Uuuuch, Alika...
Sprzątałam niedawno u jednej 80-kilkuletniej babci. Te wszystkie figurki, flakoniki, dzbanuszki i kryształy na szydełkowych serwetkach... Byłam cała w stresie, że coś przewrócę i rozbiję. A ile roboty ze zmywaniem tego i praniem będzie przed świętami na przykład, ile przekładania przy zwykłym ścieraniu kurzu. Brrrr!
Z całym szacunkiem dla babci i jej upodobań - mnie byłoby szkoda życia na taki kram.
Rozumiem, tez tak mam teraz, (taka robota)ale i tak jest ok w przeciwieństwie do tego co miałam w ostatnim moim miejscu, tylko ja tam nie sprzątałam ale do dziś mam,nocne zwidy jak sobie przypomnę te okropne siedzące lalki na kanapach okropieństwo
i niebieski kolor ścian i obić