co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Hej,
jestem dość poukładaną dziewczyną, ale zdarzają mi się jakieś wyskoki na imprezach. Zwykle ludzie postrzegają mnie jako taką, która robi swoje ale się nie wychyla. Zwykle skupiona na sobie. Nigdy też nie miałam większej grupy znajomych, kręgu- zwykle kilka osób. Odpowiadało mi to, bo zawsze mogłam zakolegować się z innymi, opuścić poprzednich- nigdy spiny nie miałam.
Problem powstał kiedy ok 1.5 roku temu poznałam nową grupę znajomych- pisałam o tym kiedyś, ale chcę jeszcze raz do tego wrócić i do tego jak zostałam potraktowana.
Widziałam, że komuś się podobam- jednak poszliśmy za wcześnie do łóżka- poza tym on chciał mi przez łóżko załatwiać zlecenia- na co ja się nie zgodziłam i olałam go jako 'kompana zawodowego' i prywatną osobę- kolegę z paczki.
Mega trudno było mi uwierzyć, że on - mający wpływy synek radnych może mi oferować pracę za seks, bo ja nie byłam ' z tego kręgu' nie byłam 'znana' w kręgach- więc on tak chciał mi pomóc w mojej karierze.
Z tym ,że ja go olałam. I teraz sądze, że dobrze zrobiłam, bo wyrobiłam swoje nazwisko, przez ok 2 lata sama ciężko pracowałam na to aby NIKT się nie dowiedział o tym, że niby on chciał mi coś załatwić. Poświęcałam naukę, szkołę, uczelnię aby tylko pracować i poznawać jego i nowych zawodowych znajomych- aby on zobaczył, że nie jestem taką 'pizdeczką'.

A wydawało mi się, że tak o mnie myślał. Ponieważ nie potraktował mnie 'prywatnie' a zawodowo. Co dla mnie było jakby kopnięciem w twarz - chociaż teraz zastanawiam się czy za ostro nie potraktowałam jego osoby.

Po pół roku mojej ciężkiej pracy, kiedy ludzie zaczęli się mną interesować pod względem zawodowym on zaczął się także mną interesować, wypytywać innych o mnie bo ' bywałam'. Byłam znana. Ludzie zaczęli mnie kojarzyć. Bo zaczęłam coś robić.

Problem w tym, że ja miałam przez niego jakąś traumę, żal życiowy, że znajomy w którym się podkochiwałam chciał  za seks załatwiać mi pracę i to jeszcze nie tak delikatnie ale przy znajomych czasem krzyczał o zleceniach. Miałam tego dość.

Po pół roku poprosił mnie o chodzenie drugi raz. Ja się miałam zastanowić. Kiedy chciałam z nim pogadać- on uciekał, znikał. Jakby bał się.Więc olałam. Jednak za każdym razem na prywatnych imprezach ze znajomymi on znowu interesował się mną, widziałam spojrzenia, dochodził, ale nie rozmawiał.

Kiedy jego koledzy z pracy zaczeli się mną interesować jako pracownikiem ale i kobietą on potrafił grać psa ogrodnika, przeszkadzać nam w rozmowach, być przy nas- ale gdy ja coś od niego chciałam on nie chciał , uciekał.

Mieliśmy 3 miesiące temu krótką rozmowę- miał pisać i mogliśmy to naprawić- sam chciał, proponował. jednak znowu zwiał, bał się przejąć inicjatywę, bał się odpowiedzialności. Sama nie wiem.

Więc olałam. Jego koledzy i koleżanki z branży, z pracy kolegują się ze mną, zapraszają mnie na imprezy- jego przyjaciel mnie podrywa. Chce mieć ze mną kontakt- robi to jednak w inny sposób niż tamten, bardziej normalny, subtelny, nie jest chamski, głośny i wulgarny.

Sądzicie, że dobrze postąpiłam usuwając tamtego z mojego życia, olewając go? Po prostu do głowy by mi nie przyszło że on mogł po pół roku, roku zmienić o mnie zdanie tylko dlatego, że stałam się bardziej popularna, ludzie zaczeli mnie poznawać, zaczęlam pracować w barnży w której chciałam pracować jako freelancer i ludzie się omnie pytają.

Tak jakbym wcześniej była niewidzialna i on by mnie nie chciał a kiedy stałam się widzialna automatycznie znowu mu się zachciało...
A ja na to wszystko pracowałam 1.5 roku pełnym łez, płaczu, braku empatii ze strony ludzi z branży, szamotałam się między ludźmi dopóki nie dokonałam pewnych rzeczy sama, stałam się stabilna, bo UMIEM i nie muszę się nikogo pytać.


Myslicie, ze byłam za ostra? Czy on źle mnie potraktował? Do tej pory mam zadrę. że nie widział we mnie człowieka ale jakiś obiekt który nie był popularny- a jak został popularny to mu się zachciało znowu.....


Pozdrawiam i czekam na opinie...

C

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Daj sobie z Nim spokój. Facet to typowy pies ogrodnika. Sam nie chce a innemu też nie odda. Póki byłaś niewidzialna chciał tylko seksu, bo myślał że sobie sama nie poradzisz i chciał Ciebie wykorzystać. A teraz gdy jesteś kobietą sukcesu i obracasz się wśród Jego znajomych, to role się odwróciły i stałaś się dla Niego wyzwaniem. Jesteś dla Niego interesująca nie tylko pod względem seksualnym ale także Mu imponujesz zaradnością. Ale nie będzie chciał z Tobą być, bo będzie czuł się przy Tobie gorszy. Mimo tego nie pozwala nikomu innemu się do Ciebie zbliżyć, bo gdybyś pewnego dnia pojawiła się w towarzystwie jakiegoś faceta...myślę, że pewnie by sobie z tym nie poradził smile

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Właśnie ja mam taką samą opinię- i coś czuję że to nigdy nie będzie rozwiązane. Ja już go nie chcę. Mam kogoś innego na oku. Jego przyjaciel pomagał mi cały czas ciepłym słowem itp. Nie wiedziałm co między nami było. Ja mając w telefonie wybór jego nr i jego przyjaciela wybierałam automatycznie jego przyjaciela bo wiedziałam, że nawet NIE OLEJE mnie słowem. Że odpisze, że nie odwróci się plecami, nie zignoruje w towarzystwie.. Nawet jak kumpelę.
Na początki października nawet jak byłam z jego innym znajomym na piwie - on później doszedł- bardzo zdziwiony , że JA -JA MOGĘ, POTRAFIĘ się kolegować z innymi, bardziej popularnymi ludźmi. Dla mnie to chore. Ale widzę jego zazdrość kiedy ktoś z jego znajomych jest przy mnie

4

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

To wygląda na toksyczną relację. Myślę, że irytuje Cię Jego zachowanie. A On jest jak energetyczny wampir. Tylko cały problem jest w Nim a nie w Tobie. I najlepiej byłoby gdybyś unikała z Nim bliższych spotkań. Ignorowała Go. Tylko zastanawiam się, czy to jeszcze bardziej Go nie podkręci żeby kontrolować Twoje relacje z innymi i Twoje życie.

5

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Nie rozumiem dlaczego dalej o nim myślisz? Chciał zrobić z Ciebie tanią dziwkę, na szczęście uniosłaś się honorem i przez swoją ciężką pracę obroniłaś się jednocześnie. Odniosłaś sukces, masz zainteresowanie w kręgu innych i dalej jakby chcesz mu się podać na tacy, a on jak ma okazję to nie korzysta z Twoich kuszących ofert. Co on w sobie ma takiego wspaniałego, że nawet o nim zakładasz tu temat? Dawno już powinien być skreślony z Twojego życia i tego gdzie byłaś nieznana i tego teraźniejszego.

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Jest skreślony. Po prostu chyba muszę podbudować się psychicznie opiniami innych osób- spytać czy dobrze czy źle zrobiłam.
Nasi wspólni znajomi nie znają prawdy- jest jedna laska- jego przyjaciółka, która zna całą prawdę. Jeszcze innym mówiła o nas że między nami coś było.
Odcięłam się od niej.

Nawet teraz nie mam z nią i z nim kontaktu- ani w sferze prywatnej, ani w zawodowej. Dla mnie są zerami, skończeni.
Zastanawiam się tylko dlaczego tak się stało- czy ja byłam naiwna? Nie widziałam? Nie wiedziałam? Nie byłam ostrożna?
Nie wiem o co chodzi. naprawdę.

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony
chcębyćlepsza napisał/a:

Hej,
jestem dość poukładaną dziewczyną, ale zdarzają mi się jakieś wyskoki na imprezach.

Następnym razem badz tak miła i doprecyzuj czym dla Ciebie jest bycie poukładaną i wspomniane wyskoki, bo takimi banałami to sie każdy opisać potrafi.


chcębyćlepsza napisał/a:

Widziałam, że komuś się podobam- jednak poszliśmy za wcześnie do łóżka- poza tym on chciał mi przez łóżko załatwiać zlecenia- na co ja się nie zgodziłam i olałam go jako 'kompana zawodowego' i prywatną osobę- kolegę z paczki.
Mega trudno było mi uwierzyć, że on - mający wpływy synek radnych może mi oferować pracę za seks, bo ja nie byłam ' z tego kręgu' nie byłam 'znana' w kręgach- więc on tak chciał mi pomóc w mojej karierze.

Jak szybko z gościem do łóżka poszłaś to nie rozumiem dlaczego Cie to dziwi.

chcębyćlepsza napisał/a:

Z tym ,że ja go olałam. I teraz sądze, że dobrze zrobiłam, bo wyrobiłam swoje nazwisko, przez ok 2 lata sama ciężko pracowałam na to aby NIKT się nie dowiedział o tym, że niby on chciał mi coś załatwić. Poświęcałam naukę, szkołę, uczelnię aby tylko pracować i poznawać jego i nowych zawodowych znajomych- aby on zobaczył, że nie jestem taką 'pizdeczką'.

Zawszę twierdzę, że uczciwością i pracą ludzie się bogacą. Powinszować. smile

chcębyćlepsza napisał/a:

Problem w tym, że ja miałam przez niego jakąś traumę, żal życiowy, że znajomy w którym się podkochiwałam chciał  za seks załatwiać mi pracę i to jeszcze nie tak delikatnie ale przy znajomych czasem krzyczał o zleceniach. Miałam tego dość.

Daruj ale jeśli takie prozaiczne rzeczy sprawiają, że masz traumę ( a to poważne określenie) to się kiedyś emocjonalnie wykończysz.

chcębyćlepsza napisał/a:

o pół roku poprosił mnie o chodzenie drugi raz. Ja się miałam zastanowić. Kiedy chciałam z nim pogadać- on uciekał, znikał. Jakby bał się.Więc olałam. Jednak za każdym razem na prywatnych imprezach ze znajomymi on znowu interesował się mną, widziałam spojrzenia, dochodził, ale nie rozmawiał.

Niezdecydowany = nie ma sobie co zawracać głowy jeśli nie potrafi zrobić pierwszego i kolejnych kroków. Dobrze zrobiłaś. Co innego gdyby się starał.

chcębyćlepsza napisał/a:

Kiedy jego koledzy z pracy zaczeli się mną interesować jako pracownikiem ale i kobietą on potrafił grać psa ogrodnika, przeszkadzać nam w rozmowach, być przy nas- ale gdy ja coś od niego chciałam on nie chciał , uciekał.

Mieliśmy 3 miesiące temu krótką rozmowę- miał pisać i mogliśmy to naprawić- sam chciał, proponował. jednak znowu zwiał, bał się przejąć inicjatywę, bał się odpowiedzialności. Sama nie wiem.

Olej mnie napisane drukowanymi literami, szkoda czasu na takich toksycznych i niezdecydowanych ludzi.

chcębyćlepsza napisał/a:

Więc olałam. Jego koledzy i koleżanki z branży, z pracy kolegują się ze mną, zapraszają mnie na imprezy- jego przyjaciel mnie podrywa. Chce mieć ze mną kontakt- robi to jednak w inny sposób niż tamten, bardziej normalny, subtelny, nie jest chamski, głośny i wulgarny.

To dlaczego nie dasz mu szansy i  ciągle myślisz o tamtym pajacu? Czyżby brak chemii?

chcębyćlepsza napisał/a:

Sądzicie, że dobrze postąpiłam usuwając tamtego z mojego życia, olewając go? Po prostu do głowy by mi nie przyszło że on mogł po pół roku, roku zmienić o mnie zdanie tylko dlatego, że stałam się bardziej popularna, ludzie zaczeli mnie poznawać, zaczęlam pracować w barnży w której chciałam pracować jako freelancer i ludzie się o mnie pytają.
Tak jakbym wcześniej była niewidzialna i on by mnie nie chciał a kiedy stałam się widzialna automatycznie znowu mu się zachciało...
A ja na to wszystko pracowałam 1.5 roku pełnym łez, płaczu, braku empatii ze strony ludzi z branży, szamotałam się między ludźmi dopóki nie dokonałam pewnych rzeczy sama, stałam się stabilna, bo UMIEM i nie muszę się nikogo pytać.

Nierzadko ludzie kiedy widzą, zacięcie, zaangażowanie i twardy charakter, rzekłbym walkę o swoje - zmieniają zdanie. Największym grzechem współczesnego społeczeństwa jest patrzenie przez pryzmat pozorów i pierwszego wrażenia - moim zdaniem oczywiście.


chcębyćlepsza napisał/a:

Myslicie, ze byłam za ostra? Czy on źle mnie potraktował?

Myślę, że potraktowałaś go adekwatnie ale sama poniekąd sprowokowałaś tę sytuację za wcześnie idąc z nim do łóżka i z automatu mogłaś zostać zaklasyfikowana jako "łatwa" lub "luzna".

chcębyćlepsza napisał/a:

Do tej pory mam zadrę. że nie widział we mnie człowieka ale jakiś obiekt który nie był popularny- a jak został popularny to mu się zachciało znowu.....

Jak się faceta zbyt wcześnie wpuszcza do łóżka to tak bywa, na przyszłość najpierw polecam sprawdzić czy facetowi na Tobie zależy. Zminimalizujesz szansę trafienia na "spady".

Ale to moje skromne zdanie, ze swojej strony życzę Ci jak najlepiej.
Pozdrawiam.

8 Ostatnio edytowany przez chcębyćlepsza (2016-12-31 16:01:06)

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

W zdaniu, że jestem poukładana, chodziło mi zwyczajnie o to , że np studiuję, pracuję, nie imprezuję dużo ( kiedyś na początku studiów tak) , ogarniam swoje życie sama. Nikt mi w nim nie pomagał- oprócz czasem rodziców, nigdy nie ćpałam, chyba tylko raz urwał mi się film i do tego u przyjaciółki. Ludzie pytają się mnie dlaczego chodzę na miasto tam gdzie są najbardziej undergroundowe imprezy jeśli nie ćpam- może dlatego że potrafię się bawić bez narkotyków?
Dla mnie nie sztuką jest wziąć i być zajebistym, mieć power, zajawkę do robienia rzeczy. Sztuką dla mnie jest tak ogarnąć siebie, mieć własną wolę, aby bez ćpania robić jeszcze lepsze rzeczy.

Poza tym mieszkam nadal z rodzicami, oczywiście nie kontrolują mnie ale zawsze dają rady i zwykle się one sprawdzają. Przez tego chłopaka ok 2 lata temu zaczęłam się szamotać - tak jak napisałam- zawsze byłam ustabilizowana, nawet w związkach czy jakiś romansach wcześniejszych- a ta sytuacja nie wiem do tej pory dlaczego- sprawiła że zaczęłam się mentalnie miotać.

Może dlatego, że odebrałam go totalnie inaczej jak on mni e:) Możliwe, że po prostu myślał, że jestem łatwa. I musiałam udowodnić że nie jestem- no bo nie jestem - a poszłam z nim za wcześnie do łóżka i to tak trwało. NO nic. mam nauczkę. Dzięki za wszystkie komentarze.

Życzę Szczęśliwego Nowego Roku! big_smile

A co do przyjaciela- mam spinę, schizę że gdybym dała mu szansę może byłabym przechodnią laską? Mimo, że minęli prawie 2 lata? Nie wiem jak to określić ale jego przyjaciela poznałam przez właśnie tego 'byłego'. Nie mówił o mnie jako o dziewczynie ale o koleżance- nie wiem nawet taj mi sie wydaje. On wie CHYBA że kiedyś mnie coś z nim łączyło. NIE WIEM czy wie, że spaliśmy ALE właśnie poznąłam go przez tego 'eks'.

I po prostu mam taką blokadę- czy 'wypada'. Bo piszę z nim normalnie, koleżeńsko. ale strasznie na mnie działa. WIEM że on nadal utrzymuje kontakt z moim eks bo tworzą jakąś grupę znajomych z liceum czy ze studiów.

I dlatego to jest skomplikowane, ALE nie wiem czy powinnam się zastanawiać.

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony
chcębyćlepsza napisał/a:

W zdaniu, że jestem poukładana, chodziło mi zwyczajnie o to , że np studiuję, pracuję, nie imprezuję dużo ( kiedyś na początku studiów tak) , ogarniam swoje życie sama. Nikt mi w nim nie pomagał- oprócz czasem rodziców, nigdy nie ćpałam, chyba tylko raz urwał mi się film i do tego u przyjaciółki. Ludzie pytają się mnie dlaczego chodzę na miasto tam gdzie są najbardziej undergroundowe imprezy jeśli nie ćpam- może dlatego że potrafię się bawić bez narkotyków?

Mam dokładnie to samo podejście. Bez prochów i alkoholu bywają najlepsze imprezy z racji ludzi, których się poznaje, no i ta atmosfera. smile

chcębyćlepsza napisał/a:

Dla mnie nie sztuką jest wziąć i być zajebistym, mieć power, zajawkę do robienia rzeczy. Sztuką dla mnie jest tak ogarnąć siebie, mieć własną wolę, aby bez ćpania robić jeszcze lepsze rzeczy.

Zgadzam się i podpisuję.

chcębyćlepsza napisał/a:

Poza tym mieszkam nadal z rodzicami, oczywiście nie kontrolują mnie ale zawsze dają rady i zwykle się one sprawdzają. Przez tego chłopaka ok 2 lata temu zaczęłam się szamotać - tak jak napisałam- zawsze byłam ustabilizowana, nawet w związkach czy jakiś romansach wcześniejszych- a ta sytuacja nie wiem do tej pory dlaczego- sprawiła że zaczęłam się mentalnie miotać.

Zrób sobie przysługę, zamknij ten rozdział i idz dalej. Szkoda życia i nerwów.


chcębyćlepsza napisał/a:

A co do przyjaciela- mam spinę, schizę że gdybym dała mu szansę może byłabym przechodnią laską?

Jak go z marszu nie wpuścisz do łóżka to może coś z tego będzie. Spróbuj a się przekonasz.

chcębyćlepsza napisał/a:

Mimo, że minęli prawie 2 lata? Nie wiem jak to określić ale jego przyjaciela poznałam przez właśnie tego 'byłego'. Nie mówił o mnie jako o dziewczynie ale o koleżance- nie wiem nawet taj mi sie wydaje. On wie CHYBA że kiedyś mnie coś z nim łączyło. NIE WIEM czy wie, że spaliśmy ALE właśnie poznąłam go przez tego 'eks'.
I po prostu mam taką blokadę- czy 'wypada'. Bo piszę z nim normalnie, koleżeńsko. ale strasznie na mnie działa. WIEM że on nadal utrzymuje kontakt z moim eks bo tworzą jakąś grupę znajomych z liceum czy ze studiów.

W życiu nie zawsze chodzi o to co wypada a o to by być szczęśliwym, jak na mój gust. Tak więc przestań się zadręczać pierdołami. smile

chcębyćlepsza napisał/a:

I dlatego to jest skomplikowane, ALE nie wiem czy powinnam się zastanawiać.

Tutaj się nie ma nad czym zastanawiać, byłego spuszczasz w toalecie, dajesz szansę przyjacielowi i zobaczysz co z tego wyjdzie. Proste.

Decyzja należy do Ciebie.:)

10

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony
Alberto Salazar napisał/a:
chcębyćlepsza napisał/a:

W zdaniu, że jestem poukładana, chodziło mi zwyczajnie o to , że np studiuję, pracuję, nie imprezuję dużo ( kiedyś na początku studiów tak) , ogarniam swoje życie sama. Nikt mi w nim nie pomagał- oprócz czasem rodziców, nigdy nie ćpałam, chyba tylko raz urwał mi się film i do tego u przyjaciółki. Ludzie pytają się mnie dlaczego chodzę na miasto tam gdzie są najbardziej undergroundowe imprezy jeśli nie ćpam- może dlatego że potrafię się bawić bez narkotyków?

Mam dokładnie to samo podejście. Bez prochów i alkoholu bywają najlepsze imprezy z racji ludzi, których się poznaje, no i ta atmosfera. smile

chcębyćlepsza napisał/a:

Dla mnie nie sztuką jest wziąć i być zajebistym, mieć power, zajawkę do robienia rzeczy. Sztuką dla mnie jest tak ogarnąć siebie, mieć własną wolę, aby bez ćpania robić jeszcze lepsze rzeczy.

Zgadzam się i podpisuję.

chcębyćlepsza napisał/a:

Poza tym mieszkam nadal z rodzicami, oczywiście nie kontrolują mnie ale zawsze dają rady i zwykle się one sprawdzają. Przez tego chłopaka ok 2 lata temu zaczęłam się szamotać - tak jak napisałam- zawsze byłam ustabilizowana, nawet w związkach czy jakiś romansach wcześniejszych- a ta sytuacja nie wiem do tej pory dlaczego- sprawiła że zaczęłam się mentalnie miotać.

dokładnie smile nic dodać nic ująć smile

Zrób sobie przysługę, zamknij ten rozdział i idz dalej. Szkoda życia i nerwów.


chcębyćlepsza napisał/a:

A co do przyjaciela- mam spinę, schizę że gdybym dała mu szansę może byłabym przechodnią laską?

Jak go z marszu nie wpuścisz do łóżka to może coś z tego będzie. Spróbuj a się przekonasz.

chcębyćlepsza napisał/a:

Mimo, że minęli prawie 2 lata? Nie wiem jak to określić ale jego przyjaciela poznałam przez właśnie tego 'byłego'. Nie mówił o mnie jako o dziewczynie ale o koleżance- nie wiem nawet taj mi sie wydaje. On wie CHYBA że kiedyś mnie coś z nim łączyło. NIE WIEM czy wie, że spaliśmy ALE właśnie poznąłam go przez tego 'eks'.
I po prostu mam taką blokadę- czy 'wypada'. Bo piszę z nim normalnie, koleżeńsko. ale strasznie na mnie działa. WIEM że on nadal utrzymuje kontakt z moim eks bo tworzą jakąś grupę znajomych z liceum czy ze studiów.

W życiu nie zawsze chodzi o to co wypada a o to by być szczęśliwym, jak na mój gust. Tak więc przestań się zadręczać pierdołami. smile

chcębyćlepsza napisał/a:

I dlatego to jest skomplikowane, ALE nie wiem czy powinnam się zastanawiać.

Tutaj się nie ma nad czym zastanawiać, byłego spuszczasz w toalecie, dajesz szansę przyjacielowi i zobaczysz co z tego wyjdzie. Proste.

Decyzja należy do Ciebie.:)

11

Odp: co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Teraz trzyma ciebie przy nim zwykłe zauroczenie oraz przyzwyczajenie z tego na szczęście da się wyleczyć wink

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » co sądzicie o jego zachowaniu- dla mnie jest skończony

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024