W pażdzierniku facet z mojego powodu mnie zostawił... przyjęłam to zbólem. spotkaliśmy się po 3 miesiacach z mojej inicjatywy. nie sądziłam,że na pożegnianie mnie przytuli , bedzie całował na mrozie poł godziny...umowił się ze mną na jutro... spytałam się czy chciałby wrocić...a on ze , może...nic na siłe co ma byc to bedzie...
boje się ze chodzi mu tylko o seks...:( ja chyba coś wciąż czuje do niego...a on nadal jest sam.... poco narobił mi nadzieji...
powód rozstania był błąchy impuls...chciał po prostu byc sam...stwierdził,ze beznadziejnie byc samemu
gdy by nie mój sms nie wiem czy bysmy sie spotkali.... czekam na jego krok...