Witam i od razu częstuję się herbatą w kubraczku, tego mi właśnie trzeba.
Wilku tu rozmawiamy o wszystkim. Zobacz jak dla wielu ważny jest temat samoakceptacji. Jak wiele osób już się wypowiedziało, kto ma z tym problem a kto dał sobie radę i mówi jak to zrobił.
Jeśli będziesz miał ochotę to możemy śmiało kontynuować wspólną dyskusję. Ja tam już mam gotowy scenariusz.
Jednak lepiej stopniowo i dokładnie przyglądać się tym zagadnieniom. Popatrz ilu ludzi jest Ci życzliwych, lubi z Tobą rozmawiać i chce Ci pomóc. Ty masz w sobie coś co sprawia, że ludzie Cię lubią. Myślę, że na co dzień nie odkrywasz się aż tak bardzo jak tutaj, co zrozumiałe, i dlatego ludzie zachowują większy dystans. A druga sprawa, że być może Ty nie zawsze dostrzegasz to, że jesteś odbierany pozytywnie.
Wymieniłeś kilka swoich cech, te początkowe uznajesz pewnie za niekorzystne. Ale sztuka polega na tym, żeby nie wszystko wartościować. Żyjesz najlepiej jak umiesz, wolno być Ci tchórzliwym (z tym bym polemizowała, bo czy tchórz ma odwagę wziąć na siebie odpowiedzialność za "nieswoje" dziecko?, po drugie tchórze nie podejmują terapii). Masz prawo być słaby, w dużej mierze jesteśmy wynikową naszego dzieciństwa, a więc nie na wszystko mamy wpływ. Możemy też zaakceptować to że nie jesteśmy idealni. Mamy prawo kochać siebie takimi jakimi jesteśmy. Ja na przykład nigdy nie płynę z prądem, ale czy to od razu zaleta, przecież to ma swoją cenę. Wszystko ma swoje plusy i minusy. To kwestia predyspozycji i wyborów.
Chcę Ci tylko pokazać, że każdy człowiek to kombinacja różnych cech. Moim zdaniem to co dobrze jest zrobić to poznać siebie (autoanaliza), wykorzystać swoje cechy tam gdzie mogą nam przynieść korzyści, a z tym co nieidealne pogodzić się.
Są też sprawy, które uczciwie trzeba ze sobą załatwić, w sensie agresja, oszukiwanie, nałogi, no takie które niszczą człowieka. Praca z takimi poważnymi przypadłościami to jest zadanie.Tym co zwiększa Twoje szanse na powodzenie jest bycie szczerym. Kiedy nie okłamujesz siebie - możesz iść na przód. Nawet nie wiesz jakie to ważne. Tylko czasami samemu człowiekowi trudno dotrzeć do prawdy, widzi się jakby w krzywym zwierciadle. I jeszcze jedna dobra wiadomość, Ci z zaniżonym poczuciem własnej wartości mają duże szanse żeby to skorygować, o wiele, wiele mniejsze szanse na powodzenie mają Ci z zawyżonym, dlatego że nie są w stanie przyjąć do wiadomości, że coś jest z nimi nie tak. Są przekonani o własnej idealności, jak więc mają coś w sobie zmieniać.
Wilku czy Ty w wystarczający sposób rozliczyłeś się ze swoim dzieciństwem. Czy dokonałeś poznawczej analizy? To znaczy czy masz psychologiczną wiedzę na temat tego co Cię spotkało w dzieciństwie i jaki to miało wpływ na Twoją psychikę? Czy czytałeś literaturę na ten temat? Czy wiesz co to jest poczucie wartości, granice, schematy działań i co jest typowe dla Ciebie? Czy próbowaliście dotrzeć do Twoich uczuć?
Moja koleżanka była na terapii zamkniętej w Krakowie. Chyba dwa razy po trzy miesiące. Skutki są rewelacyjne. Po prostu nie ta osoba. Jeżeli ona dała radę odzyskać radość życia i radzi sobie z trudnościami, które na co dzień ja spotykają, To Ty też dasz radę. Masz o wiele mniej do zrobienia i o wile mnie problemów życiowych niż ona. Ale jest jeden warunek - trzeba bardzo chcieć. Ona chciała i ona "poruszyła góry".
Bardzo fajnie piszesz Sprawiasz wrażenie kogoś, kto ma dużą wiedzę w takich aspektach psychologiczno-społecznych. Kształciłaś się pod tym kątem ? To coś wspólnego z Twoją pracą ?
Czy ja się rozliczyłem z dzieciństwem ? Nie wiem jak to rozliczenie miałoby wyglądać. Tematy związane z dzieciństwem były wielokrotnie poruszane na terapii. Zdaję sobie sprawy z tego jaki to miało wpływ np. na moje poczucie męskości (brak pozytywnego męskiego wzorca). Literatury żadnej na ten temat nie czytałem. Wiem co to jest poczucie wartości, schematy działań. Jakie są typowe dla mnie też trochę wiem. Czy docieraliśmy do moich uczuć ? Ja odnoszę wrażenie, że cały czas się wokół nic obracaliśmy.
Bardzo mnie zaciekawiła ta terapia zamknięta. Nie słyszałem o czymś takim. Możesz przybliżyć ten temat ? Albo gdzie ta koleżanka odbywała tę terapię ?