Dzień dobry
Witaj Antosiu Napisz nam o sobie, żebyśmy mogli lepiej się poznać.
Aliko, Ty wiesz jaką kawę lubię. Dzięki
Mysti Cieszę się, że mi o tym napisałaś. Teraz już rozumiem. Zastanawiałam się wtedy dlaczego nie przyjechałaś na spotkanie, bo wydawało mi się, że byłaś chętna. Potem pomyślałam, że miałaś bardzo napięty grafik i różne wyjazdy pewnie się zazębiały.
Kaja piszesz o tylu pysznościach. My robiliśmy z mężem do tej pory wino gronowe i z porzeczek, ale to z malin brzmi przepysznie, może się skusimy, bo sezon akurat.
A czy mogłabyś podać mi proporcje na tę kruszonkę do crumble, bo chciałabym zrobić to ze śliwkami.
Piotrek, mówią, że czasem łatwiej postawić nowy dom niż wyremontować, ale ja tam myślę, że dla Ciebie remont mieszkania to nie będzie problem. Pamiętam nasze wątkowe dywagacje o remontach. Co do ludzi w urzędach to zależy na kogo się trafi, myślę, że tym którzy tkwią tam od dawna, to się już nic nie chce. Był w piątek fajny skecz w TV o urzędnikach z US, a zaczynał się od takiego dialogu po którym śmiałam się na całe gardło
:
Klient: Dzień dobry.
Urzędnik: Nie żartuj Pan.
Ja ostatnio miałam takie zdarzenie. Rozcięłam sobie dłoń, tak że musiałam mieć szytą. Dla mnie to jest jak horror - żywe mięso, krew, igły i nici w moim ciele. Strasznie się bałam, a jeszcze bardziej jak zobaczyłam że lekarz to taki młodziutki, że dosłownie dopiero co po studiach. A tu miła niespodzianka. Młody pan doktor zapytał jak się czuję, ja mu powiedziałam powyższe, więc spokojnym tonem zapytał mnie gdzie byłam na wakacjach i żeby mu opowiedzieć, bo właśnie tam się wybiera we wrześniu. I to mi pomogło, on mnie zrozumiał, że dla mnie nawet ta niewielka rana jest problemem i zastosował prosty sposób na to żebym nie myślała o szyciu rozwalonej ręki. Jest młody jeszcze mu się chce i wykonuje swoją pracę starannie.