zlote_jajo napisał/a:Zauważyłam, że jak ma jakiś problem, choćby niezbyt duży, to ma tendencje do zapijania go.
To jest dość poważny problem, bo wiem do czego prowadzi tego typu rozładowywanie...
zlote_jajo napisał/a:Jakiekolwiek próby pomocy z mojej strony, dawanie rad i wskazówek były jak gadanie do ściany, bez odezwu.
O ile są to rady, wskazówki a nie dyrygowanie i rozkazywanie to wszystko, jak najbardziej, ok...
zlote_jajo napisał/a:JA nie był to problem jakiejś sporej rangi..
Jeżeli Twój facet zapija nawet "błahostki" zamiast rozmawiania z Tobą w celu rozwiązania problemu, to jest to dość wyrazny symptom, że z czymś sobie nie radzi.
zlote_jajo napisał/a:JPoza tym potrafi czasem wymyślać tak straszne bzdury, zupełnie oderwane rzeczywistości na podstawie swojego humoru i wyobrażeń.
Np?
zlote_jajo napisał/a:Pod tym względem jest okropny, zupełnie nie wiem jak do niego dotrzeć, a tego typu sprzeczki pojawiają się coraz częściej.
To jest kolejny sygnał. W dobrym związku o problemach się najpierw rozmawia a potem wspólnie rozwiązuje. Ale to moje zdanie.
zlote_jajo napisał/a:Jak jeszcze dodam do tego, że tak wyglądają rozmowy z facetem, którego IQ mieści się w czołówce a umiejętności technicznych może pozazdrościć niejeden sporo starszy inżynier.
Wybacz maniery ale ile Ty masz lat? Co ma iloraz inteligencji do mądrości życiowej? Można być profesorem a być głupim życiowo jak but i tak samo ograniczonym... podobnie jak można być mechanikiem po zawodówce i być tak mądrym i ogarniętym życiowo człowiekiem o szerokich horyzontach że tylko czapki z głów...
zlote_jajo napisał/a:Poza swoją działką ma tak strasznie 'zakuty łeb', że aż ciężko mi to opisać.
Patrz wyżej...
zlote_jajo napisał/a:Jakieś rady jak się porozumieć w takich sytuacjach z człowiekiem?
Patrząc na dalszą część Twojej wypowiedzi to mam wątpliwości czy Ty chcesz się z nim porozumieć skoro z drugiej strony poważnie myślisz nad zostawieniem go...
zlote_jajo napisał/a:Coraz częściej mam ochotę po prostu odejść, ale boję się, że drugiego tak dobrego (tak, ma też wiele zalet, choć o nich się tu nie rozpisuję) faceta już po prostu nie spotkam.
Nie wiem jak się poznaliście ale mam wrażenie czytając Twoje słowa, że to on spotkał Ciebie ( a nie Ty jego)... a teraz boisz się, że już nikt inny "fajny" Cie nie spotka. Jeśli się mylę to mnie popraw.
To jest taka trochę brzydko mówiąc mentalność małpy - małpa nie puści się jednej gałęzi, jeśli nie będzie trzymać jednocześnie ręką jakiejś innej. Rozumiesz metaforę?
zlote_jajo napisał/a:Nie to, żebym była stara i brzydka, ale po prostu prowadzę taki tryb życia, że ciężko mi poznacz kogokolwiek nowego i raczej się to nie zmieni.
To powiedz szczerze proszę, ile masz lat i jakiż to tryb życia prowadzisz?
Widzisz, sprawa jest prosta. Musisz pomyśleć i zrobić taki mały rachunek. Jeśli Ci na Twoim obecnym mężczyznie zależy to próbuj z nim dalej rozmawiać ( podkreślaj że się martwisz, że to dla Ciebie ważne, że nie akceptujesz takiego stanu rzeczy), ewentualnie zasięgnij rady jakiegoś specjalisty, jeśli to nie pomoże idz z nim do specjalisty, jesli nie będzie się zgadzał to może zwyczajnie nie chcieć pomocy i jeśli wciąż będzie tak samo popijał to postaw mu ultimatum.
Jeśli to nie przemówi mu do rozumu to go zostaw i odejdz a jak nie to męcz się z toksycznym człowiekiem. Tyle.
Pytanie czy chcesz z nim być czy nie... i nie mydl nam oczów tym jaki to rzekomo jest wspaniały, skoro przez większość swojej wypowiedzi na niego narzekasz i przedstawiasz w dość ponurym świetle.
W moich oczach gość jest inteligentny i zaradny ale zaczyna mieć problem z alkoholem i nie potraficie ze sobą rozmawiać. Pozostaje pytanie co z tym zrobisz i czy on będzie chciał zmienić obecny stan rzeczy.
Wybacz mi tą nieco szorstką męską analizę.
interlokutorka napisał/a:Jak masz kogoś spotkać, to spotkasz, w najbardziej idiotycznej sytuacji rodem z amerykańskich komedii romantycznych.
Po pierwsze znajduje się takich ludzi jakich się szuka i na jakich jest się otwartym
Po drugie ludzi spotyka się w ten sposób tylko wtedy kiedy jest się otwartym na taką możliwość ( spotkania i poznania kogoś w zwykłych codziennych okolicznościach np)
Na ten przykład nie spotka się na ulicy czy w sklepie fajnego faceta, jeśli wszystkich napotkanych będzie się spławiać i traktować szorstko.