Czesc, przychodzę z glupim i chyba troche dziecinnym pytaniem, ale ostatnio mam chwilę kryzysu chyba i nie mam komu się wygadać.
Jestem w sumie świeżo po maturze, zaczelam studia. Od klasy maturalnej otacza mnie coraz więcej par, na studiach to juz w ogole widac, ze co chwile ktos sie z kims wiaze. A ja sie zastanawiam czy ja mam w ogole jakas szanse na to.. Niewidze na jedno oko przez co mam zeza, rzucajacego sie w oczy. Niedlugo moze bede miala operacje laserowa na zmniejszenie tego, ale nadal bedzie to widoczne, bo generalnie galka oczna z tego oka jest mniejsza. Nie mam jakis super problemow z zawieraniem kontaktow, mam znajomych spoza studiow, widujemy sie. Nie jestem jakos strasznie imprezowa, wiec wieksze popijawy odpadaja z mojego repertuaru. Mniejsza o to. Nigdy nie bylam po prostu w poważniejszym zwiazku z chlopakiem. Wiem, jak wygladam, czasami jakies dodatkowe docinki na ulicy czy busie tez slysze, ale probuje na to nie zwracac uwagi. Ale zastanawiam sie przez to czy jakis facet bedzie na mnie w stanie spojrzec w inny sposob? Wiekszosc ludzi to chyba odrzuca czy bylibyscie w stanie np zwiazac się z kimś kto ma tego zeza ale zalozmy pasowalby wam jego charakter? Bo wydaje mi sie momentami, ze skoncze jako babcia panna z dziesiecioma kotami, ktore ja w koncu zjedza
Są już tutaj podobne tematy do Twojego, poczytaj je, może coś Ci pomogą.
Zez to pikuś. Mnie odrzuca w dziewczynach ta "nieporadność". Bark "pazura" - ale to ja.
Co mógłbym ci poradzić... dobrze dopasowane bryle (korekcyjne, czy po zabiegu już nie) z cieniowaniem i miej w sobie ten zadzior! Ktoś cię "czepnie" w bucie? Miej ciętą ripostę i wdepcz gnojka w podłogę Nie bądź jak ta małża bez skorupki
4 2016-12-09 20:28:16 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-12-09 20:57:48)
Znam kobiety na pierwszy rzut oka nieatrakcyjne fizycznie, na drugi - też. Znam kobiety piękne, które przykuwają wzrok innych.
Wśród tych pierwszych są kobiety mające w sobie radość życia, entuzjazm, ciekawość świata i innych ludzi, humor, dystans do siebie, żyjące w związkach. Wśród tych drugich są kobiety zgorzkniałe, zawistne, cierpiętnicze, nonszalanckie w stosunku do innych, a ich związki mimo posiadanej przez nie urody były nieudane, krótkotrwałe.
Mój wniosek?
W kontaktach z ludźmi (i dotyczy to obu płci), również w kontaktach intymnych, nie o urodę fizyczną chodzi, lecz o urodę charakteru.