Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 102 z 102 ]

66

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Ja w to nie wierze. Co za zakompleksiony pajac z tego Twojego amanta. Serio się nim przejmujesz? Girl, come on!

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Napisał mi smsa ze miał mnie za bardzo wartościowa kobietę i idealna, a wszystko straciłam w jedna sekundę. myślał że mnie zna a jednak sie mylił. Nie chce mnie widziec, dotykać a tym bardziej patrzeć w oczy juz. Stwiedzil ze łzy same napływają mu do oczu, że jeszcze nikt go tak nie skrzywdził! !!!!!!

68 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-05-19 15:48:09)

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

mam wrażenie ze ten temat to trollowanie

69 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-19 15:50:16)

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Nikt go tak nie skrzywdził, hehehehe.

To był "zły dotyk" , Autorko big_smile

70

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

Napisał mi smsa ze miał mnie za bardzo wartościowa kobietę i idealna, a wszystko straciłam w jedna sekundę. myślał że mnie zna a jednak sie mylił. Nie chce mnie widziec, dotykać a tym bardziej patrzeć w oczy juz. Stwiedzil ze łzy same napływają mu do oczu, że jeszcze nikt go tak nie skrzywdził! !!!!!!


hahahah

Dobra trolliku,dałeś nam niezły ubaw big_smile

Możesz pójść wybłagać loda.
Od mamy rzecz jasna,może Ci kupi tongue

71

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

Napisał mi smsa ze miał mnie za bardzo wartościowa kobietę i idealna, a wszystko straciłam w jedna sekundę. myślał że mnie zna a jednak sie mylił. Nie chce mnie widziec, dotykać a tym bardziej patrzeć w oczy juz. Stwiedzil ze łzy same napływają mu do oczu, że jeszcze nikt go tak nie skrzywdził! !!!!!!

Zastanawiam się, ilu facetów marzy, by ich kobiety - lub jakiekolwiek kobiety- krzywdziły ich robiąc im lody? Biedaczysko... Żeby Cię o molestowanie nie oskarżył.

Kto wie, czy na tym forum nie pojawi się niedługo jakiś zapłakany prawiczek, że mu dziewczyna gałę obrobiła big_smile

72

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

Napisał mi smsa ze miał mnie za bardzo wartościowa kobietę i idealna, a wszystko straciłam w jedna sekundę. myślał że mnie zna a jednak sie mylił. Nie chce mnie widziec, dotykać a tym bardziej patrzeć w oczy juz. Stwiedzil ze łzy same napływają mu do oczu, że jeszcze nikt go tak nie skrzywdził! !!!!!!


Takiego zaburzonego obrazu rzeczywistości, stosunków damsko-męskich, jaki prezentuje Twój partner nie da się ukryć i on tego nie ukrywał. Pisałaś, że jeszcze przed sytuacją z seksem oralnym tłumaczyłaś mu wielokrotnie, że to, że masz z nim intymne stosunki nie oznacza, że masz je z innymi mężczyznami; że może być pewny Twojej wierności itp. Jego zachowanie po stosunku oralnym i obecny sms nie jest jakimś odchyleniem od jego zwyczajnego, codziennego zachowania. Wręcz przeciwnie, wpisuje się w nie idealnie.
Twoje zdziwienie obecnie dziwi mnie. Wygląda na to, że Ty tak już wyćwiczyłaś się w dystansowaniu, pobłażliwości wobec normalnie nieakceptowalnych zachowań, obracaniu tego co niemiłe w żart, czy też w skrócie: w zaklinaniu rzeczywistości, że sama przestałaś tę rzeczywistość dostrzegać. Aby  zapobiec obecnej sytuacji wystarczyłoby reagować właściwie na zachowania, postawy, opinie, które Tobie nie odpowiadają, które świadczą o debilizmie i buractwie Twojego partnera. Ty postanowiłaś jednak  zamiatać wszystko pod dywan w imię spokoju w związku, bo jak każda „ogromnie szanująca się” osoba wink wolisz pozostawać w byle jakim związku, byleby w nim być; starasz się za wszelką cenę łagodzić sytuacje konfliktowe, które mogłyby zagrozić kontynuacji związku; postępujesz wbrew sobie, w kluczowych kwestiach, po to, by zadowolić partnera.
Pozwoliłaś swojemu partnerowi ciągłymi tłumaczeniami, że nie jesteś cichodajką, na to aby Cię nie szanował. Nie stawiałaś żadnych granic dozwolonego i niedozwolonego zachowania wobec siebie ze strony partnera, a teraz masz tego rezultaty. Jego głupotę powinnaś była już dawno zdemaskować, ale wolałaś obrócić ją w żart...

Odpowiedź na jego wzruszający sms powinna być jedna: Pie...ol się buraku :*

73

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Ale ja się zastanawiam nad jednym... Skoro on uważa, że jeśli jego dziewczyna uprawia seks z nim, to znaczy, że uprawia/ mogłaby uprawiać z innymi, to jedyną metodą, by on przestał tak uważać byłoby gdyby ona przestała ten seks uprawiać również z nim (jeśli dla niego robi to ze mną = robi to z innymi). Jak zakonnica, w celibacie - wtedy by jej ufał...

74

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
CatLady napisał/a:

Ale ja się zastanawiam nad jednym... Skoro on uważa, że jeśli jego dziewczyna uprawia seks z nim, to znaczy, że uprawia/ mogłaby uprawiać z innymi, to jedyną metodą, by on przestał tak uważać byłoby gdyby ona przestała ten seks uprawiać również z nim (jeśli dla niego robi to ze mną = robi to z innymi). Jak zakonnica, w celibacie - wtedy by jej ufał...

Paranoje rządzą się własnymi prawami. Nawet zupełny brak seksu nie stanowiłby podstaw do zaufania jej. Jego celem zresztą nie jest zaufanie, a kontrola. Dopiero gdy powstanie mur między nią, a innymi mężczyznami, ona sama zaś przestanie interesować się seksem i stanie się kłodą będzie mógł zmrużyć oko. A tak biedny spać nie może, bo ona się pewnie kurfi big_smile Paranoika trzeba zostawiać jego własnym paranojom. Może one mu zrobią loda? big_smile

75

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
majkaszpilka napisał/a:
Justyna.maj. napisał/a:

Napisał mi smsa ze miał mnie za bardzo wartościowa kobietę i idealna, a wszystko straciłam w jedna sekundę. myślał że mnie zna a jednak sie mylił. Nie chce mnie widziec, dotykać a tym bardziej patrzeć w oczy juz. Stwiedzil ze łzy same napływają mu do oczu, że jeszcze nikt go tak nie skrzywdził! !!!!!!


hahahah

Dobra trolliku,dałeś nam niezły ubaw big_smile

Możesz pójść wybłagać loda.
Od mamy rzecz jasna,może Ci kupi tongue


Nie wiem dlaczego zostałam nazwana trollem. Gdyby to była sytuacja zupełnie dla mnie nieistotna to nigdy nie pisalabym o tym na forum. Był to dojrzały i poważny związek.  Było już bardzo wiele sytuacji w których całkowicie mogłam liczyć na mojego partnera, to naprawdę w porządku facet. Jego zachowanie mnie  jednakze zdziwiło.  Było wszystko w porządku a tu nagle taki tekst. Fakt, on jest o mnie zazdrosny ale nie sądziłam ze kiedykolwiek usłyszę od niego coś takiego. Dla mnie to ciężka sytuacja. To nie jest związek dzieciaków a dorosłych ludzi. Mieliśmy plany na przyszłość,  za chwilę mieszkalibysmy razem. Ciężko mi będzie to skończyć

76

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

To ze nikt  z Was nie spotkał się z takim problemem nie oznacza ze od razu robie sobie żarty. Mnie do śmiechu nie jest. Byłam najszczesliwsza kobieta na świecie i tetaz wszystko się posypalo

77

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

To ze nikt  z Was nie spotkał się z takim problemem nie oznacza ze od razu robie sobie żarty. Mnie do śmiechu nie jest. Byłam najszczesliwsza kobieta na świecie i tetaz wszystko się posypalo

Taaa, „nikt nie spotkał się z takim problemem” big_smile A co to? Mało takich buraków po świecie chodzi? Mało ich było na tym forum? To jest kolejna odsłona bidnego zakompleksionego, który z dziewicą tylko może, bo jak kobieta już miała partnera, to jemu nie  stanie... Ktoś już tu był i towar jest wybrakowany. Znalazł se dziewice i był uchachany, bo miał kontrolę nad jej seksualnością. A tu dziewicy się zachciało przyjemności w seksie i jemu już nie stanie, vel „łzy napłynęły mu do oczu” big_smile No bo jak ona taka aktywna i inicjatywna, to znaczy, że kurfa big_smile Kontrolę diabły wzięli, a madonna okazała się być ladacznicą...

78 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-05-19 18:28:11)

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:
Justyna.maj. napisał/a:

Napisał mi smsa ze miał mnie za bardzo wartościowa kobietę i idealna, a wszystko straciłam w jedna sekundę. myślał że mnie zna a jednak sie mylił. Nie chce mnie widziec, dotykać a tym bardziej patrzeć w oczy juz. Stwiedzil ze łzy same napływają mu do oczu, że jeszcze nikt go tak nie skrzywdził! !!!!!!


hahahah

Dobra trolliku,dałeś nam niezły ubaw big_smile

Możesz pójść wybłagać loda.
Od mamy rzecz jasna,może Ci kupi tongue

Do tej kwestii odniosę się cytując Twoje słowa.
Postaram się zrobić to zwięźle:

"Był to dojrzały i poważny związek."
A w pierwszym poście napisałaś:
"Ja nie mam problemu z zaproponowaniem mojemu facetowi zrobienia przyjemności oralnej.jest to mój chłopak którego kocham i chce dawać mu przyjemność. Czy to jest coś dziwnego?  Moj partner to uwielbia."

I nagle,jego pogląd na miłość oralną zmienia się diametralnie,a Ty zostajesz nazwana dziwką,która zapewne będzie to robiła innym.


"to naprawdę w porządku facet."
Nie,ten facet nie jest w porządku,a wobec Ciebie szczególnie.

"To nie jest związek dzieciaków a dorosłych ludzi."
Niestety,ale czytając Twoje słowa, mam spore wątpliwości.Bo jakkolwiek jesteście dorośli,to niestety Wasza dojrzałość emocjonalna kuleje.


A teraz w kwestii trollowania.

Bywają takie osoby tutaj na Forum,które przez sposób rozumowania... a co za tym idzie pisania,włącznie z próbą wypierania oczywistych oczywistości,usprawiedliwiania danych zachowań,oraz szukania win nie tam gdzie trzeba...sprawiają, że ich opowieści stają się infantylne,a w efekcie finalnym okazuje się,że ktoś zwyczajnie ma wybujałą wyobraźnię i dobry fun.

Ja chwilami tak Ciebie odbieram.

79

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Klio napisał/a:
Justyna.maj. napisał/a:

To ze nikt  z Was nie spotkał się z takim problemem nie oznacza ze od razu robie sobie żarty. Mnie do śmiechu nie jest. Byłam najszczesliwsza kobieta na świecie i tetaz wszystko się posypalo

Taaa, „nikt nie spotkał się z takim problemem” big_smile A co to? Mało takich buraków po świecie chodzi? Mało ich było na tym forum? To jest kolejna odsłona bidnego zakompleksionego, który z dziewicą tylko może, bo jak kobieta już miała partnera, to jemu nie  stanie... Ktoś już tu był i towar jest wybrakowany. Znalazł se dziewice i był uchachany, bo miał kontrolę nad jej seksualnością. A tu dziewicy się zachciało przyjemności w seksie i jemu już nie stanie, vel „łzy napłynęły mu do oczu” big_smile No bo jak ona taka aktywna i inicjatywna, to znaczy, że kurfa big_smile Kontrolę diabły wzięli, a madonna okazała się być ladacznicą...


Coś w tym jest. On powiedział ze jest wychowany wg "starej szkoły" ze ma pewne zasady w życiu. A że sam nie był jeszcze w łóżku z kobietą to również oczekuje ze jego wybranka będzie "czysta" jednak nie jest to konieczny warunek bo każdy z nas ma inną przeszłość. Stwiedzil również ze zdrada to nie jest złapanie kogoś w łóżku z inną osobą a nawet fantazje o innych czy flirt z płcią przeciwną postrzega jako zdradę.  Ale z drugiej strony to jest facet i nie wierzę w to że nie podobają mu się inne kobiety.

80

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

On powiedział ze jest wychowany wg "starej szkoły" ze ma pewne zasady w życiu.

Ale o jak starej szkole mówimy?
XIX wiek? big_smile

Justyna.maj. napisał/a:

A że sam nie był jeszcze w łóżku z kobietą to również oczekuje ze jego wybranka będzie "czysta" jednak nie jest to konieczny warunek bo każdy z nas ma inną przeszłość.

Czysta big_smile Noż żesz! big_smile Po usłyszeniu tego tekstu trzeba było Panu za współpracę podziękować. Tzn. że uprawiałaś z nim seks i czysta juz nie jesteś... A po seksie oralnym! No, moja droga, tego brudu nawet szczotką drucianą nie domyjesz!

Justyna.maj. napisał/a:

Stwiedzil również ze zdrada to nie jest złapanie kogoś w łóżku z inną osobą a nawet fantazje o innych czy flirt z płcią przeciwną postrzega jako zdradę.  Ale z drugiej strony to jest facet i nie wierzę w to że nie podobają mu się inne kobiety.

Bo co wolno wojewodzie, to nie tobie... kobieto big_smile

Jego poglądy to żadna szkoła, a niskie poczucie własnej wartości, potrzeba ciągłej kontroli i ograniczania Ciebie. Bo według Twojego mysia pysia big_smile w istocie każda kobieta to kurfa jest i jak jej typowy facet nie dopilnuje to się puści wink

81

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
CatLady napisał/a:

Ale ja się zastanawiam nad jednym... Skoro on uważa, że jeśli jego dziewczyna uprawia seks z nim, to znaczy, że uprawia/ mogłaby uprawiać z innymi, to jedyną metodą, by on przestał tak uważać byłoby gdyby ona przestała ten seks uprawiać również z nim (jeśli dla niego robi to ze mną = robi to z innymi). Jak zakonnica, w celibacie - wtedy by jej ufał...

Proponuję Autorce wątku wdrożyć tę metodę. Będzie zgodna z logiką faceta. Hah. ;-)

82

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

Coś w tym jest. On powiedział ze jest wychowany wg "starej szkoły" ze ma pewne zasady w życiu. A że sam nie był jeszcze w łóżku z kobietą to również oczekuje ze jego wybranka będzie "czysta" jednak nie jest to konieczny warunek bo każdy z nas ma inną przeszłość. Stwiedzil również ze zdrada to nie jest złapanie kogoś w łóżku z inną osobą a nawet fantazje o innych czy flirt z płcią przeciwną postrzega jako zdradę.  Ale z drugiej strony to jest facet i nie wierzę w to że nie podobają mu się inne kobiety.

Ta jego wypowiedź to jest dorabianie wzniosłej teorii do własnego nieudacznictwa. On nie dlatego prawiczkiem był, bo jest chrześcijaninem i do Częstochowy na kolanach chadzał, tylko dlatego, że żadna go nie chciała. Został więc - jak ofiara losu, kalesony a nie facet - prawiczkiem. I dlatego oczekuje "czystości" od kobiety - bo doświadczona nawet minimalnie kobieta od razu skapnie się, z kim ma do czynienia. Jak Klio napisała - nie stanie mu, bo będzie się bał porównania, będzie wiedział, że ona wie, że on jest kiepski.

A to, że uważa nawet flirt za zdradę, to świetny obraz jego kompleksów. Z doświadczenia mówię - ostrzegam Cię przed takim typem. Zostaw go, bo jest tak zakompleksiony, że pociągnie Cię za sobą w dół. Jesteś fajna zdrowa babka, lubisz seks, nie daj się sprowadzić do... nie wiem sama, czego, jak to porównać... do poziomu ameby. Wciągnie Cię w swoje marne żałosne życie. Wierz mi, nic nie tracisz olewając go - a możesz dużo zyskać.

83

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Esthere napisał/a:
CatLady napisał/a:

Ale ja się zastanawiam nad jednym... Skoro on uważa, że jeśli jego dziewczyna uprawia seks z nim, to znaczy, że uprawia/ mogłaby uprawiać z innymi, to jedyną metodą, by on przestał tak uważać byłoby gdyby ona przestała ten seks uprawiać również z nim (jeśli dla niego robi to ze mną = robi to z innymi). Jak zakonnica, w celibacie - wtedy by jej ufał...

Proponuję Autorce wątku wdrożyć tę metodę. Będzie zgodna z logiką faceta. Hah. ;-)

Mnie się wydaję, że on wysnuł tę swoją teoryjkę, bo ona nie dość się wzbraniała. Mówiąc brzydko - za szybko mu "dała". I on teraz myśli, że innym też da szybko. Pragnę także zaznaczyć, że dla takiego typa nawet po roku związku może być "za szybko". Może jakby ją siłą wyrwał z klasztoru jak Marcin Luter Katarzynę, to byłaby dość cnotliwa dla niego.

84

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Otóż to. Czytacie jak z nut smile powiedział ze jego obrzydzaloby to ze jego kobieta miała między nogami wcześniej innego faceta a poza tym nie chce żeby kobieta porównywala go z innym facetem. Z daleka tych kompleksów nie widać. Na codzień wesoły, wydawałoby się pewno siebie facet.

Zastanawia mnie tylko czy on naprawdę jest mi tak wierny jak twierdzi. Co do "dania" mu. U nas te sprawy idą i tak naprawdę wolno. Staram się aby spotkania nie były monotonne. Dużo podróżujemy, spędzamy fajnie czas. A seks... no cóż dla mnie to dopełnienie do związku.  A że darze go uczuciem to i chce robić to z nim.

85

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

Otóż to. Czytacie jak z nut smile powiedział ze jego obrzydzaloby to ze jego kobieta miała między nogami wcześniej innego faceta a poza tym nie chce żeby kobieta porównywala go z innym facetem. Z daleka tych kompleksów nie widać. Na codzień wesoły, wydawałoby się pewno siebie facet.

Zastanawia mnie tylko czy on naprawdę jest mi tak wierny jak twierdzi. Co do "dania" mu. U nas te sprawy idą i tak naprawdę wolno. Staram się aby spotkania nie były monotonne. Dużo podróżujemy, spędzamy fajnie czas. A seks... no cóż dla mnie to dopełnienie do związku.  A że darze go uczuciem to i chce robić to z nim.


Eeeee tam, wolno. Dla niego zawsze, ale to zawsze będzie za szybko. Kiedy już dochodziło co do czego, kiedy całowaliście się, pieściliście, uprawialiście seks, w jego małym misiowym rozumku już brzmiał alarm. Pozwoliła! Łatwa jest! Jak jest łatwa ze mną, to innym też będzie łatwo!
O ile pozycję misjonarską przełknął, o tyle seks oralny przelał czarę goryczy big_smile
Paranoikowi nie wytłumaczysz, a Ty próbowałaś. Jak to nie widać było kompleksów? Jego debilne teorie rodem ze „starej szkoły” darły się do Ciebie wręcz: jestem chodzącym KOMPLEKSEM!!! Tu nawet nie trzeba było czytać między wierszami wink Wprost przedstawiał Ci jak małym i ograniczonym człowieczkiem jest. Ty w ogóle masz jakiś instynkt samozachowawczy, czy też tak, jak ćmie każdy ogień Ci się podoba?

86 Ostatnio edytowany przez Justyna.maj. (2016-05-19 21:41:08)

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Klio napisał/a:
Justyna.maj. napisał/a:

Otóż to. Czytacie jak z nut smile powiedział ze jego obrzydzaloby to ze jego kobieta miała między nogami wcześniej innego faceta a poza tym nie chce żeby kobieta porównywala go z innym facetem. Z daleka tych kompleksów nie widać. Na codzień wesoły, wydawałoby się pewno siebie facet.

Zastanawia mnie tylko czy on naprawdę jest mi tak wierny jak twierdzi. Co do "dania" mu. U nas te sprawy idą i tak naprawdę wolno. Staram się aby spotkania nie były monotonne. Dużo podróżujemy, spędzamy fajnie czas. A seks... no cóż dla mnie to dopełnienie do związku.  A że darze go uczuciem to i chce robić to z nim.


Eeeee tam, wolno. Dla niego zawsze, ale to zawsze będzie za szybko. Kiedy już dochodziło co do czego, kiedy całowaliście się, pieściliście, uprawialiście seks, w jego małym misiowym rozumku już brzmiał alarm. Pozwoliła! Łatwa jest! Jak jest łatwa ze mną, to innym też będzie łatwo!
O ile pozycję misjonarską przełknął, o tyle seks oralny przelał czarę goryczy big_smile
Paranoikowi nie wytłumaczysz, a Ty próbowałaś. Jak to nie widać było kompleksów? Jego debilne teorie rodem ze „starej szkoły” darły się do Ciebie wręcz: jestem chodzącym KOMPLEKSEM!!! Tu nawet nie trzeba było czytać między wierszami wink Wprost przedstawiał Ci jak małym i ograniczonym człowieczkiem jest. Ty w ogóle masz jakiś instynkt samozachowawczy, czy też tak, jak ćmie każdy ogień Ci się podoba?


Mój poprzedni związek skończył się porażką. Facet był "babiarzem" niby był ze mną,  niby kochał a tu nagle odkrywam konta ma portalach randkowych, cały czas dawał mi do zrozumienia ze są ładniejsze kobiety ode mnie mimo że jestem atrakcyjna dziewczyna. Momentami zachowywal się jak "bydlak". Z takim typem faceta bardzo mi źle było. Nie czułam się wcale atrakcyjna a facet traktował mnie niczym szmate. Bardzo to przeżyłam. Mój obecny partner jest zupełnie inny. Wrażliwy, spokojny. Mi bardzo taka osoba odpowiada. Nigdy nie zdarzyło się żeby mnie czymś obraził. Stawia mnie na pierwszym miejscu. Te jego zasady mi się spodobały. A facet w wieku 24 lat i do tego prawiczek to cud. A on był wcześniej w związku ale twierdzi ze to była bardziej mocna przyjazn niż miłość a dziewczyna robiła o byle co awantury i związek się rozlecial.
Dziwne to jest bo on sam zaczyna ze mną eroryczne rozmowy a na żywo momentami rzuca się jak stado wyglodnialych wilków na mnie. Nic z tego nie rozumiem. Widać że go pociągam

87

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

A może ta"obraza za loda" to tylko idiotyczny pretekst aby rozstać się z dziewczyną? Może nie chciał z nią już być, i nie znajdując w sumie logicznego argumentu, powodu do rozstania to wymyślił, że walnie focha za zrobienie mu dobrze? smile .....ależ to absurdalnie brzmi...

88 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-05-19 21:52:43)

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

Mój poprzedni związek skończył się porażką. Facet był "babiarzem" niby był ze mną,  niby kochał a tu nagle odkrywam konta ma portalach randkowych, cały czas dawał mi do zrozumienia ze są ładniejsze kobiety ode mnie mimo że jestem atrakcyjna dziewczyna. Momentami zachowywal się jak "bydlak". Z takim typem faceta bardzo mi źle było. Nie czułam się wcale atrakcyjna a facet traktował mnie niczym szmate. Bardzo to przeżyłam. Mój obecny partner jest zupełnie inny. Wrażliwy, spokojny. Mi bardzo taka osoba odpowiada. Nigdy nie zdarzyło się żeby mnie czymś obraził. Stawia mnie na pierwszym miejscu. Te jego zasady mi się spodobały.

Przeskoczyłaś z jednej niezdrowej skrajności, w drugą równie niezdrową skrajność. Czas poszukać złotego środka...


Justyna.maj. napisał/a:

A facet w wieku 24 lat i do tego prawiczek to cud. A on był wcześniej w związku ale twierdzi ze to była bardziej mocna przyjazn niż miłość a dziewczyna robiła o byle co awantury i związek się rozlecial.

No faktycznie. Cud! big_smile Boska interwencja uchroniła go przed rozprawiczeniem, albo „stara szkoła” big_smile Któż raczy wiedzieć tongue
A była czasem nie robiła mu awantur, bo podzielił się z nią Wielką Teorią Starej Szkoły? big_smile
Być może jego głupoty nie obracała w żart...

Justyna.maj. napisał/a:

Dziwne to jest bo on sam zaczyna ze mną eroryczne rozmowy a na żywo momentami rzuca się jak stado wyglodnialych wilków na mnie. Nic z tego nie rozumiem. Widać że go pociągam

Ponownie napiszę. Co wolno wojewodzie, to nie Tobie kobieto. On może, Ty nie. Na tym polega podstawowa różnica. On może lubić seks, on może zachowywać się zgodnie ze swoim instynktem i swoimi potrzebami. Ty nie. On może prowadzić erotyczne rozmowy. Ty nie.
Za każdym razem gdy wykażesz się inicjatywą, gdy weźmiesz udział w jakiejkolwiek formie aktywności seksualnej, u niego pojawi się nie tylko podniecenie, ale i czerwona lampka. Bo jeśli robisz to z nim, to pewnie z innymi też. Dlatego Tobie nie wolno. Dlatego Ty musisz być skromna, cicha, bez inicjatywy, idealnie: kłoda. Wtedy czerwona lampka nie będzie paliła się tak mocno, ale też nie zgaśnie nigdy.

Leila01 napisał/a:

A może ta"obraza za loda" to tylko idiotyczny pretekst aby rozstać się z dziewczyną? Może nie chciał z nią już być, i nie znajdując w sumie logicznego argumentu, powodu do rozstania to wymyślił, że walnie focha za zrobienie mu dobrze? smile .....ależ to absurdalnie brzmi...

To nie jest ta opcja, bo misiaczek prezentuje całą gamę teorii starej szkoły big_smile

89

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

Mój poprzedni związek skończył się porażką.
Z takim typem faceta bardzo mi źle było. Nie czułam się wcale atrakcyjna. Mój obecny partner jest zupełnie inny. Wrażliwy, spokojny.

Ty robisz to, co ja robiłam. Też byłam po związku z facetem (D.), który nie był babiarzem, niby z tych porządnych, z dobrej rodziny, tzw. dobra partia, ale... zimny jak ryba - ani nie objął, nie przytulił zwłaszcza w miejscu publicznym, znajomym przedstawił mnie po kilku miesiącach znajomości, rodziny nie ndążyłam poznać. Miałam wrażenie, że nie jestem "tą" albo, że się mnie wstydzi. Wyjechałam za granicę na wakacje, wróciłam i jakoś to się rozeszło po łokciach, nawet bez dramatycznego zrywania. Ale bolało mnie to, takie "co we mnie jest nie tak". I wtedy poznałam tego mojego "porządnego, co to flirt uważa za zdradę". Na początku zupełne przeciwieństwo D. - czuły, za rękę wziął, przytulił, kleił się wręcz. Na początku to było fajne - a potem zaczęło mnie wkurzać. To, że w pizzerii chciał usiąść obok mnie, tak że jeść się normalnie nie dało - zamiast siąść naprzeciw. Że cały czas trzymał za tą rękę, głaskał, patrzył - jakby cały czas zaznaczał teren. Te jego teorie, że jak dziewczyna rozmawia z innym gościem to już preludium do zdrady, że flirt to zdrada. Próby kontroli tego, jak wyglądam. Teorie, co kobieta powinna, czego nie. Raz nawet powiedział, że kobieta czasem zasługuje, by ją uderzyć! Długie telefony - wtedy pracowałam w call center, 8h na telefonie, a po pracy jeszcze on dzwonił... bosz...

Dowiadywałam się tego stopniowo. Na początku fajnie, a potem miałam powoli, coraz szybciej dość. Aż zerwałam. Ty już chyba masz dość?

Nauczyłam się jednak czegoś: nigdy nie zastępować jednego partnera kolejnym. Po zerwaniu związku, trzeba usiąść, uspokoić się, odnowić stare kontakty, znaleźć hobby. Poczekać - a nie rzucać się od razu na przeciwieństwo byłego. O ile dla D. byłam co najwyżej opcją, to dla tego następnego - całym życiem. Koleś bez zainteresowań, znajomych, kradł mi oddech. Przypomina mi to nieco inny wątek na tym forum...

90

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
CatLady napisał/a:
Justyna.maj. napisał/a:

Mój poprzedni związek skończył się porażką.
Z takim typem faceta bardzo mi źle było. Nie czułam się wcale atrakcyjna. Mój obecny partner jest zupełnie inny. Wrażliwy, spokojny.

Ty robisz to, co ja robiłam. Też byłam po związku z facetem (D.), który nie był babiarzem, niby z tych porządnych, z dobrej rodziny, tzw. dobra partia, ale... zimny jak ryba - ani nie objął, nie przytulił zwłaszcza w miejscu publicznym, znajomym przedstawił mnie po kilku miesiącach znajomości, rodziny nie ndążyłam poznać. Miałam wrażenie, że nie jestem "tą" albo, że się mnie wstydzi. Wyjechałam za granicę na wakacje, wróciłam i jakoś to się rozeszło po łokciach, nawet bez dramatycznego zrywania. Ale bolało mnie to, takie "co we mnie jest nie tak". I wtedy poznałam tego mojego "porządnego, co to flirt uważa za zdradę". Na początku zupełne przeciwieństwo D. - czuły, za rękę wziął, przytulił, kleił się wręcz. Na początku to było fajne - a potem zaczęło mnie wkurzać. To, że w pizzerii chciał usiąść obok mnie, tak że jeść się normalnie nie dało - zamiast siąść naprzeciw. Że cały czas trzymał za tą rękę, głaskał, patrzył - jakby cały czas zaznaczał teren. Te jego teorie, że jak dziewczyna rozmawia z innym gościem to już preludium do zdrady, że flirt to zdrada. Próby kontroli tego, jak wyglądam. Teorie, co kobieta powinna, czego nie. Raz nawet powiedział, że kobieta czasem zasługuje, by ją uderzyć! Długie telefony - wtedy pracowałam w call center, 8h na telefonie, a po pracy jeszcze on dzwonił... bosz...

Dowiadywałam się tego stopniowo. Na początku fajnie, a potem miałam powoli, coraz szybciej dość. Aż zerwałam. Ty już chyba masz dość?

Nauczyłam się jednak czegoś: nigdy nie zastępować jednego partnera kolejnym. Po zerwaniu związku, trzeba usiąść, uspokoić się, odnowić stare kontakty, znaleźć hobby. Poczekać - a nie rzucać się od razu na przeciwieństwo byłego. O ile dla D. byłam co najwyżej opcją, to dla tego następnego - całym życiem. Koleś bez zainteresowań, znajomych, kradł mi oddech. Przypomina mi to nieco inny wątek na tym forum...


Dziękuję za wyczerpująca odpowiedz. Mój partner może aż tak się nie klei. W końcu mam wrażenie ze po dłuższym czasie bycia razem te wszystkie motylki z brzucha odlatuja. Jest dosc wstydliwy. Z jednej strony to mile miec tak wiernego faceta (nie mam jednak pewnosci czy tak jest czy gada bzdury) ale nigdy nie dal mi podstawy abym myslala ze jest niewierny nie mam mu nic do zarzucenia... do tej sytuacji. Rzeczywiście może zastanowię się nad dalszym byciem z tym facetem. Jego postawa jest dla mnie niewytlumaczalna. A to co ja czuję kiedy mój ukochany mówi takie słowa jest jak cios w plecy.

91 Ostatnio edytowany przez CatLady (2016-05-19 22:26:01)

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Mój były i Twój facet różnią się szczegółami, ale to podobny typ. Zakompleksiony, który dorabia do tego teorie. Ten mój też był seksualnie mniej doświadczony niż ja i też miał z tym problem.

Edit: i ty zrobiłaś tak, jak ja. Zastąpiłaś drania fujarą.

92

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

O ja cie!
Rozumiem jego podejście, zakończ ten związek!
On był długo prawiczkiem, w dodatku upośledzonym w kwestii seksu i tak mu zostało nawet po utracie dziewictwa. On się nie zmieni, a Ty powinnaś kopnąć go w krocze za nazwanie Cię szlaufem.  Wykazał się dziecinnością, głupotą i WIELKIM BRAKIEM SZACUNKU DO CIEBIE. Zerwij z nim. On ma nasrane we łbie.

93

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
kareninka napisał/a:

. Zerwij z nim. On ma nasrane we łbie.

hehehe, uwielbiam to powiedzenie big_smile i jakie prawdziwe.

94 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2016-05-20 19:36:24)

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Stań sama przed sobą i powiedz sobie szczerze - czego oczekujesz? Od siebie? Od niego? Od nas?

Jak dla mnie facet ma fundamentalny problem z zaufaniem. I jeszcze ma czelność zrzucać na ciebie całą winę, a ty tą winę aż z radością przyjmujesz, i szukasz dla niego usprawiedliwienia, i sposobu na ratunek i wyjaśnień, kiedy to ON jest tą stroną która zawiniła, która powinna szukać sposobu na naprawienie sytuacji.
To jest szacunek do siebie?


Piszesz "to jak cios w plecy" "to mnie rani" "to mnie boli" -- czy potrzebujesz jeszcze naszych słów, żeby wiedzieć, co jest nie tak z tym związkiem?

95

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

A tak wlasciwie, to bylo mu dobrze ?
Zadowolony byl chlopak ? Chcialby powtorki ?

A tak powazniej  juz.Zerwij.To nie ma sensu dla obu stron.Dla niego - bo nie ma zaufania do Ciebie,Mysli, ze bedziesz latala po ulicach i robila chlopom dobrze ? Ja za takie posadzenie bym sie obrazila.
Po drugie.Jak Ty sobie teraz wyobrazasz Wasze zycie intymne ? Po tym co powiedzial, ze sie Ciebie brzydzi T masz swoje potrzeby, ale czy potrafisz sie do niego zblizyc po tym co powiedzial ?

96

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
majkaszpilka napisał/a:

U mnie, po takim tekście wyłapałby w pysk...zwyczajnie.

Nie lepsze to niż panna mówiąca, że rozłoży nogi przed innym do swojego chłopa. W innym temacie. Jenak tam chyba inne podejście miałaś wink

97

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Miłycham napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

U mnie, po takim tekście wyłapałby w pysk...zwyczajnie.

Nie lepsze to niż panna mówiąca, że rozłoży nogi przed innym do swojego chłopa. W innym temacie. Jenak tam chyba inne podejście miałaś wink

Proponuję czytanie ze zrozumieniem.

98

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

A czego według Ciebie nie zrozumiałem?

99

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Nie mam pojęcia czego,i mało mnie to interesuje tongue

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?
Justyna.maj. napisał/a:

No i tak to właśnie jest... Facet zamiast się cieszyć ze ma taką kobietę to doszukuje się drugiego dna. Czuje się okropnie. Cały związek poszedł w cholerę sad

Ciesz się dziewczyno, otwieraj szampana, że prawda wyszła na jaw teraz, a nie np za 5 lat, gdy na świecie byłoby dziecko/ci. Teraz możesz z pewna świadomością decydować czy chcesz być mimo wszystko z takim facetem, czy też ku chwale ojczyzny cały związek poszedł w cholerę. W przypadku wyboru opcji 1 nie licz na wielkie cuda, ten gość ewidentnie nie rokuje...

101

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

A myślałaś,  gdzie królewicz pójdzie, jak mu się lodzik zamarzy? Do Ciebie czy może na...
Do Ciebie nie, bo pannie Wacpannie nie wypada z Wacpanem.

102

Odp: Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Justyna.maj. kurcze dziewczyno, monitor sobie oplułam. big_smile
Teraz Misio powinien ptoka, tydzień w wodzie święconej moczyć, aby zmyć brud Twych ust. big_smile Skalałaś ptoszka, oj, skalałaś.

Poważnie, dziewczyno uciekaj, ten człowiek zniszczy Ci życie, lepiej żyć samej, niż z wariatem ( sorry, zaburzonym ).
Te jazdy, które teraz robi są tylko próbką, tego co czeka Cię w przyszłość. Uwierz, z takim człowiekiem może być tylko gorzej. Wrażliwy, spokojny, kochający mężczyzna nie traktuje tak kobiety.
Nie łudź się i nie zaklinaj rzeczywistości, pod płaszczykiem Koffającego Misia, kryje się tyran i despota.

Posty [ 66 do 102 z 102 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy mój partner miał podstawy wydać o mnie taka przykra opinie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024