Brak czasu a może brak chęci? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak czasu a może brak chęci?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1 Ostatnio edytowany przez RedEyedMadness (2016-12-08 17:33:20)

Temat: Brak czasu a może brak chęci?

Minęło sporo czasu odkąd ostatnio tu zaglądałam, bo aż rok.... smile Wtedy był inny problem, teraz narasta następny - potrzebuję bezstronnej opinii i pomocy, wiem, że tutaj ją znajdę.

Mam 21 lat, 3 lata temu zaczęłam się spotykać z przyjacielem. Oficjalny związek, nikogo to nie dziwiło. Widywanie się raz w tygodniu było czymś normalnym, wiedziałam, że raczej więcej nie da rady, z początku zgodziłam się na to, ale powiedziałam Mu, że długo tak nie wytrzymam i musi próbować częściej znaleźć czas. Nie mieszkamy w tym samym mieście, jednak jest na tyle blisko (30 minut PKS), że On pracuje w mieście, w którym ja mieszkam a czasu na spotkania brak. W zeszłym roku powiedziałam magiczne "tak". Jakiś czas potem zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam. Spotkania raz na tydzień myślicie? Mylicie się, bardzo.... Raz na miesiąc, dwa razy w miesiącu. Studiowałam, ale zawsze Mu mówiłam, że czas znajdę, choćby nie wiem co - i z mojej strony tak było. Tylko, że u Niego nie. Pracuje w tygodniu, sobotę do 14, niedziela wolna. "Jestem zmęczony po pracy", "przecież wiesz jak mi jeżdżą PKS". Sęk w tym, że jak ma iść do kolegów lub na próbę (jest muzykiem) to nie jest zmęczony i ma czas, a PKS wiem jak jeździ (co godzinę). Nie raz wypłakiwałam całą wodę przez to. "Odklepuje" ze mną trzy godziny odwiedzin bądź dwie spaceru i znika. Między spotkaniami smsy tylko. Tęsknię za Nim, rozmawiałam z Nim o tym. Dyskutowałam nie raz. Ostatnio miałam wiele trudnych sytuacji, prosiłam czy nie poświęciłby mi godzinki, bo potrzebuję Go, nie wytrzymuję. Ale nie ma czasu. Zamiast Jego obecności dostaję słodkie słówka, przeprosiny, żal i nic poza tym, żadnej zmiany lub choćby prób.
Ciężko mi, ponieważ wiąże z Nim wielkie nadzieje, liczę na wspólną przyszłość, chciałam się już z Nim wyprowadzić. Ale mam coraz więcej wątpliwości. Ludzie znajdują dla siebie czas mimo wszystko, ale On nie potrafi. Tracę chęci na rozmawianie z Nim. Natomiast kiedy Go już zobaczę czuję się świetnie, póki nie zrozumiem, że za dwie godziny znów mi zniknie na miesiąc, dwa tygodnie.... Siedzę wieczorami i ryczę jak dziecko. Nigdy jeszcze nie czułam tak wielkich uczuć względem kogoś, kocham Go, ale widzę teraz, że miłość nie wystarcza. Trzeci rok tkwię w tym związku. Jest wspaniałym facetem, gdy już się pojawi, na początku myślałam, że na Niego nie zasługuję, czasem teraz tak myślę. Jednak boję się Go zostawić.
Trudne sytuacje, o których wspominałam sprawiły też, że mniej się śmieję, bo brak mi wsparcia. Może i to odrzuca w Nim chęć poprawy relacji? Może mój smutek zniechęca....? Zapewnia, że kocha, ale ja nie widzę starań.

Pewnie tematów takich były już tu miliony, ale każda sytuacja jest inna, każdy potrzebuje rady na konkretną sprawę. Liczę na jakąkolwiek odpowiedź, jestem w kropce.
Z góry dziękuję za każdą Waszą odpowiedź i zainteresowanie, drodzy forumowicze smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Witaj Autorko.
Jedno pytanie-czy Ty go w ogóle odwiedzasz? Czy tylko on Ciebie?

3

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Witam serdecznie
Uderzyłaś w samo sedno, nie widziałam Jego domu na oczy, nie poznałam Jego rodziców. Bywałam u Niego w mieście, ale nigdy w Jego domu.

4

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Czy rozmawiacie przez telefon często? A jak rozmawiacie to zdarza się, że Ty dzwonisz? Szczególnie jeśli chodzi o te niedziele w które się nie spotyakcie.

5

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Jacenty, dzwoniłam nie raz, ale pogadać się nie da - brak zasięgu

6

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
Jacenty89 napisał/a:

Czy rozmawiacie przez telefon często? A jak rozmawiacie to zdarza się, że Ty dzwonisz? Szczególnie jeśli chodzi o te niedziele w które się nie spotyakcie.


Patrz, jak mi czytasz w myślach, chciałam na Twój wątek podrzucić ten wątek. big_smile

7

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Autorko... yyyy "hajtasz" się z kimś kogo widzisz raz w miesiącu przez 2 godziny?! Serio?

8

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
Krejzolka82 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Czy rozmawiacie przez telefon często? A jak rozmawiacie to zdarza się, że Ty dzwonisz? Szczególnie jeśli chodzi o te niedziele w które się nie spotyakcie.


Patrz, jak mi czytasz w myślach, chciałam na Twój wątek podrzucić ten wątek. big_smile

Niestety nie łapie się. My widzimy się częściej, a w weekendy kiedy się nie widzimy to mamy na telefonie gorącą linię ;-)

9

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
RedEyedMadness napisał/a:

Jacenty, dzwoniłam nie raz, ale pogadać się nie da - brak zasięgu

Brak zasięgu? On Ci to powiedział? I wierzysz w to?

10

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Pół roku przed tym jak się zgodziłam było jeszcze wszystko okej, widywaliśmy się dość często, naokrągło.... wink źle napisałam
Pół roku do zaręczyn było już nie tak - ale dostał nową pracę, dużo pracował, rozumiałam, że przez jakiś czas może być w taki sposób

11

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Nie raz będąc w tamtym mieście próbowałam z kimkolwiek porozmawiać, bezskutecznie
Dlatego myślałam, że można Mu uwierzyć

12

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
RedEyedMadness napisał/a:

Pół roku przed tym jak się zgodziłam było jeszcze wszystko okej, widywaliśmy się dość często, naokrągło.... wink źle napisałam
Pół roku do zaręczyn było już nie tak - ale dostał nową pracę, dużo pracował, rozumiałam, że przez jakiś czas może być w taki sposób

Ok, ile się znacie i ile jesteście "razem"?

30km to pryszcz (no chyba, że w pks'ach kilometrówki liczą inaczej wink )

Więc, młoda damo... dlaczego sobie na to pozwalasz?

13 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-12-08 19:17:48)

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Ten "związek" to jest jakiś żart. Z rodzaju czarnego humoru...
Nie znasz jego rodziny, nie wiesz o jego życiu rodzinnym nic oprócz tego co Ci powiedział (a zakładam, że szczególnie się nie wywewnętrznia przed Tobą), pewnie nie znasz nikogo z jego znajomych, odwala pańszczyznę i łaskę spotykając się z Tobą, ale pierścień mocy dzierżysz i to na pewno wielka miłość i ten jedyny... big_smile
Dziewczyno obudź się. Bardziej w doopie swojej "narzeczonej" chyba już mieć nie można...

I niby czemu miałabyś nie zasługiwać na niego? A co on? Ze złota jest?

14

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
Klio napisał/a:

Bardziej w doopie swojej "narzeczonej" chyba już mieć nie można...

Chyba, że w niej być tongue




Ok, przepraszam. To było słabe.

15 Ostatnio edytowany przez RedEyedMadness (2016-12-08 19:27:38)

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
Klio napisał/a:

Ten "związek" to jest jakiś żart. Z rodzaju czarnego humoru...
Nie znasz jego rodziny, nie wiesz o jego życiu rodzinnym nic oprócz tego co Ci powiedział (a zakładam, że szczególnie się nie wywewnętrznia przed Tobą), pewnie nie znasz nikogo z jego znajomych, odwala pańszczyznę i łaskę spotykając się z Tobą, ale pierścień mocy dzierżysz i to na pewno wielka miłość i ten jedyny... big_smile
Dziewczyno obudź się. Bardziej w doopie swojej "narzeczonej" chyba już mieć nie można...

I teraz nie będę zaprzeczać, to jest żart. Najgorsze jest moje przywiązanie do Niego - znam Go od 7 lat, a "związek" trwa 3 lata.
Znam Jego znajomych, większość znam właśnie.

16

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

To twój pierwszy związek?

17 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-12-08 19:33:18)

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
RedEyedMadness napisał/a:

I teraz nie będę zaprzeczać, to jest żart. Najgorsze jest moje przywiązanie do Niego - znam Go od 7 lat, a "związek" trwa 3 lata.
Znam Jego znajomych, większość znam właśnie.

Spotyka się teraz z Tobą raz na miesiąc, bądź dwa... Kiedy się spotykacie, całe to wielkie wydarzenie trwa parę godzin. Odpowiedz sobie szczerze do czego niby jesteś tak przywiązana? Myślisz że to jest ten jedyny? ... w sensie, że nikt inny nie zechce być z Tobą więc choćby nie wiem co robił ten „złoty” chłopak, to Ty i tak będziesz się go kurczowo trzymać... Otrząśnij się. Złotemu kopa, ale takiego mocnego i bez dwuznaczności, bo to miłością nie jest. Wymagaj więcej od innych, bo zasługujesz na związek, a nie imitacje takowego. Przy czym wymagaj w sensie obserwuj co ktoś Ci jest w stanie zaoferować, bo miłości, szacunku i poświęcenia nie wymusisz. Jeżeli zauważysz, że tak jak „złoty” chłopak ktoś będzie miał Cię gdzieś, to również miej kogoś takiego gdzieś i idź szukać kogoś, z kimś coś sensownego możesz stworzyć.

18

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Drugi dopiero

19 Ostatnio edytowany przez RedEyedMadness (2016-12-08 19:41:09)

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
Klio napisał/a:

Spotyka się teraz z Tobą raz na miesiąc, bądź dwa... Kiedy się spotykacie, całe to wielkie wydarzenie trwa parę godzin. Odpowiedz sobie szczerze do czego niby jesteś tak przywiązana? Myślisz że to jest ten jedyny? ... w sensie, że nikt inny nie zechce być z Tobą więc choćby nie wiem co robił ten „złoty” chłopak, to Ty i tak będziesz się go kurczowo trzymać... Otrząśnij się. Złotemu kopa, ale takiego mocnego i bez dwuznaczności, bo to miłością nie jest. Wymagaj więcej od innych, bo zasługujesz na związek, a nie imitacje takowego. Przy czym wymagaj w sensie obserwuj co ktoś Ci jest w stanie zaoferować, bo miłości, szacunku i poświęcenia nie wymusisz. Jeżeli zauważysz, że tak jak „złoty” chłopak ktoś będzie miał Cię gdzieś, to również miej kogoś takiego gdzieś i idź szukać kogoś, z kimś coś sensownego możesz stworzyć.

I właśnie chyba takiej odpowiedzi było mi trzeba, tak przynajmniej mi się zdaje.
Dziękuję Ci bardzo.... wink
Dodam też, że nie wynika to tylko z moich myśli, jak raz chciałam porozmawiać o tym z kimś to usłyszałam "nie wiem o co ci chodzi, problemy wymyślasz"

20 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-12-08 19:44:26)

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Proszę bardzo. Będzie dobrze, tylko musisz lepiej myśleć o sobie, a o osobach, które Ciebie nie cenią, nieco gorzej...

Edycja: Ten ktoś wyraźnie dobrym słuchaczem nie jest, anie też w sytuację kogoś innego nie za bardzo potrafi się wczuć. Tu nie ma wymyślonego problemu, tylko imitacja związku, więc coś w rodzaju wymyślonego związku. Niby na czym innym on się opiera, jeśli nie na wyobrażeniu. Nie znasz rodziny "narzeczonego", nie wiesz nic o jego rodzinnym otoczeniu, widzicie się o tyle, o ile jego lenistwo i brak innych zajęć mu pozwala... porażka.

21 Ostatnio edytowany przez RedEyedMadness (2016-12-08 20:04:08)

Odp: Brak czasu a może brak chęci?

Widać sporo pracy przede mną, dobrze, że jednak tu napisałam mimo wszystko.... smile
Dokładnie tak myślę też. Mam wyimaginowany związek na własne życzenie. Cóż więcej mogę powiedzieć.

22

Odp: Brak czasu a może brak chęci?
RedEyedMadness napisał/a:

Witam serdecznie
Uderzyłaś w samo sedno, nie widziałam Jego domu na oczy, nie poznałam Jego rodziców. Bywałam u Niego w mieście, ale nigdy w Jego domu.

No to już można się domyślić wszystkiego smile
Prawdopodobnie każdy już ma tu zarys... schemat. ..

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak czasu a może brak chęci?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024