Nienawidzę mężczyzn - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 125 z 125 ]

66

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
beacia96 napisał/a:

Teraz widzę, że zachowałam się okropnie sad Żaden ból nie usprawiedliwia nienawiści. Nie chcę stać się osobą, która krzywdzi innych bo jej nie wyszło, a zdałam sobie sprawę, że właśnie ku temu zmierzam. sad

Ostatnio też o tym wiedziałaś.
Becia, jesteś strasznie niestabilna, serio.

Wcześniej tak powiedziałam, bo poczułam się "zaatakowana" i przeprosiłam dla świętego spokoju. Teraz to autentycznie mi przykro. Jestem wściekła na siebie, że przez jakąś tam durną znajomość straciłam zdrowy rozsądek i trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość.

Żeby przeanalizować błędy jakie popełniasz w relacjach z facetami i swoje schematy postępowania, to naprawdę przepracuj to z terapeutą. To nie jest żadna złośliwość, tylko życzliwa rada. Zresztą wiele osób Ci to radzi. Potraktuj to jako inwestycję w siebie, jak zaopiekowanie się sobą samym. Terapia naprawdę potrafi otworzyć oczy na wiele rzeczy. A każdy z nas tkwi w jakiś schematach postępowania i często nie zdaje sobie z tego sprawy smile

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Misinx napisał/a:

Żeby przeanalizować błędy jakie popełniasz w relacjach z facetami i swoje schematy postępowania, to naprawdę przepracuj to z terapeutą. To nie jest żadna złośliwość, tylko życzliwa rada. Zresztą wiele osób Ci to radzi. Potraktuj to jako inwestycję w siebie, jak zaopiekowanie się sobą samym. Terapia naprawdę potrafi otworzyć oczy na wiele rzeczy. A każdy z nas tkwi w jakiś schematach postępowania i często nie zdaje sobie z tego sprawy smile

To to nie ma sensu, terapeuta zazwyczaj sam ma problem ze sobą. Mizoandria i mizoginia co do zasady nie są refleksami. Niechęć do mężczyzn bierze się zazwyczaj od przemocowego ojca; mizoginia to od nadopiekuńczej matki, która wmawia synowi, że wszystkie kobiety oprócz niej to samo zło.

68

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Grasse napisał/a:

Niechęć do mężczyzn bierze się zazwyczaj od przemocowego ojca; mizoginia to od nadopiekuńczej matki, która wmawia synowi, że wszystkie kobiety oprócz niej to samo zło.

Niekoniecznie. Tyle samo uprzedzeń, o ile nie więcej, wynika z własnych doświadczeń - czy to nieudanych związków, czy ogólnego niepowodzenia w relacjach damsko-męskich, co nawet nasze forum wyraźnie pokazuje.

69

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Grasse napisał/a:
Misinx napisał/a:

Żeby przeanalizować błędy jakie popełniasz w relacjach z facetami i swoje schematy postępowania, to naprawdę przepracuj to z terapeutą. To nie jest żadna złośliwość, tylko życzliwa rada. Zresztą wiele osób Ci to radzi. Potraktuj to jako inwestycję w siebie, jak zaopiekowanie się sobą samym. Terapia naprawdę potrafi otworzyć oczy na wiele rzeczy. A każdy z nas tkwi w jakiś schematach postępowania i często nie zdaje sobie z tego sprawy smile

To to nie ma sensu, terapeuta zazwyczaj sam ma problem ze sobą. Mizoandria i mizoginia co do zasady nie są refleksami. Niechęć do mężczyzn bierze się zazwyczaj od przemocowego ojca; mizoginia to od nadopiekuńczej matki, która wmawia synowi, że wszystkie kobiety oprócz niej to samo zło.

Aleś wymyślił. Gdyby tak było to w ogóle terapia nie miałaby żadnego sensu. Większość naszych problemów emocjonalnych wiąże się z dzieciństwem i większość z nich można przepracować na terapii. Przynajmniej w dużym stopniu.

70

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Misinx napisał/a:

Aleś wymyślił. Gdyby tak było to w ogóle terapia nie miałaby żadnego sensu. Większość naszych problemów emocjonalnych wiąże się z dzieciństwem i większość z nich można przepracować na terapii. Przynajmniej w dużym stopniu.

Każdy ma jakieś problemy, ale fakty są takie, że najlepiej stawić im czoła samodzielnie. Ja w terapeutów nie wierzę.

71 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-11-29 20:51:00)

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Autorko, mam nadzieję, że nie potwierdzi to Twojego obrazu świata, gdzie wszyscy mężczyźni są tacy sami. Naprawdę oprócz dziadersów można spotkać też takich, którzy szanują kobiety. Musisz wprowadzić może pewien filtr na etapie selekcji do znajomości.

Ej no, jako niewątpliwy dziaders nie przypominam sobie żebym w życiu osobistym nie szanował kobiet. Jedna może mieć do mnie jakiś żal o sposób zakończenia związku ale to było sto lat temu i na pewno się z tego pozbierała, ma męża i wianuszek dzieci wink

:-D Hehehe
To powiedzmy, że jesteś przyzwoitym dziadersem ;-) Może jedynym :-D
Ale prawdę powiedziawszy to jeśli dziaders w skali makro, czyli w odniesieniu do ogółu kobiet odmawia praw, to mało prawdopodobne, że inaczej jest w skali mikro. Podobnie z podmiotowością, arbitralnym wartościowaniem, wymuszaniem posłuszeństwa, a to wszystko składa się na szacunek, a nie gesty obliczone na wywołanie wrażenia albo służące temu, żeby samemu poczuć się, nie wiem, ale chyba kimś na wzór dżentelmena ;-)
Tja...

72

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Grasse napisał/a:
Misinx napisał/a:

Aleś wymyślił. Gdyby tak było to w ogóle terapia nie miałaby żadnego sensu. Większość naszych problemów emocjonalnych wiąże się z dzieciństwem i większość z nich można przepracować na terapii. Przynajmniej w dużym stopniu.

Każdy ma jakieś problemy, ale fakty są takie, że najlepiej stawić im czoła samodzielnie. Ja w terapeutów nie wierzę.

Terapia nie oznacza, że nie trzeba włożyć w to swojej pracy. Czemu uważasz, że nie warto korzystać z pomocy terapeuty? Sądzisz, że żadna terapia nie ma sensu?

73

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Grasse napisał/a:
Misinx napisał/a:

Aleś wymyślił. Gdyby tak było to w ogóle terapia nie miałaby żadnego sensu. Większość naszych problemów emocjonalnych wiąże się z dzieciństwem i większość z nich można przepracować na terapii. Przynajmniej w dużym stopniu.

Każdy ma jakieś problemy, ale fakty są takie, że najlepiej stawić im czoła samodzielnie. Ja w terapeutów nie wierzę.

Terapeuta to nie Święty Mikołaj. To tak jakbyś nie wierzył w dentystów.

74

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Nawet jak z terapeutą to i tak stajesz samodzielnie przed problemem ,a bez sensu jest wywalać otwarte drzwi.

75

Odp: Nienawidzę mężczyzn
aniuu1 napisał/a:

Terapia nie oznacza, że nie trzeba włożyć w to swojej pracy. Czemu uważasz, że nie warto korzystać z pomocy terapeuty? Sądzisz, że żadna terapia nie ma sensu?

Polecam Ci książkę "Psychoterapeutka" (chyba, że już czytałaś). Mechanizmy ich pracy (np. przeciwprzeniesienia) siłą rzeczy funkcjonują w taki sposób, że nie da się ich nie nałożyć na swoje wcześniejsze doświadczenia. Każdy człowiek sam najlepiej zna swoje problemy i sam najlepiej potrafi wypracować system jego rozwiązania. Nie raz przekonałem się, podstawą jest nienegacja problemu - najpierw trzeba go uznać, a potem wygaszać.

76 Ostatnio edytowany przez Misinx (2020-11-29 22:53:52)

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Grasse napisał/a:
aniuu1 napisał/a:

Terapia nie oznacza, że nie trzeba włożyć w to swojej pracy. Czemu uważasz, że nie warto korzystać z pomocy terapeuty? Sądzisz, że żadna terapia nie ma sensu?

Polecam Ci książkę "Psychoterapeutka" (chyba, że już czytałaś). Mechanizmy ich pracy (np. przeciwprzeniesienia) siłą rzeczy funkcjonują w taki sposób, że nie da się ich nie nałożyć na swoje wcześniejsze doświadczenia. Każdy człowiek sam najlepiej zna swoje problemy i sam najlepiej potrafi wypracować system jego rozwiązania. Nie raz przekonałem się, podstawą jest nienegacja problemu - najpierw trzeba go uznać, a potem wygaszać.

O "płaskiej ziemi" pewnie też można znaleźć książkę. Szerzysz chłopie niebezpieczne bzdury i najwyraźniej masz słabe pojęcie na temat psychoterapii.

77

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Misinx napisał/a:

O "płaskiej ziemi" pewnie też można znaleźć książkę. Szerzysz chłopie niebezpieczne bzdury i najwyraźniej masz słabe pojęcie na temat psychoterapii.

Nie chcę się kłócić, niech każdy z nas zostanie przy swoim zdaniu.

78

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Grasse napisał/a:
Misinx napisał/a:

O "płaskiej ziemi" pewnie też można znaleźć książkę. Szerzysz chłopie niebezpieczne bzdury i najwyraźniej masz słabe pojęcie na temat psychoterapii.

Nie chcę się kłócić, niech każdy z nas zostanie przy swoim zdaniu.

Ok. Tylko, że niestety jesteś w tym temacie trochę jak "antyszczepionkowiec" i gadanie, że psychoterapia jest niepotrzebna, szkodliwa, zła może przynieść naprawdę sporo szkód.

79

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Ja tylko napiszę, że jest tu pewnie parę osób, które odniosły korzyść z terapii. Sama chodziłam, polecam i jeszcze zamierzam wrócić. Poradziłam sobie z wieloma rzeczami sama wcześniej (moja terapeutka to przyznała), a mimo to uważam, że byłoby lepiej/ łatwiej dla mnie gdybym miała wsparcie terapeuty wcześniej. Znam osoby, które "nie wierzą w terapeutów", a moim zdaniem właśnie ewidentnie potrzebują terapii, tylko nie są gotowe na szczerość ze sobą i zmiany, wolą widzieć problemy gdzie indziej.

80 Ostatnio edytowany przez R_ita (2020-11-30 01:30:50)

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Znam szereg osób, które dopiero ruszyły na przód dzięki terapii. Ale trzeba liczyć się z tym, że to:
-ogromna praca z naszej strony a nie oczekiwanie gotowych rozwiązań
-skonfrontowanie się z samym sobą co może sprawić, że przez pewien okres czasu będziemy czuć się ze sobą beznadziejnie będziemy podważać niemal wszystko co znamy, pogłębi się nasze uczucie zagubienia... a wielu by chciało by jak za sprawą czarodziejskiej różdżki nasze problemy się rozwiązały smile No nie...

Także Grasse- nie wiem czy Twoja opinia to własne doświadczenia bo źle trafiłeś, czy jesteś jakimś cenionym autorytetem w tym zakresie stąd śmiałość do podważania tej formy pracy nad sobą czy co... ja też dużo czytałam o szkodliwościach terapii, przeciwprzeniesieniach, o tym, że babranie w umysłach ludzi donikąd nie prowadzi... ale jednak bardziej cenię sobie świadectwa szeregu ludzi (w tym moim), którzy ruszyli z miejsca właśnie dzięki nim.

Grasse- Same rozważania co do mizoandrii i mizoginii szanuje- to totalnie mój zakres zainteresowań i w takich dywagacjach czuję się jak ryba w wodzie wink

81

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Olinka napisał/a:
Grasse napisał/a:

Niechęć do mężczyzn bierze się zazwyczaj od przemocowego ojca; mizoginia to od nadopiekuńczej matki, która wmawia synowi, że wszystkie kobiety oprócz niej to samo zło.

Niekoniecznie. Tyle samo uprzedzeń, o ile nie więcej, wynika z własnych doświadczeń - czy to nieudanych związków, czy ogólnego niepowodzenia w relacjach damsko-męskich, co nawet nasze forum wyraźnie pokazuje.

Bardzo słuszne spostrzeżenie.

82

Odp: Nienawidzę mężczyzn
R_ita napisał/a:

Grasse- Same rozważania co do mizoandrii i mizoginii szanuje- to totalnie mój zakres zainteresowań i w takich dywagacjach czuję się jak ryba w wodzie wink

Zaproponowałbym nawet założenie jakiejś grupy wsparcia dla takich osób. Mam pomysł na wstępny kształt ankiet personalnych.

83 Ostatnio edytowany przez Netania (2020-11-30 23:23:31)

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Ja myślę, że nienawiść Beaci jest tak naprawdę spowodowana strachem. Lepiej wmówić sobie, że "oni wszyscy są do d..., nienawidzę ich, wszyscy są źli" niż przyznać się, że tak naprawdę boję się znowu w coś zaangażować, bo nie chcę już dostać po głowie. Ja mam tak, ze może nie nienawidzę - bo nie znoszę uogolnień, ale boję się do tego stopnia, że uciekłabym chyba z dzikim wrzaskiem, gdyby mnie ktoś teraz na kawę zaprosił...

Lepiej po prostu odpocząć, ochłonąć od relacji i za jakiś czas może spróbować jeszcze raz? Chowanie urazy nic nie da.

84

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Netania napisał/a:

Ja myślę, że nienawiść Beaci jest tak naprawdę spowodowana strachem. Lepiej wmówić sobie, że "oni wszyscy są do d..., nienawidzę ich, wszyscy są źli" niż przyznać się, że tak naprawdę boję się znowu w coś zaangażować, bo nie chcę już dostać po głowie. Ja mam tak, ze może nie nienawidzę - bo nie znoszę uogolnień, ale boję się do tego stopnia, że uciekłabym chyba z dzikim wrzaskiem, gdyby mnie ktoś teraz na kawę zaprosił...

Lepiej po prostu odpocząć, ochłonąć od relacji i za jakiś czas może spróbować jeszcze raz? Chowanie urazy nic nie da.

Jest wiele racji w tym co napisałaś. Nie zgodzę się tylko z tym, żeby za jakiś czas spróbować. To chyba definitywny koniec z mężczyznami i już nawet nie jest mi z tego powodu przykro.

85

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:
Netania napisał/a:

Ja myślę, że nienawiść Beaci jest tak naprawdę spowodowana strachem. Lepiej wmówić sobie, że "oni wszyscy są do d..., nienawidzę ich, wszyscy są źli" niż przyznać się, że tak naprawdę boję się znowu w coś zaangażować, bo nie chcę już dostać po głowie. Ja mam tak, ze może nie nienawidzę - bo nie znoszę uogolnień, ale boję się do tego stopnia, że uciekłabym chyba z dzikim wrzaskiem, gdyby mnie ktoś teraz na kawę zaprosił...

Lepiej po prostu odpocząć, ochłonąć od relacji i za jakiś czas może spróbować jeszcze raz? Chowanie urazy nic nie da.

Jest wiele racji w tym co napisałaś. Nie zgodzę się tylko z tym, żeby za jakiś czas spróbować. To chyba definitywny koniec z mężczyznami i już nawet nie jest mi z tego powodu przykro.

Daj sobie trochę czasu. Czasu na przemyślenie siebie w tym wszystkim, dotarcia do swoich emocji, ale takich głębszych. Przemyśl, czym jest powodowany ten strach, jakie mechanizmy tym kierują. Może nie przepracowałaś jakiś problemów i tak Ci bezpieczniej, w końcu boimy się nieznanego. Z jakiegoś powodu się też strasznie zaparłaś, rozumiem ktoś Cie skrzywdził. Ale w końcu to Ty sama przyciągasz takie osoby, więc może po prostu musisz się teraz baaardzo skupić na tym dlaczego tak jest. Nie zrozum mnie źle - nie, że celowo ich przyciągasz, ale podświadomie, schematami o których możesz nawet nie mieć pojęcia.

86

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:
Netania napisał/a:

Ja myślę, że nienawiść Beaci jest tak naprawdę spowodowana strachem. Lepiej wmówić sobie, że "oni wszyscy są do d..., nienawidzę ich, wszyscy są źli" niż przyznać się, że tak naprawdę boję się znowu w coś zaangażować, bo nie chcę już dostać po głowie. Ja mam tak, ze może nie nienawidzę - bo nie znoszę uogolnień, ale boję się do tego stopnia, że uciekłabym chyba z dzikim wrzaskiem, gdyby mnie ktoś teraz na kawę zaprosił...

Lepiej po prostu odpocząć, ochłonąć od relacji i za jakiś czas może spróbować jeszcze raz? Chowanie urazy nic nie da.

Jest wiele racji w tym co napisałaś. Nie zgodzę się tylko z tym, żeby za jakiś czas spróbować. To chyba definitywny koniec z mężczyznami i już nawet nie jest mi z tego powodu przykro.

Beaciu, jak tam przemyślenia o terapii?

87

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:
Netania napisał/a:

Ja myślę, że nienawiść Beaci jest tak naprawdę spowodowana strachem. Lepiej wmówić sobie, że "oni wszyscy są do d..., nienawidzę ich, wszyscy są źli" niż przyznać się, że tak naprawdę boję się znowu w coś zaangażować, bo nie chcę już dostać po głowie. Ja mam tak, ze może nie nienawidzę - bo nie znoszę uogolnień, ale boję się do tego stopnia, że uciekłabym chyba z dzikim wrzaskiem, gdyby mnie ktoś teraz na kawę zaprosił...

Lepiej po prostu odpocząć, ochłonąć od relacji i za jakiś czas może spróbować jeszcze raz? Chowanie urazy nic nie da.

Jest wiele racji w tym co napisałaś. Nie zgodzę się tylko z tym, żeby za jakiś czas spróbować. To chyba definitywny koniec z mężczyznami i już nawet nie jest mi z tego powodu przykro.

Czas zawsze zmienia perspektywę smile

88

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Żaden czas niczego nie zmieni. W moim przypadku na pewno nie. Zrobiłam głupotę bo wznowiłam znajomość z tamtym. Męczyłam się podczas tej znajomości i teraz po zakończeniu czuję się tak samo beznadziejnie. Podtrzymuję to co napisałam wcześniej, że nienawidzę mężczyzn bo jedyne co potrafią przynosić to cierpienie. Nie życzę sobie by jakikolwiek facet z tego forum mnie pocieszał czy pisał na mojego prywatnego maila. Pocieszenia z Waszej strony to czysta kpina wink

89

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:

Żaden czas niczego nie zmieni. W moim przypadku na pewno nie. Zrobiłam głupotę bo wznowiłam znajomość z tamtym. Męczyłam się podczas tej znajomości i teraz po zakończeniu czuję się tak samo beznadziejnie. Podtrzymuję to co napisałam wcześniej, że nienawidzę mężczyzn bo jedyne co potrafią przynosić to cierpienie. Nie życzę sobie by jakikolwiek facet z tego forum mnie pocieszał czy pisał na mojego prywatnego maila. Pocieszenia z Waszej strony to czysta kpina wink

Jak ktoś dwa razy wchodzi w to samo gówno, to pretensje może mieć tylko do siebie, a nie do gówna.

90

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Myślę, że gówno to idealne określenie opisujące relacje damsko- męskie wink

91

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:

Myślę, że gówno to idealne określenie opisujące relacje damsko- męskie wink

Bywa i tak.

92 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-17 21:47:23)

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Misinx napisał/a:
beacia96 napisał/a:

Żaden czas niczego nie zmieni. W moim przypadku na pewno nie. Zrobiłam głupotę bo wznowiłam znajomość z tamtym. Męczyłam się podczas tej znajomości i teraz po zakończeniu czuję się tak samo beznadziejnie. Podtrzymuję to co napisałam wcześniej, że nienawidzę mężczyzn bo jedyne co potrafią przynosić to cierpienie. Nie życzę sobie by jakikolwiek facet z tego forum mnie pocieszał czy pisał na mojego prywatnego maila. Pocieszenia z Waszej strony to czysta kpina wink

Jak ktoś dwa razy wchodzi w to samo gówno, to pretensje może mieć tylko do siebie, a nie do gówna.

Ciężko się z tym nie zgodzić..

Można mieć pretensje do wszytkiego, nawet do efektu cieplarnianego albo wiatru słonecznego..Prawda jest taka, że im bardziej ktoś złorzeczy czy też wyraża swoją nienawiść, tym bardziej należy brac poprawkę na takie zwierzenia. Równie dobrze pierwszy z brzegu mąż czy facet, który nie może znależć kobiety, mógłby narzekać na cały damski ród.
Tak samo, jak jedni narzekają na księży pedofili na podstawie kilku przypadków czy lekarzy na podstawie pojedynczych błędów. Jeśli ktoś zmarł na stole operacyjnym to jednak nie zawaham sie przed przyjęciem do szpitala, jeśli potrzebna mi operacja.

93

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Ja będę narzekać- zbyt dużo przykrości spotkało mnie ze strony mężczyzn żebym potrafiła uwierzyć że są jeszcze jacyś wartościowi.

94

Odp: Nienawidzę mężczyzn

nie można pokochać kogoś jak się go nienawidzi, taka postawa do niczego nie prowadzi, jeżeli kolejny raz zdarza się ten sam scenariusz to problem jest niestety w Tobie, sam to przerabiałem, nie potrafiłem stawiać granic i nadskakiwałem, skorygowałem zachowania i nagle wszystko się zmieniło, z niektórymi przestałem się lubić ale relacje z innymi znacząco wzrosły, powód tkwił we mnie

95

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Dla mnie to wszystko powyżej brzmi jak najzwyczajniejszy victim blaming. Ale czego można się spodziewać po facetach? Jeden zawsze będzie bronił drugiego, nawet największego gnoja.

96

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:

Ja będę narzekać- zbyt dużo przykrości spotkało mnie ze strony mężczyzn żebym potrafiła uwierzyć że są jeszcze jacyś wartościowi.

No i nie ma o czym mówić. Amen.

97

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:

Dla mnie to wszystko powyżej brzmi jak najzwyczajniejszy victim blaming. Ale czego można się spodziewać po facetach? Jeden zawsze będzie bronił drugiego, nawet największego gnoja.

To nieobiektywne uogólnienie, którego nie powinnaś chyba tak beztrosko wygłaszać.
Jeśli krzywdzące stereotypy w stosunku do kobiet mogą ranić, sprawiać przykrość i wywoływać oburzenie, to ze stereotypami w stosunku do mężczyzn jest dokładnie tak samo.

98

Odp: Nienawidzę mężczyzn
IsaBella77 napisał/a:
beacia96 napisał/a:

Dla mnie to wszystko powyżej brzmi jak najzwyczajniejszy victim blaming. Ale czego można się spodziewać po facetach? Jeden zawsze będzie bronił drugiego, nawet największego gnoja.

To nieobiektywne uogólnienie, którego nie powinnaś chyba tak beztrosko wygłaszać.
Jeśli krzywdzące stereotypy w stosunku do kobiet mogą ranić, sprawiać przykrość i wywoływać oburzenie, to ze stereotypami w stosunku do mężczyzn jest dokładnie tak samo.

Mam wrażenie, że powyższe wyznanie ma na celu wywołanie tylko bezproduktywnego gównoburza. Jeśli beacia ma na temat facetów takie zdanie jakie ma, to uszanujmy to smile Zawsze można zostać lesbijką, mniszką, kociarą, psiarą itd. itd. Nie ma obowiązku posiadania faceta i tego się trzymajmy.

99 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-04-17 22:20:00)

Odp: Nienawidzę mężczyzn

pragnę zauważyć jak już zostało wspomniane: ranią mężczyźni i kobiety, równie brutalnie, żeby temu przeciwdziałać to należy mieć zdrową samoocenę, umieć nie wchodzić w relację które nie są dla nas, stawiać granice, być asertywnym i nie unikać magii chwili, dla mnie ten hejt na mężczyzn to zwyczajnie złość na swoją naiwność, to że wcześniej nie dostrzegłaś pewnych rzeczy, nie ty 1 nie ostatnia, każdy sam przeżył lub zna mężczyzn lub kobiety, którzy są na prawdę dobrymi i porządnymi ludźmi a zostali w swoim życiu dotkliwie oszukani, to dlatego że łowcy szukają ofiar, to ich naturalne pożywienie, trzeba przestać nim być, wtedy znajdziesz kogoś na poziomie

100

Odp: Nienawidzę mężczyzn
kamiloo86 napisał/a:

pragnę zauważyć jak już zostało wspomniane: ranią mężczyźni i kobiety, równie brutalnie, żeby temu przeciwdziałać to należy mieć zdrową samoocenę, umieć nie wchodzić w relację które nie są dla nas, stawiać granice, być asertywnym i nie unikać magii chwili, dla mnie ten hejt na mężczyzn to zwyczajnie złość na swoją naiwność, to że wcześniej nie dostrzegłaś pewnych rzeczy, nie ty 1 nie ostatnia, każdy sam przeżył lub zna mężczyzn lub kobiety, którzy są na prawdę dobrymi i porządnymi ludźmi a zostali w swoim życiu dotkliwie oszukani, to dlatego że łowcy szukają ofiar, to ich naturalne pożywienie, trzeba przestać nim być, wtedy znajdziesz kogoś na poziomie

Ja bym się symetryzmu nie doszukiwał. Faceci mają bardzo wiele za uszami. Nie da się ukryć, że pewne społeczne przyzwolenie było od dawna na to, że facetom uchodziło więcej. Facet robi skok w bok - no cóż, przecież to facet. Kobieta robi skok w bok - dziwka, jak ona może itd. Ale czasy się zmieniają.

101 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-17 22:26:13)

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Wszystko fajnie, tylko takie uogónienia i szkodliwe stereotypy są zwyczajnie fałszywe smile Myślę, że każdy, kto jest w jakiś sposób skrzywdzony przez kogoś, może przejawiać takie zachowania. Nie mówię tutaj już o samym fakcie, żę użytkowniczka zwróciła się do Kolegi czy do mnie, wyzywając od gnoi, natomiast wnioskowanie o całośći populacji na podstawie jej wycinka jest zwyczajnym nonsensem.
edit: wydaje mi się, że właśnie dopóki ludzie nie pojmą, że podłe czy karygodne zachowania zdarzają się od zawsze u OBU PŁCI i to są po prostu cechy czysto ludzkie a nie przypisane do płci, to dalej będziemy się tak przerzucać winą w jedną czy w drugą stronę.

102

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Misinx napisał/a:
kamiloo86 napisał/a:

pragnę zauważyć jak już zostało wspomniane: ranią mężczyźni i kobiety, równie brutalnie, żeby temu przeciwdziałać to należy mieć zdrową samoocenę, umieć nie wchodzić w relację które nie są dla nas, stawiać granice, być asertywnym i nie unikać magii chwili, dla mnie ten hejt na mężczyzn to zwyczajnie złość na swoją naiwność, to że wcześniej nie dostrzegłaś pewnych rzeczy, nie ty 1 nie ostatnia, każdy sam przeżył lub zna mężczyzn lub kobiety, którzy są na prawdę dobrymi i porządnymi ludźmi a zostali w swoim życiu dotkliwie oszukani, to dlatego że łowcy szukają ofiar, to ich naturalne pożywienie, trzeba przestać nim być, wtedy znajdziesz kogoś na poziomie

Ja bym się symetryzmu nie doszukiwał. Faceci mają bardzo wiele za uszami. Nie da się ukryć, że pewne społeczne przyzwolenie było od dawna na to, że facetom uchodziło więcej. Facet robi skok w bok - no cóż, przecież to facet. Kobieta robi skok w bok - dziwka, jak ona może itd. Ale czasy się zmieniają.

mamy obecnie totalne równouprawnienie w zdradzaniu i wykorzystywaniu, za przeszłość nie odpowiadamy, ja nie zamierzam dawać się kobiecie krzywdzić bo może jakiś mój pradziadek był kobieciarzem, każdy zasługuje na szacunek, zasada jest prosta: JA jestem OK, TY jesteś OK, albo nie jesteśmy razem, zasada obustronna

103

Odp: Nienawidzę mężczyzn
kamiloo86 napisał/a:

pragnę zauważyć jak już zostało wspomniane: ranią mężczyźni i kobiety, równie brutalnie, żeby temu przeciwdziałać to należy mieć zdrową samoocenę, umieć nie wchodzić w relację które nie są dla nas, stawiać granice, być asertywnym i nie unikać magii chwili, dla mnie ten hejt na mężczyzn to zwyczajnie złość na swoją naiwność, to że wcześniej nie dostrzegłaś pewnych rzeczy, nie ty 1 nie ostatnia, każdy sam przeżył lub zna mężczyzn lub kobiety, którzy są na prawdę dobrymi i porządnymi ludźmi a zostali w swoim życiu dotkliwie oszukani, to dlatego że łowcy szukają ofiar, to ich naturalne pożywienie, trzeba przestać nim być, wtedy znajdziesz kogoś na poziomie

Nie zamierzam nikogo szukać, żaden mężczyzna nie zasługuje na wierną i kochającą partnerkę

104

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:
kamiloo86 napisał/a:

pragnę zauważyć jak już zostało wspomniane: ranią mężczyźni i kobiety, równie brutalnie, żeby temu przeciwdziałać to należy mieć zdrową samoocenę, umieć nie wchodzić w relację które nie są dla nas, stawiać granice, być asertywnym i nie unikać magii chwili, dla mnie ten hejt na mężczyzn to zwyczajnie złość na swoją naiwność, to że wcześniej nie dostrzegłaś pewnych rzeczy, nie ty 1 nie ostatnia, każdy sam przeżył lub zna mężczyzn lub kobiety, którzy są na prawdę dobrymi i porządnymi ludźmi a zostali w swoim życiu dotkliwie oszukani, to dlatego że łowcy szukają ofiar, to ich naturalne pożywienie, trzeba przestać nim być, wtedy znajdziesz kogoś na poziomie

Nie zamierzam nikogo szukać, żaden mężczyzna nie zasługuje na wierną i kochającą partnerkę

nikt Ci nie karze, ale coś dla siebie zrobić możesz, terapia to świetne spojrzenie na siebie innymi oczami i zrozumienie czemu pewne doświadczenia nas spotykają, polecam tylko to, dla własnego rozwoju

105

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:
kamiloo86 napisał/a:

pragnę zauważyć jak już zostało wspomniane: ranią mężczyźni i kobiety, równie brutalnie, żeby temu przeciwdziałać to należy mieć zdrową samoocenę, umieć nie wchodzić w relację które nie są dla nas, stawiać granice, być asertywnym i nie unikać magii chwili, dla mnie ten hejt na mężczyzn to zwyczajnie złość na swoją naiwność, to że wcześniej nie dostrzegłaś pewnych rzeczy, nie ty 1 nie ostatnia, każdy sam przeżył lub zna mężczyzn lub kobiety, którzy są na prawdę dobrymi i porządnymi ludźmi a zostali w swoim życiu dotkliwie oszukani, to dlatego że łowcy szukają ofiar, to ich naturalne pożywienie, trzeba przestać nim być, wtedy znajdziesz kogoś na poziomie

Nie zamierzam nikogo szukać, żaden mężczyzna nie zasługuje na wierną i kochającą partnerkę

Załóż religię, partię, kanał na YT i uświadamiaj inne siostry.

106

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:

Nie zamierzam nikogo szukać, żaden mężczyzna nie zasługuje na wierną i kochającą partnerkę

To nie szukaj, przymusu nie ma.
Wolność rządzi.
Tylko nie prowokuj już więcej proszę, sama zobacz - odnosi to skutek odwrotny od zamierzonego.

107

Odp: Nienawidzę mężczyzn

To już się robi niesmaczne, bo tyle jadu i nienawiści się wylewa a te sugestie robią się coraz bardziej absurdalne..

108

Odp: Nienawidzę mężczyzn
beacia96 napisał/a:

Dla mnie to wszystko powyżej brzmi jak najzwyczajniejszy victim blaming. Ale czego można się spodziewać po facetach? Jeden zawsze będzie bronił drugiego, nawet największego gnoja.

Jak możesz nazywać victim blaming to, że sama z własnej woli nawiązałaś ponownie relację z facetem, który nie obiecywał Ci niczego poza seksem i doskonale o tym wiedziałaś?
Nie no sorry, ale to jest absurdalne. Sama sobie to zgotowałaś na własne życzenie.

109 Ostatnio edytowany przez Olinka (2021-04-18 00:21:04)

Odp: Nienawidzę mężczyzn

[post wulgarny, zdecydowanie poniżej oczekiwanego poziomu]

110

Odp: Nienawidzę mężczyzn

No cóż, ostatni post mówi juz bardzo dużo...

Loka, nic dodać, nic ująć...

111 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-04-17 23:56:47)

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Victim blaming? Ale Ty szeroko zakrojony blaming zbiorowy wobec wszystkich mężczyzn świata możesz głosić?

Bardzo mi przykro że ktoś Cię zranił i mam nadzieję że z czasem poczujesz się lepiej ale nie, nie jest to wina wszystkich mężczyzn świata że miałaś kilka nieudanych relacji.

112

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Beaciu96, wszystko ma swoje granice, dlatego uprzedzam, że jeżeli forum ma być miejscem, które w dalszym ciągu będziesz uznawać za właściwe do uporczywego, bezrefleksyjnego wylewania własnych frustracji i nieuprawnionego obrażania wszystkich mężczyzn, a kiedy od swoich rozmówców dostajesz tak potrzebną Ci uwagę plus rady, to również ich w niewybredny sposób obrażasz, w dodatku w wątku innej osoby, który sobie w pewnym momencie zawłaszczyłaś, to będziemy zmuszone się pożegnać. Nic bowiem nie usprawiedliwia takiej postawy, jaką nas tu uraczyłaś.

Aby nie było wątpliwości, w tym miejscu otrzymujesz swoje I ostrzeżenie - za łamanie punktu 9 i+k Regulaminu Forum. Dalsze naruszanie obowiązujących na Netkobietach zasad skutkować będzie ogólnie przyjętymi tutaj konsekwencjami.

Z pozdrowieniami, Olinka

113

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Też mam słabe zdanie o facetach. Lubią dominować i kontrolować . A sami fruwają. Potrzebują niewolnicy do roboty.  Przedłużenia matki z rozszerzonym pakietem usług o sex.

114

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Zaczyna się znowu..
Reaktywacja wylewania frustracji i żalów na całą populację. Żeby tylko kobiety były takie nieskazitelne, we wszystkich zarzucanych kwestiach, szczególnie w przypadku dwóch pierwszych..
Matkowanie? - z drugiej strony oczekiwanie wiecznej uwagi, zabiegania i emocji
Niewolnica - z drugiej strony bankomat, czasoumilacz i gwarancja wygodnego życia
Do wszystkiego można zlaeźć drugą stronę.

Dajcie już spokój z tym, bo to się robi nudne i niesmaczne. Naprawde mamy się tutaj przerzucać oskarżeniami?

115

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Petra44 napisał/a:

Też mam słabe zdanie o facetach. Lubią dominować i kontrolować . A sami fruwają. Potrzebują niewolnicy do roboty.  Przedłużenia matki z rozszerzonym pakietem usług o sex.

Ja też! Dlatego od dawna przepadam za kobietami. Jakie są, to są ale przynajmniej przeważnie ładniejsze od facetów!

116

Odp: Nienawidzę mężczyzn
bagienni_k napisał/a:

Zaczyna się znowu..
Reaktywacja wylewania frustracji i żalów na całą populację. Żeby tylko kobiety były takie nieskazitelne, we wszystkich zarzucanych kwestiach, szczególnie w przypadku dwóch pierwszych..
Matkowanie? - z drugiej strony oczekiwanie wiecznej uwagi, zabiegania i emocji
Niewolnica - z drugiej strony bankomat, czasoumilacz i gwarancja wygodnego życia
Do wszystkiego można zlaeźć drugą stronę.

Dajcie już spokój z tym, bo to się robi nudne i niesmaczne. Naprawde mamy się tutaj przerzucać oskarżeniami?

Nie wybielam kobiet. Piszę o sobie. Wiem ze niektore kobiety traktują facetow jak bankomat . Mam kolegów ktorzy mają w domu zołzy i wiem jak się czują. Bardziej lubię facetow jako kolegòw bo zycue z nimi jest trudne.

117

Odp: Nienawidzę mężczyzn

życie jest trudne bo ulegamy emocjom i hormonom a nie rozsądkowi, mówiąc wprost jesteśmy do pewnego stopnia niewolnikami biologii, do jednych czujemy popęd do innych nie co dowodzi wiele tematów na tym forum,

118

Odp: Nienawidzę mężczyzn
kamiloo86 napisał/a:

życie jest trudne bo ulegamy emocjom i hormonom a nie rozsądkowi, mówiąc wprost jesteśmy do pewnego stopnia niewolnikami biologii, do jednych czujemy popęd do innych nie co dowodzi wiele tematów na tym forum,

Jesteśmy składnikiem ekosystemu a płeć generują hormony wytwarzane przez gonady męskie i żeńskie.  Bez hormonòw jestesmy obojniakami tak naprawde. A zycie jest trudne bo kierujemy się emocjami tymi złymi jak zazdrość czy nienawiść

119

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Petra44 napisał/a:

A zycie jest trudne bo kierujemy się emocjami tymi złymi jak zazdrość czy nienawiść

Jeśli tak jest, to może warto nad sobą popracować i nie dać się zdominować tak negatywnym emocjom, jak wspomniana zazdrość czy nienawiść? Przypuszczam, że to nie jest proste do opanowania, ale na pewno nie niemożliwe.

Ja dla odmiany mężczyzn uwielbiam i nie wyobrażam sobie fajnego życia bez nich wink.

120 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-04-18 22:48:21)

Odp: Nienawidzę mężczyzn
bagienni_k napisał/a:

Zaczyna się znowu..
Reaktywacja wylewania frustracji i żalów na całą populację. Żeby tylko kobiety były takie nieskazitelne, we wszystkich zarzucanych kwestiach, szczególnie w przypadku dwóch pierwszych..
Matkowanie? - z drugiej strony oczekiwanie wiecznej uwagi, zabiegania i emocji
Niewolnica - z drugiej strony bankomat, czasoumilacz i gwarancja wygodnego życia
Do wszystkiego można zlaeźć drugą stronę.

Dajcie już spokój z tym, bo to się robi nudne i niesmaczne. Naprawde mamy się tutaj przerzucać oskarżeniami?

Otóż to. Przykładowo ja w życiu zgarniam niemal same złe doświadczenia z kobietami, począwszy od matki po koleżanki prywatnie, w pracy, kobiety w rodzinie, otoczeniu itd. Swoje doświadczenia mogłabym śmiało podsumować hasłem "Boże, chroń mnie przed kobietami, z mężczyznami sobie poradzę"... ale czymże jest kilkadziesiąt przypadków wobec całej populacji kobiet? Wiadomo, że czasem ciężko zapanować nad jakimiś urazami czy uprzedzeniami, ale kurczę, każdy człowiek jest inny, więc warto z większą otwartością podchodzić, a nie generalizować. No to ten, o oczywistościach popisane.

121

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Ja tylko chcę powiedzieć, że jeżeli czujemy się traktowane jak matki i niewolnice to najczęściej dlatego, że same do takich sytuacji doprowadzamy. Mogę spokojnie założyć, że partner każdej z Was ma ponad 18 lat i potrafi sam zadbać o swój obiad i czyste gacie, a na dodatek potrafi sprzątać. Jeżeli tego nie robi to dlatego, że robicie to za niego. A potem jest płacz, że on w domu nie pomaga.
No nie pomaga.
Bo nie ma pomagać.
To jest jego dom. Ma robić w nim na równi z kobietą chyba, że wypracują sobie inne rozwiązanie, np. on zarabia, ona ogarnia chatę.

Więc nie ma co jęczeć, bo same wchodzicie w związki, w których kończycie jako opiekunki z funkcją seksu.

122

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Myślę Loka, że jeszcze trochę wody musi upłynąć by się w końcu niektóre połapały, że zmiany powinny zacząć od siebie. W końcu w życiu mamy to, na co sobie pozwolimy. Więc niech jęczą.

123

Odp: Nienawidzę mężczyzn
R_ita napisał/a:

Myślę Loka, że jeszcze trochę wody musi upłynąć by się w końcu niektóre połapały, że zmiany powinny zacząć od siebie. W końcu w życiu mamy to, na co sobie pozwolimy. Więc niech jęczą.

To prawda. Gorzej, że takie typy wychowują takich synów i w końcu to te, które połapały, muszą tych synów przestawiać, jak chcą z nimi cokolwiek budować.

Ja sobie serio nie wyobrażam takiej sytuacji, że np. mam dziecko, o ktore muszę zadbać, a do tego jeszcze partnera, który sobie nie umie zrobić jedzenia. Ja oczekuję, że partner zrobi w takiej sytuacji obiad sobie i mnie, jezeli ja nie mam czasu, bo zajmuję się akurat dzieckiem. Albo, że ogarnie super dom w czasie, kiedy ja ten obiad zrobię.
Bo jak on nic nie zrobi, to tak praktycznie patrząc, po co mi on? Miłość mi nie dorzuci dodatkowych godzin do doby, żeby się nim zająć. Taki facet to pasożyt i ja bym wykopala.

Ofc mówię o sytuacji, kiedy obie strony pracują, zarabiają normalnie i normalnie dzielą utrzymanie domu, mają podobną ilość czasu wolnego po pracy itd.

124

Odp: Nienawidzę mężczyzn

Moim zdaniem w ogóle najpierw trzeba nauczyć się stawiać granice, potem można liczyć na stworzenie związku opartego na zdrowych zasadach. Jeśli jednak ktoś rezygnuje z siebie, robi coś wbrew sobie i głównie po to, by "zasłużyć" na czyjąś uwagę, miłość (nie wiem czy nie wziąć tego w cudzysłów), to nie powinno zaskakiwać, że staje się sfrustrowany, a ostatecznie po prostu nieszczęśliwy.
Mało tego, nawet szacunku trudno oczekiwać, jeśli ktoś godzi się na rolę, która mu kompletnie nie odpowiada.
Że nie wspomnę jak można nawet usiłować tworzyć z kimś normalną relację, kierując się przy tym wspomnianą wcześniej nienawiścią?

125

Odp: Nienawidzę mężczyzn
Lady Loka napisał/a:
R_ita napisał/a:

Myślę Loka, że jeszcze trochę wody musi upłynąć by się w końcu niektóre połapały, że zmiany powinny zacząć od siebie. W końcu w życiu mamy to, na co sobie pozwolimy. Więc niech jęczą.

To prawda. Gorzej, że takie typy wychowują takich synów i w końcu to te, które połapały, muszą tych synów przestawiać, jak chcą z nimi cokolwiek budować.

Ja sobie serio nie wyobrażam takiej sytuacji, że np. mam dziecko, o ktore muszę zadbać, a do tego jeszcze partnera, który sobie nie umie zrobić jedzenia. Ja oczekuję, że partner zrobi w takiej sytuacji obiad sobie i mnie, jezeli ja nie mam czasu, bo zajmuję się akurat dzieckiem. Albo, że ogarnie super dom w czasie, kiedy ja ten obiad zrobię.
Bo jak on nic nie zrobi, to tak praktycznie patrząc, po co mi on? Miłość mi nie dorzuci dodatkowych godzin do doby, żeby się nim zająć. Taki facet to pasożyt i ja bym wykopala.

Ofc mówię o sytuacji, kiedy obie strony pracują, zarabiają normalnie i normalnie dzielą utrzymanie domu, mają podobną ilość czasu wolnego po pracy itd.

A no więc właśnie. Teraz przepraszam, bo się pofrustruje big_smile Ale nie wiem czy miałaś okazję spotkać w życiu sytuacje, kiedy już sobie tych wychowanych w ten sposób synów dziewczyny poprzestawiały i co? I oczywiście od innych kobiet muszą się nasłuchać "ale jak to" "tak go obciążasz". To te same co narzekają na mężów, że zero z nich pożytku, ale dalej nakręcają taką spiralę. Także ten... kto komu zgotował ten los?(koniec frustracji, wybaczcie bo teraz to też na stronniczą wychodzę smile )

Posty [ 66 do 125 z 125 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024