Młode małżeństwo mieszkające u eściowej. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Witam. Potrzebuje pomocy oraz sugestii. Na wstępie dodam że jestem facetem lecz nie udało mi się odnaleźć odpowiedniego forum dla facetów.
Przedstawie pierwsze moją sytuacje która postaram się opisać najbardziej obiektywnie jak tylko potrafię.
Wraz z żona tworzymy bardzo młode małżeństwo które zawarliśmy po narodzinach naszej córki która ma obecnie półtorej roku. Mieszkamy u mamy mojej żony i dzielimy ze sobą wszystko. Żona straciła swojego ojca jak miała około 2 lata. Nigdy nie miała żadnego ojczyma. Ma 2 braci starszych od siebie o 9 i 11 lat. Którzy maja swoje rodziny w innym mieście. Ja mam 28 lat , zona jest rok starsza. Czuje się bardzo nieswojo mieszkając w nie swoim mieszkaniu. Proponowałem zonie żebyśmy sobie wynajęli jakieś mieszkanie i się wyprowadzili. Ja jestem osoba pracująca i w pracy jestem od 7 do 15. Zona i teściowa są osobami bezrobotnymi. Zona z wyższym wykształceniem chodzi na kursy żeby poprawić swoje kwalifikacje. Problem jest z pieniędzmi których w sumie nie ma... na początku małżeństwa wziąłem kredyt na stworzenie warunków mieszkaniowych dla dziecka (remont generalny pokoju i łazienki pralka, zmywarka, kuchnia) w sumie z mojej wypłaty (2 tys netto) odliczane jest 750 zł  Żona jest typem samicy alfa z która nie da się wchodzić w żadne kompromisy, wszystko musi być tak jak ona chce. Teściowa opiekuje się dzieckiem pod nasza nieobecność za co jestem jej naprawdę wdzięczny bo wiem ze bardzo kocha ona nasza córkę. Obecnie jest tak ze czuje się jak piąte kolo u wozu i czuje się za osobę nie potrzebna. Nie mogę zadecydować w co moje dziecko ma być ubrane ani co ma jeść. o tym decyduje zona z teściowa. Żona uważa się za osobę której żaden facet nie jest potrzebny. W moich oczach zona i teściowa stworzyli sobie relacje małżeńskie w których ja nie jestem przewidziany... Zona powtarza mi ze gdyby nie jej mama ona w życiu by za mnie nie wyżla, ze mnie nie kocha. Żona jest osoba bardzo wybuchowa i raz mówi ze mnie kocha raz ze nic do mnie nigdy nie czuje... w sumie to nie mam pojęcia co ona czuje naprawdę. chciałem pójść do poradni małżeńskiej lecz skończyło się to tak ze powiedziała mi ze mnie nie kocha, nie zależny jej na tym małżeństwie i nie ma zamiaru iść do żadnej poradni ze mną. Ma do mnie pretensje ze jak ja w ogóle śmiałem zaproponować żebyśmy się zabrali wspólne dobra które razem zgromadziliśmy i wyprowadzili się od jej mamy. Uważa ze bez niej mama sobie nie poradzi i nie będzie w stanie się sama utrzymać. Zarzuca mi ze mało zarabiam bo po opłaceniu rachunków nic nie zostaje praktycznie. Zarzuca mi ze moi rodzice czasami pomagają nam finansowo. Ja zaproponowałem ze skoro we dwie siedzą w domu niech ona sobie znajdzie prace. Lecz ciężko jej dostać prace w jej zawodzie (pedagog specjalność resocjalizacja) i ze z jej wykształceniem nie pójdzie do mięsnego za ladę. Woli ciągle się doszkalać co generuje dodatkowe koszty których nie ma z czego spłacać. Teściowa powiedziała ze ona już swoje przepracowała w życiu. Chciałem oderwać się jakoś stworzyć własna samodzielna rodzinę ale z ww przyczyn nie mogę. Myślałem o rozwodzie i rzuceniu tego wszystkiego ale zdaje sobie sprawę tez z tego jakie bieda tego konsekwencje jeśli chodzi o nasza córkę. Nie chce być tatusiem weekendowym. Nie wiem już co mam robić i jak sobie mam poradzić z problemem. Proszę o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Autorze musisz postawić sprawę jasno i być osobą zdecydowaną, która ma autorytet u swojej rodziny. Na razie jak sam stwierdziłeś i dobrze rozumiesz jesteś piątym kołem u wozu , podnóżkiem oraz bankomatem dla rodzinki żony.
Żonie się nie chce pracować.
Mieć takie warunki , w których matka siedzi w domu i może zająć się dzieckiem nic tylko dać córkę do żłobka a żona do pracy.
Po pedagogice nie znajdzie pracy?śmieszne to co mówi. Coraz więcej otwiera się żłobków, przedszkoli ośrodków terapeutycznych w których żona może być terapeutą zajęciowym bo niestety jest coraz więcej dzieci z problemami.
Ciekawe co by było gdybyś rodzinę zostawił i poszedł w cholerę. Myślisz ,że za 500 zł alimentów niech by nawet 1000 była by w stanie utrzymać siebie matkę  i dziecko?Powinna schować pazurki i docenić to ,że ty pracujesz , utrzymujesz rodzinę i nawet jak zostawisz rodzinę to sobie poradzisz, znajdziesz dodatkową pracę i ułożysz sobie życie a ona co ?bez doświadczenia to nawet sprzątać nie będzie.
Moja propozycja jest taka:
1.Zagonić żonę do pracy, wydzielić jej wypłatę i niech zobaczy ,że jej kasy brakuje to się może zmobilizuje
2. Wynająć osobne mieszkanie. W takim duecie nie masz szans na normalną zdrową relacje
3.Wyprowadzić się i zobaczyć jak sobie daje radę bez ciebie.
Skoro ma Ci czelność mówić ,że Cię nie kocha a ciągnąć dalej kasę i nie zmieniać nic w waszym małżeństwie to też sprawę postaw jasno inaczej zostanie Ci tylko rozstanie. Ile będziesz w sanie być w związku z osobą , która Cię nie kocha?

3

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Hej Autorze, popieram Anicorka87. Nie jest dobrze, jeśli pozwalasz się komukolwiek traktować jak popychadło. Obecnie nie macie za co się wyprowadzić, a ja myślę, że Twoja żona nie ma w tym interesu, żeby zamieszkać osobno. Pewnie za dużo lat żyła tylko z mamusią i nie umie przeciąć pępowiny i stać się niezależną od matki.
Z tego co piszesz, wnioskuję, że jesteś dojrzałym, odpowiedzialnym, wartościowym człowiekiem. Nie szkoda Ci życia na utrzymywanie dwóch bab mających muchy w nosie?
Jeśli żona nie pójdzie do pracy, to pozostanie Ci się wyprowadzić i dążyć do przyznania opieki nad dzieckiem Tobie, bo z czego dwie bezrobotne utrzymają pociechę.
Na Twoim miejscu ja bym się wyprowadziła do rodziców i zakręciła kurek z pieniędzmi. Czekałabym na ruch żony. Albo Cię faktycznie nie kocha i rychło przyśle pozew o alimenty. Albo kocha i zacznie działać ku temu, byś wrócił. Wtedy będziesz mógł zdecydować o powrocie na Twoich zasadach.

Ps. Zrzędzenie, że facet mało zarabia jest naprawdę poniżej godności kobiety. Wręcz godne pogardy, zwłaszcza jak sama jest nierobem.

4

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Autorze - ja się zgodzę z przedmówczyniami.

Ale ciekawi mnie, dlaczego z góry zakładasz, że będziesz weekendowym tatusiem? Sądy się powoli cywilizują w tej kwestii, ty jeden jesteś w stanie zapewnić dziecku stałe źródło utrzymania, a pracujesz w takich godzinach, że żłobek się da ogarnąć. Całkiem możliwe, że w tym układzie, jakby do rozwodu doszło, to twoja żona byłaby weekendową mamusią. I może czas jej to uświadomić. A Ty musisz sobie uświadomić, że dziecko będzie szczęśliwsze z jednym rodzicem, który je kocha i o nie dba, niż z dwójką, która się wiecznie żre. Ja już widzę, jak za chwilę, jak córka trochę podrośnie, to zostanie wciągnięta w wasze utarczki - mamusia ją będzie nastawiała przeciw Tobie, a Ty będziesz próbował o córki miłość walczyć i skończy się to tak, że zryjecie dziecku psychikę dokumentnie.

Prawda jest taka, Autorze, że dałeś sobie wejść na łeb, zrobić sobie dziecko i teraz dwie baby Cię doją z kasy.

5

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.
ruda102 napisał/a:

Autorze - ja się zgodzę z przedmówczyniami.

Ale ciekawi mnie, dlaczego z góry zakładasz, że będziesz weekendowym tatusiem? Sądy się powoli cywilizują w tej kwestii, ty jeden jesteś w stanie zapewnić dziecku stałe źródło utrzymania, a pracujesz w takich godzinach, że żłobek się da ogarnąć. Całkiem możliwe, że w tym układzie, jakby do rozwodu doszło, to twoja żona byłaby weekendową mamusią. I może czas jej to uświadomić. A Ty musisz sobie uświadomić, że dziecko będzie szczęśliwsze z jednym rodzicem, który je kocha i o nie dba, niż z dwójką, która się wiecznie żre. Ja już widzę, jak za chwilę, jak córka trochę podrośnie, to zostanie wciągnięta w wasze utarczki - mamusia ją będzie nastawiała przeciw Tobie, a Ty będziesz próbował o córki miłość walczyć i skończy się to tak, że zryjecie dziecku psychikę dokumentnie.

Prawda jest taka, Autorze, że dałeś sobie wejść na łeb, zrobić sobie dziecko i teraz dwie baby Cię doją z kasy.

Dopiero by było jakby autor został z dzieckiem. Wielmożna Pani musiałaby iść do pracy zarobić na alimenta.Co prawda dziecko małe jest ale czego ona córkę swoją uczy nieróbstwa , lenistwa i braku szacunku do ojca.

6

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

A co jeśli żona faktycznie mnie nie kocha i dojdzie do rozwodu i sad nie przyzna mi opieki? Tego się właśnie najbardziej boje bo nie przeżyje takiej rozłąki. Co gorsza żona zdaje sobie sprawę że nie mogę ich opuścić bo wie jak bardzo mi zależy na córce.

7

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.
ruda102 napisał/a:

ty jeden jesteś w stanie zapewnić dziecku stałe źródło utrzymania, a pracujesz w takich godzinach, że żłobek się da ogarnąć. Całkiem możliwe, że w tym układzie, jakby do rozwodu doszło, to twoja żona byłaby weekendową mamusią.

Możliwe jest, ale bardzo mało prawdopodobne.

ruda102 napisał/a:

Prawda jest taka, Autorze, że dałeś sobie wejść na łeb, zrobić sobie dziecko i teraz dwie baby Cię doją z kasy.

Tak to niestety wygląda.
Autorze - czas to uporządkować. W jedną lub drugą stronę.

8

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.
kloggbabo napisał/a:

A co jeśli żona faktycznie mnie nie kocha i dojdzie do rozwodu i sad nie przyzna mi opieki? Tego się właśnie najbardziej boje bo nie przeżyje takiej rozłąki. Co gorsza żona zdaje sobie sprawę że nie mogę ich opuścić bo wie jak bardzo mi zależy na córce.

Twoja decyzja czy chcesz zmienić coś w życiu czy nie.Wprowadź nasze rady w życie zobaczysz wtedy jaka będzie jej reakcja. Do miłości jej nie zmusisz jeżeli tak czuje ale sam sobie musisz odpowiedzieć na pytanie czy chcesz spędzić życie z osobą  która Cię nie kocha?. Musisz przestać się bać bo nic nigdy nie zmienisz.Wprowadź zmiany a ewentualnym rozstaniem martw się później a nóż ,że zmieni swoje podejście do Ciebie, pójdzie do roboty zawsze by było wam łatwiej a kłótnie o kasę by się skończyły.
Spróbuj bo inaczej się nie dowiesz.

9

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Kloggbabo, myślisz, że sąd Ci ureguluje widzenia w sposób niekorzytny dla Ciebie? Co ty! Bierz dobrego prawnika i się poradź. Raczej masz duuuuuże szanse na wzięcie małej do siebie, bo matka i babka nie mają za co utrzymać dziecka. Ale prawnik to Ci pewnie skonkretyzuje. Pójście do adwokata nie przesądza o rozwodzie, ale może warto zasięgnąć porady zawczasu.
Skąd wiesz, kiedy żona powie, że skoro Cię nie kocha to idź do mamusi?

10

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Myślę, że  to  szaleństwo.

11

Odp: Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

No bo jaśnie Pani nie pójdzie do mięsnego za ladę... hahah.

Człowieku zdejmij te klapki z oczu i uciekaj. Ona sama powiedziała, że Cię nie kocha, jest na Twoim utrzymaniu, a sama nie kiwnie nawet palcem żeby coś zrobić. No po co Ci to? I jeszcze Ci mówi że za mało zarabiasz.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Młode małżeństwo mieszkające u eściowej.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024