moje cudowne życie po rozwodzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Strony Poprzednia 1 123 124 125 126 127 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8,061 do 8,125 z 15,029 ]

8,061 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-08-11 19:48:56)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
santapietruszka napisał/a:
I_see_beyond napisał/a:

@Pietruszko, dziś zrobiłam prostą, ale smaczną kolację. Chlebek z wędzonym pasztetem i ogórkiem. : p

Biorę tongue


Ja tez, bom głodna i dlatego przylazłam z powrotem big_smile tongue

łapcie nutkę, jak to pisze Gospodarz wątku smile

wink
ps Lilka, też robi dobre kanapki tongue  wink

Zobacz podobne tematy :

8,062

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja też podobno robię dobre kanapki, ale wolę, jak ktoś zrobi... tongue

8,063

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
santapietruszka napisał/a:

Ja też podobno robię dobre kanapki, ale wolę, jak ktoś zrobi... tongue

Bo TE kanapki smakują najlepiej. big_smile

8,064

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ja też podobno robię dobre kanapki, ale wolę, jak ktoś zrobi... tongue

Bo TE kanapki smakują najlepiej. big_smile

I otóż to, otóż to... z kawą jest tak samo big_smile

8,065

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
santapietruszka napisał/a:

Wy tu gadu gadu, a co będzie na kolację? tongue

Proponuję raclette.

http://stationedingermany.com/wp-content/uploads/2013/12/Raclette.jpg

Piotr Introwertyk napisał/a:

I juz Cię mamy -Nördlingen?

Blisko, ale nie to. tam uderzył większy meteoryt niż u "mnie".

Tych, którym gorąco informuję, że kupiłam dziś "na już" kurtkę pikowaną, nie zimówkę, ale też nie cienką.

8,066

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dziękuję Aliko, ale prawdę mówiąc niekwestionowanym mistrzem kanapek oraz śniadań jest u nas mąż. Moja ulubiona kanapka: chleb, masło, twarożek, kiełbasa, ogórek kiszony i ketchup.

8,067

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Mystique71 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Wy tu gadu gadu, a co będzie na kolację? tongue

Proponuję raclette.

Ja to się chyba muszę z Tobą zaprzyjaźnić i Cię odwiedzić... big_smile

8,068

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Też bardzo lubię twarożek. Najlepiej taki "domowy", z dodatkiem warzywa, np.rzodkiewki, szczypiorku, pomidora. Z pietruszką nie próbowałam, ale dodaję ją do wielu potraw. Pachnie obłędnie!

Raclette... Mysti, odpłynęłam...

8,069 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-08-11 20:20:38)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:

Też bardzo lubię twarożek. Najlepiej taki "domowy", z dodatkiem warzywa, np.rzodkiewki, szczypiorku, pomidora. Z pietruszką nie próbowałam, ale dodaję ją do wielu potraw. Pachnie obłędnie!

Ooo, zrób taki twarożek i masz zagwarantowane, że Pietruszka z Tobą zje big_smile

8,070

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
santapietruszka napisał/a:
I_see_beyond napisał/a:

Też bardzo lubię twarożek. Najlepiej taki "domowy", z dodatkiem warzywa, np.rzodkiewki, szczypiorku, pomidora. Z pietruszką nie próbowałam, ale dodaję ją do wielu potraw. Pachnie obłędnie!

Ooo, zrób taki twarożek i masz zagwarantowane, że Pietruszka z Tobą zje big_smile

To jesteśmy umówione! smile

Z zielonych warzyw lubię jeszcze brokuły:


http://emotikona.pl/emotikony/pic/drzewo-tanczy.gif
Też smaczne i zdrowe! smile

8,071 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-08-11 20:42:03)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:

Z zielonych warzyw lubię jeszcze brokuły:

Też lubię. Z brokułami to mi się taka historia z byłym mężem kojarzy big_smile
Kupiłam kiedyś brokuły, dawno temu, jak nie były jeszcze tak ogólnodostępne. Ugotowałam na obiad, a że nie bardzo wiedziałam wtedy, co wymyślić (internet też nie za bardzo był ogólnodostępny), to jak kalafior - z wody, z bułka tartą. Jak dla mnie - wyszło pysznie, dla mojego eks - żebyś mi więcej tego g... nie kupowała big_smile
Po złożeniu pozwu o rozwód jakiś czas jeszcze mieszkaliśmy w jednym domu i przez jakiś krótszy czas kuchnia była wspólna. On tam zaczął przyprowadzać nową panią. I któregoś wieczoru patrzę - a tam sobie brokuły w garze bulkają, w rondelku bułka tarta się smaży na masełku - kolacja dla nowej pani. No to, ponieważ mam wrodzoną złośliwość w sobie, pytam na drugi dzień: i co, brokuły nagle smakowały? Bo cza umieć gotować, brokułów się nie soli!!! - usłyszałam. No i ok. Spoko loko big_smile Idę do sklepu, a był to sklep na wsi, więc taki zaprzyjaźniony, więc i zaprzyjaźniona sprzedawczyni. I ona mi mówi: a wie pani, dzisiaj był tu ten pani eksmąż. Sól kupował. I marudził, że wczoraj zapomniał, i brokuły bez soli musiał ugotować...

W sumie do dziś nie mam pewności, czy się soli te brokuły, czy nie. Ja solę big_smile

8,072

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Santa, soli się wodę w ktorej się gotuje, przynajmniej ja tak robię tongue

Dobra historia z tym Twoim eksem brokułowym big_smile

8,073

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Dziękuję Aliko, ale prawdę mówiąc niekwestionowanym mistrzem kanapek oraz śniadań jest u nas mąż. Moja ulubiona kanapka: chleb, masło, twarożek, kiełbasa, ogórek kiszony i ketchup.

Hymmm, to dlaczego nie dałas mu się wykazać ???

a tak poważnie , to Tobie zazdraszczam wink tych śniadań do łozka tongue  wink

8,074

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Santa, soli się wodę w ktorej się gotuje, przynajmniej ja tak robię tongue

Wodę oczywiście miałam na myśli, jakoś mi się tak w skrócie napisało big_smile

8,075 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-08-11 20:56:46)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A wiecie , co ja teraz ogladam  w tv ??
Jak ktos zgadnie, to stawiam nalewkę smile

Mała podpowiedz , zaczęło sie o 20,05

8,076

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Santa, i prawidłowo , po mojemu tongue

8,077

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

@Santa, ha ha! big_smile:D Dobre!

U mnie burza. Wolę teraz powiedzieć... do potem.

Może po TEJ burzy w końcu wyjdzie dla mnie TO słońce. wink big_smile

8,078

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

A wiecie , co ja teraz ogladam  w tv ??
Jak ktos zgadnie, to stawiam nalewkę smile

Mała podpowiedz , zaczęło sie o 20,05

Czyżby 25 -lecie Disco Polo? big_smile

8,079

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
moni780 napisał/a:
alika40+ napisał/a:

A wiecie , co ja teraz ogladam  w tv ??
Jak ktos zgadnie, to stawiam nalewkę smile

Mała podpowiedz , zaczęło sie o 20,05

Czyżby 25 -lecie Disco Polo? big_smile

Bingo  big_smile
nalewka dla Ciebie tongue
https://t4.ftcdn.net/jpg/00/59/77/95/500_F_59779542_KCiTorg9YjO0DKVVnoYWqn0QwrpiXeXi.jpg

Sama się sobie dziwię, ze to ogladam, ale tłumaczę sobie, ze to przez teen upał big_smile  big_smile

8,080

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Mag, wyjdzie,  wyjdzie  to tylko kwestia czasu smile  wink

8,081

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

wlasnie to trraz leci big_smile

big_smile  big_smile

8,082

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
santapietruszka napisał/a:
I_see_beyond napisał/a:

Z zielonych warzyw lubię jeszcze brokuły:

Też lubię. Z brokułami to mi się taka historia z byłym mężem kojarzy big_smile
Kupiłam kiedyś brokuły, dawno temu, jak nie były jeszcze tak ogólnodostępne. Ugotowałam na obiad, a że nie bardzo wiedziałam wtedy, co wymyślić (internet też nie za bardzo był ogólnodostępny), to jak kalafior - z wody, z bułka tartą. Jak dla mnie - wyszło pysznie, dla mojego eks - żebyś mi więcej tego g... nie kupowała big_smile
Po złożeniu pozwu o rozwód jakiś czas jeszcze mieszkaliśmy w jednym domu i przez jakiś krótszy czas kuchnia była wspólna. On tam zaczął przyprowadzać nową panią. I któregoś wieczoru patrzę - a tam sobie brokuły w garze bulkają, w rondelku bułka tarta się smaży na masełku - kolacja dla nowej pani. No to, ponieważ mam wrodzoną złośliwość w sobie, pytam na drugi dzień: i co, brokuły nagle smakowały? Bo cza umieć gotować, brokułów się nie soli!!! - usłyszałam. No i ok. Spoko loko big_smile Idę do sklepu, a był to sklep na wsi, więc taki zaprzyjaźniony, więc i zaprzyjaźniona sprzedawczyni. I ona mi mówi: a wie pani, dzisiaj był tu ten pani eksmąż. Sól kupował. I marudził, że wczoraj zapomniał, i brokuły bez soli musiał ugotować...

W sumie do dziś nie mam pewności, czy się soli te brokuły, czy nie. Ja solę big_smile

Padłam! Rewelacja do sześcianu smile
Ach, a ileż to razy mi się swego czasu ten scenariusz przytrafił hihi
A i teraz jeszcze czasem ktoś coś "życzliwie doniesie", wbrew moim ku temu chęciom...
Swoją drogą, moi drodzy, to może być istotny dowód na istnienie karmy smile

8,083

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Czesc Ram , tez mysle,że karma  istnieje i wraca wink  smile
To tylko kwestia czasu wink

8,084

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Sama się sobie dziwię, ze to ogladam, ale tłumaczę sobie, ze to przez teen upał big_smile  big_smile

Super! big_smile  Przyznam,że też oglądałam ale tylko chwilkę. smile

8,085

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Czesc Ram , tez mysle,że karma  istnieje i wraca wink  smile
To tylko kwestia czasu wink

Oby!!!

U mnie dziś wieczorem tak zwyczajnie smile

http://domowysmakjedzenia.pl/wp-content/uploads/2015/01/screwup1.jpg

8,086 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-08-11 21:33:20)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja to bym tego sie napiła, oczywiscie jak  ktos zrobi tongue big_smile
[youtbe][url]https://www.youtube.com/watch?v=Ql1hPAH7jNU[/youtube]

8,087

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

oczywiscie jak  ktos zrobi tongue big_smile

Zawsze jest lepsze, JAK KTOŚ ZROBI smile

8,088

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

jeszcze raz bo cos nie widać big_smile

8,089

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
rampampam napisał/a:
alika40+ napisał/a:

oczywiscie jak  ktos zrobi tongue big_smile

Zawsze jest lepsze, JAK KTOŚ ZROBI smile

niooo  big_smile

8,090 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-08-11 22:03:17)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Mag, wyjdzie,  wyjdzie  to tylko kwestia czasu smile  wink

alika40+ napisał/a:

mysle,że karma  istnieje i wraca wink  smile
To tylko kwestia czasu wink


Myślę, że jeśli TO się stanie RÓWNOCZEŚNIE, to będzie najlepsze zakończenie mojej historii. wink

Natomiast im (wkrótce bm) nie życzę źle. Jest mi totalnie obojętny. Nie mam ni żalu ni nostalgicznych ŻYWYCH wspomnień.

Natomiast mnie też czasem ktoś coś "doniesie", ale coraz rzadziej.

@Witaj, Moni.
@Witaj, ram, po przerwie.

8,091

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dobranoc  EKIPO smile
Słodkich snów smile

8,092

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:
alika40+ napisał/a:

Mag, wyjdzie,  wyjdzie  to tylko kwestia czasu smile  wink

alika40+ napisał/a:

mysle,że karma  istnieje i wraca wink  smile
To tylko kwestia czasu wink


Myślę, że jeśli TO się stanie RÓWNOCZEŚNIE, to będzie najlepsze zakończenie mojej historii. wink

Natomiast im (wkrótce bm) nie życzę źle. Jest mi totalnie obojętny. Nie mam ni żalu ni nostalgicznych ŻYWYCH wspomnień.

Natomiast mnie też czasem ktoś coś "doniesie", ale coraz rzadziej.

@Witaj, Moni.
@Witaj, ram, po przerwie.

I tak trzymaj Mag, wierzę w Ciebie i mocno trzymam kciuki smile
Dobranoc, spokojnego i słodkiego snu życzę  smile

8,093

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No, gdzieś tam TEN książę na białym koniu pędzi. wink

http://emotikona.pl/emotikony/pic/ulan.gif

8,094

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A u mnie przeszlo jakies tornado. Polowa drzew wioski lezy na ulicy moj swierk tez. Z dachu zlecialo pare m2 dachowek i zalewalo nas przez strych. Aktualnie deszcz przestal padac. Jutro zatem sesja foto dla pzu. Co za emocje. Dobrze ze juz sprzedane.

8,095

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Rzeczywiście. Ja to teraz pomyślałam, co tam z moją nieruchomością, bo jestem kawał drogi od niej na wakacjach.

U mnie była taka burza, że ...nie ma prądu. Tablet mi się rozładowuje, a ładowarki nie ma do czego podłączyć.

To oznacza jedno- czas spać.;)

Kto mnie jutro rano miło zaskoczy? smile

8,096

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Czyli nie mieszkacie w mojej okolicy, bo u mnie nadal gorąco (choć już nie upał! hurrrrra!) i nie lało... sad

8,097

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry smile
Na dobry poczatek dnia, proszę smile

http://kotnagalezi1.blox.pl/resource/kawa_cistko_r.gif

Dziś pierwsza wstałam od Mag wink

Miłego dnia EKIPO !!!  smile

8,098

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
santapietruszka napisał/a:

Czyli nie mieszkacie w mojej okolicy

Jeśli wciąż nadal mieszkasz w okolicy, którą mi polecałaś kiedyś na krótki urlop, to bywam niecałe 100 km od Ciebie.

Kawa jest, więc ja zrobiłam Wam twarożek

http://przepisy.cc/wp-content/uploads/2014/11/twarozek-na-sniadanie-2.jpg




Dzień dobry.

8,099

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry sobotnio!

Tak, to prawda, dopiero wstałam. Właśnie przeciągam się z uśmiechem na ustach widząc śniadanie podane do łóżka. wink

Dziewczyny, jesteście CUDOWNE. Na Was zawsze można liczyć.

santapietruszka napisał/a:

Czyli nie mieszkacie w mojej okolicy, bo u mnie nadal gorąco (choć już nie upał! hurrrrra!) i nie lało... sad

@Pietruszko, ja na co dzień mieszkam kilka km od miasta, w którym KRÓLUJE smok i smog. Czy dobrze poskładałam puzzle?

8,100

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry Kochani smile

Moni rozgość się w naszej kafejce. smile

alika40+ napisał/a:

Hymmm, to dlaczego nie dałas mu się wykazać ???

a tak poważnie , to Tobie zazdraszczam wink tych śniadań do łozka tongue  wink

Jeszcze nic straconego, wykaże się na własnym terenie. smile

Ali, namorskie klimaty sprzyjają śniadaniom do łóżka, także ten tego, szykuj się. smile

8,101

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry!
Alika, dzięki za kawkę, Mysti, twarożek rewelacyjny!

8,102

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry.
U mnie już druga kawka bez śniadania sad
Niestety nie ma kto podać do łóżka sad
W nocy przeszła straszna burza,nie mogłam spać.Teraz też pochmurno ale przyjemnie.
Miłego dnia życzę. smile

8,103

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Moni rozgość się w naszej kafejce. smile

Taka mi przyszła jeszcze myśl w wolnej chwili.
Natchnął mnie rh72, który jest aktywnym gospodarzem swojej netkafejki. Tak po sąsiedzku ...ciekawy tytuł. wink

To prawda, że niejako "okopujemy się w swoich tematach". Użytkownicy "znają się", w netkafejkach pojawiają się zwykle te same Nicki, co może NOWYCH podczytujących onieśmielać do zabrania głosu. A tu się RÓŻNE tematy przewijają.

Tytuł "PO ROZWODZIE" przesiewa też trochę grono rozmówców. Być może przez to ktoś też zabierać głosu nie chce. To tak jak ze mną - jakoś nie zajrzałabym do tematu "Jak żyć ze sobą po ślubie?" założonej przez osobę z jakże pięknym nickiem "Love forever". Co zrobić, takie doświadczenie osobiste.

My tu tworzymy przede wszystkim singielski zespół, głównie "po rozwodzie". Są wśród nas również szczęśliwi małżonkowie. Ograniczeń wiekowych nie ma.

Jakie jest clou mojego posta?

Jeśli ktoś jest zainteresowany, dlaczego życie po rozwodzie jest cudowne, to netkafejka jest ZAWSZE otwarta. smile


I to też "aktualizacja" tematu dla "świeżynek".

8,104

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
I_see_beyond napisał/a:
Lilka787 napisał/a:

Moni rozgość się w naszej kafejce. smile

Taka mi przyszła jeszcze myśl w wolnej chwili.
Natchnął mnie rh72, który jest aktywnym gospodarzem swojej netkafejki. Tak po sąsiedzku ...ciekawy tytuł. wink

To prawda, że niejako "okopujemy się w swoich tematach". Użytkownicy "znają się", w netkafejkach pojawiają się zwykle te same Nicki, co może NOWYCH podczytujących onieśmielać do zabrania głosu. A tu się RÓŻNE tematy przewijają.

Tytuł "PO ROZWODZIE" przesiewa też trochę grono rozmówców. Być może przez to ktoś też zabierać głosu nie chce. To tak jak ze mną - jakoś nie zajrzałabym do tematu "Jak żyć ze sobą po ślubie?" założonej przez osobę z jakże pięknym nickiem "Love forever". Co zrobić, takie doświadczenie osobiste.

My tu tworzymy przede wszystkim singielski zespół, głównie "po rozwodzie". Są wśród nas również szczęśliwi małżonkowie. Ograniczeń wiekowych nie ma.

Jakie jest clou mojego posta?

Jeśli ktoś jest zainteresowany, dlaczego życie po rozwodzie jest cudowne, to netkafejka jest ZAWSZE otwarta. smile


I to też "aktualizacja" tematu dla "świeżynek".

Osobiście nie jestem "Po",a w trakcie ( jeszcze mieszkamy razem)

8,105

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Zdecydowałam zajrzeć tutaj,by zobaczyć jak sobie radzicie po rozstaniu. Cały czas się boję,że nie dam sobie rady sama.

8,106

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Snake ja nie rozstrzygam co ma zrobić Krystian czy ktokolwiek inny, tylko chcę zwrócić uwagę, że jednak nawet dla takich nastolatków jest to bolesne przeżycie i dobrze jest gdy obydwoje rodzice wezmą to pod uwagę czy będą razem czy też się rozejdą. Jeżeli doświadczenie pokazuje że te dzieci cierpią to ja tego nie kwestionuję. U Krystiana jest też to 12 letnie dziecko.

W przypadku 12 latka nie kwestionuję, że ma lub może to mieć wpływ na niego. Natomiast 17-19 lat, to już w zasadzie dorosły człowiek. Uznaje się, że jest już na tyle ukształtowany, że może prowadzić pojazdy mechaniczne, brać udział w wyborach czy uczyć się zabijać w czasie służby wojskowej. W takim razie powinien być zdolny do przyswojenia faktu, że rodzice się rozstają czy też, że jeden z rodziców będzie zaabsorbowany jakąś nową znajomością. Wiem, że moje doświadczenia mogą nie przystawać do sposobu funkcjonowania dzisiejszych nastolatków ale odnoszę się do tych, które sam znam. Jak miałem 17 lat, to przede wszystkim ważne było dla mnie aby rodzice właśnie przestali się skupiać na mnie. Bo ich skupianie odczuwałem jako formę ucisku smile Jako 18 latek wyjechałem z domu na 5 lat i pojawiałem się w nim raz na miesiąc, dwa, na weekend. Gdzie w ten weekend trzeba było jeszcze obskoczyć znajomych w celu wypicia piwa. Nie było komórek więc kontakt z rodzicami miałem taki, że mama co jakiś czas dzwoniła do akademika czy wszystko w porządku. Sam pojechałem na egzaminy, sam pojechałem na studia. Rodzice nigdy nie widzieli miejsca, gdzie studiowałem ani miejsc, gdzie mieszkałem przez ten czas. Skończyłem studia i pojechałem do kolejnego obcego miasta, gdzie zacząłem pracować, wynająłem mieszkanie i do rodziców przyjeżdżałem kilka razy w roku, na święta itp. Tak, że zupełnie nie rozumiem jaką miałbym czuć wtedy traumę na wieść, że np. ojciec znalazł sobie nową wybrankę.
Zresztą w ogóle mam takie niestety przemyślenia, że nastały czasy kiedy dobrze jest mieć jakąś traumę, dobrze jest się nad sobą użalać. Ok. rozumiem, że czasem zdrowo się nad sobą samym poużalać ale wszystko powinno mieć jakieś granice. Może ja mam to "szczęście", że widziałem na oczy prawdziwe nieszczęścia i więc mam do tego dystans. Tak w kontekście kobiecych nieszczęść. Moja matka była młodą, piękną i zdolną kobietą. Z zadupia dostała się na bardzo dobre studia w stolicy. Kończyła studia, miała przystojnego narzeczonego i perspektywy. Narzeczony zabija się na motocyklu. Załamanie, rzuca studia, wyjeżdża na zadupie, gdzie podejmuje pracę. Poznaje kolejnego przystojniaka, bierze ślub. Rodzą się dzieci, w tym ja ha, ha. Nowy przystojniak, to fajny gość ale jak wszyscy wokół pije. Matka trzyma w ryzach cały dom, nie jest łatwo, bo czterech chłopa na głowie. Lata mijają zaczyna szwankować zdrowie. Pierwsze operacje na jedne przypadłości. Potem kolejne na nową chorobę, zostaje inwalidą. Na szczęście najstarszy już studiuje, średni zaraz się na studia wybierze, najmłodszy idzie do szkoły średniej. Mała stabilizacja. Najstarszy syn ustatkowuje się uczuciowo i odbywają się zaręczyny z jego fajną dziewczyną. Średni czy ja ha, ha wyjeżdża na studia. No i cios. Najstarszy idzie na badania, bo coś się źle czuje. Wyniki zaczynają brzmieć jak wyrok. Prawie rok matka spędza w szpitalu przy łóżku pierworodnego. Dzień w dzień obserwuje jak on pomału umiera. W końcu odchodzi ostatecznie. To jest trauma. Wtedy jeszcze tego nie rozumiałem jaka, dopiero później to zrozumiałem. Nic już nie jest takie samo ale trzeba żyć dalej. Jest jeszcze dwójka dzieci, pojawiają się wnuki. Życie. Ja też dzielę swoje życie na przed tamtą chorobą i po. Nie wiem czy się wtedy zmieniłem czy tylko wygodnie mi tak się tłumaczyć. Mnie w życiu też dopadają różne frustracje, depresje. Walę się wtedy w głowę - będziesz się nad sobą użalał? A może wolałbyś się zamienić i leżeć od 20 lat w piachu? Tak, wtedy nie miałbyś żadnych zmartwień. Myślisz, że on by nie wziął w ciemno twoich zmartwień?!

I_see_beyond napisał/a:

  Snake, widzę zmianę. Jim Morrison ... Piękne, odległe wspomnienia...


Poniekąd tak. Ostatnie niefrasobliwe wakacje pod namiotem. Słuchaliśmy Doorsów na okrągło, piliśmy na okrągło piwo i kąpaliśmy w jeziorze. Nie ma już niefrasobliwości, nie ma też mojego serdecznego kolegi, z którym wówczas balowałem. Ponad 15 lat później umarł zostawiając dzieci i też tak myślę, że to jest trauma. Bo one nie mają już szansy, że ojcu przejdzie zainteresowanie kimś innym, że coś tam... Tak, tylko śmierć nie daje nadziei i szansy na to, że będzie lepiej.

8,107 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-08-12 13:42:41)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

@Moni, radzimy sobie. Ty też sobie poradzisz.

Snake napisał/a:

Tak, tylko śmierć nie daje nadziei i szansy na to, że będzie lepiej.

Warto to zapamiętać. smile Moni, masz odpowiedź na Twoją obawę. Ostatecznie wszystko się układa.

8,108

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Uzupełnię poprzednią myśl po łacinie: dum spiro spero.

Dopóki oddycham
Mam nadzieję.

Tak więc głowa do góry. Spraw rozwodowo-majatkowych nie zazdroszczę, też jestem w trakcie. Ale my nie mieszkamy już jakiś czas razem. To ułatwia mi życie. smile

8,109 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-08-12 14:55:09)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Witam ponownie smile

Cos za dużo chyba tutaj włażę,od paru dni codziennie big_smile
Mag, tez podpisuję się pod Snake,sama prawda ...

Lili,pod pierwszą Twoją wypowiedzią jestem na TAK smile
  Pod drugą, powiem tylko tyle....   wink 
A w ogóle to WSPANIAŁYCH I NIEZAPOMNIANYCH WAKACJI życzę smile 
Na sąsiednim watku wstawiłam lody,o Was tez pamiętam, częstujcie się, proszę smile
http://vladivostok.lovikupon.ru/promos/354_icecream_2015_9_15/primkupon-september15-1.jpg
Sama tez muszę spróbować, tych tajskich lodów, smakowicie wygladają tongue
U mnie nadal gorąc i parno....
Na razie,na pewno jeszcze wpadnę  ...... big_smile później big_smile

8,110

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Cos za dużo chyba tutaj włażę,od paru dni codziennie big_smile (...)
Na razie,na pewno jeszcze wpadnę  ...... big_smile później big_smile

Już dawno mówiłam, że Cię za mało na wątku. smile Ja mam nadzieję, że będziesz zaglądać.

8,111 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-08-12 20:28:20)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Snake, ja się z Tobą zgadzam. Jest słuszność w tym, że młodzi chłopcy muszą rozstać się z matką, aby móc dojrzeć. W dzisiejszym wychowaniu pomija się ten aspekt ze szkodą dla mężczyzn. Brak jest męskich wzorców w postaci ojców, dziadków czy wujków w rodzinie. Często ojcowie nie spędzają aktywnie czasu z synami na męskich sprawach, bo są zajęci np. kochanką. Uważam, że człowiek ma obowiązek najpierw zadbać o dzieci, a potem dopiero interes własny. Tam u Krystiana przeraziły mnie słowa jego żony - "przecież nie umieram", tak jakby nic nie czuła, nie zdawała sobie sprawy, że to 12 letnie dziecko jej potrzebuje i córka też. I jeszcze zwrócę uwagę na to, że dziecko czy nastolatek widząc cierpienie jednego z rodziców, też będzie to przeżywać. Nie trzeba sobie dokładać cierpienia niepotrzebnie.
Ja też jestem twardzielką. Tu na forum bujam sobie w obłokach, ale w prawdziwym życiu twardo stąpam po ziemi i jeszcze mi się nie zdarzyło żebym nie osiągnęła założonego celu. A że czasem boli, to znaczy że mam serce.  Wiesz Snake, ja też długo uważałam, że nie mam prawa się skarżyć bo inni jak np. gwałcone dzieci to mają prawdziwe nieszczęście. Jednak z psychologicznego punktu wiedzenia to nie do końca tak jest. Trzeba zadbać o swoje zdrowie psychiczne, bo inaczej frustracje będziemy odreagowywać na innych a i znajdą one też ujście w chorobach somatycznych.

Dziękuję, że porozmawiałeś ze mną, że opowiedziałeś mi Twoją historię. Jest bardzo pouczająca. Pozdrawiam Ciebie i Twoją żonę, Panią Tygrysicę. smile
Dla Was ta piękna piosenka

8,112

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Lili,pod pierwszą Twoją wypowiedzią jestem na TAK smile
  Pod drugą, powiem tylko tyle....   wink 
A w ogóle to WSPANIAŁYCH I NIEZAPOMNIANYCH WAKACJI życzę smile 
Na sąsiednim watku wstawiłam lody,o Was tez pamiętam, częstujcie się, proszę smile

Dziękuję Aliko smile A jeśli o lodach mowa, to najbardziej lubię śmietankowe, kawowe i orzechowe. smile

8,113

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Lili, tylko tak umię zacytować, sorry nienaumiałam się sad

,,ja się z Tobą zgadzam. Jest słuszność w tym, że młodzi chłopcy muszą rozstać się z matką, aby móc dojrzeć. W dzisiejszym wychowaniu pomija się ten aspekt ze szkodą dla mężczyzn. Brak jest męskich wzorców w postaci ojców, dziadków czy wujków w rodzinie''

zgadzam się z tym w 100%,u mnie tez tak było,jeden niespełna 7, drugi 3, cholernie się bałam,ze nie dam rady, że własnie brak wzorca męskiego sad
Ale, powoli się poukładało,pamiętam jak musiałam,, lawirować'' i mozna powiedzieć ,,tłumaczyć się'' i odpowiadać na durnowate pytania,,dlaczego jesteś sama'' ??itp
W małomiasteczkowym środowisku tak było, i pewnie tak bywa,jak to sama wychować synów ??
Mozna,jak się chce !!!,bez przyszywanego tatusia !!!
Mogę powiedzieć, z podniesioną głową ,JESTEM DUMNA ZE SWOICH SYNÓW smile
Moze nie bardzo w temacie to napisałam , ale chcę powiedzieć KOBIETOM , nie bojcie się, dacie radę smile  smile

8,114

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Mogę powiedzieć, z podniesioną głową ,JESTEM DUMNA ZE SWOICH SYNÓW smile
Moze nie bardzo w temacie to napisałam , ale chcę powiedzieć KOBIETOM , nie bojcie się, dacie radę smile  smile

Piękne słowa, piękna treść. smile

A my jesteśmy dumni z Ciebie!

8,115

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Sorry , nie umiem tak pięknie pisać jak Nasze Dziewczyny smile
ale mam nadzieje,że zrozumieliście o co mi chodzi ??
Nie bede juz opisywać swojej historii,samotnego wychowania, zainteresowani wiedzą,a ja nie lubię się powtarzać wink
Jeszcze raz  tylko napiszę , DZIEWCZYNY UWIERZCIE W SIEBIE , dla podczytujących smile  smile

8,116

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dziękuję Mag smile
Odpowiem tak , ja tez jestem z siebie dumna,wiem, że to takie ,,chwalipieństwo ''  big_smile
Ale tak się czuję smile  big_smile

8,117

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Oczywiście, że rozumiemy! Właśnie wiara w siebie i poczucie własnej wartości jest kluczem do szczęścia. Od tego zaczyna się cała reszta.

Co do traumy- są takie wydarzenia, które przewracają życie do góry nogami - śmierć, chorobą, wypadek czy rozwód.

Ja dzielę też swoje życie na PRZED i PO ROZWODZIE. Ta pierwsza część to był czas POZNAWANIA SIEBIE, dojrzewania. Ta druga część...to będzie EFEKT tego pierwszego.

8,118

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A teraz modna nutka podobno, chociaż ja  nie przepadam za Bieberem tongue

wink

8,119

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Dziękuję Mag smile
Odpowiem tak , ja tez jestem z siebie dumna,wiem, że to takie ,,chwalipieństwo ''  big_smile
Ale tak się czuję smile  big_smile

Takie "chwalipienstwo" to nie chwalipienstwo! Dobrze, że tak czujesz. Tak właśnie powinnaś się czuć.
Ciężko pracowałaś na ten sukces.

Jak to było: "Po owocach ich poznacie". A te owoce są...dobre. smile

8,120 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-08-12 20:03:25)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Tak Mag, zgadza się smile
A teraz zmykam do reala, ale nie myślcie, ze nie wrocę big_smile
Wrocę wieczorkiem  paa EKIPO  smile

Edit.

Mysti,własnie nie wiem czy mi smakuja, bo nie jadłam tongue u mnie nie ma tych lodow, ale jak będę miała mozliwośc
to na pewno spróbuję z ciekawosci  wink

8,121

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Trzeba zadbać o swoje zdrowie psychiczne, bo inaczej frustracje będziemy odreagowywać na innych a i znajdą one też ujście w chorobach somatycznych.

http://wiedzoholik.pl/wp-content/uploads/2015/06/istock_000007160075_small.jpg


alika40+ napisał/a:

muszę spróbować, tych tajskich lodów, smakowicie wygladają tongue

Moja córka je uwielbia, zwłaszcza banan+nutella. Jak dla mnie-szału nie ma, wolę dobre tradycyjne. Ale może Tobie zasmakują.

8,122 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-08-12 20:27:20)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Mogę powiedzieć, z podniesioną głową ,JESTEM DUMNA ZE SWOICH SYNÓW smile

Moi Drodzy powiem Wam, że i ja gratulowałam niedawno Ali takich synów. Nasza Ali odwaliła kawał dobrej roboty. smile

8,123

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Gospodarz wątku zakamuflował się. No to ja zapodam nutę:

Tak jak wspominałam, dawno tego nie słuchałam.

8,124

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Trzeba zadbać o swoje zdrowie psychiczne, bo inaczej frustracje będziemy odreagowywać na innych a i znajdą one też ujście w chorobach somatycznych.

Dlatego ktoś genialnie kiedyś wynalazł fora internetowe. To jeden ze sposobów na odreagowanie realnej frustracji w wirtualnym świecie. Choć działa to również w drugą stronę - czytanie może wywołać frustrację.

BTW, wyszło w końcu słońce.
http://emotikona.pl/emotikony/pic/radosne-sloneczko.gif

8,125

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
santapietruszka napisał/a:

Czyli nie mieszkacie w mojej okolicy, bo u mnie nadal gorąco (choć już nie upał! hurrrrra!) i nie lało... sad

Skąd jesteś Pietrucha? smile

Posty [ 8,061 do 8,125 z 15,029 ]

Strony Poprzednia 1 123 124 125 126 127 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024