Czy można kochać obu? RATUNKU - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można kochać obu? RATUNKU

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 314 ]

66 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-05-02 20:23:34)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Co mam powiedzieć? No tak jest. Stało się. Sama chciałam. I chciałam tak naprawdę więcej, bo doszłoby do seksu. Ale wtedy bym chyba już naprawdę zapadła się pod ziemię i chyba uciekła gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Tak wiem. Tchórzostwo... Jednak tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono. A więc jak ktoś nigdy nie przeżył czegoś takiego to ciężko stwierdzić jak by się samemu zachował w takiej sytuacji. I czy tak prosto przyszłoby zerwanie całkowicie kontaktów...  To ja pękałam i się odzywałam znowu do byłego. On nie naciska i nie nalega.

Zapytam raz jeszcze, nie oceniając, ganiąc itp.
Czego oczekujesz od nas, którzy to czytają?
Jeśliś katoliczka, wyspowiadaj się.
Czy to, czy pisanie na Forum nie zdejmie jednak z Ciebie odpowiedzialności.
A poza tym, owe "... tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono" mogłabyś sobie darować jednak.
Sama, bez podstępów i nakłaniań poddałaś się "próbie", więc bzdur nie pisz.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Elle88 napisał/a:

K..a, co wątek to ktoś kogoś zdradza, ma zamiar zdradzić lub zdradził i pyta czym te rzygowiny po sobie posprzątać żeby nie było w całym domu trupem czuć..

smile smile smile

68

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Nie jestem katoliczką tak więc spowiadać się nie będę. Po co tutaj napisałam?? Sama nie wiem. Szukając pomocy? Tylko jak ktokolwiek może pomóc? Nie może... Ale może chciałam po prostu wyrzucić to wszystko z siebie i poczytać opinie innych osób trzecich patrzących na to z boku. Może było mi to potrzebne. Może dzięki temu wskoczę z powrotem na właściwe tory... I się obudzę.

69

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Elle88 napisał/a:

K..a, co wątek to ktoś kogoś zdradza, ma zamiar zdradzić lub zdradził i pyta czym te rzygowiny po sobie posprzątać żeby nie było w całym domu trupem czuć..

Niby nic nowego, ale chyba mam jakiś dzień niskiej tolerancji na bullshit. hmm

Nie ma to jak wejście smoka godne mistrzyni :-D

70

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Elle88 napisał/a:

K..a, co wątek to ktoś kogoś zdradza, ma zamiar zdradzić lub zdradził i pyta czym te rzygowiny po sobie posprzątać żeby nie było w całym domu trupem czuć..

Niby nic nowego, ale chyba mam jakiś dzień niskiej tolerancji na bullshit. hmm


Hahahah...bo wiesz Elle...

Cytując znany kabaret "życie to jest takie utrojstwo,że to  trzeba szurum burum, a nie teges śmeges śmegereges"
Kwintesencję trza znać big_smile

71

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
konrad0 napisał/a:

Wy kobiety to jednak serca nie macie, wystarczy że były fagas do was napisze i zaraz mąż idzie w odstawkę...
Strach się żenić

Konrad
Sam fakt zawarcia małżeństwa nie daje przecież żadnej gwarancji uczuć. To po prostu społeczne sformalizowanie związku.
Jeśli ma być szczęśliwe to ważne jest by było zawarte z faktycznej miłości i potem dbanie o nią. U autorki trudno dopatrzyć się zarówno jednego jak i drugiego.
I dlatego właśnie pojawiło się uczucie do kogoś innego.
Zostając w takim związku z rozsądku można kogoś bardziej skrzywdzić niż odchodząc.

72 Ostatnio edytowany przez konrad0 (2016-05-02 21:10:11)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Ale oczywiście lepiej kłamać i spotykać się z fagasem, zamiast od razu siąść z mężem i powiedzieć że coś nie gra, co się dzieje itp?!

Przecież i tak się wyda i postawicie męża po fakcie dokonanym z fatalnym samopoczuciem frajera i  rogacza, nawet nie wiecie co to znaczy odebrać w taki sposób mężczyźnie honor.

Boicie się że skrzywdzicie prawdą?! Dajcie spokój, po prostu jesteś żałosnymi tchórzami i  szykujecie sobie z męża wyjście awaryjne w razie gdyby z fagasem nie wyszło...

Nie chcę żyć na tej planecie

73

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Nie jestem katoliczką tak więc spowiadać się nie będę. Po co tutaj napisałam?? Sama nie wiem. Szukając pomocy? Tylko jak ktokolwiek może pomóc? Nie może... Ale może chciałam po prostu wyrzucić to wszystko z siebie i poczytać opinie innych osób trzecich patrzących na to z boku. Może było mi to potrzebne. Może dzięki temu wskoczę z powrotem na właściwe tory... I się obudzę.

Choć katoliczką nie jesteś - powiem AMEN tongue

Poznałaś opinię osób trzecich, patrzących chłodnym okiem niezaangażowanego obserwatora lub tych, którzy podobne doświadczenia mają za sobą, w tym zdradę, ale... z drugiej strony.

Nic nie dzieje się przez przypadek - Ty też nie trafiłaś tu bez powodu. Zaprawdę powiadam Ci, czytaj i wyciągaj wnioski! tongue

Nie tracę nadziei, że przebudzenie nastąpi. Trzymam kciuki smile

74 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-05-02 21:14:09)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Nie jestem katoliczką tak więc spowiadać się nie będę. Po co tutaj napisałam?? Sama nie wiem. Szukając pomocy? Tylko jak ktokolwiek może pomóc? Nie może... Ale może chciałam po prostu wyrzucić to wszystko z siebie i poczytać opinie innych osób trzecich patrzących na to z boku. Może było mi to potrzebne. Może dzięki temu wskoczę z powrotem na właściwe tory... I się obudzę.

No widzisz.
Można? Można!
Przekonywanie za tym, czy za tamtym, które chciałabyś znać nie pomoże.
Znamy jedynie streszczenie Twojej historii, sucho zapisane klawiaturą komputera.
Choćbyś chciała, podobnie jak ja i wielu innych, nie oddasz na piśmie tego, co czujesz lub chciałabyś przestać czuć. W Twoim przypadku, do jednego, czy drugiego z panów.
Wygadałaś się, wyrzuciłaś z siebie. Ale, co dalej?

75

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Nikt Cię nie zmusza do życia na niej.

76

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Co dalej? Nie wiem co dalej. Czas wszystko pokaże. Jak na razie napisałam do ex to co wyżej wspominałam, że koniec naszego kontaktu. I na razie milczę. On również. Będę chciała w tym wytrwać i będę próbować naprawić relację w moim małżeństwie. Czy będzie warto? Czas pokaże.

77

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
konrad0 napisał/a:

Ale oczywiście lepiej kłamać i spotykać się z fagasem, zamiast od razu siąść z mężem i powiedzieć że coś nie gra, co się dzieje itp?!

Przecież i tak się wyda i postawicie męża po fakcie dokonanym z fatalnym samopoczuciem frajera i  rogacza, nawet nie wiecie co to znaczy odebrać w taki sposób mężczyźnie honor.

Boicie się że skrzywdzicie prawdą?! Dajcie spokój, po prostu jesteś żałosnymi tchórzami i  szykujecie sobie z męża wyjście awaryjne w razie gdyby z fagasem nie wyszło...

Nie chcę żyć na tej planecie

Konrad0, Ty naprawdę mógłbyś być moim synem! Byłabym dumną matką :)Chciałabym, żeby kochanica mojego męża przeczytała, co pisze taki młody gość jak Ty!

A sama ma prawie dorosłego syna tongue

78

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
I_see_beyond napisał/a:
konrad0 napisał/a:

Ale oczywiście lepiej kłamać i spotykać się z fagasem, zamiast od razu siąść z mężem i powiedzieć że coś nie gra, co się dzieje itp?!

Przecież i tak się wyda i postawicie męża po fakcie dokonanym z fatalnym samopoczuciem frajera i  rogacza, nawet nie wiecie co to znaczy odebrać w taki sposób mężczyźnie honor.

Boicie się że skrzywdzicie prawdą?! Dajcie spokój, po prostu jesteś żałosnymi tchórzami i  szykujecie sobie z męża wyjście awaryjne w razie gdyby z fagasem nie wyszło...

Nie chcę żyć na tej planecie

Konrad0, Ty naprawdę mógłbyś być moim synem! Byłabym dumną matką :)Chciałabym, żeby kochanica mojego męża przeczytała, co pisze taki młody gość jak Ty!

A sama ma prawie dorosłego syna tongue


Kochanice najczęściej są ślepe,  albo dość wybiórczo czytają takie teksty,albo też, odwracają kota dupą z przeproszeniem...są biedne,zagubione i "wogle" ogólna deprecha tongue

79

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
majkaszpilka napisał/a:
I_see_beyond napisał/a:
konrad0 napisał/a:

Ale oczywiście lepiej kłamać i spotykać się z fagasem, zamiast od razu siąść z mężem i powiedzieć że coś nie gra, co się dzieje itp?!

Przecież i tak się wyda i postawicie męża po fakcie dokonanym z fatalnym samopoczuciem frajera i  rogacza, nawet nie wiecie co to znaczy odebrać w taki sposób mężczyźnie honor.

Boicie się że skrzywdzicie prawdą?! Dajcie spokój, po prostu jesteś żałosnymi tchórzami i  szykujecie sobie z męża wyjście awaryjne w razie gdyby z fagasem nie wyszło...

Nie chcę żyć na tej planecie

Konrad0, Ty naprawdę mógłbyś być moim synem! Byłabym dumną matką :)Chciałabym, żeby kochanica mojego męża przeczytała, co pisze taki młody gość jak Ty!

A sama ma prawie dorosłego syna tongue


Kochanice najczęściej są ślepe,  albo dość wybiórczo czytają takie teksty,albo też, odwracają kota dupą z przeproszeniem...są biedne,zagubione i "wogle" ogólna deprecha tongue

smile Thanks tongue hi hi

80

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Ju łelkom big_smile

Taka prawda,przecież podobnych historii tu nie brakuje.
Oops...pośliznął się i wpadł w krocze jakiejś babeczki,ale to wina tej mendy żony.
Oops...niechcący zrobiła szpagat,stało się,ale to wina męża bo taki nieczuły i popchnął,a ona się opierała mocno.O szafę...

Pierdu-pierdu, pitu pitu...nie z nami takie numery Bruner tongue big_smile

81

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
majkaszpilka napisał/a:

Ju łelkom big_smile

Taka prawda,przecież podobnych historii tu nie brakuje.
Oops...pośliznął się i wpadł w krocze jakiejś babeczki,ale to wina tej mendy żony.
Oops...niechcący zrobiła szpagat,stało się,ale to wina męża bo taki nieczuły i popchnął,a ona się opierała mocno.O szafę...

Pierdu-pierdu, pitu pitu...nie z nami takie numery Bruner tongue big_smile


Uwielbiam kobiety z takim charakterem big_smile

82

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
konrad0 napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Ju łelkom big_smile

Taka prawda,przecież podobnych historii tu nie brakuje.
Oops...pośliznął się i wpadł w krocze jakiejś babeczki,ale to wina tej mendy żony.
Oops...niechcący zrobiła szpagat,stało się,ale to wina męża bo taki nieczuły i popchnął,a ona się opierała mocno.O szafę...

Pierdu-pierdu, pitu pitu...nie z nami takie numery Bruner tongue big_smile


Uwielbiam kobiety z takim charakterem big_smile

Tia?
No to będziesz w mniejszości chyba.Bo mnie coś nie lubio big_smile big_smile
Szczególnie tutaj big_smile
Tylko,że mam to na samiusieńkiej końcówce przewodu pokarmowego tongue

83 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-05-02 21:58:06)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Co dalej? Nie wiem co dalej. Czas wszystko pokaże. Jak na razie napisałam do ex to co wyżej wspominałam, że koniec naszego kontaktu. I na razie milczę. On również. Będę chciała w tym wytrwać i będę próbować naprawić relację w moim małżeństwie. Czy będzie warto? Czas pokaże.

Moim zdaniem, źle podchodzisz do tego, co zamierzasz.
Skoro wybrałaś, powinnaś być przekonana, że robisz to nie tylko dla związku (w tym dla tego "oswojonego" męża) lub dla zagłuszenia poczucia winy, że dałaś się skusić pierwszą informacją - były żyje i cierpi, tęskniąc za "miłością jego życia", ale przede wszystkim, dla siebie.
Bo mąż w końcu zechcieć może mieć odmienne zdanie, gdy się dowie i w rezultacie zadbać o siebie, ale już bez Twojej pomocy, czy udziału.
Nie powiesz mu i ja to rozumiem. Choć nie popieram w tej sytuacji.

84

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
majkaszpilka napisał/a:
konrad0 napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Ju łelkom big_smile

Taka prawda,przecież podobnych historii tu nie brakuje.
Oops...pośliznął się i wpadł w krocze jakiejś babeczki,ale to wina tej mendy żony.
Oops...niechcący zrobiła szpagat,stało się,ale to wina męża bo taki nieczuły i popchnął,a ona się opierała mocno.O szafę...

Pierdu-pierdu, pitu pitu...nie z nami takie numery Bruner tongue big_smile


Uwielbiam kobiety z takim charakterem big_smile

Tia?
No to będziesz w mniejszości chyba.Bo mnie coś nie lubio big_smile big_smile
Szczególnie tutaj big_smile
Tylko,że mam to na samiusieńkiej końcówce przewodu pokarmowego tongue

Oczywiście, bardzo lubię asertywne i stanowcze kobiety.

Lubię takie kobiety jak Ty, bo wiem że jeśli coś by było między nami nie tak, to byś mi to prosto z mostu powiedziała, na przykład że jestem beznadziejny w łóżku i mam się lepiej postarać , mam paskudny charakter, czy też czujesz że do siebie kompletnie nie pasujemy, nakrzyczała na mnie, cokolwiek, zamiast fochać się po kątach, oszukiwać i zdradzać.

To jest dla mnie pożądana cecha, rozumiem nie każdy może to lubić, ja jednak cenię sobie szczerość i otwartość. Nienawidzę fałszu, obłudy i udawania że wszystko jest ok, gdy tak nie jest, od razu wyczuwam takie rzeczy.

85

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

więc zdrada już 3 miesiące po ślubie... holy shit.

Tutaj nawet jeszcze o małżeńskiej rutynie mówić nie możemy...

Jak dla mnie to autorka ani nie kocha męża, ani nie jest nim zauroczona. On po prostu... jest, a przed pójściem w tango z byłym trzyma ją jedynie głos z tyłu głowy "robisz świństwo".

Gdybym był jej mężem i poznał prawdę, to chyba skoczyłbym z mostu.

Dlatego uważam, że autorka powinna jak najszybciej odejść do niedoszłego kochanka, bo szkoda tego faceta (męża) - bycie zapchajdziurą jest poniżające.

86

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
WaltonSimons napisał/a:

więc zdrada już 3 miesiące po ślubie... holy shit.

Tutaj nawet jeszcze o małżeńskiej rutynie mówić nie możemy...

Jak dla mnie to autorka ani nie kocha męża, ani nie jest nim zauroczona. On po prostu... jest, a przed pójściem w tango z byłym trzyma ją jedynie głos z tyłu głowy "robisz świństwo".

Gdybym był jej mężem i poznał prawdę, to chyba skoczyłbym z mostu.

Dlatego uważam, że autorka powinna jak najszybciej odejść do niedoszłego kochanka, bo szkoda tego faceta (męża) - bycie zapchajdziurą jest poniżające.

Ja nie skoczyłem jednak. I nie żałuję. Okoliczności były wprawdzie nieco inne. Jednak podobne, gdy mówimy o uczuciach do męża i przedziale czasowym dla zdrady od daty zawarcia małżeństwa. smile

87

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
WaltonSimons napisał/a:

więc zdrada już 3 miesiące po ślubie... holy shit.

Tutaj nawet jeszcze o małżeńskiej rutynie mówić nie możemy...

Jak dla mnie to autorka ani nie kocha męża, ani nie jest nim zauroczona. On po prostu... jest, a przed pójściem w tango z byłym trzyma ją jedynie głos z tyłu głowy "robisz świństwo".

Gdybym był jej mężem i poznał prawdę, to chyba skoczyłbym z mostu.

Dlatego uważam, że autorka powinna jak najszybciej odejść do niedoszłego kochanka, bo szkoda tego faceta (męża) - bycie zapchajdziurą jest poniżające.

A dlaczego ma rezygnować z życia? Raz trafił na zdzirę, nie znaczy, że następnym też tak będzie.

88

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
konrad0 napisał/a:

Oczywiście, bardzo lubię asertywne i stanowcze kobiety.

Lubię takie kobiety jak Ty, bo wiem że jeśli coś by było między nami nie tak, to byś mi to prosto z mostu powiedziała, na przykład że jestem beznadziejny w łóżku i mam się lepiej postarać , mam paskudny charakter, czy też czujesz że do siebie kompletnie nie pasujemy, nakrzyczała na mnie, cokolwiek, zamiast fochać się po kątach, oszukiwać i zdradzać.

To jest dla mnie pożądana cecha, rozumiem nie każdy może to lubić, ja jednak cenię sobie szczerość i otwartość. Nienawidzę fałszu, obłudy i udawania że wszystko jest ok, gdy tak nie jest, od razu wyczuwam takie rzeczy.

Fajnie czasami piszesz, Konrad0, czuć jeszcze młodzieńczy idealizm tongue

Ale przeczytaj jeszcze raz, to co wyróżniłam w Twoim poście tongue Naprawdę, chciałbyś? tongue

Nosisz w sobie rys sado-maso? tongue

Oczywiście przeczytałam cały post i rozumiem jego esencję - chodzi o uczciwość. Ale poniosła mnie wyobraźnia przy tym jednym zdaniu tongue hi hi

89

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

No wiem jak to zabrzmiało, ale ja już mam taką tendencję, że mówię/piszę często nieco wyolbrzymione opisy. Chodzi o to, że jeśli partnerce się nie podoba seks w moim wydaniu, to wolę żeby siadła ze mną i powiedziała, jak ona chciałaby żebym to robił, zamiast ślinić się za innymi.

Chyba lepiej powiedzieć coś w stylu: "spróbujmy w łóżku czegoś nowego, bo nie osiągam orgazmu" niż "byłam ostatnio na imprezie z koleżankami i przespałam się z jakimś facetem".

Simple as that.

Ale ja po prostu dziwak jestem tongue
Wiesz, nie mam doświadczenia i przez to może sobie tak piszę, może to jest jakaś forma obronna na samotność, nadzieja że coś kiedyś może nastąpić w końcu przyjemnego w życiu...

90

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Nie rozumiem po co w ogóle z nim (exem) kontynuowałaś kontakt. Po co?!
Przecież to jest dopraszanie się o problemy. Uważam, że nawet udany związek może nie przetrwać, jeśli jedna ze stron nagle w niego wplątuje swoją była miłość.
Po cholerę to robiłaś? Jak się domyślam, było dobrze z mężem? A Ty na siłę szukałaś kłopotów.

91

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Też chciałabym wiedzieć po cholerę.

92

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
konrad0 napisał/a:

No wiem jak to zabrzmiało, ale ja już mam taką tendencję, że mówię/piszę często nieco wyolbrzymione opisy. Chodzi o to, że jeśli partnerce się nie podoba seks w moim wydaniu, to wolę żeby siadła ze mną i powiedziała, jak ona chciałaby żebym to robił, zamiast ślinić się za innymi.

Chyba lepiej powiedzieć coś w stylu: "spróbujmy w łóżku czegoś nowego, bo nie osiągam orgazmu" niż "byłam ostatnio na imprezie z koleżankami i przespałam się z jakimś facetem".

Simple as that.

Ale ja po prostu dziwak jestem tongue
Wiesz, nie mam doświadczenia i przez to może sobie tak piszę, może to jest jakaś forma obronna na samotność, nadzieja że coś kiedyś może nastąpić w końcu przyjemnego w życiu...

Nie, nie, nie pisz o sobie "dziwak jestem" - jak dla mnie to Ty jesteś fajny materiał na partnera w dojrzałym związku, piszę serio! Życzę Ci, abyś spotkał mądrą dziewczynę, która doceni gościa, który nie ucieka od tematu, a chce rozmawiać właśnie, a potem rozwiązywać problemy. Dobra komunikacja to podstawa w relacji smile

I ta samotność, o której wspomniałeś, wynika właśnie z Twojej dojrzałości emocjonalnej, tak rzadkiej u facetów w Twoim wieku. Jak Ci się coś nie odmieni i zostaniesz takim gościem z zasadami (ja takich naprawdę cenię i lubię), to Twoja partnerka naprawdę wygra los na loterii.

Ja jestem na te sprawy wyczulona - z natury jestem stanowcza i wiem, czego chcę od życia, a to właśnie odstraszyło mojego męża.

Dlatego zwróciłam uwagę na Twój post.

Tak więc życzę Ci jak najwięcej przyjemności smile Wszystko ma swój czas, remember!

I zaglądaj do nas i pisz - każda opinia coś wnosi do dyskusji!

93

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
I_see_beyond napisał/a:
konrad0 napisał/a:

No wiem jak to zabrzmiało, ale ja już mam taką tendencję, że mówię/piszę często nieco wyolbrzymione opisy. Chodzi o to, że jeśli partnerce się nie podoba seks w moim wydaniu, to wolę żeby siadła ze mną i powiedziała, jak ona chciałaby żebym to robił, zamiast ślinić się za innymi.

Chyba lepiej powiedzieć coś w stylu: "spróbujmy w łóżku czegoś nowego, bo nie osiągam orgazmu" niż "byłam ostatnio na imprezie z koleżankami i przespałam się z jakimś facetem".

Simple as that.

Ale ja po prostu dziwak jestem tongue
Wiesz, nie mam doświadczenia i przez to może sobie tak piszę, może to jest jakaś forma obronna na samotność, nadzieja że coś kiedyś może nastąpić w końcu przyjemnego w życiu...

Nie, nie, nie pisz o sobie "dziwak jestem" - jak dla mnie to Ty jesteś fajny materiał na partnera w dojrzałym związku, piszę serio! Życzę Ci, abyś spotkał mądrą dziewczynę, która doceni gościa, który nie ucieka od tematu, a chce rozmawiać właśnie, a potem rozwiązywać problemy. Dobra komunikacja to podstawa w relacji smile

I ta samotność, o której wspomniałeś, wynika właśnie z Twojej dojrzałości emocjonalnej, tak rzadkiej u facetów w Twoim wieku. Jak Ci się coś nie odmieni i zostaniesz takim gościem z zasadami (ja takich naprawdę cenię i lubię), to Twoja partnerka naprawdę wygra los na loterii.

Ja jestem na te sprawy wyczulona - z natury jestem stanowcza i wiem, czego chcę od życia, a to właśnie odstraszyło mojego męża.

Dlatego zwróciłam uwagę na Twój post.

Tak więc życzę Ci jak najwięcej przyjemności smile Wszystko ma swój czas, remember!

I zaglądaj do nas i pisz - każda opinia coś wnosi do dyskusji!

Tak.
Tylko,żeby nie trafił na jakąś mendę życiową...zamroczony miłością.

94

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Majka, tak przeważnie jest. Obawiam się, że życie właśnie tak hula, największe mendy dostają najlepsze kąski tongue - ja już gdzieś pisałam, że mają taki "radar", co to wyłapuje takiego dobrego i drenuje, drenuje, drenuje...

A zamroczenie miłością w wieku 20+ też do najrzadszych nie należy tongue

Tak więc Konrad0, bądź czujny tongue

95

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Dlatego właśnie mówię,żeby miał się na baczności smile
Nawet starsi dają się nabrać,niestety.
C'est la vie...

96

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Też chciałabym wiedzieć po cholerę.

Zamęczysz siebie i męża...
Za kilka lat będziesz w dużo gorszej sytuacji.
Jeśli prawdą jest to, co napisałaś w pierwszym poście, to znajdź w sobie odwagę i bądź uczciwa wobec siebie i męża.

97

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Nie powiem tego mężowi, bo wiem, że to byłby koniec. A tego nie chcę... Postanowiłam natomiast zerwać kontakty z byłym... Jeżeli miałoby mi się nie udać. Wtedy postawię przed mężem sprawę jasno. Jeżeli jednak się uda wytrwać w tym, to nie powiem nic mężowi... Spróbuję zapomnieć. A mężowi dać 200% samej siebie...

98

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
konrad0 napisał/a:

Wy kobiety to jednak serca nie macie, wystarczy że były fagas do was napisze i zaraz mąż idzie w odstawkę...
Strach się żenić

To nie fagas a były a to różnica.

99

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Nie powiem tego mężowi, bo wiem, że to byłby koniec. A tego nie chcę... Postanowiłam natomiast zerwać kontakty z byłym... Jeżeli miałoby mi się nie udać. Wtedy postawię przed mężem sprawę jasno. Jeżeli jednak się uda wytrwać w tym, to nie powiem nic mężowi... Spróbuję zapomnieć. A mężowi dać 200% samej siebie...


A jak chcesz dać z siebie 200%?

- z mężem nawet nie rozmawiasz,
- czujesz jedynie sentyment,przywiązanie,"przyjaźń"...(cudzysłów celowy),
- nie sprawia Tobie przyjemności jego dotyk,
- nie lubisz się kochać z mężem,a on to zaczyna czuć.
- uważasz,że ex to coś "lepszego"
- kłócicie się,choć uważasz,że to przez Jego upór...sama nie popuszczając nic a nic.
- i jak dobrze rozumiem...żyjecie na odległość.


Widzisz jakieś podwaliny,na których można byłoby ustawić rusztowanie,żeby wszystko zrewitalizować i ustawić na nowo?

Nie musisz odpowiadać na Forum,sama sobie odpowiedz.

100

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Za 2 miesiące zamieszkamy razem już na stałe. Więc czas pokaże jak to się wszystko poukłada. Będę po prostu starała się nie myśleć o byłym i wszystkie emocje przerzucić z powrotem na męża. Jak się uda super, jak nie - trudno. Przynajmniej będę próbować.

101

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Za 2 miesiące zamieszkamy razem już na stałe. Więc czas pokaże jak to się wszystko poukłada. Będę po prostu starała się nie myśleć o byłym i wszystkie emocje przerzucić z powrotem na męża. Jak się uda super, jak nie - trudno. Przynajmniej będę próbować.

Nie oszukuj się,a myślenie życzeniowe zostaw nastolatkom.

Nie życzę Ci źle.
Ale zastanów się,czy to nie przyniesie więcej szkód, niż pożytku.

102 Ostatnio edytowany przez pankoneser (2016-05-03 15:07:50)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Agat7. Mam dla Ciebie rade. Jedz w Bieszczady. Jedyne co Cie tlumaczy to Twoj wiek ale i tak to bardzo, bardzo, bardzo slabe. Walisz meza w rogi. Gdzie Ty masz mozg kobieto. Zostaw chlopa w spokoju i tak masz go w d*pie. Mysl o innych a nie o sobie. Ty akurat po tym co napisalas jestes najmniej wazna. Uwazaj na karme, ona na Ciebie sie juz czai... big_smile To, ze zamieszkacie razem i tak nic nie zmieni, bo Ty caly czas bedziesz taka sama. Gdzie sie takie laski rodza to ja nie wiem. Jak chcesz cos probowac to glowe ogarnac. To najmadrzejsze co mozesz zrobic. smile

103 Ostatnio edytowany przez Xymena (2016-05-03 15:20:41)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Potem będzie tylko gorzej.
Nie masz pojęcia co to znaczy mieszkać z jednym a kochać innego. To wyniszcza psychikę kobiety.
Wykorzystaj te 2 miesiące i znajdź odwagę, żeby podjąć właściwą decyzję.

Pomyśl o tym co napisała Majka.

104

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Za 2 miesiące zamieszkamy razem już na stałe. Więc czas pokaże jak to się wszystko poukłada. Będę po prostu starała się nie myśleć o byłym i wszystkie emocje przerzucić z powrotem na męża. Jak się uda super, jak nie - trudno. Przynajmniej będę próbować.

Właśnie dlatego, że niebawem macie zamieszkać razem, powinnaś "oczyścić atmosferę".
Jeśli mąż jest normalnym mężczyzną, a Ty naprawdę chcesz zostać z nim (nie z jego pieniędzmi, domem, innymi gadżetami czy innych względów towarzysko-rodzinnych), jako mężczyzną jedynym w Twoim życiu od teraz, powiedz mu, w czym rzecz.
Jeśli odejdzie, zostawi Cię, trudno.
Dopiero wtedy jednak będziesz mogła powiedzieć, że chciałaś się postarać, by odwrócić szkody, które wyrządziłaś Wam obojgu. smile

105

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Czyli co mi chcecie powiedzieć? Że nie warto niczego ratować? Nie warto próbować? I chcecie powiedzieć, że wszystkie małżeństwa, w których zdarzyła się zdrada rozpadają się ostatecznie? Nie sądzę...

106

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

Czyli co mi chcecie powiedzieć? Że nie warto niczego ratować? Nie warto próbować? I chcecie powiedzieć, że wszystkie małżeństwa, w których zdarzyła się zdrada rozpadają się ostatecznie? Nie sądzę...

Pisaliśmy w tym samym czasie niemal.
Nie wszyscy tak uważają, choć wątpliwości i tak pozostaną u tych innych. smile

107

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Ja wątpliwości nie mam,że to się zwyczajnie "nie uda",że to swoiste zaklinanie rzeczywistości,choć nadal nie wiem w imię czego?

No...ale ja stojąc z boku,mogę jedynie wyrazić to, co widzę po opisie Autorki.I nie rokuję tak jak Ona.

Ona zapewne też nie...ale...
No właśnie o to "ale" się rozchodzi.

108

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

To co mi w takim razie radzicie? Co będzie takim świetnym rozwiązaniem?

109

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

To co mi w takim razie radzicie? Co będzie takim świetnym rozwiązaniem?

Uczciwość wobec męża...i siebie.
Dopiero potem zobaczysz,czy miłość z ex wyjdzie.
Przynajmniej,w lustro będziesz patrzeć bez obaw na swoją facjatę smile

110 Ostatnio edytowany przez pankoneser (2016-05-03 15:47:09)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Jedz w Bieszczady, serio. Jak odwalilas taki numer po kilku miesiacach to strach pomyslec slynne "a co bedzie dalej?". Nie nadajesz sie na nic powaznego i tutaj nie ma co naprawiac. To nie Ci goscie sa problemem tylko Ty.

111

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

To co mi w takim razie radzicie? Co będzie takim świetnym rozwiązaniem?

Może ty odpowiedz, dlaczego nie chcesz być z mężczyzną, którego kochasz ze wzajemnością i uczciwie rozstać się z mężem, którego nie kochasz.

112

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Excop napisał/a:
agat7 napisał/a:

Za 2 miesiące zamieszkamy razem już na stałe. Więc czas pokaże jak to się wszystko poukłada. Będę po prostu starała się nie myśleć o byłym i wszystkie emocje przerzucić z powrotem na męża. Jak się uda super, jak nie - trudno. Przynajmniej będę próbować.

Właśnie dlatego, że niebawem macie zamieszkać razem, powinnaś "oczyścić atmosferę".
Jeśli mąż jest normalnym mężczyzną, a Ty naprawdę chcesz zostać z nim (nie z jego pieniędzmi, domem, innymi gadżetami czy innych względów towarzysko-rodzinnych), jako mężczyzną jedynym w Twoim życiu od teraz, powiedz mu, w czym rzecz.
Jeśli odejdzie, zostawi Cię, trudno.
Dopiero wtedy jednak będziesz mogła powiedzieć, że chciałaś się postarać, by odwrócić szkody, które wyrządziłaś Wam obojgu. smile

Powody już były:
Nie chcę zostawić męża chyba przede wszystkim dlatego, że szkoda by mi było tych 4 lat... I jego rodziny. Wiem, że to głupie, bo rodziną akurat nie powinnam się przejmować, ale bardzo jestem z nimi z żyta i wiem, że również ich bym zawiodła...

113

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

To co mi w takim razie radzicie? Co będzie takim świetnym rozwiązaniem?

Przecież żadne z nas, oprócz kilkorga tzw. "hedonistów" nie powie Ci, byś prowadziła podwójne życie, bo to "najlepsze rozwiązanie" z typu - czego oczy nie widzą...).
Do czasu, aż dostaniesz po dupie od kochanka. Albo jednocześnie - od tych dwóch mężczyzn, obecnie występujących w Twoim życiu.
Jak bardziej jasno można to wyłożyć, nie wiem. smile

114

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
pankoneser napisał/a:

Jedz w Bieszczady, serio. Jak odwalilas taki numer po kilku miesiacach to strach pomyslec slynne "a co bedzie dalej?". Nie nadajesz sie na nic powaznego i tutaj nie ma co naprawiac. To nie Ci goscie sa problemem tylko Ty.


Trochę przesadzasz.
Nie można tak stygmatyzować ludzi.Nie wyszło lasce z mężem...zdarza się.Kocha innego...ok.
Ale na Boga...nie zabiła nikogo.

Niech tylko przestanie oszukiwać, bo po co?
End of story.

115 Ostatnio edytowany przez Xymena (2016-05-03 15:55:46)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Majka
Nie poznaję wink

116

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Xymena napisał/a:

Majka
Nie poznaję wink


No widzisz,gdybyś czytała ze zrozumieniem,bądź nie była zaślepiona Anastacją, czy Kroteczką...to poznałabyś moje zdanie.
Niestety dla dających doopy kochanek,litości nie mam.Chodzi o premedytację działania.
A do kogoś,kto ma rozkminę...moge pomóc.Choć nie pochwalam,bo zasady jakieś trzeba mieć,będąc cztery lata ze sobą i niedawny ślub.
Grunt,aby dosrzec,że zło nie jest w kimś, a we mnie.
Tyle Xymena...

117

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Xymena napisał/a:
Excop napisał/a:
agat7 napisał/a:

Za 2 miesiące zamieszkamy razem już na stałe. Więc czas pokaże jak to się wszystko poukłada. Będę po prostu starała się nie myśleć o byłym i wszystkie emocje przerzucić z powrotem na męża. Jak się uda super, jak nie - trudno. Przynajmniej będę próbować.

Właśnie dlatego, że niebawem macie zamieszkać razem, powinnaś "oczyścić atmosferę".
Jeśli mąż jest normalnym mężczyzną, a Ty naprawdę chcesz zostać z nim (nie z jego pieniędzmi, domem, innymi gadżetami czy innych względów towarzysko-rodzinnych), jako mężczyzną jedynym w Twoim życiu od teraz, powiedz mu, w czym rzecz.
Jeśli odejdzie, zostawi Cię, trudno.
Dopiero wtedy jednak będziesz mogła powiedzieć, że chciałaś się postarać, by odwrócić szkody, które wyrządziłaś Wam obojgu. smile

Powody już były:
Nie chcę zostawić męża chyba przede wszystkim dlatego, że szkoda by mi było tych 4 lat... I jego rodziny. Wiem, że to głupie, bo rodziną akurat nie powinnam się przejmować, ale bardzo jestem z nimi z żyta i wiem, że również ich bym zawiodła...

Przemawiasz, Xymeno, we własnym imieniu,  czy wcieliłaś się w  Autorkę?
W obu wypadkach, wychodzi na moje to, co w nawiasie mojego postu. smile

118 Ostatnio edytowany przez pankoneser (2016-05-03 16:10:53)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
majkaszpilka napisał/a:
pankoneser napisał/a:

Jedz w Bieszczady, serio. Jak odwalilas taki numer po kilku miesiacach to strach pomyslec slynne "a co bedzie dalej?". Nie nadajesz sie na nic powaznego i tutaj nie ma co naprawiac. To nie Ci goscie sa problemem tylko Ty.


Trochę przesadzasz.
Nie można tak stygmatyzować ludzi.Nie wyszło lasce z mężem...zdarza się.Kocha innego...ok.
Ale na Boga...nie zabiła nikogo.

Niech tylko przestanie oszukiwać, bo po co?
End of story.

Niech bedzie. Jakby ze mna 'moja zona' tak postawila to jesli nie byloby zobowiazan to by bylo wlasnie end of story. Ulozylbym sobie zycie z kims innym. Na pewno nie z nia. Nie czytalem calego watku wiec nie wiem co wie a czego nie jej maz. Na jego miejscu bym sie zawijal, na miejscu goscia, ktory sie wtraca tez bym sie zawijal. Jak juz mowilem mnie by juz dawno nie bylo. big_smile

Dla mnie to nie sa normalne sytuacje, w patologie sie nie pcham.

119

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Xymena napisał/a:
Excop napisał/a:
agat7 napisał/a:

Za 2 miesiące zamieszkamy razem już na stałe. Więc czas pokaże jak to się wszystko poukłada. Będę po prostu starała się nie myśleć o byłym i wszystkie emocje przerzucić z powrotem na męża. Jak się uda super, jak nie - trudno. Przynajmniej będę próbować.

Właśnie dlatego, że niebawem macie zamieszkać razem, powinnaś "oczyścić atmosferę".
Jeśli mąż jest normalnym mężczyzną, a Ty naprawdę chcesz zostać z nim (nie z jego pieniędzmi, domem, innymi gadżetami czy innych względów towarzysko-rodzinnych), jako mężczyzną jedynym w Twoim życiu od teraz, powiedz mu, w czym rzecz.
Jeśli odejdzie, zostawi Cię, trudno.
Dopiero wtedy jednak będziesz mogła powiedzieć, że chciałaś się postarać, by odwrócić szkody, które wyrządziłaś Wam obojgu. smile

Powody już były:
Nie chcę zostawić męża chyba przede wszystkim dlatego, że szkoda by mi było tych 4 lat... I jego rodziny. Wiem, że to głupie, bo rodziną akurat nie powinnam się przejmować, ale bardzo jestem z nimi z żyta i wiem, że również ich bym zawiodła...

Przemawiasz, Xymeno, we własnym imieniu,  czy wcieliłaś się w  Autorkę?
W obu wypadkach, wychodzi na moje to, co w nawiasie mojego postu. smile

120

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Excop napisał/a:
Xymena napisał/a:
Excop napisał/a:

Właśnie dlatego, że niebawem macie zamieszkać razem, powinnaś "oczyścić atmosferę".
Jeśli mąż jest normalnym mężczyzną, a Ty naprawdę chcesz zostać z nim (nie z jego pieniędzmi, domem, innymi gadżetami czy innych względów towarzysko-rodzinnych), jako mężczyzną jedynym w Twoim życiu od teraz, powiedz mu, w czym rzecz.
Jeśli odejdzie, zostawi Cię, trudno.
Dopiero wtedy jednak będziesz mogła powiedzieć, że chciałaś się postarać, by odwrócić szkody, które wyrządziłaś Wam obojgu. smile

Powody już były:
Nie chcę zostawić męża chyba przede wszystkim dlatego, że szkoda by mi było tych 4 lat... I jego rodziny. Wiem, że to głupie, bo rodziną akurat nie powinnam się przejmować, ale bardzo jestem z nimi z żyta i wiem, że również ich bym zawiodła...

Przemawiasz, Xymeno, we własnym imieniu,  czy wcieliłaś się w  Autorkę?
W obu wypadkach, wychodzi na moje to, co w nawiasie mojego postu. smile

Cytowałam autorkę...
To nie wątek o mnie.

121

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
pankoneser napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:
pankoneser napisał/a:

Jedz w Bieszczady, serio. Jak odwalilas taki numer po kilku miesiacach to strach pomyslec slynne "a co bedzie dalej?". Nie nadajesz sie na nic powaznego i tutaj nie ma co naprawiac. To nie Ci goscie sa problemem tylko Ty.


Trochę przesadzasz.
Nie można tak stygmatyzować ludzi.Nie wyszło lasce z mężem...zdarza się.Kocha innego...ok.
Ale na Boga...nie zabiła nikogo.

Niech tylko przestanie oszukiwać, bo po co?
End of story.

Niech bedzie. Jakby ze mna 'moja zona' tak postawila to jesli nie byloby zobowiazan to by bylo wlasnie end of story. Ulozylbym sobie zycie z kims innym. Na pewno nie z nia. Nie czytalem calego watku wiec nie wiem co wie a czego nie jej maz. Na jego miejscu bym sie zawijal, na miejscu goscia, ktory sie wtraca tez bym sie zawijal. Jak juz mowilem mnie by juz dawno nie bylo. big_smile

Dla mnie to nie sa normalne sytuacje, w patologie sie nie pcham.

Chodzi i jedynie o to,żeby nie robić nikogo w uja.

Do reszty o czym mówisz,zwyczajnie potrzeba jaj.

122

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
pankoneser napisał/a:

Niech bedzie. Jakby ze mna 'moja zona' tak postawila to jesli nie byloby zobowiazan to by bylo wlasnie end of story. Ulozylbym sobie zycie z kims innym. Na pewno nie z nia. Nie czytalem calego watku wiec nie wiem co wie a czego nie jej maz. Na jego miejscu bym sie zawijal, na miejscu goscia, ktory sie wtraca tez bym sie zawijal. Jak juz mowilem mnie by juz dawno nie bylo. big_smile

Dla mnie to nie sa normalne sytuacje, w patologie sie nie pcham.


Ale jednak ten tryb warunkowy...

123 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-05-03 16:54:29)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Xymena napisał/a:
Excop napisał/a:
Xymena napisał/a:

Powody już były:
Nie chcę zostawić męża chyba przede wszystkim dlatego, że szkoda by mi było tych 4 lat... I jego rodziny. Wiem, że to głupie, bo rodziną akurat nie powinnam się przejmować, ale bardzo jestem z nimi z żyta i wiem, że również ich bym zawiodła...

Przemawiasz, Xymeno, we własnym imieniu,  czy wcieliłaś się w  Autorkę?
W obu wypadkach, wychodzi na moje to, co w nawiasie mojego postu. smile

Cytowałam autorkę...
To nie wątek o mnie.

Warto, Xymeno, wziąć  jednak w cudzysłów to, co ktoś wcześniej napisał, gdy chce się go zacytować bez stosowania formuły Forum. smile.
Zgodnie z regułami języka i dla zapobieżenia nieporozumieniom.

W każdym razie, przepraszam za wcześniejsze, zbyt raptowne (teraz to widzę) odniesienie, Xymeno. smile

124 Ostatnio edytowany przez pankoneser (2016-05-03 17:05:42)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Xymena napisał/a:
pankoneser napisał/a:

Niech bedzie. Jakby ze mna 'moja zona' tak postawila to jesli nie byloby zobowiazan to by bylo wlasnie end of story. Ulozylbym sobie zycie z kims innym. Na pewno nie z nia. Nie czytalem calego watku wiec nie wiem co wie a czego nie jej maz. Na jego miejscu bym sie zawijal, na miejscu goscia, ktory sie wtraca tez bym sie zawijal. Jak juz mowilem mnie by juz dawno nie bylo. big_smile

Dla mnie to nie sa normalne sytuacje, w patologie sie nie pcham.


Ale jednak ten tryb warunkowy...

Mam na mysli dzieciaki, ktorych tutaj nie ma. Musialbym sie gleboko zastanowic co w tej sytuacji zrobic bo mialbym na pewno ich dobro na wzgledzie. Nawet bardziej niz swoje. Pieniadze mnie nie ruszaja, ani zadne kredyty. Tego przypadku nie ma, wiec nie ma nad czym myslec.

125 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-05-03 18:25:27)

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
Xymena napisał/a:

Powody już były:
Nie chcę zostawić męża chyba przede wszystkim dlatego, że szkoda by mi było tych 4 lat... I jego rodziny. Wiem, że to głupie, bo rodziną akurat nie powinnam się przejmować, ale bardzo jestem z nimi z żyta i wiem, że również ich bym zawiodła...

a prowadzac podwojne zycie jak do tej pory nie ranisz ich?
udajesz kogos innego niż jesteś wobec tej rodziny i wobec męża

moja rada: kochasz bylego to rozwiedz się z mezem,
to jedyne uczciwe rozwiązanie bo meza nie kochalas nigdy skoro polecialas do bylego na jego skinienie

126

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

No i może masz rację. A skąd wiedzieć czy uczucie do byłego jest prawdziwe? No właśnie. Skąd wiedzieć kiedy to pieprzona miłość a kiedy nie wiem co zauroczenie, albo cholera wie co jeszcze?

127

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

Odpowiedź jest w twoim pierwszym poście...

128

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

to ty tego nie wiesz? to po co rozwalasz swoje małżeństwo? żeby sprawdzić? ale tak się nie da
albo ryzykujesz i będziesz uczciwa wobec samej siebie przede wszystkim albo dalej będziesz tęsknic za byłym i do tego raniąc męża i siebie tez skoro jest ci źle w małżeństwie

poki nie ma dzieci bo jeśli już sa jest o wiele trudniej

129

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU

I nie planuję dzieci. A z pewnością nie w najbliższym czasie.

130

Odp: Czy można kochać obu? RATUNKU
agat7 napisał/a:

I nie planuję dzieci. A z pewnością nie w najbliższym czasie.

A mąż?  Też nie planuje?

Posty [ 66 do 130 z 314 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można kochać obu? RATUNKU

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024