Miłość platoniczna? Help. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miłość platoniczna? Help.

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

66

Odp: Miłość platoniczna? Help.
jajo92 napisał/a:

Dokładnie. Ukamieniować, ze uwiodla biednego mężczyznę. Tragedia. I piszą to kobiety.

Dziękuję, że wstawiasz się za mną.

Ja też miałam chłopaka, który mnie zdradził. Jasne, że bolało. Ale nie miałam pretensji do tamtej kobiety. Ok, przyjaciółkami nie zostałyśmy, ale ona nie miała wobec mnie żadnych zobowiązań, w przeciwieństwie do niego, jak ktoś już słusznie zauważył.

I nie czuję się wykorzystana, ani zdradzona. Nie mam do nikogo pretensji. Wiedziałam na co się piszę, tylko nie przewidziałam, że się w między czasie zakocham.

Nie za bardzo też rozumiem określenie: "dawać dupy" i "dała to wziął". Nic nie dałam. Mam takie samo prawo jak facet. No, ok. On jest zajęty. Ale skoro jemu to nie przeszkadzało, to dlaczego mi miałoby?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Nie, nie chodzi o to, żeby autorkę głaskać, bo dobrze zrobiła, bo postąpiła źle, ale nie rozumiem dlaczego pojawia się aż hejt, który skupiony jest wyłącznie na niej. Facet jest pomijany bo "to ona wskoczyła do łóżka".  Ewidentnie zrobiła źle czy raczej lekkomyślnie, a to dlatego, że głupio ulokowała uczucia. W zajętych się nie zakochujemy. I owszem, powinna mieć pretensje tylko do siebie, bo do kogo innego? Jak dla mnie wobec niej on był fair- powiedział jej że ma narzeczoną i ją KOCHA. Wskazał tym samym, że nie jest wolny, a to że autorka się skusiła, co zaskutkowało obecnym problem, to już inna kwestia. Faktycznie pretensje może mieć wyłącznie do siebie bo wiedziała co robi i teraz cierpi, ale to nie znaczy jest zobligowana do czegokolwiek wobec tamtej kobiety. To ten przyszły mężuś był.

Żenujące jest stwierdzenie "dała to wziął". Myślałam, że tylko zdradzających facetów stać na takie wytłumaczenie, a tu proszę....kobieta. Teraz to ty przerzuciłaś całą odpowiedzialność na kobietę,  bo "jak suka nie da to pies nie weźmie" i to jest Twoim zdaniem w porządku? Tym stwierdzeniem całą winę przerzuciłaś na kobietę i wskazałaś, że facet to ta Twoja "sierotka" nie potrafiąca nad sobą zapanować. Wygląda na to, że facetowi wolno więcej i można jakoś wytłumaczyć jego postępowanie no bo w końcu "wziął co dawali". I jego do seksu też nikt nie zmuszał...Wstyd.

Z tym "postępem" chodziło własnie o dzielenie odpowiedzialności. Znakiem tamtych czasów było przerzucanie odpowiedzialności na kobietę, mniejsza swoboda seksualna, kobiet, stąd wzięło się Twoje powiedzonko "jak suka nie da, pies nie weźmie". Nadal, jak widać, to myślenie pokutuje, choć wydaje się, że we współczesnym świecie nie ma dyskryminacji ze względu na płeć. Niestety, mentalnie nadal mamy w sferze seksualnej mniejsze prawa od mężczyzn, których się wybiela w przypadku zdrad- facetowi więcej wolno.  Ano skok w bok- dupek, a kochanka- dziwka. Najgorsze, że same kobiety to sobie robią, wypisując te ludowe mądrości.
I dla jasności, żeby nie było że nie widzę w zdradzie niczego złego. Może i widzę. Z punktu widzenia moralności bezspornie, zdrada nie jest czymś chwalebnym, ale nie przykładam ręki do zrzucania odpowiedzialności na kobietę, zwłaszcza przez inne kobiety, czego jesteśmy świadkami w tym wątku.

68

Odp: Miłość platoniczna? Help.

jajo92 -----> myślę, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić wink

69

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Dokładnie. Ja tu jakiejś wielkiej winy nie widzę. Jedynie to, co sama wiesz, że źle to się skończyło, bo niejako zaryzykowałaś z zajętym, a takie historie lubią się tak kończyć. Można było to przewidzieć, no ale trudno, stało się, Ty jesteś odpowiedzialna za swoje czyny, a wiec i za to, że teraz cierpisz. Natomiast nie daj się tutaj wprowadzić w poczucie winy co do związku tamtej dwójki, bo z pewnością Twoja wina jest tu znacznie mniejsza niż faceta. Też rażą mnie ogromnie tego typu teksty o dawaniu dupy. Mamy takie samo prawo do seksu, ale tylko w stosunku do kobiet używa się tak wulgarnego określenia. Ty go nie zmuszałaś- to  może raczej on "dał fiuta", a Ty wykorzystałaś okazę big_smile Najbardziej boli, że mówią to same kobiety...

calkiemtosmutne napisał/a:
jajo92 napisał/a:

Dokładnie. Ukamieniować, ze uwiodla biednego mężczyznę. Tragedia. I piszą to kobiety.

Dziękuję, że wstawiasz się za mną.

Ja też miałam chłopaka, który mnie zdradził. Jasne, że bolało. Ale nie miałam pretensji do tamtej kobiety. Ok, przyjaciółkami nie zostałyśmy, ale ona nie miała wobec mnie żadnych zobowiązań, w przeciwieństwie do niego, jak ktoś już słusznie zauważył.

I nie czuję się wykorzystana, ani zdradzona. Nie mam do nikogo pretensji. Wiedziałam na co się piszę, tylko nie przewidziałam, że się w między czasie zakocham.

Nie za bardzo też rozumiem określenie: "dawać dupy" i "dała to wziął". Nic nie dałam. Mam takie samo prawo jak facet. No, ok. On jest zajęty. Ale skoro jemu to nie przeszkadzało, to dlaczego mi miałoby?

70 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-03-13 15:54:51)

Odp: Miłość platoniczna? Help.
jajo92 napisał/a:

Nie, nie chodzi o to, żeby autorkę głaskać, bo dobrze zrobiła, bo postąpiła źle, ale nie rozumiem dlaczego pojawia się aż hejt, który skupiony jest wyłącznie na niej.

Dlatego, że to ona założyła wątek.
Gdyby napisał on, skupiłabym się na nim.
Przecież to logiczne.

I tu nie ma hejtu - jest szczera, obiektywna prawda.
Jej zachowanie było moralnie obrzydliwe - bez względu na to, kim jest tamten facet i co zrobił.

-------------

Jajo, przykro mi to pisać, ale stosujesz taką samą zakłamaną moralność kalego, jak Autorka.
Naprawdę powinnyście się zaprzyjaźnić. I trzymać się z daleka zajętych facetów, bo stwarzacie zagrożenie dla innych kobiet.
Jak dla mnie jesteście osobami bez żadnych zasad.

I zdecyduj się, jajo - bo raz piszesz:

jajo91 napisał/a:

Nie, nie chodzi o to, żeby autorkę głaskać, bo dobrze zrobiła, bo postąpiła źle

a za chwilę:

jajo92 napisał/a:

Ja tu jakiejś wielkiej winy nie widzę.

To jak w końcu?

71

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Chodzi o ważenie odpowiedzialności. Zrobiła źle , ale nie ma co jej winy tak wyolbrzymiac, jak to ma tutaj miejsce.
I co jest logiczne? To że piszesz, ze to jej wina bo "dała dupy"? Sama wsadzila sobie penisa miedzy nogi, a on sie nie dal rady obronic? Na to właśnie wychodzi z twojej wypowiedzi- obrzydliwe.

Moralność jest indywidualną sprawa każdego . Ja już wcześniej pisałam, ze odrozniam sferę seksu od miłości i owszem, nie popieram zdrady, ale jednak chyba mniej się bulwersuje od was przykładowo. Dla mnie istotniejsza jest zdrada psychiczną, a nie fizyczna. Ważniejsze jest zaufanie, wzajemne pomoc i wsparcie, a seks to instynkt, natura. Chyba mam prawo do własnej opinii i przemyśleń? Nie wiem do końca czy to "brak zasad" jak mi zarzucasz. Mam zasady, ale może faktycznie pewne moje wyobrażenia czy postepowanie jest nie do zaakceptowania w naszym kręgu kulturowym. Nie znaczy to jednak, ze jestem złym człowiekiem. Nie daze przecież do zniszczenia czyjegoś zwiazku dlatego nie sądzę bym np miała odpowiadać za uczucia 'zdradzanej'. Ja jej nie znam i nie wiem jakie ma podejście, jak żyje ze swoim partnerem . To on ją zna, żyje z nią, zna wartości którymi się kieruje i wie jaki ma stosunek do zdrady. Jeżeli mężczyzna ten wie, ze to co robi krzywdzi ukochaną to jest zwyczajną swinia i postępuje karygodnie.  Przez to jednak, ze żyję tu gdzie zyje, przesiaklam tymi zasadami niejako, wiec nie jest tak, ze w pelni zdrade fizyczna akcpetuje, jednak przykładem mniejszą wagę do tej kwestii niż np Ty.

I powiedz mi jakie zagrożenie stwarzamy? Ach no tak, jeszcze się biedaczek mężuś skusi, niewiniatko bezwolne i mnie zdradzi bo tamta to skusiła. Gdyby nie te baby to by był mi wierny, może zabić wszystkie które kuszą krótkimi spodniczkami bo to zagrożenie stwarza.Jeszcze się taką dziwką zainteresuje bo to tylko głupi facet. Może lepiej zwrócić uwagę na zasady tego zajętego faceta co? Może niech on popracuje nad swoją wolą i zachamowaniem pociągu do innych, a nie zaczynasz znowu szukać winny w innych, byle nie w facecie.  Gwalt tez usprawiedliwasz istnieniem kuszacych kobiet, stwarzających zagrozenie bo idę na imprezę gdzie są też faceci? Same sobie winne bo  prowokują w końcu.

72 Ostatnio edytowany przez Blondi00 (2016-03-13 17:03:54)

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Autorko Ciebie powinno się określić najbardziej obrzydliwymi słowami jakie mogą być. Dlaczego tyle w nas podłości i zero empatii wobec drugiego człowieka? Ten facet ma narzeczoną- strasznie mi jej żal, bo nie wie z jakim bydlakiem się związała. Gdyby to się zdarzyło raz - ok popełnił błąd, przemyślał i zrozumiał, ale on dalej ten kontakt seksualny chciał utrzymywać. Ta dziewczyna będzie zdradzana przez całe życie jeszcze z innymi paniami, bo to już taki typ faceta i będzie żyła w błogiej nieświadomości. Może za parę lat się dowie, wtedy złamie się jej całe życie:/ Ona powinna wiedzieć jakiego ma narzeczonego:/NIE OBRZYDZAŁO CIĘ TO , ŻE ON SYPIA Z TOBĄ I NARZECZONĄ JEDNOCZEŚNIE?:D

73 Ostatnio edytowany przez calkiemtosmutne (2016-03-13 17:21:29)

Odp: Miłość platoniczna? Help.
Blondi00 napisał/a:

NIE OBRZYDZAŁO CIĘ TO , ŻE ON SYPIA Z TOBĄ I NARZECZONĄ JEDNOCZEŚNIE?:D

No jakoś nie.


W sumie to rzeczywiście nie rozumiem Waszych wypowiedzi. Nie popieram zdrady jako takiej, nie uważam że zrobiłam dobrze i zasługuję na nagrodę. Ale też nie mam zamiaru się z tego powodu chłostać, jak wiele (u) z Was by chciało. Ja się mu do łóżka na siłę nie pchałam, jakoś szczególnie nie zastanawiałam się nad tamtą kobietą. Boże drogi, jak grochem o ścianę.

I już mi się znudziło wałkowanie non stop tego samego. Ja mam swoje poglądy - Wy macie swoje i niech tak już zostanie, bo każda ze stron ma swoje racje.
A z tego wszystkiego zrobiła się dyskusja zupełnie nie na temat. Bo z tego wynika, że ja jestem obrzydliwa, bo biedny, ubezwłasnowolniony facet nie mógł się bronić a ja skrzywdziłam jego kobietę. Gratuluję poglądów.
Pewnie dlatego większość zdradzonych kobiet zostaje z takim facetem, całą winę przerzucając na "tę drugą". A prawda jest taka, że jak facet chce zdradzić to i tak to zrobi. Nie jest niedojdą, zawsze mógł powiedzieć że nie chce, bo kocha swoją narzeczoną. A jednak tego nie zrobił, mało tego - propozycja wyszła od niego. Tak więc tym bardziej nie rozumiem Waszego oburzenia, strażnicy moralności.

74

Odp: Miłość platoniczna? Help.
jajo92 napisał/a:

Chodzi o ważenie odpowiedzialności. Zrobiła źle , ale nie ma co jej winy tak wyolbrzymiac, jak to ma tutaj miejsce.
I co jest logiczne? To że piszesz, ze to jej wina bo "dała dupy"? Sama wsadzila sobie penisa miedzy nogi, a on sie nie dal rady obronic? Na to właśnie wychodzi z twojej wypowiedzi- obrzydliwe.

Moralność jest indywidualną sprawa każdego . Ja już wcześniej pisałam, ze odrozniam sferę seksu od miłości i owszem, nie popieram zdrady, ale jednak chyba mniej się bulwersuje od was przykładowo. Dla mnie istotniejsza jest zdrada psychiczną, a nie fizyczna. Ważniejsze jest zaufanie, wzajemne pomoc i wsparcie, a seks to instynkt, natura. Chyba mam prawo do własnej opinii i przemyśleń? Nie wiem do końca czy to "brak zasad" jak mi zarzucasz. Mam zasady, ale może faktycznie pewne moje wyobrażenia czy postepowanie jest nie do zaakceptowania w naszym kręgu kulturowym. Nie znaczy to jednak, ze jestem złym człowiekiem. Nie daze przecież do zniszczenia czyjegoś zwiazku dlatego nie sądzę bym np miała odpowiadać za uczucia 'zdradzanej'. Ja jej nie znam i nie wiem jakie ma podejście, jak żyje ze swoim partnerem . To on ją zna, żyje z nią, zna wartości którymi się kieruje i wie jaki ma stosunek do zdrady. Jeżeli mężczyzna ten wie, ze to co robi krzywdzi ukochaną to jest zwyczajną swinia i postępuje karygodnie.  Przez to jednak, ze żyję tu gdzie zyje, przesiaklam tymi zasadami niejako, wiec nie jest tak, ze w pelni zdrade fizyczna akcpetuje, jednak przykładem mniejszą wagę do tej kwestii niż np Ty.

I powiedz mi jakie zagrożenie stwarzamy? Ach no tak, jeszcze się biedaczek mężuś skusi, niewiniatko bezwolne i mnie zdradzi bo tamta to skusiła. Gdyby nie te baby to by był mi wierny, może zabić wszystkie które kuszą krótkimi spodniczkami bo to zagrożenie stwarza.Jeszcze się taką dziwką zainteresuje bo to tylko głupi facet. Może lepiej zwrócić uwagę na zasady tego zajętego faceta co? Może niech on popracuje nad swoją wolą i zachamowaniem pociągu do innych, a nie zaczynasz znowu szukać winny w innych, byle nie w facecie.  Gwalt tez usprawiedliwasz istnieniem kuszacych kobiet, stwarzających zagrozenie bo idę na imprezę gdzie są też faceci? Same sobie winne bo  prowokują w końcu.

Uwierz, że ja również oddzielam miłość od seksu - zdarzył mi się nieraz seks bez zobowiązań.
Ale z domu wyniosłam, że są rzeczy, których robić nie wolno, które krzywdzą drugiego człowieka.
Wyniosłam z domu zasady moralne. Między innymi tą, że zajęci faceci są nietykalni. Zajęte kobiety również.

calkiemtosmutne - nie zapędzaj się. Zrobiłaś źle i kropka.
Nigdy bym nie została z facetem, który by mnie zdradził. Ale i jego suczy (kochance) narobiłabym takie dymu, że by się musiała wyprowadzić do innego miasta. Tyle. Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo Ty uważasz, że jesteś usprawiedliwiona, bo przecież on był w związku, a Ty nie. A to niestety, nie jest prawda. To Cię nie zwalnia z ODPOWIEDZIALNOŚCI. Też byś była taka chętna do seksu, gdyby oni byli małżeństwem i np. mieli dwójkę dzieci?

75 Ostatnio edytowany przez calkiemtosmutne (2016-03-13 17:41:12)

Odp: Miłość platoniczna? Help.
Cyngli napisał/a:

nie zapędzaj się. Zrobiłaś źle i kropka.
Nigdy bym nie została z facetem, który by mnie zdradził. Ale i jego suczy (kochance) narobiłabym takie dymu, że by się musiała wyprowadzić do innego miasta. Tyle. Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo Ty uważasz, że jesteś usprawiedliwiona, bo przecież on był w związku, a Ty nie. A to niestety, nie jest prawda. To Cię nie zwalnia z ODPOWIEDZIALNOŚCI. Też byś była taka chętna do seksu, gdyby oni byli małżeństwem i np. mieli dwójkę dzieci?

Ty tak uważasz. OK, masz takie prawo. I też uważam, że dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu, bo Ty nie przekonasz mnie, a ja Ciebie.

76 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-03-13 17:43:05)

Odp: Miłość platoniczna? Help.
calkiemtosmutne napisał/a:
Cyngli napisał/a:

nie zapędzaj się. Zrobiłaś źle i kropka.
Nigdy bym nie została z facetem, który by mnie zdradził. Ale i jego suczy (kochance) narobiłabym takie dymu, że by się musiała wyprowadzić do innego miasta. Tyle. Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo Ty uważasz, że jesteś usprawiedliwiona, bo przecież on był w związku, a Ty nie. A to niestety, nie jest prawda. To Cię nie zwalnia z ODPOWIEDZIALNOŚCI. Też byś była taka chętna do seksu, gdyby oni byli małżeństwem i np. mieli dwójkę dzieci?

Ty tak uważasz. OK, masz takie prawo. I też uważam, że dalsza dyskusja nie ma najmniejszego sensu, bo Ty nie przekonasz mnie, a ja Ciebie.

Wszyscy tak uważają, sorry, wszyscy poza Jajo.
Przykro mi.

I tu nie o rację chodzi. Ja bym nawet wolała jej nie mieć.

77

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Ale dla jasności powtarzam, że nie uważam, że zrobiłam dobrze. Wiem, że mam swoją karę, bo gdyby nie doszło do seksu, to najpewniej ten facet nie zauroczyłby mnie tak głupio. No ale trudno. Stało się, nawet największy żal nie cofnie tego co było.

78 Ostatnio edytowany przez bohseonkelz32.1917 (2016-03-13 18:29:58)

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Trochę przeginacie z tym obrzucaniem autorki. Ma prawo do swoich wyborów, swojego zdania i może być egoistką i może ją nic nie interesować inna kobieta.
Ale niech później nie płacze i nie lamentuje, bo okazała się zwykłą lalą do dymania a facet mimo braku kręgosłupa moralnego zostanie z dziewczyną, którą kocha.
Jeśli się w coś z pełną świadomością wchodzi powinno się liczyć z konsekwencjami i w tym, że coś może pójść nie tak.
Ja osobiście nie jestem za tym by się komuś mieszać w związki, wdawać się w romansy, ale tylko dlatego że nie lubię być traktowana jak lala do posuwania.
Miałam kiedyś sytuację z facetem, który mega mi się podobał, poznałam go gdy jeszcze był sam, ale po pewnym czasie wrócił do swojrj miłości, czegoś mu brakowało i chciał to ode mnie. I też sobie pomyślałam " a co mi szkodzi? Jestem wolna, wobec siebie jestem w porządku, on też sam musi wiedzieć na co sobie może pozwolić " spotkałam się z nim i..... Nic, nie mogłam znieść myśli, że on mnie bzyknie, poświęci parę chwil, może będzie żałował i strasznie się z tym czułam i to zakończyłam.
Sama nie zdradzam ani nie przyczyniłabym się do zdrady, bo raz porządnie dostałam po dupie i nie wyobrażam sobie być taką dzi...ą jaką były najbliższe mi osoby . Bo nie chcę ryzykować zdrowych relacji ani psuć swojej osobowości, bo wiem że to wpływa przede wszystkim na mnie i może mieć wpływ na moje dalsze życie. I jestem zdania że co dajesz, wraca.
Ale robię to przede wszystkimz myślą o sobie a nie z myślą o innych kobietach.
Bo ją chce być coś warta, samo to że facet nie potrafi uszanować swojej kobiety i szuka na boku też by mnie nie ruszalo, bo niby z jakiej racji?

79

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Zgadzam się.

80

Odp: Miłość platoniczna? Help.

Też się zgadzam.

Nie uważam, że straciłam godność, czy coś w tym stylu, bo po prostu lubię seks, chciałam tego. Nie czuję się wykorzystana, nie płaczę, że dupek, że mnie oszukał, niczego od niego nie oczekuję. Chcę się tylko z niego wyleczyć i nie myśleć o nim.

81

Odp: Miłość platoniczna? Help.
calkiemtosmutne napisał/a:

Chcę się tylko z niego wyleczyć i nie myśleć o nim.

To nie myśl o nim. To tylko od Ciebie zależy.

82

Odp: Miłość platoniczna? Help.
calkiemtosmutne napisał/a:

Witam. Przez niefortunny zbieg okoliczności zakochałam się w koledze z pracy. Niestety on ma narzeczoną. Teraz strasznie cierpię. Sytuacji nie ułatwia fakt, że razem pracujemy. Czy ktoś ma jakiś pomysł, jak się z niego wyleczyć?? Pomocy! sad

Kim jest ten kolega? Zdradzisz imię?

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miłość platoniczna? Help.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024