Bo ja to chyba spod jelenia winnam być
2,861 2016-09-25 00:28:13
2,862 2016-09-25 00:29:15
Taakie poroże mam widział ktoś lwa z rogami ?
2,863 2016-09-25 00:38:47
No dobra świece mi się wypaliły a ja padam twarzą w poduszkę dobranoc
2,864 2016-09-25 06:33:24
Skubany, nie daje mi się wyspać w niedzielny poranek...
2,865 2016-09-25 07:30:39 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2016-09-25 07:42:25)
i cholera tęsknię za nim i już mam tego dość... beznadzieja
AiR, nie tęsknisz za nim, bo tego, za którym tęsknisz, już nie ma.
Pisałam jakiś czas temu na wątku u pewnego młodego fajnego chłopaka, który przeżywa rozstanie z dziewczyną o rozpracowanej "chemii miłości". Przepraszam romantyków, ale czasem czysto techniczne ujęcie problemu pomaga.
Napisałam mu, że ma za dużo oksytocyny, hormonu przywiązania, w sobie.
W wyniku zażyłości, a taka niewątpliwie w tych wszystkich naszych związkach była, nastąpił rodzaj uzależnienia, pragnienie, by być przy tej osobie jest tak silne, że rozłąka z tą osobą wywołuje ból, cierpienie przypominające syndrom odstawienia.
Mam dobrą wiadomość dla Wszystkich-są ludzie, którzy z nałogów wychodzą. Nam też się uda.
Ja już nie tęsknię za tym wyidealizowanym wyobrażeniem sprzed lat.
Technika "zero kontaktu" pomogła mi zobojętnieć.
Jednak ostatnie wydarzenie, o którym pisałam tutaj z emocjami, zabolało mnie, ale jednocześnie uświadomiło mi, że tego człowieka, którego niewątpliwie kiedyś kochałam, naprawdę nie ma.
To w tej chwili cyniczny, wyrachowany buc. Zdolny do miłości, tak, ale już dawno mnie nie kochający, raczej nienawidzący, a świadczy o tym jego obecne zachowanie. O wielu rzeczach na forum nie piszę. Wszystkie wcześniejsze ustalenia mające to kulturalnie zakończyć po prostu odwołał, to tak w skrócie.
Mój mózg i serce wreszcie to pojęły. Teraz mi "kliknęło". Wiedziałam to i rozumiałam od dawna, ale pozornie, teraz dopiero to dotarło.
A mnie się w oparciu o fakty lepiej się działa niż w oparciu o uczucia.
Moi Drodzy wszyscy uwikłani jeszcze emocjonalnie, niosę dobrą nowinę w ten niedzielny poranek: to wszystko dobrze się dla nas skończy. Każdy z nas będzie miał swój Happy End!
Miłego dnia wszystkim życzę! ☺
2,866 2016-09-25 07:49:48
Dzień dobry Wszystkim Mag Ty już na nogach
a miałam nadzieję że w końcu będę pierwsza
2,867 2016-09-25 07:51:46
Fuj a ja go jeszcze ostatniej nocy ... fuj ... i bez tableteczek
no bo jeszcze nie wiedziałam o niej tzn. nie mieściło mi się w głowie taka Angela Merkel i on ... fuj .....
acha ... żeby nie było włochatych skojarzeń ... na naszą tu łyżeczkę przytulałam
a powinnam patelnią żeliwną prze łeb dać
2,868 2016-09-25 07:57:49 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 07:58:33)
AiR7 napisał/a:i cholera tęsknię za nim i już mam tego dość... beznadzieja
AiR, nie tęsknisz za nim, bo tego, za którym tęsknisz, już nie ma.
Pisałam jakiś czas temu na wątku u pewnego młodego fajnego chłopaka, który przeżywa rozstanie z dziewczyną o rozpracowanej "chemii miłości". Przepraszam romantyków, ale czasem czysto techniczne ujęcie problemu pomaga.
Napisałam mu, że ma za dużo oksytocyny, hormonu przywiązania, w sobie.
W wyniku zażyłości, a taka niewątpliwie w tych wszystkich naszych związkach była, nastąpił rodzaj uzależnienia, pragnienie, by być przy tej osobie jest tak silne, że rozłąka z tą osobą wywołuje ból, cierpienie przypominające syndrom odstawienia.
Mam dobrą wiadomość dla Wszystkich-są ludzie, którzy z nałogów wychodzą. Nam też się uda.
Ja już nie tęsknię za tym wyidealizowanym wyobrażeniem sprzed lat.
Technika "zero kontaktu" pomogła mi zobojętnieć.
Jednak ostatnie wydarzenie, o którym pisałam tutaj z emocjami, zabolało mnie, ale jednocześnie uświadomiło mi, że tego człowieka, którego niewątpliwie kiedyś kochałam, naprawdę nie ma.
To w tej chwili cyniczny, wyrachowany buc. Zdolny do miłości, tak, ale już dawno mnie nie kochający, raczej nienawidzący, a świadczy o tym jego obecne zachowanie. O wielu rzeczach na forum nie piszę.
Wszystkie wcześniejsze ustalenia mające to kulturalnie zakończyć po prostu odwołał, to tak w skrócie.
Mój mózg i serce wreszcie to pojęły. Teraz mi "kliknęło".
Wiedziałam to i rozumiałam od dawna, ale pozornie, teraz dopiero to dotarło.
A mnie się w oparciu o fakty lepiej się działa niż w oparciu o uczucia.
Moi Drodzy wszyscy uwikłani jeszcze emocjonalnie, niosę dobrą nowinę w ten niedzielny poranek: to wszystko dobrze się dla nas skończy. Każdy z nas będzie miał swój Happy End!
Miłego dnia wszystkim życzę! ☺
oj Mag skąd ja to znam
ale to cholerne uczucie porażki
ja mam z tym duży problem bo typem zadaniowca i perfekcjonisty jestem a raczej byłam bo teraz tak jak pisałam chcę siebie przepracować z profesjonalistą
aby poznać siebie swoje potrzeby bo ciagle skupiałam się na innych
przestac rozkładać wszystkiego na czynniki pierwsze co zrobiłam źle i co mogłam zrobic lepiej
2,869 2016-09-25 07:57:59 Ostatnio edytowany przez AiR7 (2016-09-25 07:59:50)
Dzień dobry,
Chyba mnie obudziłaś I_see, ale obudziłam się ze łzami w oczach... mam jeszcze tyle tego w sobie...Doskonale wiem, że to nie miłość tylko uzależnienie. Ja mam teraz syndrom pustego gniazda... Dodatkowo dochodzi wizja samotności i tego, że już tak będzie zawsze... Popłaczę jeszcze chwilę w ten niedzielny poranek, ale zaraz potem wstanę ,porozciągam się i pooddycham i zrobię sobie kawę.
Przecież z nałogów się wychodzi i w zasadzie żyje się bez nich jeszcze lepiej.
Dziękuję I_see :*
Ps. My na nieszczęście musimy się widywać ze względu na dzieci, mój ex mieszka jakieś 300 metrów od nas.
2,870 2016-09-25 08:02:11
Dzień dobry,
Chyba mnie obudziłaś I_see, ale obudziłam się ze łzami w oczach... mam jeszcze tyle tego w sobie...Doskonale wiem, że to nie miłość tylko uzależnienie. Ja mam teraz syndrom pustego gniazda... Dodatkowo dochodzi wizja samotności i tego, że ja już będzie zawsze... Popłaczę jeszcze chwilę w ten niedzielny poranek, ale zaraz potem wstanę ,porozciągam się i pooddycham i zrobię sobie kawę.
Przecież z nałogów się wychodzi i w zasadzie żyje się bez nich jeszcze lepiej.
Dziękuję I_see :*
Ps. My na nieszczęście musimy się widywać ze względu na dzieci, mój ex mieszka jakieś 300 metrów od nas.
Air kochanie nie masz pustego gniazda nie nie masz dzieci
puste gniazdo to ja mam bo dodatkowo młody zacząl swoje dorosłe życie studia dziewczyna więcej go nie ma niż jest
u Ciebie jest głośno i wesoło coś zawsze sie dzieje
po prostu tęsknimy jeszcze za nim za tym jaki kiedyś był a nie jakim sie stał
2,871 2016-09-25 08:02:29
AiR7 napisał/a:i cholera tęsknię za nim i już mam tego dość... beznadzieja
AiR, nie tęsknisz za nim, bo tego, za którym tęsknisz, już nie ma.
Pisałam jakiś czas temu na wątku u pewnego młodego fajnego chłopaka, który przeżywa rozstanie z dziewczyną o rozpracowanej "chemii miłości". Przepraszam romantyków, ale czasem czysto techniczne ujęcie problemu pomaga.
Napisałam mu, że ma za dużo oksytocyny, hormonu przywiązania, w sobie.
W wyniku zażyłości, a taka niewątpliwie w tych wszystkich naszych związkach była, nastąpił rodzaj uzależnienia, pragnienie, by być przy tej osobie jest tak silne, że rozłąka z tą osobą wywołuje ból, cierpienie przypominające syndrom odstawienia.
Mam dobrą wiadomość dla Wszystkich-są ludzie, którzy z nałogów wychodzą. Nam też się uda.
Mag (mogę się do CIebie tak zwracać jak inni?) to bardzo mądre słowa. Podpisuję się pod nimi obiema rękami. Ja też to zrozumiałam przerobiwszy 'chemię miłości" na własnym organizmie. To nic innego jak hormony. Ja też przeżywałam, naprawdę mocno, że zachorowałam bardzo poważnie i do końca życia będę już na lekach. Kreowałam sobie obraz idealnego, nieistniejącego człowieka. A tymczasem prawda była inna, dopiero potem mnie oświeciło. Nawet moje dzieci nie chcą, żebyśmy do siebie wrócili, zdecydowanie wolą widzieć ojca dwa razy w miesiącu, to im starcza, jak twierdzą.
Poza tym dzień dobry, właśnie kawkę piję
2,872 2016-09-25 08:07:20
Ja tez się boję samotności że nawet jak ktoś koło mnie sie pojawi to go odrzucę bo zbyt mnie poranił tamten że będe bała sie komuś zaufac pokochać zatracić sie w nim bo znowu to wszystko okaże sie ułudą więc po co ryzykować po co znowu komuś dać się wykorzystywać
powoli godzę się z tym że może będę sama ale nie samotna
może będę wchodzić w związki ale już bez zatracenia siebie
2,873 2016-09-25 08:09:14
Kaju, myślę że nic zlego nie robisz, to naturalne, że analizujesz związek, ja też długo tak miałam i wręcz były wmówił mi moją winę. A przecież to on nie dochował wierności, to on zdradził, to on nie chciał pracować nad związkiem. Ja tak go kochałam, że jak się dowiedziałam o romansie to z miejsca mu wybaczyłam, zaczęłam kochać jeszcze mocniej i zaproponowałam terapię małżeńską. Byliśmy nawet na kilku spotkaniach, ale nie udało się tej terapii zakonczyć, on nie chciał. Twoje przeżycia teraz są mi bliskie, ja też byłam w tym miejscu.
Pisałam, że przeczytałam masę książek, polecam niektóre tytuły
„Rozstanie to nie koniec świata” Susan J. Elliot.
„Sekret szczęścia. 7 fundamentów życiowej radości„ Marci Shimoff i Carol Kline
Elizabeth Kubler-Ross „Rozmowy o śmierci i umieraniu”, Melody Beattie „Koniec współuzależnienia”.
2,874 2016-09-25 08:10:13
Ja tylko zjem śniadanko i tez podam sobie kawkę nie pij za szybko
2,875 2016-09-25 08:17:46
Air kochanie nie masz pustego gniazda nie nie masz dzieci
puste gniazdo to ja mam bo dodatkowo młody zacząl swoje dorosłe życie studia dziewczyna więcej go nie ma niż jest
u Ciebie jest głośno i wesołocoś zawsze sie dzieje
po prostu tęsknimy jeszcze za nimza tym jaki kiedyś był a nie jakim sie stał
Kaju, coś w tym jest, ponieważ moja relacja taka niestety była. Dlatego syndrom pustego gniazda, bo mój ex to taki chłopiec, który chciał to spełniał swoje marzenia i pasje bez względu na wszystko. Ja natomiast się nimi wszystkich opiekowałam, bo zawsze myślałam że on jeszcze młody a ja przecież świetnie sobie poradzę ze wszystkim w pewnym momencie wzięłam na siebie większość obowiązków domowych, łącznie z tym co powinien robić mój mąż... sama jestem trochę za to odpowiedzialna, opiekowałam się nim jak małym dzieckiem. To nie była partnerska relacja.
2,876 2016-09-25 08:19:54
„Rozmowy o śmierci i umieraniu” są akurat zapisami rozmów osób chorych na raka, ale to ksiązka, która doskonale opisuje, co się dzieje z ludźmi, którzy przeżywają żałobę po stracie. A jak chcesz skrót, to wysyłam link na maila.
Też się bałam samotności, braku faceta. A teraz to mi nawet faceci, z którymi się czasem spotykam mówią "po co Ci facet". Będąc sama po rozwodzie odmalowałam cały dom, wyremontowałam ogrodzenie, kupiłam dzieciom laptopy i komputery, naprawiłam (cudzymi rękami wprawdzie) instalację alarmową, unowocześniłam monitoring, od rozwodu jeżdzę co roku na urlop (dla mnie akurat jest to bardzo ważne, bo przez dekadę małżeństwa tylko raz byłam na wakacjach), zrobiłam rewolucję w ogrodzie i od nowa założyłam trawniki. Czasem sama się dziwię, jak tego dokonałam, bo wcale nie mam wielkiej pensji, pracuję w małej firmie, a alimenty wiadomo idą na dzieci.
Dasz rade Kaja, powoli do przodu.
2,877 2016-09-25 08:26:22
AiR, pomyśl, że Twoje doswiadczenia małżeńskie lepiej CIę przygotowały do życia w pojedynkę, skoro większość obowiązków domowych już wcześniej było na Twojej głowie.
2,878 2016-09-25 08:32:05 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 08:34:38)
Kaju, myślę że nic zlego nie robisz, to naturalne, że analizujesz związek, ja też długo tak miałam i wręcz były wmówił mi moją winę. A przecież to on nie dochował wierności, to on zdradził, to on nie chciał pracować nad związkiem. Ja tak go kochałam, że jak się dowiedziałam o romansie to z miejsca mu wybaczyłam, zaczęłam kochać jeszcze mocniej i zaproponowałam terapię małżeńską. Byliśmy nawet na kilku spotkaniach, ale nie udało się tej terapii zakonczyć, on nie chciał. Twoje przeżycia teraz są mi bliskie, ja też byłam w tym miejscu.
Pisałam, że przeczytałam masę książek, polecam niektóre tytuły
„Rozstanie to nie koniec świata” Susan J. Elliot.
„Sekret szczęścia. 7 fundamentów życiowej radości„ Marci Shimoff i Carol Kline
Elizabeth Kubler-Ross „Rozmowy o śmierci i umieraniu”, Melody Beattie „Koniec współuzależnienia”.
Ja po jego zdradzie która trwała ... prawie trzy lata musiałam siebie zbudować na nowo dlatego teraz jest mi tak trudno bo dałam szansę znów zaufałam i znowu mnie zranił tylko teraz już tak do końa
Też proponowałam terapię ale on był na nią zbyt "delikatny i wrażliwy" twierdził że nie da rady przez nią przejść bo bardzo przeżył swa zdradę :0
Tym bardziej że nigdy mi nie wytłumaczył dlaczego to robił (tak na marginesie pani miała duże możliwości finansowe - zaczynam dochodzic do wniosku że ten człowiek patrzy na świat przez pryzmat pieniądza - kto da więcej - ja dla niego nie byłam kobietą tylko maszynką do zarabiania pieniędzy - ale to częsty przypadek - kobieta lepiej wykształcona i ustawiona zawodowo ma przy sobie takiego chłoptasia którego wyciaga za uszy z tarapatów - nie faceta - ja chciałabym w końcu poznac takiego faceta z krwi i kości odpowiedzialnego honorowego i szczerego)
ja nigdy nie wybaczyłam zdrady tego nie da się wybaczyć a życie z tym jest potworne wierzcie mi, czowiek bierze cie w ramiona a ty widzisz tamtą
2,879 2016-09-25 08:34:45 Ostatnio edytowany przez Symbi (2016-09-25 08:37:08)
I wierzę Kaja, że się odbudujesz, każdego dnia będziesz dokładała nową cegiełkę do nowej "ja" aż w końcu któregoś dnia, stwierdzisz, że ich widok jak sie obejmują nie robi na Tobie żadnego wrażenia, będziesz patrzeć na nich jak na obcych ludzi.
2,880 2016-09-25 08:38:41
kaja77 napisał/a:Air kochanie nie masz pustego gniazda nie nie masz dzieci
puste gniazdo to ja mam bo dodatkowo młody zacząl swoje dorosłe życie studia dziewczyna więcej go nie ma niż jest
u Ciebie jest głośno i wesołocoś zawsze sie dzieje
po prostu tęsknimy jeszcze za nimza tym jaki kiedyś był a nie jakim sie stał
Kaju, coś w tym jest, ponieważ moja relacja taka niestety była. Dlatego syndrom pustego gniazda, bo mój ex to taki chłopiec, który chciał to spełniał swoje marzenia i pasje bez względu na wszystko. Ja natomiast się nimi wszystkich opiekowałam, bo zawsze myślałam że on jeszcze młody a ja przecież świetnie sobie poradzę ze wszystkim w pewnym momencie wzięłam na siebie większość obowiązków domowych, łącznie z tym co powinien robić mój mąż... sama jestem trochę za to odpowiedzialna, opiekowałam się nim jak małym dzieckiem. To nie była partnerska relacja.
i to chyba jest nasz błąd mamy problem z wyborem mężczyzny bo przyciagmy do siebie takich chłoptasiów a nie facetów którzy by podołali roli partnera w życiu (tacy do mnie zawsze lgnęli a prawdziwi faceci sie mnie bali - że za duży pazur miałam - silne kobiety przyciągają takich miękkich facetów - o co chodzi)
2,881 2016-09-25 08:42:45
I wierzę Kaja, że się odbudujesz, każdego dnia będziesz dokładała nową cegiełkę do nowej "ja" aż w końcu któregoś dnia, stwierdzisz, że ich widok jak sie obejmują nie robi na Tobie żadnego wrażenia, będziesz patrzeć na nich jak na obcych ludzi.
Tak Symbi tym bardziej że on wygląda z nią jak syn z matką my obydwoje zawsze nie wyglądaliśmy na swój wiek taki mamy typ urody więc różnica fizyczna między nim a tą panią jest jeszcze większa tym bardziej jeśli jemu to nie przeszkadza jako mężczyżnie to tym bardziej boli mnie jako kobietę że może naprawde ją pokochał mimo tego co ja mu dawałam
2,882 2016-09-25 08:47:41
„Rozmowy o śmierci i umieraniu” są akurat zapisami rozmów osób chorych na raka, ale to ksiązka, która doskonale opisuje, co się dzieje z ludźmi, którzy przeżywają żałobę po stracie. A jak chcesz skrót, to wysyłam link na maila.
Też się bałam samotności, braku faceta. A teraz to mi nawet faceci, z którymi się czasem spotykam mówią "po co Ci facet". Będąc sama po rozwodzie odmalowałam cały dom, wyremontowałam ogrodzenie, kupiłam dzieciom laptopy i komputery, naprawiłam (cudzymi rękami wprawdzie) instalację alarmową, unowocześniłam monitoring, od rozwodu jeżdzę co roku na urlop (dla mnie akurat jest to bardzo ważne, bo przez dekadę małżeństwa tylko raz byłam na wakacjach), zrobiłam rewolucję w ogrodzie i od nowa założyłam trawniki. Czasem sama się dziwię, jak tego dokonałam, bo wcale nie mam wielkiej pensji, pracuję w małej firmie, a alimenty wiadomo idą na dzieci.
Dasz rade Kaja, powoli do przodu.
też chcę być taką silną kobietą jak Ty podnieść się całkowicie z kolan i odrodzić jak ten feniks z popiołow ale już na zawsze nie chcę znowu się spalać z fałszywym wykorzystującym mnie cżłowiekiem
Twój przykład daje nie nadzieję ale pewność że będzie jeszcze lepiej niż było oraz potwierdzenie Waszych tych wszystkich mądrych słów na forum
2,883 2016-09-25 08:48:43
Kaja, więc jestem na 120% przekonana, że dodatkowe atuty , o których pisałaś (zarobki, stanowisko i koneksje) stanowią o atrakcyjności tej pani dla niego. Gdyby była ich pozbawiona, nie sądzę, żeby zwrócił na uwagę, po co miałby sobie pogarszać, skoro Ciebie traktowal jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Znam takich z pracy, a potem drżą o siebie, jak partnerka zaczyna mieć problemy ze zdrowiem i nagle kończą się jej możliwości zarobkowe.
2,884 2016-09-25 08:51:25
Zobaczysz Kaju, jeszcze odkryjesz swoją siłę, to nie dzieje się jednego poranka.
2,885 2016-09-25 08:52:25 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-09-25 09:03:09)
Witajcie Kochani
Przytulam cieplutko moje śliczne Przyjaciółki >:D<
Ja Was rozumiem z tą ostrożnością wobec nowy związków.
Tak przyjemnie wczoraj u nas było, filmy, wino, śpiew, tańce i fotka Wielbicielu super zdjęcie, sprawiłeś mi nim przyjemność. I przyłączam się do ekipy wyjazdowej do Chorwacji - Mag wpisz mnie na listę. Ja wczoraj byłam w dyskotece. W końcu mogłam sobie potańczyć tak jak lubię.
Dobrej niedzieli.
2,886 2016-09-25 09:01:40
Symbi, tak, dla Przyjaciół jestem Mag.
Witajcie wszystkie. Wyjeżdżam właśnie na "miting".
Będę wieczorem, przeczytam wszystko, co piszecie!
2,887 2016-09-25 09:14:21
Kaja, więc jestem na 120% przekonana, że dodatkowe atuty , o których pisałaś (zarobki, stanowisko i koneksje) stanowią o atrakcyjności tej pani dla niego. Gdyby była ich pozbawiona, nie sądzę, żeby zwrócił na uwagę, po co miałby sobie pogarszać, skoro Ciebie traktowal jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Znam takich z pracy, a potem drżą o siebie, jak partnerka zaczyna mieć problemy ze zdrowiem i nagle kończą się jej możliwości zarobkowe.
właśnie jak to do mnie dotarło to mnie przeraziło
nie żebym była jakąś businesswoman nie po prostu starałam sie go ciagnąc za soba studia itp. byłam zaradna zorganizowana wszystko organizowałam ja
od remontu do wakacji pisałam że dom mialam nam zbudowac i jeszcze op... dostawałam że sie na to nie zabieram bo mi siły i czasu nie starczało
bałam sie zacząć że wszystko bedzie na moich barkach a on ciągle w delegacji i na spotkaniu (lub na qurewnach jak sie mogłoby okazać) nawet w rozwoju zawodowym zaczęłam się stopować bo czuł sie gorszy
2,888 2016-09-25 09:15:13
Cześć dziewczyny, cześć chłopaki.
Ja dzisiaj niestety z pracy ale na chwile się do Was przysiąść mogę.
2,889 2016-09-25 09:17:55
Cześć Facet z wąsem (Chris jak dobrze wyłapałam?), ja też dzisiaj pracuję, więc będzie mi raźniej, że nie tylko ja.
Kaju, może ten Twój nie mógł znieść Twojej konkurencji, że po prostu lepsza od niego byłaś w tym dążeniu do celów.
2,890 2016-09-25 09:29:24
Symbi jestem pełna podziwu ja też muszę nowy trawnik na działce założyć taki z siatką pod spodem bo mnie krety wnerwiają i wykańczają
a dom zbuduję nie taki duży ale mały taki może tylko na wakacje (bo ten już sie sypie co mam po rodzinie) i tylko dla siebie
taki w stylu prowansalskim wiesz lawenda porcelana koza na drewno i takie tam klimaty nie stal i chrom
to bedzie dom mój - kobiety
też muszę kupić laptopa i samochód bo to mi zabrał oraz wiele sprzętów się popsuło jak na złość ale przecież kiedyś to ja nowinki i fajny sprzęt wynajdowałam muszę teraz powoli sią wybudzać z tego marazmu i wiele sprzetu ogrodowego na działke kupić bo samej to mi ciężko ogarniac zieleninę.....
jeszcze w tym roku na wakacje nigdzie nie pojechałam bo sama jakoś tak ...i te doły emocjonalne ..... młody juz z mamą nie bedzie chcial jeździć ale w przyszłym roku może się odważe gdzieś polecieć chociaż na tydzień
wziąć pare książek i poleżeć na plaży na leżaku
2,891 2016-09-25 09:34:33 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 09:41:38)
Cześć Facet z wąsem (Chris jak dobrze wyłapałam?), ja też dzisiaj pracuję, więc będzie mi raźniej, że nie tylko ja.
Kaju, może ten Twój nie mógł znieść Twojej konkurencji, że po prostu lepsza od niego byłaś w tym dążeniu do celów.
sama nie wiem pani jest tlustą rybką nawet w tv było o niej ... a jaka szlachetna wtedy była ... charytatywna wielce... a mi połowę wyposażenia mieszkania wyceniają ... przy niej on jeszcze bardziej malutki co on da tamtemu światu ten swiat nie daje nic za darmo kiedyś go wypluje a nawet wys... jak mówią moi przyjaciele
2,892 2016-09-25 09:35:40
Hej Chris jak tam głowa nie boli bo troche pomięszaliśmy
2,893 2016-09-25 09:36:39
Uwielbiam styl prowansalski, białe mebelki, lawenda, ozdoby, niestety jak urządzałam dom, to nie znałam tego stylu, ale później starałam się taras tak urządzić.
2,894 2016-09-25 09:43:17
Uwielbiam styl prowansalski, białe mebelki, lawenda, ozdoby, niestety jak urządzałam dom, to nie znałam tego stylu, ale później starałam się taras tak urządzić.
no to na pewno piękny masz taras ja połącze biel z ciepłym kolorem drewna
i kocham lawendę no i róże i one chyba mnie też
2,895 2016-09-25 09:46:38
w mieszkaniu też mam jak to napisałaś emeryckie beże i brązy ale postaram sie to zmienić choć bezpiecznie czuję sie w stylu klasycznym
ale to wynika z mojego strachu przed zmianami oraz pragnieniu bezpieczeństwa i stabilizacji a przecież to co życiu jest pewne to zmiana chyba nasza Mag tak napisała
2,896 2016-09-25 09:48:43
No powiem Ci, że dwa tygodnie temu pomalowałam salon i zdecydowałam się na rezygnację z firanek, przez to mam piękny widok na zieleń i na taras, salon wydaje się bardziej przestrzenny i nieco pustawy, ale widok na ogród i taras rekompensuje wszystko. Zamówiłam też nowy żyrandol z pędów bambusa na taras.
2,897 2016-09-25 09:52:16 Ostatnio edytowany przez Symbi (2016-09-25 09:53:58)
Ja raczej też w domu mam spokojne kolory, jakieś delikatne beżyki, szarości, ale w mojej sypialni postawiłam na mocny róż (jedna ściana) i kolor o wdzięcznej nazwie "surowy beton" na dwóch ścianach. Jak nazwa wskazuje jest to dosyć mocny szary, Do tego białe zasłonki w kwiatki i nowa pościel i mnóstwo kwiatów.
Została mi jeszcze łazienka do pomalowania, była utrzymana w spokojnych kolorach, a teraz stwierdziłam, że ściany pomaluję w kolorze jasnego zielonego groszku, żeby mnie rano optymistyczny kolorek skutecznie nastrajał pozytywnie do nowego dnia.
2,898 2016-09-25 10:00:38 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 10:01:51)
Tak widok na ogród to jest to
ja mam ogród przez pól roku (dzałka)
niestety ten wrzesień mnie ominął bo mi zabrał samochód (taka kara za brak kontaktu z mojej strony) choć wiedział ile wyjazdy co weekend na nia mi daja
ale jak postawię tam nowy domek taki z ogrzewaniem to nawet w zime bedę mogła pojechac jak śniegu za bardzo nie nawali bo to w lesie nad rzeką
ile jeszcze przede mną eh ale to będzie moje i tylko moje
ja też koniecznie muszę pomalować mieszkanie chodzę koło tego i chodzę ...
2,899 2016-09-25 10:06:47
Na razie znikam muszę się lekko wyremontować
2,900 2016-09-25 10:07:57 Ostatnio edytowany przez Symbi (2016-09-25 10:08:52)
Kaju, jeśli wiesz, że zostaniesz w tym domu gdzie teraz mieszkasz, możesz zacząć malowanie, inaczej ja nie brnęłabym w koszty. Uwierz mi, malowanie to nic strasznego, przez weekendy czy popołudniami można to przeprowadzić samemu, nawet jeśli jesteś kobietą. Ja czekam, aż będę miała spokojniej w pracy i zabieram się za łazienkę.
Remontuj się! w ładnym ciele ładny duch!
2,901 2016-09-25 10:12:44
Mag, puno hvala
Lilko, bardzo dziękuję
We wspomnianej ekipie wyjazdowej może mógłbym służyć za przewodnika? Pewną wiedzę posiadam...
Piosenka ta wygrała słynny chorwacki festiwal muzyczny odbywający się co roku w Splicie.
2,902 2016-09-25 10:14:42
Hej Chris jak tam głowa
nie boli bo troche pomięszaliśmy
Oj troszeczkę . wstawało się ciężko ale już jest OK
2,903 2016-09-25 10:32:33
kaja77 napisał/a:Hej Chris jak tam głowa
nie boli bo troche pomięszaliśmy
Oj troszeczkę .
wstawało się ciężko ale już jest OK
a mi spało się wspaniale i wstało lekko z rana
musimy to powtórzyć za tydzień (eks nie zdążył piwnicy obczyścić
tak że mamy czym się degustować
może w większym gronie bo coś Wszyscy wczoraj w realu dobrze się bawili
poproszę teraz jakąś muzę bo szkoda nie esploatowaś sprzętu nagłaśniającego bo to jedna z niewielu fajnych rzeczy co po nim pozostały
2,904 2016-09-25 10:34:47
To może coś z kabaretu
choć w zasadzie gdyby nie to, że na końcu ona śpiewa, że zepsuł jej tylko weekend, to piosenka byłaby dramatyczna w przekazie
2,905 2016-09-25 10:40:43
To może coś z kabaretu
choć w zasadzie gdyby nie to, że na końcu ona śpiewa, że zepsuł jej tylko weekend, to piosenka byłaby dramatyczna w przekazie
ha ha ja też tak wyć potrafie ale nie będę próbować
wiesz ludzie wokoło
2,906 2016-09-25 10:44:41
Kaja, a teraz weź sobie słowa do serca
możesz nawet potańczyć
2,907 2016-09-25 10:49:21
suszę grzywe ale już przełączam się na głośniki
będę w całym mieszkaniu słyszeć
2,908 2016-09-25 10:52:31 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 14:56:48)
przecież to co się darłam zawsze w samochodzie a po polsku to tak brzmi:
Na początku sparaliżował mnie strach
Sądziłam, że nigdy nie mogłabym żyć bez ciebie,
Lecz spędziłam tak wiele nocy
Myśląc jak źle mnie traktowałeś
I nabrałam sił
I nauczyłam się jak sobie radzić
I nagle ty wracasz z zewnątrz
Zajrzałam tylko, żeby cię tu znaleźć z tym twoim smutnym spojrzeniem
Powinnam była zmienić ten głupi zamek
Powinnam była powinnam kazać zostawić ci swój klucz
I gdyby mi choć na sekundę przyszło do głowy, że wrócisz by mnie dręczyć
Więc teraz po prostu wyjdź i zamknij drzwi
Po prostu odwróć się
Bo już nie jesteś tu mile widziany
Czy to nie ty chciałeś mnie zranić swoim odejściem?
Myślałeś, że dam się złamać?
Myślałeś, że padnę i umrę?
Otóż nie
JA PRZETRWAM!
Tak długo jak wiem jak kochać, tak długo wiem, że przeżyję
Mam całe życie przed sobą
Mam całą swą miłość do podarowania i przetrwam
Ja przetrwam, przetrwam
Hej, hej
Dużo mnie kosztowało, by się jakoś trzymać
Usilnie próbowałam posklejać kawałki złamanego serca.
Och, spędziłam tak wiele nocy
Użalając się nad sobą
Wtedy ciągle płakałam
Ale teraz chodzę z podniesioną głową
Teraz widzisz już kogoś nowego
Nie jestem już tą skrępowaną dziewczynką ciągle zakochaną w tobie
A teraz naszła cię ochota by wpaść do mnie na chwilę
I po prostu oczekujesz, że będę wolna
Teraz całą mą miłość zachowuję dla tego, który i mnie kocha
2,909 2016-09-25 10:53:30
TO jeszcze dorzucę taneczny kawałek, którego sobie słucham w tym momencie. Wydaje się lekki, ale też ma fajny tekst. Nie jestem rockowa, lubię popowe kawałki
2,910 2016-09-25 10:54:43
Oj tak, Kaja, przetrwasz!
2,911 2016-09-25 10:55:22
tańczę tyle że z lokówkosuszarką le ona chociaż mi po palcach nie depcze
2,912 2016-09-25 11:08:02
Ja czasem używam szczotki w charakterze mikrofonu
2,913 2016-09-25 11:31:24
Symbi zostałyśmy same to może przerwa na ciacho dyniowe z orzechami i kawałkami czekolady
2,914 2016-09-25 11:36:06
"Tak długo jak wiem jak kochać, tak długo wiem, że przeżyję
Mam całe życie przed sobą
Mam całą swą miłość do podarowania i przetrwam"
i tego należy się trzymać
2,915 2016-09-25 11:39:32
Jeśli Kaja masz ochotę zabłysnąć znowu kulinarnie, to śmiało realizuj się!
2,916 2016-09-25 14:55:59
No nie wszyscy na obiedzie ale przecież nie u teściowej
2,917 2016-09-25 16:02:22
A ja nawet po wodę z magnezem skoczyłam dla tych co wczoraj pobalowali
2,918 2016-09-25 16:14:45
Ja zrobiłam do pracy, co miałam zrobić i właśnie machnęłam sufit w łazience na biało.
2,919 2016-09-25 16:49:15
Ślicznym wrześniowym popołudniem "Wina mocny smak"
2,920 2016-09-25 19:07:30 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 19:08:45)
jak bym była facetem to spiewałabym teraz tak
2,921 2016-09-25 19:09:42
Na dobry początek nowego tygodnia:
2,922 2016-09-25 19:29:16
Jeśli Kaja masz ochotę zabłysnąć znowu kulinarnie, to śmiało realizuj się!
Eee chyba mój talent kulinarny umrze śmiercią naturalną, nie ma dla kogo pichcić, młody ciągle gdzieś fruwa
Symbi podziwiam Cię, ja chodzę koło tej puszki z farbą i chodzę i zastanawiam, z której strony ją otworzyć czy farba może się przeterminować?
2,923 2016-09-25 19:38:41
a ja tu sama w tym klimacie:
2,924 2016-09-25 20:15:59
Witajcie po kilkugodzinnej przerwie!
Jestem po "mitingu" - było REWELACYJNIE! Wprawdzie fejsa nie posiadam, ale chociaż tutaj wrzucę parę fotek, aby podzielić się z Wami tym, jak CUDOWNIE można spędzić czas w gronie PRZYJACIÓŁEK.
Moje przesłanie: świat wirtualny tak, temat "Moje cudowne życie po rozwodzie" tak, ale nie zaniedbujcie spotkań w świecie rzeczywistym.
One mają MOC!
Z takimi ZAJEBIASZCZYMI dziewczynami się przyjaźnię:
Tak się bawimy:
Tak wracamy do domu:
I dzisiaj widziałam fantastyczny tatuaż. Ja też chcę mieć choć jeden. Może taki?
Miłego wieczoru!
2,925 2016-09-25 20:18:44
No a ja szukam kogoś kto mi upichci nawet za kasę kaja - daleko jesteś ?
oczywiście farby przeterminowują sie - są daty na każdej puszce.
Cieszę sie że was tu nie ma bo to znaczy że zdrowiejecie. To nasze forum to widze jak salę szpitalną - jak ktoś wychodzi to smutno ale dla niego dobrze. Wieć cieszę sie że teraz jesteście i mam nadzieję że niebawem/kiedyś znikniecie.