Na początku się starał, potem olał - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Na początku się starał, potem olał

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Na początku się starał, potem olał

Poznałam chłopaka przez internet na początku czerwca. Pisaliśmy całymi dniami. Po 1,5 miesiąca spotkaliśmy się na oficjalnej randce. Zauważyłam, że strasznie się do mnie "kleił". Nie byłam przyzwyczajona do takich zachowań i zgrywałam nietykalną. Na starcie upewniliśmy się, że nie będziemy dawać sobie nadziei i będziemy szczerzy wobec siebie. Dużo rozmawialiśmy przez telefon. Nigdy nie pisałam do niego pierwsza, on zawsze zabiegał. Drugi raz spotkaliśmy się u mnie. Jako że mieszkamy w dwóch innych miastach(okolo 10km drogi)  chciałam pokazać mu swoją okolice, jednak on był zmęczony po pracy. Długo nie trzeba było czekać aż daliśmy sobie upust. Wylądowaliśmy w łóżku, chciał mnie rozebrać, powiedziałam że nie jestem jeszcze gotowa na coś więcej. Uszanował to. Pisaliśmy nadal długo, ale rzadko się spotykaliśmy. Mówiłam mu to cały czas. On był wiecznie zabiegany i zapracowany. Wiedziałam że prawie dziennie widzi się z kumplami, grają w gry i popalają zioło. W pewnym momencie lekko go olałam, mając nadzieję, że zrozumie, że wolę się z nim widywać niż pisać na komunikatorze. Po pewnym czasie zaprosiłam go do siebie a on odpowiedział, że ma parę rzeczy do zrobienia w domu i nie da rady ale ja do niego mogę przyjechać tylko będą jego chłopcy. Wymigiwałam się, że nie chce sama z nimi siedzieć ,aż uległam namowom. Obściskiwał mnie przy nich, nazywał skarbem i kochaniem. Na osobności powiedziałam mu, że czuję  się skrępowana. Gdy kumple poszli znów chciał mnie rozebrać ale skończyło się na "zabawach". Powtarzał, że jestem za mało odważna i że się mną strasznie jara. Po tym napisał kilka razy i zamilkł. Pomyślałam, że może czeka na mój ruch więc napisałam do niego ale on chwilę popisał i olał. Żaliłam się mu, że jeśli mamy się spotykać raz na dwa tygodnie to ja dziękuję. Powiedział, że zadzwoni. Nie zadzwonił. Na następny dzień widziałam się z bliskim przyjacielem, którego nie widziałam od dłuższego czasu. Dodałam video na snapchata jak czule się witamy. On automatycznie do mnie napisał,  że miał zadzwonić ale był zapracowany i że widzi że już nie ma po co dzwonić,bo jestem zainteresowana kimś innym. Zapewniłam go ze nic się nie zmieniło i nadal się nim interesuje i że to chyba on olał sprawę. Zaprzeczył. Po tym przestał pisać przez 2 tygodnie. Jedynie utrzymywalismy kontakt na snapchacie. Pewnego razu znów poczuł się zazdrosny i wysłał mi uszczypliwą wiadomość. Zdenerwowana napisałam do niego, że albo mu zależy albo nie chce otrzymywać od niego takich wiadomości. Odpisał że dobrze,  że nauczyłam się pisać pierwsza, że dostał awans w pracy, nie chce zawalić i w weekend chce ze mną porozmawiać w cztery oczy. Problem w tym że w sobotę rano wyjeżdżam na wakacje na dwa tygodnie. Kompletnie to olał i napisał że porozmawiamy i nic więcej. Chciałabym to w końcu zakończyć i nie męczyć się psychicznie. Cały czas wysyła mi sprzeczne sygnały, a ja nie potrafię go całkowicie olać, bo zdążyłam się do niego przywiązać. Nigdy nie byłam w poważnym związku, nie chciałam być z kimś na siłę. Dodam, że nie narzekam na brak zainteresowania facetami. Wiedział, też że jestem dziewicą. Jednak do niego coś poczułam. Coraz bardziej się upewniam w fakcie, że byłam tylko dla zabawy choć mówił, że w jego wieku (23 lata, ja 19) już nie takie rzeczy w głowie i woli się ustabilizować. Cały czas myślę, że to może ja popełniłam gdzieś błąd i próbuje go bronić. Wolałabym już odrzucenie niż bawienie się w takie gierki. Zadzwoniłabym do niego, żeby powiedzieć mu co myślę o tym wszystkim ale boję się być nachalna i cały czas się powstrzymuje. Sama nie wiem co mam już robić...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Na początku się starał, potem olał

oboje zachowujecie się jak dzieciaki. "Wylądowaliśmy w łóżku, chciał mnie rozebrać, powiedziałam że nie jestem jeszcze gotowa na coś więcej. Uszanował to" więc traktuje Ciebie poważnie, "W pewnym momencie lekko go olałam, mając nadzieję, że zrozumie, że wolę się z nim widywać niż pisać na komunikatorze. Po pewnym czasie zaprosiłam go do siebie a on odpowiedział, że ma parę rzeczy do zrobienia w domu i nie da rady ale ja do niego mogę przyjechać tylko będą jego chłopcy. Wymigiwałam się, że nie chce sama z nimi siedzieć ,aż uległam namowom. Obściskiwał mnie przy nich, nazywał skarbem i kochaniem. Na osobności powiedziałam mu, że czuję  się skrępowana. Gdy kumple poszli znów chciał mnie rozebrać ale skończyło się na "zabawach". Powtarzał, że jestem za mało odważna i że się mną strasznie jara. Po tym napisał kilka razy i zamilkł. Pomyślałam, że może czeka na mój ruch więc napisałam do niego ale on chwilę popisał i olał. "

dziś jest piątek, on wraca okolo 18 z pracy(dojeżdza obecnie 50km) więc czekaj na niego a zauważysz (że sama świadomość że ktoś na niego czeka) doda mu "skrzydeł"

3

Odp: Na początku się starał, potem olał

Ja bym sie go nie czepila z kilku powodow:

- pali ziolo (i nie przestanie, nie licz na to)
- mowi zebys ty do niego przyjechala bo on siedzi z kolegami tak? Ja bym nie pojechala na zawołanie bo on woli spedzic czas na grach
- wysyla sprzeczne sygnaly (chyba jakby naprawde chcial to by sie staral a nie rzucal fochami jak gowniarz)

4

Odp: Na początku się starał, potem olał

Jakby cię obcy facet obmacywał w autobusie to też by ci się to podobało. Masz skłonności do zachowań patologicznych. Bez wizyt u psychologa nie obejdzie się.

5

Odp: Na początku się starał, potem olał
MrSpock napisał/a:

Jakby cię obcy facet obmacywał w autobusie to też by ci się to podobało. Masz skłonności do zachowań patologicznych. Bez wizyt u psychologa nie obejdzie się.

Nie zgodzę się z tym że obcy, przed oficjalna randka przychodzil do mnie do pracy, tak z 3/4 razy, a pierwsze "zbliżenia"  miały miejsce na drugiej randce pod koniec lipca, czyli już prawie po dwu miesięcznej znajomości.

6 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-09-17 09:14:26)

Odp: Na początku się starał, potem olał

Oboje daliście dupy.
Ty go zlewałaś od samego początku - nigdy nie odzywałaś sie pierwsza, nie starałaś się,  byłaś bierna. Sama to przyznałaś.
Czemu więc się dziwisz, że chłopak regularnie tracił zainteresowanie?

Miłość nie polega na tym, że Cię będzie facet zdobywał przez całe życie. Obie strony muszą dać z siebie wiele.

W Waszej relacji miłości nie ma, tylko przywiązanie i przyzwyczajenie. To wszystko.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Na początku się starał, potem olał

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024