kto doceni jej dobroć. Jeżeli choć trochę szanujesz  swoja narzeczoną to daj jej wolnoć.

17

Odp: Uczucie się wypaliło.

A pomyśl jakby twoja wywinęła taki numerek jakbyś się czuł co będzie jak będzie dziecko i wszystko się wyda a prędzej czy później i tak wyjdzie.

18

Odp: Uczucie się wypaliło.

Fabianki,

Jak widać, w komentarzach zgodność: podziękować narzeczonej. Nie utrzymuj dwóch naraz, bo to dla Ciebie fajne (przerabiałem siedzenie na dwóch stołkach, łechce ego i daje możliwość spełnienia swoich potrzeb cudzym kosztem), ale dla twoich Pań już nie. Narzeczona będzie czuć sie niepewnie, pozbawiona poczucia bezpieczeństwa i świadoma, ze każda chwila może być ostatnia. Kochanka będzie Cie miała sporadycznie (przecież jak często będziesz się mógł z nią spotykać itp), imprezy, wyjazdy na wakacje, wszyscy w parze, ona sama; to będzie kiepski czas dla niej.

Ja sie zaangażowałem z kochanką, i znalazła sobie mężczyznę (ile mogła na mnie w końcu czekać?), i niestety straciłem ją, i zniosłem to strasznie. Psychoterapeuta, antydepresanty. Ciebie tez to może czekać, jeśli sie nie wymiksujesz na czas z jednej z Pań.

Jeszcze nie masz doświadczenia, jeszcze nie przerabiałeś pewnych spraw. Forum da ci gotowe odpowiedzi, ale w przeprowadzeniu procesu myślowego i decyzji juz Cię nie wyręczy. Twoim zadaniem jest dojście do rozwiązania samemu.

Mi w poukładaniu spraw z Paniami pomogło kilka spotkań z psychoterapeutą. Rozmawiam z osobą doświadczoną (w końcu ileś tych historii juz usłyszała, zna ich przebieg, zna ich finały, umie wiec ocenić szanse powodzenia bądź zakończenia), niezaangażowaną, patrzącą z boku. Pozwala mi to tez spojrzeć z boku na siebie i zrozumieć to i owo.

Innym pytaniem jest: w razie odejścia od narzeczonej, czy mówić jej o romansie? No to jest dobre pytanie. Z mojej męskiej perspektywy wolałbym sie dowiedzieć, bo przynajmniej bym zrozumiał, że coz, kto inny daje mojej Pani więcej. Daje to też możliwość skonfrontowania deklaracji z faktami, daje możliwość "odbrązowienia" idealizowanej wcześniej Pani (tak niestety oszukuje nas mózg: to, co wbrew woli tracimy, wydaje sie pozbawione wad), daje więc możliwość stworzenia realnego obrazu Pani. Ze wszystkimi wadami, nieszczerością itp. - a to finalnie ułatwia i przyspiesza samodzielne wnioskowanie pt.: nie chce być z tą kobietą. Nie kocham jej prawdziwej. Kocham li jej idealny obraz.
I to ułatwia pogodzenie sie z końcem i umożliwienie dalszego życia, podniesienia się z gnoju. Znam historie z otoczenia, i słyszę często: dobrze, ze sie dowiedziałem, bo przynajmniej sie nie winię.

Gdyby to miał być jednak one night stand, albo kilka spotkań, dawno uciętych - wolałbym nie wiedzieć.

Czy kobieta wolałaby wiedzieć? No to jest inne pytanie. Tutaj Ci tylko Panie odpowiedzą. I prośba do Pań właśnie: obrzucanie błotem i wyzwiskami nie pomaga niczemu poza samopoczuciem rzucającego. Fabianowi, jak sądzę, bardziej potrzeba wskazówek do refleksji zamiast rugania.

19

Odp: Uczucie się wypaliło.

A kto go tu ruga? Nazwanie go zdrajcą nie jest ruganiem, on jest zdrajcą bo zdradzał narzeczoną, osobę o której  jak sam napisał, bardzo dobrą dla niego. To co jej robił jest bardzo złe, okłamywał ją i to nie raz, oszukiwał ją, a ona mu ufała,  planowała swoja przyszłość u jego boku, on podtrzymywał jej marzenia, ba nawet, romansując na boku, był skłonny poślubić ją. Chciałbyś być na miejscu jego narzeczonej, czy też twojej żony Niewierny?

20 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-01-11 09:14:01)

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

(...) Ja chciałbym to wszystko ponaprawiać, ale wiem, że w tym momencie to niemożliwe, bo nie potrafię zapomnieć o tamtej.

To zdanie jest dowodem Twej decyzji, bo między 'chciałbym', a 'chcę' jest przepaść.

Twierdzisz, że nie możesz zapomnieć o byłej kochance. Nie dziwię się. Jeśli nie uległeś wypadkowi, którego efektem jest potężny uraz głowy, jeśli nie zachorowałeś i nie masz amnezji, to o tej kobiecie pamiętać będziesz po kres swoich dni. Używanie argumentu, że pamięć nie pozwala Ci naprawić tego co zepsułeś, jest więc tylko usprawiedliwieniem dla nicnierobienia i utrzymaniem status quo. Przy czym, jeśli choć na chwilę zdecydujesz się być przytomnym, będziesz wiedział, że owo usprawiedliwienie jest oszustwem. Jeśli zdecydujesz się być przytomnym dłużej, to będziesz wiedział, że oszukiwanie siebie (przecież znasz prawdę) przynosi skutki odmienne od oczekiwanych.

Niewierny poprosił o wskazówki dla Ciebie. smile
Nie zasłaniaj się swą pamięcią. Odpowiedz sobie na pytania:
- Dlaczego zdecydowałem się na romans?
- Dlaczego udaję, że nie jestem odpowiedzialny i nie mam wpływu na własne decyzje?
- Dlaczego filcuję się do roli małosprytnego człowieka (chciałam napisać kilkulatka, ale ten doskonale wie, czego chce i... do tego dąży)?
Odpowiedzi szukaj w sobie, nie w zewnętrznych okolicznościach czy innych osobach.

21 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-01-12 18:25:37)

Odp: Uczucie się wypaliło.

Ehh, jaki biedny chłopak z Ciebie...

Nie masz jaj by wchodzić w romanse to nie wchodź i tyle. [wulgaryzm] tyle lat swojej kobiecie i zamiast się ogarnąć i podjąć męską decyzję  to żalisz się na forum pytając o rady.


Ja sam kiedyś miałem romans, ale nie płakałem po forach co robić. Po prostu w pewnym momencie powiedziałem jej prawdę. Skrzywdziłem ją bardzo mocno, ale skrzywdziłbym ją jeszcze bardziej gdybym dalej jej marnował życie. Odeszła a teraz ma męża, malutkie dziecko i z tego co mi wiadomo to jest szczęśliwa a ja cieszę się jej szczęściem.

Mnie życie prędzej czy później i tak odda. Liczę się z tym, bo wierzę, że każdego dopada karma.


Nie musisz jej mówić o romansie, ale jak wiesz, że coś się wypaliło to o tym porozmawiaj z Nią.

22 Ostatnio edytowany przez Fabian (2017-01-12 17:45:31)

Odp: Uczucie się wypaliło.
Foks napisał/a:

Ehh, jaki biedny chłopak z Ciebie...

Nie masz jaj by wchodzić w romanse to nie wchodź i tyle. Spieprzyłeś tyle lat swojej kobiecie i zamiast się ogarnąć i podjąć męską decyzję  to żalisz się na forum pytając o rady.


Ja sam kiedyś miałem romans, ale nie płakałem po forach co robić. Po prostu w pewnym momencie powiedziałem jej prawdę. Skrzywdziłem ją bardzo mocno, ale skrzywdziłbym ją jeszcze bardziej gdybym dalej jej marnował życie. Odeszła a teraz ma męża, malutkie dziecko i z tego co mi wiadomo to jest szczęśliwa a ja cieszę się jej szczęściem.

Mnie życie prędzej czy później i tak odda. Liczę się z tym, bo wierzę, że każdego dopada karma.


Nie musisz jej mówić o romansie, ale jak wiesz, że coś się wypaliło to o tym porozmawiaj z Nią.



Gdybym nie miał jaj to bym właśnie powiedział o tym wszystkim narzeczonej i uciekł gdzie pieprz rośnie. Tak właśnie według mnie zrobiłeś Ty - zrzuciłeś odpowiedzialność na swoją kobietę i odszedłeś.
Ja chcę spróbować to wszystko naprawić, ale tak jak pisałem na ten moment nie potrafię zapomnieć o kochance.
Przyszedłem tutaj po radę, bo od tego jest to forum mądralo.

Czasem naprawdę jest bardzo ciężko. Nie potrafię się z tego wszystkiego pozbierać, chodzę przybity w pracy tym wszystkim. Naprawdę nie wiem co dalej będzie z tym wszystkim.

23

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Ja chcę spróbować to wszystko naprawić, ale tak jak pisałem na ten moment nie potrafię zapomnieć o kochance.

Myślałeś już o tym, co możesz zrobić, aby to naprawić? Poczyniłeś w tym kierunku jakiekolwiek kroki???

Jeśli rzeczywiście chcesz zapomnieć o kochance, to koniecznie zrób ostre cięcie i w myśl zasady "co z oczu, to i z serca" po prostu wyrzuć ją ze swojego życia - skasuj numer telefonu, jeśli takowa istnieje, to usuń wszelką korespondencję, kontakty na portalach społecznościowych, nie próbuj w jakikolwiek sposób wracać do tego co było, czyli dzwonić, pisać, pojawiać się w miejscach, w których potencjalnie możesz ją spotkać, nie odpowiadaj również na próby kontaktu z jej strony. Równocześnie angażuj się w swój obecny związek, dbaj o tę relację, pielęgnuj. Wbrew pozorom to Ty decydujesz co w tej sytuacji zrobisz i czy podążysz (cokolwiek to w Twoim pojęciu znaczy) we właściwym kierunku.

Pamiętaj jednak, że romans, bez względu na to czy zdecydujesz się na szczerość, czy go zataisz (zdecydowanie odradzam), już zawsze będzie kładł się cieniem na Twoim związku z narzeczoną i choćbyś nawet bardzo się starał, to od tego nie uciekniesz. Sam sobie to piwo nawarzyłeś, więc musisz je teraz wypić, a pić zapewne będziesz jeszcze bardzo, bardzo długo.

24

Odp: Uczucie się wypaliło.

Dlaczego uzurpujesz sobie prawo do wyboru miedzy dwoma kobietami? Możesz odejsc do tej drugiej, jezeli bedzie cie chciala. Ja bym wiala gdzie pieprz rosnie przed fagasem, ktory nie potrafi dotrzymac wiernosci juz w fazie narzeczenstwa.
Nastomiast do tej nieszczesnej narzeczonej mozesz miec tylko i wylacznie prawo jezeli ona znajac fakty tak zdecyduje. A Twoim obowiazkiem jest poinformowania jej o zaistnialej sytuacji. Twoja zdrada to nie byl jednorazowy pijacki wybryk, tylko dlugotrwale swiadome dzialanie. Zdrada fizyczna i emocjonalna, najbardziej parszywa.

Pomyslales, co sie stanie jak ta sprawa wyjdzie juz po slubie? Myslisz o konsekwencjach czasem?  Dziewczyna przez Twoje wybryki skonczy ze zlamanym sercem, latka rozwodki i awersja do mezczyzn. Nie dosc ze jej nie szanujesz, pozwalasz zeby sie przed Toba ponizala to jeszcze masz czelnosc siedziec i myslec ktora by tu wybrac.

25

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:
Foks napisał/a:

Ehh, jaki biedny chłopak z Ciebie...

Nie masz jaj by wchodzić w romanse to nie wchodź i tyle. Spieprzyłeś tyle lat swojej kobiecie i zamiast się ogarnąć i podjąć męską decyzję  to żalisz się na forum pytając o rady.


Ja sam kiedyś miałem romans, ale nie płakałem po forach co robić. Po prostu w pewnym momencie powiedziałem jej prawdę. Skrzywdziłem ją bardzo mocno, ale skrzywdziłbym ją jeszcze bardziej gdybym dalej jej marnował życie. Odeszła a teraz ma męża, malutkie dziecko i z tego co mi wiadomo to jest szczęśliwa a ja cieszę się jej szczęściem.

Mnie życie prędzej czy później i tak odda. Liczę się z tym, bo wierzę, że każdego dopada karma.


Nie musisz jej mówić o romansie, ale jak wiesz, że coś się wypaliło to o tym porozmawiaj z Nią.



Gdybym nie miał jaj to bym właśnie powiedział o tym wszystkim narzeczonej i uciekł gdzie pieprz rośnie. Tak właśnie według mnie zrobiłeś Ty - zrzuciłeś odpowiedzialność na swoją kobietę i odszedłeś.
Ja chcę spróbować to wszystko naprawić, ale tak jak pisałem na ten moment nie potrafię zapomnieć o kochance.
Przyszedłem tutaj po radę, bo od tego jest to forum mądralo.

Czasem naprawdę jest bardzo ciężko. Nie potrafię się z tego wszystkiego pozbierać, chodzę przybity w pracy tym wszystkim. Naprawdę nie wiem co dalej będzie z tym wszystkim.


Teraz wiem czemu dziewczyny tu narzekają na facetów. Zakłada taki temat "uczucie się wypaliło" co dobitnie mówi o tym co czuje do swojej kobiety. Potem jak ktoś mu mówi, że powinien ją zostawić i nie krzywdzić, pręży muskuły i ryczy "Co, ja nie mam jaj? Pokażę Wam że je mam. Do końca życia będę ją dręczył, takie mam cojones".
Brawo, toś się popisał.
Daj spokój tej, jak napisałeś, dobrej i ładnej kobiecie. Z dwojga złego niech będzie nieszczęśliwa bez ciebie niż z tobą. Przynajmniej będzie miała jakąś szansę w życiu, bo przy tobie to se użyje jak pies w studni

26

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

(...) Nie potrafię się z tego wszystkiego pozbierać, chodzę przybity w pracy tym wszystkim. Naprawdę nie wiem co dalej będzie z tym wszystkim.

Na czym, według Ciebie, owo pozbieranie miałoby wyglądać? Co stałoby się, gdybyś był 'pozbierany'?

Co będzie? Wiele zależy od Ciebie, od Twoich decyzji (brak decyzji też jest decyzją). Nie uciekniesz od odpowiedzialności za nie. I wbrew temu co myślisz, masz wpływ na swe życie. Na życie swej narzeczonej też.

27 Ostatnio edytowany przez Foks (2017-01-12 19:31:25)

Odp: Uczucie się wypaliło.

A rób sobie Fabianku co tam chcesz. Przyszedłeś po rady, a i tak się do nich nie zastosujesz, bo brak Ci odwagi.

Taki twardziel byłeś jak bzykałeś inną to teraz wykaż się odwagą i porozmawiaj z kobietą, która chce spędzić z Tobą resztę swojego życia, która zapewne pragnie urodzić Ci dzieci.

28

Odp: Uczucie się wypaliło.
Wielokropek napisał/a:

Na czym, według Ciebie, owo pozbieranie miałoby wyglądać? Co stałoby się, gdybyś był 'pozbierany'?

Autor zamiast jaj ma jeszcze jajuszka. Ide o zaklad, ze chetnie rzucilby narzeczona, ale boi sie jej o tym powiedziec, boi sie reakcji, boi sie ze wszyscy dowiedza sie co z niego za chlopaczek. Jego ten problem zwyczajnie przerosl.

29

Odp: Uczucie się wypaliło.
kama_m napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Na czym, według Ciebie, owo pozbieranie miałoby wyglądać? Co stałoby się, gdybyś był 'pozbierany'?

Autor zamiast jaj ma jeszcze jajuszka. Ide o zaklad, ze chetnie rzucilby narzeczona, ale boi sie jej o tym powiedziec, boi sie reakcji, boi sie ze wszyscy dowiedza sie co z niego za chlopaczek. Jego ten problem zwyczajnie przerosl.

Ciekawe czy Ty byś była taka mądra gdyby Ci przyszło po 5 latach związku rozmawiać z partnerem na takie tematy.

Ja po prostu nie chcę jej krzywdzić. Nawet nie mam czego jej zarzucić bym chciał to jakoś zakończyć. Tamta siedzi mi wciąż w głowie, ciągnie mnie do niej.
Najlepiej będzie się z nią nie kontaktować i może jak upłynie trochę czasu to zapomnimy o sobie.

Wiem, że narzeczona tego nie przeżyje gdybym chciał to zakończyć.

30

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

(...) Ja po prostu nie chcę jej krzywdzić. (...)

Za późno. Już ją skrzywdziłeś.

(...) Nawet nie mam czego jej zarzucić bym chciał to jakoś zakończyć. (...)

Oszalałeś. Jej? Zdrada była Twoją decyzją, z zachowaniem narzeczonej wobec Ciebie nie miała nic wspólnego.

(...) Wiem, że narzeczona tego nie przeżyje gdybym chciał to zakończyć.

Wiesz? Jakim cudem? To tylko tłumaczenie, by usprawiedliwić swoją decyzję.


Współczuję Ci.
Współczuję braku odwagi wobec... siebie samego.
Współczuję tego, że nie zdecydowałeś się na konfrontację z sobą.

31

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Ja po prostu nie chcę jej krzywdzić. Nawet nie mam czego jej zarzucić bym chciał to jakoś zakończyć. Tamta siedzi mi wciąż w głowie, ciągnie mnie do niej.
Najlepiej będzie się z nią nie kontaktować i może jak upłynie trochę czasu to zapomnimy o sobie.

Wiem, że narzeczona tego nie przeżyje gdybym chciał to zakończyć.

Jak to nie chcesz narzeczonej krzywdzić? Przecież już to zrobiłeś.
Zamiast zakładać, że ona nie przeżyje Waszego rozstania, uczciwie byłoby przyznać się do wszystkiego i to JEJ dać prawo wyboru.

32

Odp: Uczucie się wypaliło.

Wiem, popełniłem błąd wchodząc w ten romans i teraz tego żałuję ale z drugiej strony nie potrafię o niej zapomnieć. Ona ma coś w sobie takiego co mnie do niej ciągnie, ale wiem że i tak nie będziemy nigdy razem. Ciężkie to wszystko.

33

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Wiem, popełniłem błąd wchodząc w ten romans i teraz tego żałuję ale z drugiej strony nie potrafię o niej zapomnieć. Ona ma coś w sobie takiego co mnie do niej ciągnie, ale wiem że i tak nie będziemy nigdy razem. Ciężkie to wszystko.

I tutaj mamy psa pogrzebanego - 'wiem ,ze niegdy nie będziemy razem" .Więc po co Fabian miałby rezygnować z atrakcyjnej i dobrej narzeczonej skoro bez niej zostanie na lodzie?
Fajnie jest mieć romans ,bo szare , codznienne życie z narzeczoną jest nieatrakcyjne ,a później do niej wrócić ,bo przecież kochanka go nie zechce.

[treść obraźliwa - usunięte przez moderację] ,bo sama również byłam zdradzana i żałuję ,że nie wiedziałam wcześniej tylko marnowałam czas na palanta ,który ogonka w spodniach nie umiał utrzymać.
Po co Twojej narzeczonej taki facet?
Oczywiscie ,że złamiesz jej serce ,może nawet wpadnie w depresję ,ale wyjdzie z tego ,gorzej będzie jeśli przywiąże się do Ciebie obrączką ,dzieckiem ,kredytem...

34

Odp: Uczucie się wypaliło.

Kochanka sama przyznała, że by chciała czegoś więcej ale z drugiej strony nie potrafiłaby mi zaufać, bo przecież w przyszłości mógłbym zdradzać i ją. Ja wiem, że nie byłby to normalny związek dlatego niczego więcej z tego nie będzie.

Do Narzeczonej naprawdę mam ogromny szacunek, uwielbiam ją za to jaka jest, ale nie czuję już tego co kiedyś.

35

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Kilka miesięcy temu poznałem w pracy dziewczynę(24 lata). Na początku w sumie nawet siebie nie zauważaliśmy, ale wszystko zmieniło się od imprezy służbowej. Jakoś tak się złożyło, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, przetańczyliśmy praktycznie całą imprezę. Potem zaczęły się rozmowy w pracy, po pracy, smsy, telefony. Czułem, że coraz bardziej wpadam w to a ona pomimo tego, że nie chciała się wkręcać ze względu na to, że jestem zajęty to również straciła głowę. Po jakimś czasie wywiązał się z tego romans, który niedawno zakończyliśmy. Razem nie pracujemy już, niby jest to zakończone, ale kilka dni temu mi napisała, że to uczucie nie minęło no i znowu zaczęły się smsy.

Nic samo się nie dzieje, i ty i koleżanka chcieliście "stracić głowę", pragnienie nie zostało zaspokojone i znowu pojawiła się adrenalina...

Fabian napisał/a:

Moja narzeczona zaczęła coś podejrzewać już od jakiegoś czasu, ale zbajerowałem, że nic się nie dzieje i chyba uwierzyła.
Z każdym jednak dniem dochodzi do mnie, że chyba już jej nie kocham tak jak kiedyś. Nie jest mi obojętna, ale też nie ma tego czegoś już. Myślami jestem wciąż przy tamtej. Myślałem, że uda się to zakończyć, zerwać kontakt ale prawda jest taka, że ja tego kontaktu pragnę.

Narzeczonej powiedzieć nie mogę, bo Ona tego nie przeżyje. Z drugiej strony oszukiwać jej też nie chcę a przecież widzi, że jestem jakiś nieobecny.

Napisałem, bo chciałbym się Was kobiet poradzić w tej sprawie.

Popęd, chęć zaspokojenia pragnień, namiętność - tego nie masz w relacji z narzeczoną. To jest powód dla którego wdałeś się w bliższą relację z koleżanką, z jednej strony nie chcesz, boisz się odejść od swojej dziewczyny bo "znasz ją", wiesz ze jej na tobie zależy,  z drugiej strony ta nowa znajomość, no cóż- wielka niewiadoma- nie znasz swojej przyszłości, nie masz pewności jak będzie, bo nawet gdy seks z nową będzie /jest świetny i rozmawia sie wam teraz ze sobą dobrze, to ona może mieć jakieś wady i okazać się życiowa pomyłką. Chcesz miec ciastko i zjeść ciastko.
Proponuje tobie odejść od narzeczonej i przerwać kontakt z kolezanką, pobyć z samym sobą by dowiedziec sie kim jesteś i czego chcesz, co ważnego dla ciebie jest w życiu bo z czasem namiętnosć w zwiazkach słabnie z powodu różnych okoliczności- braku czasu dla siebie, nie staraniu się, własnych deficytach wynikających z kompleksów- (pojawił się nowy "ideał", anioł który te potrzeby na jakis czas zaspakaja poprzez zainteresowanie tobą, zaspokojone jest  twoje "ego"  bo inna kobieta zwróciła na ciebie swoją uwagę, i ty teraz jestes jej "ideałem"). To iluzja.
Krzywdzisz obie dziewczyny i samego siebie.

36

Odp: Uczucie się wypaliło.

Fabian,wyobraź sobie:ślub z narzeczona, planowanie rodziny, pełnia szczęścia ...i SMS od tej drugiej ..."ojejku tęsknie "
I co, będziesz zdradzał już wtedy żonę ?bo łatwiej , bo obrączka na palcu

37

Odp: Uczucie się wypaliło.
Nudnababka napisał/a:

Fabian,wyobraź sobie:ślub z narzeczona, planowanie rodziny, pełnia szczęścia ...i SMS od tej drugiej ..."ojejku tęsknie "
I co, będziesz zdradzał już wtedy żonę ?bo łatwiej , bo obrączka na palcu

Teraz ma łatwo. Po obrączce, dzieciach, kredytach, alimentach zostanie goły i wesoły wink

Fabian, idź pan, wstydu oszczędź tongue

38 Ostatnio edytowany przez _v_ (2017-01-13 17:58:45)

Odp: Uczucie się wypaliło.

bosh, nie cierpie takich tchórzy
bleeeee

39

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Do Narzeczonej naprawdę mam ogromny szacunek, uwielbiam ją za to jaka jest, ale nie czuję już tego co kiedyś.

To oczywiste, że nie czujesz tego, co kiedyś, w końcu pięcioletnia znajomość straciła już ten dreszczyk fascynacji i emocji, jaki pojawia się na poczatku, nie trąci nowością, z fazy zauroczenia i motylków w brzuchu przeszła do następnej. Strach się bać co z tym "uwielbieniem" stanie się za kilka, kilkanaście kolejnych lat.

40

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

(...) Do Narzeczonej naprawdę mam ogromny szacunek (...)

W bardzo nietypowy sposób ów szacunek okazujesz.

41 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-01-13 19:07:49)

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:

Kochanka sama przyznała, że by chciała czegoś więcej ale z drugiej strony nie potrafiłaby mi zaufać, bo przecież w przyszłości mógłbym zdradzać i ją.

Niegłupia ta kochanka.

Fabian napisał/a:

Ja wiem, że nie byłby to normalny związek dlatego niczego więcej z tego nie będzie.

To pogrubione powyżej zdanie zaintrygowało mnie. Fabian, odpowiedz na pytanie - dlaczego wiesz, że związek z kochanką nie byłby normalny?

Załóżmy taki scenariusz - rozstajesz się z narzeczoną, a więc droga do kochanki wolna. Dlaczego tak napisałeś powyżej?

42

Odp: Uczucie się wypaliło.

Powiem Ci coś z własnego doświadczenia, jestem kobietą i po ponad 4 latach związku z fantastycznym mężczyzną, który jest idealny poznałam innego. O ja Cię, ideał, pociagał fizycznie chyba jak nikt w życiu, rozmowa kleila się jakbyśmy znali się od zawsze, smsy po kryjomu, spotkania. Po ponad miesiącu serce pekalo mi gdy patrzyłam na swojego mężczyznę i powiedziałam mu prawdę. Bardzo mnie kochał, więc wybaczył bez zastanowienia, ja głupia nadal smsowalam z tamtym bo siedział mi w głowie. Nie mogłam myśleć o nikim innym, chciałam go. Aż w końcu spojrzałam na swój związek i zrozumiałam, że to tylko zauroczenie, zrozumiałam to, że nie mogę zmarnować tylu lat kosztem jakiejś głupiej zabawy z innym nie mając żadnej pewności czy z tym drugim to też byłaby miłość. Było ciężko, usunęłam jego numer i zakończyłam całkiem kontakt. Myślałam o nim może jeszcze około roku, a jak zobaczyłam go gdzieś przypadkiem to nie mogłam się mu oprzeć, motyle w brzuchu i takie tam, ale później zapomniałam o nim.. Dziś cieszę się ze swojej decyzji i z tego że zostałam z partnerem, bo wiem że kocha się raz i nic nie jest w stanie Ci zastąpić tej jedynej miłości, bezgranicznej, która jest ciężka jak nic innego, czasem nużąca, ale jest prawdziwa i daje mi szczęście. Zastanów się nad tym co jest dla Ciebie miłością, 5 lat to dużo czasu i mija ta fascynacja, mija to co na początku, ale czy to nie wyjątkowe 5 lat? Czy Twoja narzeczona nie jest ta jedyna? W życiu jest wiele pokus i wiele będzie, na każdą się skusisz? Pomyśl o swoim związku i jaki on był, co sprawiło że miałeś kochankę, nie mysl teraz o tej drugiej i jaka jest wspaniała, to może być złudzenie. Pomysł nad swoim związkiem, a najlepiej będzie jak porozmawiasz z.partnerką. Wiem że to będzie dla niej cios i dla Ciebie również, ale to Ci pomoże myśleć trzeźwo, bo zakazane kusi najbardziej i to co trzymamy w tajemnicy wydaje się nam być ekscytujące. Może gdy wyjdzie to na światło dzienne to spojrzysz na to inaczej. Życzę powodzenia, wiem jaka to ciężka sytuacja.

43

Odp: Uczucie się wypaliło.
Fabian napisał/a:
kama_m napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Na czym, według Ciebie, owo pozbieranie miałoby wyglądać? Co stałoby się, gdybyś był 'pozbierany'?

Autor zamiast jaj ma jeszcze jajuszka. Ide o zaklad, ze chetnie rzucilby narzeczona, ale boi sie jej o tym powiedziec, boi sie reakcji, boi sie ze wszyscy dowiedza sie co z niego za chlopaczek. Jego ten problem zwyczajnie przerosl.

Ciekawe czy Ty byś była taka mądra gdyby Ci przyszło po 5 latach związku rozmawiać z partnerem na takie tematy.

Ja po prostu nie chcę jej krzywdzić. Nawet nie mam czego jej zarzucić bym chciał to jakoś zakończyć. Tamta siedzi mi wciąż w głowie, ciągnie mnie do niej.
Najlepiej będzie się z nią nie kontaktować i może jak upłynie trochę czasu to zapomnimy o sobie.

Wiem, że narzeczona tego nie przeżyje gdybym chciał to zakończyć.

Ja nigdy do takiej sytuacji nie doprowadzilam. Bo szanuje siebie. Bo szanuje swoich partnerow. Bo wiem co to empatia. I mam honor i zasady.
A Ty sie nie boisz skrzywdzenia jej, Ty sie boisz odpowiedzialnosci i konsewkwencji. Trzepiesz batami, nie masz honoru i szukasz sobie powodow na jej niekorzysc. Chcesz na nia zrzucic odpowiedzialnosc za rozstanie, bo nie potrafisz jak facet wziac tego na klate. Ot. cala prawda

Posty [ 43 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Uczucie się wypaliło.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024