No to i ja ze swoją refleksją w tym dniu:

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie
Strony Poprzednia 1 … 115 116 117 118 119 … 232 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
No to i ja ze swoją refleksją w tym dniu:

dużo fajnych memów w sieci nt przyjaciela:
na śmieszno:
na powaznie
a tak was widze 
Czołem popołudniowo!
@Mysti, skopiowałam sobie Twoją dzisiejsza myśl na karteczkę. Tak, życie składa się z chwil, nastrojów. Dziś mnie złapała taka gorsza myśl po rozmowie z koleżanką - negatywna emocja na szczęście się szybko "rozpuściła".
@Lily, czasem dostaje się taki bonus od wirtualnego świata w postaci realnych znajomości. Forum podczytywałam jakiś czas, zanim się zarejestrowałam i napisałam cokolwiek. Potem się wciągnęłam ... Na pewno warto czasem się przełamać i zrobić coś szalonego - w więc spotkać się z drugim człowiekiem.
Na samym początku wstawiłam tutaj taki cytat:
Pojawiasz się na
CZYJEJŚ DRODZE
z jakiegoś powodu - czasem na
chwilę, czasem na całe życie.
Każdy z Was z jakiegoś powodu pojawił się na mojej drodze, a i ja, mam nadzieję, co nieco wniosłam w Wasze życie. ![]()
@Piotrze, ale to prawda, że "przyjaciel to taki darmowy psycholog". Terapia to nic innego jak rozmowa. ![]()
To proszę, kto chętny na kozetkę?
mam nadzieję, co nieco wniosłam w Wasze życie.
Dużo pozytywnej energii, przy tym takiego kojącego ciepła- przynajmniej w moje życie.
Zresztą, jak napisałaś- każdy z nas dał jakąś cząstkę siebie. Pisaliśmy/piszemy/pisać będziemy szczerze, jak myślimy, co czujemy. Jeśli nawet nie bezpośrednio do kogoś, to może ta osoba skorzystała z jakieś rady rzuconej komuś innemu, a akurat też się przydała.
To proszę, kto chętny na kozetkę?
Ale że tak publicznie???
Dużo pozytywnej energii, przy tym takiego kojącego ciepła- przynajmniej w moje życie.
Dziękuję, Mysti.
Wzajemnie!
I_see_beyond napisał/a:To proszę, kto chętny na kozetkę?
Ale że tak publicznie???
Lilija zażyczyła sobie dziś szczyptę pikanterii. ![]()
I terapia w moim wykonaniu:

Warto poznać swojego wroga i rozprawić się z nim. ![]()
Dla Wszystkich Moich Forumowych Przyjaciół
Dzięki, Lily. ![]()
Jutro idę do pracy na niemalże cały dzień... Niech mnie ktoś obudzi rano... ![]()
No ale nic to. Przeżyję.
Zostawiam nutkę na dobranoc, nie związaną z dzisiejszym świętem, ale ją lubię.
Czołem
Lilko-- dziękuję za utwór.
Mag-- pobudka...czy już za późno?

Dzień dobry! Dawno tu nie pisałam, bo trochę jakby smuteczek i nostalgia zagościły na wątku, ale odzywam się, żeby spróbować wnieść trochę światła. A więc pozdrawiam znad porannej kawki i rytualnego oglądania telewizji śniadaniowej. Były chmurki z samego rana na moim niebie, ale już sie przejaśnia. Sobotni wolny poranek to doskonała okazja, żeby swobodnie popraktykować wdzięczność. Jestem wdzięczna losowi, że mogę tak spokojnie sobie siedzieć z bosymi stopami na czystej podłodze we własnym domu, pić świeżo mieloną kawę i po prostu się relaksować. Pozdrawiam znad klawiatury i życzę spokojnego dnia ![]()
Jestem wdzięczna losowi, że mogę tak spokojnie sobie siedzieć z bosymi stopami na czystej podłodze we własnym domu, pić świeżo mieloną kawę i po prostu się relaksować. Pozdrawiam znad klawiatury i życzę spokojnego dnia
Osobiście czekam na taki moment, kiedy usiądę z kawą przy stole albo na balkonie i będę miała w sobie poczucie "czystej karty" i wewnętrzny spokój... Chciałabym...
Dobry wieczór,
Mysti , nie za późno.
Właśnie wróciłam z pracy - zmęczona, ale zadowolona. Spędziłam praktycznie cały dzień na świeżym powietrzu. I z ludźmi. Idealna mieszanka dla mnie. Jestem pełna energii po udanym dniu. Będzie mi trudno zasnąć.
Witaj Symbi . Dziś zaliczyłam ulewę- praca w plenerze. Zmarzłam trochę, ale za to bardzo ładnie skręciły mi się przez deszcz włosy. Dostrzegam plusy i w takiej sytuacji. ![]()
ram, zdecydowanie za rzadko do nas wpadasz. Myślę o tym poczuciu wewnętrznego spokoju, o którym piszesz... Nie zawsze we mnie był. Znam takie nieprzyjemne uczucie napięcia wewnętrznego. Moja sytuacja jest jaka jest...ale dziś czuję się dobrze. Natomiast jest źle, jeśli takie napięcie długo trwa. To równia pochyła ku depresji. Pamiętaj, że wspieramy się tutaj. Jeśli coś Cię trapi, pisz.
EDIT
A dla mających trudność z zasypianiem, kojąca nutka do snu:
Czołem ekipo!
Symbi--wpadaj częściej ze słoneczkiem.
Ram--przyjdzie taki moment ![]()

Cześć i czołem kluski z rosołem!
I ja właśnie znad porannej kawusi zaglądam jako, że pierwsza do pracy przybyłam i nikogo jeszcze nie ma.
Śliczne błękitne niebo za oknem, chmurki nocne może się rozwieją.
Hej
Jest już kawa i kluski z rosołem, to ja z muzyką
A mnie się marzy już plaża i słońce złociste
Swego czasu wszędzie rozbrzmiewał ten utwór:
Uwielbiam ten kawałek za rytm, za słowa
Mysti ja też lubię taką muzykę. Nic na to nie poradzę, ale najbardziej lubię Top listę przebojów, słuchamy z córką aż do znudzenia, a potem wchodzą nowe kawałki. Gdybym potrafiła śpiewać to robiłabym to na okrągło, a tak to tylko pod prysznicem.
Symbi bije od Ciebie taka radość, że aż mnie się buzia uśmiecha.
Lubię jak ludziom się udaje.
A u Mysti taki błogi spokój i pogoda ducha. Też lubię.
Miłego dnia ![]()
Lilko-- ja uwielbiam prawie każdy rodzaj muzyki. A te z list przebojów dzięki temu,że są wszędzie krążą wciąż w głowie.
Lubimy piosenki, które już znamy ![]()
A u Mysti taki błogi spokój i pogoda ducha.
Staram się ![]()
Zadam Wam pytanie, tym po rozwodach, gdy kurz już opadł.
Ex ma urodziny. Wysyłacie życzenia?
Zadam Wam pytanie, tym po rozwodach, gdy kurz już opadł.
Ex ma urodziny. Wysyłacie życzenia?
U mnie kurz jeszcze nie opadł, ale ja nie zamierzam wysyłać życzeń. Jm nie szuka kontaktu, ja też nie.
Trochę to przykre, ale tak wygląda sytuacja u mnie.
A tak poza tym dzień dobry wszystkim.
Wpadam na chwilę podczas krótkiej przerwy w pracy.
EDIT
Lubimy piosenki, które już znamy
Podobno. ![]()
Ja wysyłam na Boże Narodzenie i Wielkanoc, wtedy gdy hurtowo wysyłam życzenia znajomym.
Ja odliczam czas do urlopu. Mam teraz bardzo dużo pracy (ale zerknąć tutaj mi się udaje
). Lubię tę piosenkę:
Lilko-- ja uwielbiam prawie każdy rodzaj muzyki. A te z list przebojów dzięki temu,że są wszędzie krążą wciąż w głowie.
Lubimy piosenki, które już znamy
Lilka787 napisał/a:A u Mysti taki błogi spokój i pogoda ducha.
Staram się
Zadam Wam pytanie, tym po rozwodach, gdy kurz już opadł.
Ex ma urodziny. Wysyłacie życzenia?
JA nie wysyłam mimo iz kurz opadł
A tak z nowości motór wrócił do życia
i żyję by jeździć jeżdżę po to by żyć
A tak z nowości motór wrócił do życia
i żyję by jeździć jeżdżę po to by żyć
No i super. ![]()
Mnie dziś dopadło zmęczenie. Jakaś taka niewyspana jestem, choć nie przesiaduję nocami już na forum tak jak kiedyś.
Ucięłam sobie popołudniową godzinną drzemkę i zaraz mi lepiej.
Natomiast bardzo się cieszę, że jest ciepło i słonecznie. Najbardziej to mnie raduje fakt, że mogę teraz chodzić w lekkich, zwiewnych sukienkach.
Mam taką wieczorną refleksję - wątek zakładaliśmy, aby skupić się na jasnej stronie życia w ciężkiej sytuacji życiowej jaką jest rozwód. Trzeba wtedy dostrzec światełko w tunelu, bo inaczej może się to źle skończyć. Każdy rozwód jest traumatyczny, rożne są jego przyczyny, ale emocje zawsze bardzo, bardzo trudne.
Pojawiają się tu sporadycznie wpisy o czyimś gorszym dniu, co jest rzeczą naturalną. Nie byłabym szczera ani z Wami ani ze sobą, gdybym czasem nie napisała, że mam właśnie spadek nastroju.
Celem tematu poniekąd było nauczenie się "pozytywnego myślenia". Dziś natrafiłam na definicję tego rodzaju myślenia:
Pozytywne myślenie to nie myślenie, że „wszystko będzie dobrze”. Nikt nie wie, jak będzie...
Pozytywne myślenie to dostrzeganie wokół piękna i dobra, akceptacja tego, co się zdarzyło i snucie planów, delektowanie się życiem, jego pięknem, chwilą, relacjami z innymi.
I po roku nauki TUTAJ udało mi się wdrożyć je w życie. Nie snuję tylko planów. ![]()
Robię sobie pewnego rodzaju podsumowania na tym wątku. To już drugie. Weszłam / wchodzę (?) najprawdopodobniej w ostatnią fazę przeżywania tego traumatycznego przeżycia - akceptację. Długo nie mogłam "puścić" jm emocjonalnie, dziś już wiem, dlaczego, co za tym stało. Inne, głęboko schowane wydarzenie. Ten rozwód to podwójne katharsis. ![]()
Czekam na ten moment:

No i otworzyłam 200 stronę Mojego cudownego życia. ![]()
Ten kurz nie opadnie nigdy. Pamietliwy jestem na swoje glownie utrapienie.
Astral -dla Ciebie ![]()
https://youtu.be/gs_iSHJVGfg
Edit
Nie no musi kiedys opasc tylko u mnie wszystko przebiega wolno. Ale zeby od razu zyczenia?! ![]()
Edit2
Ajsii-brawo ty i szacunek za traktowanie siebie jak przyjaciela.
Czołem ekipo
Jestem tą szczęściarą już,że ex jest mi już obojętny. Owszem...potrafi jeszcze czasem podnieść mi ciśnienie, ale jest to tylko na chwilę.
Niebawem ma urodziny i nie byłoby dla mnie (jako dobrze wychowanej osobie) problemem życzyć, no może nie wszystkiego najlepszego
ale jakieś neutralne powinszowania przeszłyby mi przez klawiaturę.

Witam,
Mysti , ja zmierzam ku obojętności. Są nawet momenty, że mu dobrze życzę, byle tylko zniknął z mojego życia raz na zawsze.Nie wyobrażam sobie powrotu do niego.
Piotr , pamiętliwość towarzyszyła mi kiedyś. W mojej głowie gościł "rozpamiętywacz niezwykły". To prawda, że utrudnia ona życie. Teraz to się zmieniło, jak i wiele innych rzeczy in plus.
Staram się traktować siebie ... łagodnie. Dziękuję. ![]()
Są takie dni, kiedy po długim dniu w pracy mam siłę wyłącznie na posłuchanie muzyki. Zostawiam Wam coś na dobranoc:
BTW, ja nie palę.
witam wieczorową porą ![]()
Piotrek dzięki za nutę
Dobry wieczór ![]()
Zostawiam piękny kobiecy głos na dobranoc. Niedawno odkryty przeze mnie...
U mnie ostatnio różnie, pod pewnymi względami lepiej, pod innymi gorzej. Czytam Was, ale z czasem na pisanie nie do końca tak jakbym chciała.
Gorzej , bo nie do końca jestem pewna relacji w której jestem. Nie wiem czy dać temu jeszcze czas a z drugiej strony jak czegoś do końca się nie czuje to nie wiem czy ma to sens ... Emocjonalnie trochę w dołku jestem. Może nie zamknęłam do końca swoich spraw z ex, bo za każdym razem jego telefon wzbudza jeszcze we mnie emocje. Ehhh... co tu więcej mówić...sami wiecie ![]()
Co dobrego !!
skończyłam kurs i jestem instruktorem hatha jogi
)) (kto wie ten wie
) dało mi to dużo satysfakcji. Pod tym względem to był fajny rok i zapowiada się dobry czas.
Ps.
My z ex nie złożyliśmy sobie życzeń na urodziny, myślę, że długo to nie nastąpi...
Czekam na ten moment:
Ja też czekam na ten moment
Dzień dobry Kochani
Co dobrego !!
skończyłam kurs i jestem instruktorem hatha jogi
)) (kto wie ten wie
) dało mi to dużo satysfakcji. Pod tym względem to był fajny rok i zapowiada się dobry czas.
Gratulacje AiR
Wspaniale, kiedy jest coś co kochamy robić i możemy to robić.
Piękną muzykę nam wstawiłaś. Dziękuję.
Smacznego śniadania i miłego dnia Ekipo

Czołem kochani
Pogoda śliczna, robię dziś wypad do dużego miasta powłóczyć się po słonecznych uliczkach, napić się w kawiarnianym ogródku dobrej kawy.
Mam dobry humor...dzięki miłej wiadomości o 4:31. Takie pobudki mogą być ![]()
Życzę Wam też tego ![]()
Lilko--dziękuję za śniadanko. Uwielbiam omlety rano.

Co dobrego !!
skończyłam kurs i jestem instruktorem hatha jogi
)) (kto wie ten wie
)
Witaj, AiR, po przerwie. Ja również gratuluję Ci ukończonego kursu - widać, że "czujesz" temat i sprawia Ci to radość. Super!
Zobaczysz jak z tą obecną relacją dalej będzie. Na pewno miłe jest czyjeś zainteresowanie. Relacje mają to do siebie, że są dynamiczne. Wyjdzie to wyjdzie, nie to nie ... Nic na siłę. ![]()
Co do kontaktu z ex'ami - ja po swoich przejściach nie zamierzam utrzymywać najmniejszego kontaktu z jm. Tak będzie lepiej dla nas obojga.
Mam dobry humor...dzięki miłej wiadomości o 4:31. Takie pobudki mogą być
Nooo ...
Lily, nie wiem jak dotrwam do obiadu - narobiłaś mi niesamowitego "smaka" od rana. ![]()
Miłego dnia. ![]()
nie do końca jestem pewna relacji w której jestem. Nie wiem czy dać temu jeszcze czas a z drugiej strony jak czegoś do końca się nie czuje to nie wiem czy ma to sens ...
Zobaczysz jak z tą obecną relacją dalej będzie. Na pewno miłe jest czyjeś zainteresowanie. Relacje mają to do siebie, że są dynamiczne. Wyjdzie to wyjdzie, nie to nie ... Nic na siłę.
Święte słowa.
AiR-- nie chcę się wcinać, ale--- Jeśli Tobie z tym dobrze, to myślę że warto poczekać. Jeśli Ci z tym źle, męczy Cię to- to nie warto ciągnąć na siłę.
Ja w tej chwili też mam "relację"
Nie wiem, co z tego będzie, bo skomplikowane to trochę. Ale...ciągnę to, bo jest mi dobrze..nie wiem, jak długo..liczy się teraz...Może będę potem cierpieć, ale i będę mieć miłe wspomnienia. I dla tych chwil uważam,że warto.
Dzień dobry ![]()
AiR-- nie chcę się wcinać, ale--- Jeśli Tobie z tym dobrze, to myślę że warto poczekać.
Mysti, ale wcinaj się zupełnie nie mam nic przeciwko
Zawsze warto posłuchać mądrego zdania.
Co do mojej relacji... Widać, że to dobry człowiek i wie czego chce. W przeciwieństwie do mojego ex bije od niego szczerość , nie ma miejsca na kombinowanie i kręcenie, niedomówienia.
Ale wiecie jak to jest, najgorzej wbić sobie kogoś w ramy (ma być taki, siaki....) i nie pozwolić aby one się zmodyfikowały. Dlatego daję temu czas , a to co nie mieści się w ewentualnych moich ramach (schematach) odsuwam i szukam pozytywów. Obserwuję i daję szansę, nie skreślam. Może zostanę mile zaskoczona. Na chwilę obecną spotkania nie są zbyt częste i chyba dobrze.
Zdaję sobie też sprawę, że mój umysł był przyzwyczajony do życiu w stresie i niepewności. Przez brak zaufania w moim poprzednim związku, żyłam w ciągłym napięciu. A tu nagle pojawiła się osoba odpowiedzialna, stabilna, szczera i teraz jak mam przed sobą wizję spokojnego, stabilnego związku zwyczajnie moja głowa protestuje ! To jakieś pokręcone, ale znam mechanizmy i codziennie z nimi walczę.
Bardzo liczę na spotkanie z Wami w lipcu
))
Miłego dnia Wszystkim !!!
Przesyłam link do ważnego moim zdaniem artykułu, może kogoś zainteresuje i liczę na małą dyskusję ![]()
Omlet się kojarzy... miałem nie mówić ale powiem w kategoriach kwaśnego żartu - otóż nigdy nie przepadaliśmy za omletem i nigdy go nie robiliśmy w małżeństwie, zresztą była stroniła od garnków. Dlatego jak na liście jadłospisu zobaczyłem te wszystkie sałatki omlety i frykasy które moje dzieci jedzą/będą jadły i w związku z tym alimenty mają być takie własnie wysokie jak zażądano wiedziałem że była się wystawiła. Wystarczyło zapytać ją w sądzie jak sie robi omlet i spłonęłaby rumieńcem a sąd zaliczyłby jej wpadkę. Jednak do tego nie doszło bo wpadka wyszła już wcześniej na innej pierdole tak jak i ja ją również zaliczyłem. Taki żart z przekąsem na co zwraca uwagę sąd. Postępowanie sądu w stosunku do obojga z nas to moje drugie rozczarowanie w życiu ![]()
AiR i joga - BRAWO TY! a muzyczka podobna do Florence nieco - czyż nie?
edit
Air - ups , coś czuję że niby szukałaś stabilności a z razem z nią okazało sie że facet za nudny jest dla Ciebie ![]()
Na chwilę obecną spotkania nie są zbyt częste i chyba dobrze.
My tu dyskutowaliśmy ideę związków weekendowych.
Teraz to jest typ relacji, który mnie interesuje.
mam przed sobą wizję spokojnego, stabilnego związku
To ja tak docelowo!
Bardzo liczę na spotkanie z Wami w lipcu
))
Odliczamy zatem. ![]()
Artykuł przeczytam i na pewno skomentuję - jestem teraz w pracy, ale może mi się uda rzucić okiem podczas jakiejś przerwy.
Piotrze, to co napisałeś o sądach - to w punkt!
Taki żart z przekąsem na co zwraca uwagę sąd. Postępowanie sądu w stosunku do obojga z nas to moje drugie rozczarowanie w życiu
U mnie to będzie wesoło ... ![]()
Air - ups , coś czuję że niby szukałaś stabilności a z razem z nią okazało sie że facet za nudny jest dla Ciebie
Hej Piotr
Nie nudny, bo to określenie zupełnie do niego nie pasuje.
Problem jest we mnie i dokładnie wiem na czym on polega.
A relacja czuję, że idzie w dobrym kierunku
tak myślę a czas pokaże...
Jak nie nudny to dobrze czyli strzeliłem kulą w płot.
AiRko - Świadomość gdzie leży problem to już pół sukcesu! Grunt to być uczciwym a co będzie to będzie.
No i zjadło mi post odnośnie artykułu ...
A więc w skrócie: moje życie przed rozwodem w dużej mierze przypominało tę hipotetyczną sytuację opisaną w artykule. Szalone tempo, nadmiar obowiązków, szczególnie zawodowych, nie dało się WTEDY z nich zrezygnować, lub jak kto woli "podjęłam decyzję", aby tego nie robić. ![]()
Ja lubię czasem myśleć, że w życiu "wszystko dzieje się po coś", choć nie upatruję wartości w cierpieniu. Absolutnie. Ono nie uszlachetnia - czy wzmacnia? Tu bym polemizowała. W każdym razie mój bolesny rozwód miał jeden komunikat dla mnie: SLOW DOWN, Mag! No i zwolniłam ...
Myślę, że życie wymusiło na mnie właśnie więcej uważności. Ale może to też osławiona dojrzałość, wiek. ![]()
Wiem, jak ważny jest oddech. Jednak ja świadomie nie nauczyłam się oddychać nigdy.
Ty Ajsi masz takie długie i dopracowane posty że mysląłem że je przygotowujesz gdzieś na boku ...
Długi łikend już za chwilę - jakie plany macie ? Ja z braku lepszego pomysłu uderzam na trójmiasto. Dawno tam nie byłem a nawet jak byłem to w biegu. Teraz jadę bez planów, bez sprawdzania co tam będą za atrakcje tylko z rowerem. Powłażę na kościelne wieże , pospijam kawę w kawiarniach. Posłucham morza(zatoki) i mew. Taki slowmotion. Choć wolałbym oczywiście spijać sobie z dzióbków z ukochaną ale chwilowo kawa musi wystarczyć ;p
Ty Ajsi masz takie długie i dopracowane posty że mysląłem że je przygotowujesz gdzieś na boku ...
Właśnie nie, piszę w wolnej chwili, często ukradkiem i pod presją czasu. Lubię pisać, zawsze lubiłam. To ciekawe, jak ludzie odbierają moje słowo pisane.
Fajny masz ten program na długi weekend, Piotr . Ja bywałam na jednodniowych wypadach w Sopocie na plaży, bo miałam dobre połączenie pociągiem z domu. Wyobraźcie sobie, że nie byłam jeszcze w Gdańsku, a bardzo bym to miasto chciała zobaczyć. Obiecuję sobie, że wybiorę się w końcu na Jarmark Dominikański. Jm jeździć i zwiedzać nie lubił (ze mną
), zamierzam nadrobić zaległości turystyczne, które powstały w czasie trwania mojego małżeństwa.
Normalnie to bym wsiadła w pociąg i pojechała w rodzinne strony (rzadko się widzę z najbliższymi), ale muszę być w sobotę w pracy.
Przyjechała do mnie na weekend Mama, to raczej się nią zajmę. Ona lubi podróżować, mam to po niej, na pewno muszę ją zabrać do Krakowa na kawę i ciastko.
AiR i Mysti nam tu rozpoczęły cykl miłych porozwodowych relacji, wypadałoby wpisać się w końcu w ten trend.
AiR i Mysti nam tu rozpoczęły cykl miłych porozwodowych relacji, wypadałoby wpisać się w końcu w ten trend.
Pewnie przyjdzie w najbardziej nieoczekiwanym momencie ![]()
Wiem, jak ważny jest oddech. Jednak ja świadomie nie nauczyłam się oddychać nigdy.
Mag, na początek wystarczy 5 minut dziennie
Niby nie długo a długo ![]()
łapcie osobliwą nutę ![]()
Witam popołudniowo
Zwykły omlet, a tyle skojarzeń.
Mnie omlet kojarzy się z niedzielnym śniadaniem do łóżka i całusem, którymi to specjałami od czasu do czasu budzi mnie mąż. Mam szczęście, bo On uwielbia gotować, a do tego ma super wyczucie smaku, jego specjalności to zupy, jajka, kanapki, gołąbki, mięso i sałatki, a moje to pierogi, knedle, pizza, ciasta. W zasadzie to w kuchni tworzymy zgrany duet. Mamy takie wspólne marzenie, że kiedyś na emeryturze będziemy prowadzić w górach pensjonat. Będziemy mieć piękny ogród, pełen owoców, warzyw, ziół i kwiatów. Będziemy zabierać naszych gości na wyprawy, a wieczorem będziemy smakować naszych nalewek, herbat, kaw i innych trunków, w ziemie przy kominku.
Dziś miałam dobry dzień. Zostałam w domu, żeby przygotować się do jutrzejszego święta. Wysprzątałam dom, zrobiłam pranie, upiekłam tarty truskawkowe z kremem waniliowym, przyrządziłam obiad, pracowałam w moim ekologicznym ogrodzie, byłyśmy z córką nazrywać polnych kwiatów na jutrzejszą procesję. Lubię takie zwykłe dni, kiedy mogę spokojnie sobie pożyć, delektować się choćby pyszną bułką z masłem. Tu gdzie mieszkam są najlepsze bułki na świecie, warto dla tego smaku zjeść te niecne węglowodany.
AiR i Mysti trzymam kciuki za Wasze związki, a pozostałym życzę aby nie czekali zbyt długo na towarzysza życia.
Ramki które tworzymy w głowach mają to do siebie, że nigdy nie będą pasować do ludzi, których spotykamy. To po prostu niemożliwe, im szybciej to zrozumiemy tym lepiej dla nas. Zresztą zakochanie skutecznie wybija nam z głowy owe ramy.
Miłego weekendu Kochani, Piotrze pozdrów ode mnie Trójmiasto, Mag - dobrego czasu z mamą. ![]()
Czołem ekipo
Skusiłam się dziś na baklawę. To takie słodkie, ale nie mogłam się oprzeć ![]()
Lilko-- cudownie przeczytać o Twoim małżeństwie, o miłości i przyjaźni, która Was łączy.
W zeszłym roku byłam po raz pierwszy w Gdańsku. W czasie nadmorskich wakacji zrobiłyśmy sobie tam z córką jednodniową wycieczkę.
Piotrze-- na ul.Szerokiej jest polecany przez moich znajomych genialny bar mleczny "Turystyczny". Niestety, ja tam nie jadłam. Kolejka aż na dwór.
Ja również pracuję, jednak mam to szczęście,że pogoda zapowiada się piękna, więc sporo czasu spędzę w ogrodzie.
Pewnie przyjdzie w najbardziej nieoczekiwanym momencie
ONA zazwyczaj tak właśnie niespodziewanie przychodzi. ![]()
Dziękuję, Lily . Trochę dziwnie się czuję, bo mnie mamusia tradycyjnie ustawia,
, no i ... muszę jeszcze wysłuchać żali na jm.
Zięć nr 1 wywindowany na piedestał zaliczył bolesny upadek - z wysoka zawsze boli.
Za to miło jest wejść do domu, gdzie nie panuje cisza. I czeka ciepły posiłek. ![]()
Tak, nasza Lily i jej mąż tworzą zgrany duet. Czyli da się. ![]()
Ja dopiero wróciłam do domu z pracy... Od rana jestem zagoniona.
Mysti , podczas spotkania w lipcu zaszalejemy z deserami. Co Wy na to?
Dobrej nocy Wszystkim.
I moja nutka na wieczór:
Ja to czekam na te słowa... ![]()
Dzień dobry wszystkim ,
Kawa na początek dnia:

Dziś nie robię nic, tylko odpoczywam...
Witam Kochani po długiej lecz ciężkiej pracowitej dla mnie przerwie
nie było mnie ale podczytywakam Was ![]()
Właśnie wróciłam z "lasów i jezior" gdzie się wyedukowałam i wyszalałam z przyjaciółkami ![]()
Leżę teraz na leżaczku na własnej działce a pod bramą stoi ..... moje własne wybrane przeze mnie samodzielnie i tylko moje AUTKO ![]()
I to jeden z wielu kroczków do mojego nowego szczęśliwego i samodzielnego życia po rozwodzie ![]()
Przyznam się że pierwszej nocy wyszłam sprawdzić i go jeszcze raz zobaczyć z każdej strony ![]()
Och Lily ja też miałam takie plany nawet nie marzenia ale plany ech..... i też wydawało mi się że tak do siebie pasujemy też uwielbiałam razem pichcić w kuchni i planowaliśmy wielką kuchnię z wielką spiżarnią oraz z wyspą pośrodku aby sobie patrzeć w oczy w czasie tego pichcenia ech.....
P.S. działka mimo że późno super ogarnięta przez mojego syna i jego dziewczynę trawa skoszona i nawieziona żywopłoty przycięte kwiaty i zielenina posadzone
tylko przez te kwietniowe przymrozki wypadla mi część róż i lawenda
ale delektowanie się soczystą wkoło zielenią i śpiewem ptaków bezcenne ![]()
Witaj kaja ,
Tak nagle zniknęłaś, że zaczynałam się martwić, gdzie się podziewasz.
Ściągnęłam Cię chyba myślami.
Gratuluję zakupu! Własny samochód to wspaniała rzecz.
Dużo radości bije z Twojego posta. Tak trzymać! ![]()
Witajcie chyba i ja wkoncu do Was dolacze podczytuje ten watek i widze mnostwo madrych ludzi i rozwazan.Podobnie jestem samotna odeszlam od meza wychowuje dzieci i czasem jest ciezko ale gdy zajrze do Was zawsze robi mi sie lzej na serduchu.Pozdrawiam
Witaj Kaju. Fajnie,że jesteś. Gratuluję auta ![]()
Witaj Myszko-- miło czytać, że naszym wątkiem sprawiamy komuś radość. Zaglądaj i pisz- czuj się, jak u siebi
Mysti , podczas spotkania w lipcu zaszalejemy z deserami. Co Wy na to?
Oczywiście
Dla mnie lody ![]()

Witaj, szaramyszko. ![]()
Będzie nam miło, jeśli dołączysz. Nie chyba - tylko śmiało. W grupie raźniej.
Czuj się jak u siebie - swobodnie.
EDIT
A ja się skuszę na to:

ja też miałam takie plany nawet nie marzenia ale plany ech..... i też wydawało mi się że tak do siebie pasujemy
Wiecie na czym się złapałam? Ja poprzez "zero kontaktu" z jm coraz mniej go w ogóle pamiętam. Był taki newralgiczny moment, kiedy wracały uporczywie idylliczne obrazy z początków naszej znajomości, bardzo przez to cierpiałam i zadawałam sobie pytanie: "Dlaczego mnie się to przytrafiło?" Jestem pewna, że każdy z nas sobie je zadawał.
Jeśli zaś chodzi o dopasowanie, to my też byliśmy "dwoma połówkami jabłka". Świetnie się rozumieliśmy. I na pewno bardzo kochaliśmy. NIC z tego nie zostało.
Tak było WTEDY, a TERAZ jest tak jak jest.
Witajcie Drodzy Przyjaciele, witaj Myszko
miło, że dołączyłaś do nas. Tym samym mamy prezent z okazji 200-setnej strony naszego wątku.
Witaj Kaja, to super, że działasz i masz tego efekty, fajnie że syn i Jego dziewczyna angażują się w pomoc na działce.
Ja zawsze miałam marzenia, wiele z nich się spełniło. Było jeszcze jedno takie, które już się nie spełni - to ja z gromadką dzieci na progu starego domu, w baśniowym ogrodzie, witająca męża wracającego do domu. Żałuję że mamy tylko jedno dziecko, tak wyszło przez chorobę naszej córki i moją. Teraz kiedy córka jest już zdrowa, a moja choroba nie wróciła mąż zaczął mówić o drugim dziecku, ale mamy po 40 lat i nie wiem czy dalibyśmy radę wychować kolejne dziecko. Nie wiem czy kochałabym je tak samo jak pierwsze.
Zostawiam piękną muzykę, która gra w mej duszy, w tych niezwykłych chwilach sam na sam, tylko On i ja...
Chlebie najcichszy, otul mnie swym milczeniem,
Ukryj mnie w swojej bieli, wchłoń moją ciemność.
Lily , pamiętasz Anioła z Rynku w Krakowie? ![]()
Ja dostałam od niego niedawno przesłanie, ale ... ono nie jest dla mnie. Jest dla Ciebie:
Biegnij w stronę
marzeń zamiast
uciekać przed swoimi
lękami .
To w kwestii obaw. ![]()
Witam cię szaramyszko zachęcam do postowania w temacie tu wszyscy jesteśmy pozytywnie nastawiemi , choć miewamy czasem gorsze chwile ale co najważniejsz mówimy jak jest ![]()
Cześć Astral! Nocny marku.
Teraz tak się przyjrzałam zdjęciu wstawionemu przez Mysti. Ja znam ten lokal i te desery jakoś tak znajomo wyglądają. ![]()
Zamykam netcafe, jestem tu All by myself:
Dzień Dobry Kochani
Maggie dziękuję Ci za wsparcie. Pamiętam Anioła, ja myślę, że to niezwykłe przesłanie jest i dla Ciebie i dla mnie.
Ściskam gorąco Kochana Przyjaciółko
.gif)
Dobrydzien a nawet wieczor. 3miasto -buduje sie na potęgę-drogi budynki kasa plynie szeroko. Ludzi pelno. Jadac rowerem wybrzezem bardzo latwo o wypadek. Bar turystyczny faktycznie znalazlem właściwie sam się znalazł. I wcale nie było kolejki może dlatego że był zamknięty haha. Sopot ładne budynki w stylu uzdrowiskowym duże drewniane werandy. Gdańsk dużo czerwonej cegły co mi się bardzo podoba. Jednak zatrzymałem się i zwróciłem uwagę na ulicznych grajków muzyki klasycznej zespół smyczkowy oraz panią śpiewająca do kolacji ale bardzo ładnie. Ciekawa rzecz wzruszony pewnym utworem smyczkowym zapytałem co to było i z odpowiedzi wywnioskowałem że zespół gra to mechanicznie gdzie zatem jest piękno które odczuwałem -chyba w moim umyśle? Cywilizacja ma swoje zalety ale jest męcząca.
Dobry wieczór ![]()
Drugi dzień totalnego leniuchowania
przewracania się na leżaku czytania dobrego kryminału oraz zajadania się pysznym ciastem z rabarbarem a także truskawkami z jogurtem
czego chcieć więcej .....
Coraz bardziej zaczynam lubić swoją samotność ten spokój i ciszę
jestem tutaj totalnie sama tylko ptaki i czasami jakaś awionetka niebem przeleci
i dobrze mi z tym
Lily kochanie idź za głosem serca
moje przyjaciółki urodziły dzieci po 40-stce jedna już trzecie a druga swoje pierwsze i zaraz drugie ![]()
Air tak myślałam i myślałam i wydaje mi się że gdy spotykamy tę właściwą osobę na swojej drodze to nie mamy żadnych rozterek ani wątpliwości.
Chcemy koło niej przebywać czuć jej zapach słyszeć jej głos dotykać jej .....
Ale to takie tam rozważania samotnej i zranionej do szpiku kości kobiety która postanowiła być już zawsze sama aby nikt już więcej jej nie skrzywdził.....
P.S. Chociaż jak mawia moja babcia "żaba zawsze się błota wypiera a potem i tak sama w nie włazi"
lecz ja mam nadzieję że nie dam się tym razem jak ta przysłowiowa żaba ugotować powoli ![]()
Lecz jeśli ktoś taki stanie na mojej drodze taki przy którym będę znów czuć że żyję pełną piersią to ...... trzeba będzie zaryzykować bo czym jest życie bez miłości a szczęśliwy jest nawet nie ten kto jest kochany ale ten kto kocha .....
Heloł ewryłan! ![]()
Ściskam gorąco Kochana Przyjaciółko
Lily, ja nie zapominam ile czasu poświęciłaś w mojej godzinie rozpaczy. Jestem Ci wdzięczna za Twoją cierpliwość i empatię.
Dlatego będę bardzo szczęśliwa jeśli Wasze marzenia się spełnią.
Ja muszę sobie przypomnieć o swoich. Części z nich nie zrealizowałam poprzez związek z jm. Coś za coś.
gdzie zatem jest piękno które odczuwałem -chyba w moim umyśle?
Dokładnie tak.
kaja, co czytasz? Szukam ciekawej lektury dla siebie.
Air tak myślałam i myślałam i wydaje mi się że gdy spotykamy tę właściwą osobę na swojej drodze to nie mamy żadnych rozterek ani wątpliwości.
Chcemy koło niej przebywać czuć jej zapach słyszeć jej głos dotykać jej .....
Ale to takie tam rozważania samotnej i zranionej do szpiku kości kobiety która postanowiła być już zawsze sama aby nikt już więcej jej nie skrzywdził.....
Hej Kaju ![]()
Też o tym dużo myślę i też jestem zranioną do szpiku kości kobietą. Bardzo... Dużo we mnie jeszcze sprzecznych emocji w stosunku do bm. z którymi sobie do końca nie radzę. Taka jest prawda... Minął rok od rozwodu, to mało. On mnie usunął ze swojego życia już bardzo dawno ja jego z mojego serca dopiero po rozwodzie i jak widać nie do końca... Teraz mam kłopot z pielęgnowaniem w sobie negatywnych emocji do niego. Niestety w niczym mi to nie pomaga a bardziej szkodzi mi samej i tej nowej relacji. Może dlatego, że nie dowiedziałam się całej prawdy od niego ? I on nadal uważa, że nic takiego się nie stało. Nie wiem...
Zdaję sobie też sprawę z tego, że dopóki nie będzie mi zupełnie obojętny, to nie zacznie się nic nowego w moim życiu. Osoba z którą się spotykam wie o moich uczuciach , dajemy sobie trochę czasu i w tej chwili to dobrze, że jest to związek na odległość.
Nie wiem... może w nowy związek po przejściach wchodzi się już trochę ostrożniej niż kiedyś? Jest więcej wątpliwości, rozważań...? Tak sobie myślę, że jeżeli ta relacja będzie miała przetrwać mimo odległości to przetrwa i będzie dobrze ![]()
Strony Poprzednia 1 … 115 116 117 118 119 … 232 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024