Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1 Ostatnio edytowany przez drobiazgi (2016-03-21 19:28:05)

Temat: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Mam problem, męczą mnie sprawy związane z drobiazgami.
Co mogę robić:
Mogę realizować projekt dla klienta za 10 000, mogę negocjować z klientem, jeździć z szefem na spotkania, prowadzić auto, pracować 12 godzin, wyrzucić pająka, to mnie nie przeraża.

Ale boję się:
- podjechać na autostradę -> boję się, że podjadę za daleko do okienka po bilecik / zapłatę
- tankować - że podjadę za daleko i nie zatankuję
- kupować jedzenie w fast foodzie z samochodu - jak autostrada
- włączać/wyłączać wodę - boję się, że junkers się nie zapali/nie zgaśnie
- robić kawę klientom
- wypisywać koperty - mam brzydkie pismo

Ja wiem, że wielu z Was się uśmiecha...ale mnie to naprawdę przeraża...dochodzi do tego, że autostradą nie jeżdżę, jedzenie kupuje mój luby, a przed pozostałymi się strasznie boję.

To niestety nie jest kwestia "rób to kilka razy, to lęk przejdzie"...bo to są wszystkie pierdoły.

Czy ktoś też coś takiego też miał?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-03-21 19:45:00)

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Nie męczą Cię drobiazgi, a reakcja ludzi postronnych, którzy mogliby być świadkami blamażu. Dlatego w tytule zaznaczyłaś, aby nikt tu się nie śmiał. Dlatego na początku zaznaczyłaś, że potrafisz sobie radzić w różnych i wymagających sytuacjach. Czyli nie drobiazgi są problemem, a obawa przed wyśmianiem.
Rozwiązanie: dać sobie margines błędu, nie musisz być we wszystkim perfekcyjna. Wszystkim zdarzają się potknięcia, Tobie tez mogą. Ktoś się uśmiechnie na Twoją gafę, śmiej się z nim. Nabierz dystansu do siebie i nie bój się tak wtopy. Bierz ją na klatę big_smile

3

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Boisz się tych wszystkich, jak je określiłaś, pierdół? Ok.
Sposobem na zmniejszenie lęku (nie bądź zbyt ambitna, nie myśl na razie o jego likwidacji), jest wymyślenie sposobów Twego zachowania, gdy ta 'pierdoła' już się wydarzy, czyli co mogłabyś zrobić, gdy miniesz okienko zapłaty na autostradzie, co masz zrobić, gdy przejedziesz za daleko od dystrybutora paliwa, it.d.

4

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.
drobiazgi napisał/a:

Ale boję się:
- podjechać na autostradę -> boję się, że podjadę za daleko do okienka po bilecik / zapłatę
- tankować - że podjadę za daleko i nie zatankuję
- kupować jedzenie w fast foodzie z samochodu - jak autostrada
- włączać/wyłączać wodę - boję się, że junkers się nie zapali/nie zgaśnie
- robić kawę klientom
- wypisywać koperty - mam brzydkie pismo

Czy ktoś też coś takiego też miał?

Spróbuj sobie wytłumaczyć, że masz prawo "być blondynką" i nie przejmować się reakcjami ludzi na swoje , drobne błędy. Spróbuj podejść do tego z poczuciem humoru i na luzie. Poza tym nie ma ludzi idealnych.

Na powyższe lęki mam następujące rady:
- jak przejedziesz za daleko przy okienku na autostradzie to chyba zawsze możesz wyjść z samochodu i podejść na piechotę. I zrobić minę biednej, słabej, zagubionej kobietki.
- tankowanie - te węże do tankowania są naprawdę długie, aż tak daleko nie przejedziesz żeby nie sięgnęły. Szczególnie jak pamiętasz z której strony jest wlew paliwa.
- kupowanie jedzenia z samochodu - przecież zawsze można odjechać i podjechać raz jeszcze do okienka,ewentualnie jeszcze raz i jeszcze. W końcu za którymś razem się uda smile
- nie ma opcji, żeby po zakręceniu wody gaz w junkersie nie zgasł. Spada ciśnienie wody, gaśnie płomień. A żeby się na pewno zapalił trzeba po prostu mocno puścić wodę.
- klientowi nie wypada wybrzydzać na darmową kawę. Czyli nawet jak nie będzie mu smakować,to raczej nic nie powie. Jak nic nie mówi, to zakładaj, że na pewno smakowała. Albo po prostu się nad tym nie zastanawiaj.
- wypisuj koperty drukowanymi literami. Nawet jak nie będzie ładnie, to będzie czytelnie. I o to przede wszystkim chodzi.

Tak mi się przypomniało z dzieciństwa - bałam się spuszczać wodę w cudzej ubikacji - bo a nuż zepsuję... I to, czy woda wszystko zabierze. Z tego powodu potrafiłam powstrzymywać się długo od załatwienia się.

5

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Chyba typowa reakcja Perfekcjonistki na Rzeczywistość... Na kierunkach humanistycznych miałoby to takie tłumaczenie na polski: "część zamiast całości", czyli musisz czegoś się bać, jeżeli nie przerażają Cię zmory nękające większość... Niezrozumiałe to trochę, ale w każdym razie możesz spać spokojnie, nic złego się nie dzieje...

6

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Dziękuję Wam bardzo, otworzyliście mi oczy:)
Rzeczywiście najpierw przeanalizuję co by się działo, gdyby...i najwyżej będę blondynką:)
To naprawdę męczące, te wszystkie pierdoły. A wiem, że większość osób nswet na to nie patrzy.

A z tą spłuczką....znam to smile

7

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Nie mogę już zedytować odpowiedzi:(
Co do typowych zmor, to oczywiście też się boję, ale takich zwyczajnych sytruacji już nie.
Kwestią są tylko takie pierdoły.

8

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Haha! Trafione! Ja mam tak samo z autostradą i kupowaniem jedzenia.
Tyle że jeszcze dochodzi stres zjadu z autostrady i wybrania odpowiedniego węzła!
w MC nigdy nie mogę trafić w okienko - zawsze wysiadam w MCDrive
Co do tankowania to już mam metodę - zawsze jedno stanowisko na ulubionej stacji smile!
Dwa razy podjechałam za daleko i raz oblałam się benzyną ;]

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Każdy ma jakieś "pierdoły", jak to nazywasz, na głowie, ale nie każdy się do tego przyznaje. To, że zdajesz sobie z nich sprawę to już połowa sukcesu. Myślę, że małymi kroczkami jesteś w stanie sobie z nimi poradzić. Trenuj  jazdę w wolnych chwilach, gdzieś z dala od domu, gdzie nikt Cię nie zna- będziesz czuć się pewniej.

10

Odp: Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

O właśnie! Jazda samochodem... temat rzeka... smile
Ja, mimo, że prawo jazdy mam od przeszło dwudziestu lat to ciągle czuje się kompletna sierota za kierownicą. W zadzie jeżdżę tylko po swoim mieście (niezbyt dużym). Nie wyobrażam sobie jeżdżenia po mieście typu Poznań itp. Tyle pasów ruchu, dużo samochodów, trzeba wiedzieć który pas zająć żeby móc skręcić - to nie dla mnie smile
Parkowanie - staram się parkować tak, żebym mogła zawsze wyjechać przodem (no, chyba, że za samochodem będę miała duuużo miejsca). Zawsze jak mi syn zaparkuje przy ulicy, to mam stresa, ze nie będę mogła wyjechać spomiędzy dwóch samochodów. Sama jak parkuję to parkuję na dużym placu kawałek od domu. A co mi tam... nogi mam zdrowe a ruch to samo zdrowie smile

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Problemy z drobiazgami...nie smiejcie się.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024