Kochamy się ale on jest z inną :( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Kochamy się ale on jest z inną :(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Kochamy się ale on jest z inną :(

Witam serdecznie,
Jestem tu nowa i szukam rady sad zupełnie nie wiem o co chodzi... sad
Od początku...
Mając 17 lat poznałam mężczyznę o 10 lat starszego. Los tak chciał że stworzyliśmy szczęśliwy związek, oboje bardzo się kochaliśmy, jedno od drugiego wiele się uczyło... Niestety był jeden problem - od miał problem z alkoholem. Na początku przymykałam na to oko bo wiadomo że nie posądza się nikogo o alkoholizm na początku, piwko czy jakaś flaszka ze znajomymi to jeszcze nie zbrodnia, prawda? Problem zaczęłam zauważać jak go pokochałam, często się o to kłóciliśmy. Wszystkie kłótnie były tak na prawdę wtedy kiedy on był pijany... Chciałam mu pomóc, prosiłam, straszyłam, groziłam... nic nie pomagało... Po 2 latach związku, mimo wszystko szczęśliwego - bo na prawdę było nam dobrze ze sobą, postanowiłam ze dłużej tak nie mogę... Mój ojciec pił i powiedziałam ze nie będę kolejny raz tego przechodzić. Wtedy mi się wydawało że moje wszystkie uczucia się wypłukały. On się starał, dzwonił, pisał, ale ja nie dawałam mu żadnej szansy już. Powiedział że jeśli kiedyś zmienię zdanie on zawsze będzie na mnie czekał.
Możecie wierzyć lub nie ale nigdy nie byłam typową nastolatką, nie kręciły mnie kluby, imprezy, tipsy ani solarium (do tej pory nigdy nie byłam na solarium big_smile ) - za dużo w życiu przeszłam, musiałam szybko wydorośleć...
Ale wracając... Związek się skończył - myślałam ze więcej go nie spotkam... O jak bardzo się myliłam...
Po jakimś pół roku spotkałam go przypadkowo na ulicy... sparaliżowało mnie, serce łomotało a ja się odwróciłam i udałam że go nie widzę mimo, że nasze spojrzenia się spotkały... Jeszcze tego dnia napisał ze jest zawiedziony, że nie usłyszał nawet "cześć".. od słowa do słowa odnowiliśmy kontakt. Bardzo chciałam wiedzieć co u niego, jak jego córka (tak - ma córkę - wtedy 2letnią ale mieszka w innym mieście z matką, która ograniczała ojcu kontakty z nią - BEZPODSTAWNIE!!- po prostu popierdzieliło jej sie w głowie) i w ogóle jak żyje... Gadaliśmy w miarę normalnie... w między czasie i ja się z kimś związałam i on. Kontakt stopniowo się urwał żeby nie wkurzać naszych partnerów... od czasu do czasu wymieniliśmy parę zdań typu "co tam?" . Czasem pytał mnie o rade co ma zrobić bo jest z nią ale jej nie kocha.. No mniejsza o większość...
Historia właściwa:
Całkiem niedawno znowu odnowiliśmy kontakt. Ja parę tyg wcześniej rozstałam się z facetem, on miał problemy w związku, potrzebował się wygadać... Akurat był chory, nie chciał na drugi dzień iść do pracy ale nie chciał też z nią w domu siedzieć bo się ostro pokłócili... No więc zaproponowałam że może przyjechać do mnie, bo miałam wolne tego dnia. Przyjechał rano, pogadaliśmy wypiliśmy herbatę (AHA!!! Bo tak w ogóle on już od 6 miesięcy nie pije alko), w miedzy czasie - zmęczeni oboje pisaniem poprzedniej nocy do późna -  usnęliśmy przy oglądaniu jakiegoś filmu.
Ok 18 się obudziliśmy, wymienił pare esów ze swoją, bo powiedziałam że jak nie chce wracać (a nie chciał) to może u mnie spać... więc napisał jej że najprawdopodobniej nie wróci na noc... ona się wkurzyła bo "kiedyś Ci powiedziałam - jedna noc po za domem i z nami koniec" ale on został u mnie... Mówił ze rano jedzie po rzeczy zabiera i się wyprowadza. Obudziły się w nas uczucia... wiadomo, facet dziewczyna, on nadal kocha mnie (po 4 latach!!) ja nadal jego - stało się co się stało, mówić chyba nie muszę... rano szłam do pracy, wyszedł ze mną, pojechał z nią pogadać i zabrać rzeczy... No ale po południu jednak okazało sie inaczej... Został z nią "przynajmniej na razie, bo nie może teraz odejść, ona płacze, chce żeby został" itd... No i w tym momencie poczułam się jak szmata...Napisałam żeby robił co uważa, więc postanowił ze zostanie choć i tak pewnie niedługo się rozstaną...
Napisałam wszystko co myślę (a nie były to ładne słowa) on tylko że to wszystko jest teraz trudne, że go nie zrozumiem, ale żebym poczekała na niego że strasznie mnie kocha, zawsze kochał i że będzie tęsknić za mną... Tak mi było z tym wszystkim mega źle... w sumie przez 2-3 dni nękałam go wiadomościami on cały czas tylko "proszę poczekaj na mnie, kocham Cie bardzo". Ale nie mogę, nie chciałam już tego czuć wszystkiego. Nie chciałam żeby wybierał między mną a inną, czuję że przyczyniłam się do tego rozpadu tym co się stało tamtej nocy między nami choć nie chciałam tego - byłam przekonana że między nimi koniec!! Nienawidzę zdrady i jest mi strasznie żal tej dziewczyny - bo ona o niczym nie wie... Koniec końców - napisałam mu że nie chce z nim być, żeby został z nią - bo przecież nie ma sensu znowu wchodzić do tej samej rzeki że i tak nam nie wyjdzie... Nie odpisał nic... Ale jednego jestem pewna - on kocha mnie tak samo bardzo jak ja jego - głowę za to daje, serio!!

Powiedzcie mi teraz (jeśli udało się komuś dotrzeć do końca) co ja mam zrobić... kocham go, chcę dla niego jak najlepiej... Jeżeli z inną będzie mu lepiej to ok, ale te uczucia odżyły we mnie... Wiem że z nią nie jest mu tak dobrze jak na to zasługuje... ale nie chce się mieszać!! Nie chcę zeby zostawił kogoś dla mnie... nie chcę wywierać na nim presji... Jeżeli się zejdziemy chcę zeby to była jego przemyślana decyzja, a nie wymuszona...

Co myślicie?? sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Ty powaznie się pytasz ???

3

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
IsaBella77 napisał/a:

Ty powaznie się pytasz ???

No tak... nie rozpisywałabym się tak gdyby to nie było na poważnie...

4 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-11-15 22:16:54)

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Jest z inną, bo CHCE być z inną.
Szanuj się.

Piszesz, że nie chcesz mieszać - już namieszałaś. Poszłaś do łóżka z zajętym facetem. Oboje skrzywdziliście tamtą dziewczynę i jesteście siebie warci.

5 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2016-11-15 22:18:40)

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Ty rozwalasz ich związek mało tego dziecku rodzinę.
Przez wzgląd na stare czasy wryłaś się z butami w czyjeś życie.
Misio jak to misio zawsze pokrzywdzony, nie zrozumiały przy żonie ale powinnaś zauważyć to ,że nie dzięki Tobie on wychodzi z nałogu tylko dzięki dziecku i tej kobiecie.Ty go zostawiłaś , nie miałaś siły walczyć z jego alko i on dla Ciebie też tego nie zrobił.Niby dlaczego teraz mielibyście być szczęśliwi?bo nie pije- chwilowo
Zaraz napiszesz ,że nie są małżeństwem i takie tam , nie są ale ich związek jest jak małżeński, tworzą rodzinę a on partnerkę z Tobą zdradza.Piszesz , że brzydzisz się zdrady jest to obłudne bo świadomie zrobiłaś z nim krzywdę drugiej kobiecie.

6 Ostatnio edytowany przez CoMamZrobic (2016-11-15 22:30:32)

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
anicorek87 napisał/a:

Ty rozwalasz ich związek mało tego dziecku rodzinę.
Przez wzgląd na stare czasy wryłaś się z butami w czyjeś życie.
Misio jak to misio zawsze pokrzywdzony, nie zrozumiały przy żonie ale powinnaś zauważyć to ,że nie dzięki Tobie on wychodzi z nałogu tylko dzięki dziecku i tej kobiecie.Ty go zostawiłaś , nie miałaś siły walczyć z jego alko i on dla Ciebie też tego nie zrobił.Niby dlaczego teraz mielibyście być szczęśliwi?bo nie pije- chwilowo
Zaraz napiszesz ,że nie są małżeństwem i takie tam , nie są ale ich związek jest jak małżeński, tworzą rodzinę a on partnerkę z Tobą zdradza.Piszesz , że brzydzisz się zdrady jest to obłudne bo świadomie zrobiłaś z nim krzywdę drugiej kobiecie.

Nie no sorry bardzo ale czy czytanie ze zrozumeiniem jest Twoją mocną stroną? On nie mieszka z dzieckiem, matka jego córki mieszka z nią w innym mieście, nie pozwala mu się z nią widywać - to w ogóle oddzielna historia.

Po drugie nie wyszedł z nałogu dla kogoś tylko dlatego że sam zrozumiał ze to nie ma sensu - zrobił coś głupiego i doszedł do takiego wniosku. I nie napisałam ze chcę być z nim bo nie pije, chciałabym bo go kocham i kochałam nawet wtedy jak pił... I nie chwilowo tylko wierzę że nie wpadnie w to znowu... Trochę wiary w ludzi!!!

Po trzecie nie zrobiłam tego świadomie. Miał na drugi dzień jechać po rzeczy swoje, sam powiedział ze to koniec. Gdybym wiedziała że tak to się skończy nie doszło by do tego!!! Nie masz prawa mnie oceniać - nie znasz mnie. NIGDY w życiu nikogo nie zdradziłam, nawet jak miałam ku temu okazje!! i jak mówię ze się brzydzę tym czy innym to wiem co mówię...

7

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
Cyngli napisał/a:

Jest z inną, bo CHCE być z inną.
Szanuj się.

Piszesz, że nie chcesz mieszać - już namieszałaś. Poszłaś do łóżka z zajętym facetem. Oboje skrzywdziliście tamtą dziewczynę i jesteście siebie warci.


Nie wiem czy chce czy nie... wiem że kocha mnie... uczuć do niej nie potrafił nazwać... Znam go i wierz mi że jak w między czasie mielismy kontakt czysto przyjacielski też był z kobietą z którą nie chcial być ale tak było łatwiej...

I nie namieszałam celowo... - powiedział ze miedzy nimi jest koniec... ale podejrzewam ze znowu "tak jest mu łatwiej"

8

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

i wiele razy gdy spotkaliśmy się na plotki i oboje byliśmy w związkach on powtarzał że nadal na mnie czeka...

9

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

To zupełnie na poważnie, powiadam Ci ja, że ...
- facet będąc w związku z Tobą, spłodził dziecko z inną kobietą, albo związał się z Tobą tuż po tym jak to dziecko się urodziło, tudzież porzucił ciężarną matkę swojej córeczki, ale to się nazywa, że tej kobiecie popierdzieliło się w głowie ?!
- facet będąc w dojrzałym wieku, świadomym swojego ojcostwa nadużywał przez długi czas alkoholu;
- facet będąc w związku z inną kobietą pisze do Ciebie, wyznaje Ci uczucia, korzysta z okazji na seks jaką mu stworzyłaś, po czym wraca do swojej partnerki i każe Ci czekać, nie podając żadnych konkretnych, WIARYGODNYCH powodów ani informacji, poza zwyczajowym pitu-pitu;

Ocipiałaś dziewczyno ?
Ocknij się i sztachnij feromona smile
Tak na poważnie, to Ty znasz tylko jego wersję i jego stronę medalu.

Po pierwsze - skąd możesz wiedzieć, z jakiego powodu matka jego córki ograniczała mu kontakt z małą ? Domyślam się, że ferujesz takimi banałami bazując wyłącznie na tym co on Ci powiedział ?
To duży błąd. Być może tej kobiecie nie popierdzieliło się z dobrobytu w doopiu, a jedynie reagowała na jego postępowanie.
Czy wiesz o tym, jaką traumą dla dziecka może być doświadczanie własnego rodzica pijanego ?! Być może mama zabezpieczała tylko dziewczynkę przed takimi przeżyciami w czasie kiedy - jak sama napisałaś - on ostro pił.
Tego nie wiemy.
Ja jako matka z całą stanowczością stwierdzam, że nie dopuściłabym pijącego, pijanego ojca do swoich dzieci.
Ze względu na ich dobro i bezpieczeństwo, a nie ze względu na to, że mi się w doopiu popierdzieliło.

Po drugie - jakie masz potwierdzenie na jego 6 miesięczną abstynencję oprócz jego słów ? Chodzi gdzieś na meetingi ? Na terapię ? Na grupę AA ? Opowiadał Ci o tym ?
Czy jedynie pochwalił się SŁOWNIE, że nie pije smile ?

Po czecie czy któreś tam - skąd wiesz, co on powiedział swojej partnerce po powrocie do domu ?
Ja rękę sobie daję uciąć, że przeprosił ją za to, że wytłumaczył że nocował u kumpla gdzie wcześnie zasnął na kanapie, bo źle się czuł i zmęczony był oglądaniem głupiego filmu.
Czy on będąc u Ciebie odbierał telefony od niej i swobodnie z nią rozmawiał, przyznając - że jest u Ciebie ?
Jak sądzisz ... jakie ta kobieta ma podstawy do stawiania mu ultimatum takiego, że jedna jego noc poza domem oznacza koniec ich związku ?
Z czego to może wynikać - taka jej postawa - jeśli nie z jakiegoś poroża, o które być może się otarła ?

Nadużywający alkoholu, nieuczciwy mężczyzna nie jest dobrym materiałem na partnera.
Doczytałam do końca, i nie widzę tu niczego poza faktem, że wykorzystał sytuację do seksu bez kompletnego zabiegania o Ciebie, a potem po prostu wrócił do swojego życia.
Czy spotkaliście się w ciągu tych kilku dni chociaż raz ? Stawiam na to, że nie. Że z jego strony skończyło się tylko na łzawych smsach z wyznaniami.
Najwidoczniej seks podobał mu się na tyle, że chętnie sobie jeszcze w przyszłości, mówiąc kolokwialnie - zamoczy, jeśli nadarzy się okazja.

Nie wiem na jakiej podstawie masz przekonanie, że on Ciebie darzy uczuciem silnym i szczerym, bo jakoś żadne czyny ani jego postępowanie na tą miłośc nie wskazują bynajmniej.
A pogadać to sobie każdy może. Nawet ja teraz mogę tutaj rymnąć na kolana przed monitorem i zapewnić Cię, iż ja Ciebie kocham miłością jedyną i transcendentną.

O tym wszystkim myślę tylko tyle, że podjęłaś bardzo dobrą decyzję.
Najlepszą z możliwych w obecnej swojej sytuacji.
I życzę Ci gorąco, żebyś w niej wytrwała.
Oto co.

10

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

IsaBella77

więc od poczatku...
był z kobietą dłuższy czas, urodziło im się dziecko. On wtedy nie pił... Ona postanowiła ze wyjeżdża do matki na jakiś wypizdów dolny gdzie dla niego nie było żadnej pracy. rozstali się. Jeździł co tydzień do dziecka kilkaset kilometrów. Ona pazerna na pieniądze miała w dupie dobro dziecka i zakazała mu przyjeżdżać... to co on jej wysyłał na dziecko było za mało. Sprawa trafiła do sądu... alimenty wysokości 300 zł (to mniej niż on sam z siebie wysyłał) ale mimo ze dostał takie alimenty wysyłał więcej - bo to dla dziecka i nie będzie dziecku żałował!! Długo po ich rozstaniu poznał mnie. Ona poznała kogoś - facet jakiś zazdrosny był i on wymógł na niej całkowity zakaz odwiedzin ojca! Dopiero później zaczął pić. Dowody? Widziałam ich rozmowy. Mam potwierdzenie od jego matki, znajomych i innej rodziny. I to ne jest tak ze "mama będzie zawsze bronić syna". Ona była bardziej po mojej stronie niż po jego, stałam się pupilem rodziny. I tak - wiem jaka to trauma dla dziecka którego rodzic pije...

2) Nie, nie mam potwierdzeń tego ze nie pije. Ale znam go i (moze to zabrzmi śmiesznie i oklepanie) ale ja wiem kiedy on kłamie... zawsze wiedziałam. I nie miał by powodów zeby kłamać bo pierwszy raz powiedział mi to w luźnej rozmowie, jakiś czas przed tym zajściem.

3) Wiem ze nie powiedział jej o nas... Zapytałam go o to, przyznał się. Ja nie powiedziałam że ona o nas wie... wręcz przeciwnie, jest mi jej żal bo jest niczego nie świadoma. Ultimatum postawiła mu takie bo została kiedyś skrzywdzona i to jest jej zabazpieczenie... Zapomniałam dodać ze znam ją... poznałam ją jeszcze jak my byliśmy razem i jeździliśmy do znajomych...

4) jak już mówiłam znam go... Facet nie płacze tak po prostu wyznając miłość i mówiąc ze tęsknił... widziałam go przez te pare lat płaczącego tylko raz... w momencie jak odchodziłam a on błagał żebym została.

5)" wykorzystał sytuację do seksu bez kompletnego zabiegania o Ciebie" - co masz na myśli konkretnie?


I tak (jeszcze raz) w woli wyjaśnienia: Jak zostawał u mnie na noc mówił ze między nimi skończone - nie przespałam się z nim po to żeby tamtą zranić, zniszczyć, mieć haczyk na niego czy cokolwiek... emocje wzięły górę... I możecie wierzyć lub nie ale jak mu proponowałam żeby został wcale nie myślałam o sexie...

11

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Słuchaj smile Sprawa wygląda tak, że jak coś jest między ludźmi skończone ... to jest skończone.
Jak coś się kończy, to ludzie się rozstają, nie ma wspólnego mieszkania, nie ma siedzenia z kimś, bo ten ktoś płacze.
Koniec to koniec.
No równie dobrze mój mąż mógłby teraz przyjść do Ciebie i powiedzieć, że między nami jest koniec, że nasze małżeństwo nie istnieje.
Nie jesteś chyba na tyle naiwna, żeby wierzyć w to co słyszysz, a nie wierzyć w to co widzisz ?
Nie na darmo mawiają, że po czynach sądzić należy.
A on co robi ? Czym się wykazał ? Jak postępuje ?

Przecież skoro między nimi wszystko skończone, to jaki problem żeby jej powiedzieć o tym, że on spotyka się z Tobą, bo nie rozumiem ?
Dorośli ludzie tak właśnie postępują ...

Nie chodzi mi o to, że myślałaś - czy nie myślałaś o seksie ... chodzi mi o to, że dla niego warunki i sytuacja były komfortowe - nawet kwiatów kupować nie musiał ... to konkretnie miałam na myśli.

12

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

No dlatego powiedziałam mu żeby sobie odpuścił mnie i został z nią... Ale wiem ze możliwe jest kochanie i chęć bycia z jedną osoba a faktyczne bycie z kimś innym... bo tak łatwiej, bo przyzwyczajenie, bo nie chce się skrzywdzić tamtej osoby która mimo wszystko nie zasługuje na to...  przez te 4 lata kiedy z nim nie byłam a byłam w innych związkach zawsze z tyłu głowy miałam jego i mimo ze w obecnym związku przykładowo byłam szczęśliwa to ja nie chcialam w nim być... chciałam ten związek stworzyć z tym kogo kochałam a nie z tym z którym byłam... wiedziałam ze ten i tak nie przetrwa bo zawsze chciałam kogoś innego... i uważam że on jest w podobnej sytuacji... nie chce jej zranić bo na to nie zasłużyła... schodzą się ze mna ona będzie o tym wiedziała od znajomych.. Nie wiem jak jest na prawdę ale tak chcę to sobie tłumaczyć i wierzyć w to że jednak kiedyś jeszcze nam się uda - oczywiście bez ingerencji w moje czy jego związki...

13

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

W mojej ocenie ten człowiek jest nieuczciwy i absolutnie niedojrzały, niestabilny ... naprawdę widzisz w kimś takim materiał na solidnego partnera dla siebie, na całe swoje długie życie ?
Przenigdy nie powierzyłabym komuś takiemu swojego losu.
Naprawdę mocno Ci kibicuję i trzymam kciuki żebyś wytrwała w swojej decyzji.
Z resztą - chyba nie będziesz miała powodów do tego, żeby ją zmieniać. Gość poza gadaniem i pisaniem smsów nic konkretnego nie robi w kierunku chęci bycia z Tobą.

14

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
CoMamZrobic napisał/a:
anicorek87 napisał/a:

Ty rozwalasz ich związek mało tego dziecku rodzinę.
Przez wzgląd na stare czasy wryłaś się z butami w czyjeś życie.
Misio jak to misio zawsze pokrzywdzony, nie zrozumiały przy żonie ale powinnaś zauważyć to ,że nie dzięki Tobie on wychodzi z nałogu tylko dzięki dziecku i tej kobiecie.Ty go zostawiłaś , nie miałaś siły walczyć z jego alko i on dla Ciebie też tego nie zrobił.Niby dlaczego teraz mielibyście być szczęśliwi?bo nie pije- chwilowo
Zaraz napiszesz ,że nie są małżeństwem i takie tam , nie są ale ich związek jest jak małżeński, tworzą rodzinę a on partnerkę z Tobą zdradza.Piszesz , że brzydzisz się zdrady jest to obłudne bo świadomie zrobiłaś z nim krzywdę drugiej kobiecie.

Nie no sorry bardzo ale czy czytanie ze zrozumeiniem jest Twoją mocną stroną? On nie mieszka z dzieckiem, matka jego córki mieszka z nią w innym mieście, nie pozwala mu się z nią widywać - to w ogóle oddzielna historia.

Po drugie nie wyszedł z nałogu dla kogoś tylko dlatego że sam zrozumiał ze to nie ma sensu - zrobił coś głupiego i doszedł do takiego wniosku. I nie napisałam ze chcę być z nim bo nie pije, chciałabym bo go kocham i kochałam nawet wtedy jak pił... I nie chwilowo tylko wierzę że nie wpadnie w to znowu... Trochę wiary w ludzi!!!

Po trzecie nie zrobiłam tego świadomie. Miał na drugi dzień jechać po rzeczy swoje, sam powiedział ze to koniec. Gdybym wiedziała że tak to się skończy nie doszło by do tego!!! Nie masz prawa mnie oceniać - nie znasz mnie. NIGDY w życiu nikogo nie zdradziłam, nawet jak miałam ku temu okazje!! i jak mówię ze się brzydzę tym czy innym to wiem co mówię...

Faktycznie historia jest zawiła i nie zauważyłam pierwszej Pani w tej opowieści.
Ja jestem sceptycznie nastawiona do ojców nieutrzymujących kontaktu z dziećmi dlatego ,że w większości(znam takie przypadki)opowiadają bajki by usprawiedliwić swój brak zainteresowania lub zrobić z siebie biedaka.To jak naprawdę było musiałabyś spytać tej dziewczyny i porównać dwie wersje.
Świadomie weszłaś w rolę kochanki dlatego ,że wiedziałaś ,że on jeszcze jej nie zostawił a obiecywać można gruszki na wierzbie.
Gdyby chciał to by ją zostawił no bo co stoi na przeszkodzie?tylko jej płacz - dziwne wytłumaczenie.
Może jest mu w tej sytuacji wygodnie ?, chce mieć ciastko i zjeść ciastko.
Co do wiary w wyjście z nałogu- sama w to nie wierzyłaś więc nie wymagaj by obcy ludzie w to wierzyli ,że pół roku oznacza abstynencję na zawsze.

15

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

wiesz... przedstawiłam tu tylko procent całej naszej historii... ale zapewniam ze dojrzały i uczciwy jest... nie wiem jak tłumaczyć jego obecne zachowanie... ale znam go tyle lat że serio wiem jaki jest i wiem co czuje do mnie... żaden inny facet nie kochał mnie tak jak on... na pewno znasz to uczucie... wątpię żeby twój mąż by twoją pierwszą i jedyną miłością więc na pewno wiesz ze "miłość" "miłości" nie równa.

16

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

" Co do wiary w wyjście z nałogu- sama w to nie wierzyłaś więc nie wymagaj by obcy ludzie w to wierzyli ,że pół roku oznacza abstynencję na zawsze."
On wtedy nie chciał przestac... to co innego... teraz przestał i mega wierze ze jemu się to uda. Może kiedyś do tego wróci - no jasne, może tak być  - to choroba, ale na chwilę obecną jest dobrze...

Co do tej kochanki... no znowu się nie zgodzę... widziałam te SMSy ich... kiedy ona napisała koniec i kiedy on to napisał... wyszło im inaczej ale tak czy inaczej na tamtą chwilę (przynajmniej ja) na serio byłam pewna że jest to koniec... i możesz mi wierzyć lub nie ale nie chciałam zeby ją zdradził... to nie było tak że "musiałam się z nim przespać za wszelką cenę"...nie planowałam tego... Ja serio nie lubie krzywdzić ludzi a zdrada jest jedną z gorszych krzywd w moim mniemaniu i nie mówie tylko o takiej fizycznej ale i przyjacielskiej itd... Zawsze pomagałam ludziom - nawet jeśli na to nie do końca zasłużyli, jeżeli ktoś prosi mnie o pomoc a ja tego nie zrobie to mam wyrzuty sumienia. Więc wierz mi, nie "zdradziłam jej" celowo... i serio nienawidzę tego.

17

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Może faktycznie te wasze związki są plasterkiem na waszą nie udaną relację i przez to ciągnie was do siebie.Tylko z nim jest coś nie tak dlatego ,że ta kobieta nie jest z nim w formalnym związku, nie mają dzieci, może kredyt mają albo zobowiązania?ile są ze sobą?
Nie wierze,że jak drugiej osoby nie trzyma nic przy tej kobiecie to bez problemu mógłby zakończyć ten związek.
Mnie chłopak rzucił z dnia na dzień.Poznał dziewczynę będąc ze mną na weselu i za tydzień już z nią mieszkał także jak nic nikogo nie wiąże to sprawa jest prosta a on kręci coś.
Rozumiem Cię doskonale bo mój partner właśnie jest tym pierwszym , z którym nie wychodziło latami  a inni byli tymi plasterkami na rany .Tylko u nas obydwoje chcieliśmy powrotu i nie było osób trzecich w tym wszystkim.

18

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
CoMamZrobic napisał/a:

wiesz... przedstawiłam tu tylko procent całej naszej historii... ale zapewniam ze dojrzały i uczciwy jest... nie wiem jak tłumaczyć jego obecne zachowanie... ale znam go tyle lat że serio wiem jaki jest i wiem co czuje do mnie... żaden inny facet nie kochał mnie tak jak on... na pewno znasz to uczucie... wątpię żeby twój mąż by twoją pierwszą i jedyną miłością więc na pewno wiesz ze "miłość" "miłości" nie równa.

Moja droga ... o dojrzałości i uczciwości człowieka świadczą jego czyny i postępowanie, a nie gadanie.
Doprawdy nie wiem na jakiej podstawie można mieć taką opinię o tym mężczyźnie.
Dla mnie to brzmi śmiesznie i żałośnie.
Facet leży z Tobą na kanapie, oglądacie film, on pisze do swojej dziewczyny, że koniec, że z nią zrywa a kilka minut/godzin później uprawia z Tobą seks i to się nazywa, że on jest uczciwy ??
No wolne żarty.

Oczywiście, że zgadzam się z Tobą w stwierdzeniu, że miłość miłości nie jest równa ... Ale pewna jestem w tej kwestii jednego.
Prawdziwą miłość się widzi, odbiera i czuje, a nie tylko i wyłącznie słucha o niej.
Naprawdę nie widzę w zachowaniu tego człowieka jakiegokolwiek choćby promila miłości do Ciebie.

Dla mnie to logiczne i proste jak drut.
Dorosły, dojrzały facet. Nie kocha partnerki z którą jest w związku i z którą mieszka.
Dzieci zdaje się z tą obecną nie mają, prawda ?
Ogranicza go więc tylko banał, jakim jest wspólny lokal mieszkalny ...
Kocha Ciebie ponad sama nie wiem co.
Cóż jest prostszego, niż spakowanie dwóch walizek, uczciwa rozmowa z tamtą kobietą i wyprowadzka ?
I przyjście do Ciebie jako czysty człowiek - trzeźwy i wolny.

Rozumiem, że z nią jest mu wygodnie.
Ale co, że Ty mniej wygodna jesteś ?
Wody na herbatę nie potrafisz ugotować, czy gorzej od niej się nadstawiasz, czy co ?

Nie chodzi o to, żebyś go broniła, bo to jasne, że uczucia odbierają Ci obecnie możliwość trzeźwego osądu tej sytuacji.
Chodzi o to, żebyś zdołała w sobie wypracować na tyle dystansu, żeby dopuścić do głosu zdrowy rozsądek, który każdy człowiek posiada smile i posłuchała, co też ten rozsądek ma Ci do powiedzenia w niniejszej sprawie smile

19

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
anicorek87 napisał/a:

Może faktycznie te wasze związki są plasterkiem na waszą nie udaną relację i przez to ciągnie was do siebie.Tylko z nim jest coś nie tak dlatego ,że ta kobieta nie jest z nim w formalnym związku, nie mają dzieci, może kredyt mają albo zobowiązania?ile są ze sobą?
Nie wierze,że jak drugiej osoby nie trzyma nic przy tej kobiecie to bez problemu mógłby zakończyć ten związek.
Mnie chłopak rzucił z dnia na dzień.Poznał dziewczynę będąc ze mną na weselu i za tydzień już z nią mieszkał także jak nic nikogo nie wiąże to sprawa jest prosta a on kręci coś.
Rozumiem Cię doskonale bo mój partner właśnie jest tym pierwszym , z którym nie wychodziło latami  a inni byli tymi plasterkami na rany .Tylko u nas obydwoje chcieliśmy powrotu i nie było osób trzecich w tym wszystkim.


Jestem pewna ze gdyby jej nie było to nigdy by sie ten post nie pojawił... a moze odwrotny... ( smile )Nie maja kredytów i nie pamietam jak długo sa razem... rok? jakoś tak... On też jest osoba która nie chce ranić innych... może ona serio go kocha i on nie chce jej skrzywdzić... moze chce poczekac aż samo sie rozpadnie bo wie ze ja i tak będę czekać... niestety taka prawda... zawsze był i będzie tylko on nie zależnie od tego w jakim i czy w ogole będę w zwiazku.

A jak się tak teraz zastanawiam to szczerze nie wiem, czy potrafiłabym tak po prostu zostawić kogoś dla niego i powiedzieć "odchodzę do byłego" to by było jak siarczysty liść w policzek i znaczyło by tyle samo co "byłeś tylko czasowy, dla zabawy i zabicia czasu"... uważam ze takie zachowanie byłoby naprawdę podłe...

20

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Nie chodzi o to, że on odchodziłby DO Ciebie.
Chodzi o to, że odchodziłby OD niej.
Uważasz, że powiedzenie bolesnej - i obnażającej jego nieuczciwość - ale PRAWDY - byłoby naprawdę podłe ... ?
Więc jak ocenisz to co zrobiliście ?? Jakie to jest wobec tego ?

21

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

On  też  może  boi się  zostawić  ją dla Ciebie dlatego, że  wcześniej wam  nie  wyszło. Może  boi się  spowrotem  wchodzić  do  tej  samej  rzeki.
Wiesz  ludzie  wchodzą  w relacje z drugą  osobą  bo  coś  do niej  czują  może nie  koniecznie  miłość  ale  przywiązanie, szacunek, wsparcie,  nie  chcą  być  samotni. Nie  można  powiedzieć  że  ta  dziewczyna jest  dla  niego  nic  nie znacząca.
Na Twoim  miejscu  poczekałabym  na  rozwój  sytuacji.Musisz  upewnić  się  że  nie  są  razem  dopiero  wtedy  myśleć  o was a narazie  nie umawiać  się  z nim  i nie  wierzyć w puste  słowa. Za  tym  muszą  iść  czyny  bo  jak  będzie  chciał  być z Tobą  to  będzie  i to  na  jasnych  warunkach a nie  okłamywał,że  zrywa  a potem  jednak  nie  zrywa.

22

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Ja bym chciała żeby jej to powiedział ze względu na to że chciałabym żeby ona miała tego świadomość. Bo ja osobiście bardzo źle się z tym czuję. Ale jeżeli by od niej odszedł to odszedł by DO mnie nie OD niej.. i tak TO uważam za podłe... gdyby od niej chciał odejść to co innego... to co miedzy nami się stało również jest podłe - a i owszem - ale powiedział by jej to tylko po to żeby ona odeszła od niego po to żeby on mógł być ze mną... Jestem przekonana że robiłby wszystko żeby to ona go zostawiła ale nie powie jej tego żeby jej nie ranić - starałby się ją zniechęcić w inny sposób.

23

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

To jest wszystko gdybanie, które prowadzi tylko do straty czasu i straty życia, albo do bolesnych skutków owego gdybania smile
Fakty są takie, że on wrócił do niej, mieszkają razem, są razem.
Poza kilkoma smsami o łzawej treści - poczekaj, kocham ja ciebie - nic konkretnego on niego nie dostałaś, ani nie usłyszałaś.
Nie znalazł nawet czasu na spotkanie z Tobą, choćby krótkie i szczerą rozmowę.
Skoro tak bardzo Cię kocha, to co stoi na przeszkodzie, żeby wyjaśnił Ci to co myśli, czym się kieruje i jakie są jego prawdziwe pobudki ?
Nawet jeśli postanowił wspaniałomyślnie manipulować swoją partnerką tak, żeby to ona zakończyła ich związek - to dlaczego nie może Ci tego powiedzieć ?

I drugi koniec tego kijka tu już się pojawia .... byłabyś w stanie zaufać człowiekowi, który tak potraktował swoją kobietę ... ?
Jak dla mnie, to spalony na całej linii.
Nie ma uczciwości wybiórczej i zależnej od sytuacji.
Miłość, szacunek i klasę okazuje się CZYNAMI, a nie kilkoma smsami.

24

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
CoMamZrobic napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Jest z inną, bo CHCE być z inną.
Szanuj się.

Piszesz, że nie chcesz mieszać - już namieszałaś. Poszłaś do łóżka z zajętym facetem. Oboje skrzywdziliście tamtą dziewczynę i jesteście siebie warci.


Nie wiem czy chce czy nie... wiem że kocha mnie... uczuć do niej nie potrafił nazwać... Znam go i wierz mi że jak w między czasie mielismy kontakt czysto przyjacielski też był z kobietą z którą nie chcial być ale tak było łatwiej...

I nie namieszałam celowo... - powiedział ze miedzy nimi jest koniec... ale podejrzewam ze znowu "tak jest mu łatwiej"

Ja też Ci mogę powiedzieć, że Cię kocham - uwierzysz?
Miłość się okazuje czynami i postępowaniem, a nie durnowatą gadką.

25

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Ale sobie znalazlas materiał na chłopaka. Skoro lubisz cierpieć to idz w to.

26 Ostatnio edytowany przez Kareena (2016-11-16 09:24:03)

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(
CoMamZrobic napisał/a:

Jestem przekonana że robiłby wszystko żeby to ona go zostawiła ale nie powie jej tego żeby jej nie ranić - starałby się ją zniechęcić w inny sposób.

Aż taki z niego pizduś? Oprócz tego, że zamiast zająć się wywalczeniem sądownego ustalenia kontaktów z dzieckiem bzyka to tu, to tam.
Każdy kocha tak, jak chce.

27

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Jak dla mnie to jakaś parodia. 
Co byś tu nie napisała jak dla mnie facet jest gnojkiem. Biedny  nie chce zranić obecnej dziewczyny. I właśnie dlatego przespał się z Tobą a potem do niej wrócił.  właśnie dlatego ją oklamuje i marnuje jej czas. No a nawet jeśli, to krzywdzi tym Ciebie - wychodzi na to że jednak mniej dla niego znaczysz, czyż nie?
Albo jest zwykłym tchórzem albo Cie po prostu wykorzystał - co jak dla mnie przyszło mu łatwo bo sama się jakoś nie opierałaś.
Bez względu na to która z tych opcji jest prawdziwa, jak dla mnie facet był by skreślony.  No ale co kto lubi.

28

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Zgadzam się z poprzedniczka:-) a co do Ciebie nie jesteś wcale lepsza. Też wykorzystujesz innych bo pisalas że byłaś w innych związkach. Ale po co przecież ich nie kochalas bo ty chociaż tego księcia z bajki myślisz i niszczysz mu życie jeszcze.
Oboje jesteście siebie warci. Niby się tak kochanie a jesteście w różnych związkach.
A ta sytuacja s seksem to jednorazowa czy zawsze gdy płacze to ty go tak pocieszasz?
Ja tak to widzę.

29 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-11-19 08:18:27)

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Zapewne ,,bezpodstawnie,, nie ma kontaktu z dzieckiem i zapewne nie ma to związku z jego alkoholizmem i tym, ze jest niepodpowedzialny. Zapewne, gdy ty zajdziesz z nim w ciaze tez ci się ,,popierdzieli,,w głowie i będzie musiał ciebie i dziecko ,,bezpodstawnie,, zostawić bo mieszka u jakies dziewczyny. No ale na seks zawsze możesz liczyc i romantyczną milosc, nawet gdy obecna jego partnerka zagrozi mu ,,jeszcze jedna noc poza domem i z nami koniec,,. Ciekawe ile było tych nocy i gdzie wtedy był, bo chyba nie u ciebie ,,jego wielkiej milosci,,.

DOROSNIJ DZIECKO>

30

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Czy Ty kobieto jesteś ślepa?To niedojrzały emocjonalnie alkoholik.o Jakiej miłości piszesz proszę Cię .Szuka sobie urozmaicenia.Bo wie ,ze nagada Ci farmazonów o miłości ,a Ty już wierzysz.Pomyśl co w domu ma z nim Żona .Skaranie boskie nic więcej .Nie może na niego liczyć .Ciezko ma ta kobieta.Tylko ze ona myśli w przeciwieństwie do Ciebie.,która wierzy zapewnieniom jakiegoś fantasty bez szarych komórek .On już swój rozum przechlał.Mysli chwilami jak dziecko opowiada bajki o miłości ,ale nie bój się swój rozum ma jak każdy głupi .I dobrze sobie czas z Tobą spędzi bo w domu pewnie żona jedza ojeju jeju !Typowe marudzenie starego pijaka.kobieto opamiętaj się kogo wpuszczasz znowu do swojego życia.

31

Odp: Kochamy się ale on jest z inną :(

Czy Ty kobieto jesteś ślepa?To niedojrzały emocjonalnie alkoholik.o Jakiej miłości piszesz proszę Cię .Szuka sobie urozmaicenia.Bo wie ,ze nagada Ci farmazonów o miłości ,a Ty już wierzysz.Pomyśl co w domu ma z nim Żona .Skaranie boskie nic więcej .Nie może na niego liczyć .Ciezko ma ta kobieta.Tylko ze ona myśli w przeciwieństwie do Ciebie.,która wierzy zapewnieniom jakiegoś fantasty bez szarych komórek .On już swój rozum przechlał.Mysli chwilami jak dziecko opowiada bajki o miłości ,ale nie bój się swój rozum ma jak każdy głupi .I dobrze sobie czas z Tobą spędzi bo w domu pewnie żona jedza ojeju jeju !Typowe marudzenie starego pijaka.kobieto opamiętaj się kogo wpuszczasz znowu do swojego życia.

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Kochamy się ale on jest z inną :(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024