Sama przyszłość nie jest taka straszna, najgorsze co może cię spotkać to obudzić się na starość, nie zorientować się, że ta "przyszłość" stała się już teraźniejszością, czy nawet już przeszłością, że nic się nie zrobiło ze swoim życie, że ono przeminęło obok, z biernym własnym udziałem.
Kiedyś w jednej książce o depresji przeczytałam, że czasem najlepszą metodą jest przetestować swoje niepokoje, lęki. Jeśli za rok, gdy już skończysz szkołę, zdecydujesz się zamieszkać sama, w innym miejscu, jeśli ci się nie uda, to przecież będziesz mogła wrócić do domu, prawda?
Chloe - korzystaj ze szpitala, ze specjalistów, z terapii, zregeneruj siły, odpocznij, nabierz siły do życia w realu, nie martw się za bardzo o decyzję, które będziesz musiała podjąć w przyszłości, ale też nie bój się ich, nie bój się zmian.
Swoją droga - jeśli będziesz w szpitalu siedzieć w wakacje, to należało wybrać szpital nad morzem, albo w górach 