Jak ma wygladac małżeństwo? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak ma wygladac małżeństwo?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Jak ma wygladac małżeństwo?

Czytam forum juz od dawna, szukając pomocy dla siebie, ale mam wrazenie ze to o czym ludzie mówią na forum nie pokrywa sie z realem.

Szybki skrót - 6lat znajomosci, milion motylków, szybkie tempo, po paru mies ciąża, ślub, 5letnia cudna córa. Z mojej str motylki uleciały szybko, pojawiły sie różnice w fundamentalnych kwestiach - religii, sexu, finansach, rodziny, choc i wiele rzeczy które łączyły.  Obok był dobry człowiek, a ze nie mam natury szukającej sobie problemow parło sie do przodu przyjmując co dał los.
Czasami jakiś żal, ze nie ma żadnej namiętności (maz bardzo przytył w rok, odpuścił w każdej kwestii łącznie z fryzjerem i obcinaniem paznokci....nie reagował na moje sugestie by troche zadbać o siebie, a ja nie miałam jaj by stawiać sprawę na ostrzu noża a w środku nabrałam obrzydzenia i sex stał sie przykrym obowiązkiem małżeńskim raz na 3tyg).
I z perspektywy czasu moge powiedzieć - przyjęłam w swojej głowie ze tak musi byc, jest dziecko, facet który zadba, pomoże, ugotuje, nie szlaja sie i mozna mu ufać, a ze nie ma czegoś co ciągnie to trudno. Zajęłam sie dzieckiem, domem, praca po macierzyńskim, wróciłam na studia. Nie cieszył czas spędzony z nim, nienawidziłam bliskości, pocałunków. Starałam sie pełnić role matki i zony.
I tak mam poczucie straconych 5lat zycia. Przyszedł moment ze nie wytrzymałam i powiedziałam wszystko. Zmiana zachowania, zaczął dbać o siebie, przestał sie wyzywać, obrażać, czepiać o wszystko i na sile wpasowywać mnie w swoją wizje zycia. Rok szarpania sie, łez, bólu, krzyków i starania sie. Psychoza juz taka ze nie wytrzymałam napięcia, od 3mies mieszkamy osobno.
Przeżyłam fale ataków rodziny, jego - w gorszych chwilach, piętnaście razy dziennie głosów w mojej głowie jaka jestem głupia i czego sie pozbawiam.
Jest gorzej pod względem materialnym - to oczywiste. Wiem ze sama nie postawie wymarzonego domu, co moglibyśmy razem zrobic. Nikt mi nie pomoże i zajmuje sie wszystkim sama - od śniadania dla dziecka, zakupów, wrzucenia prania po wymianę opon itp. Zdana tylko na siebie. Siedzenie samemu wieczorami w pustym mieszkaniu rownież przyjemne nie jest.
Nieraz myśle, w imię czego to wszystko, po co, wystarczy zamknąć pysk, przestać sie łudzić ze moze byc inaczej i zyc razem. Dziecko by sie cieszyło, miało mamę i tatę obok, niedzielne obiady u dziadków, codzienne normalne spędzanie czasu, cała rodzina by była zadowolona, ja nie walczyłbym z codziennością tylko "korzystała" z zycia.
Jedyny zgrzyt ze go nie kocham. Fizyczność to jakiś koszmar z którym próbowałam tyle razy cos zrobic i nie potrafię. Nie zrywamy sie w żadnej mierze pod tym względem i nie miałam cierpliwości by to zmienić. Ale to nie najważniejsze, wiem o tym.

Czrgo sie boje, ze za 20lat powiem ze popełniłam błąd, bo rozwaliłam rodzine i "pogorszyłaby" sobie w imię jakiś mrzonek o milosci.

Otoczenie - to bardziej doświadczone, mówi ze każda miłość sie kończy i trzeba niesc swoj krzyż. Nie znam udanych małżeństw - udanych tzn naprawde szczęśliwych i kochających sie. Moze 2-3.. Z dalszego otoczenia.
Ci którzy sa wiele lat po ślubie mówią - ciesz sie ze jest dobry i ugodowy, pomoże ze wszystkim, a Ty idź na siłownie, na jakoś kurs i nie wymyślaj.

I coraz mniej siły mam walczyć z całym światem.
Coraz cześciej myśle ze tak rzeczywiście jest i tak byc musi.
Ze miłość to decyzja rozumu.
Podejmuje decyzje ze z Tobą bede i bede Cie kochać, nie ma tu miejsca na porywy serca i jakaś fizyczność.
Po latach to i tak jest szare i do niczego.
Czemu miałabym byc nieliczna jednostka ktora ma miec inaczej?
Biedny mój maz ze trafił na niedojrzała emocjonalnie i życiowo gówniarę ktora nie potrafi docenić co ma.
Jak Wy żyjecie? Jak do tego podchodzicie? Jak sie godzicie z tym?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

Czy ty uprawiałaś seks przedmałżeński? Bo dziwi mnie ,że pewne różnice dostrzegłaś dopiero po ślubie tak samo jak finanse i to ,że go nie kochasz. Kim on dla Ciebie wcześniej był?przyjacielem kimś dla zabicia czasu?Myślę ,że nie tylko skrzywdziłaś siebie ale córkę i męża będąc od początku w związku z kimś kto Ci nie odpowiada.
Nie dziw się ,że ludzie reagują tak na zostawienie męża dlatego ,że łatwiej by było komuś wytłumaczyć ,że mąż Cię zdradził, znęcał się bił niż to ,że odbierasz rodzinę córce bo go nie kochasz.
Myślę ,że w waszej relacji zabrakło walki o tą miłość. Twojego przekonania się, dostrzeżenia pozytywów w mężu a z jego strony zaniedbania się , nie patrzenia na Twoje sugestie.O związek trzeba wspólnie się starać, słuchać czego druga osoba pragnie i z czym ma problem u was tego zabrakło.
Teraz dostrzegasz ,że nie ma kto Ci pomóc w obowiązkach i jesteś sama ale dalej nie chcesz być z mężem.
Nie zmuszaj się na siłę do miłości ale nie miej też pretensji ,że zostałaś z wszystkim sama to był Twój wybór.

3

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

Nie mam do nikogo pretensji ze sama musze sobie ze wszystkim radzić, chodziło mo tylko o to ze myśli by to zmienić nie wynikają z tęsknoty za konkretnym człowiekiem, tylko z wygody i rozsądku. Całe otoczenie mówi mi ze liczy sie to zeby miał kto podać herbatę a nie uczucia. Stad moje pytanie o Wasze opinie, jak jest w Waszych małżeństwach.
Nie doraźny powodów zawarcia mojego małżeństwa, było to głupie tak z mojej jak i jego strony, po 4mies znajomosci niedopasowanie nie było jeszcze tak dobrze widoczne.

4

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

Tylemyśli nie rozumiem tej części twojego posta

tylemyśli napisał/a:

I tak mam poczucie straconych 5lat zycia. Przyszedł moment ze nie wytrzymałam i powiedziałam wszystko. Zmiana zachowania, zaczął dbać o siebie, przestał sie wyzywać, obrażać, czepiać o wszystko i na sile wpasowywać mnie w swoją wizje zycia. Rok szarpania sie, łez, bólu, krzyków i starania sie. Psychoza juz taka ze nie wytrzymałam napięcia, od 3mies mieszkamy osobno.

Teoretycznie powiedziałaś, co tobie nie pasuje i teoretycznie twój mąż nie tylko słuchał, ale i usłyszał, co do niego powiedziałaś, bo zaszła w nim zmiana zgodna z twoimi oczekiwaniami.
Dlaczego więc piszesz o psychozie i w efekcie rozstaniu?

5

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

a nie mozna mieć jednocześnie uczuć i kogoś, kto poda herbatę? jest jakiś zakaz? obowiązek wybierania?

6

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?
tylemyśli napisał/a:

Nie mam do nikogo pretensji ze sama musze sobie ze wszystkim radzić, chodziło mo tylko o to ze myśli by to zmienić nie wynikają z tęsknoty za konkretnym człowiekiem, tylko z wygody i rozsądku. Całe otoczenie mówi mi ze liczy sie to zeby miał kto podać herbatę a nie uczucia. Stad moje pytanie o Wasze opinie, jak jest w Waszych małżeństwach.
Nie doraźny powodów zawarcia mojego małżeństwa, było to głupie tak z mojej jak i jego strony, po 4mies znajomosci niedopasowanie nie było jeszcze tak dobrze widoczne.

Patrz na to co ty czujesz nie to co inni mówią bo nikt za Ciebie życia nie przeżyje.Szklankę wody to nigdy nie masz pewności ,że Ci mąż poda bo przeważnie jest tak ,że na stare lata mężczyźni nie chcą się chorymi żonami zajmować . Równie dobrze tą szklankę może Ci ktoś inny podać . Jesteś młodą osobą życie przed Tobą.
Zastanawia mnie tylko dlaczego z góry po ślubie stwierdziłaś ,że nie kochasz męża i nie walczyłaś o to małżeństwo ?bo napisałaś ,że mąż postanowił się zmienić.
Nie wiem czy to Ci w czymś pomoże ale u mnie jest tak ,że mamy dużo problemów w związku, kłótni niedomówień. Mogę powiedzieć ,że kiedyś bardzo kochałam a teraz też mi zależy ale patrzę już na związek nie przez motyle tylko rzeczywistym okiem . Jeżeli jest coś nie tak to rozmawiamy o tym, staramy się wspólnie zmienić. W problemach widzę ,że wspieramy się wzajemnie  mimo nieporozumień.
Pisałaś ,że u Ciebie były te motyle, może nie wszystko stracone/. Może myślałaś ,że tak jak przez pierwsze miesiące wasz związek będzie taki zawsze a nigdy tak nie jest. Zauroczenie opada a zostaje szara rzeczywistość tylko od nas zależy czy coś w niej zmieniamy.

7

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

zastanów się, czy naprawdę wolisz nieść swój krzyż, jak Ci podpowiada doświadczone "otoczenie" czy jednak wolisz być szczęśliwa?  Pomyśl, jak długo jeszcze wytrzymasz, skoro już teraz masz dość? 5, 10, 20 lat... Wyobrażasz sobie ten szmat czasu? Będziesz potrafiła zacisnąć zęby i robić dobrą minę do złej gry?  Czasem ludzie są ze sobą dla dobra dzieci, żeby nie rozwalać im poczucia bezpieczeństwa. Znam takie małżeństwo. On dawno by ją zostawił, ale ze względu na dziecko, które kocha, udają rodzinę. On od kilku lat spotyka się z inną kobietą, jego żona wie o tym, ale godzi się na taki układ - na bycie matką jego dziecka, ktorą on utrzymuje a skąpy nie jest. Wybrała luksus i wygodę i korzysta dopóki może.  Mają świadomość, że jeszcze parę lat i to się rozpadnie, bo dziecko dorasta... Ale póki co małżeństwo trwa bo każdy ma swój własny powód, aby to ciągnąć. Nie ma kłótni, awantur ani cichych dni, bo ludzie wiedzą, w co grają i to akceptują.
Ale nie każdy potrafi i chce funkcjonować w podobnych układach.
Twój mąż jest czlowiekiem dobrym, troskliwym i godnym zaufania, ale fizycznie stał Ci się obcy, brzydzą Cię kontakty z nim, czujesz, że nie kochasz go i tak naprawdę nigdy nie kochałaś. Rozważasz czy wybrać bezpieczeństwo i stabilizację rodziny kosztem własnego szczęścia, czy rozwalić wszystko z powodu mrzonek o miłości, bo co, jak potem się okaże, ze nie spotkasz tej miłości, albo kolejna okaże się taką samą pomyłką...?
Przemyśl sobie, co w życiu jest dla Ciebie najważniejsze, co się liczy najbardziej.
Przemyśl sobie czy warto zachować obecny status quo a przede wszystkim czy jesteś w stanie to udźwignąć.

8 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2016-12-10 15:54:26)

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

Tylemysli,
Jeżeli Cię to pocieszy, to wiedz, że Twój problem jest dosyć typowy,
Co Cię może zmartwic to to że wielu nie daje sobie z tym radę.

Dynamika miłości wg Steinberga, wskazuje że namiętność zanika prawie tak szybko jak powstaje. Pozostaje intymność (wspólne radości i kłopoty, poglądy, wspomnienia) i zaangażowanie.

O wszystko niestety trzeba dbać, nie pielęgnowane umiera.


Pisałaś, że mąż pod wpływem Twoich słów zmienił się, zaczął dbać o siebie i o Ciebie.
Jednak to było dla Ciebie niewystarczające, nie zmieniło Twojego postrzegania męża.

Wiesz, myślę że problemem nie jest brak miłości do męża, ale jakieś Twoje niespełnione oczekiwania od świata.
Romantyczna, namiętna miłość...zdarza się w powieściach, w życiu jeżeli się trafi trwa krótko. W ogniu namiętności można się mocno sparzyć, a blizny goja się długo.

To Twoje życie, Twój wybór tego czego oczekujesz, ale może dobrze by było zastanowić się dlaczego.

Nie znam Twojego światopoglądu, wspomnę jedynie ze są osoby które w podobnych sytuacjach kryzysowych, na zakręcie życiowym poszukują siebie w zrozumieniu sensu wiary.
Nie tej "kosciulkowej" ale głębszej, prawdziwej opartej na miłości siebie i drugiego człowieka.
Często potrafią wtedy wrócić do źródeł ich miłości która skłoniła ich do bycia że sobą.

Inna sprawa - czym dla Ciebie jest miłość?
Każdy definiuje i okazuje ja,inaczej.

Myślę, że łatwo Ci będzie znaleźć "milosc" jako plaster, może trafisz dobrze może jak,kula w płot.
Ale chyba lepiej byłoby najpierw odnaleźć siebie, zrozumieć siebie a do tego potrzebny będzie albo terapeuta, albo przewodnik duchowy lub grupa wsparcia.

Niektórzy twierdzą że nie ma szczęścia idealnego, zawsze będzie jakiś deficyt a sztuka jest go zaakceptować, inni że prawdziwe szczęście to tylko kwestia ducha a nie ciała.
Ale, może jedni i drudzy się mylą? smile

P.S.
Ja tu filozofię a może problem jest banalny.
Typowy powód bólu głowy po ślubie smile
Jak oceniasz swoją atrakcyjność a jak atrakcyjność męża?

Jeżeli uważasz że stać Cię na lepszego macho, a mąż był jedynie facetem "pod ręką " który okazał Ci swoje zainteresowanie ....
To Twój błąd, szkoda że najbardziej na Twoim błędzie cierpi niewinne dziecko.
Mąż prędzej czy później znajdzie pocieszycielke, ale dziecko będzie nosiło znamię  tego błędu przez całe swoje  życie.

9

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

Z jednej strony - małżeństwo czy inny związek to nie telewizor, nie wyrzuca się tak o, bo obraz śnieży, najpierw się naprawia. Z drugiej - nie jest to też dożywotni wyrok skazujący. Telewizora-trupa przecież nie trzymasz "bo tyle lat tu stoi". Musisz sama najpierw dojść z pełnym przekonaniem stwierdzić, czy to jeszcze poważna usterka, czy już puste pudło.
Nie mam Twojego problemu, bo kocham swojego mężczyznę nawet po okropnym przejściu i stąd przy obupólnych staraniach dalej jesteśmy razem. Myślę, że bez uczuć to by się skończyło i bez żadnych przebojów. Nie można się przecież skazywać na wieczne męki, tylko Ty sama spędzisz ze sobą całe swoje życie. Rozumiem rozważania "a może tak zostać", kiedy ludzie może namiętność stracili, ale dalej jest im razem dobrze, lubią być blisko, a seks może średnio ich łączy, ale jest zwyczajnie przyjemny, nie przykry. Za to Twój problem to coś więcej, Twój mąż Cię odrzuca, nie chcesz go. Cokolwiek zrobisz - nie zwlekaj, abyś nie obudziła się kiedyś z myślą, że nie tylko Cię nie pociąga, nie tylko za nim nie przepadasz, ale wręcz go nienawidzisz.

10

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

pytasz się jak to wygląda u nas?

ja Ci powiem tak, nie ma motylków, nie ma romantyczności, mąż z dziurą w spodniach łazi po domu i drapie się po j......

wkurza mnie to, boli, tęsknie za tym co było na początku, ale jestem realistką, to nie trwa wiecznie.
zazdroszczę tym małżeństwom które mają i dbają o ten romantyzm, ale to dwoje muszą chcieć

czy go kocham? zależy jak ktoś definiuje miłość, nie jestem zakochana to na pewno, mój mąż mnie nie kocha ( bo mi to powiedział), ale dziecko w drodze, więc nie myślę o tym

martwisz się, że coś rozbiłaś, ze jesteś sama itp...a ile czasu to trwa? przed Tobą jeszcze tyle lat życia, a jak poznasz kogoś? przecież nie jest powiedziane, ze będziesz do końca życia sama:)

11 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-12-25 21:22:04)

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

Pożądanie mija w praktycznie każdym związku.  Jeśli liczysz na to, że po wielu latach na widok męża nadal - przepraszam za wyrażenie - będziesz miała kisiel w majtkach, to się zawiedziesz. Taki szał ciał jest tylko na początku.
Ale pozostają inne rzeczy - przywiązanie, czułość, wdzięczność, zaufanie, czyli taka dojrzała miłość. Taka jak do członka rodziny.
Seks nadal może być fajny.

Nie wiem dokładnie jak jest u Ciebie.
Może faktycznie jesteś niedojrzała i myślałaś że motylki i pożądanie trwają wiecznie. Może zrobiłaś wielki błąd.
A może zrobiłaś dobrze, może prawdziwą miłość odkryjesz dopiero przy kolejnym partnerze.

Tak naprawdę właśnie dopiero w kolejnym związku odkryjesz prawdę. Jeśli po roku znów będzie to samo - znudzenie z Twojej strony, chęć ucieczki, zakończenia relacji z powodu tego, że pożądanie się skończyło, to masz odpowiedź.

12

Odp: Jak ma wygladac małżeństwo?

U mnie w małżeństwie jest podobnie jak było u Ciebie zanim odeszłaś. Ja nie mam odwagi zostawić męża, który mnie kocha i tym samym pozbawić dziecka ojca. W ciągu 3 lat zniszczyłam nasze małżeństwo i siebie psychicznie. Choć uważam, że mój mąż też trochę przyczynił się do obecnego stanu naszego związku. Jutro mam pierwszą wizytę u psychoterapeuty choć jestem nastawiona dość sceptycznie do terapii, nie wiem czy jest mi jeszcze w stanie ktoś lub coś pomóc. Może więc rozstanie w Twoim przypadku wcale nie było taka zła decyzja i jeszcze dużo dobrego przed Tobą czego oczywiście szczerze Ci życzę.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak ma wygladac małżeństwo?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024