Witam, drogie Panie
Jestem w sytuacji bez wyjscia i nie wiem co mam robic. Moze zaczne od poczatku.
Ponad 4 i 3 miesiace temu poznalem piekna madra dziewczyne. Od razu sie w sobie zauroczylismy po pewnym czasie zostalismy para i tak po jakims czasie zostalismy para.
Na poczatku jak na poczatku milosc kwitla pelna para. Jakies 2 lata pozniej mielismy dosc powazny kryzys w zwiazku ona sobie wmowila ze ja zdradzilem co bylo nie prawda i zkonczyla nasz zwiazek na 2 tyg. Pisalem dzownilem robilem wszystko zeby do mnie wrocila i udalo sie. Dala sie przekonac ze to wielkie nieporozumienie, jednak do konca mi tego nie wybaczyla, przy kazdej kłotni wypominala to ja to znosilem bo ja kocham i mi na niej zalezy. Przez reszte czasu bylo wspaniale oczywisice byly wzloty i upadki ale takie ktore nas scalaly jeszcze bardziej do siebie. Ona mi powiedziala ze jestem jej 1 miloscia. Pierwszym chlopakiem z kotrym jest dluzej w zwiazku niz 3 mieisace. Ona nie jest moja pierwsza miloscia, ale czuje ze kocham ja nad zycie. W listopadzie 2015 roku mielismy kolejny dosc powazny kryzys i poszedlem zakonczyc z nia znajomosc, powiedzialem ze mi dalej na niej zalezy ze dalej ja kocham ale onie potrafie tak zyc ze wszystko opiera sie na moich barkach. Przyjela do wiadomosc, kazala wyjsc jednak po 15 min zadzownila z placzem ze ona nie potrafi ze musimy pogadac. Przyjechalem pogadalismy stwierdzilismy ze to bylo bez sensu ze sie zmienimy i tak bylo. Jednak jakies 3 miesiace temu poznala kolege ze studiow zaczela z nim spedzac bardzo duzo czasu. Dogadywali sie bardzo dobrze bo mi mowila ja tym sie nie przejmowalem bo jej ufalem ze nigdy mnie nie zdradzi taka byla zreszta jej dewiza (zawsze mowila ze nigdy nikogo nie zdradzi). Tak sie z nim dogadywala ze wolala ogladac z nim zdjecia z wycieczki niz przyjechac do mnie i ze tak powiem kolokwialnie ukochac, pocieszyc mnie przed waznym egzaminem. Raz zostala u niego na noc, gdzie wczesniej sie ze mna umowila ze spedzimy ten wieczor razem. (Bardzo czesto potrafi spac) zdenerwowalem sie nie powiem ale nie robilem wiekszej afery. Na koniec lutego pojechalem do bylego juz przyjaciela, zeby oblac dobrze zdana sesje, ona pojechala do domu. W miescie gdzie mieszka moj byly juz przyjaciel stala mi sie krzywda zostalem pociety przez niego nozem i stracilem 12 letnia przyjazn. nie wiem co tam zaszlo nie chcial mi sie wytlumaczyc ale podminowalo mnie to psychicznie strasznie (uszczerbek na zdrowiu strata dlugoletniego przyjaciela). Po powrocie ona sie przejala tym w sumie dalej jest przejeta i nie wie jak moglo do tego dojsc. Jednak 2 tyogdnie po tym wydarzeniu u kolegi kiedy sie z mialem spotkac wieczorem jakis romantyczny wieczor, ona poszla do tego kolegi ja jej pozwolilem bo nie chcialem wyjsc na duzego zazdrosnika. uczcieszyla sie ze jetem taki wyrozumialy i jeszcze mnie zapewnila ze mnie nie zdradzi. umowilem sie z nia o 23, o tej godzienie sie nie zjawila dzownie nie odbiera, wyslalem jej sms po 15 min znowu zadzownilem i powiedziala ze juz jedzie. przyszla i od razu zaczela mnie przepraszac. ja sie pytam co sie stalo ona ze mnie zdradzila ja sie pytam jak do tego doszlo. dowiedzialem sie szczegolow jednak nie bylo stostunku ani calowania tylko pieszczoty ale pod ubraniami.... . Wkurzylem sie to zrozumiale ona ze przesprasza, ja jej mowie ze musi wybrac albo ja albo on. Powiedziala ze wybiera mnie na drugi dzien poszla pogadac z nim jednak po rozmowie stwierdzila ze nie moze przestac o nim myslec i nie wie co zrobic. to ja sie pytam czy woli poswiecic 4 lata zwiazku dla 3 miesiecy kolezenstwa i jednego wieczoru zbladzenia? Dalismy sobie miesiac na naprawe zwiazku. Jednak nastepnego dnia 2h przed powrtoem do domu pociagiem przyszla do mnie i w placzu powiedziala ze nie potrafi o nim zapomniec ze prbowalala ze ten facet sei w niej zakochal i ona chce sprobowac ale ze tez mnie kocha. To mnie rozwalilo juz psychicznie nie iwem co mam zrobic Drogie Panie, jakas porada?. Wszyscy mi mowia zeby ja olac i tyle ale ja nie potrafie nie potrafie z niej zrezygnowac. Ona mowi ze chce byc wazna czescia mojego zycia ja jej mowie to samo. Fakt mielismy lekki kryzys przed ta zdrada,ale ja juz widzialem jak wychodzimy z niego jak zaczyna sie wszystko ukladac. Kocham ja nad zycie a ona zrobila cos takiego, piszemy do siebei i rozmawiamy, ja juz przelalem morze lez ale to na nic. Ona mowi ze sie strasznie w tym gosciu zauroczyla i nie chce mnie oszukiwac ze chce sprobowac z nim jednak ja sobie tego nie wyobrazam. Mi sie wydaje ze ten chlopak chce ja tylko wykorzystac i sie pobawic i za jakeis 2-3 miesiace ja zostawi. Prosze o porade
Mam 26 lat, Dziewczyna 27