Partner chce zrobić ze mnie zakonnice a sam ogląda inne kobiety. - Netkobiety.pl

to moze zapytaj na forum dla panów

Rzeczywiście. Dobre sobie.

Chcesz z nim rozmawiać? O czym? O tym, że Ciebie nie szanuje? A on o tym nie wie?

Zamiast planowanej rozmowy z nim, porozmawiaj sama z sobą, zadaj sobie pytanie i odpowiedz na nie: "Dlaczego jestem z człowiekiem, który mnie nie szanuje?"

A co ze strojem kąpielowym? Czy w takim stroju również nie wolno Ci występować na plaży ,i ewentualnie wrzucać zdjęć z wakacji?

Ty się lepiej zastanów, co będzie następne czego Ci nie będzie wolno.

Przecież mowa jest tylko o tym, że facetowi nie pasuje, jak jego kobieta pokazuje ciało w internecie. Nie pisała nic o tym, że jej zabrania wychodzić w sukience, albo w stroju kąpielowym, więc błagam, nie dopowiadajcie sobie czegoś, czego przynajmniej na razie nie ma.

Sprawa rozbija się o to, co u Was ważniejsze. Wasz związek, czy popularność w Sieci?
Znajdźcie odpowiedź na to pytanie.

Ja tu bym raczej myślał o jakichś eleganckich dość krótkich kieckach gdzie widać też trochę biustu , ewentualnie także ukazujące odsłonięte plecki
W stroju kąpielowym to by chyba było za proste aby mieć o to wonty?

Czyli wrzucasz swoje fotki w sportowym staniku i szortach/majtkach.
Masz prawo, a on ma prawo tego nie akceptować.
Nie każdy facet marzy o tym, by jego kobietę w majtkach oglądała cała Polska.

Znajdźcie kompromis, albo ten związek nie przetrwa.

I dla dobrego samopoczucia misia co poniektórzy uważają, że burka by się przydała, albo ciemna piwnica... Jakby to ubranie miało kogokolwiek powstrzymać, bądź skłonić do zdrady. Nie od ilości bawełny na ciele zależy wola człowieka. Czy będzie miała na sobie burkę, czy nie, to poczucia niepewności i niskiej samooceny partnera też nie zmieni.

Niech się cieszy, że nie jesteś modelką i nie prezentujesz bielizny Nie daj Boże takiej przezroczystej

Twój chłopak nie ma prawa zabraniać Ci wstawiania jakichkolwiek zdjęć.
W prostej drodze to, co teraz nie podoba sie Twojemu chłopakowi mogłoby doprowadzić do zaprzestania prowadzenia przez Ciebie tego bloga. Teraz nie podobają mu się zdjęcia, potem nie bedzie podobać mu sie treść, potem nie będą mu się podobac inne rzeczy. 
W szortach w lecie też nie możesz chodzić?

To nie o ciało ani nie o strój chodzi. Chłopak jest zaborczy.

Rozumiem, że wcześniej miałaś opory, by przedstawić kontekst rzeczywisty umieszczania tych zdjęć w Internecie w związku z ewentualnością rozpoznania Twojej osoby (i owego zazdrośnika przy okazji).
Jednak, przemilczenie tego sprowokowało szereg hipotez, co u Was jest nie tak.
Czyli, większość pary poszła w gwizdek niepotrzebnie.

Trudno powiedzieć, o co chodzi Twojemu chłopakowi.
Może, po prostu ma dość Jane Fondy tęskniącej za "Barbarellą", Chojnackiej, czy jak jej tam i innych klonów Cindy? I chce mieć w domu kobietę, a nie mistrzynię fitness?
Rozumiem, że zarabiasz na tym, czyli robisz to dla Was obojga, Twoim zdaniem. A on, taki małostkowy.
Może przemyśl, co należałoby jeszcze napisać, byśmy nie wyszli na idiotów. Ponownie.
Proponuję najpierw odpowiedź, kto zaczął licytację, kto komu bardziej na złość zrobi?

Może. Może zgodnie z tym „może” powinien wybrać sobie „kobietę w domu”, a nie „mistrzynię fitness” Wybrał mistrzynię fitness i próbuje z niej zrobić „kobietę w domu”. Jeżeli mistrzyni fitness się na to nie godzi, to „partner” stwierdza, że się nie szanuje. Partner niech spada na drzewo...

Dokładnie, wybrał sobie fitnesskę to niech teraz nie próbuje przerobić ją na swoją modłę, w dodatku używając marnych jakościowo środków.
Ja bym nie dał bym się przerobić na miejscu autorki. Kolo powinien popracować nad sobą.

Szkoda mi kobiety, którą taki mężczyzna wybierze sobie na żonę. On też się za nią nie ogląda. Wybiera ją, bo wydaje mu się, że jest bezpieczną opcją. Kto nie potrafi myśleć używa stereotypów, które dają tylko pozór myślenia.

Ja też nie rozumiem po co wrzucać do Internetu fotki z 'kawałkiem ciała'. Serio masz potrzebę prezentowania swojego ciała obcym ludziom? Co Ci to daje?
Ja rozumiem bikini na basenie, plaży czy coś, ale to fotki okolicznościowe. Tak samo jak zdjęcia z imprez tematycznych.
Tez uważam, że półnagie laski wrzucające fotki do sieci raczej mało szanują swoja intymność. Ale ich sprawa.

Co do faceta - nie dziwie mu się. To klasyczny przykład, że facet lubi pogapić się na obce gołe baby. Bo one są tylko do 'po...chuchania", ale własna dziewczyna golizną powinna świecić tylko przy nim, a tak powinna być jak święta czy zakonnica. Faceci już tak mają. Wiem, że to głupie, ale nic z tym nie zrobisz.

Jeśli jesteś panną, na który typ gapi się Twój facet, to albo on uszanuje, że Ty też lubisz się pokazywać, albo Ty uszanujesz, że ciało masz pokazywać tylko jemu, bo nie chce by inni oglądali Ciebie i traktowali jak pannę to "prze..dmuchania", albo znajdziecie kompromis.
Jak go znaleźć? Ciężko powiedzieć, musicie porozmawiać. Jak? Normalnie. Gadać chyba umiecie.

Najlepiej pewnie wrzucać cycki do sieci. I mieć potem pretensje, że własny partner nie chce by inni faceci gapili się na jego partnerkę jak napalone króliki na marchew. Tym bardziej, że wie, że tak robią, bo sam tak robi.
Ale jak pisałam - każda kobieta robi jak chce. Ale sama zachwalać tego nie muszę. Jeśli Klio chcesz to popieraj to, masz prawo.
Mnie jednak nie dziwi, że facet nie chce by jego kobieta była w sieci kawałkiem mięsa.

Co nie znaczy, że jego zaborczość jest ideałem i darem niebios. Ale dopatrywanie się szowinizmu ze strony faceta i upatrywanie w tym jedynego problemu nie jest fair.

Najlepiej pewnie realizować swoje pasje i swój pomysł na życie bez oglądania się na ludzi, którzy mają inne pomysły. A już ludzi, którzy tak jak Ty robią karykaturę z tego co robi i próbują wywołać u niej poczucie winy i wstydu powinna olać ciekłym parabolicznym.
Chcesz być ograniczona, zgodnie z tym co sama uważasz i co uważasz, że mężczyźni uważają... Twoje prawo, ale zatrzymaj je dla siebie i nie dziel się nim tak szczodrze...

Strasznie dramatyzujecie.
Nikt chyba nie pisał o burce.
Mi się po prostu nie podoba negliż w sieci. I tyle. Nie namawiam Was to podzielania moich poglądów.

Nie nakazuję/zakazuję autorce tematu by tego nie robiła.
Jej sprawa.

Natomiast konflikt z partnerem sam z siebie nie zniknie. Musi z nim pogadać. A rady typu rzucanie go bo jest zaborczym facetem też chyba za wiele jej nie pomagają. Jemu ma prawo się nie podobać, że ona pokazuje swoje ciało w sieci. MA prawo i tyle. Czym innym jest jak komunikuje swoje negatywne podejście. Powinni o tym szczerze pogadać i znaleźć kompromis. I to fakt. I z tym chyba nikt się nie będzie kłócić?

Za dużo przewrażliwienia tu. Każdy ma prawo mieć inne zdanie. Warto o tym pamiętać w dyskusji na forum. I hiperbolizacja i dopowiadanie sobie argumentów nie ma najmniejszego sensu.

Moim zdaniem dramatyzujesz.
I niepotrzebnie obrażasz.

Hola hola!
I tu pisałam o dramatyzowaniu.
Gdzie ja pisałam, że on ma rację?
Napisałam tylko, że się mu nie dziwię. Znając jego podejście w tym temacie nie dziwi mnie, że nie życzy sobie by ona publikowała swoje zdjęcia. To typowe zachowanie dla takiej postawy i takich poglądów. Co miał zrobić? Skakać z radości? To nie było by logiczne zachowanie w jego sytuacji.

Jeśli dla Ciebie rozumienie czegoś = popieranie tego i przyznawanie temu racji, to jesteś w błędzie i pora zrewidować poglądy. Nic dziwnego, że potem przypisuje się ludziom coś czego nie twierdzili, jeśli nie umie się odróżnić tych dwóch podstawowych rzeczy.

To stwierdzenie faktu. I nikogo nie obraziłam.

A jak wrzucasz zdjęcie na bloga, to kto je może zobaczyć? Każdy!
Nie ma w tym NIC obraźliwego. To stwierdzenie FAKTU.

Jej facet nie marzy. Mój też nie marzy. I wielu innych. Gdzie tu obraza?
To również stwierdzenie FAKTU, na podstawie tego, co napisała Autorka oraz własnych spostrzeżeń.

Ale ja już to wyjaśniłam.

Jak wrzucasz fotkę w stroju sportowym typu stanik i figi/szorty na blog, który jest w sieci, to udostępniasz zdjęcie swojego ciała,  w tym tyłka,  całemu światu,  bo dziś praktycznie każdy ma internet, więc i dojście do takiego bloga.

Coś jeszcze niejasne? Bo już się jaśniej nie da chyba.

Daruj sobie, ok? Wystarczyło opanować język i nie pisać ludziom, że są ograniczeni.

Między tym przekazem:

a tym jest zasadnicza różnica, z której osoba, która je napisała zdaje sobie doskonale sprawę.

Teraz skoro już dążysz do tego, że by kobieta-fitnesska się szanowała to powiedz mi jak ma podzielić się wynikami swojej pracy nie pokazując swojego ciała? Narysować na kartce te mięśnie?
Blog sportowy, gdzie w centrum znajduje się ciało i jego kształtowanie poprzez ćwiczenia ma to do siebie, że to ciało trzeba pokazać. Czy ten blog to hobby, czy źródło dochodu... nieważne. Ma prawo do nich i wywoływanie wstydu (bo ktoś ma inny sposób na życie i uważa go za jedyny słuszny również dla innych), manipulowanie, robienie karykatury z tego co robi, świadczy źle o osobach, które się do tego posuwają, a nie o niej. Tyle w temacie.

Ja jej się nie każę szanować, niech robi co zechce że swoim ciałem.
Po prostu jestem w stanie zrozumieć powody,  dla których jej facet tego nie akceptuje.

Napisałam wcześniej, że mają inne oczekiwania, albo osiągną kompromis, albo lepiej się rozstać.  I dalej to podtrzymuję.

_v_, do kobiet na plażach nic nie mam, bo plaża jest miejscem, gdzie się można rozebrać legalnie i bez problemu. Tak samo basen, czy spa.

Przezabawne jest to jak bardzo przewrotne jest prawo do posiadania.
Kobieta ma prawo posiadać chęć do publikowania swojego ciała w sieci.
Ale z jak wielkim problemem zderza się człowiek gdy wykorzystuje swoje prawo do posiadania własnego zdania i twierdzi, że nie popiera takiego wrzucania zdjęć do sieci. Wtedy to on jest zły albo jest hipokrytą albo obraża te bezbronne kobiety z sieci.
Nie zalatuje to Wam hipokryzją?

To jest hipokryzja i tego się nie da rozwiązać.

Podam Ci taki przykład,  tylko absolutnie źle tego nie odbieraj, bo nie uważam Cię za dziwkę! - faceci lubią oglądać panny w filmach porno, bo ich to podnieca, ale żaden nie chciałby mieć aktorki porno za partnerkę. Jednym słowem, to, co akceptujemy u innych, w nas lub naszych partnerach może być nie do zaakceptowania. To głupie i niesprawiedliwe, ale tak jest.

Wyjść jest kilka.
1. Trwać dalej w tym układzie i kłócić się o to co jakiś czas.
2. Przekonać partnera, że to nic złego.
3. Dać się przekonać partnerowi, że to coś złego i zrezygnować z pozowania.
4. Wypracować kompromis.
5. Odejść i poszukać faceta, któremu to nie bedzie przeszkadzać.

Klio, masz nieznośną manierę dopisywania sobie różnych rzeczy.
Nie napisałam,  że prowadzenie bloga jest nielegalne.

Może dlatego, że akceptuje to, co ona robi i jak widać wyżej,  również bierze udział w sesjach?

Ruta,nie hipokryzja.

przecież nikt go nie zmusza do wrzucania swoich zdjęć z siłowni - nie podoba Ci sie wrzucanie takich zdjęć - bie wrzucaj ich. proste jak budowa cepa

Ruta nie odwracaj kota ogonem. Nie tylko powiedziałaś, że nie popierasz, ale nie poskąpiłaś również pogardliwej oceny i zaszufladkowania. Cytować mi się nie chce. Kto jest ciekawy sam sobie wyszuka.
Granica wolności przebiega właśnie tam gdzie swoim zdaniem krzywdzisz innych.

Nie ma we mnie tolerancji dla braku tolerancji.