4 lata i moje serce wyparowało - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » 4 lata i moje serce wyparowało

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: 4 lata i moje serce wyparowało

Witam, jestem nowy na forum, to jest mój pierwszy post, proszę o wyrozumiałość. Ale do rzeczy:

Około 2 miesiące temu zakończyłem 4-letni związek. Zaczął się tak, że poznałem dziewczynę na imprezie, spodobaliśmy się sobie, poznaliśmy się i stwierdziliśmy, że możemy spróbować być razem. Przez 4 lata było pięknie. Ja ją szczerze kochałem, ona mnie chyba też (?). Zawsze jej wszystko zapewniałem, kupowałem, utrzymywałem, byłem na każde zawołanie, robiłem rzeczy najbardziej szalone np. niespodziewane wyjazdy na wakacje, wyjazdy w nocy ze stolicy nad morze i powrót...tylko po to, żeby ją cały czas zaskakiwać i żeby nie było 'nudno'. Studiowałem, pracowałem, wracałem do domu i miałem dla kogo żyć. Miała świetny kontakt z moją rodziną. Ze znajomymi mieliśmy problem, ponieważ ona nie akceptowała jakiejkolwiek mojej koleżanki, nie dopuszczała myśli, żebym utrzymywał kontakt z jakąkolwiek inną kobietą. Ja się na to zgodziłem - byłem fair w stosunku do niej. Doszło do tego, że nie miałem żadnych znajomych, jedyną osobą z którą spędzałem czas była albo moja rodzina albo moja ukochana.

Przed wakacjami 2016 oznajmiła mi, że ma jakieś szkolenie z uczelni i szkolenie odbędzie się w Krakowie. Powiedziała też, że szkolenie jest w piątek i ona wraz ze znajomymi zostaje tam do niedzieli, żeby zrobić sobie 'melanż'. Spytałem się, czy mogę z nimi jechać, przecież też jestem młody, chcę się bawić, tym bardziej z osobą, którą kocham. Odpowiedziała, że to jest wyjazd osób z uczelni i że nie mogę jechać. - chyba wiecie jak się poczułem jak to usłyszałem?

Pojechała, wróciła, pokazała mi zdjęcia z wyjazdu, opowiedziała jak było. Jakoś to przeżyłem, choć było bardzo ciężko.

Okres wakacji przebiegł spokojnie, tzn. oboje pracowaliśmy i po pracy nie mieliśmy siły na jakieś kłótnie, woleliśmy odpocząć.

Po wakacjach oboje wróciliśmy na swoje uczelnie. Zaczął się temat sylwestra. Plany były takie, że pojedziemy za granicę w 8 osób (4 pary) na 3-dniowy wyjazd. Zaczęliśmy szukać noclegów i się okazało, że jedyny wolny (i w miarę tani) pokój to 8-osobowa sala z łóżkami piętrowymi. Powiedziałem mojej kochanej, że po 1. to będzie sylwester i w sumie 2 noce, po 2. to będzie nasza 4 rocznica i chciałbym mieć trochę prywatności. Nie chciałem spać w pokoju z jej znajomymi, których wcześniej ani razu nie widziałem. Zaproponowałem, że wynajmę po prostu jeden pokój dwuosobowy dla nas. -> jej reakcja była następująca: zaczęła mi mówić teksty typu: ty to byś mnie tylko ruchać chciał, nie jadę tam po to, żeby się z tobą ruchać itp...

Po takich słowach po prawie 4 latach bycia ze sobą dzień w dzień nie odzywałem się do niej z tydzień. Pękłem i zacząłem szukać znowu tych noclegów, coś tam znalazłem, więc zacząłem jej wysyłać linki. Spotkaliśmy się i zaproponowałem, że możemy sami gdzieś pojechać (nawet Paryż czy Londyn wchodził w grę) na sylwestra i się dobrze bawić. Ona odpowiedziała, że nie chce tylko ze mną jechać, że rocznicę możemy przesunąć na tydzień później i że gadała ze znajomymi i jeszcze ma drugą opcję pojechania na imprezę. Druga opcja polegała na weekendzie we Wrocławiu. Jak się o tym dowiedziałem, powiedziałem: spoko, to jedźmy tam, pobawmy się, Wrocław jest ładny. Ona odpowiedziała, że tam jadą znajomi tylko z uczelni i nie mogę jechać z nimi...znowu się poczułem jak śmieć, jak to cholernie boli.
Następny problem był związany z jej pieniędzmi. Powiedziała, że albo pojedzie ze znajomymi do Wrocławia, albo pojedzie ze znajomymi i ze mną na sylwestra. I że się zastanawia co wybrać.

Wkurzyłem się, nie odzywałem się znowu kilka dni.

I znowu nie wytrzymałem, po kilku dniach pojechałem do mojej ukochanej i spytałem się wprost: kim ja dla Ciebie jestem? --> odpowiedziała: NIKIM, co dla Ciebie znaczę? --> odpowiedziała: NIC. Wstałem, wyszedłem.

Ta akcja działa się przed świętami. Do dziś nie mogę sobie z tym poradzić, nie mogę się z tym pogodzić, wydaje mi się, że cały czas ją kocham. Zacząłem się spotykać z ludźmi, z koleżankami, ale to nie jest to samo, a wręcz jeszcze bardziej mnie pogrąża niż bycie samemu. Nie potrafię się cieszyć z niczego, nic nie daje mi satysfakcji. Nic mnie nie podnosi na duchu. Tęsknię za nią, mimo, że przez nią cierpiałem.

Wypowiedzcie się proszę co o tym sądzicie i może jakieś rady dla mnie się znajdą?
Z góry dzięki smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Nie wiem czy to bedzie rada.
Wiesz ze z nia nie masz czego oczekiwac. Ona czasem lubi sie z toba, jak to okreslila “ruchac“, ale nic wiecej.  Tak wiec sorry, ale najpierw zerwij z kurwa wszystkie kontakty. Potem zyj. Na poczatku bedzie trudno. Beda wracaly uczucia, obrazy, wrazenia. Potem beda juz tylko niejasne niepokoje. A potem poznasz kobiete przez duze K. I to z nia buduj przyszlosc.

3

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Po pierwsze: Dawałeś w tym związku z siebie bardzo dużo. Z tego co wyczytałem to za dużo. Ciągłe zaskakiwanie jej, robienie wszystkiego żeby była zadowolona. Tak nie może wyglądać związek.... Musi być równowaga w  braniu i dawaniu. Czy też robiła tak samo dużo co Ty dla niej? Pewnie nie .... I ten zakaz utrzymywania jakichkolwiek relacji z koleżankami - DRAMAT! Związek to nie więzienie. W dodatku jej teksty, że jesteś nikim.  Ciesz się że to się skończyło. Będzie Cie boleć jeszcze długo, ale trzymaj się i pamiętaj o swojej godności!Nie wracaj , ani jej nie proś jej przypadkiem o powrót.

4 Ostatnio edytowany przez agnieszka855a (2017-01-08 16:48:14)

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Dawałeś jej za dużo siebie. To po pierwsze. Przestrzeń w związku jest bardzo ważna. Zamiary miałeś dobre i dawałeś dużo, starałeś się ale dało to skutek odwrotny do zamierzonego - jej odsunięcie od Ciebie i waszej relacji.
Po drugie. Ona wydaje się niedojrzała do związku skoro przedkłada znajomych nad rocznicę związku itp. Fakt znajomi i czas dla siebie to bardzo ważny element w związku ale trzeba ustalić priorytety. Wszytko powinno mieć zdrowy balans. Nit nikogo nie powinien ograniczać i czuć się ograniczany. Ty powinieneś mieć chwilę dla siebie jak i ona. Tak samo z braniem i dawaniem każdy po równo.
Po trzecie. Swoim milczeniem chciałeś ją ukarać ? To też nie jest dojrzałe zachowanie, o problemach się rozmawia na bieżąco i na bieżąco się je rozwiązuje.
Dostałeś od niej jasne komunikaty, że nie chce związku z Tobą.
Pożegnaj tą znajomość, wyciągnij wnioski i idź do przodu. Powodzenia

5 Ostatnio edytowany przez PolnyMotylek (2017-01-08 16:56:52)

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Albo jej się już znudziłeś i chce balować ze znajomymi, albo już kogoś ma. Nie ma innego wyjścia. Co tu komentować, odetnij się, bo już z tego nic nie będzie, jej już nie ma. Tylko nie proś o jakieś rozmowy, wyjaśnienia, nie proś o ostatnie spotkanie, po prostu usuń ją ze wszystkiego. Już dwa razy pierwszy się odezwałeś, o jeden za dużo. Teraz zajmij się sobą, bo jej dawałeś wszystko, a to było za mało.

6

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Czego według Was jej nie dałem, że jest jak jest. Czego jej zabrakło?
Wiem, że to żałosne ale szukam jakiegoś wyjaśnienia.

7

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Dawałeś jej za dużo . Podstawą związku jest równowaga. Nie wiń się ani nie szukaj wyjaśnień. Znajdziesz taką, która Cię doceni, bo ta dziewczyna jest niewarta Twoich starań.

8 Ostatnio edytowany przez Realista (2017-01-08 20:30:14)

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Ty nie straciłeś jeszcze szacunku do siebie po tym wszystkim? Może jak go stracisz to otworzysz oczy co robiłeś i jaki byłeś. Byłeś jak piesek, który wszystko daje i jest na każde zawołanie. Taka ciapa kobiety takich nie szanują.

Nie byłeś jakimkolwiek wyzwaniem dla niej na wszystko potulnie się zgadzałeś i jak widzisz przez to wszystko NIC nie warty jesteś dla niej. Pogódź się z tym, zacznij żyć i wyciągnij wnioski z tego tyle.


Zrozum jeszcze jedno lepszy jest niedosyt niż przesyt w relacjach.

9

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Z tego opisu wynika, że ta dziewczyna żyje ympresskami, melanżykami i supcio znajomymi.

szkoda szarych komórek na kogoś takiego.

10

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Popełniłeś błąd na samym początku, odcinając się od swoich  znajomych, tylko dlatego, że ona tego chciała. Dla niej to był komunikat, że może robić z Tobą co tylko chce i to też robiła.
Widzisz do dobrego, człowiek szybko się przyzwyczaja i się nudzi, nie szanuje, dopóki nie straci - Ty taki byłeś - za dobry. Czy doceni? nie powinno Cię to już obchodzić.  Puść pannę wolno, bo ewidentnie szuka guza.

Za mało asertywności, zawsze na posterunku, wszystko, co upierdzi się księżniczce przynosiłeś na tacy, jak sługa - więc tak też Cie traktowała.
Jak już wcześniej Ci tu pisano, dobry związek oparty jest na równowadze. Ty dawałeś, a nic w zamian nie otrzymywałeś, to co działo się później, to tylko konsekwencja, tego co na początku.

11

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Czego według Was jej nie dałem, że jest jak jest. Czego jej zabrakło?

Wg mnie  jedyną rzeczą której Ci zabrakło w tym wszystkim to jaja....

12

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Myślicie, że odezwanie się do niej i zaproponowanie rozmowy albo wyjścia do knajpy jest złym pomysłem?
Tak bardzo to boli, że już sam nie wiem co robić.

13

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

A po co miałbyś się odzywać do osoby, dla której jesteś nikim i nic dla niej nie znaczysz?

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało
killerwawa napisał/a:

Myślicie, że odezwanie się do niej i zaproponowanie rozmowy albo wyjścia do knajpy jest złym pomysłem?
Tak bardzo to boli, że już sam nie wiem co robić.

Nawet sie nie wyglupiaj z tym pomyslem.

Zapomnilaes juz ze jestes dla niej NIKIM i NIC nie znaczysz.

Wiem ze cie skreca i tesknisz ale nnie odzywaj sie do niej a tym bardziej nic nie poronuj.

Z czasem przejdzie zobaczysz.

15

Odp: 4 lata i moje serce wyparowało

Tak jest złym pomysłem.
Minął u Ciebie szok i niedowierzanie, złe chwile się zatarły a powróciły miłe wspomnienia. To najtrudniejszy etap, człowiek traci zdrowy rozsadek i robi wiele głupot, po których jest jeszcze większy ból. Staraj się zając myśli czym innym i zrób to dla swojego dobra - dla niej byleś nikim i nie warto się ośmieszać.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » 4 lata i moje serce wyparowało

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024