Bastian a nie jest to trochę tak jak domowy handel pupą?Dam Ci seks a ty mi w zamian tą motywację i naprawione drzwi? Trochę to nie w w porządku ,że mężczyzna musi ciągle być tak motywowany bo nic w domu nie zrobi.Nas by też mogli faceci motywować choćby tymi wymuszonymi słówkami bo to po prostu jest miłe komplementy usłyszeć. Nie zmienia to faktu ,że to co piszesz to mam w domu też po południu jak partner wraca z pracy to twierdzi ,żeby zrobić coś w domu musi się zmotywować , ma tą motywację ale jak wspomniałam jest to prywatny domowy handel pupą.
66 2016-09-29 07:52:13 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2016-09-29 07:53:22)
anicorek87,
przykro mi, że tak na to patrzysz. To znaczy, hmmm masz problem ze sobą .
Ja mówię, że (nie dupa za naprawione drzwi) tylko dupa bo uwielbiam jak ją pieścisz!
Facet czuje czy dostaje na zasadzie (masz, dogódź sobie i śpij ).
Ten seks przecież jest i dla Was. czy nie o to chodzi ??
anicorek87,
przykro mi, że tak na to patrzysz. To znaczy, hmmm masz problem ze sobą.
Ja mówię, że (nie dupa za naprawione drzwi) tylko dupa bo uwielbiam jak ją pieścisz!
Facet czuje czy dostaje na zasadzie (masz, dogódź sobie i śpij ).
Ten seks przecież jest i dla Was. czy nie o to chodzi ??
A ten dom i praca też nie jest dla Was? Tylko dla żon? Mój mąż robi w domu wszystko to co ja,chociaż w innych proporcjach, bo to też jego dom, też lubi mieć czysto i zjeść i co ubrać. Nigdy w życiu nie będę uwodzić męża, jeśli traktuje mnie źle, bo ja też swoją godność mam. I on też po kłótni nie chce się kochać, więc to nie tylko babskie widzimisię. Nie zapominaj,że Ty nie jesteś jedynym wyznacznikiem męskiego spojrzenia na świat, a tylko jednym z wielu.
69 2016-09-29 09:58:38 Ostatnio edytowany przez 1975 (2016-09-29 10:00:47)
Statystyczna_polka powiedziałaś
"Nigdy w życiu nie będę uwodzić męża, jeśli traktuje mnie źle, bo ja też swoją godność mam."
Boże co ty gadasz, zastanów się.
Dla Ciebie uwodzenie męża powoduje utratę godności??
Czyż nie po to jesteśmy razem, żeby się właśnie uwodzić , wspierać i pokonywać razem problemy i kłopoty?????
Nie obraź się, ale nie powinnaś wychodzić za mąż.
Fakt nie jestem wyznacznikiem męskiego spojrzenie na świat, ale JESTEM facetem i wiem jak facet patrzy na świat. INACZEJ NIŻ KOBIETA
Witam wszystkich. Pewnie tu zaraz pojedziecie po mnie ale niestety uważam, że naprawianie problemów w związku śmiało można zacząć od naprawiania relacji w łóżku. Wydaje mi się, że wtedy mąż będzie miał ochotę i na rozmowy i na wszystko inne co tylko mu żona pod nos podsunie. Oczywiście nie jest tak, że facet ma być w tym wszystkim bierny i tylko żona ma się starać ale jeśli seks będzie dobry to i ochota na wszystko inne przyjdzie. Zaznaczam, że to moje zdanie i u mnie się to zawsze sprawdzało. Pozdrawiam
Brawo
Tak właśnie dziewczynom tłumaczę, ale one z uporem maniaka chcą ciągać tego swojego faceta do kina, na spacer do restauracji
anicorek87,
przykro mi, że tak na to patrzysz. To znaczy, hmmm masz problem ze sobą.
Ja mówię, że (nie dupa za naprawione drzwi) tylko dupa bo uwielbiam jak ją pieścisz!
Facet czuje czy dostaje na zasadzie (masz, dogódź sobie i śpij ).
Ten seks przecież jest i dla Was. czy nie o to chodzi ??
Nie mam problemu ze sobą ale niestety tak jest. Jeżeli facet tłumaczy sobie ,że nic w domu nie zrobi bo musi być motywacja seksualna do działania to chyba nie jest normalne. Ja gotuje obiad, sprzątam plewie grządki i nikt mnie do tego nie motywuje. Uwielbiam seks i jest go w naszym życiu dużo , czasami też zaskakuje jak wspomniałam z tym garażem ale niestety tak to wygląda ja Ci dupę ty mi naprawę auta. Nie jest to z przymusu i partner tego nie odczuwa ale ja mam wrażenie ,że tak jest coś za coś.Dużo z tego co napisałeś jest prawdę ,że faceci lecą na seks zwłaszcza Ci z dużym libido ale gdzieś ta granica jest bo jak się kłócimy to on najchętniej by się zaraz przeprosił i to w łóżku gdzie ja nawet wtedy patrzeć na niego nie mogę. Też nie jest tak ,że dupa ma całkowicie rządzić związkiem relacją i jakimiś zobowiązaniami ma być tylko dopełnieniem pożądania czy relacji.
Kochana dam Tobie dobrą radę. posłuchaj, zastosuj, podziękujesz za jakiś czas.
Mówisz, że jak się pokłócicie to facet na przeprosiny zaciągnąłby Ciebie szybko do łóżka więc RÓB TAK.
Facet pokłóci się poklnie czasem wyzwie i po 1 min bardzo żałuje i chce to szybko naprawić.
Więc wskakuj z nim do wyrka i przeproście się porządnie a potem powiedz mu, że masz problem z np autem bo coś sie z nim dzieje a Ty nie wiesz co i boisz się że coś się stanie.
Zobaczysz on szybko się tym zajmie bo będzie chciał być twoim bohaterem. Serio
To fakt my z natury jesteśmy troszkę leniwi i no cóż trzeba nas popychać do przodu.
Tylko nie ględzeniem a sposobem.:)
Brawo
Tak właśnie dziewczynom tłumaczę, ale one z uporem maniaka chcą ciągać tego swojego faceta do kina, na spacer do restauracji
Do pewnych sytuacji trzeba dorosnąć.
Możesz sobie tłumaczyć do bólu ale jeżeli ktoś nie jest przekonany i brakuje mu odwagi to nic nie zrobisz.
A nie uważasz w swoich rozważaniach, że to jest manipulowanie druga osobą . W obu kierunkach.
Damy dooopy i wszystko będzie załatwione. Samochód naprawiony , żarówka wkręcona a i na rozmowę znajdzie się czas i ochota.
75 2016-09-29 10:40:56 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2016-09-29 10:42:19)
Kobiety bardziej analizują sytuację . Przykro mi ale zaraz po kłótni nie mam ochoty na seks bo wiem ,że po to mnie tylko przeprasza ,żeby ten seks był a nie ,że na prawdę żałuje poza tym co to ma być nagroda za złe zachowanie? bez jaj.Można się godzić ale jak emocje opadną i złość przejdzie a nie od razu.Jak ktoś 2- 3 razy dziennie uprawia seks normalnie to już chyba nie można mówić o motywacji do pracy bo ma ją na co dzień. W wypadkach tak jak autorka ma brak relacji emocjonalnej, fizycznej to ją trzeba odbudować tylko my kobiety zaczynamy od emocji , relacji a potem seks żeby było pięknie i miło a nie tylko wyładowanie fizyczne i zbliżenie.
Seks to nie tylko wyładowanie fizyczne. Seks daje nam dużo przyjemności, cementuje związek, działa antydepresyjnie, pomaga rozładować stres, udane życie seksualne sprawia, ze czujemy się pewni siebie, wierzymy we własne możliwości. Wiadomą rzeczą jest, ze życie, dzieci, praca, kłótnia, problemy...to wszystko sprawia, ze odechciewa nam się miłosnych uniesień Zgadzam się w 100% ze stwierdzeniem, że jest to pewnego rodzaju manipulacja ale powiem Wam jedno( panowie nie czytajcie tego) ..facet do szczęścia potrzebuje seksu, seksu, seksu, jedzenia, piwa, seksu ( taki żarcik) a potem na rękach będzie Was do tych restauracji nosił. Ja wiem jak to brzmi. Ja też jestem kobietą i też analizuję wszystko i tez jestem często zmęczona, rozgoryczona i nic mi się nie chce. Ja nie pisałam o seksie na zgodę a o takiej codziennej bliskości, czułości. Oczywiscie to musi działać w obie strony.
Zgodzę się z wami ale nie da się w związku oddzielić emocji od seksu. W życiu nam się sypie, kasy mało, choroba kogoś z rodziny i niby ten seks ma wszystko uleczyć?Może dzięki temu ,że jest seks ludzie są jeszcze ze sobą i nie ma zdrady , coś ich jeszcze wiąże ale przez seks problemy same nie znikają musi do tego zapalić się lampka w głowie partnerów,żeby coś w tej swojej relacji zmienić. Seks to ważny element ale nie wszystko do pełni szczęścia.
78 2016-09-29 11:31:24 Ostatnio edytowany przez grenade (2016-09-29 11:32:16)
Sam seks niczego w związku nie naprawi. Jednak ta bliskość sprawi, ze będziemy przychylniej na siebie patrzeć, bedziemy chętniej ze sobą rozmawiać. A jak już będziemy chętnie ze sobą rozmawiać to i wszystkie problemy będą wydawały się mniejsze bo będziemy w tym razem. Tak myślę. Oczywiście to moja opinia.
79 2016-09-29 11:35:37 Ostatnio edytowany przez rojka (2016-09-29 11:37:25)
No tak ale jak zrobić ten pierwszy krok, jak się przełamać.
Wypowiadamy się w wątku Evelki , którą mąż ignoruje, nie ma ochoty na seks , odpycha, nie chce mówić.
Czy w jej wypadku rady typu: wskocz mężowi do łóżka , poczuj się jak "dziwka" są na miejscu?
dorysuję uśmiech, żeby nie było zbyt poważnie
No tak ale jak zrobić ten pierwszy krok, jak się przełamać.
Wypowiadamy się w wątku Evelki , którą mąż ignoruje, nie ma ochoty na seks , odpycha, nie chce mówić.
Czy w jej wypadku rady typu: wskocz mężowi do łóżka , poczuj się jak "dziwka" są na miejscu?
Otóż własnie. Ciężko zdobyć się na porywy w łóżku, gdy cały dzień ktoś na Ciebie warczy i ignoruje.
Panowie powinni wiedzieć, że seks u kobiety zaczyna się w głowie, na długo dłużej zanim do łóżka wskoczy.
81 2016-09-29 11:39:56 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2016-09-29 11:40:35)
Myślę, że nie do końca te rady są na miejscu dlatego ,że mąż ją ignoruje, nie chce rozmawiać i w tym wypadku też bym się bała przełamać jak ktoś by miał taki stosunek do mnie. Inaczej jak jest jakaś więź, czy ktoś ma ciche dni to na pewno pomaga ale jak kryzys jest poważny to myślę ,że warto zacząć od kolacji, rozmowy , kina filmu i na końcu dopełnienie seks.
No tak ale jak zrobić ten pierwszy krok, jak się przełamać.
Wypowiadamy się w wątku Evelki , którą mąż ignoruje, nie ma ochoty na seks , odpycha, nie chce mówić.
Czy w jej wypadku rady typu: wskocz mężowi do łóżka , poczuj się jak "dziwka" są na miejscu?
hehehe ja bym nie użyła takiego zwrotu Jeśli chodzi o autorke to myślę, że możnaby było zacząć od zwykłego przytulania, całowania, dobrego słowa a reszta przyjdzie sama. Wiadomo, ze po takim czasie skok na głęboką wodę może okazać się klapą. Jednak jeśli ona chce to ona musi zrbić pierwszy krok. Moim zdaniem jesli codziennie okażą sobie choć odrobinę zainteresowania, czułości to ogień szybko znów zapłonie.
grenade , gratuluję
Widzę, że rozumiesz " jak działa facet"
Uwaga1 facet po kłótni nie potrzebuje godzin lub dni żeby zachowywać się normalnie i pożądać żony. Kłótnia nawet w pewien sposób wzmaga pożądanie:) , a seksem pokazujemy, że pragniemy was i nie chcemy atmosfery kłótni. Najgorszą rzecz jaką możecie zrobić jest pierdyknąć focha i łazić obrażona na cały świat. Nic głupszego nie da się zrobić.
Hmm , grenade jestes kobietą czy facetem?
grenade , gratuluję
Widzę, że rozumiesz " jak działa facet"
Uwaga1 facet po kłótni nie potrzebuje godzin lub dni żeby zachowywać się normalnie i pożądać żony. Kłótnia nawet w pewien sposób wzmaga pożądanie:) , a seksem pokazujemy, że pragniemy was i nie chcemy atmosfery kłótni. Najgorszą rzecz jaką możecie zrobić jest pierdyknąć focha i łazić obrażona na cały świat. Nic głupszego nie da się zrobić.
Hmm , grenade jestes kobietą czy facetem?
Jak ostatnio sprawdzałam to byłam kobietą Dziewczyny wiedzą to wszystko tylko tu akurat w tym konkretnym przypadku, gdzie seksu nie było od miesięcy, rozmowy jeszcze dłużej to może być im ciężko wskoczyć od razu na właściwe tory. Stąd mój poprzedni post
"Jak ostatnio sprawdzałam to byłam kobietą" - to dobre
Pytam bo jakoś dziwnie rozumiesz czym jest seks dla faceta. To nie tylko zaspokojenie. To wzmacnianie poczucia więzi , bycia potrzebnym, pożądanym.
Kobiety nie rozumieją, jak facet odbiera wasze NIE. Błąd
Jej sytuacja jest trudna , ale ja nadal uważam, że to seks powinien być pierwszym najważniejszym krokiem do poprawy wzajemnych relacji.
Uważam, że jak facet POCZUJE uczucie od kobiety to wszystko powinno się ułożyć.
To ona musi pokierować nim.
Grenade ile lat po ślubie jestes?
10 lat
Pogratuluj mężowi, że mam taką mądrą żonę:)
To nie tylko zaspokojenie. To wzmacnianie poczucia więzi , bycia potrzebnym, pożądanym.
Kobiety nie rozumieją, jak facet odbiera wasze NIE. Błąd
Jej sytuacja jest trudna , ale ja nadal uważam, że to seks powinien być pierwszym najważniejszym krokiem do poprawy wzajemnych relacji.
Uważam, że jak facet POCZUJE uczucie od kobiety to wszystko powinno się ułożyć.
To ona musi pokierować nim.
A dlaczego to ONA musi????
Dlaczego nie ON???
Dlaczego to on nie może się ugiąć i pogadać? Dlaczego kobieta ma kusić, zachęcać być ponętna?
Dlaczego to do niej ma należeć ten pierwszy krok?
Wg Twojego rozumowania tylko dlatego,że najważniejszy jest seks i nic innego poza ciałem w kobiecie nie ma .
I to jest zaspokojenie : bycie potrzebnym , pożądanym to zaspokojenie mężczyzny , owszem wzmacnia ale poczucie więzi Fizycznej
Rojka źle na to patrzysz.
A dlaczego nie?
Podstawa to czy kobieta chce coś zmienić czy nie.
Nie oglądaj się na kogoś, chcesz coś poprawić to rób to, staraj sie.
Evelka zaczęła temat więc zaciekawił mnie i odpowiedziałem szczerze. A takie rozumowanie jak Twoje w styl " dlaczego ja a nie on?'" hmm bez sensu
Chcesz być królową dla faceta ? rób jak mówię.
Twoje poglądy prowadzą do lipy.
Evelko a gdzie Ty jesteś? My tu się dwoimy i troimy, przerzucamy pomysłami a Ciebie nie ma
91 2016-09-29 12:51:59 Ostatnio edytowany przez rojka (2016-09-29 12:53:32)
Nie wiem czy bez sensu.
Ja nie oceniam czy Twój pogląd ma sens czy go nie ma dlatego daruj sobie ocenianie mnie.
Kompletnie nie rozumiesz ,ale jak już wcześniej napisałam facet to proste stworzenie i głębi nie pojmie, dlaczego to kobieta ma się uginać?
Wg Ciebie mężczyzna nie musi nic robić dopóki nie zostanie zaspokojony a ja się pytam dlaczego nie może być na odwrót?
Trzeba się oglądać na kogoś chociażby dlatego,żeby wiedzieć czy takie postępowanie do czegoś doprowadzi.
Nie trafia ,że żyjemy na równych prawach ? że nie samą dooopą człowiek żyje?
Rojka źle na to patrzysz.
A dlaczego nie?
Podstawa to czy kobieta chce coś zmienić czy nie.
Nie oglądaj się na kogoś, chcesz coś poprawić to rób to, staraj sie.
Evelka zaczęła temat więc zaciekawił mnie i odpowiedziałem szczerze. A takie rozumowanie jak Twoje w styl " dlaczego ja a nie on?'" hmm bez sensu
Chcesz być królową dla faceta ? rób jak mówię.
Twoje poglądy prowadzą do lipy.
Kwestia jeszcze tego czy nasz misio po tych staraniach coś da od siebie czy tylko dogodzenie seksualne bo wiele czytałam tu wątków o tym jak kobiety dbają starają się w łóżku też a on i tak woli iść na bok. Chyba ,że to opinia tylko tych kobiet ,że tak było? bo myślę ,że jak chłop ma dobrze w domu to poza niego nie wyjdzie
Rojka przyczyna jest prosta
Kobieta i mężczyzna działają i postrzegają świat zupełnie inaczej, co nie znaczy, że jedno z nich gorzej, a tylko inaczej.
Stąd wiele problemów. tam gdzie kobieta widzi problem facet hmm no cóż nawet uwagi nie zwraca i odwrotnie.
A dlaczego to kobieta powinna być inicjatorką - bo po pierwsze jesteście kobietami i łatwiej wam nas okręcić wokół paluszka a po drugie jesteście bardziej przebiegłe
Czyli trzeba jednak manipulować . bez tego ani rusz.
Jeśli działania o których mówię nie pomogą to, no coż tylko rozwód bo szkoda czasu na marnowanie życia z takim panem
1975bastian napisał/a:Rojka źle na to patrzysz.
A dlaczego nie?
Podstawa to czy kobieta chce coś zmienić czy nie.
Nie oglądaj się na kogoś, chcesz coś poprawić to rób to, staraj sie.
Evelka zaczęła temat więc zaciekawił mnie i odpowiedziałem szczerze. A takie rozumowanie jak Twoje w styl " dlaczego ja a nie on?'" hmm bez sensu
Chcesz być królową dla faceta ? rób jak mówię.
Twoje poglądy prowadzą do lipy.Kwestia jeszcze tego czy nasz misio po tych staraniach coś da od siebie czy tylko dogodzenie seksualne bo wiele czytałam tu wątków o tym jak kobiety dbają starają się w łóżku też a on i tak woli iść na bok. Chyba ,że to opinia tylko tych kobiet ,że tak było? bo myślę ,że jak chłop ma dobrze w domu to poza niego nie wyjdzie
Ja bym tego nie nazwał manipulacją tylko świadomym kierowaniem facetem i kierunkiem zmian:)
Czyli trzeba jednak manipulować .
bez tego ani rusz.
Punkt widzenia zależy od wytłumaczenia sobie co jest lepiej postrzegane i ładniej ubrane w słowa.
Rojka zapewniam Ciebie, że (tak myślę zapewne po sobie:) ) każdy facet chciałby mieć żonę, która z wykorzystaniem "broni seksualnej" nim troszkę pokieruje.
Bastian jesteś żonaty?czy żona stosuje wszystkie sztuczki seksualne ,żeby Cię udobruchać?działa to w waszej relacji?
100 2016-09-29 13:20:13 Ostatnio edytowany przez 1975 (2016-09-29 13:20:55)
Tak, jestem żonaty prawie 20lat.
Mnie nie trzeba udobruchać, jestem zwykłym facetem staram się pracuję, myślę że na przyzwoity poziom życia.
Oczywiście jest różnie, wiele z tego co mówię to z własnego doświadczenia życiowego , własnych i żony błędów.
Uważam, że mądry uczy się na błędach innych.
Gdybym miał określić swoje małżeństwo, to raczej jest średnio. Osobiście uważam, że żona jest "mało zaangażowana" ale ja staram się choć na pewno wiele robię źle.
Chętnie posłuchałbym rad jak poprawić to czy tamto.
A sztuczki seksualne? No cóż jestem facetem uwielbiam żonę i pożądam ją w każdej chwili i uważam, że za mało się "przykłada".
Moja żona jest piękną kobietą i mam na jej punkcie świra
Bastian jesteś żonaty?czy żona stosuje wszystkie sztuczki seksualne ,żeby Cię udobruchać?działa to w waszej relacji?
Tak, jestem żonaty prawie 20lat.
Mnie nie trzeba udobruchać, jestem zwykłym facetem staram się pracuję, myślę że na przyzwoity poziom życia.
Oczywiście jest różnie, wiele z tego co mówię to z własnego doświadczenia życiowego , własnych i żony błędów.
Uważam, że mądry uczy się na błędach innych.
Gdybym miał określić swoje małżeństwo, to raczej jest średnio. Osobiście uważam, że żona jest "mało zaangażowana" ale ja staram się choć na pewno wiele robię źle.
Chętnie posłuchałbym rad jak poprawić to czy tamto.
A sztuczki seksualne? No cóż jestem facetem uwielbiam żonę i pożądam ją w każdej chwili i uważam, że za mało się "przykłada".
Moja żona jest piękną kobietą i mam na jej punkcie świraanicorek87 napisał/a:Bastian jesteś żonaty?czy żona stosuje wszystkie sztuczki seksualne ,żeby Cię udobruchać?działa to w waszej relacji?
Przepraszam za of top ale to autorce się może przyda. Może jest tak ,że żona się nie " przykłada" bo ma mniejsze libido. Jak mogę wiedzieć ile u Ciebie to jest norma?kilka razy dziennie, mniej?
102 2016-09-29 13:30:08 Ostatnio edytowany przez 1975 (2016-09-29 13:30:31)
kilka razy dziennie?
kochana , kiedy? pracuje na 2 etaty
Ale chciałbym kilka razy dziennie a tak jest hmm 2-3 razy na tydzień
kilka razy dziennie?
kochana , kiedy? pracuje na 2 etaty
Ale chciałbym kilka razy dzienniea tak jest hmm 2-3 razy na tydzień
No to faktycznie przy takiej ilości i wysokim libido to chodzisz "głodny" dlatego po części to co piszesz to takie marzenie idealnego seksu i idealnej kobiety bo nie masz tak do końca na codzień.Wiesz jakbyś chciał ,żeby mężczyzna miał ale nie jest tak u Ciebie.
Jestem szczery z charakteru i od razu mówiłem, iż pisze na swoim doświadczeniu życiowym i błędach.
Kilka razy dziennie to oczywiście żart, bądźmy poważni - życie to nie tylko seks:), ale fakt wolałbym cześciej .
Sam sie zastanawiam ciągle co robię źle , no ale jakoś nie wiem
Oczywiście, że chciałbym żeby w każdym związku bylo jak mówię, bo mniej problemów by było:)
Ale jest jak jest. frustruje mnie to coraz bardziej
105 2016-09-29 13:47:13 Ostatnio edytowany przez rojka (2016-09-29 13:49:12)
Chętnie posłuchałbym rad jak poprawić to czy tamto.
Czyżby? Po co ? Przecież Ty wiesz lepiej
No to faktycznie przy takiej ilości i wysokim libido to chodzisz "głodny" dlatego po części to co piszesz to takie marzenie idealnego seksu i idealnej kobiety bo nie masz tak do końca na codzień. Wiesz jakbyś chciał ,żeby mężczyzna miał ale nie jest tak u Ciebie.
Pomyślałam dokładnie to samo.
Ciekawe dlaczego?
Może trzeba wcielić w życie te wszystkie rady jakie nam dałes??
106 2016-09-29 13:50:28 Ostatnio edytowany przez 1975 (2016-09-29 13:51:34)
"Czyżby? Po co ? Przecież Ty wiesz lepiej
"
Rojka wiem lepiej jakie błędy kobiety popełniają w relacjach z facetem.
Ale Ty wiesz lepiej jakie facet robi błędy w relacjach z kobietą.
Złośliwość chyba jest nie na miejscu
1975bastian napisał/a:Chętnie posłuchałbym rad jak poprawić to czy tamto.
Czyżby? Po co ? Przecież Ty wiesz lepiej
anicorek87 napisał/a:No to faktycznie przy takiej ilości i wysokim libido to chodzisz "głodny" dlatego po części to co piszesz to takie marzenie idealnego seksu i idealnej kobiety bo nie masz tak do końca na codzień. Wiesz jakbyś chciał ,żeby mężczyzna miał ale nie jest tak u Ciebie.
Pomyślałam dokładnie to samo.
Ciekawe dlaczego?
Bo nie ma ideałów, idealnych ludzi i idealnych związków.Ludzie żyją ze sobą ale ciągle się docierają i nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli bo byśmy byli egoistami.
No i dziewczyny pozamiatały
No i dziewczyny pozamiatały
hehehe:) Bo kolega sam by chciał tak mieć i nie ma bingo.
Musisz Bastian zastosować te rady u siebie kupić fajną bieliznę, może pornusa włączyć jak lubisz , nakręcić w tym wypadku żonę jak jest mało aktywna ,żeby się tym samym zrehabilitowała.
@harvey
a lepiej żeby posłuchały
bo czasami można kogoś wymieść na dobre
@ bastian
bo kobietom trzeba flirtu, nawet w małżeństwie trochę bajeru
inaczej nie ma pożądania
oczywiście pod warunkiem, że reszta jest ok, a przede wszystkim, że na początku była WZAJEMNA fascynacja i pożądanie
Mylisz sie chyba bardzo anicorek87 oceniając mnie w ten sposób.
Mam takie podejrzenie, że gdybyś mnie bliżej poznała to poczułabyś do mnie dużą sympatię.
Zastanów sie czy ty nie chciałabyś miec w związku tak jak mówię ? Wiem, że życie , praca kłopoty oraz wiele innych rzeczy wpływają na taka a nie inną sytuację, ale wzór jest ten sam i ja do niego dążę każdego dnia. Staram się dbać o żonę, bo jest moim największym skarbem.
Ironia z ubieraniem bielizny przeze mnie chyba niezbyt
@harvey
a lepiej żeby posłuchały
bo czasami można kogoś wymieść na dobre@ bastian
bo kobietom trzeba flirtu, nawet w małżeństwietrochę bajeru
inaczej nie ma pożądania
oczywiście pod warunkiem, że reszta jest ok, a przede wszystkim, że na początku była WZAJEMNA fascynacja i pożądanie
Akurat ja i mój partner to w tych sprawach jesteśmy w dużo lepszej sytuacji niż Bastian i już więcej nie ma co wcielać w życie (chyba ,że więcej gadżetów kupię). Jak ktoś chce to zawsze będzie narzekać ,że z trzech razy dziś jest raz lub dwa ale nigdy nie będzie tak idealnie jakbyśmy tego chcieli.
Masz rację musi być ta fascynacja i flirt każdego dnia. Jeżeli mężczyzna okazuje miłość zainteresowanie cały dzień to może liczyć i na to wieczorem ale jak jest lipa za dnia to ciężko wymagać kocicy nocą.
"Czyżby? Po co ? Przecież Ty wiesz lepiej
![]()
"
Rojka wiem lepiej jakie błędy kobiety popełniają w relacjach z facetem.
Ale Ty wiesz lepiej jakie facet robi błędy w relacjach z kobietą.
Złośliwość chyba jest nie na miejscu
Z uporem maniaka uważasz, że seks jest najważniejszy.
A może to właśnie jest błąd , taki własnie upór.
Uparłeś się na to, twardo stoisz przy swoim.
Moje zdanie jest takie samo jak na początku.
Seks jest ważny , owszem ale nie najważniejszy , nie da się wszystkiego załatwić przez łóżko.
Do kobiet trzeba też mówić i słuchać co one mają do powiedzenia.
W którymś z postów napisałeś, żeby za dużo nie mówić a więcej działać.
Uwielbiasz swoją żonę a ona na pewno o tym wie ale czy zna Twoje oczekiwania ? Mówisz do niej?
(To są pytania retoryczne).
Masz rację
Nie mówię, że seks jest najważnieszy, lecz że od niego bym zaczął w przypadku evelki bo jest bardzo ważny.
1975bastian napisał/a:"Czyżby? Po co ? Przecież Ty wiesz lepiej
![]()
"
Rojka wiem lepiej jakie błędy kobiety popełniają w relacjach z facetem.
Ale Ty wiesz lepiej jakie facet robi błędy w relacjach z kobietą.
Złośliwość chyba jest nie na miejscuZ uporem maniaka uważasz, że seks jest najważniejszy.
A może to właśnie jest błąd , taki własnie upór.
Uparłeś się na to, twardo stoisz przy swoim.
Moje zdanie jest takie samo jak na początku.
Seks jest ważny , owszem ale nie najważniejszy , nie da się wszystkiego załatwić przez łóżko.
Do kobiet trzeba też mówić i słuchać co one mają do powiedzenia.
W którymś z postów napisałeś, żeby za dużo nie mówić a więcej działać.Uwielbiasz swoją żonę a ona na pewno o tym wie ale czy zna Twoje oczekiwania ? Mówisz do niej?
(To są pytania retoryczne).
Mylisz sie chyba bardzo anicorek87 oceniając mnie w ten sposób.
Mam takie podejrzenie, że gdybyś mnie bliżej poznała to poczułabyś do mnie dużą sympatię.
Zastanów sie czy ty nie chciałabyś miec w związku tak jak mówię ? Wiem, że życie , praca kłopoty oraz wiele innych rzeczy wpływają na taka a nie inną sytuację, ale wzór jest ten sam i ja do niego dążę każdego dnia. Staram się dbać o żonę, bo jest moim największym skarbem.
Ironia z ubieraniem bielizny przeze mnie chyba niezbyt
Z bielizną to dla żony.:) Ale mój mężczyzna tak ma jakbyś ty chciał mieć tylko czasami mnie to irytuje ,że musi być seks ,żeby zmusić go do działania rozumiesz.? Nie będę zaśmiecać wątku ale na pewno chciałbyś jechać np załatwiać coś na miasto autem i niespodziewanie zjechać do lasku:)czy jak żona by przyszła jak naprawiasz auto i się dobierała, kupowała sama gadżety czy puszczała pornola i biegała w szpilkach czy samym ręczniku po kąpieli . U nas tak jest a jesteśmy też 10 lat razem znamy się 20 tylko jak są kłótnie czy inne problemy to ciężko wszystko zaleczyć seksem.Wcale nie oceniam Ciebie źle , wręcz przy Twoich postach się uśmiecham bo to co piszesz o swoim ideale relacji damsko-męskich to wypisz wymaluj mój partner to ma tylko myślałam ,że u ciebie tak jest a nie do tego dążysz tylko.
Oczywiście nikt zapewne nie ma tak jak pisałem, ale uważam że należy ciągle do tego dążyć. Życie jest trudne i przynosi nam ciągle nowe problemy, które mają wpływ na relacje partnerów. Jeśli jesteś taką żoną jak piszesz to fiu fiu zazdroszczę Twojemu mężowi. Chyba nie rozumie jaki skarb ma.
117 2016-09-29 14:46:26 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-29 14:51:02)
No tak ale jak zrobić ten pierwszy krok, jak się przełamać.
Wypowiadamy się w wątku Evelki , którą mąż ignoruje, nie ma ochoty na seks , odpycha, nie chce mówić.
Czy w jej wypadku rady typu: wskocz mężowi do łóżka , poczuj się jak "dziwka" są na miejscu?dorysuję uśmiech, żeby nie było zbyt poważnie
przerabiałem coś takiego, już chwilę temu
jako facet mogę powiedzieć, że są tez faceci/chłopcy/mężczyźni
dla których seks to za mało!!
z mojej perspektywy, w relacji autorki, brakuje intymności w związku, i nie kończy i zaczyna się Ona, w łóżku
a chwilowe załatanie "dziury" w relacji seksem, na dłuższą metę niczego nie zmienia
tak samo jak czas trwania improwizowanej naprawy, nie pewny, w dużej mierze zależny od tego jakiego facet czasu potrzebuje, nazwę to, "najedzenia się "
skoro wysyła komunikaty, i mówi że coś znów będzie tak samo, czuje bezsens, niema sił, chęci, tego bym się trzymał
skoro nie może jasno określić oczekiwań, partnerce, mi to jasno mówi o poziomie relacji
więc bielizna, afrodyzjaki, obserwacje nic nie wniosą
a w pewnym sensie manipuluje autorką, stawiając ja w pozycji desperacji, a moze sama autorka czuje się winna czegoś, stąd taka chęć nagłej poprawy
może facet chce coś większego przepchać, może po prostu psychicznie jest wyładowany, życie
warto się zając sobą, dać sobie oddech
ta "dziura" w chodniku, jest faktem, łatanie na szybko to stawia w niezbyt równej pozycji
i uczy czegoś też niezbyt mądrego
118 2016-09-29 15:09:16 Ostatnio edytowany przez rojka (2016-09-29 15:13:01)
Otóż to.
Zanim rozpoczęła się dyskusja na temat seksu zauważyłam w historii Evelki drugie dno , mało kto od razu przyzna się do wszystkiego.
Albo Evelka ma coś na sumieniu co męża zniechęca albo jak to ładnie ująłeś on chce przepchnąć coś większego.
Przeważnie jak ktoś chce się podzielić przynajmniej w 80% prawdą, to z czasem wychodzi kto czemu jest winny.
Może się dowiemy.
Evelki nie ma z nami już od dwóch dni.
Oczywiście nikt zapewne nie ma tak jak pisałem, ale uważam że należy ciągle do tego dążyć. Życie jest trudne i przynosi nam ciągle nowe problemy, które mają wpływ na relacje partnerów. Jeśli jesteś taką żoną jak piszesz to fiu fiu zazdroszczę Twojemu mężowi. Chyba nie rozumie jaki skarb ma.
Zawsze można narzekać ,że dziś jest raz a nie trzy :)przyznaj ,że chciałbyś jakbyś wracał z pracy to żona ściągała ci spodnie już w drzwiach.Nie ciągnijmy już tematu seksu bo partner wraca jutro z delegacji a mnie się pobudziła wyobraźnia i zostanie mi dziś porno albo masturbacja wieczorem( już jeden komputer zawirusowałam ). :)
A tak z kobiecego punktu widzenia to dużo robią tabletki hormonalne złego. Mniejsze libido, huśtawka emocjonalną , rozdrażnienie być może autorka też bierze hormony i przekłada się to na relacje w małżeństwie. Jasne ,że nie jest to konkretny powód ale mogą się przyczyniać.Coś jest na rzeczy,że mąż o coś ma żal , być może kłótnie, pretensje wypominki?może autorka nie chce nam powiedzieć o jaką konkretnie rzecz chodzi.
121 2016-09-29 15:17:42 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-09-29 15:25:20)
Moim zdaniem Amethis ma rację. Zagranie seksem może w tej chwili nie wypalić, faktycznie mąż chyba stracił serce do tego związku. Może chwila oddechu dla obojga i zajęcie się sobą, uspokojenie i rozważenie własnej wizji związku i jego szans byłaby najlepsza, przynajmniej przez kilka dni.
Ale poniekąd zgadzam się też z bastianem. Seks, a właściwie ogień i wzajemne pożądanie, bliskość i namiętnośc są w związku ważne. Bez tej szczęśliwej intymnej sfery ciężko o dobrą atmosferę i porozumienie między partnerami. Rzeczywiście potrzeby bywają różne, rozbieżne, choć protestuję przeciw generalizowaniu płciowym w moim małżeństwie to ja byłam zawsze stroną "głodną " i aktywną, jeśli chodzi o pieszczoty, czułości, muskanie, głaskanie i wykorzystywanie przy każdej okazji. On był zawsze "prawiczkowaty " ( bez obrazy dla niedoświadczonych): zahamowany, skrępowany i niechętny, a do tego jeszcze milczek. I ta różnica w temperamentach w dużym stopniu psuje związek. Dlatego warto to łatać, jeśli nie seksem, to choćby najdrobniejszymi formami zbliżeń, podtrzymać więź i nie tworzyć murów i dystansu, bo wtedy będzie ciężko. Rozmowy są ważne, ale nie dla wszystkich. Jak napisał bastian, mężczyźni, choć też nie tylko oni, inaczej podchodzą do problemów i roztrząsania ich, czasem zamiast gadać wolą działać.
Choć bez dowiedzenia się o najważniejszy powód oddalenia się męża ciężko będzie cokolwiek zdziałać. Może przeanalizuj Autorko te lata i pomyśl, czy nie zlekceważyłas jakichś jego zarzutów ? Wiadomo, że każde z partnerów jest ważne i ma prawo do pretensji, ale tak to zwykle bywa, że w kryzysie skupiamy się na sobie i na skargi odpowiadamy tym samym, a w ten sposób nie ma szans, by dojść do porozumienia. Warto czasem wyłączyć się i tylko wysłuchać. Mało kto rzępoli latami o tym samym bezpodstawnie
Myślę, że jedną z opcji jaką możesz wziąć pod uwagę jest zranione EGO twojego męża. Jak napisałaś o tym, że on powiedział coś w rodzaju: " ja zarabiam - ty nie interesuj się wydatkami", to wpadłam na ten pomysł.
Mój mąż po pewnym dużym niepowodzeniu w firmie (byliśmy na kraju upadku - gdyby nie pomoc rodziny utonęlibyśmy w długach firmowych) oraz załamaniu zdrowotnym - traktował mnie jak szmatę. Trwało dość długo zanim stanął na nogi - wystarczyło, żeby przez jego mieszanie mnie z g***** moja miłość do niego umarła. Dla dobra małżeństwa i żeby dobrze mnie traktował muszę mówić jaki jest wspaniały, samodzielny, męski, jak troszczy się teraz o nas finansowo, i w ogóle cały czas się troszczył itp itd bzdety. Jest to przykre dla mnie, że tak muszę ale jego EGO rośnie i jest w miarę dobrze. Oczywiście nie chodzi o to byś nienaturalnie całą litanię komplementów na niego zlała..
Ale czasem jakiś komplement o tym jakim jest odpowiedzialnym żywicielem rodziny myślę, że pomoże.
A ta koleżanka w pracy - może nic tam (jeszcze) nie ma między nimi ale myślę, że może on próbuje podbudować swoje EGO - nowe kobiety zawsze podziwiają, doceniają... może ona kiedyś zachwyciła się czymś co zrobił w pracy (och! masz takie wspaniałe pomysły..!!! jesteś taki zdolny..!!) - kiedy jego EGO zostało zmiażdżone przez niepowodzenie w starej pracy, to może być teraz bardzo poddatny na takie zachwyty.
Farffalo jesteś obecnie z swoim mężem? mam wrażenie po tym co napisałaś ,że jesteś mega nieszczęśliwa. Robisz w życiu tak jak Bastian sugerował z seksem dbasz o misia , cenisz i komplementujesz ale on w tych problemach nie dawał nic w zamian jeszcze Cię gnębił.Bardzo Ci współczuję bo jak tak ma wyglądać walka autorki o związek to lepiej niech się rozejdą .Co z tego jak będzie walczyć o misia , głaskać a on potem ją brutalnie podrapie i tak może być.
anicorek87 popieram w 100 %
Jak ma takiego chama to lepiej sobie życia nie marnować.
Ja to co pisałem dopasowuję TYLKO do sytuacji gdy coś przygasło to warto się starać w nadziei na lepsze jutro.
Chama zostawiam się samego ze sobą.
pozdrawiam
Farffalo jesteś obecnie z swoim mężem? mam wrażenie po tym co napisałaś ,że jesteś mega nieszczęśliwa. Robisz w życiu tak jak Bastian sugerował z seksem dbasz o misia , cenisz i komplementujesz ale on w tych problemach nie dawał nic w zamian jeszcze Cię gnębił.Bardzo Ci współczuję bo jak tak ma wyglądać walka autorki o związek to lepiej niech się rozejdą .Co z tego jak będzie walczyć o misia , głaskać a on potem ją brutalnie podrapie i tak może być.
anicorek87 popieram w 100 %
Jak ma takiego chama to lepiej sobie życia nie marnować.
Ja to co pisałem dopasowuję TYLKO do sytuacji gdy coś przygasło to warto się starać w nadziei na lepsze jutro.
Chama zostawiam się samego ze sobą.
pozdrawiamanicorek87 napisał/a:Farffalo jesteś obecnie z swoim mężem? mam wrażenie po tym co napisałaś ,że jesteś mega nieszczęśliwa. Robisz w życiu tak jak Bastian sugerował z seksem dbasz o misia , cenisz i komplementujesz ale on w tych problemach nie dawał nic w zamian jeszcze Cię gnębił.Bardzo Ci współczuję bo jak tak ma wyglądać walka autorki o związek to lepiej niech się rozejdą .Co z tego jak będzie walczyć o misia , głaskać a on potem ją brutalnie podrapie i tak może być.
Cham w czystej postaci tylko przerażające jest to ,że ona się tak poświęca dla jego dobra i rodziny, mało tego doradza autorce takie poświęcenie mimo ,że jest strasznie nieszczęśliwa
W kontekście seksu na zgodę, seks jest udany wtedy, kiedy jest już po kłótni i dogadaliśmy się w sprawie tego, o co poszło.
Jeśli doszliśmy do jakiegoś porozumienia, to taki seks na zgodę rzeczywiście może być bardzo atrakcyjny.
Wówczas rozładowujemy napięcie, które przed chwilą zbudowaliśmy. Dotyczy to związków, w których kłócimy się dość rzadko i na co dzień czujemy się bardzo pewnie i bezpiecznie. Nie jest to jednak dobry sposób na rozwiązywanie sporów.
Jeśli się pokłóciliśmy i zamiast dojść do jakiegoś rozwiązania, lądujemy w łóżku, tak naprawdę pogarszamy sprawę, bo nie pozbywamy się problemu. Na chwilę zapominamy o temacie, ale przecież niczego sobie nie wyjaśniliśmy, nie określiliśmy na czym stanęło, zatem konflikt będzie powracał.
Autorko, zamiast iść do łóżka, przytul się do męża i delikatnie pogłaszcz – jeśli Cię odtrąci to, to, co poniżej zignoruj.
W rocznicę zróbcie wystawną kolację przy świecach lub idźcie do kina lub do kawiarni i rozmawiajcie o samych przyjemnych sprawach.
Wybierzcie się na daleki spacer, podczas którego omówicie swoje problemy.
Pójdźcie do łóżka dopiero wtedy, gdy się pogodzicie.
Jestem z nim. Ale to wątek evellki - nie będę odwracać uwagi od problemu głównej "bohaterki" - chciałam tylko na moim przykładzie pokazać, że takie zachowania mogą mieć u podstawy zdruzgotane męskie EGO - może to jest typ faceta, któremu trzeba ego podbudować - i mizianie nie musi mieć tu takiego znaczenia ale właśnie podziw dla jego osiągnięć. Myślę, że autorce nie zaszkodzi spróbować.
Jednak dla szczerze ciekawych mojego "przypadku" dodam, że teraz mojemu mężowi nawet układa się w pracy więc stosunki między nami są w miarę poprawne. Co ciekawe - on twierdzi, że mnie kocha - mi to nie przechodzi przez gardło ale staram się go już nie nienawidzić - nawet mi to wychodzi (poza chwilami słabości). Są spięcia - ale chyba wszędzie są.
128 2016-09-29 16:53:39 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-09-29 17:00:29)
W kontekście seksu na zgodę, seks jest udany wtedy, kiedy jest już po kłótni i dogadaliśmy się w sprawie tego, o co poszło.
Jeśli doszliśmy do jakiegoś porozumienia, to taki seks na zgodę rzeczywiście może być bardzo atrakcyjny.
Wówczas rozładowujemy napięcie, które przed chwilą zbudowaliśmy. Dotyczy to związków, w których kłócimy się dość rzadko i na co dzień czujemy się bardzo pewnie i bezpiecznie. Nie jest to jednak dobry sposób na rozwiązywanie sporów.
Jeśli się pokłóciliśmy i zamiast dojść do jakiegoś rozwiązania, lądujemy w łóżku, tak naprawdę pogarszamy sprawę, bo nie pozbywamy się problemu. Na chwilę zapominamy o temacie, ale przecież niczego sobie nie wyjaśniliśmy, nie określiliśmy na czym stanęło, zatem konflikt będzie powracał.
A ja zawsze miałam inaczej: problem powodował emocje, więc najpierw warto rozładowywać je w przyjemny i męczący fizycznie sposób, a najlepiej, gdy jest to seks, ponieważ nastawia przyjaźnie do siebie partnerów. Po nim rozmowa o problemie jest spokojniejsza i bardziej racjonalna.
Oczywiście zależy to także od rangi problemu. Przy dużym kalibrze ciężko o chęci na seks.
Cham w czystej postaci tylko przerażające jest to ,że ona się tak poświęca dla jego dobra i rodziny, mało tego doradza autorce takie poświęcenie mimo ,że jest strasznie nieszczęśliwa
Dokładnie - przerażające.
dochodzę do wniosku, że ludzie dzielą się na tych którzy:
- jeszcze nie dostali "kopa w dupę" od życia,
- już dostali
- nie widzą że właśnie dostają
w bardzo wielu przypadkach widać, jak tylko "okręt" zaczyna "tonąć" kto pierwszy korzysta z szalupy ratunkowej
relacja ma być z założenia naczyniem połączonym, każdy zachowując autonomię, tworzy wspólną całość
nie raz nie dwa, życie weryfikuje załogę na tym statku
a najlepsze doświadczenia z uczestnictwa w tym rejsie
jeśli oglądam wizytówkę, z jakiegoś miejsca z tej podróży(zwłaszcza że trwa),
to sobie mogę :0 chyba wodzę fantazji popuścić, łącznie z mówieniem komuś w tej podróży w "czarnej inez byłeś i nic nie widziałeś "
łapanie uraz, trzymanie nienawiści to tak naprawdę szkoda własnemu sobie
zawsze jest zysk i strata, nigdy z pustego nie "nalejesz"
czasem okresowo "źródło" wysycha
no chyba że "fatamorgana" się ukazała, a tam tylko piach
jak ja lubię historyjki
A ja zawsze miałam inaczej: problem powodował emocje, więc najpierw warto rozładowywać je w przyjemny i męczący fizycznie sposób, a najlepiej, gdy jest to seks, ponieważ nastawia przyjaźnie do siebie partnerów. Po nim rozmowa o problemie jest spokojniejsza i bardziej racjonalna.
dobra droga do tego żeby facet miał co potrzebuje, a rozmowę na odpierdd zrealizował, wilk syty i owca cała
a głupiemu radość
dokładnie tak samo dzieje się gdy rozmowa jest przed seksem, misiu potrafi wszystko obiecać, to jak dziecku pokazać lizak, i mówić jak coś zrobisz, dostaniesz
ahh z tymi kobietami
same uczycie mężczyzn braku szacunku do siebie, wychodzi to zapewne z braku szacunku do samych siebie