Witajcie! Nurtuje mnie pytanie, czy jeśli kochamy kogoś długo, jeśli jest dobrze i nagle coś się dzieje, czy jest możliwość, że człowiek czuje się bezsilny, może stracić pewien zakres uczuć? Chodzi mi głównie o to, że jest sytuacja, w której facet mówi, że kocha, ale jeśli jest kryzys, tygodniowa przerwa w związku, wraca i mówi, że chce o nas walczyć, nie chce się poddać, ale nie wie co czuje, nie czuje tego co powinien i potrzebuje na to czasu. To normalne? Tak może się zdarzyć, że ktoś się po prostu pogubił? Był ktoś w podobnej sytuacji? Jak to się skończyło?
1 2016-12-04 20:16:57 Ostatnio edytowany przez tessy18 (2016-12-04 20:18:12)
Nic z tego nie rozumiem. Facet mówi, że kocha, jest tygodniowa przerwa - kryzys, potem wraca i mówi, że chce walczyć ale nic nie czuje?
Nic z tego nie rozumiem. Facet mówi, że kocha, jest tygodniowa przerwa - kryzys, potem wraca i mówi, że chce walczyć ale nic nie czuje?
Mówi, że nie chce się poddać, ale nie wie co czuje, pogubił się w swoich uczuciach. Widzę, że jest zrezygnowany, że na pracy mu nie zależy, że coś jest nie tak..Prosił, żeby dać mu czas na to, żeby się pozbierał i dotarło do niego co jest dla niego najważniejsze..
Daj mu czas, niech się pozbiera, skoro się pogubił. Czy to o nim piszesz w wątku: Jak mam to odbierać?
Połączenie Twoich dwóch poprzednich wątków nie miało na celu sugerować Ci, że należy założyć trzeci... Kontynuuj swój poprzedni wątek i zapoznaj się z regulaminem forum