Cześć ☺
Rok temu po dwóch latach przerwy od związków poznałam o 8 lat strasznego faceta. Ja mam 23 lata, on 32. Poznaliśmy się na imprezie. Najpierw spodobała mu się moja koleżanka, ale później tak wyszło, że przetanczylismy cała noc.
Było jak w bajce, mimo, że po tygodniu wyznał mi miłość. Trochę mnie to zdziwiło. Jednak brnęłam w to dalej. Dodam, że rok wcześniej zerwal z narzeczoną. Byli razem 8 lat.
stwo. Po 4 miesiąc przeprowadziliśmy się. Na początku było jak w bajce. Ciągle mówił mi, że mi się oswiadczy. Przy moich znajomych mówił, że to już niedługo. Pojechaliśmy na wakacje spodziewałam się tego i strasznie się rozczarowalam kiedy tego nie zrobił. Powiedział, że zrobi to w moje urodziny, bądź rocznicę
Echo. To po co ta cała gadanina o zareczynach. Bardzo mnie to ppirytowalo, bo w międzyczasie spotkaliśmy jego ex. Tak się postresowal, że musieliśmy wyjść stamtąd. Powiedział, że to dlatego, że jej nie nawidzi, ale miesiąc wcześniej, potrafił z nią pisać, niby zdawkowe pisanie, ale skoro się kogoś nienawidzi, to raczej nie utrzymuje się z nim kontaktu
Później się zaczęło. Czasami nie panuje nad swoim zachowaniem i kiedy się denerwuje, mówię słowa, których nie chce powiedzieć. Zawsze tak mam, kiedy robi się poważnie. To przez fakt, że mama w wieku 15 lat mnie zostawiła, nie potrafię do końca ufać innym. Jednak zmieniłam to wszystko, bo wiedziałam, że on chce odejść. Zmieniłam nastawienie, dbam o niego niesamowicie. Widzimy się obecnie po 4 godzinny dziennie, bo tak mamy zmiany. Po całym dniu bez kontaktu. Oprócz zdawkowych smsow, on zamiast zadzwonić wieczorem, kiedy to ja jestem w pracy albo pisać że mną, woli przeglądać durne stronach o grach. Zrobiło mi się przykro i się poplakalam, a on powiedział, że jestem wariatka i ma dość naianczenia mnie. Doradzić mi co robić. Bo ciężko ocenić mi te sytuacje z boku, ponieważ sama w tym tkwie.