Mam 22 lata jestem już w związku od 8 lat. Od roku mieszkam z moim chłopakiem. Wszystko było w porządku gdyby nie pojawił się ktoś inny.I tu zaczyna się problem bo nie wiem co mam zrobić. Nic nie mogę zarzucić mojemu chłopakowi ale od miesiąca pojawił się pan M. Z panem M znam się już od 3 lat zawsze mieliśmy do siebie jakiś pociąg, ale on miał dziewczynę a ja chłopaka i tak leciało,bardzo się przyjaźnimy ze sobą. Aż do października gdy zerwał ze swoją dziewczyną i poszliśmy jak zawsze z grupą znajomych na imprezę. Pierwszy raz zdarzyło mi sie że sie upiłam. Urwał mi sie film. Na drugi dzień pan M powiedział mi ze chciałam go pocałować ale tego nie zrobił bo wie ze mam chłopaka i wgl. Z moim obecnym chłopakiem średnio mi sie układa. Od miesiąca czuje że nie jestem w odpowiednim miejscu. Żyje w ciągłym stresie. A jednocześnie boje sie ze jak zakończę związek to będę tego bardzo żałować. Nie wiem którego mam wybrać. Ostatnio przeprowadziłam bardzo szczerą rozmowę z panem M i wiem że on też coś do mnie czuje. Mam mętlik w głowie bo nie chce nikogo skrzywdzić. Nie mam się komu zwierzyć , nie wiem co mam robić ;( Doradźcie proszę.
Z reguły jak się ma wahania tego typu, to znaczy, że miłości po prostu nie ma.
Dobrze by ci zrobiło trochę samotności, bo najwyraźniej sama nie wiesz, czego chcesz.
Dziecko, "poważną rozmowę" powinnaś przeprowadzić z gościem, z którym ponoć jesteś lat osiem. Od trzech lat roisz o M., tzw. "przyjacielem", który miał na tyle rozsądku, by nie dać się zaciągnąć do łóżka pijanej, młodej kobiecie.
Kogo kochasz? Obecnego z pewnością nie.
M.? Wątpię, czy on coś więcej do Ciebie czuje, niż sympatię do dobrej znajomej. A owe "coś do mnie czuje", to Twoje marzenie, by była to szaleńcza miłość do Ciebie.
To kto w tej sytuacji ma wybierać i spośród kogo?
4 2016-11-14 17:31:25 Ostatnio edytowany przez Przyszłość (2016-11-14 17:32:50)
Z moim obecnym chłopakiem średnio mi sie układa. Od miesiąca czuje że nie jestem w odpowiednim miejscu. Żyje w ciągłym stresie. A jednocześnie boje sie ze jak zakończę związek to będę tego bardzo żałować.
Cóż, typowa sytuacja: jak tu zjeść ciastko i mieć ciastko?
Być w pewnym związku bez gorących uczuć czy wybrać ekscytację i niepewność?
Moja rada jest taka, zastanów się co poradziłabyś swojemu partnerowi, który przyszedłby do Ciebie i szczerze powiedział, że z Tobą to już nie za bardzo mu się układa, ale pojawiła się na horyzoncie interesująca koleżanka, która wysyła sygnały zapraszające. Czy dalej powinien się z Tobą "męczyć", czy lepiej iść za czymś, co finalnie może okazać się bajką albo niewypałem. Co być mu doradziła?
Nikogo.
Siebie wybierz.
W takiej sytuacji musisz pobyć sama ze sobą, aby zastanowić się i poczuć - czego tak naprawdę chcesz i co jest dla Ciebie dobre.
Jesteś z chłopakiem od 14 roku życia, mieszkacie razem i się kochacie. Czy warto to psuć dla jakiegoś M? Porozmawiaj z chłopakiem szczerze to będziesz wiedziała kogo wybrać bo M nie skrzywdził a jeśli chłopaka kochasz a wybierzesz M. to wtedy Go "chłopaka" napewno skrzywdzisz.
Szczera rozmowa i rozwiązanie proste.