Witam i proszę o pomoc nie wiem co mam zrobić mój mąż zdradził mnie z prostytutką.Mamy dwoje dzieci jesteśmy razem już 12 lat po ślubie. Byłam do tej pory szczęśliwa przynajmniej mi się tak wydawało z sexem nie było u nas problemu kiedy mu się chciało zawsze go miał i był urozmaicony . Dowiedziałam się przypadkiem przyszedł pewnego wieczoru późno do domu i nie wiem coś mi nie pasowało pytam gdzie był a on że u kolegi ale nie dało mi to spokoju. W ten noc nie mogłam zasnąć aż tu o 3 w nocy dzwoni jego budzik w telefonie postanowiłam go wyłączyć i zobaczyłam tą wiadomość do tej kur ...wy normalnie aż mi serce stanęło zrobiło mi się gorąco i wszystko naraz. Obudziłam go i pytam co to ma znaczyć nie chciał się przyznać ale ja naciskam i pytam ile jej zapłacił wiedziałam ile bo sprawdziłam jego portfel przyznał mi się że był ale tylko dlatego że chciał ubrać kobiecą bieliznę a bał mi się o tym powiedzieć i że pomyślę o nim że jest psychiczne chory powiedział mi że czasami lubi ubierać w kobiecą bieliznę że go to podnieca mówi że mnie kocha i nasze dzieci ze z naszym sexem jest ok tylko tej jednej rzeczy mu brakowało przeprasza mnie i prosi o szanse nie wiem co mam zrobić jestem w ciągłych nerwach nie mam z kim o tym porozmawiać pomóżcie
Wierzysz w ten tranwescytyzm?To by wyglądało na to że uprawiał seks z prostytutka ale w postaci kobiety? Idąc jego tokiem rozumowania.
Czy uprawiał seks jako facet czy kobieta jest to zdrada mało tego obrzydliwa ,nie umiałam z tym żyć i dalej z nim być. Ja bym czuła obrzydzenie
Skoro twierdzi, ze czasami bawią go przebieranki, to raczej robił to więcej niż jeden raz.
Poza tym prostytutki chyba nie piszą smsów do klientów, no chyba, że zaprzyjaźnione.
hahahaha......znowu biedny, chory Misiu. A kobieta bedzie wierzyc w opowiesci z Mchu i paproci.
Od kierdy to prostytutki pisza smsy po nocach???? po jednym razie dal jej od razu numer telefonu....taaaaaaa.
Przebieranki lubi, no chorutki Misiu, teraz bedzie chodzil na terapie, a zonka bedzie mu smazyc nalesniki.
A na deser....zrobi loda.
To jest tak dziwne, że aż może być prawdziwe. Mam dwie teorie.
Albo jesteś trollem.
Albo facet naprawdę ma fetysz. Ta jego wymówka jest tak nieprawdopodobna, że może rzeczywiście taki był powód. Tak sobie myślę, że który facet w stresie, że go przyłapano na zdradzie, wymyślił historię, która może go upokorzyć? Raczej by się wypierał albo wymyślił inny, "normalniejszy" powód.
Facet boi stracic sie rodzine, boi sie byc wyrzucony na bruk- wtedy wszyscy sie dowiedza, ze zdradza, ze lazi po burdelach.
Gdy powie zonie, ze jest chorutki i lubi sie przebierac w rajtuzki, poprosi zone o dyskrecje wobec rodziny, znajomych itp. Przysiegnie, ze bedzie sie "leczyl", ze nigdy wiecej, itp.
Proste jak drut.
A zonka na to pojdzie. Bo Misio ma aua w glowce i trzeba mu pomoc.
Jak zdradził to nie kocha. Poszukaj innego, który będzie Tobą oczarowany i nie popełniaj już błędów by znowu nie zostać zdradzoną.
Chyba by mnie już brzydzil.
Już bym nie wierzyła.. O sexie nie byłoby mowy.
Jednym zdaniem , rozwaliloby się samo.
I co z tego, że lubi ubierać damską bieliznę? Przecież to żadna choroba, bez przesady. To tak jak kiedyś mówiono, że kobiety ubierające spodnie są "chore". Niech sobie ludzie noszą co chcą.
Monoceros-ty chyba sama nie czytasz, co piszesz.Twoje posty sa sprzeczne i dziwnie argumentujesz.
Przeciez nikt tu do jego przebierania nic nie ma. Gdyby tylko o to chodzilo, to nie byloby az takiej sprawy.
Tu chodzi o lazenie po burdelach i historyjki, ze jest chorutki (wymyslone), ze byl u prostytutki tylko raz.
Po jednym razie prostytutka ma juz numer telefonu.
Nastepny dran, ktory nie wie, co poczac z wlasnym kutasem i dopisuje do zdrady filizofie.
Jak na razie to tylko ty mówisz o tym, że on jest chory.
Przeczytaj proszę jeszcze raz posty i wyjaśnij mi, gdzie mówię coś sprzecznego, bo jak do tej pory wyraziłam tylko swoje zdziwienie, że facet wymyśliłby coś tak poniżającego (w oczach przeciętnego mężczyzny, nie moich) zamiast wymyślić inną, bardziej przekonującą historię nie wystawiającą go na pośmiewisko w przypadku, gdyby żona chciała wszystkim naokoło o tym opowiadać. Po co miałby wymyślić coś, co może naprawdę źle się na jego reputacji odbić (pomijając samą zdradę?). Wyobrażam sobie, że łatwiej by było mu wymyślić, że koledzy go namówili, że jakiś zakład, może głupia zabawa, albo chciał zobaczyć jak to jest, albo zacząć zarzucać kobiecie, że po prostu ona go nie pociąga, albo że ostatnio seks jest słaby, albo mógł kompletnie się wyprzeć. A on wymyślił coś takiego... A może nie wymyślił? Może to prawda? Czasem właśnie to, co wydaje się takie nieprawdopodobne i dziwne, jest prawdą. Bo czasem ludzie zachowują się irracjonalnie.
Taką sobie wysnułam teorię. O samej zdradzie się nie wypowiadam, nie wiem, jak ja bym zareagowała czy jak ma reagować Autorka wątku.
12 2016-11-11 18:59:26 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2016-11-11 19:00:38)
Ja nie twierdze, ze on chory!!!!!!
Nie rozumiesz ironii i sarkazmu: twoj problem.
Ja twierdze, ze on z siebie ROBI zaburzonego po to, zeby wytlumaczyc swoje burdelowe eskapady.
Teraz bedzie na jego, ze on ma problem, a ona ma sie ulitowac, wybaczyc i moze jeszcze na pewno zataic przed rodzina. I w zadnym wypadku bedzie blagal, by go nie zostawiala, bo przeciez on nic nie moze za to, ze ma zaburzenie. I przez nie musial pojsc sobie zadupczyc w burdelu.
Tak sie zwykly ruchacz probuje wywinac z dylematu.
Powie jej pewnie, zeby nikomu nie mowila, bo jego domniemane schorzenie jest wstydliwe.I nikt sie nie dowie, i szafa gra.
Zrozumialas?
Wyrażasz się niejasno i nie kończysz myśli, piszesz bez polskich znaków, więc tak, mam problem ze zrozumieniem twoich wypowiedzi, a tym bardziej odczytaniem ich jako ironii, a nie prostej opinii. Nie ma potrzeby nadużywać wykrzykników i robić osobistych wycieczek.
Nadal twierdzę, że to dziwne, że wymyśliłby sam z siebie przebieranie się w damską bieliznę, jeśli nie miałby tego już wcześniej w głowie.