My Friends
The discussion is finished.
It was the last safe place for me.
I'm going to swing myself.
Thanks for all and see you in the next life.
13,911 2018-04-01 22:22:00
13,912 2018-04-01 23:19:23
Lilko, czy dobrze rozumiem, że rezygnujesz z udzielania się w wątku?
Daj spokój, to tylko wymiana zdań i nikt Cię nie chciał urazić.
Nie uciekaj, bo będzie Cię naprawdę brakowało.
13,913 2018-04-02 07:56:11
Jak wiesz Lilka -jeszcze sie taki nie urodzil co by wszystkim dogodzil nie żegnam sie zatem.
13,914 2018-04-02 23:31:13
Lilka jak sobie idziesz, to ja się wypisuję z forum. A co, wredny szantażysta jestem Zresztą i tak większość pań mnie tu nie lubi, to żadna strata będzie. Pani Snejkowa się za to ucieszy, bo nie bardzo widzi to forum.
13,915 2018-04-03 03:39:51
Nie wiem, Snake, za co panie Cię nie lubią, ja tam nic do Ciebie nie mam.
Lilko, daj się zaszantażować
13,916 2018-04-03 07:12:46
Lilka, rozumiem, że to był Prima Aprilis ?
13,917 2018-04-03 08:08:51
O, widzę, że na tym wątku to się straszny MELODRAMAT rozgrywa.
13,918 2018-04-03 08:15:43
O, widzę, że na tym wątku to się straszny MELODRAMAT rozgrywa.
Eeee chyba naciągany.
13,919 2018-04-03 08:29:40
O, widzę, że na tym wątku to się straszny MELODRAMAT rozgrywa.
13,920 2018-04-03 08:29:59
Zapraszam na kawkę:
13,921 2018-04-03 20:59:11 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-03 21:01:44)
Dziękuję za zaproszenie na kawkę, Symbi
Co słychać u Was?
Polubiłam bardzo ten wątek, a mam wrażenie, że Lilka często pełni (nie chcę pisać w czasie przeszłym) na nim rolę spiritus movens, takiego samozwańczego trochę animatora. Podrzuca ciekawe tematy do dyskusji, trochę reżyseruje, ale zdaje to egzamin, wychodzi sympatycznie i interesująco. Z żalem myślę, że bez niej ten wątek może umrzeć.
U mnie dzisiaj zwykły dzień. Pełniłam zastępstwo w filii, obsługiwałam interesantów (kocham, kocham, kocham ) i wdrażałam do pracy koleżankę, która wróciła po trzech latach urlopu wychowawczego. Trochę najeżona byłam do niej, zawsze wydawała mi się zupełnie nie w moim typie, a jednak nieźle nam się rozmawiało - trzeba się było tylko rozluźnić i rozkręcić.
Jutro pogrzeb matki tej koleżanki, o której już wspominałam. Zmarło się wreszcie biedaczce. Dożyła słusznego wieku, ale byłam świadkiem rozpaczy X. i trudno mi się tym nie przejąć, przeżywałyśmy to wszystko razem z nią.
13,922 2018-04-05 23:29:49 Ostatnio edytowany przez Bland44 (2018-04-05 23:30:48)
Witam
Zastanawiam się, czy ktoś napisze coś o cudownym życiu .... Oby
Na poprawę humoru:
– Kochanie, co chciałabyś na urodziny?
– Rozwód!
– Nie planowałem wydawać aż tyle…
Sędzia na rozprawie rozwodowej:
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sądzie - odpowiada mąż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.
- Dlaczego chce się pan rozwieść z małżonką?
- Wysoki sądzie, poznałem ją, oświadczyłem się, potem był ślub, syn nam się urodził, ochrzciliśmy, potem jakoś urodziny były moje, potem teściowa mi zmarła, potem pracę lepszą dostałem, potem żeśmy mieszkanie sobie kupili, syn do przedszkola poszedł, dostałem awans, podwyżkę, kupiłem samochód, przeprowadziliśmy się znowu, dziecko do pierwszej komunii poszło...
- Wygląda na wyjątkowo udane pożycie małżeńskie, skąd wniosek o rozwód?
- Wysoki sądzie, bo ostatnio jakoś żadnej okazji większej nie było i małżonkę żem na trzeźwo zobaczył...
13,923 2018-04-05 23:52:49 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-05 23:57:23)
Cześć, Lou.
Dużo dzisiaj piszę na forum, ale na nic innego nie mam ochoty. Obiad jutro machnę z rana po najmniejszej linii oporu (kasza gryczana i maślanka, a dla syna ryż z jogurtem, bo kaszy się nie czepi), a sprzątanie nie zając, nie ucieknie. Bez energii dzisiaj jestem - taki dzień.
Do Twoich dowcipów dorzucę wiersz, który dziś znalazłam w pracy. Znany, ale jakoś przeze mnie zapomniany. Choć nie jestem wielką fanką Mickiewicza (zbyt oczywisty), ten utwór do mnie przemówił i obrazem, i przesłaniem:
Nad wodą wielka i czystą
Nad wodą wielką i czystą
Stały rzędami opoki,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła twarze ich czarne;
Nad wodą wielką i czystą
Przebiegły czarne obłoki,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła kształty ich marne;
Nad wodą wielką i czystą
Błysnęło wzdłuż i grom ryknął,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła światło, głos zniknął.
A woda, jak dawniej czysta,
Stoi wielka i przejrzysta.
Tę wodę widzę dokoła
I wszystko wiernie odbijam,
I dumne opoki czoła,
I błyskawice - pomijam.
Skałom trzeba stać i grozić,
Obłokom deszcze przewozić,
Błyskawicom grzmieć i ginąć,
Mnie płynąć, płynąć i płynąć -
13,924 2018-04-06 07:31:44
Fajny ten Mickiewicz - pamiętam ze szkoły ale gdzie tam wtedy wiedziałem o co chodzi!
Ja tam bym przemianował nasz wątek na "moje normalne życie po rozwodzie" wtedy nie byłoby niektórych problemów z niecudownością wpisów
Z dziedziny (chyba ) normalnosci to dostosowuję swój osobowy pojazd samochodowy do względnie wygodnego spania/mieszkania w nim. Nie lubie tych całych ceregieli poszukiwania hoteli i trzymania harmonogramu aż tak ściśle. Wolę też wydawać kasę na przyjemności - rozrywki i jedzenie niż na hotele. W tym celu zainstalowałem stałe zasilanie w prund do komórek, światła , maty grzewczej na zimne poranki, odpowiednie małe pojemniki na wszystko i materac i zasłonki przed ciekawskimi. Trzeba przyznać że srebrne plisowane zasłonki w połączeniu z czarnym autem wyglądają jak rasowy karawan(ing)
13,925 2018-04-06 10:06:08 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-06 10:07:10)
Zdecydowanie normalność jest cudowna. Choć nie zawsze łatwa i przyjemna.
Piotrze pomysł z samochodem bardzo mi się podoba. Sama nieraz myślałam, że gdybym miała własny pojazd, mogłabym podróżować w dowolnym tempie i rytmie, i przespać się w nim gdziekolwiek.
Dużo mam różnych marzeń i fantazji w związku z cudownym porozwodowym życiem, prawo jazdy też jest wśród nich, ale na przeszkodzie stoją finanse i kolejność priorytetów. Po pierwsze primo chcę wreszcie wziąć się za sprawę mieszkania. A potem następne primo i następne, i następne. A jak znam życie, to coś jeszcze po drodze wyskoczy.
13,926 2018-04-06 10:28:54
Ja tam bym przemianował nasz wątek na "moje normalne życie po rozwodzie"
Nazwa tematu jest trochę życzeniowa, bo i od dobrych życzeń dla autora wątku się zaczęła.
Astral "poznałam" w jego temacie dotyczącym rozwodu. Jego historia bardzo mnie poruszyła, pamiętam. We wpisie #219 zaproponowałam, aby kontynuacją był temat "Moje cudowne życie po rozwodzie". Aż się prosiło, aby po tym, co Astral przeszedł nastąpiła pewnego rodzaju rekompensata od losu za pełen turbulencji i trudnych emocji czas rozwodu.
Astral potraktował moje życzenia bardzo zadaniowo i dosłownie. Zupełnie jak Twój syn, Piegowata, instrukcję posprzatania mieszkania.
Nazwa tematu okazała się być dość przewrotna. Mam taką refleksję, że jak się przeżyje gehennę rozwodu, to pierwsze chwile spokoju są właśnie cudowne.
Po rozwodzie życie jest INNE.
Moje spokojniejsze, dojrzalsze, bardziej świadome. Dobre.
13,927 2018-04-06 10:55:01 Ostatnio edytowany przez Symbi (2018-04-06 11:10:12)
Lou, uśmiałam się, zwłaszcza z ostatniego dowcipu.
Piegowata, tak właśnie myślę o sobie jak w cytowanym przez Ciebie wierszu, że -płynę przez życie jak przez wodę, teraz spokojną taflę, choć ciemną, bo nie jest możliwe znać przyszłość. Ale nie płynę z jakimś wielkim wysiłkiem, przełamując fale.
Piotrze, moim marzeniem jest taka jazda w dal i zatrzymywanie się w miejscach, które od pierwszego wejrzenia przypadną do gustu.
Mag, ja tam uważam, że życie po rozwodzie wcale nie jest tak bardzo inne, wszystko zależy jak w danym przypadku. Niektórzy dojrzewają, niektórzy wyciągają wnioski, inni wciąż popełniają te same błędy, wcale się nie zmieniają. Zmienia się tylko najbliższe otoczenie i fakt, że żyło się w usankcjonowanym związku z daną osobą, a teraz żyje się bez tej osoby, ale też nie w każdym przypadku.Niektórzy rozstają się w przyjaźni i ze względu na dzieci utrzymują dobre kontakty ze sobą, nawet zdarza się, że niektórzy odwiedzają się z nowymi partnerami czy spędzają wspólnie święta. Nie wszyscy zmieniają pracę, mieszkanie, środowisko, w 100% znajomych. Nie wszyscy zmieniają styl życia, sposób ubierania, odżywiania się, nie/uprawianie sportów. Tak samo nie dla wszystkich rozwód jest gehenną, wiele osób mówi, że to było jak wyzwolenie.
Ja przykładowo z rozwodu się cieszyłam, ale za to mocno przeżyłam zdradę i utratę ideałów, a potem okazało się, że moje zycie oprócz wyeliminowania niektórych osób wcale sie nie zmieniło.
13,928 2018-04-06 11:41:59
Piotrze, moim marzeniem jest taka jazda w dal i zatrzymywanie się w miejscach, które od pierwszego wejrzenia przypadną do gustu.
Pamiętam jak dziś podróż rowerem przez Bornholm - zatrzymywaliśmy sie dla odpoczynku/podziwiania/poleniuchowania przy kazdym kamlocie/muzeum/widoczku na morze (który był bez przerwy) w efekcie uzyskując średnią prędkość przejazdową 5km/h
Mam właśnie taki chytry plan na 2018 - ruszyć na południe zaopatrując sie w dyskontach i rezygnując z hoteli za to skorzystać z atrakcji typu zmuszanie syna do gadania po angielsku w celu zdobycia pozywienia lub zakupu biletu na coś - no niech widzi że nauka sie na coś przydaje!
Co do wody to od kiedy sie wyposażyłem w piankę, płetwy i bojkę - pływam sobie spokojnie w dal jeziora wczuwając sie w to jak mnie opływa woda żeby nie tworzyły sie zbędne zawirowania i wtedy jestem faktycznym kawałkiem przyrody.
13,929 2018-04-06 12:47:25
Zatrzymałam się pod Twoim postem, Symbi . To moje "inne" życie porozwodowe jakoś zaraz "po" radykalnie się nie zmieniło. Mam plany, ale jak zwykle to czas pokazuje, jak udaje się je zrealizować. Zresztą - dotyczą one poważnych płaszczyzn życia. Chcę ich dokonać z rozwagą, bez pośpiechu. I "fizycznie" to też proces czasochłonny.
Widzę przede wszystkim zmianę wewnętrzną - niedawno na forum napisałam, że dawniej miałam stosunek do życia typu "Ścisk czterech liter". Teraz zupełnie inaczej patrzę na pewne sprawy. Przejmowałam się drobiazgami i widocznie potrzebna mi była taka lekcja, co ma znaczenie w życiu, a co nie.
Rozwód dla mnie był uwolnieniem się z emocjonalnego "rollercoastera" i niepewności "co dalej".
Dziś na swoje zakończone małżeństwo patrzę tak - dwójka fajnych młodych kochających się ludzi totalnie się pogubiła pod wpływem ciężarów codzienności.
Pewien mądry człowiek powiedział mi wczoraj, że były mąż nauczył mnie kawałka życia. To prawda. Bilans zysków i strat wyrównany.
13,930 2018-04-06 12:51:28 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-06 12:55:51)
A moje życie najprędzej porównałabym do strumyka, który to szemrze, to pluszcze, to podskakuje na kamieniach, czasami na chwilę się uspokoi, aby znowu zawirować. Interesująca ta żegluga i całkiem fajna, ale tęsknie za wodą wielka i czystą.
Zastanawiam się, czy moje życie jest normalne.
z jednej strony tak - żyję sobie zwykłą codziennością, a z drugiej - tyle jeszcze nieuregulowanych, niedokończonych spraw. Żyję jak student na walizkach, nie u siebie, bez poczucia, że mogę tu się zatrzymać. Na co dzień tego nie rozpamiętuję, ale spokój i normalność poczuję chyba, gdy osiądę gdzieś na stałe. Moim życiem rządzi tymczasowość.
Mam poczucie, że życie co rusz wtrąca się w nasze plany i ma swoje do powiedzenia. Nie planuję więc z rozmachem i wielkim wyprzedzeniem. Są marzenia, ale jeśli się nie spełnią, nie będę płakać, wezmę, co najlepsze z tego, co tu i teraz.
Na przykład marzyłam o ambitnych rowerowych szlakach. Gdy wreszcie mam więcej czasu, dziecko mi podrosło, zastrajkowało zdrowie. Dwa lata temu po tańcach i jeździe na rowerze wylądowałam w szpitalu z wybroczynami na nogach. Teraz się boję... Ale spróbuję.
Tak, że to cudowne życie po rozwodzie bywa różne. Plany to ponoć dobry sposób na rozśmieszenie Pana Boga.
13,931 2018-04-06 12:52:13
Piegowata , Ty do tej gryczanej dodajesz samą maślankę czy coś jeszcze? Kiedyś zrobiłam kotlety z gryczanej i białego sera. Przepis z internetu na "hreczniaki" czy jakoś tak z sosem grzybowym. Były pyszne.
Piotr , ja bym też się w taką podróż wybrała samochodem przed siebie. Ale na spanie w samochodzie to bym się namówić jednak nie dała.
13,932 2018-04-06 12:54:07 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-06 12:55:16)
Ajsi, gotuję zwyczajnie gryczaną, a maslanką popijam. Albo mlekiem i nic mi więcej do szczęścia nie trzeba.
Piotrze, ale mnie rozbawiłeś tym "faktycznym kawałkiem przyrody"!
13,933 2018-04-06 13:00:26 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-06 13:02:51)
P.S. Pamiętam pierwsze zachłyśnięcie się wolnością po wyprowadzce od byłego (pominę gehennę poczucia wyrządzonej dziecku krzywdy). to poczucie wolności i bycia panią siebie. Po pierwszych haustach świeżego powietrza przypomina sobie człowiek o prozie życia i robi się mniej romantycznie
Cudowność jest obok zwyczajności. Ramię w ramię.
13,934 2018-04-06 13:57:55 Ostatnio edytowany przez Symbi (2018-04-06 13:58:13)
Mag, ja myśle, że to nie kwestia rozwodu samego w sobie, tylko tego, co się pojawia pierwsze w życiu człowieka jako źródło jego desensytyzacji, odwrażliwienia. To może być śmierć członka rodziny, choroba, utrata pracy, aresztowanie, to może być cokolwiek.
13,935 2018-04-06 14:39:56
Dlatego sie mówi że cierpienie uszlachetnia
13,936 2018-04-06 14:42:49
Piotrze, ale mnie rozbawiłeś tym "faktycznym kawałkiem przyrody"!
A ja zupełnie poważnie. Tak sie wtedy czuje że bez egzaltacji czy żalu mógłbym wtedy umrzeć wiedząc że moje atomy i tak tu zostaną.
13,937 2018-04-06 15:45:45
Piegowata'76 napisał/a:Piotrze, ale mnie rozbawiłeś tym "faktycznym kawałkiem przyrody"!
A ja zupełnie poważnie. Tak sie wtedy czuje że bez egzaltacji czy żalu mógłbym wtedy umrzeć wiedząc że moje atomy i tak tu zostaną.
Wiem, rozumiem, co chciałeś przekazać, bo miewam podobnie. I to jest dla mnie szczęście - takie poczucie zgody i harmonii z sobą i światem.
13,938 2018-04-06 15:46:32
Mag, ja myśle, że to nie kwestia rozwodu samego w sobie, tylko tego, co się pojawia pierwsze w życiu człowieka jako źródło jego desensytyzacji, odwrażliwienia. To może być śmierć członka rodziny, choroba, utrata pracy, aresztowanie, to może być cokolwiek.
Masz rację, Symbi . Jak się pewne rzeczy nazwie, określi, łatwiej zrozumieć i zaakceptować to, co nam się przytrafiło. Właśnie dlatego trafiłam na to forum, aby znaleźć odpowiedź na pytania: co się stało i dlaczego. Zrozumiawszy i nazwawszy to doświadczenie oraz zobaczywszy, że nie jestem z tym sama, zaakceptowałam rzeczywistość.
Pamiętam już na szczęście coraz mniej z tamtego czasu, ale przypominam sobie coś na kształt totalnego odrętwienia emocjonalnego.
Teraz odczuwam już normalnie, a silne emocje nie filtrują mi obrazu rzeczywistości.
Myślałam kiedyś, że nie poczuję już nigdy radości. A tu piękna pogoda, żyć się chce.
Z tą myślą pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
13,939 2018-04-06 21:16:02
Ajsi, gotuję zwyczajnie gryczaną, a maslanką popijam. Albo mlekiem i nic mi więcej do szczęścia nie trzeba.
Piotrze, ale mnie rozbawiłeś tym "faktycznym kawałkiem przyrody"!
Kiedyś, jeszcze za "normalnych" czasów ugotowałam coś podobnego na obiad - dzieci były zdziwione co to za obiad ... nie chciały jeść
A ja to zrobiłam z braku czasu, miał to być obiad "na szybko"
13,940 2018-04-06 21:20:49
A tu piękna pogoda, żyć się chce.
U mnie pogoda nie ma przełożenia na moje emocje, niestety. Gdyby tak było, miałabym dużo radosnych dni. U mnie do szczęścia potrzeba czegoś więcej.
Może kiedyś wystarczy mi ładna pogoda, oby ...
13,941 2018-04-06 23:28:34
Ja tam bym przemianował nasz wątek na "moje normalne życie po rozwodzie"
Bardzo dobry pomysł. Z akcentem na "po rozwodzie". Dla mnie jest cenna wymiana myśli czy inspiracji z osobami, które mają doświadczenia z tego samego obszaru, co ja.
13,942 2018-04-06 23:33:53
Po rozwodzie życie jest INNE.
True
13,943 2018-04-07 00:19:41
13,944 2018-04-07 07:51:45
Dzień dobry! Oto kawka, moja dzisiaj tak właśnie wygląda
13,945 2018-04-07 08:19:18 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-07 08:21:35)
Hej, dzień dobry!
Powoli wracam do żywych, choć jeszcze na trochę zwolnionych obrotach (ta matka natura ostatnimi czasy mocniej daje mi popalić). Rowerem jeszcze dziś nie pojeżdżę, choć pogoda zachęca, ale spokojny spacerek - czemu nie.
Wiecie, ja to "cudowne" interpretuję nieco szerzej - jak to ja
Przesłaniem jest dla mnie myśl, że po rozwodzie jeszcze MOŻE być cudownie. W normalnym życiu też przecież tak bywa - czyż nie?
A swoją drogą życie zmienia nam kryteria cudowności Cudownie mi, że czuję się dzisiaj lepiej, że błękitne niebo doładowuje moje "baterie słoneczne". Ja zdecydowanie jestem na baterie słoneczne!
Czeka na mnie fajna książka, a przed moim blokiem forsycje zawiązują pąki. Tylko patrzeć, a wiosna wybuchnie!
13,946 2018-04-07 08:55:07 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-07 08:58:19)
Zastanawiam się, jak na mnie wpłynął rozwód i szczerze mówiąc - trudno mi powiedzieć. Jeśli jestem inna, to wszystko stało się jakoś płynnie. Raczej zmieniły się okoliczności, a ja na nie reagowałam.
Na przykład wkrótce po wyprowadzce bratowa powiedziała mi, że bardzo zyskałam na atrakcyjności. A wynikało to z tego, że rozpierała mnie radość z wolności, z tego, że wreszcie mogę być sobą. Byłam szczęśliwa, choć bolączek nie brakowało. Miałam tyyyle energii!
Pierwszy raz w życiu zaczęłam odbierać czytelne sygnały, że jestem czegoś warta jako kobieta (tak wiem, nie leczyć swojej wartości facetem! A jednak coś w tym jest). Paradoksalnie dopiero wtedy, gdy zostałam sama, podreperowałam sobie tę sferę.
Niestety ostatnie perypetie wiele mnie kosztowały, a zdrowotne usterki znowu mi tę samoocenę zaniżyły. Ale ja się jeszcze z wiosną rozkręcę
Co do "odwrażliwienia" - w swoim przypadku nie przewiduję takowego Taka byłam, jestem i chyba już zostanę, że mocno reaguję. Ostatnie lata nauczyły mnie jednak lepiej kontrolować swoje emocje i lepiej sobie z nimi radzić. Przekonałam się, że jeśli wpadam w dołek, to ja go mam, a nie odwrotnie (tak, tak, kiedyś doły miały mnie). Nauczyłam się w tym całym emocjonalnym galimatiasie używać rozumu, wychodzić czasami ze swojej głowy, jak to wyczytałam u Godeckiej.
Zamrożenie emocjonalne jest mi raczej obce, ale raz w życiu doświadczyłam tego - po śmierci ojca. Przedziwne uczucie i dalekie od komfortu.
13,947 2018-04-07 09:09:02
P.S. Ja to swoje i w ogóle nasze życie odczuwam tak jak Kaczmarski:
Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie
I korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobie
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
13,948 2018-04-07 11:55:55
Mieszkanko mam posprzątane, jeszcze tylko pranie i prasowanie zostało. Piękne niebo za oknem, mam nadzieję, że jutro moge liczyć na zapowiadane 20 stopni ciepła i będę mogła napić sie porannej kawki na balkonie. Dzisiaj niebo pięknie niebieściutkie ze słońcem, ale trochę chłodno.
Zastanawiam się, jak na mnie wpłynął rozwód i szczerze mówiąc - trudno mi powiedzieć. Jeśli jestem inna, to wszystko stało się jakoś płynnie. Raczej zmieniły się okoliczności, a ja na nie reagowałam.
Zamrożenie emocjonalne jest mi raczej obce, ale raz w życiu doświadczyłam tego - po śmierci ojca. Przedziwne uczucie i dalekie od komfortu.
Ja też bym powiedziała, że po prostu przestały działać na mnie dane czynniki i cudze zachowania, więc ja w naturalny sposób z braku akcji przestałam reagować.
Tytuł wątku mi absolutnie nie przeszkadza.
13,949 2018-04-07 22:36:36 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-07 22:37:41)
U nas dzisiaj wiało, lecz było bardzo słonecznie.
Wreszcie odżyłam po ostatniej zniżce. Też sobie posprzątałam, poprałam i ugotowałam. Hurtowego prasowania nie praktykuję, prasuję dopiero, gdy mi dana rzecz potrzebna.
Znalazłam w szafce niewykorzystaną do końca paczkę amoniaku. W ramach zagospodarowania powstały tzw. amerykany według wyszperanego w internecie przepisu:
http://zpiekarnika.blogspot.com/2013/01/amerykany.html
Smaczne i przyjemne placki, polecam. W pięć minut się je przygotowuje!
Takie spokojne dni są naprawdę fajne.
13,950 2018-04-08 08:48:28 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2018-04-08 08:59:10)
Hey
O nie Kochani tak nie może być. Już tydzień czekam na imprezę urodzinową. Stuknęło mi właśnie 3000! Gdzie tort, gdzie impreza? A tak się postarałam, taki gorący klip wstawiłam
I nawet po angielsku napisałam. Może by tak kto błędy poprawił? Polską pisownię już miałam sprawdzoną, można by się teraz wziąć za angielską.
I_see_beyond napisał/a:O, widzę, że na tym wątku to się straszny MELODRAMAT rozgrywa.
Eeee chyba naciągany.
Eee... nie no pewnie, że nic nie pobije odchodzenia dwa razy na tej samej stronie. Gdzie mi tam do mistrzyni.
13,951 2018-04-08 09:03:38
Piotr Introwertyk napisał/a:Ja tam bym przemianował nasz wątek na "moje normalne życie po rozwodzie"
Bardzo dobry pomysł. Z akcentem na "po rozwodzie". Dla mnie jest cenna wymiana myśli czy inspiracji z osobami, które mają doświadczenia z tego samego obszaru, co ja.
Forum przeglądają różni ludzie. Z pewnością ci, których problem rozwodu dotyczy, zauważą temat "po rozwodzie".
Mogę polecić bardzo dobrą książkę pt "Rozwody i rozstania. Sprawdzony program odbudowy życia". Poradnik można czytać od deski do deski, fragmentami, jednym tchem lub przez miesiące.
13,952 2018-04-08 09:35:50 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-08 19:34:39)
Witaj, Lilko. Witajcie wszyscy.
Jaki mamy wspaniały dzień! Piękna pogoda, a gdzieś za oknem odzywa się coś, co kojarzy mi się z ziębą. Muszę sobie w wolnej chwili odsłuchać głosy ptaków w internecie, bo nie jestem pewna. Ale chyba tak samo śpiewał jakiś ptaszek na drzewie za oknem w czasie lekcji biologii w liceum i profesor objaśnił nam, że to właśnie ten gatunek. Do naszej klasy zaglądał przez okno wysoki dąb
Czuję się wreszcie dobrze i niech mnie kule biją, jeśli nie wybiorę się dzisiaj na rower lub dłuższą przechadzkę. Ludzie, jak CUDOWNIE dobrze się czuć!!!
Lilko, witam serdecznie! Zasmuciłam się trochę Twoim zniknięciem i nawet zamierzałam napisać do Ciebie maila w tej sprawie.
Niektórych na forum polubiłam i zdecydowanie jesteś wśród nich.
Gratuluję jubileuszowego, jakże szacownego w liczbie postu!
Zapraszam, zacna Ekipo (i kogo tam jeszcze przyniesie ), na amerykany
13,953 2018-04-08 09:53:44
Hej, Ajsi.
Ja zdecydowanie z tych, dla których rozstanie (rozgraniczam, bo rozwód nastąpił później i był wyłącznie formalnością oraz uporządkowaniem sytuacji) było wyzwoleniem. Traumą było (ale za to jaką!), że ucierpiało dziecko. Ja już dosyć miałam robienia dobrej miny do złej gry i po tysiąckroć wolę żyć w pojedynkę po kres swoich dni niż w związku toksycznym.
13,954 2018-04-08 11:03:01 Ostatnio edytowany przez Bland44 (2018-04-08 11:04:38)
Witam
U mnie mimo cudownej pogody, cudownego dnia nie mam. Niestety za sprawą jm. I z dziećmi nie najlepsze stosunki. Próbuję dotrzeć do córki, ale się najeżyła ...
Wszystkim życzę udanej niedzieli .
13,955 2018-04-08 13:05:29 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-08 19:42:19)
Lou, nie bardzo już mam czas pisać przegadałam pół dnia z dziewczynami na "Błędzie...", ale nie chcę Cię zostawić bez odpowiedzi na resztę dnia.
Nieporozumienia, zgrzyty i przeciwności to zupełna normalka w życiu. Przeminą i będzie dobrze. Nie poddawaj się, wyjdź na spacer, wstąp do kawiarni napić się pysznej kawki Zrób coś co odwróci Twoją uwagę od smutków i sprawi choć odrobinę przyjemności. To nic że sama.
Ja finalizuje właśnie obiad, a po obiedzie idę z synkiem na spacer. Syn ustala trasę, ale nie chciał mi zdradzić szczegółów.
Pozdrawiam.
13,956 2018-04-08 14:54:42
Lilko, witam serdecznie! Zasmuciłam się trochę Twoim zniknięciem i nawet zamierzałam napisać do Ciebie maila w tej sprawie.
Niektórych na forum polubiłam i zdecydowanie jesteś wśród nich.
Gratuluję jubileuszowego, jakże szacownego w liczbie postu!Zapraszam, zacna Ekipo (i kogo tam jeszcze przyniesie
), na amerykany
P.S. Kruca fiks, zdjęcia nie mogę wkleić, jeszcze do tego wrócę. Ale uwierzcie na słowo, że naprawę fajne te amerykany
Dziękuję Piegowata. Bardzo. Ja też Cię polubiłam, od pierwszego posta.
Lubię Was, lubię to miejsce i dlatego tak ciężko jest mi odejść.
U mnie też w przeglądarce się pozmieniało, teraz żeby skopiować obrazek klikam na niego prawym przyciskiem i wybieram funkcję "kopiuj adres obrazu".
Wszystkim życzę udanej niedzieli
.
Dziękuję i nawzajem.
U mnie też jest cudowna pogoda, z czego korzystam. Po obiedzie wylegiwałam się godzinę na słoneczku, a mamy jeszcze w planie rodzinny spacer.
Moja córka ma 10 lat. Też mam wiele obaw i problemy związane z wychowaniem. Tak by się chciało dobrze, a czasem wychodzi odwrotnie. Mam wrażenie, że im bardziej mi zależy tym więcej błędów popełniam.
U mnie też ptaki pięknie śpiewają.
13,957 2018-04-08 14:57:16
Nie bardzo już mam czas pisać przrgadałam pół dnia z dziewczynami na błędzie ale nie chcę cię zostawić bez odpowiedzi na resztę dnia. nieporozumienie zgrzyty i przeciwności to zupełnie nowy pełna normalka w życiu. przeminie i będzie dobrze. nie poddawaj się, wyjdź na spacer, wstąp do kawiarni napić się pysznej kawki Zrób coś co odwróci twoją uwagę od smutków i sprawi choć odrobinę przyjemności. To nic że sama. ja finalizuje właśnie obiad a po obiedzie idę z synkiem na spacer synek ustala trasę ale nie chciał mi zdradzić szczegółów. Pozdrawiam i przepraszam za okropną dyktafonową polszczyznę
A takie pytanko? Czy ty Piegusko, mówisz, a nie piszesz?
13,958 2018-04-08 16:00:52
Hej, Ajsi.
Ja zdecydowanie z tych, dla których rozstanie (rozgraniczam, bo rozwód nastąpił później i był wyłącznie formalnością oraz uporządkowaniem sytuacji) było wyzwoleniem. Traumą było (ale za to jaką!), że ucierpiało dziecko. Ja już dosyć miałam robienia dobrej miny do złej gry i po tysiąckroć wolę żyć w pojedynkę po kres swoich dni niż w związku toksycznym.
Tak właśnie kojarzę Twoje wpisy, Piegowata , że teraz jest Tobie lepiej. Tak więc w Twoim przypadku niewiele można żałować.
Tak jak czytam posty na forum, to troskliwi rodzice najbardziej martwią się o to, jak rozstanie rodziców wpłynie na dzieci właśnie. No ale z drugiej strony jaki wzorzec wynosi się z toksycznego domu?...
Lou , dużo siły Ci życzę. Jeśli dobrze pamiętam, jesteś na początku tej trudnej drogi. Cudownie po rozwodzie, jak wyjasniałam tytuł netkafejki, to potem może niekoniecznie musi być, ale spokojniej z pewnością.
13,959 2018-04-08 16:19:47
U mnie też ptaki pięknie śpiewają.
U mnie bardziej kury Oj te ładniejsze też są choć moja chałupa, to trochę pułapka dla nich. Za dużo przeszkleń i walą jak głupie o szyby. Za to z przyrody, to wczoraj delektowałem się po męsku. Sekator i piła
Trochę przerzedziłem okoliczne drzewa prawie jak minister Szyszko. No i nie wiem ale chyba już za stary jestem na skakanie po drzewach z piłą. Poprzedniego dnia dostałem ostro w kość na siłowni, sobota z piłą i cholera ledwo się dziś ruszam. Jak nic trzeba kupić piłę elektryczną
13,960 2018-04-08 17:30:14
Kury dobra rzecz, a kaczuszki jeszcze lepsza. Mniam...Widzę Snake, że lubisz sporty ekstremalne, skoki z piłą i takie tam inne ryzykowne sprawki.
A dziś pewnie by się masaż przydał.
13,961 2018-04-08 17:37:21
Kaczek koło mnie nie ma. Perliczki są. Małe kilery, ponoć lepsze ma myszy od kotów. Masaż Jedynie syn ma do tego jakiś talent ale nie chce mu się. Woli grać i kląć. Ja za to nadganiam zaległości w robocie więc też nie ma jak się położyć.
13,962 2018-04-08 17:48:07
Cudownie po rozwodzie, jak wyjasniałam tytuł netkafejki, to potem może niekoniecznie musi być, ale spokojniej z pewnością.
Ja właśnie pokusiłam się o odświeżenie pamięci. Ostatni tydzień spędziłam na przemyśleniach, mam wiele wniosków, ale może zacznę od wizualizacji i przypomnienia najważniejszych założeń naszej netkafejki.
Czuję się wreszcie dobrze i niech mnie kule biją, jeśli nie wybiorę się dzisiaj na rower lub dłuższą przechadzkę. Ludzie, jak CUDOWNIE dobrze się czuć!!!
I taki był właśnie zamysł tego wątku od samego początku.
Ja uważam że najważniejsze nakreślić sobie jasno cel i go realizować ,oraz żyć pełnią życia i nie oglądać się za siebie oraz z radością patrzeć w przyszłość
Wszystko wskazuje na to, iż stworzymy KWO - kółko wzajemnej odoracji
Odór pozytywnej i zapewne innych energi nas odurzy
Energie są BARDZO WAŻNE.
Mam ochotkę się ciut otworzyć tutaj... kuźwa, nidgy nie byłem w netkafejkach, którędy po kawe?
krych23 napisał/a:Energie są BARDZO WAŻNE
Jak będziecie mnie mieć dosyć (…)Krych23, ależ wiesz doskonale, że bez Głównego Energetyka to na wątku o pozytywnej energii się nie obędzie
Astral Shadow , tak po mojemu to ująłeś
z radością patrzeć w przyszłość
?
Astral Shadow napisał/a:temat zamarł na razie nie dzieje się nic ciekawego
Opcje są dwie:
a. ludzie wstali zza ekranów i wyruszyli w świat realizować to swoje cudowne życie
I ...nie mają czasu tego wszystkiego zapisywaćb. ja znam takich, co by chcieli się tu wpisać, podzielić czymś fajnym, ale ... nie mają statusu rozwodnika
Może jednak zapytasz moderatora o zmianę zamiast "Moje cudowne życie po rozwodzie" na "Moje cudowne życie po rozstaniu" albo jeszcze szersze "Moje cudowne życie ... po przejściach
".
Co Ty na to, Astral?
Ludzie mają potrzebę pisania o rzeczach dobrych w ich życiu. Musi być jakaś równowaga dla negatywnej energii z działu, który wszyscy życiowo opuściliśmy
EDIT
Żeby doładować pozytywny klimat tego wątku ... zadedykuję ostatnią piosenkę mojemu formalnie-jeszcze-mężowi
(...)
Tę energię wykorzystuję teraz w innych dziedzinach mojego życia. Czuję się spokojna, śmieję się, żartuję i ...moje oczy się śmieją - wszak one zwierciadłem mej duszy .
Astral_już_nie_Shadow, Ojcze Założycielu tego wątku - dziękuję Ci za stworzenie miejsca w wirtualnym świecie, gdzie mogę to napisać!
I_see_beyond napisał/a:Astral_już_nie_Shadow, Ojcze Założycielu tego wątku - dziękuję Ci za stworzenie miejsca w wirtualnym świecie, gdzie mogę to napisać!
I takie właśnie wpisy, jak Twój powyższy, Astral, są ludziom potrzebne. I konkretne, idące za tym działanie!
Cieszy mnie że tobie ten wątek pomaga , po to został założony, by nieść pozytywną energię innym
(...)Zacząłem żyć pełnią życia
Zostały 2 punktu do odhaczenia znaleść kobietę która mnie pokocha i ukończyć remont domu . tyle na wstępie moi kochani
(...)
Pamiętaj, że my tu wszyscy pomagamy Ci zrealizować postawione przez Ciebie cele!
Każdy, najlepiej jak potrafi!
Czy zycie po rozwodzie (albo w trakcie) faktycznie może być cudowne?
Mam dziecko z jm i mam wrażenie, że nigdy się nie uwolnie od tego człowieka na dobre.... zawsze będzie mi uprzykszać życie... ten człowiek mnie znienawidził i na każdym kroku mi to udowadnia swoimi złośliwościami i wyzwiskami w moją stronę.... wykańcza mnie już to powoli :-(
Witaj, Gelwiro
Wspaniale, że coś drgnęło i zajrzałaś do nas
Jest jeszcze przed północą, zdążysz edytować swój post.
Złe myśli i energie zostawiamy w dziale "rozstanie" - tu panuje luźny, muzyczny klimat, celem wątku jest naładowanie ludzi pozytywną energią
Wszyscy jesteśmy po przejściach
(...)
Yolo ekipa
(...)Tutaj wszyscy mają bana na zamulanie! Ech, jak mnie głowa boli po wczorajszym dniu...
Hej Lilka787,
Powiem Ci, że … brakowało mi Twojej obecności na tym wątku
Tak jak już wcześniej pisałam, tytuł „po rozwodzie” nieco ogranicza grono odbiorców.
Ty wiesz, że ja mocno kibicuję Tobie i Twojemu mężowi i daleka jestem od propagowania rozwodów, ale … impreza u Astrala rozwiązała problem
- uzbieramy mu te 500 osób!
Astral wyraźnie się zgodził na party
I … nie stawiał żadnych warunkówNie wpadaj na chwilkę, wpadaj regularnie, my Friend!
To jest takie miejsce, gdzie się wzajemnie doładowujemy dobrą energią. To co ja robię na tym wątku i innych też to ...namuzowywanie
Lilka787 napisał/a:Oj!
I_see_Beyond oczywiście, że tańce będą - zawsze przecież możemy we dwie zatańczyć na stole (ASTRAL szykuj solidny stół)
A tak w ogóle to jestem z Tobą, domyślam się jak jest Ci ciężko, ale z nami dasz radę.
I jeszcze jedno na poprawę nastroju dla I_see - Krychu zapodaj ksywę dla naszej koleżanki.
Ja już mam swoją propozycję, ale niech ma dziewczyna z czego wybierać
Wchodzę na ten wątek i ... od razu mi lepiej
Droga Lilko, widzę, że udzielił Ci się klimat wyzwań
... OK! Podnoszę rzuconą rękawicę!
Dziękuję Ci, wiem, czuję i widzę, że jesteś ze mną. Ty i inni. W ogóle bardzo się cieszę, że tacy fajni Ludzie piszą na tym wątku. Nie ukrywam, że jest on dla mnie ważny - potrzebuję właśnie takiej pozytywnej energii dla zrównoważenia tego, co się dzieje. Skłamałabym, że nie mam żadnych emocji
Z Wami to na pewno dam radę
Bardzo Was wszystkich lubię i cieszę się, że mogę tu z Wami być.
Prawdę mówiąc to bardzo mi pomaga, bo czuję się tu szczęśliwa (a muszę jakoś dotrwać do terapii, czas oczekiwania to ok. pół roku, ale za to co za przypadek dostanie się mojemu doktorkowi
).
PS Już mi chodzi po głowie, żeby ściągnąć tu Faceta z wąsem i Talerzyka (oczywiście jak już trochę wyleczą rany).
Ruda my Cie też lubimy
Cieszę się bardzo, Lilka . Wiesz, że miałam zakładać kiedyś swój własny wątek, ale biorąc pod uwagę specyficzny moment, w jakim się znajduję, podepnę się do wątku Astrala .
Mam nadzieję, że Wam wszystkim towarzyszą pozytywne emocje tutaj.
Że czerpiecie taką ... radość z tego, co piszecie. Dokonujecie wyboru pewnych istotnych dla Was tekstów, dźwięków - to musi w Was samych wywołać pozytywną wibrację.
Piszecie o marzeniach, celach, rzeczach, które wywołały uśmiech na Waszych twarzach...
Potem przekazujecie to dalej
To nie jest naiwne. To jest fizyka kwantowa!
(...)
Słuchajcie, tu jest tak fajnie, że jeszcze nas może czekać nalot oburzonych, że my tu pośrednio propagujemy rozwody
My rozwodów nie propagujemy ,pokazujemy że po rozwodzie można na nowo żyć pełnią życia i być szczęśliwym
Powiem wam że jesteście wielcy uwielbiam z wami pisać w tym temacie . I dzieki że jesteście
Uwielbiam Was czytać, odrazu robi się lepiej na duszy ;-)
Mega pozytywny wątek i mega pozytywni ludzie :-)
Już niedługo dołącze do tych po rozwodzie, poki co jestem w trakcie.... obok tych nieprzyjemnych wydarzeń i emocji, jakiś czas temu już dostrzegłam również pozytywne rzeczy związane z tym rozwodem....przede wszystkim to pełna niezależność.... w końcu moge robić co chce, spotykac się z kim chce, ubierać się tak jak ja chce, ściąć włosy tak jak mi sie podoba, ugotować sobie to co mi smakuje, nie nadskakiwać nikomu, nie tłumaczyć sie nikomu, jestem w końcu JA i licze sie Ja i mój syn.
Każdy ma uczucia, nie da się ich wyłączyć, bywają gorsze dni, ale wiecie co? Jestem szczęsliwa ;-)
Gelwiro nareszcie!
Przyłącz się do nas, naładujemy Cię pozytywną energią![]()
Słowa mają moc i I_see mi o tym przypomniała.
Jeszcze trochę Gelwiro, jeszcze trochę...dasz radę, zobaczysz, że za rok na imprezie u Astrala będziesz wolna i szczęśliwa.
(...)
Ja mam zaś propozycję co do mojego imienia dla wszystkich w korespondencji prive - Mag. Będzie najszybciej. No i nawiązuje do mojej roli na tym wątku.
Gelwiro, zaczęłam się martwić, że nas jednak zlekceważysz. Witamy na pokładzie statku ... miłości
Pamiętaj, że bierzesz udział w imprezie tematycznej
Tu można nauczyć się między innymi miłości własnej
To ja już wiem, kto zajmie się nadzorowaniem strony kulinarnej naszej imprezy
Przewiduję dla Ciebie, Lilka funkcję managerską w tej kwestii - zarządzać będziesz całym zespołem.
(...)
Lila, ja nie wiem, ale jak ja się loguję tutaj, to normalnie mi dzisiaj łzy ciekną po policzkach, a brzuch boli ze śmiechu
Przysięgam!
It's girls' magic. And ... it's real!
![]()
![]()
(...)
Mówię Ci, wątek Astrala dziś trafi na czołówkę - coś czuję, że będziemy go rozwijać...
(...)
Eee, no Astral - my tu lubimy wyzwania
W przyszłym roku "Impreza u Astrala" stanie się konkurencją dla Woodstocku
Zobacz, jak szalejemy z koleżanką Lilą . Czytelnictwo tego forum na pewno wzrasta, a i ludzie serdecznie się z nas dwóch Ciotek śmieją
witam wszystkich nowych
łapcie nutkę
Witam serdecznie "gospodarza" wątku.
Ja co prawda jeszcze nie po rozwodzie ale chętnie złapię trochę dobrej energii. Widzę, że czasem dzieje się tu, oj dzieje...
(...)Mam zaległości czasowe, ale widzę, że forum żyje własnym życiem – i dobrze!
Wychodźcie z tych swoich jaskiń i wieżyczek – w stronę słońca i światła! Dosłownie i w przenośni. Wychodźcie do ludzi – POROZMAWIAĆ , tu na tym wątku też
(...)
(...)
Cieszę się że Szalona Marysia nas nie opuszcza. Zawsze przyda się w tym dość specyficznym towarzystwie taka zwyczajna/nadzwyczajna, szczęśliwa mężatka, tak dla równowagi.
(...)
A teraz specjalny song od dr Joy of Life dla Siostry Przełożonej Oddziału Zadry w Klinice Złamanych Serc - w uznaniu za fantastyczną pracę , jaką tam wykonuje!(...)
(...)
Mam nadzieję, że w mojej ulubionej netkafejce, w której działa synergia , każdy z zaproszonych czuje się dobrze i czuje tzw. komfort wypowiadania się. Tak jak ja.
Ja tu czuję akceptację i widzę, że stworzyliśmy sobie nawzajem warunki zaufania i otwarcia.
(...)
(...)
Natomiast ja mam nadzieję, że wszyscy Ci, którzy trafiają na ten wątek, mają słuchawki, o których wspominam już po raz kolejny.Tylko wtedy czuje się energię płynącą z tego wątku.
Lilio, my Writer Twin Flame , zatem każda z nas poprowadzi w naszym Czasopiśmie dla Kobiet i Mężczyzn zatytułowanym oczywiście Moje Cudowne Życie po Rozwodzie * swoją własną rubrykę.
Liczymy również na głosy naszych Czytelników.;) Będzie też kącik porad. Wprawdzie status Cioteczka_Dobra_Rada już mi się skończył, ale życiowo ... to ja jestem trochę taka ... Agony Aunt .
Co zrobić
W roli Ciotki czuję się doskonale
Ja poprowadzę dział COOL_tura, Moda i Uroda, Zdrowy Tryb Życia, Psychologia, Dom, może nawet odważnie
poprowadzę kolumnę gdzie pojawi się taboo word - sex!!!
Wszystko uzupełnię o odpowiednią grafikę. A nasze Czasopismo będzie wyjątkowe**, bo ... wzbogacone o dźwięk!
Czy jest takie na rynku?
Jako pierwszy temat rzucę hasło ... Moda !
Liczę na Twoje aktywne uczestnictwo, Zastępco Redaktora
I nie tylko, of course .
Co Ty na to?
EDIT
Sporadycznie pojawi się Horoskop. Poprowadzi go Wróżka_Bajuszka* Mam nadzieję, że czytający ten wątek wiedzą co to jest COPY RIGHT .
** W zasadzie to już jest.
W tym niepowtarzalnym * Czasopiśmie, którego Lilka zrobiła mnie Redaktorem Naczelnym, tym razem ... POZWOLĘ SOBIE napisać długi post pod postem.
Pozwalam sobie tu na wiele. Przekraczam granice, ale ... tak chciał Ojciec_Założyciel_Wątku_Astral.
Tak więc kolejny post przez Mag_o_Poranku. Może nawet kiedyś Chris_o_poranku tu kiedyś wystąpi.
Obiecana Moda - nakrycia głowy.
(...)Lilka dla równowagi wstawi coś z Działu Budowlanego
(...)
Teraz ćwiczę równowagę.Przede wszystkim w realnym życiu.
I jeśli ją zachwieję tu, na wątku, bardzo proszę o zasygnalizowanie problemu.
Jeśli w ramach, dość szybkiej na co dzień, autorefleksji sama tego nie zrobię.
Lilka787 napisał/a:Jako zastępca redaktora naczelnego dorzucam jeszcze dział Poezja
Jako Naczelna uwielbiam ludzi z inicjatywą!
Dla najaktywniejszych przewiduję BONUSY. W ramach motywacji do pracy nad własnym cudownym życiem .
Bardzo mi miło zastać z samego rana mój Zespół przy pracy.
Well, well, well ...
Aż miło do Was tu zajrzeć
Niektórzy pracowali nawet do późnych godzin wieczornych.
Czyż nie jestem szczęściarą mogąc współpracować z takimi Ludźmi?
(...)
SŁUCHAJCIE! WŁAŚNIE ZDAŁAM SOBIE SPRAWĘ, że ktoś ... najprawdopodobniej jednak czyta porozwodowy wątek Astrala Shadow! Ha! Ha! Ha!
![]()
![]()
A może to już moja ROZGRZANA DO BIAŁEJ GORĄCZKI WYOBRAŹNIA i BARDZO JUŻ ZMĘCZONE OKO sprawia, że popadam w ... PARANOJĘ NA NETKOBIETY?... A nie ma jeszcze samotnego, bezsennego wieczora. I nocy też.
Astral się martwił, że wątek nie ruszy!!!
![]()
![]()
![]()
Słuchajcie, musimy Mu podkręcić ten temat! Życie po rozwodzie jest naprawdę cudowne!
Szczególnie ... po zakończeniu toksycznego związku!
Piszę znów o sobie!
Dzięki, LILKA Pozwolę sobie zacytować Ciebie z innego wątku:
Lilka787 napisał/a:Ja teraz rozrabiam gdzie indziej
Mają tam ze mnie niezły ubaw, a i ja przy tym leczę się przez humor i zabawę.
Ja też!
Wiesz co, Rudy Kociaku ? Ja myślę, że powinnyśmy teraz zacząć wstawiać ... SWOJE NAGIE FOTKI! To na pewno zwiększy ilość czytających i oglądających ten wątek.
(...) PS 2 No i czekamy na wpisy, co tam u kogo dobrego się dzieje
(...)
Na wątku zrobiło się tak przytulnie ...
Mruuu ...
Dziękuję Wam za wszystkie wpisy.
Mam nadzieję, że teraz po moim "występie" już nikt nie ma wątpliwości, że zgromadzili się tu sami Ludzie z dystansem do siebie, świata i poczuciem humoru.
Pomyślałam, że wypadałoby wstawić jakieś motivational video dla nas wszystkich, aktywnych użytkowników wątku "Moje cudowne życie .
Lilka , jak wrócisz, będę miała dla Ciebie specjalne literackie zadanie. Wiem, że świetnie się spiszesz!
AiR7Wiesz co, to jest właśnie świetne na tym wątku, że gromadzi takich pozytywnych ludzi.
I ważnym elementem jest właśnie muzyka. Dzielimy się tym co lubimy, co znamy, albo co przypadkowo wkręci się na Youtubie.
Czasem wokół tej muzyki dopisujemy jakąś historię, czasem jest to po prostu słuchanie dla przyjemności.
No i zawsze ktoś tu jest, raz na jakiś czas, wiadomo, z kim można pogadać.
(...)Czuj się naprawdę swobodnie z nami!
Właśnie dobrze, że to napisałaś o wpasowywaniu się w gusta - nie musisz nic takiego robić.
(...)
Także dawaj to co lubisz, lub to, co wyda Ci się ciekawe
I my tu czasem mamy taki "strumień świadomości", luźnych skojarzeń
Jest pełna akceptacja dla wyborów muzycznych i Ludzi na wątku!
Pisanie tu ma dać radość!
Smutek został wiesz gdzie, w jakich działach.
(..)
Siostro, Twoje katechezy i nauki stanowe skrzętnie zbieram. Wydrukuję i zbinduję i wręczę jako prezent ... szfagrowi.Coś podpadł ostatnio mojej Siostrze...
Inna sprawa, że czyta się Was dość przyjemnie
Lilka natomiast ma dar wyszukiwania klipów z historią naszego wątku w tle.
Cudownie było powspominać pierwszą ekipę. A doszłam jedynie do 14 strony.
To było nasze pierwsze wspólne nagranie.
13,963 2018-04-08 18:51:30
Lilko , i co się z tym wszystkim stało?
Zresztą, to chyba nie tylko do Ciebie pytanie...
Sądzicie, że po prostu panta rhei i tyle?
13,964 2018-04-08 19:04:03
Lilka787, a Ty masz jakąś obsesję na moim punkcie, że mnie akurat tak cytujesz w swoim poście?
To twoja sprawa oczywiście, co robisz w swoim wolnym czasie, ale komu i po co by się chciało kopać na forum i tworzyć takie posty? Nie lepiej pójść z córką i mężem na spacer?
Części z tych forumowiczów już dawno nie ma na forum, bo żyją swoim życiem, a nie jakąś netkafejką.
ram, w odpowiedzi na pytanie : ja piszę w różnych tematach. W zależności od tego, co mnie w danej chwili interesuje.
13,965 2018-04-08 19:15:56
Lilka,
Może źle zrozumiałam, ale czytając "wasze wspomnienia" poczułam się nieco persona non grata.
Fajnie wam było razem ... hmmm
13,966 2018-04-08 19:25:38
ram, w odpowiedzi na pytanie : ja piszę w różnych tematach. W zależności od tego, co mnie w danej chwili interesuje.
I dobrze. Właśnie po to są różne wątki, na różne tematy... Nawet kafejki mają jakieś myśli przewodnie...
13,967 2018-04-08 19:43:28
Piegowata'76 napisał/a:Nie bardzo już mam czas pisać przrgadałam pół dnia z dziewczynami na błędzie ale nie chcę cię zostawić bez odpowiedzi na resztę dnia. nieporozumienie zgrzyty i przeciwności to zupełnie nowy pełna normalka w życiu. przeminie i będzie dobrze. nie poddawaj się, wyjdź na spacer, wstąp do kawiarni napić się pysznej kawki Zrób coś co odwróci twoją uwagę od smutków i sprawi choć odrobinę przyjemności. To nic że sama. ja finalizuje właśnie obiad a po obiedzie idę z synkiem na spacer synek ustala trasę ale nie chciał mi zdradzić szczegółów. Pozdrawiam i przepraszam za okropną dyktafonową polszczyznę
A takie pytanko? Czy ty Piegusko, mówisz, a nie piszesz?
Lou, rzadko z tego korzystam, ale gdy się spieszę, jest to wygodne.
13,968 2018-04-08 19:46:44
Lou71.71 napisał/a:Piegowata'76 napisał/a:Nie bardzo już mam czas pisać przrgadałam pół dnia z dziewczynami na błędzie ale nie chcę cię zostawić bez odpowiedzi na resztę dnia. nieporozumienie zgrzyty i przeciwności to zupełnie nowy pełna normalka w życiu. przeminie i będzie dobrze. nie poddawaj się, wyjdź na spacer, wstąp do kawiarni napić się pysznej kawki Zrób coś co odwróci twoją uwagę od smutków i sprawi choć odrobinę przyjemności. To nic że sama. ja finalizuje właśnie obiad a po obiedzie idę z synkiem na spacer synek ustala trasę ale nie chciał mi zdradzić szczegółów. Pozdrawiam i przepraszam za okropną dyktafonową polszczyznę
A takie pytanko? Czy ty Piegusko, mówisz, a nie piszesz?
Lou, rzadko z tego korzystam, ale gdy się spieszę, jest to wygodne.
Nie umiem
13,969 2018-04-08 20:01:34 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-08 20:09:08)
Niech każdy postępuje, jak mu się podoba. I tyle.
Niech sobie każdy będzie sobą
Ja nie muszę być prawosławna, by wstąpić na mszę do cerkwi (kurczę, ciągle to sobie obiecuję, bo mamy w mieście takową, a podobno tam się pięknie śpiewa), nie muszę być matematykiem, by zainteresować się układami równań i nie muszę być rozwódką, by udzielać się na porozwodowym forum.
Dla mnie myśl przewodnia wątku jest jasna. Przyciągnęło mnie jego ciepło i pogoda właśnie. Jest mi tu dobrze i przytulnie.
Nie zamierzam się taplać przez całe życie w poczuciu rozwodowej porażki.
13,970 2018-04-08 20:05:37
Niech każdy postępuje, jak mu się podoba. I tyle.
Niech sobie każdy będzie sobą
Ja nie muszę być prawosławna, by wstąpić na mszę do cerkwi (kurczę, ciągle to sobie obiecuję, bo mamy w mieście takową, a podobno tam się pięknie śpiewa), nie muszę być matematykiem, by zainteresować się układami równań i nie muszę być rozwódką, by udzielać się na porozwodowym forum.
Dla mnie myśl przewodnia wątku jest jasna. Przyciągnęło mnie jego ciepło i pogoda właśnie. Jest mi tu dobrze i przytulnie.
Chodziło mi o to, że nie umiem korzystać z dyktafonu wysyłąjąc tu na forum posty
13,971 2018-04-08 20:06:43
Nie umiem
Eee, tam, prosta sprawa, tylko trzeba mieć opcję dyktowania na klawiaturze telefonu. No i telefon z internetem. Tak się składa, że posiadam
13,972 2018-04-08 20:12:19
Lou71.71 napisał/a:Nie umiem
Eee, tam, prosta sprawa, tylko trzeba mieć opcję dyktowania na klawiaturze telefonu. No i telefon z internetem. Tak się składa, że posiadam
No ja też, ale nie mam do takich spraw głowy, tzn.nie pociąga mnie to, więc robię tylko co mi potrzebne w telefonie.
Miałam również problem ze skonfigurowaniem telefonu z laptopem ze względu na zdjęcia (niestety po kilku nieudanych próbach zrezygnowałam)
13,973 2018-04-08 20:19:31 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-04-08 20:27:31)
Ja też mało z techniką obyta, ale coś tam pojmuję
13,974 2018-04-08 20:20:53
Lilka, Mag, Dziewczyny, macie po 40 lat, a zachowujecie się jak dzieci z tą walką o miejsce w piaskownicy.
od razu widać, że jesteście skonfliktowane.
Mag, Twoja radość z "melodramatu" została przykro przeze mnie przyjeta, a miałam cię za wrażliwą na innych osobę.
Lilka, daj sobie spokój z cytowaniem zachęt Mag do Twojego pisania, jest to publiczny wątek, więc każdy może się wypowiedzieć. Lekarze nie chorują na wszystkie choroby, a jednak wypowiadają się w tych kwestiach.
Piegowata, nie wiedziałam, że amoniak wykorzystuje się w kuchni, znałam tylko wersję do farb fryzjerskich. Mam nadzieję, że syn docenił Twoje piekarnicze zapędy.
Lou, ja też przyszłam na forum nie na samym początku, kiedy dużo ludzi się właściwie już wykruszyło. Na forum wpadam z doskoku, jak mam wolną chwilę, w niektóre dni częściej, w niektóre rzadziej, zależy jak wypadnie.
Ja miałam dzisiaj fantastyczny dzień, dzieci spędziły niemal cały dzień poza murami, ja też zażyłam słoneczka i miałam mnóstwo dobrego relaksu.
13,975 2018-04-08 20:24:50
Piegowata, nie wiedziałam, że amoniak wykorzystuje się w kuchni, znałam tylko wersję do farb fryzjerskich. Mam nadzieję, że syn docenił Twoje piekarnicze zapędy.
W kwestii amoniaku, polecam Wam obu ciasteczka "amoniaczki". Przepisów mnóstwo w sieci. Długo poleżą. Fajna alternatywa dla pierniczków