Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest??? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 391 do 455 z 779 ]

391 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2022-12-06 21:46:31)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Shinigami napisał/a:

Johnny od siebie mogę ci powiedzieć tylko co Ja bym robił gdybym był na twoim miejscu. Ale najpierw jedyna rzecz. Nie przeczę, że twoja sytuacja niematerialna jest bardzo zła bo to fakt, ale pod względem materialnym jesteś ponad większością ludzi w tym kraju. Mnóstwo ludzi nie zarabia nawet 3k, ja mam właśnie te 3k. Ty jeśli piszesz prawdę, zarabiasz 7k i jeszcze masz swoje mieszkanie kupione bez kredytu i to jest spore osiągnięcie. Ja na twoim miejscu bym jeździł po całym świecie, kupował drobiazgi, które zawsze chciałem ale mnie nie stać i spróbował bym różnych sportów ekstremalnych. To tylko kilka moich przykładów, ty powinieneś robić to co sam chcesz. Ja chcę tylko powiedzieć, że powinieneś korzystać z pieniędzy, których całkiem sporo zarabiasz bo masz do tego możliwości jakich nie ma większość ludzi.

Nie będę tu mówił pieniądze nie są dla mnie ważne, ale kiedyś żyłem za 700 zł i teraz też nie wydaję dużo staram się odkładać. Czasem nie pracuję przez miesiąc bo nie mam siły psychicznie na projekty. Kupowałem sobie zabawki do studia, słuchawki rok temu to było złe na same wzmacniacze wydałem 20k nowe Hifimany Arya 7k (Głupota) sprzedałem wszystko i zostawiłem sobie DT 990 i 1990 (Takie słuchawki) miałem cały dom w pudełkach i powiedziałem stop. Nowe Iphony, Huawei, Szajsungi, na koniec zostawiłem sobie Galaxy A70 bo ma fajny duży ekran do filmów resztę sprzedałem i utopiłem troszkę $$$ i mówię dość. Naprawdę pieniądze szczęścia nie dają a za granicą ludzie mają po 10k na miesiąc. Ja też żyje czasem za 2.5 lub 3k potem wpadam w manie i cisnę z projektami i jak dasz rade nie spać przez 3 dni masz nawet 12k zależy od zleceń kolegą jako tester błędów i pracując w Biedronce jako hmmm menadżer lub inspektor kontroli jakości wyciągał łącznie 15k ale on nie spał w ogóle. Jego dziewczyna robiła w prosektorium i tam można zbić kokosy i wiecznie była najebana. Niestety musiałem słuchać jak tam się pracuję.

Zobacz podobne tematy :

392

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Lady Loka napisał/a:
Johnny.B napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twój psychiatra Ci zwyczajnie szkodzi. To co powiedział o terapii nadaje się do zgłoszenia wyżej.

Na terapię ludzie chodzą z różnych powodów, nie dlatego, że są idiotami.

Powodzenia, żyj dalej na zmianę w manii i depresji i projektuj jakieś dziwne wizje na swoje życie, bo inni to huya tam wiedzą.

Masz zrypane życie na własne życzenie.

Zawsze tak atakujesz? Nie napisałem nic o Tobie, że huya wiesz. Raczej to tyczyło się ogółu, moi znajomi nie potrafili mi doradzić, ziomki w byłych robotach po 60stce już tak. Ciągle atakujesz i twój ton wzbudza we mnie postawę defensywną. Wiesz ja rozumiem bycie kobietą "alfa" ale to bardziej budzi niepokój niż chęć współpracy nad problemem. Mówisz jak mój ojciec po 2 piwach. (Bez urazy) Już Ci grzecznie powiedziałem, że proszę o więcej empatii bo Cie nie atakuje. A Ty widzę mnie testujesz.

Testuję? big_smile niby w jaki sposób.
Odpowiadam na to co piszesz. Poczytaj sam swoje posty. To jest jedna wielka mania. Nie u mnie jednej wzbudzasz taki ton.

Twój psychiatra robi Ci krzywdę.

Ja rozumiem mój ton, że jest taki troszkę chaotyczny no czasem mnie nosi, ale ja nie chcę nikogo wkur... czy atakować jestem łagodną osoba i nie chce konfliktów. No ale tak czuję, że mnie testujesz bo piszę bardzo arogancko tak już chyba mam. A w Tobie widzę, silna osobowość, a ja nie chcę się spierać kto ma rację. Bo oczywiście masz rację i pójdę do innych lekarzy i opowiem to samo i zobaczę co powiedzą. Co do tego, że sam sobie życie zwaliłem tu się troszkę nie zgadzam bo nie wiedziałem, że dana osoba z którą wchodzę w relację ma troszkę inne plany niż ja i chcę mnie oszukać. Cieszę się, że inni na tym forum są szczęśliwi, ale musisz sobie też wyobrazić co musi czuć osoba, która musi sprzedać pierścionek zaręczynowy w lombardzie... może to głupie tłumaczenie, ale przez długi czas bolało mnie to, że osoba, która pokochałem teraz sypia z innym lub widzę ta osobe w sklepie z innym lub spotykam się z kimś a ta osoba piszę mi, że jest u cioci a ja jestem za filarem w centrum handlowym i widzę jak siedzi z typkiem na ławce i trzyma się za rękę. Ty tego na szczęście nie doświadczysz, ale uwierz, że to bardzo kaleczy psychikę. Czytam te tematy o zdradach i no już  znam odpowiedz, że żona autora danego tematu czy mąż kłamie no bo sam wiem jak takie osoby manipulują. 8 lat temu żyłem w innym świecie i myślałem, że poznam dziewczyne w Tesco i nie doswiadcze takich akcji. Z drugiej strony te lekcje były cenne, ale jakim kosztem... koszmarów... Jak można komuś mówić pobierzemy się a za miesiąc mieć nowego?

393

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Johnny.B napisał/a:

Zawsze tak atakujesz? Nie napisałem nic o Tobie, że huya wiesz. Raczej to tyczyło się ogółu, moi znajomi nie potrafili mi doradzić, ziomki w byłych robotach po 60stce już tak. Ciągle atakujesz i twój ton wzbudza we mnie postawę defensywną. Wiesz ja rozumiem bycie kobietą "alfa" ale to bardziej budzi niepokój niż chęć współpracy nad problemem. Mówisz jak mój ojciec po 2 piwach. (Bez urazy) Już Ci grzecznie powiedziałem, że proszę o więcej empatii bo Cie nie atakuje. A Ty widzę mnie testujesz.

Testuję? big_smile niby w jaki sposób.
Odpowiadam na to co piszesz. Poczytaj sam swoje posty. To jest jedna wielka mania. Nie u mnie jednej wzbudzasz taki ton.

Twój psychiatra robi Ci krzywdę.

Ja rozumiem mój ton, że jest taki troszkę chaotyczny no czasem mnie nosi, ale ja nie chcę nikogo wkur... czy atakować jestem łagodną osoba i nie chce konfliktów. No ale tak czuję, że mnie testujesz bo piszę bardzo arogancko tak już chyba mam. A w Tobie widzę, silna osobowość, a ja nie chcę się spierać kto ma rację. Bo oczywiście masz rację i pójdę do innych lekarzy i opowiem to samo i zobaczę co powiedzą. Co do tego, że sam sobie życie zwaliłem tu się troszkę nie zgadzam bo nie wiedziałem, że dana osoba z którą wchodzę w relację ma troszkę inne plany niż ja i chcę mnie oszukać. Cieszę się, że inni na tym forum są szczęśliwi, ale musisz sobie też wyobrazić co musi czuć osoba, która musi sprzedać pierścionek zaręczynowy w lombardzie... może to głupie tłumaczenie, ale przez długi czas bolało mnie to, że osoba, która pokochałem teraz sypia z innym lub widzę ta osobe w sklepie z innym lub spotykam się z kimś a ta osoba piszę mi, że jest u cioci a ja jestem za filarem w centrum handlowym i widzę jak siedzi z typkiem na ławce i trzyma się za rękę. Ty tego na szczęście nie doświadczysz, ale uwierz, że to bardzo kaleczy psychikę. Czytam te tematy o zdradach i no już  znam odpowiedz, że żona autora danego tematu czy mąż kłamie no bo sam wiem jak takie osoby manipulują. 8 lat temu żyłem w innym świecie i myślałem, że poznam dziewczyne w Tesco i nie doswiadcze takich akcji. Z drugiej strony te lekcje były cenne, ale jakim kosztem... koszmarów... Jak można komuś mówić pobierzemy się a za miesiąc mieć nowego?

Ja już mówiłam, że nie będę się z Tobą licytować na złe doświadczenia. Nie wiesz co przeszedł ktoś, kto do Ciebie pisze, więc nie masz co stawiać siebie w pozycji najbardziej pokrzywdzonego.

To wszystko, o czym piszesz jest do przepracowania na terapii z dobrym psychoterapeutą.
Tak, psychiatra może włączyć do tego leki. Ale podstawą jest terapia, bo to ona sprawia, że tworzysz w głowie nowe schematy. Psychiatra, który faszeruje Cię lekami twierdząc jednocześnie, że na terapię chodzą tylko idioci, nie nadaje się do wykonywania swojego zawodu.
Psychiatra, który wie o tym, jak zaćpałeś lekami (bo inaczej się tego nie da nazwać) i ma to w pompie tak samo nie nadaje się do wykonywania swojego zawodu.

Chyba, że Ty masz swoje urojenia, a psychiatra mówi co innego, tylko Ty to filtrujesz i wychodzi Ci coś innego. To jest całkiem prawdopodobna opcja, no ale wtedy, to powinien Cię skierować na jakiś czas na oddział, żeby Cię ustabilizować.

394 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2022-12-07 00:26:23)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
82Peter napisał/a:

Wiem, co to kołyska Judasza. Serio, chyba każdy wie, nawet dziecko w starszych klasach podstawówki.
Zrobiłem choojowo. Bardzo. Tylko, że ja już nie walczę. Nie staram się odbudować małżeństwa. Tego by się odbudować nie dało. Nie i nie.
Lepiej żyć osobno niż się kisić pod jednym dachem w takiej atmosferze, że rzygać się chciało na myśl, że trzeba do niego wracać i w nim siedzieć. W domu, gdzie kontrola, kontrola i yebana kontrola zdominowała wszystko. Moja żonę opetała potrzeba kontroli. To nawet na dziecku się ujowo odbija, bo dzieci dobrze czują, co jest grane.
Lepiej się w małżeństwa nie pakuj. Tak się tylko tobie wydaje, że ci kogoś bliskiego brakuje.
A która kobieta będzie chciała gościa, którego trzeba niańczyc, bo chory psychicznie?
Wszedłbyś w związek z kimś takim?

Tak... wszedłbym i pokazałbym drogę zaopiekował się ktoś mi tu napisał, że ze mnie biały rycerz a takich się rucha. Wszedlbym w taki związek ponieważ nie lubie osób co na mnie krzyczą, i mi się sprzeciwiają w wulgarny sposób mimo, że mogę nie mieć racji. I ciągle coś mi wypominają. Mój ojciec chlal i wyłączał mi prąd musiałem się myć, gdy go w domu nie było bo inaczej był text "Znów w huy będzie za wodę". Potem zamieszkałem z kolejnym alkoholikiem no ja pier... to już był cyrk on każdego dnia był napruty i słuchałem takich epitetów, że uszy mi więdły. Żadna dziewczyna mnie nie niańczyła raczej na odwrót ja musiałem niańczyć je. Do czasu aż dostałem cios i wtedy się załamałem i usłyszałem cipa jesteś. Jak one miały problemy ja miałem im pomagać jak ja miałem problem to byłem cipa. Nie... mam być twardy bo Ty się walisz z innym luzik... Tą w ciąży ja niańczyłem myślałem, że jest chora bo ciągle leciała jej krew z nosa, ciągle byla smutna i mówiła, że mama na nią krzyczy, że jest gruba, zaniedbana, no fakt miala 176 cm i te 78 może więcej kilo wagi nie była gruba w ciąży a brzucha to w ogóle nie miała. Potem z sieroty Marysi wyszła franca co mi potrafiła nieźle przysrać, gdy widziała mnie załamanego z jej powodu i kłamstw. Wyszła z niej druga jej mamusia 1:1. Druga mi mówiła, że ciągle ja adoruję, że mówię, że mi zależy, że cukrzycy dostanie jak zmarł jej ojciec. Nie wiem miałem mieć ja w dupie i powiedzieć ogarnij się? Tylko stary Ci zmarł... Na dodatek dziewczyna miała padaczkę troszczyłem się o nią. Ja wiem, że to wygląda, że trzeba mnie niańczyć itp. No ale nie, gdy miałem kogoś to byłem bardzo pewny siebie, działam, żyje zero dołków. No ale, gdy jestem sam lub mam problem, to jest kompletnie inaczej i wtedy pragnę by ktoś podał mi rękę. Był ostoją, żebym wrócił do sił. A niestety osoby, które rokowały na taką ostoję mnie bardziej dobiły lub wolały się nabijać. Kiedyś koledze zmarł ojciec na raka byłem przy nim graliśmy w gry, filmy luzik. A on potem, gdy mu dupa odzyla i poznał laske, nabijal się ze mnie przy znajomych, że mam 700 zł na miech i nooo (Johnny jest zalamany bo dziewczyna go zostawiła a ja widzisz mam Kasie dobrze zarabiam widzisz Johnny ucz się plus inne epitety, że jedziemy do klubu wskakuj do bagażnika) Potem już mu przysralem ostro, że nie życzę sobie takich zdań na mój temat, że udaję sam na sam przyjaźń a w gronie znajomych wyciąga moje problemy i się nabija. (To było rok temu) Po tym wszystkim wymyślił bajke, że ja startuje do jego dziewczyny i powiedział, że mi łeb urwie. A gdy tatuś zmarł byłem na pogrzebie pomagałem jego mamie i spędzałem z nim czas. (Nasze rodziny się znają) Nie chce być w związku z kimś jak tacy ludzie. Niestety chyba trafiam jakoś na ludzi, którzy wydają się podobni do mnie a potem okazuję, że to była mina. PS. Kolega z Ukrainy napisał. Prąd mu Ruscy wyjebali rakietą wink Żyje i nie wyhujal mnie hehe no jednak chłopak jest wporzadku ;D Wody nie miał i prądu przez tydzień, ale teraz jest git. Nie wiem moja choroba jest dziwna czuje się jak pluszowy miś, który zostaje porzucony przez jedno dziecko, potem drugie dziecko znajduje misia bawi się z nim i zostawia bo się nudzi. Potem trzecie. A ja chciałbym by ktoś się ze mną bawił i już nie zostawił. Ja jedyne co w życiu potrafię dobrze robić to bez granicznie kochać tak szczerze za nic chciałem tylko dostać to samo. Pamiętam do dziś jak poszedłem do tej dziewczyny kupiłem misia dla tego dziecka w jego urodziny a ona rzuciła nim o drzwi i prawie przytrzasnęła mi rękę zamykając drzwi. Do dziś ten mały miś leży na szafie w torebeczce z kokardką ;( Ehhh myślałem, że śmierć bliskiej osoby boli. (Babci) Ale zawsze mam ten koszmar kilka razy w miesiącu jak stoję przed jej drzwiami z torebką zaplakany jej matka wychodzi mówi z pogarda "Nie będę z Tobą rozmawiać" plus trzask drzwiami. A ja wychodzę zasmarkany z klatki. Dobra takiej pogardy doznałem w życiu kilka razy, ale od ojca to jest inne uczucie od rodziny inne, od dziadka też inne (Zmarł zapił się na śmierć) od znajomych inne. Od ludzi co Cie napadli i Cie biją i się śmieją też jest inne. Najbardziej boli pogarda od osoby, która kochasz i myślisz, że będzie furtką do lepszego życia, że ten syf się skończy. A tu huy Welcome To Africa wink Mam nadzieję, że zasnę spokojnie tej nocy.

395 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2022-12-07 00:47:11)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Gary napisał/a:
Johnny.B napisał/a:

Własnie problem w tym, że ja nie szukam sexu tylko brakuje mi bliskości, drugiej osoby,

Gdzie bliskość? W seksie...
Gdzie druga osoba? W seksie...

Szukam bliskości, ale nie seksu. Błąd.




...jak tu nawet na spacer nie ma z kim iść... jeśli nie dostaje szans od innych to jak tu coś zmienić.

Inni nie dają szans. Chcą coś "egoistycznie" dla siebie. Czegoś szukają.
Zła optyka.



Dobra druga dziewczyna zaczęła dawać dupy po hotelach kiedy jej ojciec zmarł na raka no, ale ja byłem przy niej wspierałem, pocieszałem, mówiłem kocham cię pączusiu, zamieszkaj ze mną i wolała iść do baru dać dupy gościowi 25 lat starszemu od niej... Gdzie zrobiłem błąd? Jeszcze głupi ja jej wybaczyłem... Potem mnie kopnęła w dupę i wymieniła na metalowca -.- ...

Niekoniecznie zrobiłeś błąd.

Bardzo mi się podobają twoje trafne i jednocześnie wymijające wypowiedzi. Fascynuje mnie to jak pływasz nad wszystkim i wszystko wiesz. Jednocześnie dla mnie wydajesz się nie zbadany i nie przewidywalny co może budzić lęk na dłuższą metę. Wiem, że sex to też bliskość, ale spotykając drugą osobę nie patrze na nią jak na mięso do łóżka tak bym to określił. Nie wiem pierw chce poznać czy dogadamy się mamy podobne wartości i potem sex jest dopełnieniem naszych przekonań i celów w życiu to coś na poziomie duchowym. A nie pierw sex a potem rozmowy, ale każdy jest inny. Napisałeś, że ludzie szukają w relacjach czegoś dla siebie patrzą egoistycznie i zła optyka? Czyli szukam tam gdzie każdy szuka czegoś w zamian na zasadzie układu lub biznesu. Ja właśnie nie wiem czy to dobrze ujmę nie patrze na status drugiej osoby co ma i co ja mogę mieć. Kiedyś ludzie od zera budowali dom, zarabiali na lepszy samochód. Teraz to kobieta lub facet patrzy czy dany związek się opłaca no ale to też jest chore. No bo ludzie żyją ze sobą po czasie jak lokatorzy. Jest tyle ludzi i tyle kombinacji, że już ciężko się połapać co jest słuszne. Ja mam bardziej podejście altruistyczne i raczej chcę odkrywać drugą osobę niż kalkulować czy mi się to opłaca. Chociaz nie mam dużego wyboru. Biore to co los dał. I właśnie te składniki stanowią kolejna część mojej zguby.

396

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Lady Loka napisał/a:
Johnny.B napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Testuję? big_smile niby w jaki sposób.
Odpowiadam na to co piszesz. Poczytaj sam swoje posty. To jest jedna wielka mania. Nie u mnie jednej wzbudzasz taki ton.

Twój psychiatra robi Ci krzywdę.

Ja rozumiem mój ton, że jest taki troszkę chaotyczny no czasem mnie nosi, ale ja nie chcę nikogo wkur... czy atakować jestem łagodną osoba i nie chce konfliktów. No ale tak czuję, że mnie testujesz bo piszę bardzo arogancko tak już chyba mam. A w Tobie widzę, silna osobowość, a ja nie chcę się spierać kto ma rację. Bo oczywiście masz rację i pójdę do innych lekarzy i opowiem to samo i zobaczę co powiedzą. Co do tego, że sam sobie życie zwaliłem tu się troszkę nie zgadzam bo nie wiedziałem, że dana osoba z którą wchodzę w relację ma troszkę inne plany niż ja i chcę mnie oszukać. Cieszę się, że inni na tym forum są szczęśliwi, ale musisz sobie też wyobrazić co musi czuć osoba, która musi sprzedać pierścionek zaręczynowy w lombardzie... może to głupie tłumaczenie, ale przez długi czas bolało mnie to, że osoba, która pokochałem teraz sypia z innym lub widzę ta osobe w sklepie z innym lub spotykam się z kimś a ta osoba piszę mi, że jest u cioci a ja jestem za filarem w centrum handlowym i widzę jak siedzi z typkiem na ławce i trzyma się za rękę. Ty tego na szczęście nie doświadczysz, ale uwierz, że to bardzo kaleczy psychikę. Czytam te tematy o zdradach i no już  znam odpowiedz, że żona autora danego tematu czy mąż kłamie no bo sam wiem jak takie osoby manipulują. 8 lat temu żyłem w innym świecie i myślałem, że poznam dziewczyne w Tesco i nie doswiadcze takich akcji. Z drugiej strony te lekcje były cenne, ale jakim kosztem... koszmarów... Jak można komuś mówić pobierzemy się a za miesiąc mieć nowego?

Ja już mówiłam, że nie będę się z Tobą licytować na złe doświadczenia. Nie wiesz co przeszedł ktoś, kto do Ciebie pisze, więc nie masz co stawiać siebie w pozycji najbardziej pokrzywdzonego.

To wszystko, o czym piszesz jest do przepracowania na terapii z dobrym psychoterapeutą.
Tak, psychiatra może włączyć do tego leki. Ale podstawą jest terapia, bo to ona sprawia, że tworzysz w głowie nowe schematy. Psychiatra, który faszeruje Cię lekami twierdząc jednocześnie, że na terapię chodzą tylko idioci, nie nadaje się do wykonywania swojego zawodu.
Psychiatra, który wie o tym, jak zaćpałeś lekami (bo inaczej się tego nie da nazwać) i ma to w pompie tak samo nie nadaje się do wykonywania swojego zawodu.

Chyba, że Ty masz swoje urojenia, a psychiatra mówi co innego, tylko Ty to filtrujesz i wychodzi Ci coś innego. To jest całkiem prawdopodobna opcja, no ale wtedy, to powinien Cię skierować na jakiś czas na oddział, żeby Cię ustabilizować.

Uuuu piszesz jak jakiś dyrektor szpitala z tym oddziałem. To było takie uhhh poczułem się jak obiekt do badań. Nie chcę się wybielać i licytować z kimś i robić z siebie większej ofiary. Chcę tylko powiedzieć co mnie boli może ktoś ma podobnie tyle lat to trzymałem w sobie. Uznałem, że lepiej jest napisać tu niż zrobić to co Robin Williams. No tak nie wiem co ktoś przeszedł i jedynie chcę przekazać swoje uczucia po moich zdarzeniach nic więcej. Nie mam urojeń i nic nie flirtuje  bardzo trzezwo myślę i analizuję co mi ktoś powie. Ja nie tesknie za tym co było boli mnie to co jest obecnie. Wrócę do domu i nadal będę patrzyl w sufit. Czyli źródło problemu nie zniknie. Powiedziałem to lekarzom. Moim problemem jest samotność. Boje się, że będę sam w domu za 10 lat. Mam przepracować ten lęk stać się Robocopem bez uczuć. Uznać, że jest ok. Moi organizm czuje, że nie jest ok i daje objawi by zmienić ten stan. Gdy miałem 17 lat też dawał te objawy. No ja próbowałem ta dziurę załatać, ale ciągle się kaleczylem. Nie chce siedzieć na oddziale to dziwnie brzmi jakbym był potworem lub miał komuś coś zrobić. Ja szanuję, twoje czysto praktyczne i logiczne rady. Ale powiem szczerze chyba poczulbym się lepiej, gdybyś złapała mnie za rękę i posiedziała ze mną w ciszy. (Bez urazy) Ide lulu bo padam.

397

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Przepracowanie tego na terapii nie sprawi, że będziesz bez uczuć. Za to branie leków jak cukierki już chwilowo tak.

398

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Człowieku, jesteś chory i to poważnie. Ona ma rację. Niech cię ustabilizują na oddziale.
Co pobyt na psychiatrii ma wspólnego z byciem potworem (bo o tym piszesz)?

399

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Wiem, że sex to też bliskość, ale spotykając drugą osobę nie patrze na nią jak na mięso do łóżka tak bym to określił.

Czy Ty nie gardzisz ludźmi? Jak można w ogóle powiedzieć w ten sposób: "jak mięso"?



chce poznać czy dogadamy się mamy podobne wartości i potem sex jest dopełnieniem naszych przekonań i celów w życiu to coś na poziomie duchowym.

W pełni Cię rozumiem. Też uważam, że seks ma wymiar duchowy, od dna fizyczności, aż po czubek duchowości. Seks daje pełną bliskość.

Ale fizyczny wymiar seksu, brak seksu może powodować frustrację. Frustracja jest odpychająca. I pewnie dlatego niektórzy panowie, którzy nie mogli znaleźć dziewczyny, poszli do prostytutki, to potem im lepiej szło z dziewczynami w realu.




Napisałeś, że ludzie szukają w relacjach czegoś dla siebie patrzą egoistycznie i zła optyka? Czyli szukam tam gdzie każdy szuka czegoś w zamian na zasadzie układu lub biznesu.

Nie biznesu. Twoja perspektywa jest taka, że chcesz poznać dziewczynę, aby poczuć bliskość. Jej perspektywa może być taka, że ona chce poczuć emocje... jakąś radość, której nie ma na co dzień.

Zatem twoje stwierdzenie "ona mi nie daje szans" jest złe... Bo na nie przychodzi do Ciebie, aby coś konstruować, abyś miał się wykazać. Ona przychodzi do Cebie w swoim własnym celu, aby poczuć coś. ZAtem nie miej pretensji, że będąc dobrym i zaangażowanym (na przykład wysłuchując żali dziewczyny po poprzednim chłopaku), ona to doceni.

Mówisz, że ona poszła na seks do hotelu.. zastanawiasz się jaki błąd zrobiłeś...  Ale w kontekście tego jej interesu -- ona poszła tam, bo ona chciała, dla swoich emocji... Nie musiał to być twój błąd i nie szukaj winy w sobie.



... nie patrze na status drugiej osoby co ma i co ja mogę mieć.

Oczywiście nie patrzysz, nie analizujesz, nie oceniasz. Ale jednak realizujesz swoje cele -- chcesz się poczuć szczęśliwy. Masz żal, że ktoś "nie dał Tobie szansy" -- Tobie... czyli liczysz się Ty, że Ty nie dostałeś szansy.




Kiedyś ludzie od zera budowali dom, zarabiali na lepszy samochód. Teraz to kobieta lub facet patrzy czy dany związek się opłaca no ale to też jest chore. No bo ludzie żyją ze sobą po czasie jak lokatorzy. Jest tyle ludzi i tyle kombinacji, że już ciężko się połapać co jest słuszne. Ja mam bardziej podejście altruistyczne i raczej chcę odkrywać drugą osobę niż kalkulować czy mi się to opłaca. Chociaz nie mam dużego wyboru. Biore to co los dał. I właśnie te składniki stanowią kolejna część mojej zguby.

Pamiętam -- ten kto ma dziewczynę, to robił coś, czego nie robi ten kto nie ma dziewczyny.
Wynika z tego, że los nie daje dziewczyny. Tylko ona się bierze stąd, że ktoś coś zrobił.

400

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Johnny.B - zawodowo i materialnie sobie jakoś radzisz, więc głupi nie jesteś. Mentalnie i psychicznie ciągnie cię do bagna, ale tylko ty możesz z niego wyjść. Masz narzędzia, kasę, dostęp do terapii i leczenia. Masz wybór. Wróć tu za 5 lat. Zobaczymy co ze swoim życiem zrobiłeś.

401 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2022-12-07 23:20:34)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Lady Loka napisał/a:

Przepracowanie tego na terapii nie sprawi, że będziesz bez uczuć. Za to branie leków jak cukierki już chwilowo tak.

Nic tego nie sprawi. Przez wiele lat starałem się całkowicie pozbyć uczuć, na różne sposoby i powiem jedno. Tego się nie da zrobić, a przynamniej nie na 100%. Leki też nie pomogą w tej kwestii. Ktokolwiek wpadnie na ten pomysł, całkowicie odradzam. Mi nie dość, że się nie udało to jeszcze teraz mam problemy z okazywaniem własnych uczuć i jeszcze z odczytywaniem uczuć innych przez co jeśli już dojdzie do rzadkiej sytuacji rozmowy z kimś, zdarza mi się zranić kogoś nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Gary napisał/a:

Pamiętam -- ten kto ma dziewczynę, to robił coś, czego nie robi ten kto nie ma dziewczyny.
Wynika z tego, że los nie daje dziewczyny. Tylko ona się bierze stąd, że ktoś coś zrobił.

Z tym absolutnie nie mogę się zgodzić i powiem nawet więcej. Już dawno nie czytałem większych bredni. Znam nie jednego faceta, który nie zrobił nic, a dziewczyna sama się znalazła. Znam gości, którzy nie dbają o nic, ani o wygląd ani o zarobki, mają totalnie wywalone na wszystko i mają dziewczyny. Znam też takich jak Johnny, którzy starają się jak tylko mogą, którzy byliby gotowi rzucić dziewczynie cały świat do stóp i nadal nic im nie wychodzi. Im dłużej obserwuje moich znajomych czy ludzi, których spotykam w pracy, tym bardziej widzę, że tu nie ma żadnej reguły. Po prostu jednemu będzie to przeznaczone, a drugiemu nie. Znam nawet jednego gościa, który ciągle narzeka na swoją dziewczynę i już wielokrotnie powtarzał, że ma jej dość i chce z nią zerwać ale nie potrafi tego zrobić. Koleś cały czas narzeka na dziewczyny, obraża, mówi jakie są złe itd, a od ponad 10lat może przez max 3 miesiące był singlem. On nie potrafi być sam mimo iż by chciał, także wygląda na to, że przeznaczenia na prawdę nie da się zmienić. 

Johnny.B napisał/a:

Jego dziewczyna robiła w prosektorium i tam można zbić kokosy i wiecznie była najebana.

To brzmi ciekawie, w sensie praca nie ciągłe chlanie szczególnie jeśli faktycznie można nieźle zarobić.

402 Ostatnio edytowany przez Noble (2022-12-08 02:46:39)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Samotność ma obecnie twarz młodego mężczyzny
Paulina Nowosielska,
Patrycja Otto
2 grudnia 2022, 08:41
[aktualizacja wczoraj, 18:25]
Ten tekst przeczytasz w 9 minut
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na Twitterze
Żyjemy w świecie, w którym komedie romantyczne budują wyidealizowany obraz życia rodzinnego i związku.
Żyjemy w świecie, w którym komedie romantyczne budują wyidealizowany obraz życia rodzinnego i związku. / Shutterstock
Mężczyźni wciąż nie rozumieją dobrze przyczyn swojej słabnącej pozycji. A kobiety nie rozumieją, co się dzieje z mężczyznami. Obie płcie się rozmijają
Samotność mężczyzn dotyka bardziej
Mężczyźni i kobiety w nowych rolach
Bo nie jestem gotowy
Dlaczego mężczyźni i kobiety nie chcą wchodzić w relacje partnerskie

REKLAMA
Nie trzeba Polaków zachęcać do rodzicielstwa, raczej należy usunąć bariery, które im w tych aspiracjach przeszkadzają – mówił niedawno na łamach DGP Michał Kot, dyrektor Instytutu Pokolenia, rządowej instytucji zajmującej się analizą przemian demograficznych i kulturowych. Kot przekonywał, że dziś to już nie kwestie materialne są główną przeszkodą w podjęciu decyzji o dziecku. Przyczyn spadku liczby urodzeń pierwszego i drugiego dziecka jest wiele, a jedną z najważniejszych jest samotność.
Samotność mężczyzn dotyka bardziej
Z raportu „Poczucie samotności wśród dorosłych Polaków” Instytutu Pokolenia dowiadujemy się, że ta samotność ma obecnie twarz młodego mężczyzny. Co nie oznacza – jak podkreśla Maria Jankowska, współ autorka badania – że problem ten nie odnosi się do kobiet. Mężczyzn dotyka jednak mocniej. Z raportu wynika, że z samotnością boryka się 65 proc. Polaków w wieku 25–34 lat oraz 57 proc. przed 24. rokiem życia.
Wyjaśniając ten fenomen, Maria Jankowska zwraca szczególnie uwagę na rolę internetu. Młodzi ludzie są pod ciągłą presją, że muszą zdobywać lajki, popularność. Gdy dostają zbyt mało uwagi czy spotykają się z krytycznymi komentarzami, czują się odrzuceni. – Kiedyś wykluczenie z grupy było prywatnym doznaniem. Dziś to powszechne i jawne zjawisko – mówi Maria Jankowska. – W większym stopniu doświadczają tego kobiety i dziewczęta, bo w sieci są bardziej na widoku: częściej wrzucają zdjęcia, filmiki. Dostają komentarze dotyczące wyglądu, zachowania. To trening relacji interpersonalnych w nowoczesnym wydaniu, choć bolesny. Chłopcy i młodzi mężczyźni częściej wybierają gry, a te nie wymagają od nich nawiązywania silnych więzi i wystawiania się na ocenę ze strony innych.

REKLAMA
Zdaniem współautorki raportu przechodzenie od świata wirtualnego do realnego jest dla nich szczególnie trudne, co przekłada się na umiejętności wchodzenia w związki. Zamiast relacji z drugą osobą, bliskości, cielesności wielu młodych mężczyzn wybiera pornografię, która na dodatek zniekształca ich wyobrażenie o tym, jak powinna wyglądać i zachowywać się potencjalna partnerka. Dlatego tak często mówi się o incelach, czyli mężczyznach żyjących w mimowolnym celibacie, niezdolnych do stworzenia relacji romantycznych czy seksualnych.
– Kobiety są lepiej wykształcone, bardziej świadome siebie, swoich praw, potrzeb. I umieją o nich głośno mówić. Poszłyśmy mocno do przodu w dbaniu o swój dobrostan, rozwój, sukces. W porównaniu z nami mężczyźni utknęli w marazmie – ocenia Jankowska. Stary wzorzec męskości – decyzyjnej, zaradnej – znalazł się w kryzysie. Kobiety nie chcą już partnerów, którzy będą decydować za nie. Chcą być samowystarczalne. Co więcej, o ile mężczyznom na ogół nie przeszkadza, jeśli partnerka jest od nich gorzej wykształcona, o tyle kobiety szukają partnera, który przynajmniej dorówna im w osiągnięciach edukacyjnych.
Zdaniem Jankowskiej młodzi mężczyźni nie przyjęli do wiadomości, że równouprawnienie wiąże się ze skutkami dla obu płci. I nie potrafią się w zachodzących zmianach odnaleźć. – Kobiety przeprowadzają się do wielkich aglomeracji na studia czy za pracą. Ich dawni koledzy ze szkolnych ławek zostają w rodzinnych domach. Dla niektórych zaczyna się równia pochyła. Samotność, brak perspektyw, alkohol – wylicza Jankowska. Mężczyźni wydają się dzisiaj bardziej obawiać odpowiedzialności. Około 43 proc. mężczyzn w wieku 25–34 lat wciąż mieszka z rodzicami – pod tym względem wyprzedzają ich w Europie jedynie Grecy, Chorwaci, Słowacy i Włosi. Jankowska przekonuje, że aktywizacja tych mężczyzn jest potężnym wyzwaniem, zwłaszcza dla władz samorządowych.
Mężczyźni i kobiety w nowych rolach
Profesora Tomasza Szlendaka, socjologa kultury i rodziny z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, irytuje, gdy za niską dzietność próbuje się obwiniać jedną albo drugą płeć. – To nie jest wina kobiet czy mężczyzn, lecz zmian kulturowych i ekonomicznych, które wpychają nas na inne trajektorie życiowe – wyjaśnia socjolog. Kobiety zanotowały gwałtowny awans w wielu dziedzinach. Szczególnie widać to choćby w edukacji. Szacuje się, że Polki to obecnie ponad 60 proc. wszystkich studiujących w kraju. W 2019 r. stanowiły też ponad 63 proc. absolwentów szkół wyższych. Jeśli nie znajdują sobie partnerów o podobnym wykształceniu, to zwykle wolą życie w pojedynkę od związania się z mężczyzną, który nie spełnia ich kryteriów edukacyjnych. – Mamy dziś ok. 1,5 mln singielek – podkreśla prof. Szlendak.
Jego zdaniem mężczyznom, którzy nie potrafią zaistnieć na rynku matrymonialnym, nie można odmówić braku chęci. Posiadanie partnerki jest nadal kwestią prestiżu społecznego. Dla przeciętnego 25-latka dziewczyna to wymierny dowód sukcesu. Gdy jej nie ma, pojawia się frustracja. – Która trafia na podatny grunt, użyźniony przemianami w gospodarce. Mamy na myśli m.in. postępującą robotyzację produkcji, spadające zapotrzebowanie na niewykwalifikowaną siłę roboczą. Wielu mężczyzn, którzy jeszcze w latach 80. XX w. mieliby status i pewne zatrudnienie, dzisiaj jest na lodzie. Kobiety lepiej radzą sobie w nowych zawodach – mówi prof. Szlendak.
Zdaniem socjologa taka sytuacja powoduje, że gros mężczyzn zasklepia się w swojej dość konserwatywnej wizji świata. Świadczą o tym choćby badania CBOS cyklicznie analizujące postawy polityczne młodzieży i młodych dorosłych. Wynika z nich, że aż 40 proc. Polek utożsamia się z lewicą – prawie dwa razy więcej niż Polaków (22 proc). – Jest to dowód na to, że mężczyźni mają kłopoty z odnalezieniem się. Na poziomie politycznym wygrywają u nich archaiczne rozwiązania. Stary patriarchat – tłumaczy ekspert. – Mężczyźni wciąż nie rozumieją dobrze przyczyn swojej słabnącej pozycji. Z kolei kobiety nie rozumieją, co się dzieje z mężczyznami. Wolą uproszczone wytłumaczenia: że to efekt lenistwa, niechęci do samorozwoju. To pokazuje, jak obie płcie się rozmijają.
Profesor Szlendak zwraca uwagę, że partie polityczne wykorzystują to do własnych celów – i robią to ze szkodą dla dzietności. – Odwoływanie się do wzorców retro, kierowanie energii jednych przeciwko drugim. To się może dobrze sprzedaje medialnie, ale dzieci z tego nie przybędzie – twierdzi socjolog. – Kobiety nie zrezygnują ze swoich aspiracji, mężczyźni z dnia na dzień nie zmienią podejścia do edukacji i pracy. Naszą gatunkową potrzebą jest jednak więź. A to oznacza, że w kolejnych latach będziemy trenowali, jak cały Zachód, różne formuły bycia razem. Zobaczymy, która wygra – mówi prof. Szlendak. Jego zdaniem trzeba pisać nowe scenariusze relacji bez gotowej obsady: że mężczyzna w tej roli powinien to, a kobieta tamto.
Bo nie jestem gotowy
Doktor Helena Chmielewska-Szlajfer, socjolożka z Akademii Leona Koźmińskiego, zauważa, że nie ma dzisiaj instrukcji, jak być spełnionym zawodowo mężczyzną, a jednocześnie współgrać z oczekiwaniami współczesnej kobiety. – Szkodliwe jest jednak stawianie sprawy tak, jakby wygrana kobiet była przegraną mężczyzn. Na pewno przydałby się klimat większego wzajemnego zrozumienia potrzeb – ocenia Chmielewska-Szlajfer. Dotyczy to też kwestii ekonomicznych. – Nie jest tak, że gniazdownictwo młodych Polaków (mieszkanie z rodzicami po zakończeniu edukacji – red.) to wyłącznie wygodnictwo. To również skutek patologicznej sytuacji na rynku mieszkaniowym, zaporowych warunków dyktowanych przez deweloperów i banki – podkreśla socjolożka. Według niej nie należy też przeceniać wpływu internetu na nasze relacje. – Kiedyś osoby publiczne o politycznych ambicjach przestrzegały przed tekstami piosenek opisującymi przemoc. Przekonywały, że ich słuchanie wzbudzi w ludziach agresję i destruktywne skłonności. Jednak nie doszło do hekatomby, jaką nam wieszczono. Fakt, coraz bardziej obawiamy się rozmawiać ze sobą bezpośrednio. Wydaje nam się, że portale społecznościowe i komunikatory dają nam większą kontrolę nad przekazem. Zjawisko to opisała już szczegółowo Sherry Turkle, psycholożka i socjolożka z MIT zajmująca się wpływem nowoczesnych technologii na relacje międzyludzkie. Czy jednak internet jest jedynym powodem przygważdżania mężczyzn w domach? To on oducza ich wchodzić w relacje? Mocno wątpię. Jako społeczeństwo mamy w sobie zdolność adaptowania nowych technologii, co nieraz pokazaliśmy.
Polki uważają, że zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach [BADANIE]
Polki uważają, że zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach [BADANIE]
zobacz również

Rozdźwięk między kobietami i mężczyznami jest konsekwencją przemian demograficznych i kulturowych, które postępują od dekad. Mówi o tym prof. Irena Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN. – Związek małżeński zawierają osoby, które chcą ze sobą być. Najważniejszy jest wymiar emocjonalny tej decyzji. Ale małżeństwo jest także instytucją – określa prawa i wzajemne zobowiązania między partnerami oraz między rodzicami i dziećmi. Od lat 60. XX w. rośnie popularność związków partnerskich (kohabitacyjnych). Choć małżeństwo jest wciąż najczęściej spotykaną formą bycia razem, to coraz więcej osób uważa, że do wspólnego życia nie potrzeba kontraktu – tłumaczy ekspertka. Obecnie ok. 60–70 proc. młodych par ostatecznie staje na ślubnym kobiercu. – Rola małżeństwa też się zmieniła. Nie jest już oczywiste, że do tego, by para została rodzicami, potrzebne są dokumenty. Poluzowała się więź między urodzeniem dziecka, zwłaszcza pierwszego, a małżeństwem. Widać to, gdy spojrzymy na średni wiek kobiet, które zostają matkami, i tych, które wzięły ślub. Ten drugi jest wyższy.
Badaczka przypomina też, że coraz efektywniejsze środki antykoncepcyjne pozwalają kobietom na wybór, czy i kiedy zostać mamą, a także czy zdecydować się na kolejne dziecko. Co wpływa na trwałość relacji i związane z nim poczucie odpowiedzialności. – Na pytanie, dlaczego i kiedy zamierzasz mieć dziecko, w badaniach pada odpowiedź: „jeszcze nie teraz” czy „nie jestem gotowa/gotowy” – mówi prof. Kotowska. Jej zdaniem zarówno kobiety, jak i mężczyźni dostrzegają dzisiaj, że założenie rodziny nie jest jedyną opcją życiową. Są więc często samotni.
W tym kontekście – przekonuje ekspertka – polityka demograficzna ma ograniczony wpływ na decyzje o tworzeniu związków, w tym o małżeństwie i dzieciach. – Państwo tworzy kontekst prawny, ale jego działania nie zmienią postaw, które są wynikiem zachodzących w społeczeństwie zmian. Może natomiast dostosować przepisy do tych zmian, czyli uznać związki niemałżeńskie. Szczególnie że mamy coraz więcej par, które nie formalizują swoich relacji, także wśród osób, które mają już za sobą doświadczenie małżeństwa. Państwo tego nie dostrzega, choć od 20 lat o tym dyskutujemy. Ignorowanie przez prawo istnienia różnych form życia rodzinnego może też przekładać się negatywnie na myślenie o prokreacji – zaznacza prof. Kotowska.
Liczba nowo zawieranych małżeństw pozostaje od 2013 r. na poziomie poniżej 200 tys. Z opublikowanych właśnie danych GUS wynika, że w 2021 r. zarejestrowano ich 168 tys. (najwięcej w XXI w. – 258 tys. – odnotowano w 2008 r.). W latach 2005–2019 orzekano średnio ok. 65 tys. rozwodów rocznie (w szczytowym 2006 r. było ich prawie 72 tys.). W 2020 r. z powodu pandemii i ograniczeń w pracy sądów orzeczono 51 tys. rozwodów, ale już w 2021 r. prawie 61 tys. Wniosek jest taki, że od 2011 r. maleje liczba istniejących małżeństw, co oznacza, że każdego roku liczba nowo zawartych związków formalnych jest niższa od liczby tych rozwiązanych (przez śmierć małżonka albo rozwód). Pod koniec 2021 r. w Polsce było prawie 8,76 mln małżeństw – o ponad 100 tys. mniej niż rok wcześniej.
Dlaczego mężczyźni i kobiety nie chcą wchodzić w relacje partnerskie
Profesor Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, ma prostą odpowiedź na to, dlaczego mężczyźni i kobiety nie chcą wchodzić w relacje partnerskie (jego zdaniem problem dotyczy obu płci). – Wynika to z niewiary w siebie. Żyjemy w świecie, w którym komedie romantyczne budują wyidealizowany obraz życia rodzinnego i związku. Powodują, że wiele osób nisko ocenia własne możliwości, zastanawia się, czy jest w stanie stworzyć życie zgodne z ideałem – przekonuje ekspert. Zwraca uwagę, że w skali kraju wciąż jest więcej mężczyzn w wieku, w którym zazwyczaj zakłada się rodzinę (około trzydziestki) niż kobiet (ok. 103 mężczyzn przypada na 100 kobiet). Ale w poszczególnych regionach wygląda to już inaczej. – 30-letnie kobiety w wyniku migracji mieszkają częściej w dużych aglomeracjach, a mężczyźni w małych miejscowościach. To powoduje coraz większe kłopoty w znalezieniu partnera. Tak było już w PRL. Potem się o tym nie mówiło, a dzisiaj na nowo odkrywamy problem. I dlatego mamy wysyp programów w stylu „Rolnik szuka żony” – ironizuje demograf.
Według jego obserwacji dzisiejsi młodzi ludzie są mniej gotowi na zmagania z trudami życia codziennego niż starsze pokolenia. Obecni 30-latkowie to dzieci lat 90., kiedy dzietność spadała, a rodzice zaczynali coraz bardziej troszczyć się o edukację i rozwój swoich pociech. – Proszę wybaczyć, ale to matki rozpieszczały synów, wykonując za nich czynności domowe, jak gotowanie i sprzątanie. U wielu na późniejszym etapie życia pojawiło się oczekiwanie, że znajdą w partnerce następczynię własnej matki. Jednak dziś trudno trafić na kobiety chętne do podjęcia się takiej roli – dodaje prof. Szukalski.
Podczas szukania wyjaśnienia problemów młodych z budowaniem relacji odwołuje się też do koncepcji Gary’ego Beckera, ekonomisty i zdobywcy Nagrody Nobla, który zwracał uwagę na spadek kapitału wnoszonego do związku. Kiedyś kobiety nie zarabiały, ale wychodziły za mąż i zyskiwały w ten sposób zabezpieczenie ekonomiczne. Z kolei mężczyźni żenili się, aby mieć kogoś, kto im upierze czy ugotuje. Rozwój zawodów niewymagających siły fizycznej, a potem usług masowo przyciągnął jednak kobiety na rynek pracy. – W efekcie obie płcie uzyskały dostęp do tego, co wcześniej oferował im wyłącznie związek – przekonuje ekspert. Podobnie jak prof. Kotowska podkreśla, że podejście do małżeństwa przeszło w ciągu ostatnich 30 lat dużą przemianę. – Dawniej 40 proc. małżeństw doczekiwało się dziecka w czasie krótszym niż dziewięć miesięcy. Był to powód, dla którego formalizowano relację. Dziś dziecka doczekuje się tak szybko raptem kilkanaście procent par. Skończyły się więc czasy małżeństw z rozsądku lub „bo wypada”. ©℗
Źródło: MAGAZYN Dziennik Gazeta Prawna

403

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Objawy sie zgadzaja, zrozumienie problemu na poziomie kanapowego analityka z piwem przy telewizorze.

404

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Gary napisał/a:
Johnny.B napisał/a:

Wiem, że sex to też bliskość, ale spotykając drugą osobę nie patrze na nią jak na mięso do łóżka tak bym to określił.

Czy Ty nie gardzisz ludźmi? Jak można w ogóle powiedzieć w ten sposób: "jak mięso"?



chce poznać czy dogadamy się mamy podobne wartości i potem sex jest dopełnieniem naszych przekonań i celów w życiu to coś na poziomie duchowym.

W pełni Cię rozumiem. Też uważam, że seks ma wymiar duchowy, od dna fizyczności, aż po czubek duchowości. Seks daje pełną bliskość.

Ale fizyczny wymiar seksu, brak seksu może powodować frustrację. Frustracja jest odpychająca. I pewnie dlatego niektórzy panowie, którzy nie mogli znaleźć dziewczyny, poszli do prostytutki, to potem im lepiej szło z dziewczynami w realu.




Napisałeś, że ludzie szukają w relacjach czegoś dla siebie patrzą egoistycznie i zła optyka? Czyli szukam tam gdzie każdy szuka czegoś w zamian na zasadzie układu lub biznesu.

Nie biznesu. Twoja perspektywa jest taka, że chcesz poznać dziewczynę, aby poczuć bliskość. Jej perspektywa może być taka, że ona chce poczuć emocje... jakąś radość, której nie ma na co dzień.

Zatem twoje stwierdzenie "ona mi nie daje szans" jest złe... Bo na nie przychodzi do Ciebie, aby coś konstruować, abyś miał się wykazać. Ona przychodzi do Cebie w swoim własnym celu, aby poczuć coś. ZAtem nie miej pretensji, że będąc dobrym i zaangażowanym (na przykład wysłuchując żali dziewczyny po poprzednim chłopaku), ona to doceni.

Mówisz, że ona poszła na seks do hotelu.. zastanawiasz się jaki błąd zrobiłeś...  Ale w kontekście tego jej interesu -- ona poszła tam, bo ona chciała, dla swoich emocji... Nie musiał to być twój błąd i nie szukaj winy w sobie.



... nie patrze na status drugiej osoby co ma i co ja mogę mieć.

Oczywiście nie patrzysz, nie analizujesz, nie oceniasz. Ale jednak realizujesz swoje cele -- chcesz się poczuć szczęśliwy. Masz żal, że ktoś "nie dał Tobie szansy" -- Tobie... czyli liczysz się Ty, że Ty nie dostałeś szansy.




Kiedyś ludzie od zera budowali dom, zarabiali na lepszy samochód. Teraz to kobieta lub facet patrzy czy dany związek się opłaca no ale to też jest chore. No bo ludzie żyją ze sobą po czasie jak lokatorzy. Jest tyle ludzi i tyle kombinacji, że już ciężko się połapać co jest słuszne. Ja mam bardziej podejście altruistyczne i raczej chcę odkrywać drugą osobę niż kalkulować czy mi się to opłaca. Chociaz nie mam dużego wyboru. Biore to co los dał. I właśnie te składniki stanowią kolejna część mojej zguby.

Pamiętam -- ten kto ma dziewczynę, to robił coś, czego nie robi ten kto nie ma dziewczyny.
Wynika z tego, że los nie daje dziewczyny. Tylko ona się bierze stąd, że ktoś coś zrobił.

Nie gardzę ludźmi, troszkę to źle zabrzmiało, ale znałem osoby, dla których sex to było nie wiem wyjście do klubu i wyrwanie jakiegoś mięska do domu i potem papa. Ja takiego podejścia nie mam. I tu widzę masz racje moja EX umawiała się z gościami co dawali jej emocje wyszła z domu tu jakiś wyjazd na górkę, dreszczyk emocji sex w aucie. (Nie ze mną) A potem dzwoni i mówi jakiś ciul mnie wywiózł i zostawił w lesie. Też byłem głupi, że łykałem te bajeczki. Fakt kobiety szukają na necie emocji, odskoczni i jeśli jest się takim gościem ma się ptaszynę w garści. Dużo kobiet właśnie miało takie tematy, że poznają super gościa jest extra i gość znika a już czuła pożądanie, zakochała się i on jej piszę, że nie jest jej wart. Dziś odebrałem wyniki badań byłem też u psychiatry i poprosiłem o terapię. Okazało się, że jestem mega słaby i mam wahania nastroju, bóle przez anemię i niedobór potasu (Hipokaliema) powodem jest fakt depresia mało jem i pije, gdy mnie złapie. Dlatego ciągle się czuje dziwnie, wszystko mnie boli i mi odwala. Zakupiłem witaminy i leki, soki bananowe i... nie wiem zobaczę dalej. Co do kobiety, że trzeba coś robić itp tu się nie zgodzę. Tutaj zgodzę się z kolegą Shinigami, znam też typków, co nie myli się, ciągle gierki, piwko kumple, ale umieli ściemniać przy dziewczynie ich obłuda sięgała Marsa. Byłem zdziwiony, że taki luj po 2 tygodniach ma nową laskę ona mu sprząta i pierzę obsrane gacie i robi herbatkę. Oczywiście wiedziałem, że za 3 miesiące będzie nowa Pani. Gość bujał się tak przez 14 lat aż poznał laskę ze wsi. Co miała do wyboru doić krowy, zajmować się rodzeństwem a było ich 6-8 na chacie lub zamieszkać i żyć z księciem. No i żyje z nim już 4 lata a po 2,5 chciała odejść, ale Romeo odstawił taki cyrk, że wróciła. Spytałem się, czemu z nim jest odparła, że lepszego nie miała big_smile Raczej wątpię, że coś się zmieni w moim życiu. Moi znajomi wybrzydzali przez 12 lat i teraz po nie wiem po roku znajomości wzięli ślub z kimś tam. No tak dupa się pali, trza się hajtnąć. Ja nawet teraz jakbym poznał dziewczynę, to musiało by mnie poj3bać, żeby po roku wziąć ślub i pakować się w kłopoty. Myślę, że 2-3 lata wystarczą by kogoś poznać i się rozstać lub iść dalej. Poprzednią dziewczynę znałem 3 lata. 1 rok był super, 2 to już były lekkie cyrki, w 3 roku zdałem sobie sprawę, że to co mówiła na początku, że każdy myśli, że jest suką, sprawdziło się w 200%. Potrafiła nawet kłamać na nasz temat swoją matkę, a gdy kłamstwo się wydało wyrwała matce telefon, gdy rozmawiała ze mną i zakończyła rozmowę. Co do Badoo jakieś dziewczyny mi odpisują, ale to rozmowa na poziomie ameby. Ja pytam; Może mi coś o sobie opowiesz jakie masz hobby co lubisz robić w wolnej chwili? I dostaje opdpowiedź; Nie... lub Uczuciowa cukiernik pracy nie mam. Nie wiem qrwa mać wokół są sami ludzie z IQ 80!? Czuje się jak główny bohater filmu "Dzień Świra" dosłownie.

405

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
WindyBoy napisał/a:

Teraz spotykam sporo kobiet i widzę,  że ze zdecydowaną większością nie rozważałbym związku.

Windy, mógłbyś po krótce rozwinąć, co masz na myśli? Skoro tak piszesz, muszą to być konkretne powody, jestem ciekawa, jak męskim okiem to wygląda smile

406

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Hej chciałem napisać, że u mnie wszystko ok. Poznałem 4 dziewczyny w wieku od 19 do 28 lat jedna ma 2 dzieci i jest w trakcie rozwodu, ale miło mi się z nią rozmawia. Jutro idę na randkę. Cóż z jedną dziewczyna mi się super rozmawia, ale nie jest w moim typie dziwnie się czuje przy dziewczynie 160cm. Ta, która ma 2 dzieci jest w moim typie, ale to kanał. Z resztą narazie rozmawiam i nic nie zakładam. Dziewczyny mi powiedziały, że trafiają na samych czubków i zboczków, więc może uda się coś stworzyć lub nawiązać zdrową relację. Oczywiście też się boję kumpel w moim wieku się rozstaje bo żył z dziewczyną jak z lokatorem. Szczerze też nie chciałbym żyć z kimś i mieć dzieci z lokatorem, ale z drugiej strony pomocną dłoń by się przydała. Zobaczę co czas pokaże jutro może być kolejna klapa.

407

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Jutro idę na randkę...ale to kanał.

To po co idziesz?

408

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Na randkę idę z tą co nie ma dzieci wink Bo mieszka dość blisko. Nie zakładam nic wielkiego idę pogadać coś zjeść i tyle.

409

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Randka była spoko dziewczyna też. Inne cóż strzeliły focha jak zwykle, ale udało mi się nawiązać kontakty z innymi dziewczynami i też będę coś działać w tym temacie. Narazie zacznę spotykać się z tą dziewczyną co jest chętna i zobaczę co czas pokaże. Oczywiście też zakładam wtopę ponieważ miała 2 partnerów a ostatni po 5 miesiącach ja olał, więc coś może być na rzeczy. Powiem szczerze na zdjęciach dziewczyny nie powalały, ale na spotkaniu aż dostałem zeza tak się odstrzeliły. Mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrą stronę. Z charakteru też nie mam zastrzeżeń aktualnie. Po nowym roku będę atakował i zapraszał na spotkania.

410

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Krejzolka82 napisał/a:

Możliwe, że te Dziewczyny faktycznie Cię wykorzystywały.
Tylko pytanie, czemu akurat trafiasz zawsze na takie?

Zdaje się tej użytkowniczki nie ma już na forum. Ale jej logika powala. smile

411 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2023-01-01 22:54:47)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Wiecie co chyba dam sobie spokój... to bez sensu. Poznaje dziewczyny jedna mi wysyła pornosy na snapie druga szuka 20 lat starszych trzecia ma 8 letnie dziecko i problemy z pato EX. Już chyba lepiej iść na kurtyzany. Szczerze dramat... nie mam sił już na to. Dziewczyna z która się spotykałem przyznała się, że jeszcze spotyka się z drugim gościem -,- ... nie ma czasu się spotkać w weekend bo jedzie do niego.

412 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-01-01 23:21:24)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Po nowym roku będę atakował i zapraszał na spotkania.

Johnny.B napisał/a:

Wiecie co chyba dam sobie spokój... to bez sensu.

Szybko poszło smile

Johnny.B napisał/a:

Już chyba lepiej iść na kurtyzany.

Mogą mieć mniej partnerów seksualnych niż rozrywkowa dziewczyna z tindera.

413

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Johnny a Ty gdzies pracujesz? Umiesz cos? Co Ty teraz w zyciu porabiasz?

414 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2023-01-02 07:20:04)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
JohnyBravo777 napisał/a:

Johnny a Ty gdzies pracujesz? Umiesz cos? Co Ty teraz w zyciu porabiasz?

Jak już wcześniej pisałem mam własną firmę, wykonuje zlecenia, pracuję w bazach danych lub wykonuję rachunki dla firm ubezpieczniowych. Pracuje zdalnie w domu kiedy chcę i jak chcę. Robię też inne rzeczy lub projekty w branży informatycznej z której też mam dochód. No powiem dość szybko poszło wydałem jakieś 600zł na żetony na Badoo napisałem do każdej dziewczyny, która wydała mi się interesująca. No i same, królewny lub starzejące się małolaty z ego wyjebanym w kosmos, które odpisują po 1 wyrazie rodziny nie chcą i dziwią się, że są same. Dobra kilka dziewczyn było miłych i fajnych, ale nie szukam 25-27 letniej utrzymanki, której do pracy nie chce się iść. Stać mnie na taki cyrk no ale jeśli mnie by ręce urwało to mam w domu 30 letnie dziecko, które tylko leży i lata po koleżankach i nawet herbaty zrobić nie umie. W sumie jak mój kumpel on ma 30 lat jego baba 38 i ona lata po koleżankach a on sprząta, gotuje, pracuję i dostaje opierdol, że jej o 2.00 w nocy nie ma siły odebrać od koleżanki. Szczerze od czasów liceum nic się nie zmieniło jeśli chodzi o rynek matrymonialny ;D Piszę teraz z tymi, królewnami co wiecznie są zmeczone, by do pracy iść. Sam się dziwię, że rodzice takich dziewczyn nie zwrócą im uwagi by się do roboty wzięły. Ciągnę nadal znajomości z tymi hipokrytkami co mi pierdzieliły, że szukają związku, a lecą na kilka frontów może uda się strzelić którejś gola za darmo bo na nic innego nie zasługują... szczerze nie liczę na związek a na darmowy sex bo dziewczyny to dramat co sobą reprezentują. Aha moja EX do mnie się odezwała nowy kochaś ja po-bzykal i się znudził chcę bym do niej przyjechał porozmawiać H@H@. Aktualnie wracam od rodziców bo byłem u nich na święta zrobię projekty pogram sobie w swoje ulubione gry ogarnę chatę i ciągne dalej tą chorą przygodę. Jeśli tej jednej dziewczynie randka się nie uda z tym innym fagasem to może uda mi się jej strzelić gola i potem ją oleje. Teraz już wiem czemu poprzedni chłopak ją olał po 5 miesiącach dobrze wiedział, że bzyka pospolita ścierę poużywał ile fabryka dała i wycofał się w odpowiedniej chwili. Co do EX hipokryzja na całego w listopadzie mnie zwyzywała za nic okłamała swoją matkę na nasz temat zablokowała mnie. A teraz, gdy jej mężczyzna marzeń poużywał i kopnął ja w dupę po sylwestrze napisała do mnie i proponuję spotkanie u niej w domku sam na sam i rozmowę o nas. Takich rozmów miałem już 3 z nią zawsze, gdy kochaś się znudził. Jak można tak nisko upaść. Mógłbym do niej pojechać zrobić sobie dobrze i zablokować ją wszędzie no, ale tak na swierzo po kimś to słaba opcja mimo, że pupę ma boską na wzór Sophie Dee wink

415

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Johnny , prawda jest taka że taki "rynek" mamy.

Większość kobiet na portalach sama nie wiem po co jest i dlaczego i nawet nie wiedzą czego szukają tak naprawdę ...

Naprawdę obecnie bardzo ciężko trafić na normalną kobietę, ale też sądzę że na normalnego faceta tak samo smile

Bo większość facetów szuka tylko sexu , oczywiście pięknie mówią i piszą aby osiągnąć cel , a potem ulatniają się wink
I ci naprawdę normalni którym zależy na związku i rodzinie później muszą udawadniać że nie są wielbłądem a i tak nawet jak udowodnią to kobieta i tak do końca nie wierzy wink

416

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Aha moja EX do mnie się odezwała ... Takich rozmów miałem już 3 z nią zawsze, .... gdy kochaś się znudził. Jak można tak nisko upaść. Mógłbym do niej pojechać zrobić sobie dobrze i zablokować ją wszędzie no, ale tak na swieżo po kimś to słaba opcja mimo, że pupę ma boską na wzór Sophie Dee wink

Jak lubisz z nią rozmawiać, to rozmawiaj... niekoniecznie musisz wtedy tracić sam energię, a nawet Ci jej przybędzie. Dobrze, że Cię ma i chce z Tobą "posiedzieć". Nie widzę tutaj żadnego "niskiego upadku" ani po twojej stronie ani po jej stronie...

Ale co z seksem? Nigdy nie miałeś z nią seksu? Bo jeśli nigdy, to znaczy że ona Cię wykorzystuje, a jeśli kiedyś był seks, a teraz tylko rozmawiacie, to po prostu jesteście blisko, jak dwie "psiapsióły".

417

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Wciąż postępujesz w ten sam sposób to dlaczego dziwisz się że rezultat jest nadal taki sam?

418

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Johnny nie przejmuj się ...

Kiedyś z jedną rozmawiałem , rozmową się kleiła aż po pewnym czasie "przypomniała" sobie że ma męża i że planuje rozwód wink
Więc jak się już niczemu nie dziwię i myślę że każda kobieta / mężczyzna powinien przy pierwszym spotkaniu być podłączony pod wariograf  bo kłamanie zbyt wielu ludziom zbyt łatwo przychodzi ..

419 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2023-01-02 14:20:03)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Gary napisał/a:
Johnny.B napisał/a:

Aha moja EX do mnie się odezwała ... Takich rozmów miałem już 3 z nią zawsze, .... gdy kochaś się znudził. Jak można tak nisko upaść. Mógłbym do niej pojechać zrobić sobie dobrze i zablokować ją wszędzie no, ale tak na swieżo po kimś to słaba opcja mimo, że pupę ma boską na wzór Sophie Dee wink

Jak lubisz z nią rozmawiać, to rozmawiaj... niekoniecznie musisz wtedy tracić sam energię, a nawet Ci jej przybędzie. Dobrze, że Cię ma i chce z Tobą "posiedzieć". Nie widzę tutaj żadnego "niskiego upadku" ani po twojej stronie ani po jej stronie...

Ale co z seksem? Nigdy nie miałeś z nią seksu? Bo jeśli nigdy, to znaczy że ona Cię wykorzystuje, a jeśli kiedyś był seks, a teraz tylko rozmawiacie, to po prostu jesteście blisko, jak dwie "psiapsióły".

Seks z nią był kilka razy potem cóż zamiast rozwijać relacje w dobrym kierunku brała przykład z mamy. Mama zdradzała ojczyma on później zmarł na raka nagle. Po tym jej matka wpadła w szał zakupowy. Moja EX zamknęła się w domu i niby uczyła do sesji. Potem wyszło, że zaczęła żyć jak jej matka, zdradzała mnie i notoryczne kłamstwa bajki na każdy temat. (Mówiła, że ma chore jajniki ją boli i nie możemy tego robić) To nie jest nawet przyjaźń ona traktuje mnie jak jakiegoś orbitera bo wie, że jestem sam. Ona myśli, że ja do niej pobiegnę a potem ona znów mnie oleje dla innego. Co do dziewczyn z którymi się spotkałem na każdym spotkaniu zarzekały się, że nie są takie jak inne i brzydzą się kłamstwa. Opowiadała mi jedna jaką to ma koleżankę co zmienia facetów i ona taka nie jest. Teraz po miesiącu znajomości kłamstwa i ściemy zaczęły wychodzić. Naprawdę jej uwierzyłem, że jest w porządku po czym dostaje text jadę do pewnego faceta na weekend i nie wiem czy się spotkamy. Ktoś tu napisał, że robię to samo i oczekuję innych rezultatów. Tyle, że ja spotykałem się z dziewczynami poznanymi na żywo przez ostatnie XXX lat i efekty były podobne. Trzeba mieć mega farta by poznać dziewczynę, która nie kłamie.

420

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Tyle, że ja spotykałem się z dziewczynami poznanymi na żywo przez ostatnie XXX lat i efekty były podobne. Trzeba mieć mega farta by poznać dziewczynę, która nie kłamie.

Zacząłeś już na porodówce, czy dopiero w żłobku?

421

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Ktoś tu napisał, że robię to samo i oczekuję innych rezultatów. Tyle, że ja spotykałem się z dziewczynami poznanymi na żywo przez ostatnie XXX lat i efekty były podobne. Trzeba mieć mega farta by poznać dziewczynę, która nie kłamie.

Bo robisz to samo i nie zmieniasz podejścia, napisałeś

Johnny.B napisał/a:

Nie miałem problemu ze znajomymi, poznawaniem dziewczyn wszystko traktowałem na luzie. To się zmieniło w czasach liceum. Mając 16-17 lat strasznie się zmieniłem i zrozumiałem wiele spraw.

a później

Johnny.B napisał/a:

Tak więc zdałem sobie sprawę ,że mam 21 lat czas ułożyć sobie życie znaleźć partnerkę zasmakować seksu oraz miłości tak już na poważnie o której tak się czyta w książkach.

21 lat i miłość na całe życie?

Dziewczyny w tym wieku nie są zainteresowane miłością na całe życie tylko żyć i się bawić a później to się zmienia.
A Ty podchodzisz i pewnie podchodziłeś do dziewczyn że to ma być ta miłość na całe życie tu i teraz a jak nie to dziewczyna zła.
Już raz Ci to pisałem ale powtórzę bo może nie zrozumiałeś
"Zrobiłeś błąd szukając partnerki na cale życie w bardzo młodym wieku. I wciąż go robisz. nie szukaj na siłę takiej osoby. Korzystaj z życia, żyj tak żebyś nie żałował tego co robisz i tego co mogłeś zrobić a nie zrobiłeś. I pozwól żyć innym tak jak chcą.

Przestań siebie dołować i wmawiać sobie że wszystkie baby to szmaty bo tak nie jest.
Doprowadź siebie do porządku zacznij się spotykać z kobietami bez parcia na związek tylko na miło spędzonym czasie nawet na zwykłej pogadance.

Żyj zanim umrzesz."

422

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Seks z nią był kilka razy ...

To dobrze, że był ...


... Moja EX zamknęła się w domu i niby uczyła do sesji. ... notoryczne kłamstwa bajki na każdy temat.

Aaaa... to nawet z tego przyjaźń się nie zrobiła.
Więc pewnie nie ma sensu być blisko.

423

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Johny pisałeś, że grasz, aby odciąć się od tego szamba, które jest w naszych kochanych niewinnych witaminkach.
W jakie gry zatem ciśniesz?

424

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – powiedział kiedyś Albert Einstein.
Powinieneś to sobie na lodówce przykleić.

425

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Ok mały update okazało się, że moja EX, która ma obecnie 24 lata jest zaręczona z gościem starszym od niej o 26-8 lat wink ten gość jest starszy od jej matki no i normalnie sobie do nich wpada. Na dodatek mnie zwyzywał przez telefon no to mu powiedziałem, że jak jest taki kozak mogę tam wpaść lub zaproponowałem spotkanie pod moim mieszkaniem niech wpada i mi to powie w oczy hah ogólnie miał jakiś przechlany głos. Oczywiście się wycykał. Z moją EX nie chce mieć kontaktów i w sumie mam to gdzieś z kim co i gdzie robi. Ma syndrom tatusia a raczej jego brak przez całe życie i nadrabia to dając tyłka gościom w wieku mojego ojca... Z kilkoma dziewczynami nadal rozmawiam, ale to jest bez sensu rozmowy jak z koleżanka z klasy, której nie lubisz. Kilka wysłało mi zdjęcia cycków na snap-czacie same z siebie nie pytałem o to szczerze na Porn-hubie widziałem lepsze. Miałem jechać do UK wypocząć, ale nie chce mi się.

426

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Johny pisałeś, że grasz, aby odciąć się od tego szamba, które jest w naszych kochanych niewinnych witaminkach.
W jakie gry zatem ciśniesz?

Wiedżmin 3, Fallout 4, Skyrim, Gran Turismo 4/5 przez emulator, Maneater w mało gier gram mam swoje kilka ulubionych tytułów do których wracam się bawić i zrelaksować.
Zamiast przechodzić gry wole oglądać gameplaye na YouTube i tak zapomnieć o pierdołach.

427

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
pjack napisał/a:

Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – powiedział kiedyś Albert Einstein.
Powinieneś to sobie na lodówce przykleić.

To co proponujesz? Każdy tak robi i jakoś im się udaje. W każdej dziedzinie życia tak robię i odnoszę wyniki. Jeśli chodzi o ludzi to jest klapa bo relacja z ludźmi nie zależy tylko ode mnie, ale też od drugiej osoby.

428

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

To co proponujesz?

Zmienić swoje podejście do ludzi a zwłaszcza do kobiet.

Johnny.B napisał/a:

W każdej dziedzinie życia tak robię i odnoszę wyniki.

To ilu masz przyjaciół?
Życia zawodowego nie można przełożyć 1-1 na życie osobiste.

Johnny.B napisał/a:

Jeśli chodzi o ludzi to jest klapa bo relacja z ludźmi nie zależy tylko ode mnie, ale też od drugiej osoby.

Dlatego musisz zmienić swoje podejście a Ty zamiast tego wciąż obarczasz innych tym że Tobie coś nie wychodzi.

429

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
maku2 napisał/a:
Johnny.B napisał/a:

To co proponujesz?

Zmienić swoje podejście do ludzi a zwłaszcza do kobiet.

Johnny.B napisał/a:

W każdej dziedzinie życia tak robię i odnoszę wyniki.

To ilu masz przyjaciół?
Życia zawodowego nie można przełożyć 1-1 na życie osobiste.

Johnny.B napisał/a:

Jeśli chodzi o ludzi to jest klapa bo relacja z ludźmi nie zależy tylko ode mnie, ale też od drugiej osoby.

Dlatego musisz zmienić swoje podejście a Ty zamiast tego wciąż obarczasz innych tym że Tobie coś nie wychodzi.

Przyjaciół hmmm raczej nigdy ich nie miałem zawsze było to na zasadzie coś za coś. Ciężko zmienić podejście skoro jak widać moje rozmowy z dziewczynami zaczynają się od wysyłania mi cycków. Jak tu zmienić podejście mam uznać, że to jest normalne? To co doswiadczam według mnie jest chore. Jeśli chodzi o życie zawodowe to mam to co zawsze chciałem zarobić a się nie narobić. Jeśli chodzi o życie osobiste jest kompletnie nie tak jak chciałem, żeby było. Zamiast poznawać miłe osoby z którymi mógłbym rozwijać hobby poznaje zazdrośników i zawistnych typów. Zamiast poznawać miłe kobiety to poznaje jakieś czarownice co mi wysyłają wiadomość typu. Kupiłam Ci Rafaello teraz Ty mi coś kup bo ja facetowi prezentów robić nie będę. Jak tu zmienić nastawienie jak 3 razy w miesiącu mam takie akcję. Ojciec jedynie mi powiedział, że ludzie tacy są i nic już nie zrobisz. Jedynie co mógłbym zrobić to starać się zrobić w konia te osoby zanim one zrobią w konia mnie.

430

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Przyjaciół hmmm raczej nigdy ich nie miałem zawsze było to na zasadzie coś za coś.

Myślę że się mylisz

Johnny.B napisał/a:

W czasach podstawówki poznałem kilku fajnych kumpli z którymi często rozrabiałem jak każdy w tym wieku. Nie miałem problemu ze znajomymi, poznawaniem dziewczyn wszystko traktowałem na luzie.

Miałeś ale odrzuciłeś przypisując im negatywne cechy oraz że Ciebie w jakiś sposób wykorzystywali.

Johnny.B napisał/a:

To się zmieniło w czasach liceum. Mając 16-17 lat strasznie się zmieniłem i zrozumiałem wiele spraw. Ludzie, których traktowałem jak przyjaciół okazali się banda zbirów co sięgają po narkotyki oraz żyją od melanżu do melanżu.

Z czego ta straszna zmiana wynikała?
Ja również miałem kolegów co ćpali a właściwie wąchali klej ale nie odrzuciłem ich po prostu nasze drogi rozeszły się w naturalny sposób.
Odrzuciłeś przyjaciół bo poczułeś się zraniony ich postępowaniem?
Bo nie spełniali Twoich oczekiwań?

Johnny.B napisał/a:

Ciężko zmienić podejście skoro jak widać moje rozmowy z dziewczynami zaczynają się od wysyłania mi cycków. Jak tu zmienić podejście mam uznać, że to jest normalne?

Zmień miejsce poznawania dziewczyn - wyjdź do ludzi, rozejrzyj się w pracy, wśród znajomych.
Nie szukaj dziewczyny do związku tylko np. do pogadania.
Masz zmienić swoje podejście, bo przez ostatnie lata postępowałeś w ten sam sposób i odnosiłeś te same wyniki. Jeżeli czegoś w sobie nie zmienisz to nic się nie zmieni.

Johnny.B napisał/a:

To co doswiadczam według mnie jest chore. Jeśli chodzi o życie zawodowe to mam to co zawsze chciałem zarobić a się nie narobić. Jeśli chodzi o życie osobiste jest kompletnie nie tak jak chciałem, żeby było. Zamiast poznawać miłe osoby z którymi mógłbym rozwijać hobby poznaje zazdrośników i zawistnych typów. Zamiast poznawać miłe kobiety to poznaje jakieś czarownice co mi wysyłają wiadomość typu. Kupiłam Ci Rafaello teraz Ty mi coś kup bo ja facetowi prezentów robić nie będę. Jak tu zmienić nastawienie jak 3 razy w miesiącu mam takie akcję. Ojciec jedynie mi powiedział, że ludzie tacy są i nic już nie zrobisz. Jedynie co mógłbym zrobić to starać się zrobić w konia te osoby zanim one zrobią w konia mnie

Myślę że powodem Twojego postrzegania jest to zdarzenie

Johnny.B napisał/a:

w czasach liceum miałem depresje

431

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

Kilka wysłało mi zdjęcia cycków na snap-czacie same z siebie nie pytałem o to


Same z siebie spytały się Ciebie czy masz snapa? Czy Ty je jakoś znalazłeś na tym snapie?

432

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

moje rozmowy z dziewczynami zaczynają się od wysyłania mi cycków. .

Jestem tym zdziwiony, bo wg mnie dziewczyny tak nie robią.
smile

433

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Johnny.B napisał/a:

To co proponujesz? Każdy tak robi i jakoś im się udaje. W każdej dziedzinie życia tak robię i odnoszę wyniki. Jeśli chodzi o ludzi to jest klapa bo relacja z ludźmi nie zależy tylko ode mnie, ale też od drugiej osoby.

Podpisuję się po tym wszystkim, co maku2 Ci opisał również.

Jest też taka zasada, że jeżeli zaczniesz być zadowolony i szczęśliwy sam z siebie, do tego przestaniesz desperacko szukać, to ludzie zaczną do Ciebie lecieć jak muchy do g...

Moim zdaniem cały czas powielasz ten sam schemat, który odrzuca ludzi przy pierwszym kontakcie i tutaj prawdopodobnie jest szkopuł. Nawet nie dostają szansy, aby Cię poznać.
Wywal Ex z swojego życia kompletnie, zapomnij o nie, nie zaglądaj, nie porównuj, nic - utnij to. Wywal wszystko co Ci ją przypomina, co jest z nią związane, albo co masz jeszcze jej. Odetnij to wszystko i odśwież głowę.
Zawodowo widzę, że ustawiony jesteś, do tego... znajdź jakieś hobby, które Cię zmotywuje. Coś, czym zajmiesz głowę, pójdziesz w jakimś kierunku - siłownia, squash, tenis, sztuki walki, basen. Ewentualnie może na wiosnę - motor?
Do tego wychodź z domu, poznawaj ludzi, ale też normalnych w normalnych miejscach, bo tutaj też jest wrażenie że trafiasz na takie rodzynki trochę. W moim odczuciu stawianie na portal jest lekko desperackim krokiem, przy czym nie mówię że złym, tylko ludzie tam jako któreś już stadium lądują. W Twoim wypadku się to nie sprawdziło, więc nie liczyłbym tam na cud.
Zapewne wówczas przestaniesz szukać i w najmniej oczekiwanym momencie... ktoś się trafi. Jedyne co musisz zrobić, to swoją głowę ogarnąć.

434 Ostatnio edytowany przez taki_on (2023-01-17 02:32:50)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Hah... Pozwolę sobie coś od siebie dodać bo ewidentnie widzę na tym forum jedną wielką sprzeczność. Chciałem odpisać w wątku który okazał się być zamknięty, zatytułowany był "czy 30 letni nieśmiały facet ma szansę na miłość "...
Owy autor można by powiedzieć był przeciwieństwem Johnnego. Chłopak miał ksywkę chyba bigos.
Np. jak tamten nie wychodził do ludzi to mówili żeby wychodził Johnny wychodzi, to też źle...
Moje ulubione to jak sugeruje się terapię... Terapia to najlepsze rozwiązanie hah... A jak nie działa to zmień terapeutę...

Autorze może coś ci pomoże moja historia, ponieważ niedawno skończyłem 34 lata a moja sytuacja jest nie do poznania do tej która była 10 lat temu, w sumie jak ktoś ma chęć to może zobaczyć moje dawne posty z ponad 10 lat haha. Dekada ta dała mi pasmo wielu doświadczeń, pozwoliła zaobserwować i dojść do wielu wniosków.

Zacznę od tej durnej gadaniny o terapeucie... Doświadczenia z różnymi terapeutami mam niezliczoną ilość... Jestem pewien że moje doświadczenie z nimi jest większe niż każdego kto się wypowiedział, przynajmniej w twoim temacie. Absolutnie wszyscy psychoterapeuci są nic nie wartymi naciągaczami których to biznes polega na tym że ty uwierzysz w to że oni ci pomogą I chodzisz do nich, kasę zostawiasz a po kilku dniach emocje wracają. A jeżeli nie ten psycholog to inny bo przecież w głowach społeczeństwa terapia jest złotym środkiem na wszystko... Terapia to jedno z największych kłamstw w jakie wierzą ludzie.

W wielkim skrócie 10 lat temu byłem totalnym wrakiem człowieka. Większość jeżeli nie wszyscy się na mnie wypieli. Matka pijaczka, ojciec nieobecny bezduszny prymityw. W szkole, gdziekolwiek tak na prawdę byłem tym słabym, którego gnebiono i znęcano się fizycznie. Wiedziałem że znalezienie partnerki będzie wymagało cudu. Byłem bez jakiejś lepszej pracy... Jedyne co mnie utrzymywało przy życiu to babcia, i chyba naiwne marzenie że kiedyś będę sławnym aktorem, którym się okazało nie jestem, jednak oglądałem bardzo dużo filmów bo "uczyłem się aktorstwa"...
Straciłem pracę w 2012, byłem na skraju samobójstwa, prawiczek...
Babcia mi zasugerowała wyjazd za granicę. Dzięki temu że oglądałem dużo filmów (pisałem recenzje, rówieśnicy się naśmiewali z mojego hobby) w sposób przyzwoity nauczyłem się angielskiego. Więc rozmowa kwalifikacyjna się udała. Niektórzy sugerują że "skup się na pracy a dziewczyna sama się znajdzie" hah... A to dobre...
Praca moja była i jest do tej pory może nie wybitna, i nie jest tym moim docelowym miejscem ale przez ten okres 10 lat dorobiłem się trzech mieszkań, motoru, auta marzeń a drugie zabytkowe (które jeszcze 10 lat temu myśl że mogę kiedyś nawet je zobaczyć na żywo sprawiało że śmiałem się sam z siebie) jest właśnie na etapie renowacji. Niedawno tak na prawdę bo dosłownie 2 lata, pracując nad samorozwojem wyszło że od najmłodszych lat cierpię na bardzo silne ocd z atakami paniki które są wręcz paraliżujące. Jest to po części genetyczne ( a przynajmniej jedna osoba ma skłonność druga nie). Nie dość że masz potwora w głowie który cię gnębi całe życie to jeszcze rówieśnicy cie dobijali i traktowali jak śmiecia. Jestem szczęśliwy że zrozumiałem co jest przede wszystkim przyczyną moich problemów z emocjami bo żaden psycholog nie zdiagnozował tego. Nie ma na to lekarstwa, żadna terapia czy leki ci tego nie usuną, jedyne co można zrobić to nauczyć się reakcji na tę burzę emocji, poczucia winy, wątpliwości i samokrytyki... reakcji która pomoże iść dalej.

Na tę chwilę jak pisałem, moje auto marzeń się robi, mam dwa obywatelstwa, mieszkania wynajmują, ćwiczę dwa sporty walki, mam czarny pas a wśród osób które kiedyś się że mnie naśmiewały uchodzę za wzór do naśladowania. Wśród tych osób to panny które mnie oblewały traktowały jak beta male, najwyżej kolegę któremu można się wygadać o tym jaki to jej chłop jest zly. Trochę to ironiczne no ale cóż.

Można by pomyśleć że całkiem nieźle sobie poradziłem... Ze względu na to jak mnie ludzie traktowali za młodu plus najbliżsi, nauczyłem się być samowystarczalny co sprawiło że np. czytam książki, zamiast iść na imprezę w grupie ludzi. Jak gdzieś wychodzę to tez samemu. Próbowałem się zmuszac by jak to się mówi "wychodzić do ludzi" ale po prostu nie daje rady, zbyt długo byłem sam, co przełożyło się na to że najlepiej czuje się w swoim towarzystwie. Nie jestem w stanie już zbudować związku. Nie jestem co prawda już prawiczkiem ale mój brak doświadczenia seksualnego, relacji z kobietami w wieku kiedy zazwyczaj się tego uczymy, a zwłaszcza w obecnym wieku zostawił w mojej głowie pustkę tak wielką że nawet gdybym teraz nagle zrobił karierę w porno albo każda dziewczyna mi się rzucała na ręce, nie wypełniło by tej pustki a absolutely brak pewności siebie jako kochanek pozostałby na poziomie zerowym. Zresztą też nie ma się co oszukiwać. Po 30 dla faceta to zjazd w dół jeżeli chodzi o seks. Libido spada, problemy z erekcja się już nie u jednego pojawiły... Zresztą w tym wieku już nie masz szans na tą "zakazaną miłość". Niedoświadczenie kiedy się jest powiedzmy u szczytu formy(mówię z biologicznego punktu widzenia) potrafi na prawdę odebrać dużo z samooceny.

Osobiście żałuję że nie chodziłem do prostytutek. Może by nie było tak wielkiej pustki jaką mam teraz. oczywiście zdaję sobie sprawę że to nie to samo co kochający związek ale przecież nie każdemu jest dane go mieć.

Autorze generalnie może tak być że w obecnym wieku trochę więcej kobiet się tobą będzie interesować, ja sam zauważyłem że po 30 zacząłem zyskiwać większe zainteresowanie. Mam to szczęście że chyba jestem całkiem przystojny, nie mam brzucha czy łysiny... Problem jest jednak taki że te wszystkie panny to kobiety po przejściach, które się wyszalały z niegrzecznymi chłopakami i teraz kiedy zegar zaczął im tykać, bad boys się już nimi nie interesują bo ci wolą te do 25 roku życia. Zegar tyka zaczynają myśleć o rodzinie, mężu i ojcu ich dzieci. Nie brakuje takich które są same z dziećmi i chcą teraz utrzymanka znaleźć. I nagle takie beta male jak ja się im podobają ale gdyby presją czasu zniknęła nigdy by nie spojrzały na mnie jak na partnera.

435

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

taki_on do prostytutek nie chodziłeś ale prawiczkiem już nie jesteś.
Jak więc zacząłeś kiedyś uprawiać seks z kobietami?

436

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

taki_on do prostytutek nie chodziłeś ale prawiczkiem już nie jesteś.
Jak więc zacząłeś kiedyś uprawiać seks z kobietami?

Zdarzyło się.

437 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2023-01-17 22:15:16)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

W sensie, że chodziłeś do prostytutek? Już się pogubiłem.

438

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Nie byłem u prostytutek nigdy. Do czego zamierzasz?

439

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Skoro udało Ci się mieć seks nie-prostytutka to jesteś w stanie go sobie ogarnąć w każdej chwili z normalną kobietą.
Więc gdzie tutaj Twój ,,przegrywizm"?

Nigdy kobieta nie będzie chciała się bawić Twoim rogalem tak jak u Hiszpana ale nie załamuj się z tego powodu...

440 Ostatnio edytowany przez taki_on (2023-01-17 22:31:09)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Daleko wysunięte wnioski kolego. Nie w każdej chwili akurat i z całym szacunkiem do kobiet z którymi miałem seks, nigdy nie były to relacje gdzie byłem na pierwszym miejscu. Albo to było otwarcie łez po byłym albo próba wejścia w relacje z rozsądku.

Mój przegrywam to po prostu brak bycia atrakcyjnym dla kobiet jako mężczyzna, partner, kochanek.

441 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-01-17 22:31:26)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
taki_on napisał/a:

Moje ulubione to jak sugeruje się terapię... Terapia to najlepsze rozwiązanie hah... A jak nie działa to zmień terapeutę...

Zacznę od tej durnej gadaniny o terapeucie... Doświadczenia z różnymi terapeutami mam niezliczoną ilość... Jestem pewien że moje doświadczenie z nimi jest większe niż każdego kto się wypowiedział, przynajmniej w twoim temacie. Absolutnie wszyscy psychoterapeuci są nic nie wartymi naciągaczami których to biznes polega na tym że ty uwierzysz w to że oni ci pomogą I chodzisz do nich, kasę zostawiasz a po kilku dniach emocje wracają. A jeżeli nie ten psycholog to inny bo przecież w głowach społeczeństwa terapia jest złotym środkiem na wszystko... Terapia to jedno z największych kłamstw w jakie wierzą ludzie.

Ta czesc powinna byc przypieta na forum

442

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
JohnyBravo777 napisał/a:
taki_on napisał/a:

Moje ulubione to jak sugeruje się terapię... Terapia to najlepsze rozwiązanie hah... A jak nie działa to zmień terapeutę...

Zacznę od tej durnej gadaniny o terapeucie... Doświadczenia z różnymi terapeutami mam niezliczoną ilość... Jestem pewien że moje doświadczenie z nimi jest większe niż każdego kto się wypowiedział, przynajmniej w twoim temacie. Absolutnie wszyscy psychoterapeuci są nic nie wartymi naciągaczami których to biznes polega na tym że ty uwierzysz w to że oni ci pomogą I chodzisz do nich, kasę zostawiasz a po kilku dniach emocje wracają. A jeżeli nie ten psycholog to inny bo przecież w głowach społeczeństwa terapia jest złotym środkiem na wszystko... Terapia to jedno z największych kłamstw w jakie wierzą ludzie.

Ta czesc powinna byc przypieta na forum

Niby dlaczego ? Pełno jest tu też osób zadowolonych z rezultatów osiągniętych po psychoterapii
Ludzie z forum mają wierzyć randomowemu facetowi ? W czym jego doświadczenie jest lepsze?
Znacie się z życia ?

443 Ostatnio edytowany przez taki_on (2023-01-18 00:58:34)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Wyleczony pacjent to klient stracony.

Pewnie że mają zadowolonych klientów...
Ja też byłem zadowolony mojego Rolexa do momentu kiedy się nie zorientowałem że to chiński podrobiony syf. ( To akurat metafora)

444 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-01-18 00:43:41)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Kiedys napisze o tym post.

Ogolnie, oprocz konfliktu interesow, o ktorym wspomnial taki_on, nie zawsze gdy nam sie wydaje, ze cos nam pomoglo to nam rzeczywiscie pomoglo a psychoterapia bazuje na absurdalnym fundamencie, ze mozna lepiej zrozumiec samego siebie bez lepszego zrozumienia wplywu kulturowo-spoleczno-ekonomicznego, ktory codziennie mamy na sobie.
(Nie mozna. Jak nie wiesz w jaki sposob oddzialuje na Ciebie srodowisko i jakie sa za nim cele to nie mozesz wiedziec czy twoje uczucia i reakcje sa sluszne)

Drugie absurdalne zalozenie dotyczy samej niezaleznosci. O tym akurat Christopher Lasch juz 50 lat temu pisal gdy psychoterapia wchodzila do mainstreamu w USA:
1. Zrodlem problemow ludzi, ktorzy przychodza na terapie jest brak dobrych relacji z innymi.
2. Psychoterapeuci mowia tym ludziom aby bardziej koncentrowali sie na swoich potrzebach (bo koncentracja na kims innym - cos co w rzeczywistosci mogloby czlowiekowi pomoc znalezc swoja role/sens i osobowosc w zyciu przy okazji polepszajac jego relacje z innymi - dla psychoterapeutow brzmi jak opresja)
3. Czlowiek taki skupia sie na swoich potrzebach poprzez co jeszcze bardziej izoluje czym zapewnia zyski terapeucie na dobra emeryture.

W kazdym razie, nie bede umieral za ta opinie dopoki nie opisze tego szerzej.
Kto troche poznal sie na sposobie w jaki funkcjonuje ta branza to mu wystarczy tyle.

445

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

O jakim nurcie - nurtach piszesz Johnny konkretnie ? Czy ogólnie o wszystkich trendach trendzie
tendencje w popularnych pismach o psychologi psychoterapii się zmieniają
a świat niestety pełen jest szarlatanów i cwaniaków,oszustów,partaczy
tu jest też o tym mniej więcej

https://zwierciadlo.pl/lifestyle/530830 … e-polecane

446 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-01-18 01:14:46)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

W kazdym nurcie jest konflikt interesow i zalozenie, ze mozna lepiej zrozumiec samego siebie (na podstawie introspekcji) bez lepszego zrozumienia kulturowo-spoleczno-ekonomicznego wplywu, ktory mamy na sobie.

Kiedys to opisze tutaj na forum to podyskutujemy wiecej wink

Odmienna opinie mam za to o programach 12 krokow.
Tam konfliktu interesow nie ma a nauczyc sie o wplywie tez mozna troche lepiej rozpoznajac wspolne wzorce miedzy podobnymi doswiadczeniami ludzi z podobnym (efektem) problemem co my.
Dzieki czemu mozemy ujrzec nasz problem takim jakim jest - jako problem spoleczny a nie indywidualny.

447

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Czyli mamy rozumieć że jak złamiesz nogę to do ortopedy też nie pójdziesz bo konflikt interesów? Auta do warsztatu nie oddasz bo przecież mechanikowi też nie zależy abyś miał sprawny samochód? Barber specjalnie źle Cię obcina abyś częściej do niego przychodził?

448

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
JohnyBravo777 napisał/a:

W kazdym nurcie jest konflikt interesow i zalozenie, ze mozna lepiej zrozumiec samego siebie (na podstawie introspekcji) bez lepszego zrozumienia kulturowo-spoleczno-ekonomicznego wplywu, ktory mamy na sobie.

Kiedys to opisze tutaj na forum to podyskutujemy wiecej wink

Odmienna opinie mam za to o programach 12 krokow.
Tam konfliktu interesow nie ma a nauczyc sie o wplywie tez mozna troche lepiej rozpoznajac wspolne wzorce miedzy podobnymi doswiadczeniami ludzi z podobnym (efektem) problemem co my.
Dzieki czemu mozemy ujrzec nasz problem takim jakim jest - jako problem spoleczny a nie indywidualny.

To może być interesujące czekamy zatem .

449

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

O matko, następny... big_smile. Co za bagienko.

450

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
twojeslowo napisał/a:

O matko, następny... big_smile. Co za bagienko.

Witamy w piekle.W gruncie rzeczy to nic śmiesznego.

451

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
paslawek napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

O matko, następny... big_smile. Co za bagienko.

Witamy w piekle.W gruncie rzeczy to nic śmiesznego.

Mój mąż pęka ze śmiechu, jak mu to czasem czytam big_smile.

452

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
twojeslowo napisał/a:
paslawek napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

O matko, następny... big_smile. Co za bagienko.

Witamy w piekle.W gruncie rzeczy to nic śmiesznego.

Mój mąż pęka ze śmiechu, jak mu to czasem czytam big_smile.

Mój czasem do mnie przychodzi i pyta, co nowego na forum, to też leje jak mu opowiadam big_smile

453

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
Lady Loka napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
paslawek napisał/a:

Witamy w piekle.W gruncie rzeczy to nic śmiesznego.

Mój mąż pęka ze śmiechu, jak mu to czasem czytam big_smile.

Mój czasem do mnie przychodzi i pyta, co nowego na forum, to też leje jak mu opowiadam big_smile

Mój jeszcze dodaje, abym uważała na to towarzystwo big_smile

454

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
twojeslowo napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

Mój mąż pęka ze śmiechu, jak mu to czasem czytam big_smile.

Mój czasem do mnie przychodzi i pyta, co nowego na forum, to też leje jak mu opowiadam big_smile

Mój jeszcze dodaje, abym uważała na to towarzystwo big_smile

Zazdrośnik big_smile

455 Ostatnio edytowany przez taki_on (2023-01-18 10:43:20)

Odp: Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???
M!ri napisał/a:

Czyli mamy rozumieć że jak złamiesz nogę to do ortopedy też nie pójdziesz bo konflikt interesów? Auta do warsztatu nie oddasz bo przecież mechanikowi też nie zależy abyś miał sprawny samochód? Barber specjalnie źle Cię obcina abyś częściej do niego przychodził?

Ależ ty bystra... Jeszcze brakuje art. spożywczych w twoich mądrościach. Chociaż można i tu doszukać się tego i owego.

Masz rozumieć że farelka która była zrobiona w latach 70, działa do dziś, a nowe z dzisiejszym lat działają max kilka lat. Mercedesy z lat 80 jeżdżą do dziś a ich silniki mają przebieg dwa miliony i nic sobie z tego nie robią. Centennial Light działa do dziś a inne produkty gasną po kilku miesiącach. Smartfony przestają dostawać aktualizacje oprogramowania i konsumenci są zmuszeni kupować nowy model. A i nie raz było tak że aktualizacja konieczna by telefon dalej działał, była napisana tak żeby osłabić wydajność starszego telefonu. Apple i Samsung mieli o to sprawę.

Zorientowano się trwałe produkty nie napędzają ekonomi.

Posty [ 391 do 455 z 779 ]

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problemy z kobietami i nie tylko.Dlaczego tak jest???

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024