Dwa miesiące temu zakończyłam znajomość z facetem bo stwierdził że nic z tego nie będzie itd. Po dwóch miesiącach odezwaliśmy się do siebie. Zaproponował spotkanie. Poczatkowo nie chciałam się zgodzić ale się zgodziłam. Jednej rzeczy nie rozumiem. Mam wrażenie jakby on rękami i nogami się bronił przed zaangażowaniem. Zapytałam go czemu właściwie chce się ze mną spotkać skoro wcześniej nie chciał mnie znać to uznał że tak po prostu. Spytałam go że co jak się zaangażuje? A on mi odpowiedział że „na razie nikt nic nie wie co będzie”. Powiedziałam mu wprost że jeśli wie na 100% że nic z tego nie będzie to nie zaczynajmy od nowa bo nie chce tego drugi raz przechodzić. Odpowiedział że wlaśnie dlatego chce spotkania i zobaczyć co będzie. Spotkać się z nim? Chce się z nim zobaczyć ale boje się że gdy zaczne się angażować to on znów mi powie że nic z tego nie będzie tymbardziej że mi zależy…
Osobiście szczerze odradzam znajomość z facetem, który "nie wie co i jak"...
Ja bardzo boleśnie się przejechałam na facecie, który najpierw nic nie wykluczał, potem stwierdził iż nic
nie może poczuć, a potem ogólnie "nie pasowaliśmy do siebie".
Ja po dziś dzień jeszcze się leczę, także w oparciu o swoje doświadczenia, szczerze odradzam spotykanie się z kolesiem, który "nic nie wie, nic nie czuje", ale ma ochotę się spotykać. To on będzie górą w takiej relacji, bo będzie opanowany i zdystansowany, a jak Ty się zaangażujesz możesz cierpieć, a jego dystans będzie Cię jeszcze bardziej ranić.
To proste. Spotkaj się, ale nie angażuj. Przyjmij to na luzie co on robi i mówi.
Osobiście szczerze odradzam znajomość z facetem, który "nie wie co i jak"...
Ja bardzo boleśnie się przejechałam na facecie, który najpierw nic nie wykluczał, potem stwierdził iż nic
nie może poczuć, a potem ogólnie "nie pasowaliśmy do siebie".
Ja po dziś dzień jeszcze się leczę, także w oparciu o swoje doświadczenia, szczerze odradzam spotykanie się z kolesiem, który "nic nie wie, nic nie czuje", ale ma ochotę się spotykać. To on będzie górą w takiej relacji, bo będzie opanowany i zdystansowany, a jak Ty się zaangażujesz możesz cierpieć, a jego dystans będzie Cię jeszcze bardziej ranić.
Właśnie za takiego wyszlam za mąż. Teraz już rok jak nie jesteśmy razem (po 9 wspolnych). Taki człowiek nawet jak będzie miał żonę i dziecko nadal " nie będzie wiedzial, co czuje).
Pokaż mu środkowy palec i szukaj dziewczyno normalnego, dojrzałego faceta!