No więc ostatnimi czasy kłócimy się wraz z chłopakiem o pewną rzecz i chciałabym poznać Wasze opinie na ten temat. Jesteśmy razem już jakiś czas. On ma tam jakąś przyjaciółkę, którą zna o rok dłużej.
Od początku naszego związku, czułam tak jakby w pewien sposób starał się 'pogodzić' związek ze mną, a relacje z tą przyjaciółką. Od czasu do czasu spędzał z nią czas - co oczywiście nie było i nie jest dla mnie takim problemem, pisali sobie - to jej sprawa i nie robiłam o to problemów. Problem pojawił się w momencie gdy z powodu tej drugiej, mój chłopak zaczął olewać 'zobowiązania', które miał wobec mnie. Pojawiały się kłamstwa oraz złamane obietnicy z powodu tej przyjaciółki. W pewnym momencie nawet zignorował obelgi kierowane w moja stronę od tej przyjaciółki. No i wiadomo, pojawił się nie tyle co problem zazdrości, a po prostu ból dupy, że w ten sposób mnie traktuje - no w końcu 'kocha mnie' i jest moim chłopakiem, tak? W pewnym momencie zasugerował, że zerwie z nią kontakt - stwierdziłem, że jest to jego decyzja - nigdy nie chciałam jemu narzucać z kim ma się zadawać, to są w końcu jego znajomi, nie moi. Oczywiście okazały się to tylko puste słowa, kłamstwo i złamana obietnica aby po prostu w tamtym momencie się nie kłócić i było dobrze. Nadal utrzymywał z nią kontakt i to ukrywał, co samo w sobie nie jest problemem, a po prostu fakt, że musiał mnie w ten sposób okłamywać o to itd...
Pokłóciliśmy się o to, pojawiły się jakieś tam głupie tłumaczenia typu, że dla niego zerwanie kontaktu oznacza zupełnie co innego niż dla mnie - tłumaczył, że tylko jej odpisywał podczas rozmowy, sam z siebie do niej nie napisał. Skończyło się na tym, że tym razem niby naprawdę zerwał z nią kontakt, niby, no bo tak to skomentował (słowo w słowo):
"Nie chce obiecywać Ci znowu, ze z nim nigdy nie porozmawiam, bo nie wiem tego. Nie chce znowu złamać obietnicy. Na pewno jeżeli do mnie napisze, to Cię o tym powiadomię kochanie"
No i w sumie jak to odbierać? Uważam, że naprawdę byłam tolerancyjna z całą tą sytuacją, jednak coraz bardziej wygląda mi to na coś gorszego. Poza tym, uważam, że nie mamy innych problemów, jednak ta sytuacja mocno naruszyła moje zaufanie do niego.
Facet nie jest w stanie złożyć ci obietnicy bo wie, że nie będzie potrafił jej dotrzymać. Znowu pójdzie do niej, a chce mieć pewnie czyste sumienie.
ha, mój były też znalazł sobie takie wyjście z sytuacji. Jak zaczęłam mu wymieniać z jakich obietnic się nie wywiązał, więcej już nigdy nie użył słowa obiecuje.
Co do całej sytuacji to faktycznie nie prezentuje się ciekawie. Może nie jest ta dziewczyna dla Ciebie zagrożeniem, ale taka postawa faceta, że nie umie się jednoznacznie postawić za Twoją osobą boli i nie jest komfortowa.
4 2016-12-17 19:51:08 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-12-17 19:53:53)
Sekret
Wy ewidentnie się nie dogadaliście. Masz na oko rozsądne podejście, czyli w skrócie to:
"...pisali sobie - to jej sprawa i nie robiłam o to problemów. Problem pojawił się w momencie gdy z powodu tej drugiej, mój chłopak zaczął olewać 'zobowiązania', które miał wobec mnie. Pojawiały się kłamstwa oraz złamane obietnicy z powodu tej przyjaciółki."
Jednak w efekcie jego podsumowanie było z niewiadomych dla mnie względów takie:
"Nie chce obiecywać Ci znowu, ze z nim nigdy nie porozmawiam, bo nie wiem tego. Nie chce znowu złamać obietnicy. Na pewno jeżeli do mnie napisze, to Cię o tym powiadomię kochanie"
To świadczy o tym, że albo on kompletnie nie zrozumiał o co Ci chodziło, albo tłumacząc mu to, być może w emocjach nieumiejętnie postawiłaś akcenty w rozmowie, i on stwierdził (lub odczuł, wbrew temu co mówiłaś), że chodzi o SAM KONTAKT z nią, a nie konsekwencje tego kontaktu (olewanie zobowiązań, kłamstwa, złamane obietnice itp.)
Spróbuj jeszcze raz, i tym razem na spokojnie, dokładnie wyjaśnij mu co jest sednem tego problemu. :)
5 2016-12-17 20:49:07 Ostatnio edytowany przez josz (2016-12-17 21:06:34)
W pewnym momencie nawet zignorował obelgi kierowane w moja stronę od tej przyjaciółki.
Myślę, że Twój chłopak chciały zjeść ciastko i mieć ciastko. Uważam, że jego relacja z przyjaciółką nie jest do końca klarowna.
Fakt jej słownych napaści na Ciebie (nie wiem w jakiej były formie i skąd się o tym dowiedziałaś?) może sugerować, że jej stosunek do Twojego chłopaka jest bardziej niż przyjacielski, być może ona oczekuje od niego wyłączności traktując Cię jak rywalkę, stąd jej agresja spowodowana zazdrością.
Niemożliwe jest, żeby Twój chłopak nie zdawał sobie z tego sprawy, nie dostrzegał atencji i być może zaborczości przyjaciółki (stąd niewywiązywanie się z "zobowiązań" wobec Ciebie), być może imponuje mu taka sytuacja?
Zupełnym brakiem lojalności wobec Ciebie był brak jego reakcji na jej obelgi pod Twoim adresem - nie chciał jej urazić, stracić jej sympatii, więc przymknął oko, żeby sobie ulżyła Twoim kosztem?
...a co z Tobą, kto w tej sytuacji jest dla niego ważniejszy?
Zastanawiam się też, jaki był powód jej ataku, czyżby on nadawał na Ciebie, żalił się?
Zastanów się, jakbyś ty zachowała się w analogicznej sytuacji, gdyby np. Twój dobry kumpel powiedział o Twoim ukochanym, że ten jest skończonym chamem i idiotą???
secret125, może jesteś zbyt wyrozumiała i tolerancyjna, jednak z drugiej strony, przymus nie ma sensu, skoro on sam nie potrafi podjąć decyzji.
Moim zdaniem żyjesz w trójkącie, przynajmniej emocjonalnym.
Rzeczywiście, jakoś zapomniałem o tej sprawie "obelg"..., fajnie, że zauważyłaś Josz.
Wolałbym się dowiedzieć czegoś więcej o tej sytuacji, zanim bym tak daleko idące wnioski postawił jak Ty to zrobiłaś, ale całkiem możliwe że masz rację...
7 2016-12-17 23:46:51 Ostatnio edytowany przez pingwinea1012 (2016-12-17 23:47:07)
Nie do końca rozumiem co sobie chłopak myśli, ale przyjaciółka raczej nie jest dla Ciebie przychylna i zapewne będzie chciała rozbić Wasz związek. Może nie chodzić nawet o to, żeby Ci chłopaka podkraść i sama wejść z nim w związek, tylko o to, by mieć go na wyłączność, ale jako przyjaciela- męską zabawkę, który zawsze będzie pod ręką, żeby przytulić i wypłakać się w rękaw albo przestawić ciężką szafę czy pomóc w przeprowadzce. W takim układzie dziewczyna jest przeszkodą, bo zabiera czas chłopaka i on wtedy już tak do końca pod ręką i na skinienie palcem przyjaciółki nie jest.
Spokojnie, z naciskiem na SPOKOJNIE, wytłumacz jeszcze raz chłopakowi, jakoś bardziej przejrzyście, że nie boli Cię istnienie tej przyjaciółki i kontakt, tylko to jak w tym wszystkim odnajduje się Twój chłopak- jego zachowanie- LEKCEWAŻENIE OBELG! Bo jego reakcja wskazuje na to, ze nie zakminił o co kaman albo w coś chce sobie pogrywać, obrócić kota ogonem, zrobić z Ciebie tę złą, zaborczą dziewczynę, która mówi mu z kim ma się przyjaźnić, a z kim nie i w ten sposób chce Cię zdominować.
Facet nie jest w stanie złożyć ci obietnicy bo wie, że nie będzie potrafił jej dotrzymać. Znowu pójdzie do niej, a chce mieć pewnie czyste sumienie.
Dokładnie tak. Nie obieca, bo z góry wie, że z obietnicy nici, a obiecanie tylko dostarczyłoby Ci kolejnego "haka", bo szybko zorientujesz się, że kontakt jak najbardziej jest utrzymywany.
Tak zawsze należy rozumieć obietnice składane w formie: Chętnie bym Ci obiecał, ale Ci nie obiecuję
= żadnych obietnic, bo będą złamane.