Witam. W sylwestra biorę ślub. Wymarzony, z wymarzonym mężczyzną. I na tym sen się konczy. Dwa tygodnie temu najbliższa memu sercu osoba z mojej bliskiej rodziny oznajmiła mi, ze ma nowotwór... Nikt jeszcze nie wie, dlatego by "nie zepsuć" mi ślubu. Załamało mnie to. Dodam, ze mam nerwice naczyniową... I taki sekret jest dla mnie naprawdę ciężki. Dodatkowo mój mąż weselem sie nie przejmuje, poniewaz "ty to lepiej załatwisz, ja nie mam do tego głowy, jestem zajęty, przecież takie planowanie to chwila moment"... I powierza mnie opiece swojej siostry i bratowej, które wiedza wszystko najlepiej i wywierają na mnie presje by cale wesele odbywało sie tak jak one chcą "bo one juz miały i wiedza jak to jest" a ja się nie znam, nie jestem "w trendach", a to juz nie modne... Ja juz nie mam siły na to wszystko! Jestem z tym wszystkim sama, bo mieszkamy za granica i nie mam sie komu zwierzyć... Jak mam to wszystko ogarnąć...?
1 2016-12-07 19:56:02 Ostatnio edytowany przez ListyDoM (2016-12-07 19:58:58)
2 2016-12-08 20:35:15 Ostatnio edytowany przez Olinka (2016-12-09 01:50:19)
Wiesz co?skoro one wiedza najlepiej to niech organizują i tak nie masz do tego głowy .chrzanic to wszystko .nie gorączkuj sie.on się nie martwi ,a Ty będziesz ?powiedz mu to,!
Skoro nie ma czasu na załatwianie spraw ze ślubem ,to tez miej to gdzieś!!!wyluzuj ,pokaz mu ze nie będziesz latać i się martwić
-----------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - jest to sprzeczne z Regulaminem Forum. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj opcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka