Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PRAWO , ODSZKODOWANIA , FINANSE , UBEZPIECZENIA » Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Witam

Moja historia trochę długa i zawiła ale postaram się jak najkrócej to opisać.

Chciałabym podwyższyć alimenty na syna (poszedł do 1 klasy szkoły podstawowej). Byłam z partnerem (konkubinat) ok 7 lat. Mieszkaliśmy ze sobą trochę ponad rok (jak zaszłam w ciążę aż do roczku dziecka), później musiałam wrócić w łaski rodziców bo partner oznajmił że nie stać go na nasze utrzymanie, a ja zaczynałam jeszcze studia.

Partner też nie miał w ogóle warunków do mieszkania (został bezdomnym jakkolwiek to brzmi...) Jeszcze za czasów kiedy było między nami dobrze wniosłam pozew o alimenty po to żebym mogła dostać zasiłek.

Mam 300 zł alimentów.

Ojciec dziecka lubił sobie wypić, co roku były obiecanki że teraz już będzie normalnie nam się żyło, a za każdym razem wracał pijany do domu. Ja się najwięcej zajmowałam dzieckiem, nawet gdy syn miał już pół roku, poszłam do pracy przed rozpoczęciem studiów- także głównie ja się młodym zajmowałam i pomagała mi bardzo mama.

No ok.. wróciłam w łaski rodziców, alimenty 300 zł, zaczęłam studia dzienne- ojciec dziecka czasem płacił czasem nie (wtedy pozwalałam na poślizgi, żyłam 5 lat w nadziei z "bezdomnym" że w końcu to się zmieni i będziemy normalną rodziną). Nic się nie zmieniło. Coraz częściej pił, kłamał że pracuje a był zalany w "domu", spotykał się z nami pod wypływem (i to nie lekkim, szedł od ściany do ściany) dziecko wówczas 2 letnie wszystko widziało, potem musiałam tłumaczyć że tatuś chory i musimy wracać do domu..

Tak było i jest nadal.

Syn od 2 r.ż. poszedł do przedszkola- 300 zł miesięcznie kosztowało, wzięłam kredyt studencki bo z samych alimentów bym siebie i syna nie utrzymała...

Teraz poszedł do 1 klasy, potrzeby wzrosły, co chwile nowe ubrania (i to te najtańsze bo po prostu szybko rośnie, nie jakieś firmowe), wyprawka szkolna (tornister, zeszyty, parę książek, obuwie, pieniądze klasowe, rada rodziców, czasem wycieczki, obiady itd) do tego w poprzednim roku (tzn 2016) jeździłam z synem do alergologa, do poradni rehab. przez 2 tyg na ćwiczenia codziennie (za 2 msc powtórka), musiałam kupić buty ortopedyczne, specjalne wkładki (łącznie prawie 300zł)- starczy na pół roku..

Zresztą zapewne sami wiecie, jakie są wydatki na dziecko mniej więcej... nie licząc już wyżywienia normalnie w domu, opłat itd (mimo że mieszkam z rodzicami- płacę), mam pracę stałą (na ostatnim roku studiów podjęłam  i tak już zostało) zarabiam najniższą krajową.

Żadne zasiłki ani 500 plus mi nie przysługują bo alimenty się wliczają więc jestem za bogata.

Zresztą, mowa o ojcu.. nie interesuje się zbytnio, tylko w gadce jest dobry jak on to kocha syna i jak mu zależy na nim ale jak tylko wspominam o pieniądzach to ucieka. Kiedyś mi napisał, że on nie będzie mnie utrzymywał (???) i nie będzie dawał więcej na syna bo on nie wie co robię z tymi pieniędzmi. Powiedziałam że jak chce to pokażę rachunki, a jeśli tak się boi to może sam kupić dziecku nowe bluzki, spodnie, przybory szkolne- także wtedy ucieka od tematu.

Ciągle mówi że nie ma pieniędzy i nie ma jak dać więcej (a ja to skąd mam wziąć? Ja to muszę mieć a on jak nie ma to nie da??)

Ogólnie niezbyt się interesuje synem, nie jest w ogóle w temacie szkolnym ani domowym, gdy syn chodził do przedszkola dyrektora kilka razy mnie wzywała, ze ojciec prawdopodobnie przychodzi po alkoholu po syna. Gdy poszedł do szkoły sytuacja się powtarza- z tym że już od nauczyciela słyszałam..

On oczywiście się upiera że to nieprawda, ale ludzie na ulicy mówią to samo, nawet moi znajomi go widują takiego...

Do sedna:
Nie ma warunków- teraz już nie jest bezdomny ale wynajmuje mieszkanie w którym jak mój syn mówi- jest syf
Jedzenie u ojca to rzadkość, rozrywka- to co syn weźmie z domu (gry) to ma, jak nie to ogląda bajki.

Nigdy nie ograniczałam mu kontaktów ale od momentu kiedy nie raz sama na własne oczy widziałam że przyprowadza mi syna pod wpływem to ja po prostu nie chcę żeby się nim zajmował. Boję się o syna. I nie to że ojciec jest mega złym tatą.. zawsze fajnych rzeczy uczył syna, super zawsze się bawili i syn go uwielbia i lubi z nim być ale są też momenty, gdzie syn przychodzi i mówi że tata nie miał jak mu pić zrobić bo w zlewie sterta naczyń, że w zlewie brud i bał się iść siku zrobić, że nic nie jadł bo tata powiedział że wieczorem dopiero idzie na zakupy itd....

Syn opowiadał ze u taty jest dużo puszek (wymieniał nazwę piwa bo na obrazku był zwierzak...)na spacerach w przedszkolu też były dziwne sytuacje jak mój syn coś powiedział lub zrobił gdzie wskazywało tylko na jedno....

Chciałabym żeby mieli kontakt ze sobą ale w takiej sytuacji naprawdę boję się go dać pod jego opiekę. Zakazałam mu odbierania syna ze szkoły. Sam jedynie odzywa się raz na tydź żeby syna wziąć do siebie na 4 h.

Dlatego też chcę podwyższyć alimenty ponieważ po 1 300 zł to naprawdę za mało a po 2 co innego jakby jeszcze uczestniczył porządnie w jego życiu, a ja jestem po prostu sama i gdyby nie rodzice to byłoby bardzo źle, nie miałabym nawet opieki dla syna.

Zawsze tylko ja kombinowałam z opieką, nawet jak jeszcze byliśmy razem.

Rozstaliśmy się w wakacje już oficjalnie, mimo że od dobrych 3 lat nie byliśmy jako tako razem (była jakaś tam mała nadzieja, wspólne spacery czasami i to wszystko) ale życie każdy osobno...

Alimenty chciałabym chociaż 400zł choć wolałabym 500 zł.

On jest rozwodnikiem, ma dzieci z poprzedniego małżeństwa, kredyty, brak kasy (na moje on po prostu nie chce mieć pieniędzy, jest emerytowanym mundurowym, ma mnóstwo czasu wolnego i ciągle mówi że on pracy znaleźć nie może i wiecznie biedny) a praca jest tylko on chyba niezbyt chce.

Chciałabym się poradzić czy w pozwie o podwyższenie alimentów powinnam wszystko ująć łącznie z jego alkoholizmem (ciągle mi powtarza że nie mam dowodów- no słowo przeciwko słowu, kiedyś wyjechał do szpitala i się leczył, przed zakończeniem pracy także chodził prywatnie do psychiatry) ciągle powtarza że ja mu ograniczam kontakt a on by przecież chciał (a nie ma zbytnio nawet warunków ani mojego zaufania żeby oddać mu dziecko)

Do tego gdy uda mi się podwyższyć alimenty to czy miałabym szansę na ograniczenie mu praw rodzicielskich? Jest złośliwy, ciągle mi wmawiał że kogoś mam na boku (jestem młodsza) robiąc mi na złość w zasadzie robił dziecku nie mi. Gdy się na mnie obraził to i z synem nie miał kontaktu. Często sama musiałam dzwonić i go budzić żeby nie zapomniał odebrać syna albo po niego przyjść gdy ja byłam w pracy (jak jeszcze nie miałam sygnałów że jest pod wpływem z dzieckiem)

Jakie dowody powinnam mieć przy składaniu pozwu?
Mam jedynie poprzednie zasądzone alimenty, rachunki za buty i wkładki ortopedyczne, obiady szkolne, za odzież/ obuwie też coś mam ale to chyba wiadomo ile mniej więcej kosztuje... dojazdy na rehabilitacje- nie brałam biletów autobusowych.

Boli mnie to że ja o wszystko dbam i jak zdrowy i jak chory, o opiekę  o to żeby miał wszystko czego mu potrzeba do szkoły, do ubrania, do zjedzenia, żeby miał też czas ze mną, płacę za wszystko a ojciec dziecka mi powie "chory jest ale trudno, ja nie mam pieniędzy więc ci nie dam"..

Obiecałam sobie że się w końcu zabiorę za ten pozew i zrobię to. Proszę tylko o małą poradę, czy jest sens walczyć.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Jest sens. Walcz. Najpierw o podniesienie alimentów, w końcu zasądzone były już dawno, a dziecko rośnie i jego potrzeby też, o inflacji nie wspominając. Drożeją koszty utrzymania itd. Musisz tylko wskazać możliwości zarobkowe ojca, jeśli jest emerytowanym mundurowym, to i kasy nie ma mało, a i dorobić może, choćby w firmie ochroniarskiej...
Po zasądzeniu wyższych alimentów, jeśli ich nie będzie płacił, masz dodatkową podkładkę do ograniczenia mu władzy rodzicielskiej, skoro nie łoży na utrzymanie dziecka... A jeśli chodzi o ograniczenie, to możesz nauczycieli w szkole również poprosić o potwierdzenie w sądzie, że przychodzi po syna pod wpływem alkoholu - albo choćby o sporządzanie notatek służbowych z takich sytuacji i ich ewentualne udostępnienie do wglądu.
Powodzenia smile

3

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Problem w tym, że nauczycielki nie chciały robić sajgonu przy dziecku i policji nie wzywały, często prywatnie widzą go pod wpływem nie tylko w szkole. A nie dadzą mi takiej notatki bo nie powinny wydać dziecka rodzicowi pod wpływem..

A teraz on się pilnuje więc nie będzie dowodu.. jedynie świadek z rodziny ale nie wiem czy byłoby to wiarygodne.

Non stop mi mówi że ciągle robię problem bo nie pozwalam mu na częstsze kontakty (mimo że nie raz mu mówiłam dlaczego nie pozwalam mu na wizyty w szkole po syna) a jak tylko wspominam że dodatkowe opłaty mieliśmy płacić na pół (głównie szkolne lub zdrowotne) to mi mówi że nie będzie płacił za moje imprezy z facetami albo że jestem materialistką (nikogo nie mam i nie miałam poza nim, nie wiem czy ma kompleksy jakieś- ciągle mi wmawia jakiś facetów) i nie dociera do niego że to ma być dla dziecka a nie dla mnie.

Czy mam prawo zakazać mu odbierania syna ze szkoły? On mówi, że go to nie obchodzi, odbierze  i już.. a ja mu zapewniam opiekę na co dzień a jak mnie nie ma bo jestem  w pracy to opiekę przejmuje ktoś z mojej rodziny kogo poproszę. I mam wszystkie plany odwoływać bo tatusiowi chce się nagle syna odebrać..

Mam wrażenie że robi teraz nagle wszystko żeby wypaść jak najlepiej, być może przeczuwa coś że chcę z tym zrobić porządek.. ciągle mówi że jak mam problem to mam sobie iść do sądu..

Czy w pozwie można jakoś zabezpieczyć żądania do czasu rozprawy? Jeśli tak to jakie?

4

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę
Zagadka656 napisał/a:

Problem w tym, że nauczycielki nie chciały robić sajgonu przy dziecku i policji nie wzywały, często prywatnie widzą go pod wpływem nie tylko w szkole. A nie dadzą mi takiej notatki bo nie powinny wydać dziecka rodzicowi pod wpływem..

A teraz on się pilnuje więc nie będzie dowodu.. jedynie świadek z rodziny ale nie wiem czy byłoby to wiarygodne.
(...)
Mam wrażenie że robi teraz nagle wszystko żeby wypaść jak najlepiej, być może przeczuwa coś że chcę z tym zrobić porządek.. ciągle mówi że jak mam problem to mam sobie iść do sądu..

Czy w pozwie można jakoś zabezpieczyć żądania do czasu rozprawy? Jeśli tak to jakie?

Można w pozwię poprosić o COŚ w trybie zabezpieczenia powództwa. np.
Tylko CO ty chcesz zabezpieczać?
I czemu nie skonsultujesz swoich kroków z prawnikiem....?
Tylko nie mów o pieniądzach.
Skoro studiujesz to w dużym mieście co najmniej bywasz, jeśli nie mieszkasz. W takowym działa fundacja "IURIS", gdzie studenci podobni Tobie ale JUŻ kończący kierunek PRAWO, BEZPŁATNIE udzielają pomocy i porad. Wygogluj sobie i nie błądź po omacku.
Na pewno można i podwyższyć alimenty i ograniczyć prawa rodzicielskie. Natomiast CZY to będzie 1 sprawa rozpatrywana łącznie, czy też 2... bo jedna oczywista (środki na życie) a druga czasochłonna (konieczność udowodnienia oraz kwestia WIĘZI; a nie widizmisia mamusi, być może do opinii RODK-a włącznie) to już fachowiec przydałby się.

5

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Ja mam wrażanie ,że Tobie tak naprawdę nie chodzi o pieniądze tylko boli Cię to ,że ten facet jest nieodpowiedzialny i ma w nosie dobro Twoje i dziecka. Prawdopodobnie chciałabyś być z nim i żeby on był inny ale niestety nie jest.Wiedząc o tym ,że ojciec pije ,świadomie zostawiając syna pod jego opieką narażasz jego zdrowie i sama możesz mieć problemy w takiej sytuacji. Ograniczenie praw i podwyższenie alimentów to najlepsze co możesz zrobić dla swojego dziecka.
Autorko przestań się łudzić ,że ten facet się zmieni i będziecie szczęśliwi. Na siłę nie wysyłaj i nie wpychaj mu dziecka bo będąc w takim mieszkaniu jakie ma on i jego styl życia fundujesz chłopcu traumę.Żyj tak jakby tego ojca nie było i nie miałabyś na kogo liczyć  bo wtedy będzie Ci łatwiej.

6

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Albo źle ujęłam mój problem na wstępie albo źle zrozumiałeś/aś anicorek87

Pewnie, że jest mi żal że jest taki nieodpowiedzialny, bo kiedyś taki nie był (albo tego nie widziałam) ale się stoczył.
Nie zamierzam do niego wracać i absolutnie nie jest mi żal że z nim nie jestem wręcz przeciwnie! Jestem bardzo zadowolona z takiej decyzji i nie mogłam wybrać lepiej, żałuję jedynie że tak późno doszłam do tego wniosku.

I właśnie że chodzi mi o pieniądze, o tym przecież pisałam. Ojciec dziecka myśli że jak daje 300 zł na dziecko to ja opływam w luksusach. Ale żeby sam kupił chociaż jedną bluzkę, opakowanie kredek czy buty to nie bo to drogie. W czym i z czym syna puszczę tyle ma. Nic ponad to.

Poza tym wg mnie w takiej sytuacji dzielenie pieniędzy na pół: ojciec daje 300, matka 300 to nie jest zupełnie tak. On da 300 zł i resztę ma w nosie a to ja sama sprawuję nad nim opiekę a to chyba trudniejsze niż rzucenie pieniędzmi? Co innego jakby był normalny, wtedy opieka na pół i kasa na pół może być. Ale przecież nie dam dziecka pod taką opiekę.

Wiem, że to błąd że  ma go te niecałe 2 dni (w zasadzie jeden dzień 4h i drugi dzień 4h) ale naprawdę wolę takie minimum niż codziennie rano wstawać i myśleć czy moje dziecko będzie w szkole czy jak pójdę to go już tata zabrał.

Nie jestem już studentką. Nie liczę na ojca dziecka, chciałabym żeby zniknął. Radzę sobie sama od praktycznie 5 lat (tzn rodzicie pomagają). Tak jak pisałam, nie mieszkam z nim od kilku dobrych lat mimo że formalnie niby byliśmy jeszcze razem bo on wiecznie coś obiecał.

I nie, nie chciałabym z nim być!. Aż mnie ciarki przeszły jak to przeczytałam, naprawdę tak mój post zabrzmiał??

Nie łudzę się że się zmieni bo już kilka lat temu przestałam, naprawdę nic od tego faceta nie chcę poza tym, żeby łożył odpowiednio na syna i dał spokój.

Dobrze wiem, że zostawiając syna pod jego opieką nie jest bezpieczny stuprocentowo. Pisałam wcześniej, że ograniczam mu kontakt do minimum. Najchętniej w ogóle bym go nie dawała z synem ale on ciągle grozi/ mówi że ma takie same prawa jak ja i jak mu nie pozwolę np. odebrać go ze szkoły to on sam po niego pójdzie i nie będę miała nic do gadania.

Więc z dwojga złego wolę mu na jeden dzień pozwolić bo dzięki temu chociaż wiem gdzie jest mój syn, a nie że pójdę po niego lub ktoś z mojej rodziny a się okaże że syna nie ma bo go tatuś zabrał bez mojej wiedzy/zgody.

Ciągle też mówi, że nikt go za rękę nie złapał że jest nietrzeźwy i mam bredni nie gadać ani inni. Teraz wiem, że jak coś znowu wykręci to niestety nauczyciele już go od tej strony znają i od razu będą dzwonić po policję. Wiem że bardzo często był nietrzeźwy i nie chodzi tylko o to jak był z synem ale często przechadza się taki po mieście z trunkiem i ludzie go widzą (nauczyciele także...prywatnie)

Wiem, że podwyższenie alimentów i ograniczenie praw to najlepsze co mogę zrobić dlatego chcę to zrobić i to zrobię tylko muszę odpowiednio wszystko napisać.

Chciałam iść do radcy prawnego ale mam koleżanki które też mają podobne sprawy z ojcami swoich dzieci, piszą wszystko same i myślę, że napisać to nie problem tylko trzeba wszystko ładnie ująć. Z alimentami. Bo jeśli chodzi o ograniczenie praw to już raczej udałabym się do radcy.

I przypominam jeszcze raz- nie jestem studentką. Skończyłam wszystko i normalnie pracuję.
Tak jest darmowy radca prawny w moim mieście z "urzędu" ale z tego co wiem i słyszę, sama sobie lepiej poradzę niż z tym "radcą"- ma niepochlebne opinie i ludzie odradzają.

7 Ostatnio edytowany przez Zagadka656 (2017-01-19 00:28:07)

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

co do zabezpieczenia- głównie chodziło mi o ten drugi pozew- o ograniczenie praw lub kontaktów. Do czasu rozprawy żeby ojciec dziecka nie mógł decydować sam o dziecku, zabrać mi go ze szkoły czy wykłócać się, że ma takie same prawa jak ja i nic mu zrobić nie mogę..

Przypomnę może moje pytanie w skrócie, bo na samym początku rozwinęłam się nie tylko z pytaniem ale i moim życiem.

Chodzi mi o to, czy w pozwie o podwyższenie alimentów poza tym,że muszę napisać dlaczego chcę podwyższyć czy mam też opisać jakby moją "historię" czyli ojciec nadużywający alkoholu, niezbyt interesujący się, bezpieczeństwo dziecka, sytuacje w szkole (których nauczyciel i tak nie potwierdzi bo sam by dostał po d... że dał dziecko nietrzeźwemu rodzicowi wtedy)? Po prostu, czy opisanie pokrótce historii, że przez to iż ojciec nie może mi pomóc w opiece bo się po prostu do tego nie nadaje i dlaczego się nie nadaje- są też większe koszty, bo muszę mieć opiekunkę.

Wiem, że w sądzie ojciec dziecka na pewno będzie się wypierał alkoholizmu a ja namacalnych dowodów nie mam- słowo przeciwko słowu. I wątpię żeby jakiś świadek był chętny.

A drugie: czy mogę mieć problem z ograniczeniem praw lub może kontaktów. Teoretycznie nie powinnam mieć problemów ale sędziowie są różni... teoretycznie każdy może oskarżyć faceta o pijaństwo...

Dlatego pytam, bo nie wiem na co się przygotować.

A jeszcze jedno jest ciężkie- syn tęskni za tatą i lubi się z nim widywać mimo wszystko..

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę
Zagadka656 napisał/a:

Chodzi mi o to, czy w pozwie o podwyższenie alimentów poza tym,że muszę napisać dlaczego chcę podwyższyć czy mam też opisać jakby moją "historię" czyli ojciec nadużywający alkoholu, niezbyt interesujący się, bezpieczeństwo dziecka, sytuacje w szkole (których nauczyciel i tak nie potwierdzi bo sam by dostał po d... że dał dziecko nietrzeźwemu rodzicowi wtedy)? Po prostu, czy opisanie pokrótce historii, że przez to iż ojciec nie może mi pomóc w opiece bo się po prostu do tego nie nadaje i dlaczego się nie nadaje- są też większe koszty, bo muszę mieć opiekunkę.

Wiem, że w sądzie ojciec dziecka na pewno będzie się wypierał alkoholizmu a ja namacalnych dowodów nie mam- słowo przeciwko słowu. I wątpię żeby jakiś świadek był chętny.

Tu bym uważała... bo niby możesz i gdybyś miała jakiekolwiek dowody, to bez problemu dostałabyś wyższe alimenty, skoro więcej czasu poświęcasz dziecku, to zawsze jest brane pod uwagę. Ale jeśli dowodów nie masz, to może się okazać, że zostanie to przekręcone w drugą stronę i sąd po prostu stwierdzi, że - masz częściej dawać syna ojcu...

Ale powiedz mi, bo ja nie rozumiem. To nauczyciele dawali dziecko ojcu "pod wpływem"??? Mam nadzieję, że już tego nie robią i naprawdę w każdej sytuacji będzie wtedy sporządzana jakaś notatka przynajmniej i będziesz informowana o tym, że trzeba odebrać dziecko - albo nawet wzywana policja...
Nie wiem, jak jest w szkołach, ja w przedszkolu musiałam pisać oświadczenie, kto może dziecko odbierać i po prostu oprócz osób, które mogą, dopisałam, że nie wyrażam zgody na odbieranie dziecka przez ojca. Nie miałam żadnego wyroku jeszcze, po prostu poinformowałam wychowawczynie i dyrekcję, że dziecko jest pod moją opieką i gdyby się zjawił, to mają natychmiast do mnie dzwonić, nawet jeśli będzie akurat trzeźwy - i przedszkole przyjęło do wiadomości. Niestety, nie wiem, jakby to wyglądało w praktyce, bo tatuś nie pofatygował się na szczęście ani razu - i już się nie dowiem, bo przed ograniczeniem mu władzy rodzicielskiej zdążył uprzejmie zniknąć z tego świata po pijaku, więc teraz mam spokój wink

Co do wniosku o alimenty - jeśli masz ochotę, możesz posłać mi na maila wniosek, jak napiszesz, bez danych, samo "wypracowanie" smile Też wszystko sama pisałam, bez prawnika, może coś pomogę smile

Trzymam kciuki smile

9

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Tak autorko dla mnie Twój pierwszy post brzmiał bardziej jako żal za straconym facetem , który nie jest taki jak powinien być niż argumentacją alimentów.
A tak do rzeczy ,też pisałam pozwy o alimenty sama i ja bym w takim pozwie napisała ,że koszty się zmieniły dodatkowo dodała w to opłaty za opiekunkę , którą trzeba zatrudnić w razie Twojej niedyspozycji czy choroby dziecka dlatego ,że na tatusia liczyć nie możesz.
Odnośnie ograniczenia praw myślę,że nie powinnaś zaznaczać alkoholizmu ,jeżeli nikt Ci o tym nie zaświadczy. Ja bym wpisałam problemy z komunikacją z ojcem , który obiecuje coś i nie dotrzymuję słowa lub przyjeżdża po dziecko do szkoły jak się z Tobą wcale na to nie umawiał. Wspomniałabym o jego nieodpowiedzialności ,że dziecko wraca głodne z wizyt u niego, o tym też ,że jest nie słowny i relacja z Tobą ma wpływ na podejście do dziecka  .Normalnym wydaje mi się ,że jak ludzie nie mieszkają razem i nie potrafią się dogadać to główna opieka i miejsce zamieszkania powinno być zaznaczone przy jednej osobie nie w sytuacji tylko patologii.
Autorko nie wiem jakie dochody i zobowiązania przedstawi Twój partner bo mój na niepełnosprawne dziecko dostał 480 zł a przedstawił dochód pół etatu mimo ,że tak nie pracował.Wiem  ,że to nie sprawiedliwe ale sądy liczą koszty po połowie w ogóle nie biorąc pod uwagę opieki, presji pracy w godzinach tylko takich jak dziecko jest w szkole i ogólne ograniczenia. Weź w kosztorys tą opiekunkę przykładowo ile bierze za godz u was w razie choroby dziecka czy wolnego od szkoły. 300 zł to są śmieszne pieniądze.
również życzę powodzenia i służę pomocą smile

10 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2017-01-19 11:48:00)

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę
Zagadka656 napisał/a:

Chciałam iść do radcy prawnego ale mam koleżanki które też mają podobne sprawy z ojcami swoich dzieci, piszą wszystko same i myślę, że napisać to nie problem tylko trzeba wszystko ładnie ująć. Z alimentami. Bo jeśli chodzi o ograniczenie praw to już raczej udałabym się do radcy.

I przypominam jeszcze raz- nie jestem studentką. Skończyłam wszystko i normalnie pracuję.
Tak jest darmowy radca prawny w moim mieście z "urzędu" ale z tego co wiem i słyszę, sama sobie lepiej poradzę niż z tym "radcą"- ma niepochlebne opinie i ludzie odradzają.

SKOŃCZYŁAŚ wszystko...? i dlatego nie możesz sobie wygoglować fundacji udzielającej porad prawnych (choć ten miejski radca ma złą opinię) a koleżanki piszą same... naprawdę NIE możesz wspiąć się ponad nie wink ? By SOLIDNĄ grupę wsparcia w sprawie sobie zorganizować?
To jak masz zamiar uzasadnić ŻĄDANIE zabezpieczenia dotyczącego zawieszenia kontaktów ojca z synem?
Bo zażądać to można owszem, ale by takie postanowienie wydać sąd MUSI mieć uzasadnienie... inaczej byłoby to BEZPODSTAWNE.
I jeśli ten mundur, który dał alimenciarzowi emeryturę, jest TYM o którym myślę... to może być niewesoło. On jakieś tam przygotowanie "paragrafowe" ma... ty jak widać nie.
Nie warto w tej sytuacji sięgnąć po LEPSZE możliwości?
"Academia IURIS" udziela porad WSZYSTKIM potrzebującym - nie tylko studentom.
PS.
Sąd wydaje wyrok na podstawie PRZEDSTAWIONYCH uzasadnionych kosztów (utrzymania dziecka). Od pozywających zależy CO przedstawiają... jeśli robią to "po łebkach" i byle jak... to i efekt bywa nie nadzwyczajny. Dlatego PRZYGOTOWANIE to podstawa.
Możesz wierzyć lub nie.

11 Ostatnio edytowany przez Zagadka656 (2017-01-20 20:51:48)

Odp: Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Anhedonia

Umiem "wygóglować" i wiem gdzie jest taki radca.
Po prostu myślałam że dam radę sama ale może faktycznie to wyższa szkoła jazdy i lepiej jakbym to skonsultowała.

Tak nauczycielki wydały go ojcu bo nie zataczał się a jedynie było coś czuć, a one ponoć nie chciały oskarżać bo nie były pewne..
W szkole z kolei ponoć jest notatka jedna. Ale czy mi ją dadzą- nie wiem.

Tak u mnie też są takie oświadczenia co do odbiorów dziecka- ale ojciec ciągle mówi że nawet jak im zakażę to on i tak będzie mógł go odebrać bo ma takie same prawa jak ja i nikt mu nic nie zrobi. A syn jak go zobaczy to poleci...

Co do pisania o tym alkoholu- bardzo chętnie bym to zrobiła bo mam w tym temacie wiele do powiedzenia ale czy ktoś się  pokusi o bycie świadkiem.... nie wiem.. chyba że rodzina też się liczy? Bo znajomi nie będą chcieli, mi mówią swoje ale nie chcą stać konkretnie ani za jednym ani za drugim w sprawie...

A do ograniczenia praw raczej byłoby to wskazane żeby było czarno na białym i żebym miała spokój od tego pożal się Boże ojca...

Jego opieka mimo że b. rzadka bo mu ograniczam to posadzenie dziecka przed TV... super... i się jeszcze wypiera.. ale dziecko wszystko powie...

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PRAWO , ODSZKODOWANIA , FINANSE , UBEZPIECZENIA » Podwyższenie alimentów i ew. ograniczenie praw- proszę o poradę

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024