moje cudowne życie po rozwodzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Strony Poprzednia 1 43 44 45 46 47 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,861 do 2,925 z 15,029 ]

2,861

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Bo ja to chyba spod jelenia winnam być wink

Zobacz podobne tematy :

2,862

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Taakie poroże mam wink widział ktoś lwa z rogami ?

2,863

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No dobra świece mi się wypaliły a ja padam twarzą w poduszkę smile dobranoc

2,864

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Skubany, nie daje mi się wyspać w niedzielny poranek...

https://thumbs.dreamstime.com/t/gaworzcy-koguta-ikona-67934620.jpg

2,865 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2016-09-25 07:42:25)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
AiR7 napisał/a:

i cholera tęsknię za nim i już mam tego dość... beznadzieja

AiR, nie tęsknisz za nim, bo tego, za którym tęsknisz, już nie ma. hmm

Pisałam jakiś czas temu na wątku u pewnego młodego fajnego chłopaka, który przeżywa rozstanie z dziewczyną o rozpracowanej "chemii miłości". Przepraszam romantyków, ale czasem czysto techniczne ujęcie problemu pomaga. wink

Napisałam mu, że ma za dużo oksytocyny, hormonu przywiązania, w sobie.

W wyniku zażyłości, a taka niewątpliwie w tych wszystkich naszych związkach była, nastąpił rodzaj uzależnienia, pragnienie, by być przy tej osobie jest tak silne, że rozłąka z tą osobą wywołuje ból, cierpienie przypominające syndrom odstawienia.

Mam dobrą wiadomość dla Wszystkich-są ludzie, którzy z nałogów wychodzą. Nam też się uda. smile

Ja już nie tęsknię za tym wyidealizowanym wyobrażeniem sprzed lat.

Technika "zero kontaktu" pomogła mi zobojętnieć.

Jednak ostatnie wydarzenie, o którym pisałam tutaj z emocjami, zabolało mnie, ale jednocześnie uświadomiło mi, że tego człowieka, którego niewątpliwie kiedyś kochałam, naprawdę nie ma.

To w tej chwili cyniczny, wyrachowany buc. Zdolny do miłości, tak, ale już dawno mnie nie kochający, raczej nienawidzący, a świadczy o tym jego obecne zachowanie. O wielu rzeczach na forum nie piszę. hmm Wszystkie wcześniejsze ustalenia mające to kulturalnie zakończyć po prostu odwołał, to tak w skrócie.

Mój mózg i serce wreszcie to pojęły. Teraz mi "kliknęło". smile Wiedziałam to i rozumiałam od dawna, ale pozornie, teraz dopiero to dotarło.

A mnie się w oparciu o fakty lepiej się działa niż w oparciu o uczucia.

Moi Drodzy wszyscy uwikłani jeszcze emocjonalnie, niosę dobrą nowinę w ten niedzielny poranek: to wszystko dobrze się dla nas skończy. Każdy z nas będzie miał swój Happy End!

Miłego dnia wszystkim życzę! ☺

2,866

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry Wszystkim smile Mag Ty już na nogach smile a miałam nadzieję że w końcu będę pierwsza smile

2,867

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Fuj a ja go jeszcze ostatniej nocy ... fuj ... i bez tableteczek wink no bo jeszcze nie wiedziałam o niej tzn. nie mieściło mi się w głowie taka Angela Merkel i on ... fuj .....

acha ... żeby nie było włochatych skojarzeń wink ... na naszą tu łyżeczkę przytulałam sad a powinnam patelnią żeliwną prze łeb dać wink

2,868 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 07:58:33)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:
AiR7 napisał/a:

i cholera tęsknię za nim i już mam tego dość... beznadzieja

AiR, nie tęsknisz za nim, bo tego, za którym tęsknisz, już nie ma. hmm

Pisałam jakiś czas temu na wątku u pewnego młodego fajnego chłopaka, który przeżywa rozstanie z dziewczyną o rozpracowanej "chemii miłości". Przepraszam romantyków, ale czasem czysto techniczne ujęcie problemu pomaga. wink

Napisałam mu, że ma za dużo oksytocyny, hormonu przywiązania, w sobie.

W wyniku zażyłości, a taka niewątpliwie w tych wszystkich naszych związkach była, nastąpił rodzaj uzależnienia, pragnienie, by być przy tej osobie jest tak silne, że rozłąka z tą osobą wywołuje ból, cierpienie przypominające syndrom odstawienia.

Mam dobrą wiadomość dla Wszystkich-są ludzie, którzy z nałogów wychodzą. Nam też się uda. smile

Ja już nie tęsknię za tym wyidealizowanym wyobrażeniem sprzed lat.



Technika "zero kontaktu" pomogła mi zobojętnieć.

Jednak ostatnie wydarzenie, o którym pisałam tutaj z emocjami, zabolało mnie, ale jednocześnie uświadomiło mi, że tego człowieka, którego niewątpliwie kiedyś kochałam, naprawdę nie ma.

To w tej chwili cyniczny, wyrachowany buc. Zdolny do miłości, tak, ale już dawno mnie nie kochający, raczej nienawidzący, a świadczy o tym jego obecne zachowanie. O wielu rzeczach na forum nie piszę. hmm Wszystkie wcześniejsze ustalenia mające to kulturalnie zakończyć po prostu odwołał, to tak w skrócie.

Mój mózg i serce wreszcie to pojęły. Teraz mi "kliknęło". smile Wiedziałam to i rozumiałam od dawna, ale pozornie, teraz dopiero to dotarło.

A mnie się w oparciu o fakty lepiej się działa niż w oparciu o uczucia.

Moi Drodzy wszyscy uwikłani jeszcze emocjonalnie, niosę dobrą nowinę w ten niedzielny poranek: to wszystko dobrze się dla nas skończy. Każdy z nas będzie miał swój Happy End!

Miłego dnia wszystkim życzę! ☺


oj Mag skąd ja to znam sad
ale to cholerne uczucie porażki sad
ja mam z tym duży problem bo typem zadaniowca i perfekcjonisty jestem a raczej byłam sad bo teraz tak jak pisałam chcę siebie przepracować z profesjonalistą smile aby poznać siebie swoje potrzeby bo ciagle skupiałam się na innych sad przestac rozkładać wszystkiego na czynniki pierwsze co zrobiłam źle i co mogłam zrobic lepiej smile

2,869 Ostatnio edytowany przez AiR7 (2016-09-25 07:59:50)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry,

Chyba mnie obudziłaś I_see, ale obudziłam się ze łzami w oczach... mam jeszcze tyle tego w sobie...Doskonale wiem, że to nie miłość tylko uzależnienie. Ja mam teraz syndrom pustego gniazda...  Dodatkowo dochodzi wizja samotności i tego, że już tak będzie zawsze... Popłaczę jeszcze chwilę w ten niedzielny poranek, ale zaraz potem wstanę ,porozciągam się i pooddycham i zrobię sobie kawę.

Przecież z nałogów się wychodzi i w zasadzie żyje się bez nich jeszcze lepiej.

Dziękuję I_see :*

Ps. My na nieszczęście musimy się widywać ze względu na dzieci, mój ex mieszka jakieś 300 metrów od nas.

2,870

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
AiR7 napisał/a:

Dzień dobry,

Chyba mnie obudziłaś I_see, ale obudziłam się ze łzami w oczach... mam jeszcze tyle tego w sobie...Doskonale wiem, że to nie miłość tylko uzależnienie. Ja mam teraz syndrom pustego gniazda...  Dodatkowo dochodzi wizja samotności i tego, że ja już będzie zawsze... Popłaczę jeszcze chwilę w ten niedzielny poranek, ale zaraz potem wstanę ,porozciągam się i pooddycham i zrobię sobie kawę.

Przecież z nałogów się wychodzi i w zasadzie żyje się bez nich jeszcze lepiej.

Dziękuję I_see :*

Ps. My na nieszczęście musimy się widywać ze względu na dzieci, mój ex mieszka jakieś 300 metrów od nas.

Air kochanie nie masz pustego gniazda nie nie masz dzieci smile
puste gniazdo to ja mam bo dodatkowo młody zacząl swoje dorosłe życie studia dziewczyna więcej go nie ma niż jest sad
u Ciebie jest głośno i wesoło smile coś zawsze sie dzieje smile
po prostu tęsknimy jeszcze za nim sad za tym jaki kiedyś był a nie jakim sie stał sad

2,871

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:
AiR7 napisał/a:

i cholera tęsknię za nim i już mam tego dość... beznadzieja

AiR, nie tęsknisz za nim, bo tego, za którym tęsknisz, już nie ma. hmm

Pisałam jakiś czas temu na wątku u pewnego młodego fajnego chłopaka, który przeżywa rozstanie z dziewczyną o rozpracowanej "chemii miłości". Przepraszam romantyków, ale czasem czysto techniczne ujęcie problemu pomaga. wink

Napisałam mu, że ma za dużo oksytocyny, hormonu przywiązania, w sobie.

W wyniku zażyłości, a taka niewątpliwie w tych wszystkich naszych związkach była, nastąpił rodzaj uzależnienia, pragnienie, by być przy tej osobie jest tak silne, że rozłąka z tą osobą wywołuje ból, cierpienie przypominające syndrom odstawienia.

Mam dobrą wiadomość dla Wszystkich-są ludzie, którzy z nałogów wychodzą. Nam też się uda. smile

Mag (mogę się do CIebie tak zwracać jak inni?) to bardzo mądre słowa. Podpisuję się pod nimi obiema rękami. Ja też to zrozumiałam przerobiwszy 'chemię miłości" na własnym organizmie.  To nic innego jak hormony. Ja też przeżywałam, naprawdę mocno, że zachorowałam bardzo poważnie i do końca życia będę już na lekach. Kreowałam sobie obraz idealnego, nieistniejącego człowieka. A tymczasem prawda była inna, dopiero potem mnie oświeciło. Nawet moje dzieci nie chcą, żebyśmy do siebie wrócili, zdecydowanie wolą widzieć ojca dwa razy w miesiącu, to im starcza, jak twierdzą.

Poza tym dzień dobry, właśnie kawkę piję smile

2,872

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja tez się boję samotności że nawet jak ktoś koło mnie sie pojawi to go odrzucę bo zbyt mnie poranił tamten że będe bała sie komuś zaufac pokochać zatracić sie w nim bo znowu to wszystko okaże sie ułudą więc po co ryzykować po co znowu komuś dać się wykorzystywać sad
powoli godzę się z tym że może będę sama ale nie samotna smile
może będę wchodzić w związki ale już bez zatracenia siebie smile

2,873

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaju, myślę że nic zlego nie robisz, to naturalne, że analizujesz związek, ja też długo tak miałam i wręcz były wmówił mi moją winę. A przecież to on nie dochował wierności, to on zdradził, to on nie chciał pracować nad związkiem. Ja tak go kochałam, że jak się dowiedziałam o romansie to z miejsca mu wybaczyłam, zaczęłam kochać jeszcze mocniej i zaproponowałam terapię małżeńską. Byliśmy nawet na kilku spotkaniach, ale nie udało się tej terapii zakonczyć, on nie chciał. Twoje przeżycia teraz są mi bliskie, ja też byłam w tym miejscu.
Pisałam, że przeczytałam masę książek, polecam niektóre tytuły
„Rozstanie to nie koniec świata” Susan J. Elliot.
„Sekret szczęścia. 7 fundamentów życiowej radości„ Marci Shimoff i Carol Kline
Elizabeth Kubler-Ross „Rozmowy o śmierci i umieraniu”, Melody Beattie „Koniec współuzależnienia”.

2,874

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja tylko zjem śniadanko i tez podam sobie kawkę smile nie pij za szybko wink

2,875

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Air kochanie nie masz pustego gniazda nie nie masz dzieci smile
puste gniazdo to ja mam bo dodatkowo młody zacząl swoje dorosłe życie studia dziewczyna więcej go nie ma niż jest sad
u Ciebie jest głośno i wesoło smile coś zawsze sie dzieje smile
po prostu tęsknimy jeszcze za nim sad za tym jaki kiedyś był a nie jakim sie stał sad

Kaju, coś w tym jest,  ponieważ moja relacja taka niestety była. Dlatego syndrom pustego gniazda, bo mój ex to taki chłopiec, który chciał to spełniał swoje marzenia i pasje bez względu na wszystko. Ja natomiast się nimi wszystkich opiekowałam, bo zawsze myślałam że on jeszcze młody a ja przecież świetnie sobie poradzę ze wszystkim w pewnym momencie wzięłam na siebie większość obowiązków domowych, łącznie z tym co powinien robić mój mąż... sama jestem trochę za to odpowiedzialna, opiekowałam się nim jak małym dzieckiem. To nie była partnerska relacja.

2,876

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

„Rozmowy o śmierci i umieraniu” są akurat zapisami rozmów osób chorych na raka, ale to ksiązka, która doskonale opisuje, co się dzieje z ludźmi, którzy przeżywają żałobę po stracie. A jak chcesz skrót, to wysyłam link na maila.
Też się bałam samotności, braku faceta. A teraz to mi nawet faceci, z którymi się czasem spotykam mówią "po co Ci facet". Będąc sama po rozwodzie odmalowałam cały dom, wyremontowałam ogrodzenie, kupiłam dzieciom laptopy i komputery, naprawiłam (cudzymi rękami wprawdzie) instalację alarmową, unowocześniłam monitoring, od rozwodu jeżdzę co roku na urlop (dla mnie akurat jest to bardzo ważne, bo przez dekadę małżeństwa tylko raz byłam na wakacjach), zrobiłam rewolucję w ogrodzie i od nowa założyłam trawniki. Czasem sama się dziwię, jak tego dokonałam, bo wcale nie mam wielkiej pensji, pracuję w małej firmie, a alimenty wiadomo idą na dzieci.
Dasz rade Kaja, powoli do przodu.

2,877

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

AiR, pomyśl, że Twoje doswiadczenia małżeńskie lepiej CIę przygotowały do życia w pojedynkę, skoro większość obowiązków domowych już wcześniej było na Twojej głowie.

2,878 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 08:34:38)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

Kaju, myślę że nic zlego nie robisz, to naturalne, że analizujesz związek, ja też długo tak miałam i wręcz były wmówił mi moją winę. A przecież to on nie dochował wierności, to on zdradził, to on nie chciał pracować nad związkiem. Ja tak go kochałam, że jak się dowiedziałam o romansie to z miejsca mu wybaczyłam, zaczęłam kochać jeszcze mocniej i zaproponowałam terapię małżeńską. Byliśmy nawet na kilku spotkaniach, ale nie udało się tej terapii zakonczyć, on nie chciał. Twoje przeżycia teraz są mi bliskie, ja też byłam w tym miejscu.
Pisałam, że przeczytałam masę książek, polecam niektóre tytuły
„Rozstanie to nie koniec świata” Susan J. Elliot.
„Sekret szczęścia. 7 fundamentów życiowej radości„ Marci Shimoff i Carol Kline
Elizabeth Kubler-Ross „Rozmowy o śmierci i umieraniu”, Melody Beattie „Koniec współuzależnienia”.

Ja po jego zdradzie która trwała ... prawie trzy lata musiałam siebie zbudować na nowo sad dlatego teraz jest mi tak trudno bo dałam szansę znów zaufałam i znowu mnie zranił tylko teraz już tak do końa sad
Też proponowałam terapię ale on był na nią zbyt "delikatny i wrażliwy" twierdził że nie da rady przez nią przejść bo bardzo przeżył swa zdradę :0
Tym bardziej że nigdy mi nie wytłumaczył dlaczego to robił (tak na marginesie pani miała duże możliwości finansowe - zaczynam dochodzic do wniosku że ten człowiek patrzy na świat przez pryzmat pieniądza - kto da więcej - ja dla niego nie byłam kobietą tylko maszynką do zarabiania pieniędzy - ale to częsty przypadek - kobieta lepiej wykształcona i ustawiona zawodowo ma przy sobie takiego chłoptasia którego wyciaga za uszy z tarapatów - nie faceta - ja chciałabym w końcu poznac takiego faceta z krwi i kości odpowiedzialnego honorowego i szczerego)
ja nigdy nie wybaczyłam zdrady tego nie da się wybaczyć a życie z tym jest potworne wierzcie mi, czowiek bierze cie w ramiona a ty widzisz tamtą sad

2,879 Ostatnio edytowany przez Symbi (2016-09-25 08:37:08)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

I wierzę Kaja, że się odbudujesz, każdego dnia będziesz dokładała nową cegiełkę do nowej "ja" aż w końcu któregoś dnia, stwierdzisz, że ich widok jak sie obejmują nie robi na Tobie żadnego wrażenia, będziesz patrzeć na nich jak na obcych ludzi.

2,880

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
AiR7 napisał/a:
kaja77 napisał/a:

Air kochanie nie masz pustego gniazda nie nie masz dzieci smile
puste gniazdo to ja mam bo dodatkowo młody zacząl swoje dorosłe życie studia dziewczyna więcej go nie ma niż jest sad
u Ciebie jest głośno i wesoło smile coś zawsze sie dzieje smile
po prostu tęsknimy jeszcze za nim sad za tym jaki kiedyś był a nie jakim sie stał sad

Kaju, coś w tym jest,  ponieważ moja relacja taka niestety była. Dlatego syndrom pustego gniazda, bo mój ex to taki chłopiec, który chciał to spełniał swoje marzenia i pasje bez względu na wszystko. Ja natomiast się nimi wszystkich opiekowałam, bo zawsze myślałam że on jeszcze młody a ja przecież świetnie sobie poradzę ze wszystkim w pewnym momencie wzięłam na siebie większość obowiązków domowych, łącznie z tym co powinien robić mój mąż... sama jestem trochę za to odpowiedzialna, opiekowałam się nim jak małym dzieckiem. To nie była partnerska relacja.

i to chyba jest nasz błąd sad mamy problem z wyborem mężczyzny bo przyciagmy do siebie takich chłoptasiów a nie facetów którzy by podołali roli partnera w życiu (tacy do mnie zawsze lgnęli a prawdziwi faceci sie mnie bali - że za duży pazur miałam - silne kobiety przyciągają takich miękkich facetów - o co chodzi)

2,881

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

I wierzę Kaja, że się odbudujesz, każdego dnia będziesz dokładała nową cegiełkę do nowej "ja" aż w końcu któregoś dnia, stwierdzisz, że ich widok jak sie obejmują nie robi na Tobie żadnego wrażenia, będziesz patrzeć na nich jak na obcych ludzi.

Tak Symbi tym bardziej że on wygląda z nią jak syn z matką my obydwoje zawsze nie wyglądaliśmy na swój wiek taki mamy typ urody więc różnica fizyczna między nim a tą panią jest jeszcze większa tym bardziej jeśli jemu to nie przeszkadza jako mężczyżnie to tym bardziej boli mnie jako kobietę że może naprawde ją pokochał mimo tego co ja mu dawałam sad

2,882

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

„Rozmowy o śmierci i umieraniu” są akurat zapisami rozmów osób chorych na raka, ale to ksiązka, która doskonale opisuje, co się dzieje z ludźmi, którzy przeżywają żałobę po stracie. A jak chcesz skrót, to wysyłam link na maila.
Też się bałam samotności, braku faceta. A teraz to mi nawet faceci, z którymi się czasem spotykam mówią "po co Ci facet". Będąc sama po rozwodzie odmalowałam cały dom, wyremontowałam ogrodzenie, kupiłam dzieciom laptopy i komputery, naprawiłam (cudzymi rękami wprawdzie) instalację alarmową, unowocześniłam monitoring, od rozwodu jeżdzę co roku na urlop (dla mnie akurat jest to bardzo ważne, bo przez dekadę małżeństwa tylko raz byłam na wakacjach), zrobiłam rewolucję w ogrodzie i od nowa założyłam trawniki. Czasem sama się dziwię, jak tego dokonałam, bo wcale nie mam wielkiej pensji, pracuję w małej firmie, a alimenty wiadomo idą na dzieci.
Dasz rade Kaja, powoli do przodu.

też chcę być taką silną kobietą jak Ty smile podnieść się całkowicie z kolan i odrodzić jak ten feniks z popiołow ale już na zawsze nie chcę znowu się spalać z fałszywym wykorzystującym mnie cżłowiekiem smile

Twój przykład daje nie nadzieję ale pewność że będzie jeszcze lepiej niż było oraz potwierdzenie Waszych tych wszystkich mądrych słów na forum smile

2,883

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaja, więc jestem na 120% przekonana, że dodatkowe atuty , o których pisałaś (zarobki, stanowisko i koneksje) stanowią o atrakcyjności tej pani dla niego. Gdyby była ich pozbawiona, nie sądzę, żeby zwrócił na uwagę, po co miałby sobie pogarszać, skoro Ciebie traktowal jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Znam takich z pracy, a potem drżą o siebie, jak partnerka zaczyna mieć problemy ze zdrowiem i nagle kończą się jej możliwości zarobkowe.

2,884

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Zobaczysz Kaju, jeszcze odkryjesz swoją siłę, to nie dzieje się jednego poranka.

2,885 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-09-25 09:03:09)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Witajcie Kochani smile
Przytulam cieplutko moje śliczne Przyjaciółki >:D< 
Ja Was rozumiem z tą ostrożnością wobec nowy związków.
Tak przyjemnie wczoraj u nas było, filmy, wino, śpiew, tańce i fotka smile Wielbicielu super zdjęcie, sprawiłeś mi nim przyjemność. I przyłączam się do ekipy wyjazdowej do Chorwacji - Mag wpisz mnie na listę. Ja wczoraj byłam w dyskotece. W końcu mogłam sobie potańczyć tak jak lubię.
Dobrej niedzieli.

2,886

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Symbi, tak, dla Przyjaciół jestem Mag. smile

Witajcie wszystkie. smile Wyjeżdżam właśnie na "miting".

Będę wieczorem, przeczytam wszystko, co piszecie!

2,887

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

Kaja, więc jestem na 120% przekonana, że dodatkowe atuty , o których pisałaś (zarobki, stanowisko i koneksje) stanowią o atrakcyjności tej pani dla niego. Gdyby była ich pozbawiona, nie sądzę, żeby zwrócił na uwagę, po co miałby sobie pogarszać, skoro Ciebie traktowal jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Znam takich z pracy, a potem drżą o siebie, jak partnerka zaczyna mieć problemy ze zdrowiem i nagle kończą się jej możliwości zarobkowe.

właśnie jak to do mnie dotarło to mnie przeraziło sad
nie żebym była jakąś businesswoman wink nie po prostu starałam sie go ciagnąc za soba studia itp. byłam zaradna zorganizowana wszystko organizowałam ja sad od remontu do wakacji pisałam że dom mialam nam zbudowac i jeszcze op... dostawałam że sie na to nie zabieram bo mi siły i czasu nie starczało sad bałam sie zacząć że wszystko bedzie na moich barkach a on ciągle w delegacji i na spotkaniu (lub na qurewnach jak sie mogłoby okazać) nawet w rozwoju zawodowym zaczęłam się stopować bo czuł sie gorszy

2,888

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Cześć dziewczyny, cześć chłopaki. smile

Ja dzisiaj niestety z pracy ale na chwile się do Was przysiąść mogę.

2,889

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Cześć Facet z wąsem (Chris jak dobrze wyłapałam?), ja też dzisiaj pracuję, więc będzie mi raźniej, że nie tylko ja.
Kaju, może ten Twój nie mógł znieść Twojej konkurencji, że po prostu lepsza od niego byłaś w tym dążeniu do celów.

2,890

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Symbi jestem pełna podziwu smile ja też muszę nowy trawnik na działce założyć taki z siatką pod spodem bo mnie krety wnerwiają i wykańczają smile
a dom zbuduję nie taki duży ale mały taki może tylko na wakacje (bo ten już sie sypie co mam po rodzinie) i tylko dla siebie smile
taki w stylu prowansalskim wiesz lawenda porcelana koza na drewno i takie tam klimaty nie stal i chrom
to bedzie dom mój - kobiety smile
też muszę kupić laptopa i samochód bo to mi zabrał oraz wiele sprzętów się popsuło jak na złość ale przecież kiedyś to ja nowinki i fajny sprzęt wynajdowałam muszę teraz powoli sią wybudzać z tego marazmu smile i wiele sprzetu ogrodowego na działke kupić bo samej to mi ciężko ogarniac zieleninę.....
jeszcze w tym roku na wakacje nigdzie nie pojechałam bo sama jakoś tak ...i te doły emocjonalne ..... młody juz z mamą nie bedzie chcial jeździć ale w przyszłym roku może się odważe smile gdzieś polecieć chociaż na tydzień smile wziąć pare książek i poleżeć na plaży na leżaku smile

2,891 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 09:41:38)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

Cześć Facet z wąsem (Chris jak dobrze wyłapałam?), ja też dzisiaj pracuję, więc będzie mi raźniej, że nie tylko ja.
Kaju, może ten Twój nie mógł znieść Twojej konkurencji, że po prostu lepsza od niego byłaś w tym dążeniu do celów.

sama nie wiem sad pani jest tlustą rybką nawet w tv było o niej ... a jaka szlachetna wtedy była ... charytatywna wielce... a mi połowę wyposażenia mieszkania wyceniają ... przy niej on jeszcze bardziej malutki co on da tamtemu światu ten swiat nie daje nic za darmo kiedyś go wypluje a nawet wys... jak mówią moi przyjaciele

2,892

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Hej Chris jak tam głowa wink nie boli bo troche pomięszaliśmy wink

2,893

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Uwielbiam styl prowansalski, białe mebelki, lawenda, ozdoby, niestety jak urządzałam dom, to nie znałam tego stylu, ale później starałam się taras tak urządzić.

2,894

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

Uwielbiam styl prowansalski, białe mebelki, lawenda, ozdoby, niestety jak urządzałam dom, to nie znałam tego stylu, ale później starałam się taras tak urządzić.

no to na pewno piękny masz taras smile ja połącze biel z ciepłym kolorem drewna smile
i kocham lawendę no i róże i one chyba mnie też smile

2,895

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

w mieszkaniu też mam jak to napisałaś wink emeryckie beże i brązy ale postaram sie to zmienić choć bezpiecznie czuję sie w stylu klasycznym smile ale to wynika z mojego strachu przed zmianami oraz pragnieniu bezpieczeństwa i stabilizacji a przecież to co życiu jest pewne to zmiana chyba nasza Mag tak napisała smile

2,896

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No powiem Ci, że dwa tygodnie temu pomalowałam salon i zdecydowałam się na rezygnację z firanek, przez to mam piękny widok na zieleń i na taras, salon wydaje się bardziej przestrzenny i nieco pustawy, ale widok na ogród i taras rekompensuje wszystko. Zamówiłam też nowy żyrandol  z pędów bambusa na taras.

2,897 Ostatnio edytowany przez Symbi (2016-09-25 09:53:58)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja raczej też w domu mam spokojne kolory, jakieś delikatne beżyki, szarości, ale w mojej sypialni postawiłam na mocny róż (jedna ściana) i kolor o wdzięcznej nazwie "surowy beton" na dwóch ścianach. Jak nazwa wskazuje jest to dosyć mocny szary, Do tego białe zasłonki w kwiatki i nowa pościel i mnóstwo kwiatów.

Została mi jeszcze łazienka do pomalowania, była utrzymana w spokojnych kolorach, a teraz stwierdziłam, że ściany pomaluję w kolorze jasnego zielonego groszku, żeby mnie rano optymistyczny kolorek skutecznie nastrajał pozytywnie do nowego dnia.

2,898 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 10:01:51)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Tak widok na ogród to jest to smile
ja mam ogród przez pól roku (dzałka)
niestety ten wrzesień mnie ominął bo mi zabrał samochód (taka kara za brak kontaktu z mojej strony) choć wiedział ile wyjazdy co weekend na nia mi daja sad
ale jak postawię tam nowy domek taki z ogrzewaniem to nawet w zime bedę mogła pojechac jak śniegu za bardzo nie nawali smile bo to w lesie nad rzeką smile
ile jeszcze przede mną eh ale to będzie moje i tylko moje smile

ja też koniecznie muszę pomalować mieszkanie chodzę koło tego i chodzę ...

2,899

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Na razie znikam smile muszę się lekko wyremontować smile

2,900 Ostatnio edytowany przez Symbi (2016-09-25 10:08:52)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaju, jeśli wiesz, że zostaniesz w tym domu gdzie teraz mieszkasz, możesz zacząć malowanie, inaczej ja nie brnęłabym w koszty. Uwierz mi, malowanie to nic strasznego, przez weekendy czy popołudniami można to przeprowadzić samemu, nawet jeśli jesteś kobietą. Ja czekam, aż będę miała spokojniej w pracy i zabieram się za łazienkę.

Remontuj się! w ładnym ciele ładny duch!

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Mag, puno hvala smile
Lilko, bardzo dziękuję smile
We wspomnianej ekipie wyjazdowej może mógłbym służyć za przewodnika? Pewną wiedzę posiadam...
Piosenka ta wygrała słynny chorwacki festiwal muzyczny odbywający się co roku w Splicie.

2,902

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Hej Chris jak tam głowa wink nie boli bo troche pomięszaliśmy wink

Oj troszeczkę . smile wstawało się ciężko ale już jest OK  wink

2,903

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Facet_z_wąsem napisał/a:
kaja77 napisał/a:

Hej Chris jak tam głowa wink nie boli bo troche pomięszaliśmy wink

Oj troszeczkę . smile wstawało się ciężko ale już jest OK  wink

a mi spało się wspaniale smile i wstało lekko z rana smile

musimy to powtórzyć za tydzień wink (eks nie zdążył piwnicy obczyścić wink tak że mamy czym się degustować wink
może w większym gronie smile bo coś Wszyscy wczoraj w realu dobrze się bawili smile

poproszę teraz jakąś muzę bo szkoda nie esploatowaś sprzętu nagłaśniającego wink bo to jedna z niewielu fajnych rzeczy co po nim pozostały wink

2,904

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

To może coś z kabaretu

choć w zasadzie gdyby nie to, że na końcu ona śpiewa, że zepsuł jej tylko weekend, to piosenka byłaby dramatyczna w przekazie

2,905

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

To może coś z kabaretu

choć w zasadzie gdyby nie to, że na końcu ona śpiewa, że zepsuł jej tylko weekend, to piosenka byłaby dramatyczna w przekazie


ha ha ja też tak wyć potrafie wink ale nie będę próbować wink wiesz ludzie wokoło wink

2,906

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaja, a teraz weź sobie słowa do serca

możesz nawet potańczyć smile

2,907

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

suszę grzywe wink ale już przełączam się na głośniki smile będę w całym mieszkaniu słyszeć smile

2,908 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 14:56:48)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

przecież to co się darłam zawsze w samochodzie  a po polsku to tak brzmi:

Na początku sparaliżował mnie strach
Sądziłam, że nigdy nie mogłabym żyć bez ciebie,
Lecz spędziłam tak wiele nocy
Myśląc jak źle mnie traktowałeś
I nabrałam sił
I nauczyłam się jak sobie radzić
I nagle ty wracasz z zewnątrz
Zajrzałam tylko, żeby cię tu znaleźć z tym twoim smutnym spojrzeniem
Powinnam była zmienić ten głupi zamek
Powinnam była powinnam kazać zostawić ci swój klucz
I gdyby mi choć na sekundę przyszło do głowy, że wrócisz by mnie dręczyć

Więc teraz po prostu wyjdź i zamknij drzwi
Po prostu odwróć się
Bo już nie jesteś tu mile widziany
Czy to nie ty chciałeś mnie zranić swoim odejściem?
Myślałeś, że dam się złamać?
Myślałeś, że padnę i umrę?
Otóż nie

JA PRZETRWAM!
Tak długo jak wiem jak kochać, tak długo wiem, że przeżyję
Mam całe życie przed sobą
Mam całą swą miłość do podarowania i przetrwam
Ja przetrwam, przetrwam
Hej, hej

Dużo mnie kosztowało, by się jakoś trzymać
Usilnie próbowałam posklejać kawałki złamanego serca.
Och, spędziłam tak wiele nocy
Użalając się nad sobą
Wtedy ciągle płakałam
Ale teraz chodzę z podniesioną głową
Teraz widzisz już kogoś nowego
Nie jestem już tą skrępowaną dziewczynką ciągle zakochaną w tobie
A teraz naszła cię ochota by wpaść do mnie na chwilę
I po prostu oczekujesz, że będę wolna
Teraz całą mą miłość zachowuję dla tego, który i mnie kocha

wink

2,909

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

TO jeszcze dorzucę taneczny kawałek, którego sobie słucham w tym momencie. Wydaje się lekki, ale też ma fajny tekst.  Nie jestem rockowa, lubię popowe kawałki smile

2,910

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Oj tak, Kaja, przetrwasz!

2,911

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

tańczę tyle że z lokówkosuszarką wink le ona chociaż mi po palcach nie depcze wink

2,912

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja czasem używam szczotki w charakterze mikrofonu wink

2,913

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Symbi zostałyśmy same to może przerwa na ciacho dyniowe z orzechami i kawałkami czekolady smile

2,914

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

"Tak długo jak wiem jak kochać, tak długo wiem, że przeżyję
Mam całe życie przed sobą
Mam całą swą miłość do podarowania i przetrwam"

i tego należy się trzymać smile

2,915

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Jeśli Kaja masz ochotę zabłysnąć znowu kulinarnie, to śmiało realizuj się!

2,916

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No nie wszyscy na obiedzie smile ale przecież nie u teściowej wink

2,917

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A ja nawet po wodę z magnezem skoczyłam dla tych co wczoraj pobalowali wink

2,918

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja zrobiłam do pracy, co miałam zrobić i właśnie machnęłam sufit w łazience na biało.

2,919

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ślicznym wrześniowym popołudniem  "Wina mocny smak"

2,920 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2016-09-25 19:08:45)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

jak bym była facetem to spiewałabym teraz tak wink

https://www.youtube.com/watch?v=HFoZyXsHu4k

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Na dobry początek nowego tygodnia:

2,922

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Symbi napisał/a:

Jeśli Kaja masz ochotę zabłysnąć znowu kulinarnie, to śmiało realizuj się!

Eee chyba mój talent kulinarny umrze śmiercią naturalną, nie ma dla kogo pichcić, młody ciągle gdzieś fruwa

Symbi podziwiam Cię, ja chodzę koło tej puszki z farbą i chodzę i zastanawiam, z której strony ją otworzyć wink czy farba może się przeterminować?

2,923

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

a ja tu sama w tym klimacie:

https://www.youtube.com/watch?v=yworZOSALck

2,924

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Witajcie po kilkugodzinnej przerwie! smile

Jestem po "mitingu" - było REWELACYJNIE! Wprawdzie fejsa nie posiadam, ale chociaż tutaj wrzucę parę fotek, aby podzielić się z Wami tym, jak CUDOWNIE można spędzić czas w gronie PRZYJACIÓŁEK.

Moje przesłanie: świat wirtualny tak, temat "Moje cudowne życie po rozwodzie" tak, ale nie zaniedbujcie spotkań w świecie rzeczywistym. smile

One mają MOC!

Z takimi ZAJEBIASZCZYMI dziewczynami się przyjaźnię:

http://www.lovethispic.com/uploaded_images/21118-Girls-Having-Fun.jpg

Tak się bawimy:

http://media.gettyimages.com/photos/fun-loving-jumping-young-teen-girls-on-white-background-picture-id186823865?s=170667a

Tak wracamy do domu:

http://www.blossombooks.nl/wp-content/uploads/2012/07/Girls-just-wanna-have-fun.jpg

I dzisiaj widziałam fantastyczny tatuaż. Ja też chcę mieć choć jeden. Może taki?

http://www.girlspact.org/wp-content/uploads/2015/02/GirlPower.jpg

http://emotikona.pl/emotikony/pic/45chill.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/zabawa.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/2glodny.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/0drinks.gif

Miłego wieczoru! smile

2,925

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No a ja szukam kogoś kto mi upichci nawet za kasę hmm  kaja - daleko jesteś ? smile  oczywiście farby przeterminowują sie - są daty na każdej puszce.
Cieszę sie że was tu nie ma bo to znaczy że zdrowiejecie. To nasze forum to widze jak salę szpitalną - jak ktoś wychodzi to smutno ale dla niego dobrze.  Wieć cieszę sie że teraz jesteście i mam nadzieję że niebawem/kiedyś znikniecie.

Posty [ 2,861 do 2,925 z 15,029 ]

Strony Poprzednia 1 43 44 45 46 47 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024