Może niektórzy mnie źle zrozumieli ale my nie byliśmy w związku. Pisaliśmy ze sobą dzień w dzień a widzieliśmy się raz na miesiąc. Trochę to było nie poważne ale tlumaczylam.to jego praca. Ochotę na niego miałam ale powiedziałam mu po 2 spotkaniu ze nie tak szybko bo na wszystko jest czas. Czemu czuje się oszukana? bo mówił co innego a zachowywał się inaczej. Niedawno dowiedziałam się że za ten czas co ze mną pisał spotkał się z kilkunastoma dziewczynami a mnie ciągle powtarzał ze ma dość poznawania się ciągle z dziewczynami i chciałby wkoncu stabilnego życia. Nie byliśmy w związku Wiec wiem ze nie powinnam mieć o to do niego pretensji ale teraz czułam się jak zapełniacz czasu i takie wyjście awaryjne jeśli na.obecna chwile nie miał się z kim spotkać.
Nie wiem jak to powiedzieć prosto a dobitnie. Wyidealizowalam sobie jego obraz na podstawie jego opowiadan, nie mogłam się nadziwić jak tak świetny facet może być sam a jednak. Tak jak mówicie mamy inny światopogląd Wiec chyba to nie miało prawa się udać.