Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Witam. Z moim chłopakiem jesteśmy ze Sobą ponad 4 lata, w 2018 roku w lipcu bierzemy slub. mieszkamy sami moi rodzice dali mi mieszkanie, On ma 21 lat a ja 22. układa nam się świetnie, mimo że On pracuje a ja zajmuje się domem,sprzątam gotuje itd.  pomaga mi, jeśli o coś Go poproszę zawsze spełnia moje prośby. On bardzo chciałby mieć dziecko, ja też tylko po prostu bardzo boje się ze sobie nie poradzę, cała moja rodzina mieszka 500 km od nas, a jego mama bardzo często pracuje i nie ma jej w domu i boję się tego ze jeśli będę bardzo zmęczona będę chciała mieć chwile dla siebie to nie będę miała komu zostawić maluszka, wiem ze mój chłopak zajmie się dzieckiem po pracy, ale co sobie nie poradzę ? Bardzo się tego boje, ale bardzo pragnę mieć maluszka.. jednak  czy za rok czy za 2 sytuacja się nie zmieni. Nadal będę tu sama.

Jakie macie zdanie na ten temat ? 
Poczekać do ślubu ? Ale co to da skoro nikt sie tu nie przeprowadzi, czy może teraz starać się o maluszka?
Dodam jeszcze ze gdybym miała kogoś z rodziny blisko nie zastanawiałam bym się ani chwili. 
Może ja po prostu jestem przewrazliwiona i za bardzo panikuje?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Na Twoim miejscu poczekałabym do ślubu.Jesteś jeszcze młoda i masz czas na dziecko. Nigdy nie wiadomo czy chłopakowi się nie odmieni i nie zostaniesz sama- różne są przypadki i co wtedy?Dziecko dużo zmienia w życiu pary i często ludzie się nie mogą przez to dogadać.
Idź do pracy na początek.Zobaczysz wtedy czy uda Ci się ogarnąć obowiązki w pracy i domu .Na chwilę obecną uważam ,że jesteś nie dojrzała i nie radzisz sobie nawet z mieszkaniem skoro nie pracujesz a i tak partner Ci w wszystkim pomaga nie mając teraz obowiązku.W dodatku dużą masz roszczeniowość co do matki, która dała Ci za free mieszkanie i jeszcze ma obowiązek bawić Ci dzieci?
Dorośnij, najpierw praca potem ślub i na końcu dziecko.

3 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2016-11-17 21:05:02)

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Ale tak samo można powiedzieć że możemy się rozwieść, jeśli byśmy mieli na to patrzeć. Wiem ze on mnie nie zostawi. A niedogadywac się przez dziecko też możemy po ślubie.pracowałam przez 2 lata ale szef był bardzo niedobry nie będę mówić tu szczegółowo. I radziłam sobie z obowiązkami z praca. Mój chłopak sam stwierdził że woli zebym byla domu i mieć zawsze ciepły obiad bo wiadomo ze zmieniliśmy się i nie zawsze mogłam gotować obiad bo on np kończył szybciej to on robił . A teraz ma wszystko cieple i na czas. jeśli chodzi o pomaganie to ja wcale od niego tego nie wymagam . Po prostu sam to robi On jest informatykiem wiec tez nie ma ciężkiej pracy. Nie chodzi żeby pomagali mi codziennie przy dziecku. A tym bardziej nie o to żeby wychowali mi dziecko... tylko o to ze czasami dzieci dają w kość, a raczej należę do osób wytrzymałych wiec chodziło mi o sytuację "krytyczne"

4

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
senszyciax3 napisał/a:

Wiem ze on mnie nie zostawi.

Skąd? Za dużo u Ciebie idealizmu, a za mało racjonalnego spojrzenia na życie. A żeby móc zdecydować się na dziecko, moim zdaniem należy umieć patrzeć racjonalnie. Rozwijaj się, znajdź sobie dobrą pracę - na razie to powinien być priorytet. Zaczynanie wszystkiego od nowa za kilka lat będzie dużo trudniejsze.

5 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2016-11-17 21:29:19)

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

To co jak będziemy po ślubie tez mam się martwić tym ze mnie zostawi jak bedziemy mieli dziecko ? Ale ja uwielbiam zajmować się domem, jestem z tego zadowolona i mój facet też. Oczywiście jeśli nie było by nas stać na godne życie to poszła bym do pracy. Ale jak na razie nie ma takiej potrzeby.

6

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Nie mówię o ślubie jako o gwarancie czegokolwiek. 4 lata związku w wieku nastoletnim nie równają się 4 latom stażu, gdy jest się już starszym. W Waszym wieku człowiek dopiero kształtuje się i poznaje życie. Jako nastolatkowie mogliście mieć podobne cele. a za dwa lata możecie mieć różne. Zajmowanie się domem to nie jest zawód. Mam nadzieję, że robisz przynajmniej jakieś studia? On ma dobry zawód, więc będzie zarabiał coraz więcej i za 5 lat zapewne będzie mniej lub bardziej ustawiony. A Ty? Zostanie w domu można zaryzykować, gdy już cokolwiek się umie i będzie się miało potem do czego wrócić. On będzie się rozwijał, zmieniał prace, poznawał nowych ludzi i chociaż teraz mu się wydaje, że fajnie mieć taką mamusię, która wszystko w domu ogarnie, to później może Cię uznać za zwyczajnie nudną, bo w pracy będzie poznawał dziewczyny, które mają jakieś pasje, a z Tobą będzie mógł pogadać o kotletach i pieluchach. Może brzmi to brutalnie, ale nawet na naszym forum pełno jest tego typu wątków, które możesz sobie znaleźć i poczytać. Mam wrażenie, że chcesz mieć dziecko głównie dlatego, że nie masz pomysłu na siebie, nie chce Ci się pracować, a tak to przynajmniej sobie zracjonalizujesz to siedzenie w domu, no i będziesz się miała do kogo odezwać. Sam fakt, że piszesz o rodzinie do pomocy świadczy o niedojrzałości, bo dziecko będzie Twoim obowiązkiem, a nie rodziny. Tym bardziej, że nie zamierzasz pracować. Wcale nie będzie różowo, ale zapewne i tak mi nie uwierzysz, bo w Twoich postach widzę to "ciśnienie" na dziecko.

7

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Zrobisz, jak uważasz, ale ja jestem tego samego zdania co anicorek87. Poszukaj pracy, nie zdawaj się na jego utrzymanie, bądź niezależna.
Masz dopiero 22 lata, a już dałaś się wtłoczyć w rolę kury domowej, nie masz parcia na pracę, sama pakujesz się w kłopoty.

senszyciax3 napisał/a:

. Wiem ze on mnie nie zostawi.

Niestety, tego nie wiesz.

senszyciax3 napisał/a:

Mój chłopak sam stwierdził że woli zebym byla domu i mieć zawsze ciepły obiad bo wiadomo ze zmieniliśmy się i nie zawsze mogłam gotować obiad bo on np kończył szybciej to on robił . A teraz ma wszystko cieple i na czas. "

To bardzo wspaniałomyślne z jego strony, tyle, że dla ciebie jest to bardzo ryzykowny układ. Gdyby jemu się odmieniło (nigdy nie mów "nigdy"), zostaniesz z dzieckiem i bez pracy. Nawet, jeśli mimo młodego wieku tak bardzo pragniecie dziecka, to nawet byłoby korzystniej dla Ciebie żebyś miała zatrudnienie, zawsze masz szanse na urlop wychowawczy i jakiekolwiek pieniądze. Nie zdawaj się całkowicie na jego pensję, bo gdy pojawi się dziecko, wydatki się zwiększą, dojdą też inne problemy.
We własnym interesie, poczekaj z tą decyzją do ślubu.
Ja także uważam, że na decyzję o dziecku macie jeszcze czas, ale nie krytykuję. Jedni ludzie, chcą najpierw  rozwijać się zawodowo, dorobić czegoś, poszaleć, podróżować, a inni chcą spokojnego rodzinnego życia z dzieckiem do kompletu, Wasz wybór.
Jednak, jako kobieta i przyszła matka, zadbaj najpierw o siebie i swoją niezależność.
Przykładów, gdy matka dzieciom, pani domu, przykładna usługująca wszystkim, niepracująca zawodowo żona, po latach służby zostawała z niczym jest aż nad to.

8

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Tak uczę się zaocznie i dorabiam jako fryzjerka, ludzie przychodzą do mnie do domu. Wiec nie zaliczam to jako pracy bo to nie jest praca na pełen etat. Nie brzmi to brutalnie, i ja to rozumiem. Mam pomysł na siebie Bo na codzień moja pasja jest fotografia, uwielbiam robić zdjęcia i tym też chcę zajmować się w przyszłości, ale to nie zmienia faktu że mam zrezygnować z dziecka tak ? Mam się do kogo odezwać bo mam dużo znajomych którzy często mnie odwiedzają wiem ze za miesiąc może znajomych nie być. Ale czy ja powiedziałam ze maja się dziennie moim dzieckiem zajmować tylko w sytuacjach krytycznych chyba każdy ma takie w życiu prawda ? A jeśli chodzi o dziecko, mój facet bardzo go pragnie, od roku ,nie naciska na mnie,  powiedział ze kiedy będę gotowa to możemy zacząć się starać, I ja chcę tego dziecka ,  nie mam ciśnienia i nie myślę w ten sposób ze musze je mieć teraz w tym momencie. Jeśli by się przydażyło cieszyła bym się najbardziej na świecie,

9

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

ja na twoim miejscu staralabym sie o dziecko juz teraz skoro obydwoje tego chcecie i rozmawialiscie na ten temat. i co z tego ze nie masz blisko rodziny? sa opiekunki, zlobki...znajdziesz chwile dla siebie ale uwierz ze nie bedziesz tego chciala i zasze bedziesz chciala byc z maluszkiem i swoim partnerem, wiec do dziela smile trzymam za was kciuki

10

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Zrobisz jak uważasz my chcieliśmy dobrze doradzić.
Ja jako nastolatka wpadłam po 8 latach poszłam dopiero na studia i świadomie mogę powiedzieć, że na wszystko jest swój czas dlatego ,że trudniej jest mi się teraz uczyć ,kombinuję jak zostawić i z kim dziecko jak mam praktyki 200km od domu o 8 rano.  Pójdę po studiach do lepszej pracy niż miałam i wiesz czego się obawiam?tego ,że będzie mi trudno nie brać zwolnień bo dziecko często choruję i tłumaczyć się przed pracodawcą.Zaczynam dopiero od zera.
Popatrz na wasze plany racjonalnie a nie przez pryzmat "parcia "czy chwilowego kaprysu.Uniezależnij się od chłopaka i popatrz trochę w przyszłość. Możesz zostać bez partnera, pracy, doświadczenia zawodowego z dzieckiem i kilkaset zł alimentów i wtedy człowiek pluje sobie dopiero w  brodę.

11

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
senszyciax3 napisał/a:

Tak uczę się zaocznie i dorabiam jako fryzjerka, ludzie przychodzą do mnie do domu. Wiec nie zaliczam to jako pracy bo to nie jest praca na pełen etat. Nie brzmi to brutalnie, i ja to rozumiem. Mam pomysł na siebie Bo na codzień moja pasja jest fotografia, uwielbiam robić zdjęcia i tym też chcę zajmować się w przyszłości, ale to nie zmienia faktu że mam zrezygnować z dziecka tak ? Mam się do kogo odezwać bo mam dużo znajomych którzy często mnie odwiedzają wiem ze za miesiąc może znajomych nie być. Ale czy ja powiedziałam ze maja się dziennie moim dzieckiem zajmować tylko w sytuacjach krytycznych chyba każdy ma takie w życiu prawda ? A jeśli chodzi o dziecko, mój facet bardzo go pragnie, od roku ,nie naciska na mnie,  powiedział ze kiedy będę gotowa to możemy zacząć się starać, I ja chcę tego dziecka ,  nie mam ciśnienia i nie myślę w ten sposób ze musze je mieć teraz w tym momencie. Jeśli by się przydażyło cieszyła bym się najbardziej na świecie,


To fajnie, że się rozwijasz i masz dobry zawód. Jeśli czujesz, że masz tyle motywacji, żeby to wszystko ze sobą pogodzić, to w sumie czemu nie? Są kobiety, które skończyły studia mając małe dziecko i do tego jeszcze pracowały. Grunt, żebyś nie rzucała wszystkiego, co osiągnęłaś do tej pory i nie zamykała się w domu. Jako fryzjerka masz ten niesamowity komfort, że możesz pracować ile chcesz i kiedy chcesz, a do tego ludzie przychodzą do Ciebie, więc wcale nie musiałabyś całkowicie rezygnować z pracy, tylko ją ograniczyć.

W sytuacjach krytycznych zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie i to nie musi być rodzina. Zapominasz chyba, że dziecko będzie miało również ojca i od tego on jest, żeby Ci pomagać w krytycznych sytuacjach, np. wziąć sobie wolne.

Jeśli praca nie jest problemem, to na Twoim miejscu i tak bym poczekała z tego względu, by upewnić się, że facet jest odpowiedni. No ale tutaj to już kwestia podejścia, zrób jak uważasz.

12 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2016-11-17 22:46:27)

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Wcale nie chce zamykać się w domu i być w tym samym miejscu, źle się też na początku określam, i nie mam zamiaru niczego rzucać. smile wiem ze mój partner mi Pomoze na pewno. Akurat na niego na prawdę nie mogę narzekać i nic mu nie mogę zarzucić, nie idealizuje Go dla ludzi bo chyba nie o to chodzi, ale jest dla mnie czuły, oboje pracujemy nad naszym związkiem każdego dnia, nie krzyczy na mnie, nawet rzadko jest nie miły,przepuszcza w drzwiach, nie daje nosić ciężkich rzeczy. Zawsze mogę na niego liczyć i on na mnie także. Wiem ze to jeszczę nic nie znaczy ale jestem pewna że będę mogła na niego liczyć I nie zostawi mnie w potrzebie przynajmniej przez ponad 4 lata tego nie zrobił. A znamy się od 11 lat

13

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
senszyciax3 napisał/a:

Witam. Z moim chłopakiem jesteśmy ze Sobą ponad 4 lata, w 2018 roku w lipcu bierzemy slub. mieszkamy sami moi rodzice dali mi mieszkanie, On ma 21 lat a ja 22. układa nam się świetnie, mimo że On pracuje a ja zajmuje się domem,sprzątam gotuje itd.  pomaga mi, jeśli o coś Go poproszę zawsze spełnia moje prośby. On bardzo chciałby mieć dziecko, ja też tylko po prostu bardzo boje się ze sobie nie poradzę, cała moja rodzina mieszka 500 km od nas, a jego mama bardzo często pracuje i nie ma jej w domu i boję się tego ze jeśli będę bardzo zmęczona będę chciała mieć chwile dla siebie to nie będę miała komu zostawić maluszka, wiem ze mój chłopak zajmie się dzieckiem po pracy, ale co sobie nie poradzę ? Bardzo się tego boje, ale bardzo pragnę mieć maluszka.. jednak  czy za rok czy za 2 sytuacja się nie zmieni. Nadal będę tu sama.

Jakie macie zdanie na ten temat ? 
Poczekać do ślubu ? Ale co to da skoro nikt sie tu nie przeprowadzi, czy może teraz starać się o maluszka?
Dodam jeszcze ze gdybym miała kogoś z rodziny blisko nie zastanawiałam bym się ani chwili. 
Może ja po prostu jestem przewrazliwiona i za bardzo panikuje?

Ja nie widzę nic zlego w byciu kurą domową o ile sama tego chcesz i taka sytuacja ci odpowiada. Na Twoim miejscu przeanalizowałabym jeszcze raz wszystkie za i przeciw i dopiero zastanów się czy nadal chcesz zaczac starac sie o dziecko teraz a nie za jakis czas.

14

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
senszyciax3 napisał/a:

Wcale nie chce zamykać się w domu i być w tym samym miejscu, źle się też na początku określam, i nie mam zamiaru niczego rzucać. smile wiem ze mój partner mi Pomoze na pewno. Akurat na niego na prawdę nie mogę narzekać i nic mu nie mogę zarzucić, nie idealizuje Go dla ludzi bo chyba nie o to chodzi, ale jest dla mnie czuły, oboje pracujemy nad naszym związkiem każdego dnia, nie krzyczy na mnie, nawet rzadko jest nie miły,przepuszcza w drzwiach, nie daje nosić ciężkich rzeczy. Zawsze mogę na niego liczyć i on na mnie także. Wiem ze to jeszczę nic nie znaczy ale jestem pewna że będę mogła na niego liczyć I nie zostawi mnie w potrzebie przynajmniej przez ponad 4 lata tego nie zrobił. A znamy się od 11 lat

To dobrze, że jest jak piszesz. Dodam jeszcze, że przed podjęciem ostatecznej decyzji, warto przemyśleć sobie pewne poważne, życiowe kwestie, bo dżentelmeńskie zachowanie nie świadczy o tym, że facet będzie dobrym mężem czy ojcem. Przykładowe kwestie, nad którymi warto się zastanowić:

- Jak wygląda podział obowiązków domowych? Czego oczekuje on, czego oczekujesz Ty i jak można to pogodzić?  Czy on sprząta po sobie? Nie rozwala przysłowiowych skarpetek? A może rozwala, ale Ty nie masz niczego przeciwko? Nie musisz go we wszystkim wyręczać?
- Jak wyglądają kłótnie? Czy umiecie rozmawiać na trudne tematy lub o sprawach, gdzie macie skrajnie odmienne opinie? Umiecie dochodzić do kompromisu? Nie ma fochów, szantażu emocjonalnego, toksyczności?
- Co z seksem? Czy macie podobne temperamenty i chcecie podobnych rzeczy? Czy macie takie samo podejście do wierności?
- Co z zazdrością? Czy potrzebujecie wzajemnie "pozwoleń" na wychodzenie? Czy sprawdzacie się (telefony, maile)?
- Jaki jest Wasz stosunek do pieniędzy? Jak sobie wyobrażacie okres, gdzie będziesz nieco bardziej zależna od niego? Czy będziecie mieć wspólny budżet? A może on będzie wydzielał Ci kieszonkowe?
- Co z opieką nad dzieckiem? Czy podczas pobytu w domu on będzie pomagał przy przewijaniu i będzie wstawał w nocy?
- Jakie relacje ma z rodziną i znajomymi? Czy szanuje rodziców, rodzeństwo? Czy dobrze wypowiada się na temat innych ludzi? Jak traktuje innych ludzi? Czy nie jest mściwy, małostkowy?
- Czy interesuje się Tobą? Pyta co u Ciebie i naprawdę słucha, a nie tylko udaje? Czy chce, byś dzieliła się z nim swoimi pasjami i opowiadała o nich? Umie Cię pocieszyć, gdy jesteś smutna i możesz na niego liczyć w trudnych chwilach? Nie zbywa Cię wtedy?
- Czy lubi spędzać z Tobą czas? Nie ucieka w pracę, komputer, do znajomych?
- Jakie jest jego podejście do alkoholu i przemocy?
- Jak zachowuje się, gdy jest zmęczony, rozdrażniony, niewyspany i zły? Czy nie przelewa tych emocji na Ciebie? A jak Ty się zachowujesz?
- Czy nie jesteście chwiejni emocjonalnie? Nie ma huśtawek nastroju i awantur o nic?

(W przykładach pisałam głównie o nim, ale to samo dotyczy również Ciebie: czy umiesz tworzyć zdrowe relacje z innymi ludźmi, czy nie jesteś toksyczna, czy umiesz rozwiązywać problemy itp.)

To jedynie przykładowe pytania i oczywiście nie masz mi na nie odpowiadać, tylko sama sobie uczciwie odpowiedz oraz przegadaj te najważniejsze kwestie z chłopakiem. Poobserwuj go pod ich kątem w różnych sytuacjach, ale również poobserwuj siebie. To wszystko jest ważne, nieporównywalnie ważniejsze od tego, czy otwiera Ci drzwi i odsuwa krzesło. Jeśli powyższe kwestie są ok, to nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć Wam szczęścia. Jeśli nie są, to warto je najpierw przepracować, a dopiero potem starać się o dziecko, bo ono nigdzie nie ucieknie. smile

15 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2016-11-17 23:44:38)

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
senszyciax3 napisał/a:

On bardzo chciałby mieć dziecko, ja też tylko po prostu bardzo boje się ze sobie nie poradzę, cała moja rodzina mieszka 500 km od nas, a jego mama bardzo często pracuje i nie ma jej w domu i boję się tego ze jeśli będę bardzo zmęczona będę chciała mieć chwile dla siebie to nie będę miała komu zostawić maluszka, wiem ze mój chłopak zajmie się dzieckiem po pracy, ale co sobie nie poradzę ? Bardzo się tego boje, ale bardzo pragnę mieć maluszka.. jednak  czy za rok czy za 2 sytuacja się nie zmieni. Nadal będę tu sama.

Raczej nie jesteś gotowa na dziecko, ponieważ pierwsze co przychodzi ci do głowy, to aby mieć wsparcie i opiekunki do dziecka w postaci rodziców i teściowej, bo nie czujesz w sobie siły, aby sama z partnerem podołać opiece i wychowaniu. Skończ najpierw szkołę, idź do pracy, sama zacznij zarabiać pieniądze, wtedy takie obawy nie będą mieć miejsca, bo staniesz się bardziej zaradna, zorganizowana i samodzielna.

Pomyśl sobie też o kobietach, które są aktywne zawodowo, bez rodziców czy teściów dookoła, a decydują się na dziecko.
Ty siedzisz tylko w domu, a już to cię przerasta. Potem będziesz płakać, że siedzisz sama z dzieckiem i nikt ci nie pomaga, bo ojciec naturalnie, jako jedyny żywiciel rodziny, będzie przecież siedział w pracy, zarabiając na wasze utrzymanie.

16

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Cslady, na wszystkie pytania które zadajesz jestem w stanie odpowiedzieć bez problemu. Napisze w skrócie ze nigdy się na mnie nie wyzywa, kiedy jest zmęczony pyta czy w czymś mi pomóc bo chciałby odpocząć, z rodziną ma bardzo dobry kontakt szanuje mamę i siostry, tata nie żyje, tak jak mówiłam nigdy nie był wobec mnie nawet w małym stopniu agresywny, pije raz na kilka miesięcy, potrafimy iść na kompromis. Interesuje się mną, pyta słucha, mówi ze nie wyobraża sobie olewac dziecka, że jak on przyjdzie z pracy ja będę miała czas dla siebie. Mogę wychodzić kiedy chce z kim chce  on również, zresztą jestem dziewczyną która ma więcej kolegów niż koleżanek  jesteśmy o siebie zazdrośni ale w normalnym stopniu. Nie jest msciwy i bardzo dobrze się z każdym dogaduje każdy z mojej rodziny go bardzo lubi, spędzamy ze sobą każda wolna chwile, zadko wchodzi na komputer, kiedy jest ze mną telefonu praktycznie nie używa, sprząta po sobie. Itd wiec na prawdę nie mogę na niego narzekac, smile

17

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Lillka-15. Ja wiem ze sobie poradzimy nawet i bez pomocy rodziców. Ale obawa zawsze jest tak ? Szkole kończę w lutym, jak byś czytała wszystko wiedziała byś ze pracowałam przez 2 lata. Wiec wiem jak to jest zajmować się domem, praca. Robiłam to przez 2 lata,

18 Ostatnio edytowany przez luc (2016-11-18 13:09:08)

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
senszyciax3 napisał/a:

Wiec wiem jak to jest zajmować się domem, praca. Robiłam to przez 2 lata,

To nie to samo co to co wyżej plus dziecko wink
Z biologicznego punktu widzenia jesteś w dobrym okresie na dziecko.
Z punktu widzenia...hm...mentalnego - mam wątpliwości. Bez urazy.
Przychylam się do wątpliwości wyrażanych przez Cslady. Widzisz wszystko przez różowe okulary.
Nie uważam żeby bycie przysłowiową "kurą domową" (brzmi negatywnie, ale takie nie jest w tym przypadku, a wiadomo o co chodzi) to coś złego. Ja nie wyobrażam sobie pozostawać na utrzymaniu mężczyzny, ale każdy ma swoje priorytety. Póki nie będziesz niezależna (a różne rzeczy się zdarzają), przede wszystkim finansowo, to poczekałabym z decyzją o dziecku.
Może mi umknęło, ale  ile zarabia Twój chłopak (jak nie chcesz, to nie pisz)?

19 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-11-18 14:57:05)

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Autorko, pytasz czy "jesteś za bardzo przewrażliwiona i panikujesz" mając wątpliwości, czy to dobry czas na dziecko. Wszyscy Ci odpisują, że nie, nie jesteś, bo rozsądnie jest jeszcze poczekać i uniezależnić się od faceta. Ty tego nie akceptujesz, ok. Nie walcz jak lwica, żeby przekonać osoby, które Ci dobrze radzą, że nie mają racji. Podpowiadają Ci, żebyś podeszła do sprawy rozsądnie i zaczekała, uważamy że tak powinnaś zrobić, ale to wciąż Twoja decyzja. Ryzyko znasz, a zrobisz jak chcesz.
Mogę jedynie potwierdzić to, co napisała dziewczyna wyżej - jest ogromna różnica między dbaniem o dom a dbaniem plus dziecko. Pojawienie się dziecka generuje konflikty, bo niestety lwia część facetów nie chce albo nie potrafi się dzieckiem zajmować. Tym bardziej, gdy w Waszym związku facet jest od pracowania, a Ty od dbania o dom - musisz się liczyć z tym, że po pojawieniu się dziecka rzeczywistość już nie będzie taka różowa. I zastanów się, co zrobiłabyś w takim wypadku.
Ja sama nie wyobrażam sobie być na czyimś utrzymaniu, ale też całkowicie rozumiem, że niektóre kobiety satysfakcjonuje rola gospodyni domowej na cały etat. Dlatego nie zgadzam się z tym, co tutaj pisze większość - że najpierw powinnaś znaleźć pracę. Chcesz to znajdź, nie chcesz to nie szukaj. Ale nie mając własnego źródła utrzymania, w razie rozstania, z dzieckiem - co zrobisz? Przygotuj sobie plan na każdą ewentualność, zawsze może się zdarzyć, że zostaniesz na lodzie, a z dzieckiem - to jest dużo większy problem. Moim zdaniem nie ma wielkiego znaczenia, czy dziecko pojawi się przed czy po ślubie (chociaż z punktu finansowego trochę ma, przy sprawie o alimenty, jeśli nie ma tego ślubu, musiałabyś najpierw udowodnić ojcostwo).

20 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2016-11-18 16:06:14)

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Mam swoje pieniądze, nie jestem całkiem na jego utrzymaniu, on płaci za rachunki ja za jedzenie, bo jak pisałam wyżej jestem z zawodu fryzjerka i dużo osób do mnie przychodzi, ja wiem ze to nie będzie łatwe jestem tego świadoma, ale większość kobiet żyje tym ze chodzi do pracy i zajmuje się domem plus dzieckiem ja mam ten plus ze mogę się dogadać z klientami na daną godzinę lub przełożyć. I ja wiem ze beda zdarzać się kłótnie to normalne ale w którym związku ich nie ma. Jeśli jest  "gorszy" miesiąc zarabia 2500 tys. Jak jest kelzzy to w porywach do 3500 i więcej. tez mam miedzy  800 a1200 na miesiąc. Wiec całkiem na jego utrzymaniu nie jestem

21

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Loj dziewczyno, nie obraz sie, ale naiwnoscia od Ciebie bije.

Dziecko to nie jest przewiniecie pieluchy dwa razy na dzien i nakarmienie. To jest darcie sie po nocach, kolki, niezrozumiale fochy...przez kilka dobrych lat. Zareczam Cie, ze jak przez dwa tygodnie z rzedu zadne z was nie bedzie moglo sie dobrze wyspac, to zobaczysz awantury o jakich Ci sie nie snilo. Nie jestem matka, ale swoje widzialam po kolezankach i to naprawde nie byl raj.

Po drugie, nie pracujac na pelny etat, nie majac skonczonej szkoly, wystawiasz sie na mega niebezpieczenstwo. Takie twierdzenie: "Nigdy mnie nie zostawi" to pobozne zyczenie, bo tak naprawde nie wiesz co sie za kilka lat stanie, jak sie wasze relacje moga zmienic. I jezeli wtedy zostaniesz z dzieckiem sama, z daleka od rodziny i bez dyplomu ani zawodu, to bedziesz w bardzo niefajnej sytuacji.

Poza tym 22 lata to naprawde malo. Na Twoim miejscu wolalabym troche swiata zobaczyc, podksztalcic sie, wyrobic sobie jakies pojecie o zyciu, zanim wpakujesz sie w pieluchy i obiadki.

22

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Ale kto powidzial ze ja nie mam zawodu?  Skończyłam zawodowkę, liceum a od  kwietnia 2016 do lutego 2017 mam kurs na fotografa.

23

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
senszyciax3 napisał/a:

Ale kto powidzial ze ja nie mam zawodu?  Skończyłam zawodowkę, liceum a od  kwietnia 2016 do lutego 2017 mam kurs na fotografa.

Napisze Ci tak ja mam roczne dziecko w ciąże zaszłam jak miałam 21 lat planowana ciąża i teraz tak nie jest różowo czasami mam ochotę wszystko rzucić i wyjść ale są takie momenty ze moja córcia sie uśmiecha lub sie śmieje i wtedy wiem ze ten cały mój zapal ma swój sens smile tez gotuje, sprzątam, piorę zajmuje sie dzieckiem i jeszcze pale w piecu wiec da się wszystko pogodzić smile no tylko ze ja mieszkam z mama i z moim partnerem wiec jak jestem padnięta to mam możliwość odpoczynku. Co zrobisz to Twoja decyzja pamiętaj ze musisz sie zastanowić nawet dwa razy bo odwrotu nie będzie. Aha a jeżeli chodzi o prace bo widziałam ze dziewczyny już Cie męczyły tym pytaniem to odpowiem ze ja własnie dziś wróciłam z Urzędu Pracy i może będzie praca dla mnie juppii smile
PS: O tym ze Cie tak szkanują dziewczyny i udawają wielkie znawczynie życia niestety musi się przyzwyczaić takie jest to forum nie jedyna tak masz

24

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
Beyondblackie napisał/a:

Loj dziewczyno, nie obraz sie, ale naiwnoscia od Ciebie bije.

Dziecko to nie jest przewiniecie pieluchy dwa razy na dzien i nakarmienie. To jest darcie sie po nocach, kolki, niezrozumiale fochy...przez kilka dobrych lat. Zareczam Cie, ze jak przez dwa tygodnie z rzedu zadne z was nie bedzie moglo sie dobrze wyspac, to zobaczysz awantury o jakich Ci sie nie snilo. Nie jestem matka, ale swoje widzialam po kolezankach i to naprawde nie byl raj.

Po drugie, nie pracujac na pelny etat, nie majac skonczonej szkoly, wystawiasz sie na mega niebezpieczenstwo. Takie twierdzenie: "Nigdy mnie nie zostawi" to pobozne zyczenie, bo tak naprawde nie wiesz co sie za kilka lat stanie, jak sie wasze relacje moga zmienic. I jezeli wtedy zostaniesz z dzieckiem sama, z daleka od rodziny i bez dyplomu ani zawodu, to bedziesz w bardzo niefajnej sytuacji.

Poza tym 22 lata to naprawde malo. Na Twoim miejscu wolalabym troche swiata zobaczyc, podksztalcic sie, wyrobic sobie jakies pojecie o zyciu, zanim wpakujesz sie w pieluchy i obiadki.

I po kij jasny dziewczynę straszysz no są kłótnie nawet przed przyjściem dziecka na świat wiec po cholerę takie gadki a po drugie nie masz dziecka a się wypowiadasz ehh

25

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Dziewczyno, by być fotografem trzeba sporo się uczyć - nie wystarczy kurs i już bum wszystko wiesz. To jest czasochłonny zwód. Jak sobie to wyobrażasz z dzieckiem na ramieniu? Skończ kurs, zdobądź doświadczenie, jakąś pozycję jako fotograf, a dopiero potem dziecko. Masz 22 lata - zdążysz.

Jesteś fryzjerką, zapraszasz klientki do domu. Zastanów się, ile z nich przyjdzie, gdy za ścianą będzie wyjące dziecko, które trzeba nakarmić, któremu trzeba zmienić pieluchę, czy coś tam innego. Będziesz biegać między klientką, a dzieckiem? Albo obsługiwać klientkę śmierdząc mlekiem?

W ogóle nie myślisz praktycznie. MAsz jakiś dziwny pęd na dziecko, kochacie się, jest idylla - a Ty odmawiasz przyjęcia do wiadomości, że nie zawsze tak będzie, że życie to nie tylko trzymanie się za rączki i przepuszczanie się w drzwiach. O takich sprawach trzeba myśleć. O pracy, o niezależności, o pieluchach.

26

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
CatLady napisał/a:

Dziewczyno, by być fotografem trzeba sporo się uczyć - nie wystarczy kurs i już bum wszystko wiesz. To jest czasochłonny zwód. Jak sobie to wyobrażasz z dzieckiem na ramieniu? Skończ kurs, zdobądź doświadczenie, jakąś pozycję jako fotograf, a dopiero potem dziecko. Masz 22 lata - zdążysz.

Jesteś fryzjerką, zapraszasz klientki do domu. Zastanów się, ile z nich przyjdzie, gdy za ścianą będzie wyjące dziecko, które trzeba nakarmić, któremu trzeba zmienić pieluchę, czy coś tam innego. Będziesz biegać między klientką, a dzieckiem? Albo obsługiwać klientkę śmierdząc mlekiem?

W ogóle nie myślisz praktycznie. MAsz jakiś dziwny pęd na dziecko, kochacie się, jest idylla - a Ty odmawiasz przyjęcia do wiadomości, że nie zawsze tak będzie, że życie to nie tylko trzymanie się za rączki i przepuszczanie się w drzwiach. O takich sprawach trzeba myśleć. O pracy, o niezależności, o pieluchach.

Absolutnie sie pod tym podpisuje.

27

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
roksanka22 napisał/a:

PS: O tym ze Cie tak szkanują dziewczyny i udawają wielkie znawczynie życia niestety musi się przyzwyczaić takie jest to forum nie jedyna tak masz

Nikt autorki tutaj nie straszy, a tym bardziej nie szykanuje. W życiu nie zawsze jest różowo i wszyscy wypowiadający się tutaj wykazują troskę i dobrze radzą.

CatLady napisał/a:

Dziewczyno, by być fotografem trzeba sporo się uczyć - nie wystarczy kurs i już bum wszystko wiesz. To jest czasochłonny zwód. Jak sobie to wyobrażasz z dzieckiem na ramieniu? Skończ kurs, zdobądź doświadczenie, jakąś pozycję jako fotograf, a dopiero potem dziecko. Masz 22 lata - zdążysz.

...i niestety, na wszystko potrzebne są pieniądze. Wiadomo, że kurs nie wystarczy, a szkoła fotografii, czy jakieś studia w tym kierunku kosztują niemało, że nie wspomnę o kosztach sprzętu fotograficznego.
senszyciax3, dziecko skutecznie wyłączy Cię z życia na przynajmniej 2, 3 lata, a nawet później, nie mając dodatkowej opieki do dziecka, ciężko Ci będzie uzupełniać wykształcenie.
Zawód już posiadasz, chodzi o to, żebyś zanim pojawi się dziecko miała jakąś pracę, zabezpieczenie.

28

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
josz napisał/a:
roksanka22 napisał/a:

PS: O tym ze Cie tak szkanują dziewczyny i udawają wielkie znawczynie życia niestety musi się przyzwyczaić takie jest to forum nie jedyna tak masz

Nikt autorki tutaj nie straszy, a tym bardziej nie szykanuje. W życiu nie zawsze jest różowo i wszyscy wypowiadający się tutaj wykazują troskę i dobrze radzą.

CatLady napisał/a:

Dziewczyno, by być fotografem trzeba sporo się uczyć - nie wystarczy kurs i już bum wszystko wiesz. To jest czasochłonny zwód. Jak sobie to wyobrażasz z dzieckiem na ramieniu? Skończ kurs, zdobądź doświadczenie, jakąś pozycję jako fotograf, a dopiero potem dziecko. Masz 22 lata - zdążysz.

...i niestety, na wszystko potrzebne są pieniądze. Wiadomo, że kurs nie wystarczy, a szkoła fotografii, czy jakieś studia w tym kierunku kosztują niemało, że nie wspomnę o kosztach sprzętu fotograficznego.
senszyciax3, dziecko skutecznie wyłączy Cię z życia na przynajmniej 2, 3 lata, a nawet później, nie mając dodatkowej opieki do dziecka, ciężko Ci będzie uzupełniać wykształcenie.
Zawód już posiadasz, chodzi o to, żebyś zanim pojawi się dziecko miała jakąś pracę, zabezpieczenie.

No ja to widzę ze chcecie dziewczynie wmówić ze dziecko to zło konieczne taki potworek z piekła rodem ze jak on będzie to skończy się wszystko w życiu i zostaną same pampery co jest dla mnie totalna głupotą

29

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Roksanka, nikt nie pisze dziewczynie, ze dziecko to "zlo konieczne". Co za bzdura. Piszemy jedynie, ze na dziecko trzeba byc mentalnie i finansowo przygotowana. Nie wystarcza same dobre checi.

30

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.
roksanka22 napisał/a:

No ja to widzę ze chcecie dziewczynie wmówić ze dziecko to zło konieczne taki potworek z piekła rodem ze jak on będzie to skończy się wszystko w życiu i zostaną same pampery co jest dla mnie totalna głupotą

A Ty próbujesz jej wmówić, że dziecko to nic takiego i nic się w jej życiu nie zmieni - a to nieprawda.

Ja jej nic o dziecku nie pisałam. Ja pisałam o fotografii. Tak się składa, ze sama lubię i wiem, z czym to się wiąże. Z czasem i pieniędzmi. A jak na świat przyjdzie dziecko, to obu tych rzeczy będzie mieć mniej.

Nigdzie nie pisałam, że dziecko to potworek. Przeraża mnie - i to ogólnie, nie tylko w jej przypadku - takie podejście do życia "o, jakoś to będzie". Ona w ogóle nie wie, co robi, liczy tylko na swojego partnera, że on pomoże, że nie zostawi, że może rodzice by pomogli. Sama jest jak dziecko, które potrzebuje opieki. Nie ma za grosz odpowiedzialności. Nie potrafi nam ani pewnie sobie odpowiedzieć na pytanie, co by zrobiła, gdyby coś w ich związku nie wyszło. Liczy na to, że zawsze będzie różowo, a nie będzie, bo tak dobrze to nigdy nie ma. W życiu są różne sytuacje. Ona w ogóle nie rozpatruje, co by było gdyby. Nie planuje. Sama na sobie nie jest w stanie polegać, a chce mieć dziecko. Chce być odpowiedzialna za drugą istotę, a tak naprawdę sama jest niemal dzieckiem.

Nie pojmuję tego parcia na dziecko. Czemu teraz? Jeszcze ma czasu a czasu. Teraz ma energię i teraz jest czas, by ustawić się zawodowo i finansowo. Większość użytkowniczek tutaj jest od niej starsza i swoje rady opiera na własnym doświadczeniu życiowym i na obserwacji. Ja od mojej starszej koleżanki z pracy też słyszałam jak mówiła - tyczyło się to innej koleżanki - że żadna kobieta nie powinna być nigdy całkowicie zależna od faceta. I to jest prawda.

Co jak urodzą się bliźnięta? Co jak urodzi się chore dziecko, nie mówię nawet poważnie, ale takie delikatne, co to co tydzień do lekarza, bo przeziębienia albo biegunka? Co jak facet straci pracę albo zachoruje? Kto to wszystko pociągnie? O tym trzeba myśleć i przygotować sie ile się da - to znaczy skończyć szkołe, zdobyć zawód i doświadczenie, by można było do pracy wrócić po macierzyńskim. Bo ciężko mi uwierzyć, ze młoda dziewczyna chciałaby jedynie siedzieć w domu i gotować obiadki dla męża i dziecka. A o czym Wy będziecie rozmawiać O zupkach i kupkach?

31

Odp: Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Autorko, sam fakt, że masz wątpliwości i boisz się, że nie podołasz, świadczy o tym, że jeszcze nie jesteś na dziecko gotowa.
Urodziłam syna mając lat 23, był upragniony i planowany, ale dziś żałuję, że nie poczekaliśmy parę lat, zwłaszcza, że syn ma zaburzenia z pogranicza autyzmu i czasem jest bardzo, bardzo ciężko. Mam co prawda czasem do pomocy teściową, ale bardzo rzadko, właściwie tylko wtedy, gdy muszę iść na do lekarza. Mąż pracuje, ja mam dom do ogarnięcia, zakupy, gotowanie, pranie i autystycznego 3,5-latka. Dorabiam też sobie robiąc tłumaczenia, ale pod wieczór jestem skonana i nic mi się nie chce. Wychowanie dziecka to naprawdę ciężka praca, nawet, jeśli jest całkiem zdrowe.

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chcemy mieć dziecko, ale mam obawę.... Pomozcie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024