moje cudowne życie po rozwodzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Strony Poprzednia 1 134 135 136 137 138 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8,776 do 8,840 z 15,029 ]

8,776 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-07 22:44:58)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Hm nie działa? naprawdę? nawet taka?

ocenzurowane tongue

Zobacz podobne tematy :

8,777 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-07 22:49:36)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:
kaja77 napisał/a:

a po paru szklaneczkach to mnie trochę rozbiera wink czyż nie jest piękny big_smile

http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/860/0/newsweek/634944477430830000.jpg


A co w nim pięknego, jak cały zakapturzony ????:/

No własnie każdy facet w takim ubranku jest piękny smile możesz sobie wyobrazić kogo chcesz tongue jeszcze noktowizor ....

No własnie to mój problem - oni są popaprani - ale te umundurowanie dodaje im testosteronu...

8,778

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Spoko Rh , intuicyjnie wyczuwamy wszystko , noooo prawie wszystko tongue wink
Ale z tym kinem to pojechałes po całej linii Ziomalu , zapamiętam to sobie , ott co tongue  big_smile

8,779

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Mózg działa - wredna bestia... ja mam swoje lata i już wybredny jestem tongue Nawet po alkoholu smile I lubię porto bardzo... I z tym z SPAP to pewnie byście do okularów oskubały, co? big_smile

8,780

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:
alika40+ napisał/a:
kaja77 napisał/a:

a po paru szklaneczkach to mnie trochę rozbiera wink czyż nie jest piękny big_smile

http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/860/0/newsweek/634944477430830000.jpg


A co w nim pięknego, jak cały zakapturzony ????:/

No własnie każdy facet w takim ubranku jest piękny smile możesz sobie wyobrazić kogo chcesz ;P

Hymmm, lepiej niech ja juz sobie nie wyobrażam tongue za wiele big_smile  big_smile

Oczy mógłby przynajmniej pokazać , bo mózgu to zapewne tez nie zobaczę tongue hmm

8,781

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Towarzystwo bawi się w najlepsze smile to ja poproszę Krwawą Mary na dobranoc, a resztę to już sobie dośnię tongue

8,782

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
rh72 napisał/a:

Mózg działa - wredna bestia... ja mam swoje lata i już wybredny jestem tongue Nawet po alkoholu smile I lubię porto bardzo... I z tym z SPAP to pewnie byście do okularów oskubały, co? big_smile

Etaaammm ,az tak zachłanna na okulary to nie jestem tongue  big_smile

8,783 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-07 22:55:09)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ali no co ty - ja w autobusach jak byłam młodsza to zawsze na kolankach siedziałam - i przecież nie z oszczędności wink

Eeee okulary i kominiareczkę zostawimy tongue żeby było jak z tą kurą Piotra - trochę tej tajemnicy zostawimy wink

8,784

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Towarzystwo bawi się w najlepsze smile to ja poproszę Krwawą Mary na dobranoc, a resztę to już sobie dośnię tongue

Szczęściara smile  zazdraszczam tego śnienia smile
a tak poważnie to od trzech dni codziennie się budzę w nocy ok,1,30 , maskara jakaś sad

8,785

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Ali no co ty - ja w autobusach jak byłam młodsza to zawsze na kolankach siedziałam - i przecież nie z oszczędności wink

Eeee okulary i kominiareczkę zostawimy tongue żeby było jak z tą kurą Piotra - trochę tej tajemnicy zostawimy wink

hehhe  big_smile tylko ja juz jestem starsza a nie młodsza big_smile   wolę swoje  numerowane   miejsce tongue  big_smile

8,786 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-07 23:01:53)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Lily proszę smile

http://www.drinkomania.pl/images/000/009/teaser.jpeg?width=320&height=480&bgcolor=fff

Ali u tych testosteronków to z myśleniem raczej gorzej sad a już jak na początku myśleli to po paru latach przestają sad

8,787

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dziękuję bardzo smile

Kolorowych snów Kochani (pamiętam co to znaczy wg Chrisa big_smile).

8,788

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Rh , wymiękł tongue wink
Dziewczyny i chłopaku, spadam do spania wink

Dobranoc okrojona Ekipo  smile  wink

ps1.Kaju , jeszcze raz przypominam o śnieniu smile
2. na urlopie teraz jesteś ??
Papatki smile wink

8,789 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-07 23:12:38)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ali tak dokładnie na dość mokrym urlopie sad i mam dostęp do kompa Młodego smile Dobranoc.

To proszę nutkę na dobranoc smile

8,790

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:
kaja77 napisał/a:

Ali no co ty - ja w autobusach jak byłam młodsza to zawsze na kolankach siedziałam - i przecież nie z oszczędności wink

Eeee okulary i kominiareczkę zostawimy tongue żeby było jak z tą kurą Piotra - trochę tej tajemnicy zostawimy wink

hehhe  big_smile tylko ja juz jestem starsza a nie młodsza big_smile   wolę swoje  numerowane   miejsce tongue  big_smile

Ponumeruję, spoko big_smile

8,791

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:
rh72 napisał/a:

Mózg działa - wredna bestia... ja mam swoje lata i już wybredny jestem tongue Nawet po alkoholu smile I lubię porto bardzo... I z tym z SPAP to pewnie byście do okularów oskubały, co? big_smile

Etaaammm ,az tak zachłanna na okulary to nie jestem tongue  big_smile

No byś coś zostawiła big_smile

8,792

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Ali u tych testosteronków to z myśleniem raczej gorzej sad a już jak na początku myśleli to po paru latach przestają sad

W hameryce jak masz za wysoki iq to nie wezmą ciebie do policji - autentyk! tongue

8,793

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A dobranoc... smile

8,794 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-07 23:18:20)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dobranoc....

8,795

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień doberek smile

Pobudka !!!!
Kawa zapodana, proszę smile

http://stykkultur.blog.pl/files/2014/02/kawa.jpg

Miłego dnia życzę  smile

8,796

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry smile
Alika Ty się budzisz koło 1.30 a ja dopiero o tej godzinie zasypiam i całe moje postanowienie aby wstawać wg sztuki ajurwerdy w łeb bierze sad

8,797

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

'Łowczynie' się obudziły big_smile Ja poszedłem spać dzisiaj o 6:00 i o 9:00 klient mnie telefonem obudził ale dziwne - bez kawy i nieśpiący jestem; odeśpię sobie popołudniu tongue

8,798 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-09-08 11:09:29)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry Kochani smile

Kawa po turecku - uwielbiam. smile

alika40+ napisał/a:

Dobranoc okrojona Ekipo  smile  wink

Ja to się cieszę jak jest nas dużo, bo wtedy kafejka żyje, czytam sobie z przyjemnością co u kogo się dzieje, a przede wszystkim poznaję człowieka od wnętrza. smile Ja rozumiem, że czasami ktoś musi odejść, albo przystopować z forum, ale to jednak zawsze strata. Moim zdaniem ograniczenia nie są dobre dla naszego wątku. Ludzie powinni pisać o tym o czym chcą i uważam, że każdy kto chce może śmiało się do nas się przyłączyć, niekoniecznie musi być singlem. Ja tam nigdy nie dzieliłam ludzi na singli i sparowanych. Nie zwracałam na to uwagi. Mam wielu znajomych, którzy z jakichś względów byli czy są stanu wolnego. Przecież to rzecz zmienna w czasie. Każdy z nas może stać się singlem lub sparowanym i co mam z tego powodu kończyć znajomości? Nie, ja tak nie uważam.

rh72 napisał/a:

W hameryce jak masz za wysoki iq to nie wezmą ciebie do policji - autentyk! tongue

Niedługo nie będzie tam takich z wysokim iq, albo będą tylko wybrani  - efekt poszczepienny.
Byłam na takim wykładzie, gdzie padła informacja, że kiedyś tworzono tam klasy dla wybitnie uzdolnionych dzieci w każdej szkole. Dziś tego nie ma, a tworzy się klasy dla słabszych dzieci. Al smile znasz się na tym temacie? Mnie to aktualnie interesuje.

rh72 napisał/a:

EDIT: psycholog musi być mentorem i coachem... ja nie spotkałem jednak dobrych psychologów to niestety wiem. I tu nie wymundrzam się, niestety bo bym chciał takiego realnego wsparcia... sad

Ja się zgodzę z tym, że psycholog musi być dopasowany z pacjentem. Jeśli pacjent jest ponadprzeciętny smile , to i psycholog musi mieć duże zdolności, doświadczenie a nawet ciekawą osobowość. Dla mnie mój psycholog jest dobrze dopasowany, jest właśnie takim wsparciem. Ja to nawet sama go ubiegam i zanim coś mi zasugeruje zrobię wcześniej, nie wiem czy ze strachu czy po prostu chcę żeby był ze mnie zadowolony. Ale on jest bardzo subtelny, nienachalny, prowadzi niezwykle delikatnie i właściwie nawet nie wiesz kiedy dochodzisz sam do wniosków i jesteś z siebie bardzo zadowolony. I jeszcze pyta o cel, pyta co chcesz osiągnąć. To Cię skłania do refleksji. Al, czy Ty wiesz na czym polega Twój problem i co chciałbyś osiągnąć?
Ja osobiście teraz widzę, że chciałam niemożliwego, wyluzowałam więc i cieszę się spokojem, ale jednocześnie nie pozwalam nikomu go burzyć, odchodzę gdy ktoś mnie krzywdzi. Mam już dość bólu. Mój psycholog uświadomił mi, że nasze decyzje zawsze wiążą się z kosztami i po prostu trzeba wybrać za co chcemy zapłacić. Nie warto jednak sprzedawać samego siebie.  Ja też cieszę się, że to jest facet, bo jakoś panowie przeważnie dobrze mnie traktują. Nie wiem czy bym potrafiła zaufać w równym stopniu kobiecie. Chociaż wiadomo, że przede wszystkim ważne są kompetencje.

Dobrego dnia ekipo, wróciło słońce więc posyłam złote promienie tam gdzie ich brak. smile

8,799

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

O! i to było moje założenie do małżeństwa. Myślałem wtedy że ewentualnie tylko ja będę nieszczęśliwy (czasami) a tymczasem jedna nieszczęśliwa osoba unieszczęśliwia też drugą i koło sie toczy ...

"Poświęcenie wygląda jak prawdziwe uczucie, ale to oszustwo. To sposób na dawanie bez przyjmowania, a wobec tego nie jest to prawdziwe dawanie. Poświęcenie mówi: "Nie jestem w porządku. Ty jesteś w porządku", i w ten sposób pozbawia innych najcenniejszego daru, jaki możemy im dać - nas samych. Poświęcenie wiąże się z brakiem poczucia własnej wartości, poczuciem winy i porażki. Usiłuje udowodnić coś, w co nawet samo nie wierzy; to tylko kompensacja. Poświęcenie opiera się na rezygnacji z własnej tożsamości i kradzieży cudzego JA postrzeganego jako bardziej wartościowe - osobowości tego, dla kogo się poświęcamy. Poświęcenie to fałszywa miłość, ponieważ miłość przekracza samą siebie i tworzy, a poświęcenie z arogancją umniejsza siebie. "

nie to żebym ciągle drążył temat ale czasem tak sie coś znajdzie w necie i przeczyta ...

A ze spraw bieżących to szlifowanie- malowanie, szlifowanie- malowanie, szlifowanie- malowanie  tongue - przeprowadzka za jakiś miesiąc. New life.

8,800

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Witaj Rh72 smile

Tak sobie myślałam, czy to co chciałam wczoraj napisać zostało odebrane tak jak bym chciała i obawiam się że być może nie do końca tak.
Zastanawiam się też, czy takie świadome singielstwo (to że chcemy być sami i nie szukamy nikogo na siłę) nie czyni nas egoistami nastawionym tylko na siebie (na pewno w oczach innych). Moja postawa jest w większości krytykowana przez moich znajomych.

8,801

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piotrze, bardzo ciekawy tekst. Już w mojej głowie układają się myśli do tego, ale to skomplikowany temat, a ja nie zawsze umiem wyrazić to co myślę i czuję.

W każdym bądź razie myśl to potężna siła, od niej wszystko bierze początek, wszelkie zmiany w człowieku.

Baw się dobrze zatem Piotrze, w te męskie roboty, będziesz miał dużo czasu do przemyśleń. smile

8,802

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaja, przeze mnie zostało odebrane dobrze. I nie sugerowałbym się tym co mówią znajomi tak bardzo, bo to przecież Twoje życie i raczej człowiek czuje co jest dla niego dobre, choć czasami nie potrafi za tym podążać. W każdym razie wszystkiego dobrego. smile

8,803 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-08 10:27:06)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Lily - cieszę się że mnie zrozumiałaś (min. chodzi mi o tę bliskość z drugim człowiekiem - o to co Ty teraz osiągnęłaś i czerpiesz z tego całymi garściami - bo można być z kimś, mieszkać i sypiać a tego nie doznawać) chodzi mi o to świadomą kobiecość smile i umiejętne z tego korzystanie. Panowie niestety mogą to źle odebrać - choć Piotr mnie poznał smile to mam nadzieję, że jego odbiór nie pójdzie w tym wypaczonym kierunku smile
Zastanawiam się, czy nie wrócić do mojej psychoterapeutki (brakuje mi spotkań z nią - dawały mi one taką jakąś siłę i chęć do życia). Moja przyjaciółka twierdzi, że ludzie w ówczesnym świecie powinni dbać o duszę, tak jak dbają o ciało w klubach fitness itp. Nie powinno się na to żałować pieniędzy - choć to dość droga inwestycja w siebie, ale być może bezcenna.

Piotr to Ty naprawdę przeprowadziłeś się do miasta sad nie będzie Ci szkoda tych poranków na tarasie itp sad chociaż urządzanie nowego mieszkania jest fajne - w jakim stylu masz zamiar je zrobić?
Ja jeszcze się za malowanie nie zabrałam wstyd - pamiętasz - ale zostawiłam cały ten remont mieszkania na rzecz remontu duszy smile myślę że to było wtedy ważniejsze. Może to i dobrze się złożyło bo mam teraz pod ręką pomocnika - dziewczynę mojego Syna, ktora jest do tego chętna smile

Edith. To co zacytowałeś o poświęceniu idealnie oddaje jego stan rzeczy - dokładnie - mylenie tego z miłością daje opłakane skutki dla osoby która sama się w to uwikła. Znowu Hellinger ma ciekawe zdanie o tych, którzy są biorcami....

8,804 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-09-08 10:33:59)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Jejć... Spróbuję się odnieść generalnie... smile

Poświęcenie? Zgoda na to, ze to jest niedopasowanie w myśleniu o związku. Tak, Piotrze, bravo! Pisałem podobnie o tym ciut wcześniej w temacie 'sztuka kompromisu w związku'. Wolę mówić o potrzebach i ustępstwach.
Psycholog chyba już nie jest kwestią ważną dla mnie, gdyż zagościło u mnie pogodzenie psychiczne z głównymi sprawami co nie oznacza pewności w życiu i jasności co do mojego dalszego postępowania. tongue
Świadome singielstwo jest tylko podkreśleniem idei po prostu singielstwa. smile Znowu wolę rozróżniać singielstwo i samotność. Singiel może czuć się samotnie czasami ale jego wybór i zalety bycia samym przeważają. Jeśli ktoś widzi większe zalety w byciu w związku (najlepiej tym partnerskim, co może denerwować bo oklepane tongue ) to jest samotny. I znowu nie mylić z samotnikiem bo to będzie wybór raczej wyalienowania smile
Jak moja postawa życiowa nie wadzi nikomu, nie krzywdzę świadomie innych to dlaczego mają się ze mną nie zgadzać? Znowu pokutuje to co zauważyłem - obecnie ludzie nie pozwalają ci być nieszczęśliwym. Co oznacza, że jeśli uważają ciebie za nieszczęśliwego to będą ci na siłę pomagać big_smile No nie możesz być nieszczęśliwy... Jak możesz???! lol Musisz być szczęśliwy a minimum 'pogodzony' / 'zaakceptować' i ja wiem jak to zrobić! big_smile Najlepiej rób jak wszyscy!

Jejć, za dużo idei coś dzisiaj... Ech, ta dusza... Dbać o swoje potrzeby trzeba ze zdrowym egoizmem a nie duszę zaraz tongue Rozwój duchowy to pewnie chodzi o rozwój uczuciowy co jest fajne. Rozwój duchowy tak mi się kojarzy z jakimiś religiami, wierzeniami, że wolę coś innego... choć ateistą nie jestem.

8,805

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaja, tylko nie ustawienia Hellingera! sad Przeżyłem, niestety, i wiem, że tutaj wystarczy drobny opór nawet nieświadomy i zadziałają jak hipnoza, której nie ma a zrobią ogromne spustoszenie jeśli się nie udadzą... naprawdę przestrogi przed tym wytworem są uzasadnione...

8,806

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Rh72 hm Hellinger czemu? Moja psyche jest guru od ustawień - szkoli następców (lecz nigdy na ustawienia mnie nie namawiała). Co prawda ja na ustawieniach nigdy nie byłam - tylko na indywidualnych sesjach - choć wiem, że ona w tych rozmowach stosuje hipnozę, zapomniałam  jak ona się fachowo nazywa - jeśli nawet na mnie ją zastosowała to dzięki jej za to, bo mój stan psychiczny był tragiczny (mocni i twardzi upadają najmocniej) nie czytaj moich pierwszych postów.... Za to moja przyjaciółka chodzi na ustawienia - to co opowiadała - to dla mnie jakaś magia tam się dzieje. Mnie na nie namawia (min. ze względu mój na problem z moją rodziną) - lecz ja mam lekki opór. Przybliż mi swoje odczucia z nimi związane proszę.

8,807

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dusza dla mnie to moje jestestwo - moja samoświadomość

8,808

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Czołem ekipo

Ja ostatnio ciągle w biegu, czytam więc jednym okiem...przyznaję szczerze,że czasem "po łebkach".

Piszecie o singielstwie z wyboru.
Znacie mój pogląd na temat nowego związku, ponownego zamążpójścia- nie mam na to parcia.
Na chwilę obecną nie chcę wychodzić kolejny raz za mąż. Poruszaliśmy ten temat...
Nie wykluczam,że mogę tak się w kimś zakochać,że zamarzę o ślubie z nim i to zrealizuję.
Poza tym - lepiej być samemu niż z byle kim. Na brak kolegów, koleżanek nie narzekam. Nawet na wspólne urlopy mam męskie towarzystwo (co tutaj też omawialiśmy).
Irytuje mnie natomiast podejście otoczenia...Umawianie na siłę.
W życzeniach urodzinowych np. co druga osoba życzyła mi znalezienia kogoś, ułożenia sobie z kimś życia. Nawet od bliskiej osoby usłyszałam- Zacznij coś robić,żebyś starą "panną" nie została.

8,809

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaju--- nie, nie będę w Twojej okolicy. Pojutrze do De wracam.

8,810

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Mysti i Al, podoba mi się jak określiliście bycie singlem. I teraz zastanowię się zanim będę komuś składać życzenia, pomyślę, jeśli marzy o związku - to wtedy będę mu tego życzyć. Al, dobrze, że napisałeś o tym pomaganiu na siłę, faktycznie coś w tym jest. Biorę dla siebie.
A nie mówiłam, że fajnie jak ludzie piszą co myślą. smile

A teraz zmykam do pracy. Papatki smile

8,811 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-08 11:10:34)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Mysti buziaki :*
No właśnie - moje otoczenie straszy mnie, że jak się nie "otworzę" (sorry co nogi mam otworzyć - bo tak to odbieram) na facetów to na starość nie będę miała do kogo się odezwać - to se do siebie będę gadać - na szczęście zawsze mam coś do powiedzenia wink

8,812

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Piotr to Ty naprawdę przeprowadziłeś się do miasta sad nie będzie Ci szkoda tych poranków na tarasie itp sad chociaż urządzanie nowego mieszkania jest fajne - w jakim stylu masz zamiar je zrobić?

Przeprowadzę - no muszę skoro chałupa sprzedana. czy szkoda ? Chyba nie - samotne poranki na tarasie to nie to co lubię najbardziej, zresztą - where I lay my hat is my home...  . Co do stylu to przede wszytskim wywalam wszystko co jest i maluję całość na biało.  Generalnie nie cierpię firan i zasłon choć przyznaję że można dzisiaj kupić ładne ale ja muszę czuć przestrzeń , no może na pluszowe tylko zasłony sie skusze. Póki co to mam pomysła tylko na kuchnię - coś w bieli (sciany, górne szafki) antracycie (okna i dolne szafki)  i może czerni trochę:
http://www.mieszkaniezpomyslem.pl/cache/d/3dc9c9d71695c4df0a12a626e1ff152f.jpg
a taką mam lampę:
https://olxpl-ring08.akamaized.net/images_tablicapl/493907910_1_1000x700_lampa-w-stylu-loft-industrial-prl-przemyslowa-duza-wilkasy-polam-torun_rev001.jpg

Moim odkryciem jest że blat musi być na takiej wysokości żeby było wygodnie czyli jak dla mnie 100cm i dolne szafki też wykonam jako wiszące - są wtedy lekkie i łatwo utrzymać czystość pod nimi (kto zaglądał pod szafki kuchenne ten wie) .
http://www.portaldrzewny.pl/upload/produkty/f_526/pro_3522/cc4c204af8fc9cac786db58e9ed191d5.JPG

8,813

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry wszystkim ,

Powodów, dla których ograniczam zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią swoją obecność tutaj jest kilka.

W wolnej chwili, może za jakiś czas, odniosę się do kwestii singielstwa z punktu widzenia osoby będącej singielką .

Lilka787 napisał/a:

fajnie jak ludzie piszą co myślą

Twórcy tego forum mieli taki właśnie zamysł.

Cenzura powinna, moim zdaniem, powinna ograniczać się tylko do wulgaryzmów. Bo opinię ma prawo mieć każdy. Kwestia dobrego smaku, o czym i jak ludzie piszą, to juz sprawa bardzo indywidualna A że piszą tu pełnoletni ludzie, to tym bardziej nie muszę mówić, że ważne jest uważne czytanie i regulaminu i postów. To z uwag ogólnoforumowych.

Miłego dnia!
smile

8,814

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Rh72 hm Hellinger czemu? Moja psyche jest guru od ustawień - szkoli następców (lecz nigdy na ustawienia mnie nie namawiała). Co prawda ja na ustawieniach nigdy nie byłam - tylko na indywidualnych sesjach - choć wiem, że ona w tych rozmowach stosuje hipnozę, zapomniałam  jak ona się fachowo nazywa - jeśli nawet na mnie ją zastosowała to dzięki jej za to, bo mój stan psychiczny był tragiczny (mocni i twardzi upadają najmocniej) nie czytaj moich pierwszych postów.... Za to moja przyjaciółka chodzi na ustawienia - to co opowiadała - to dla mnie jakaś magia tam się dzieje. Mnie na nie namawia (min. ze względu mój na problem z moją rodziną) - lecz ja mam lekki opór. Przybliż mi swoje odczucia z nimi związane proszę.

Opiszę potem, dobrze, w razie czego - przepraszam - ale przypomnij... Jak zwykle mi myśli gdzieś polecą i będę gadał na inne tematy smile To nie omijanie czy zapominalstwo... No dobra! No dobra! Trochę zapominalstwo tongue

8,815

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Mystique71 napisał/a:

Czołem ekipo

Ja ostatnio ciągle w biegu, czytam więc jednym okiem...przyznaję szczerze,że czasem "po łebkach".

Piszecie o singielstwie z wyboru.
Znacie mój pogląd na temat nowego związku, ponownego zamążpójścia- nie mam na to parcia.
Na chwilę obecną nie chcę wychodzić kolejny raz za mąż. Poruszaliśmy ten temat...
Nie wykluczam,że mogę tak się w kimś zakochać,że zamarzę o ślubie z nim i to zrealizuję.
Poza tym - lepiej być samemu niż z byle kim. Na brak kolegów, koleżanek nie narzekam. Nawet na wspólne urlopy mam męskie towarzystwo (co tutaj też omawialiśmy).
Irytuje mnie natomiast podejście otoczenia...Umawianie na siłę.
W życzeniach urodzinowych np. co druga osoba życzyła mi znalezienia kogoś, ułożenia sobie z kimś życia. Nawet od bliskiej osoby usłyszałam- Zacznij coś robić,żebyś starą "panną" nie została.

Mieszamy, mieszamy... smile Singielstwo, związek, małżeństwo tongue nowy związek <> ponowne zamążpójcie... A tak dla jasności aby się nie zapędzić. Obecnie wybierasz singielstwo z, nazywam to, opcją otwarcia na kogoś w życiu... To nie jest 'czyste' singielstwo bo Twoja decyzja nie jest 'czysta', że lepiej być samemu ale raczej lepiej być samemu niż w niesatysfakcjonującym związku. Aby dobrze napisać, nie oznacza to chęci bezwzględnego bycia samą (i to nie ma nic wspólnego znowu z twierdzeniem, że tylko krowa nie zmienia poglądów). smile  Co daje Ci niestety też opcję czasami refleksji nad tym singlowaniem...

8,816

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piotr... dobrze radzę... Tylko nie pluszowe zasłony big_smile Jak ładne to totalnie niepraktyczne (w mieście mocno). Chyba, że zamierzasz często zmieniać z powodu kurzu to spoko tongue Ja wolę w oknach rolety w fajny wzór (jak ktoś minimalista to wiadomo - bez - ale taki wzór powoduje fajne odczucia) plus same firanki. Gwarantuję, że będziesz czuł więcej 'przestrzeni' smile Ale to był mój wybór.

8,817

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Łooooo matko, Wy to juz w ogóle nie macie serca, dla biednej spracowanej istoty, znaczy mnie tongue
Tyle żeście popisali ,że nie ogarniam,aleee poczytam póżniej jak bedę miała przerwę smile
I się moze odniosę do Waszych wypowiedzi, hymmm jak będę umiała się odpowiednio wysłowić tongue wink

No to na razie Ekipo, do poźniej smile

8,818 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-08 12:43:11)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piotr super podoba mi się taki loftowy styl smile będzie do Ciebie pasować smile broń boże żadnych firan i zasłon (tym bardziej pluszowych). Ja lubię taki ascetyczny styl, mimo że jestem kobietą to nie znoszę bibelotów. Kuchnia super - bo takie zakamarki są moją zmorą - jak tam nie wysprzątam to chora jestem - a często nie można się tam dostać. Też lubię przestrzenie - miałam mieć ale się r..... Muszę ale to muszę zmienić dużo w mym mieszkaniu - żeby było moje nie nasze, ale może okaże się że mieszkanie zmienię - och oby się ziściło - niech działają w tej reprywatyzacji smile. Jakby co to mogę Ci pomóc w parapetówce - praca w Twej kuchni będzie dla mnie czystą przyjemnością, w dodatku w takiej pięknej kuchni - bez żadnych podtekstów - po prostu singiel dla singla big_smile

Edith. Ja mam na oknach tylko drewniane piękne żaluzje, ale ich życie się kończy, zaczynają blaknąć i poukręcały mi się te kijki od ich otwierania, wiec skakanie po parapecie jak i ich wieczne przecieranie z kurzu mnie coraz bardziej wkurza. Najchętniej bym nic w oknach nie miała, ale już tak otwarta to ja nie jestem. Myślę o tych podwójnych roletach (takie w jakby w poziome pasy co się nakładają) w kolorze białym albo kremu. Ktoś ma?

Rolety we wzór - dla mnie to by było za dużo - ja potrzebuję ciszy dla oczu wink choć Rh72 proszę podeślij o jakim wzorze myślisz.

Mam też problem z zakupem pościeli - wszędzie takie pstrokacizny. A wszystko mi ostatnio wychodzi - to dobrze - zaczynam przecież życie od nowa ; ) Kwiaty toleruję jedynie w ogrodzie i na kieckach wink

Ali to kupuję kołdrę 160x200 i dwie poduszki (tak w razie czego wink czasami ale tylko czasami się przydadzą tongue a ręczniki jedynie w kremie i beżu razy - 3 kpl. no bo młodą muszę liczyć, bo jak mnie nie ma to malolaty się goszczą.

8,819 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 12:39:44)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Czołem smile
Nie mam konkretnej wizji swojego mieszkania. Wystarczy mi, żeby było stałe, aż do późnej - daj Boże! -  śmierci i nawet ne musi być moim własnym. Byle koszty nie zabijały i byle raz na zawsze skończyć z tymi przeklętymi przeprowadzkami.
Nie moja to bajka - urządzanie domu według odgórnych projektów i mód. Mój dom będzie spontanicznie obrastał w to, co mi się tylko spodoba. Lubię mieszkania bezpretensjonalne, nie silące się na jakieś tam określone style.
Może być blok, może być suterena w kamienicy - gdziekolwiek się znajdę, tam się przystosuję, urządzę po swojemu i będę dziękować niebiosom za to, co mam.
Ale jeśli ma to być dom marzeń - to poproszę chatkę z gankiem i strychem. Z podwórkiem, gdzie będą rosły bzy i brzozy (żadnych trawniczków pod linijkę i żadnych wycinanych we wzorki tui), gdzie w ogródku będzie stał karmnik dla ptaków i wisiała obowiązkowa zimowa słoninka dla sikorek.
W domu będą fruwające na wietrze firanki (proste, żadnych falbanek) i zasłony, bo tylko zasłoną można wieczorem przysłonić szeroko otwarte okno, a przed domem będzie stała ława lub plecione fotele, bo latem ja w domu nie siedzę.
I będzie zakaz koszenia podwórka, dopóki nie odfrunie ostatni dmuchawiec...
I będzie po domu i podwórku spacerował kot. I maciejka będzie pachnieć, i może astry jesienią zakwitną...
Prostota mi się marzy i zwyczajność - jak mawiał pewien mój adorator - tak zwykła, że aż niezwykła wink
Eeeech... rozmarzyłam się... smile

8,820

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piegowata.. Z tą wizją to mnie kupiłaś smile

8,821 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-08 12:56:58)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piegowata tak trzymaj smile
Ja natomiast mieszkam i w mieście i na wsi zależnie od pory roku i pogody więc mam podwójne życie wink w mieście "loft" i szpilki a na wsi to co o czym Ty marzysz oraz poranną kawę na tarasie w samym podkoszulku - kurczę właśnie sobie uzmysłowiłam jak ja wiele mam big_smile buziaki Piegowata małe to ale moje smile tylko moje smile

Piotr ja uwielbiam samotne poranki z kawą na tarasie big_smile

Edith: Piegowata ja też nie wzoruję się na trendach - wybieram to co mi intuicyjnie odpowiada, jednakże wszystko można wpisać w pewne ramy. Teraz modne są szarości, ja zawsze będę wybierała beże i kremy, bo to daje mi poczucie ładu i czystości, a jednocześnie lekkiego ciepła. Kocham natomiast róże i lawendę, ale trawnik musi być bez chwastów wink

8,822 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 12:53:20)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A w kwestii singielstwa niczego nie zakładam. Niepotrzebne mi się wydają deklaracje i postanowienia. Po prostu będę singlem, jeśli tak ułoży się los. Ale jeśli okaże się, że z kimś mi w życiu po drodze - biorę! smile
Drażni mnie jednak powszechny stereotyp, że "trzeba" być w związku, że jak cżłowiek "sam", to nieszczęśliwy. A jaki "sam", do licha, skoro mam bliskich, znajomych i przyjaciół? A jak ja mogę być nieszczęśliwa, kiedy dzisiaj tak słońce świeci i pięty aż swędzą, by śmignąć rowerem do lasu? No, kurczę...
Nie przepadam też za wypytywaniem, czy już "kogoś mam" (co to w ogóle za podejście - "mieć" kogoś? Ja nikogo nie chcę mieć, zdecydowanie wolałabym z kimś BYĆ). Nie robię afery, gdy ktoś tak zapyta, ale przyznaję: to niekiedy mocno wkurza.

8,823

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kurde... Tak się o poranku zagapić na mgły nad łąkami... Moja codzienność z dzieciństwa, a dziś istny ratytas!

8,824 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-08 13:25:52)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piegowata mogą być mgły snujące się nad rzeką? Już jutro sobie popatrzę big_smile

No to ja jestem pełna sprzeczności - podoba mi się coś innego, ale czasami wybieram coś zupełnie innego hmm np podoba mi się pościel w słodkie różyczki ale będę spała w gładkiej, podobają mi się muślinowe firanki ale na swoich oknach ich nie zniosę hm... co Pan Jung na to?

Z moimi przyjaciółmi to jest problem bo mają malutkie dzieci i zaczynamy się od siebie oddalać mamy teraz totalnie odmienne zapytrywanie na życie sad

W temacie singielstwa to ja aktualnie chcę być samą, chcę z tego czerpać radość (bo ma ono też swoje pozytywne strony) bardzo chciałabym kogoś pokochać, bo to jest cudowny neutrotyczny stan, ale zbyt mocno zostałam zraniona - zbyt dużo mnie kosztowało pozbieranie się, abym tego sama szukała sad boję się sad

I jeśli czasami tu za bardzo polecę po bandzie w sferze flirtu czy erotyki to proszę brać to z przymrużeniem oka smile Ja na nikogo nie poluję, choć czasami odzywa się we mnie insykt łowcy wink to takie przyjemne tongue

P.S. Rh72 - foto z butelką Danielsa wcale nie musi być poddane fotoszopowi tongue

8,825

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

ale trawnik musi być bez chwastów wink

Jejku, Kaja! Jak możesz te żółte cuda i te misterne białe kule nazywać chwastami! wink

8,826 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 13:28:07)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Od kilku lat pragnę pojechać w maju na wieś i poleżeć na łące wśród mleczy, gapiąc się w niebo i jakoś mi się nie udaje. A życie pędzi...

8,827

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Hahahahahaha! lol A ja o Was 'łowczynie'... Eeeee.. Wy jesteście po prostu 'sarenki'. Spłoszone, niepewne, bojące się 'myśliwego' i wnyków jednak pragnące mieć kogoś do wspólnego zadbania o siebie bo w stadzie bezpieczniej... Romantyczki wszystkie deklarujące, że stoicie i będziecie stały stabilnie na tej ziemi. Kobiety, sympatia mną kieruje, więc powiem, że singlowanie Wam nie w sercu ale w glowie a to jest po prostu sprawa przekonania a nie przekonań. Uważajcie więc na siebie aby właściwy upolował big_smile

8,828 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-09-08 13:37:58)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

P.S. Rh72 - foto z butelką Danielsa wcale nie musi być poddane fotoszopowi tongue

Yyyyy... tongue Och! big_smile Więcej, więcej... Danielsa! lol

8,829 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 14:55:21)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale odnoszę wrażenie, że w naszym wieku nie ma już mężczyzn zainteresowanych prawdziwym związkiem. Ja natomiast przelotnymi przygodami absolutnie nie zamierzam sobie zawracać głowy. Potrzebuję oswajania się, poznawania, stopniowego pogłębiania relacji. Chcę zacząć od spotkań w kawiarni i spacerów po parku, od trzymania się za ręce i nieśmiałego przytulania. W opinii niektórych facetów jestem niedzisiejszą cnotką lub infantylną pensjonarką.
No, to w takim razie rzeknę nie po pensjonarsku: pier...ę takie relacje, w których nie mogę być sobą.

8,830

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Rh72 może i ja wygladam jak sarenka wink ale moi koledzy w życiu by mnie tak nie określili raczej ..... mniej ładnie tongue oni się mnie wręcz boją sad ech...

Piegowata ew. mlecze mogę dodać do sałatki smile ale specjalnie dla Ciebie mogę nie skosić w maju trawnika wink

8,831 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 13:47:49)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Piegowata ew. mlecze mogę dodać do sałatki smile ale specjalnie dla Ciebie mogę nie skosić w maju trawnika wink

Ja kocham ten zestaw kolorystyczny: mlecze w zielonej trawie. Albo maki w niedojrzałej pszenicy. Albo chabry w dojrzałej.
Lubię chwasty smile

P.S. Przypomniał mi się Jan Sztaudynger: "Tak ładne są kąkole, / Że je od zboża wolę."

8,832

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaja... No nie wiem... Ugryzłaś którego? No w pracy... o inne okoliczności nie śmiem pytać. smile Więc jak nie to czego się bać?
Piegowata... Myślę, że się mylisz albo trafiłaś na 'pewne' egzemplarze. W wieku 40kilku lat to jest mit faceta rozbuchanego. Wtedy, ok,  właśnie sporo facetów chce potwierdzenia ale wg mnie ci bardziej spełnieni już wolą stabilność i docenią kochającą kobietę. Żyć z Wami trudno ale umierać przy Was łatwiej tongue
I diablice też mile widziane jeśli je  można poskromić...

8,833 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 14:17:14)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
rh72 napisał/a:

Piegowata... Myślę, że się mylisz albo trafiłaś na 'pewne' egzemplarze. W wieku 40kilku lat to jest mit faceta rozbuchanego. Wtedy, ok,  właśnie sporo facetów chce potwierdzenia ale wg mnie ci bardziej spełnieni już wolą stabilność i docenią kochającą kobietę. Żyć z Wami trudno ale umierać przy Was łatwiej tongue
I diablice też mile widziane jeśli je  można poskromić...

Wierzę, że są porządni faceci na świecie, ale jakoś nie udało mi się takowego spotkać w ostatnich czterech latach.
Jednego miałam w domu. Mam to szczęście, że małżeństwo rodziców jest dla mnie bardzo pozytywnym punktem odniesienia. Naprawdę można żyć nie zdradzając się, nie obrażając i pamiętając o tym, czego trzymać się w życiu. Tyle, że teraz żartuję i mawiam Mamie, że takim przekazem zrobili mi krzywdę, bo myślałam, że cały świat tak wygląda sad

8,834

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Zaglądam tutaj w wolnej chwili i czytam. Teraz będę tutaj częściej występować w roli cichego czytelnika, a rzadziej w roli aktywnie piszącego i reagującego na każdy post czy myśl. Związane jest to z aktywnością i na forum i w realu.

Trochę więcej w tym akurat poście poświęcę "nowemu narybkowi" na tym wątku, a więc rh72, który w moim odczuciu ma bardzo sensowne poglądy dotyczące życia w związku i singielstwa, oraz Piegowatej , o której myślę czasami jak o "Poetce codzienności" na forum. smile

O "ojcach i matkach założycielach", wszelakiej maści " dobrych duchach, widzialnych i niewidzialnych , ciepło myślę. smile



kaja77 napisał/a:

I jeśli czasami tu za bardzo polecę po bandzie w sferze flirtu czy erotyki to proszę brać to z przymrużeniem oka

To zdanie mogłabym sobie wstawić na inny wątek.


Ale czekaj. Po namyśle, ... nie do końca. wink

8,835 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 14:41:47)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:

...Piegowatej, o której myślę czasami jak o "Poetce codzienności" na forum. smile


A dzięki, dzięki, że mnie tak miło utytułowałaś.
Niestety, nie umiem pisać wierszy (choć satyryczne rymowanki nieźle mi wychodzą), ale bardzo lubię poezję czytać i "upoetyczniać" zwykłe rzeczy. I czuć klimat wink

A tu wiersz o poecie smile :


Poeta jest twoim bratem

Poeta jest twoim nieznośnym bratem
który- kiedy biegniesz- mówi
zatrzymaj się
obejrzyj się
obejrzyj siebie
zobacz kwitnący biało oleander
powąchaj liść orzecha
dotknij jakie chłodne uszy ma jamnik
spojrzyj światu w oczy
dokonaj koniecznych doświadczeń
nie wystarczy o nich przeczytać
kiedy stoisz w miejscu
poeta każe ci biegnąć
gdy milczysz każe ci krzyczeć
z radości czy bólu
nazywa co jest w tobie
przywraca niezbędne złudzenia
bierze cię za rękę
jak anioł świętego Piotra
i wyprowadza z więzienia
czujesz jak drży mu ręka
kiedy ci szepcze do ucha
jesteś wolny nie bój się idź

(Janusz Stanisław Pasierb)

8,836 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-09-08 15:22:36)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piegowata'76 napisał/a:

Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale odnoszę wrażenie, że w naszym wieku nie ma już mężczyzn zainteresowanych prawdziwym związkiem. Ja natomiast przelotnymi przygodami absolutnie nie zamierzam sobie zawracać głowy. Potrzebuję oswajania się, poznawania, stopniowego pogłębiania relacji. Chcę zacząć od spotkań w kawiarni i spacerów po parku, od trzymania się za ręce i nieśmiałego przytulania. W opinii większość facetów jestem niedzisiejszą cnotką lub infantylną pensjonarką.
No, to w takim razie rzeknę nie po pensjonarsku: pier...ę takie relacje, w których nie mogę być sobą.

Bardzo mi się podoba Twoja wypowiedź smile
Nie zgodzę się  tylko z tym wnioskiem ,że,, nie ma mężczyzn zainteresowanych prawdziwym związkiem ", są tylko się z tym kryją,boją się tak samo jak my kobiety okazać swoje zainteresowanie i bliskość.
Zaufać tak na 100% smile
Własnie, bycie w tgz.związku i udawanie,że jest się innym niz w rzeczywistości, lub zmienianie siebie i kogoś,mija się z celem.
Dla mnie związek to akceptacja drugiej osoby takim jakim jest, a nie ustawianie pod siebie, bo mi tak wygodniej, lepiej. smile
Podsumowując , Dziewczyny gdzieś tam ,na pewno jest ten Wam przeznaczony smile
Troszkę cierpliwości  smile
Edit: dopiszę coś,może to głupie ale ja tak mam, mimo swojego wieku  wink
własnie to,, powolne''poznawanie się tez jest fajne,a szybkie wskakiwanie do łóżka nie dla mnie !!
tylko proszę sobie nie wyobrażać,że nie jestem za seksem w związku. Jak najbardziej jestem za .. tylko musi troszkę czasu upłynąć.Ale taka już jestem ,,niedzisiejsza''  tongue

8,837 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-08 14:54:22)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Alika, masz wiele racji.
Ja nie napisalam, że właśnie jest, jak jest, ale że odnoszę takie wrażenie.

8,838

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaju, pytałas o rolety,ja mam takie w kuchni jasno kremowe, w pokoju o dwa tony ciemniejsze, dopasowane do koloru ścian  smile
Rolety, dzień-noc , ja jestem bardzo zadowolona, dla mnie się bardzo sprawdzają,tylko ja juz nie mam żadnych firanek w oknach, ani zasłon  same rolety smile
A co do mebli, lubię tez minimalizm,im mniej tym lepiej, zero ozdóbek , bibelotów itp.
Jasne stonowane kolory smile, chociaż mam też, mały czarny włochacz pod stolikiem, obok kanapy czarno- z dodatkami różu  big_smile wink
Wiecej juz nie będę opisywać, bo się za duzo wyda tongue  wink

8,839

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piegowata'76 napisał/a:

Alika, masz wiele racji.
Ja nie napisalam, że właśnie jest, jak jest, ale że odnoszę takie wrażenie.

Rozumiem,sorry , przejęzyczyłam się smile

8,840

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Uuuuch, Alika... smile
Sprzątałam niedawno u jednej 80-kilkuletniej babci. Te wszystkie figurki, flakoniki, dzbanuszki i kryształy na szydełkowych serwetkach... Byłam cała w stresie, że coś przewrócę i rozbiję. A ile roboty ze zmywaniem tego i praniem będzie przed świętami na przykład, ile przekładania przy zwykłym ścieraniu kurzu. Brrrr!
Z całym szacunkiem dla babci i jej upodobań - mnie byłoby szkoda życia na taki kram.

Posty [ 8,776 do 8,840 z 15,029 ]

Strony Poprzednia 1 134 135 136 137 138 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024