Cześć 
Przepraszam, że się nie odzywałam, ale moja córka dała mi popalić. Miała zapalenie krtani, do tego upały, ja też się źle czułam - mieszanka wybuchowa. Ona ma już 4 lata, więc trochę się sobą zajmie, ale przy chorobie, to tylko do mamy. Chyba czuje co się święci, że straci miano jedynaka, bo straszna przylepa się z niej zrobiła.
Albo przez tą burzową pogodę albo przez przeziębienie- była strasznie marudna, wpadała w histerię, trudno ją było uspokoić. Takie akcje to mieliśmy często z okazji 'buntu dwulatka'
myślałam, że to za nami, ale to wciąż małe dziecko. Jak się wykrzyczy i wypłacze, to jest po prosu cudny mały aniołek,ale w tle ciągle jest gdzieś ten diabełek 
Dziś na prawdę się cieszę, że taka pogoda, pada i jest chłodniej, choć pewnie urlopowicze nie podzielają mojej opinii
Mała trochę się plącze pod nogami, trochę się bawi, trochę bajki obejrzy, a ja mam takiego lenia, że mam ochotę się kopnąć w d.....!
Ze sprzętów/gadżetów, to nam przydał się wyparzacz, długo używaliśmy, potem poszedł do znajomych, teraz wrócił do nas. Mam takich przyjaciół, którzy strasznie lubią wszystkie nowości dla dzieci, przy córce pożyczyli nam tego dużo, ale nie przydało się np. jakieś dziwne przenośne krzesełko czy karuzela z melodiami do usypiania dziecka. Nie wiem, czy w ogóle jakieś dziecko jest w stanie usnąć, jak mu coś się kręci nad głową, gra i świeci. Choć słyszałam, że są dzieci, które usypiają przy dźwięku suszarki. Nasza zasypiała bezproblemowo przez pół roku, potem się skończyło i trwa w sumie do dziś. Nie potrzebuje wiele snu, a za to bardzo dużo ruchu. W przedszkolu niestety spali nawet po 3 godziny, więc rezultat był taki że szła spać o 10-11 w nocy. Teraz trochę wcześniej, około 9, wstaje pełna energii ok. 6.30,7.00.
Przy drugim dziecku będę chciała szybciej oduczyć od smoczka (nasza miała do 3 r.z) Wiem, zgroza, ale nie ma problemów ani ze zgryzem ani z mówieniem, używała tylko do zasypiania, potem wyrzucała, ale to i tak za długo. I szybciej będę uczyć pić z normalnego kubka, a nie z niekapka. ma teraz złe nawyki, pije i wypluwa z powrotem i połyka dużo powietrza. Wydaje mi sie, że to przez te niekapki.
Mnie cały czas męczą mdłości i niestrawność, ale to zależy od dnia. Czasem jem 'normalnie', bo ile można żyć na bananach i serze białym? Czasem mam problemy po normalnym jedzeniu, czasem nie. I bądź tu człowieku mądry.
Ja bardzo lubię podróżować, przez ciążę, jestem uziemiona, bo źle znoszę podróż samochodem. Nie wybierzemy się więc raczej nigdzie w te wakacje. To mi też nie poprawia humoru, ale trzeba to po prostu wytrzymać, przemęczyć się, bo na końcu czeka mnie spotkanie z moim kochanym maluszkiem.