Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 270 z 270 ]

261 Ostatnio edytowany przez AgniesiaD (2016-08-26 03:07:43)

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..
Naprędce napisał/a:

AgniesiaD, Twoje wyjaśnienia odnośnie tego co sie dzieje w mojej glowie póki co niewiele zmieniają, ale dzięki za wyjaśnienie odnośnie medytacji.
A powiedz mi, Tobie zdarza się "zamyślać" ("nie myśleć" w mojej wersji). A jesli tak, to jakby autorka Cię zapytała "o czym (wtedy) myślisz?" to co byś odpowiedziała?

Zakładając, że Autorka mnie o to pyta, odpowiedziała bym tak: Jak się zamyślam (np. wpatrując się chwilę w jakiś punkt bez konkretnego celu) to myśli mi płyną różnorakie...niektórych nie wyłapuję i najzwyczajniej w świecie ich nie mogę pamiętać, a niektóre udaje się wychwycić w momencie gdy zauważam zamyślenie. Wówczas myślę, że się zamyśliłam.
By  myśleć całkowicie o niczym tj. osiągnąć tzw. stan niebytu/pustki (czyli tzw. zanik"ja") potrzeba zaawansowanej medytacji.  Lecz zauważ, iż pomimo pozornego zaniku "ja" (czyli ego), pozostaje jeszcze świadomość. No dobrze...ale świadomość czego, a może kogo? To świadomość Twoja i świadomość jest świadoma samej siebie, to czy możemy mówić o pewnym doznaniu siebie samego? Możemy. Dlatego Koany zen  nadają się do osiągnięcia tzw. "natury Buddy" (którą uważam za iluzję umysłu), a w tejże "naturze Buddy" właśnie na "siebie" ponoć już nie ma już miejsca - dlatego osiągnięcie "natury Buddy" uważam za ściemę i największe urojenie ludzkiego umysłu. Właśnie tu mnisi buddyjscy stoją w nielogicznym rozkroku...bo właśnie medytacja paradoksalnie pozwala  odnaleźć Twoje "ja"....bo to tylko iluzja doświadczenia "pustki"/niebytu. "PATRZYSZ" na pustkę. CZYJA to pustka? Twoja, a jak Twoja to istnieje "ja".
No bo przecież jestem. Nie można myśleć o niczym, bo nic nie istnieje - nie ma prawa bytu! Buddyzm jest urojeniem. STAN MEDYTACJI NIE JEST MYŚLENIEM O NICZYM

Wybaczcie ten offtop

Wg mnie... koleś myślał, i wcale nie myslał o niczym, też nie analizował tylko kombinował jak nie angażować się emocjonalnie w związek

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..
Mrs.Happiness napisał/a:

Masz rację. Najlepiej, żeby po tych dwóch miesiącach olewał i kompletnie nie dostrzegał. Tak, to na pewno dobry fundament do budowania relacji, a jak motywuje, by ją kontynuować big_smile big_smile
To nic, że byli na tyle blisko, by wybrać się na wspólne wakacje. Przecież to tylko przypadkowa laska, z którą postanowił spędzić kilka dni. Nic wielkiego. Jak ona może wymagać od biedaka, że od czasu do czasu nazwie ją ładną, spojrzy na nią z pożądaniem, czy podobne bzdury? yikes

Odnosiłem się do optymistycznego wariantu smile, że to zwykły, marudny facet po 30-tce, który może ma dużo na głowie, może się zastanawia czy to aby TA.
Nie odnosiłem się do wariantu pesymistycznego, że to zwykły, marudny facet po 30-tce, który poszedł sobie na disco, bo może dla urozmaicenia wolnego czasu wyrwie jakąś laskę. Okazało się, że nawet nie musiał nic kombinować, sam wpadł w oko. Potem jak wynika z relacji "intensywnego związku" rzucił parę miłych słów, a efekt i tak osiągnął. Może teraz taki zamyślony, bo intensywnie się zastanawia co z tym fantem począć? Jeszcze nie umie ot tak, od ręki powiedzieć - spadaj... A może rozważa czy to jednak ten czas kiedy warto jakąś pannę przytulić na dłużej? 30 lat z okładem, może pora myśleć poważnie o życiu... ale cholera disco w weekend i nowe "atrakcje"...

263

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..

Ten mężczyzna jest tak naprawdę nieszczęśliwy.Sam kiedyś taki byłem,zamknięty w sobie,zdystansowany i buntowniczy.Wynika to z wychowania przez rodziców i braku zasad moralnych oraz lęku przed zranieniem.Może miał jakieś nieudane relacje z kobietami i dlatego stał się taki zamknięty w sobie.Pogadaj z nim szczerze o jego przeszłości i relacjach z poprzednimi kobietami,wtedy zrozumiesz jego postępowanie i wewnętrzną blokadę.

264

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..
Paulo napisał/a:

Ten mężczyzna jest tak naprawdę nieszczęśliwy.Sam kiedyś taki byłem,zamknięty w sobie,zdystansowany i buntowniczy.Wynika to z wychowania przez rodziców i braku zasad moralnych oraz lęku przed zranieniem.Może miał jakieś nieudane relacje z kobietami i dlatego stał się taki zamknięty w sobie.Pogadaj z nim szczerze o jego przeszłości i relacjach z poprzednimi kobietami,wtedy zrozumiesz jego postępowanie i wewnętrzną blokadę.

Taa...jużci.
Już widzę jak taki facet się nagle otwiera i mówi dlaczego robi ją w u..a big_smile

Przerabialim to. Zawsze na takie moje stwierdzenie było, że to insynuacja, a w ogóle to czepiam się szukam dziury w całym i to ze mną coś nie tak.
Mhm. big_smile

Za po mnij!

265 Ostatnio edytowany przez Paulo (2016-08-26 11:51:04)

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..

Elle88

Masz rację,skończy się wywodem że to kobieta winna a on taki idealny.Ale dzięki rozmowie można chociaż zrozumieć przyczynę postępowania.Niestety partnera się nie zmieni,zwłaszcza jeśli jest bezkrytyczny wobec siebie smile

Najtrudniej żyje się w związku z tym partnerem który nie potrafi przyznać się do winy smile

266

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..

Autorka znalazła sobie spokojnego misia-pysia i jednocześnie chce, żeby taki on wylewał i przekazywał jej hektolitry emocji. Tylko jakich emocji?
Dla mnie taki facet który jedzie sam na imprezkę samochodem, tylko aby pojechać i popatrzeć się to nie jest dobry kompan/kolega na dłuższą metę. Jakbym się go zapytał jak było na tej imprezie to by mi odpowiedział krótko -"Aaa było spoko" chociaż z innych źródeł wiedziałem, że się działo dużo i było by o czym opowiadać.

Snake napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:

Dokładnie. Początki to ten czas, gdy ludzie starają się najbardziej. A jak facet po dwóch miesiącach nie potrafi spędzić ze mną normalnie paru dni, bo mu się odcisk na pięcie zrobił, czy inne takie, to dziękuję takiemu i NEXT, PLEASE.

Poważnie? Po dwóch miesiącach, to nie wiem czy większość facetów dobrze imię kojarzy, a tu problem, że "facet nie adoruje, nie prawi komplementów..." No ale rozumiem, że teraz to się wszystko szybciej załatwia, choć nie wiem czy elastyczność męskiej pamięci się aż tak poprawiła lol

Ogólnie, to widzę, że na jakiś kobiecy odcisk nacisnąłem ale zawsze miło podyskutować z bardziej doświadczonym w kwestii związków i co wpływa na ich trwałość. Ja mam nędzne doświadczenia. Raptem jeden i 3/4 związku, co tam, że ostatni jakoś przetrwał 23 lata.

Hahaha, Snake muszę powiedzieć, że ty ciekawie piszesz big_smile
Wyczytałem, że ten chłopak jest taki, że rzucał wszystko i leciał do autorki po tych kilku tygodniach znajomości to też może znał to imię już wink Sporo szybciej aniżeli "normalna" większość big_smile Hahaha ja bym powiedział, że znalazł spokojną przystań ^^

agata29 napisał/a:

W ciągu naszej 2 miesięcznej intensywnej znajomości facet może 3 razy powiedział coś miłego. Czy wystąpię przed nim w dresie, czy sukience, szpilkach czy też naga, on zachowuje się tak samo, nie zauważa tego.

Biorąc pod uwagę wszystko, to co chłopak tego typu mógłby ci powiedzieć w tej sytuacji? - Nooo słuchaj  "ząb mnie boli" albo, że samochód mi się popsuł i się boję..." wink big_smile
On nie przekazuje emocji bo sam zapewne nie umie takowych wyprodukować.

267 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2016-08-26 14:08:11)

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..
Snake napisał/a:

Odnosiłem się do optymistycznego wariantu smile, że to zwykły, marudny facet po 30-tce, który może ma dużo na głowie, może się zastanawia czy to aby TA.
Nie odnosiłem się do wariantu pesymistycznego, że to zwykły, marudny facet po 30-tce, który poszedł sobie na disco, bo może dla urozmaicenia wolnego czasu wyrwie jakąś laskę. Okazało się, że nawet nie musiał nic kombinować, sam wpadł w oko. Potem jak wynika z relacji "intensywnego związku" rzucił parę miłych słów, a efekt i tak osiągnął. Może teraz taki zamyślony, bo intensywnie się zastanawia co z tym fantem począć? Jeszcze nie umie ot tak, od ręki powiedzieć - spadaj... A może rozważa czy to jednak ten czas kiedy warto jakąś pannę przytulić na dłużej? 30 lat z okładem, może pora myśleć poważnie o życiu... ale cholera disco w weekend i nowe "atrakcje"...

Moim zdaniem to jest przegrana sprawa, bez względu na to, czy on jest zamyśloną marudą, czy wyrachowanym bawidamkiem. Nie wyobrażam sobie, by ludzie będący w tych pierwszych etapach związku, kompletnie siebie ignorowali, patrzyli na siebie jak na kumpli i nie budowali w żaden sposób atmosfery. Strach byłoby pomyśleć, jak to będzie wyglądać po paru latach.

Paulo napisał/a:

Ten mężczyzna jest tak naprawdę nieszczęśliwy.Sam kiedyś taki byłem,zamknięty w sobie,zdystansowany i buntowniczy.Wynika to z wychowania przez rodziców i braku zasad moralnych oraz lęku przed zranieniem.Może miał jakieś nieudane relacje z kobietami i dlatego stał się taki zamknięty w sobie.Pogadaj z nim szczerze o jego przeszłości i relacjach z poprzednimi kobietami,wtedy zrozumiesz jego postępowanie i wewnętrzną blokadę.

Ale ona jest od tego, by po dwóch miesiącach sadzać gościa na kozetce i wyciągać z niego, dlaczego jest taki a nie siaki?
To jest czas, gdy ona powinna dostawać coraz więcej powodów do zauroczenia czy zakochania się w nim, a nie sesja terapeutyczna, bo może rodzice zamykali go w piwnicy, gdy był mały. Takie rzeczy ludzie powinni sobie przepracować przed wchodzeniem w związek, żeby nie przenieść tych toksyn na nową relację. Poznając kobietę, mężczyzna powinien być już GOTOWY na otwarcie się na drugą osobę, na uczucia. Jak nie jest, to żegnamy takiego i niech szuka innej głupiej, co ma aspiracje do bycia matką miłosierdzia.

On-WuWuA-83 napisał/a:

Autorka znalazła sobie spokojnego misia-pysia i jednocześnie chce, żeby taki on wylewał i przekazywał jej hektolitry emocji. Tylko jakich emocji?
Dla mnie taki facet który jedzie sam na imprezkę samochodem, tylko aby pojechać i popatrzeć się to nie jest dobry kompan/kolega na dłuższą metę. Jakbym się go zapytał jak było na tej imprezie to by mi odpowiedział krótko -"Aaa było spoko" chociaż z innych źródeł wiedziałem, że się działo dużo i było by o czym opowiadać.

No z tym, że autorka sama robi sobie pod górkę, to się zgodzę. Chciałaby, żeby facet był inny niż jest i przez cały ten czas żyła bajkami, że jak trochę poczeka, to się zmieni w Prawdziwego Księcia, zamiast widzieć rzeczywistość taką, jaka jest. Generalnie nie rozumiem jak można aż tak usprawiedliwiać OBCĄ osobę. Ona go właściwie nie znała, a już sobie starała tłumaczyć każde jego zachowanie. Po co? Warto być wyrozumiałym i nie zakładać z góry, że czyjeś intencje były złe, ale wszystko ma swoje granice.

268 Ostatnio edytowany przez Paulo (2016-08-26 14:29:15)

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..
Mrs.Happiness napisał/a:

Ale ona jest od tego, by po dwóch miesiącach sadzać gościa na kozetce i wyciągać z niego, dlaczego jest taki a nie siaki?
To jest czas, gdy ona powinna dostawać coraz więcej powodów do zauroczenia czy zakochania się w nim, a nie sesja terapeutyczna, bo może rodzice zamykali go w piwnicy, gdy był mały. Takie rzeczy ludzie powinni sobie przepracować przed wchodzeniem w związek, żeby nie przenieść tych toksyn na nową relację. Poznając kobietę, mężczyzna powinien być już GOTOWY na otwarcie się na drugą osobę, na uczucia. Jak nie jest, to żegnamy takiego i niech szuka innej głupiej, co ma aspiracje do bycia matką miłosierdzia.


Masz rację,człowiek który jest toksyczny nie nadaje się do związku.Miłosierdzie jest potrzebne,ale dla chorych,cierpiących,głodnych...W związku zaś potrzeba wzajemnej miłości i szacunku.Widocznie jej partner musiał bardzo dobrze się maskować i udawać skoro kobietę w sobie rozkochał.Dobry aktor.

269

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..

Moi kochani, nie wchodziłam na forum dwa dni, sądząc że mój post gdzieś tam już sobie poszedł w niepamięć smile a tu proszę, miałam co czytać smile
Minęło kilka dni odkąd "mój ukochany" dał mi spokój. Póki co wrzuca sobie na fb jakieś focie, jaki to happy itd:) niech sobie będzie happy, życzę mu tego, ale da się odczuć że robi to na pozór:) dziecinada... żeby pokazać mi, że wszystko mu zwisa:) Czy tak robi prawdziwy facet...? nie! tylko niedojrzały dzieciuch.
Nie mam do niego żadnego żalu,  może chciał dobrze...a wyszło jak wyszło. Nie mam też sobie nic do zarzucenia poza tym, że czasem powinnam wrzucić na luz, nie analizować tak i nie przejmować się wszystkim. Myślę że to jest mój problem, z tym że ja potrafię rozmawiać, gdy tylko coś mnie zdenerwuje zaraz spokojnie o tym mówię by rozwiać swoje obawy. w tym facecie jak zauważyłam, nie było żadnych emocji, radości, entuzjazmu, lub po prostu nie potrafił tego okazać. On potrafił tylko pisać... w smsach był to inny człowiek, a ja wolałabym to usłyszeć..gdy po jego miłych smsach spotykałam go, wydawało mi się, że to inny człowiek albo że ktoś mu to wszystko układa. Gdy powiedziałam mu że myślałam że po wakacjach zbliżymy się do siebie i będzie jeszcze lepiej zdziwił się mówiąc, że chyba nie oczekiwałam fajerwerek!:) no własnie oczekiwałam... i tutaj się różnimy. Po tym gdy dowiedziałam się że na początku znajomości zawsze taki powściągliwy bo z góry wie że i tak się nie uda, całkiem straciłam chęci na dalsze poznawanie się. Życzyłam mu więc dziewczyny która sprawi, że szybko będzie potrafił się przed nią otworzyć bo poczuje, że może z nią stworzyć coś więcej i że to własnie ta osoba jest kimś wyjątkowym i zrobi wszystko by czegoś nie popsuć tym swoim dystansem. Widocznie wrzucił mnie do jednego wora, niech zatem znika z mojego życia.

270 Ostatnio edytowany przez agata29 (2016-08-26 16:50:25)

Odp: Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..
Paulo napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:

Ale ona jest od tego, by po dwóch miesiącach sadzać gościa na kozetce i wyciągać z niego, dlaczego jest taki a nie siaki?
To jest czas, gdy ona powinna dostawać coraz więcej powodów do zauroczenia czy zakochania się w nim, a nie sesja terapeutyczna, bo może rodzice zamykali go w piwnicy, gdy był mały. Takie rzeczy ludzie powinni sobie przepracować przed wchodzeniem w związek, żeby nie przenieść tych toksyn na nową relację. Poznając kobietę, mężczyzna powinien być już GOTOWY na otwarcie się na drugą osobę, na uczucia. Jak nie jest, to żegnamy takiego i niech szuka innej głupiej, co ma aspiracje do bycia matką miłosierdzia.


Masz rację,człowiek który jest toksyczny nie nadaje się do związku.Miłosierdzie jest potrzebne,ale dla chorych,cierpiących,głodnych...W związku zaś potrzeba wzajemnej miłości i szacunku.Widocznie jej partner musiał bardzo dobrze się maskować i udawać skoro kobietę w sobie rozkochał.Dobry aktor.

Nie rozkochał...... wink

Mrs Happiness, bardzo mądre słowa.

Posty [ 261 do 270 z 270 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Facet nie adoruje, nie prawi komplementów, nie patrzy z pożądaniem..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024