Życie mi się wali na łeb - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Życie mi się wali na łeb

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 162 ]

66

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

nie wiem może mnie tylko teraz przetrzymuje w niepewności.

Eee, coś Ty.
Pewnie poszła na piwo z kolegami.

Kosta napisał/a:

tak wam się łatwo mówi ale ja kocham tę kobietę więc zrozumcie to że chcę z nią spędzić resztę życia.

Jak się kogoś kocha, to się go nie okłamuje.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-16 23:14:47)

Odp: Życie mi się wali na łeb

Gdybyś Ją szczerze kochał i szanował, nie doszłoby do tej całej sytuacji. Nie narobiłbyś takiego syfu.

68

Odp: Życie mi się wali na łeb
zielarz napisał/a:

Kosta, pisząc "Zaczne od tego że sam sobie jestem po części winien a konsekwencją jest to że odeszła ode mnie narzeczona." pokazujesz, że nawet nie wiesz co zrobiłeś. Ty jesteś po części winien? A kto jest w drugiej części winien?

Goścu, zrobiłeś narzeczonej rogi. Dostałeś szanse. Zaufanie "odbudowywałeś" kłamiąc. Nieistotne czy coś z tymi koleżankami robiłeś czy nie, istotne, że kłamałeś wtedy kiedy miałeś być czysty jak łza. Może narzeczona zbyt łatwo Ci wybaczyła i dała drugą szansę, że nie załapałeś co zrobiłeś. Postaw się w jej sytuacji. Skąd ona ma teraz wiedzieć, w której kwestii kłamiesz, a w której nie?

W dodatku okazałeś jej ZERO zrozumienia i nadal uważasz, że tylko po części jesteś winien big_smile No to się nie dziwie, że do niej nie dociera. A teraz chciałbyś jakąś magiczną frazę albo wzór na hipnotyzującą wiązankę kwiatów, przez którą ona zgłupieje i zapomni o tym, że nie może tobie ufać.

Wg mnie to raczej stracona sprawa, ale jeśli rzeczywiście zależy Ci na tej dziewczynie, to najpierw sam dowiedz się co narobiłeś, spróbuj ją zrozumieć. Być może wtedy potraktuje Cię jak dorosłą osobę.

santana napisał/a:

Zniszczyles wszystko sam. Sam weź odpowiedzialność za swoje czyny. Od początku postepujesz źle kłamiesz oszukujesz zdradzales bawiles się również za jej plecami i wieeele innych rzeczy robiłeś. Nie odzyskuj jej. Daj jej odejść miej tyle godności by znieść to. Ty jej byś szansy nie dał


Tyle w temacie, Kosta.

69

Odp: Życie mi się wali na łeb

a dobra spadam,nie ma sensu ta rozmowa chyba.

70 Ostatnio edytowany przez edziak (2016-01-16 23:24:28)

Odp: Życie mi się wali na łeb

Słuchaj to nie mógł być pierwszy raz gdy ona spytała o coś A Ty ja oszukałes prawda?
Musiałeś to robić częściej, że ona uspila twoją czujność i wróciła wcześniej i zaskoczyła Cię w tym pubie.
A pomyśleć że wystarczyło powiedzieć że jestem tu i tu z tym i tą... takie proste prawda..?

Jeszcze jedno:
Smallangel Ciebie zdradził mąż, po iluś latach wspólnych i pewnie macie dzieci.. sama wiesz ile Cię kosztowało wybaczenie. Gdybyś tak jak dziewczyna Kosty miała szansę zacząć wszystko od nowa a miała podstawy wątpić w jego szczerość  wybaczylabys i przechodziła przez to wszystko... ?

71

Odp: Życie mi się wali na łeb
edziak napisał/a:

Słuchaj to nie mógł być pierwszy raz gdy ona spytała o coś A Ty ja oszukałes prawda?
Musiałeś to robić częściej, że ona uspila twoją czujność i wróciła wcześniej i zaskoczyła Cię w tym pubie.
A pomyśleć że wystarczyło powiedzieć że jestem tu i tu z tym i tą... takie proste prawda..?

nie chciałem jej mówić bo wiem jaki ma stosunek do tych koleżanek.

72 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-16 23:19:52)

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

a dobra spadam,nie ma sensu ta rozmowa chyba.

Owszem, nie ma, bo do Ciebie nic nie dociera. Nikt Ci tu nie przyzna racji, ani nie da złotych rad.

73

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:
edziak napisał/a:

Słuchaj to nie mógł być pierwszy raz gdy ona spytała o coś A Ty ja oszukałes prawda?
Musiałeś to robić częściej, że ona uspila twoją czujność i wróciła wcześniej i zaskoczyła Cię w tym pubie.
A pomyśleć że wystarczyło powiedzieć że jestem tu i tu z tym i tą... takie proste prawda..?

nie chciałem jej mówić bo wiem jaki ma stosunek do tych koleżanek.

Ona ma "taki" stosunek do Ciebie... I ma ku temu podstawy.

74

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

a dobra spadam,nie ma sensu ta rozmowa chyba.

Jak wolisz sam siebie oszukiwać, to proszę bardzo.
Nikt Ci nie broni.

75

Odp: Życie mi się wali na łeb
agusia587 napisał/a:
Kosta napisał/a:

a dobra spadam,nie ma sensu ta rozmowa chyba.

Owszem, nie ma, bo do Ciebie nic nie dociera. Nikt Ci tu nie przyzna racji, ani nie da złotych rad.

no widzę bo ja o jednym a Wy o drugim.

może się wszystko jeszcze ułoży a udowodnię jej że się nie myliła dając mi jeszcze jedną szansę.

76

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

ogólnie kobiety mnie lubią i to może właśnie nie pasuje mojej dziewczynie.

Problem w tym, że Ty z tego ochoczo korzystasz i najwyraźniej nie zamierzasz przestać.
Już raz zawiodłeś zaufanie swojej dziewczyny, jednak dostałeś szansę.
Szkoda, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że po takiej wpadce, większość kobiet ma ograniczone zaufanie do nielojalnego faceta, bo zdrady nigdy się nie zapomina.
I nie mam tu na myśli tamtej nocy u panienki, o której Twoja dziewczyna rzekomo  nie wie, tylko o prowadzeniu podwójnego życia, bo tak właśnie było, skoro mając narzeczoną spotykałeś się równolegle z inną - pokazałeś na co Cię stać.
Dostałeś więc kredyt zaufania i co z nim zrobiłeś?
Nadal świetnie się bawisz z innymi dziewczynami, utrzymujesz zażyłe kontakty (sms-y itp.), spotykasz się z nimi za plecami swojej narzeczonej, bo lubisz takie życie, kręci Cię zainteresowanie innych kobiet i to raczej się nie zmieni, bo nie widzisz w tym nic złego.
Gdy nastąpi proza życia małżeńskiego, a Twoje rzekomo gorące uczucie do narzeczonej/ żony zastąpi rutyna dnia codziennego, Ty będziesz pierwszym kandydatem do skoków w bok.
I Twoja dziewczyna zdaje sobie z tego sprawę.
Miejmy nadzieję, że nie jest aż tak zdesperowana, żeby dawać Ci kolejną "ostatnią" smile szansę, a następnie zmarnować sobie życie.

77

Odp: Życie mi się wali na łeb

Kosta jesteś zwyklym dupkiem. zostaw dziewczyne w spokoju, niech znajdzie sobie kogos lepszego kto będzie ją na tyle szanowal i kochal że nie będzie latał do innych.

78

Odp: Życie mi się wali na łeb

Kosta, na podstawie tego, co napisałeś wnioskuję, że z ciebie to taki babski sołtys. Taka twoja natura, taki masz styl bycia, taki jesteś i niestety żaden z ciebie materiał na dobrego i co najważniejsze mądrego męża- ja nie chciałabym takiego chłopa. Zaręczyłes się, a przecież dalej latasz do bab i co najgorsze kłamiesz. Mam nadzieję, że twoja była narzeczona nigdy do ciebie nie wróci.

79

Odp: Życie mi się wali na łeb

To na pewno nie trolliszcze?

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Poradzicie coś jak Ją odzyskać?

a po co chcesz ją odzyskać? By wiernie czekała na ciebie w domu z gotowym obiadem, kolacją i śniadaniem gdy ty w najlepsze będziesz umawiał się na piwko z "koleżankami" i zostawał u nich na noc?

Ojjj daruj jej wolność, zostaw ją w spokoju. Widać nie głupia dziewczyna!

81

Odp: Życie mi się wali na łeb
marta.kowalewicz napisał/a:
Kosta napisał/a:

Poradzicie coś jak Ją odzyskać?

a po co chcesz ją odzyskać? By wiernie czekała na ciebie w domu z gotowym obiadem, kolacją i śniadaniem gdy ty w najlepsze będziesz umawiał się na piwko z "koleżankami" i zostawał u nich na noc?

Ojjj daruj jej wolność, zostaw ją w spokoju. Widać nie głupia dziewczyna!

Nie ironizuj bo u żadnych koleżanek na noc nie zostawałem tylko jeden jedyny raz wtedy.

Jak da się przekonać i wróci to już żadnych spotkań z koleżankami nie będzie.Przysięgałem jej to ale na razie jest nieugięta powiedziała że już nie uwierzy w żadne moje słowo.
ja jej naprawde nie chciałem skrzywdzić,gdybym nie miał czystego sumienia to bym jej dał spokoj raz na zawsze.

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:
marta.kowalewicz napisał/a:
Kosta napisał/a:

Poradzicie coś jak Ją odzyskać?

a po co chcesz ją odzyskać? By wiernie czekała na ciebie w domu z gotowym obiadem, kolacją i śniadaniem gdy ty w najlepsze będziesz umawiał się na piwko z "koleżankami" i zostawał u nich na noc?

Ojjj daruj jej wolność, zostaw ją w spokoju. Widać nie głupia dziewczyna!

Nie ironizuj bo u żadnych koleżanek na noc nie zostawałem tylko jeden jedyny raz wtedy.

Jak da się przekonać i wróci to już żadnych spotkań z koleżankami nie będzie.Przysięgałem jej to ale na razie jest nieugięta powiedziała że już nie uwierzy w żadne moje słowo.
ja jej naprawde nie chciałem skrzywdzić,gdybym nie miał czystego sumienia to bym jej dał spokoj raz na zawsze.

Wcale się nie dziwię że nie chce Ci uwierzyć. Kłamstwo = stratę zaufania. A zaufania ot tak się nie odbudowuje o ile w ogóle człowiek jest w stanie odbudować zaufanie.

83

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:
marta.kowalewicz napisał/a:
Kosta napisał/a:

Poradzicie coś jak Ją odzyskać?

a po co chcesz ją odzyskać? By wiernie czekała na ciebie w domu z gotowym obiadem, kolacją i śniadaniem gdy ty w najlepsze będziesz umawiał się na piwko z "koleżankami" i zostawał u nich na noc?

Ojjj daruj jej wolność, zostaw ją w spokoju. Widać nie głupia dziewczyna!

Nie ironizuj bo u żadnych koleżanek na noc nie zostawałem tylko jeden jedyny raz wtedy.

Jak da się przekonać i wróci to już żadnych spotkań z koleżankami nie będzie.Przysięgałem jej to ale na razie jest nieugięta powiedziała że już nie uwierzy w żadne moje słowo.
ja jej naprawde nie chciałem skrzywdzić,gdybym nie miał czystego sumienia to bym jej dał spokoj raz na zawsze.

To nie jest wyjście Kosta. Sam dobrze o tym wiesz.
Ale chciałbyś by wróciła - więc rozumie skąd tak a nie inaczej smile

84

Odp: Życie mi się wali na łeb

Koleżanki mieć można. To kwestia zaufania. Ale nazeczona, żona czy dziewczyna powinna znać taką kezanke. Wtedy czuję się pewniej. No jak raz zaufania straconego nie odzyskasz.

85 Ostatnio edytowany przez lilianna90 (2016-01-18 14:13:59)

Odp: Życie mi się wali na łeb
agusia587 napisał/a:

Mając drugą połówkę, nie wychodzi się na piwo z płcią przeciwną, już nie wspomnę o kłamaniu.

Mój chłopak powinien mnie rzucić... Chodzę na piwo z płcią przeciwną:(
A co do autora- wydaje mi się, że musiało się więcej rzeczy nazbierać i dlatego ona ju Cię nie słucha. Dostałeś raz kredyt zaufania i utwierdziłeś ją w przekonaniu, że niepotrzebnie. Raczej kolejnej szansy Ci nie da. A jak da to biedna pewnie znowu się rozczaruje...

86

Odp: Życie mi się wali na łeb
lilianna90 napisał/a:
agusia587 napisał/a:

Mając drugą połówkę, nie wychodzi się na piwo z płcią przeciwną, już nie wspomnę o kłamaniu.

Mój chłopak powinien mnie rzucić... Chodzę na piwo z płcią przeciwną:(

No a ja powinnam rzucić mojego faceta już z trzydzieści razy - nie dość że pracuje w środowisku, gdzie sporo jest kobiet (muzyka), to jeszcze często spotyka się z nimi 1 na 1 w celach zawodowych. I ma koleżanki. Jedna nawet mieszka z nim drzwi w drzwi. A ja mieszkam przynajmniej dwa tygodnie w miesiącu 250km dalej, czyli kontroli mam zero.

Różnica jest jednak zasadnicza - ja o jego koleżankach i spotkaniach z nimi (sam na sam czy w większych grupach) wiem. Zawsze. Bo jak się ma czyste sumienie, to nie ma powodów do kłamstwa. A już najbardziej idiotycznym argumentem jest "nie powiedziałem, żeby się nie martwiła". Ja się nie martwię - bo mój facet mi mówi. Jakby przestał, to miałabym powody do obaw.

87

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Nie ironizuj bo u żadnych koleżanek na noc nie zostawałem tylko jeden jedyny raz wtedy.

Jak da się przekonać i wróci to już żadnych spotkań z koleżankami nie będzie.Przysięgałem jej to ale na razie jest nieugięta powiedziała że już nie uwierzy w żadne moje słowo.
ja jej naprawde nie chciałem skrzywdzić,gdybym nie miał czystego sumienia to bym jej dał spokoj raz na zawsze.


Ja Cie nie znam i  tez Ci nie wierze w ani jedno slowo.
Twierdzisz, ze masz czyste sumienie, mimo ze zatailes przed nia zdrade. Jestes tak falszywy, ze sam siebie potrafisz oszukac.

A spokoj jej nie dajesz bo jestes egoista,
ona tak naprawde nigdy Cie nie obchoodzila.  Nie interesowalo Cie jak ona sie czuje kiedy ty umilasz sobie towarzystwo kolezankami, nie dbales o nia tylko o swoje zachcianki.
Przysiegales, ze nie bedziesz sie z kolezankami spotykal? -   jesli wroci?
No i co z tego, ze nie bedziesz? Przeciez ona juz wie jaki jestes lasy na babskie towarzystwo, jak potrafisz ja oszukiwac i krzywdzic, ty juz taki jestes, bedziesz i sie nie zmienisz. Klamca pozostanie klamca, nie ma wyjatkow.

88

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

jakieś 15 minut później moja narzeczona weszła do tej knajpy a ja nie wiedziałem gdzie skoczyć...

Dla mnie najlepsze w tej historii jest to zdanie... taki z Ciebie chojrak Kosta:)

89 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-18 15:46:30)

Odp: Życie mi się wali na łeb
Doonna napisał/a:

ona tak naprawde nigdy Cie nie obchoodzila.  Nie interesowalo Cie jak ona sie czuje kiedy ty umilasz sobie towarzystwo kolezankami, nie dbales o nia tylko o swoje zachcianki.
Przysiegales, ze nie bedziesz sie z kolezankami spotykal? -   jesli wroci?
No i co z tego, ze nie bedziesz? Przeciez ona juz wie jaki jestes lasy na babskie towarzystwo, jak potrafisz ja oszukiwac i krzywdzic, ty juz taki jestes, bedziesz i sie nie zmienisz. Klamca pozostanie klamca, nie ma wyjatkow.

Ty wiesz lepiej jakie relacje były miedzy nami i czy mnie obchodziła czy nie?
I skąd możesz wiedzieć czy się zmieniłem czy nie?wiem że zawaliłem kłamiąc.
łasy na babskie towarzystwo?następne jakieś wyssane z palca teksty.

90

Odp: Życie mi się wali na łeb

Skoro z koleżankami z pracy nic cie nie łączy, to dlaczego powiedziałeś że jesteś z kumplem ??? Kłamiesz i to jest problem.

91

Odp: Życie mi się wali na łeb
jakakolwiek napisał/a:

Skoro z koleżankami z pracy nic cie nie łączy, to dlaczego powiedziałeś że jesteś z kumplem ??? Kłamiesz i to jest problem.

No bo nie chciałem jej denerwować.To było tylko głupie spotkanie na piwie,co innego gdybym siedział tam sam z jakąś dziewczyną.

92

Odp: Życie mi się wali na łeb

Was dwóch i dwie laski...
Faktycznie to coś innego.

93

Odp: Życie mi się wali na łeb
edziak napisał/a:

Was dwóch i dwie laski...
Faktycznie to coś innego.

tak wyobraź sobie że co innego.pracujemy wszyscy razem.

94

Odp: Życie mi się wali na łeb

Kosta, Ty nadal niczego nie rozumiesz. W poprzednim poście wyłożyłam Ci prosto i na temat.
Lubisz towarzystwo kobiet, jarasz się nim, imponuje Ci, że laski na Ciebie lecą i wykorzystujesz to, nie widząc nic złego w swoim postępowaniu.
Przecież cały czas się bronisz, że nie zrobiłeś niczego złego. Twoja dziewczyna widzi to inaczej, a Ty nie rozumiesz dlaczego?
Nie potrafisz postawić granic i dlatego marny z Ciebie materiał na męża.

95 Ostatnio edytowany przez smallangel (2016-01-18 16:42:59)

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:
edziak napisał/a:

Was dwóch i dwie laski...
Faktycznie to coś innego.

tak wyobraź sobie że co innego.pracujemy wszyscy razem.

Nie chcę nic mówić, ale jakby było 3 dziewczyny, a Was dwóch - to co by sobie mogli pomyśleć inni smile
Gang bang? big_smile
Wybacz Kosta, ale co niektórzy mi poprawiają humor smile

96

Odp: Życie mi się wali na łeb

Kosta nie pisalam o waszych relacjach, tylko o tym ze jestes egoista, bo gdyby tak nie bylo, to uszanowal bys szanse ktora ci dala po twojej aferze, a nie nadal zabawial  panienki.
Siebie mozesz oszukiwac, nas ci sie nie uda.
Tu fakty sie licza, czyny...
a nie twoje ,,wyssane z palca" brednie o tym jaki to ty bys byl gdyby wrocila.
Moze i bys chcial i byl, ale tego nie wiesz nawet ty.

Popracuj nad soba, daj sobie czas dorosnac do zwiazku, bo tylko unieszczesliwisz nastepna kobiete.
Mysle, ze bardzo mlody jestes, potrzebujesz sie wyszalec to zrob to, a pozniej pomysl o malzenstwie.

97

Odp: Życie mi się wali na łeb

Najlepsze kłamstwo mężczyzny "Ja Ci zawsze prawde mówię" powiedz jej tak na pewno Ci uwierzy. NIe ma nic gorszego od kłamstwa i podwójnego życia, ja dzień przed Wigilią dowiedziałam się ze mój przyjaciel przez cały nasz czas prowadził podwójne życie, pomimo ze bardzo dużo rozmawialiśmy o prawdzie i szczerości. Nie wybielaj się kłamstwo jest kłamstwem, i tak jak dziewczyny już powiedziały ma krótkie nogi. Z prawdą nawet najgorszą jesteśmy sobie jakos poradzic, ale nie z kłamstwem i podwójnym życiem, a smski piwko spotkania z kolezankami bez wiedzy narzeczonej czy dziewczyny to jest podwójne życie. Chcesz się zmienić to przestań sie wybielać, że Ty masz czyste sumienie, bo gdyby Ciebie nie przyłapała kłamał byś dalej i nie wiadomo gdzie by Ciebie te spotkania zaprowadziły. KLAMSTWO JEST KŁAMSTWEM!!!!

98

Odp: Życie mi się wali na łeb

Podaj nam jakiś kontakt do Twojej byłej narzeczonej, trzeba ją uświadomić żeby Ci przypadkiem nie wybaczała bo Ty i tak będziesz dalej robił jak robiłeś. Masakra, brak mi słów.

99

Odp: Życie mi się wali na łeb

A jak czytam ja nic nie zrobiłem mój tez powiedział ze on nie bedzie się tłumaczył bo nic nie zrobił, tylko kłamał, rzeczywiście nić takiego. Daj jej spokój bo jak raz tak zrobiłes to przy zwykłej prozie zycia zrobiłbys to kolejny raz, przeciez kobiety Ciebie tak lubią, a Ty taki biedny co masz z tym zrobić

100

Odp: Życie mi się wali na łeb

Mam wrażenie, że autor uczepił się myśli, że wyjście z koleżankami na piwo to jest normalna sprawa, więc on nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie dość, że nic nie zrobił - to jeszcze chciał oszczędzić swojej dziewczynie stresów, więc jej o tym piwie nie powiedział. I tu tkwi problem.

Wyjaśnijmy więc coś sobie, Kosta. Chodzenie na piwo z koleżankami - to nie jest przestępstwo przeciw związkowi. Kłamanie o tym - to przestępstwo. Chęć oszczędzenia dziewczynie stresów jako motywacja do kłamstwa - to żadna okoliczność łagodząca, to coś, co cię dodatkowo pogrąża. Raz, bo potraktowałeś ją jak naiwną idiotkę, która się niczego nie domyśli - a tu niespodzianka, ona jednak umie kojarzyć fakty. Dwa, bo naturalnym ludzkim odruchem jest myśleć, że jak ktoś kłamie, to ma ku temu powody - jakby był niewinny jak niemowlaczek, to byłby szczery.

I tu dochodzimy do clue programu - twoja dziewczyna ma pełne i niepodważalne prawo uważać, że za twoimi kłamstwami stoi coś więcej niż niewinne piwo w mieszanym towarzystwie. Bo już raz taka sytuacja miała miejsce. Zdradziłeś swoją dziewczynę (nadal jesteś taki pewny, że się nie domyśliła - może po prostu nie powiedziała ci wszystkiego, co wie, chciała się przekonać czy stać cię na poprawę), prowadziłeś za jej plecami podwójne życie, ona się dowiedziała. Zamiast cię wykopać, dała ci "wyrok w zawiasach" i szansę na udowodnienie poprawy. A ty jej udowodniłeś, że wciąż kłamiesz w kwestii kontaktów z kobietami (bo przecież nie wyjście na piwo ukryłeś, a koleżankę).

Podsumowując. Spieprzyłeś, dostałeś drugą szansę - zamiast ją wykorzystać, spieprzyłeś ponownie. I trzeciej szansy dziewczyna już nie chce ci dać. Co jest kompletnie zrozumiałe.

101

Odp: Życie mi się wali na łeb

Gdyby faktycznie Kosta miał takie czyste intencje kolezenskie jak deklaruje, to dlaczego niby nie powiedział narzeczonej, ze jest w lokalu z koleżankami? Przeciez to normalne piwko, a nie randka.

Uwazam wyjścia z kolegami plci przeciwnej za zupełnie OK. Nigdy nie monitorowalam mojego faceta, a on tez nie drze szat jak wychodzę z jakims znajomym. Tylko, ze pies pogrzebany jest w tym, ze Kosta KLAMIE. I to nie wcale dlatego, ze chce chronić uczucia kobiety, ale, ze tak naprawdę ma niecne intencje i nie chce być przylapany na lepkich lapkach.

102 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2016-01-18 17:20:07)

Odp: Życie mi się wali na łeb

No dobra, zakładając na chwilę smile że to jednak nie trolliszcze:

1. Okłamałeś ją odnośnie towarzystwa koleżanek nie po to, żeby jej nie martwić, tylko po to, żeby nie musieć konfrontować się z jej reakcją, która by nastąpiła gdybys powiedział jej prawdę. (prawdopodobnie gniew i żal). Taka reakcja byłaby przykra dla Ciebie, więc skłamałeś, żeby uniknąć przykrości. Zrobiłeś to DLA SIEBIE a nie dla niej. Pomyśl o tym przez chwilę. Ile w decyzji o kłamstwie było autentycznej troski o nia, a ile zwykłej niechęci do potencjalnej afery?

2. Czy masz najmniejsze pojęcie jak to jest żyć w ciągłej niepewności czy najbliższa osoba Cię nie zdradzi? Bez zaufania? Dzień za dniem? Jak bardzo to jest wyczerpujące psychicznie? Bo to jest cena, którą za Twoją przyjemność kręcenia z inną laską płaciła Twoja dziewczyna PRZEZ TEN CAŁY CZAS od kiedy zdała sobie z tego sprawę. Ty miałeś przyjemność, a ona za to zapłaciła. Nawet jeśli nie dowiedziała się, że się z puściłeś z tamtą laską, to wiedziała że coś jest na rzeczy. I że ją okłamywałeś. Wybaczyła, wróciliście do siebie, ale nadwyrężona zaufanie pozostało. Ona nie siedzi w twojej głowie, nie wie co Cię tak naprawdę łączy z tą czy inną koleżanką, a na Twoim słowie, skoro kłamiesz nawet w tak banalnych sprawach jak spotkanie z koleżankami, nie może polegać. To na czym ma oprzeć zaufanie? Jak ma się czuć bezpieczna w związku z Tobą? A przeciez poczucie bezpieczeństwa w związku to jest jeden z jego filarów. Podkopałeś go, ZARÓWNO kręceniem z inną JAK I kłamstwami, więc związek się posypał. W tej chwili powrót do Ciebie byłby dla niej powrotem do wyczerpującej psychicznie, toksycznej sytuacji, w której ona wkłada siły i zaangażowanie w związek z facetem, któremu czuje że nie może zaufać. Do życia w ciągłym zagrożeniu. Może sobie wyobraź jak Ty byś się czuł na jej miejscu, gdyby to ona kręciła z innym, a potem Cię okłamywała. Jak to by było gdybyś to Ty musiał żyć miesiącami zastanawiając się czy właśnie nie wyrwała za Twoimi plecami jakiegoś faceta, bo przeciez jak ją zapytasz, to prawdy nie powie.

Możesz się teraz zarzekać i bić w piersi że nie będziesz tego i owego a będziesz to i tamto, to nic nie pomoże, bo JESTEŚ NIEWIARYGODNY. Twoje słowo nie jest warte więcej niż kawał brudnej ściery. Sam na to zapracowałeś. To konsekwencja Twoich własnych wyborów, którą teraz ponosisz.

103

Odp: Życie mi się wali na łeb

No może trochę racji macie ale i tak będę czekał na nią,miesiąc,rok,dwa ale będę czekał zawsze.

104

Odp: Życie mi się wali na łeb

Ha, ha, ha smile. Cóż za wielka miłość i oddanie. No ale rozumiem nastolatków smile. Znając twój charakter zaraz z koleżanką z pracy coś wysmarujesz smile. Daruj sobie.

105

Odp: Życie mi się wali na łeb

Gdybym jej nie kochał to bym odpuścił więc nie ironizuj z tą miłością i oddaniem.Ona podejmie decyzję sama ale poczekam ile będzie trzeba na nią.

106

Odp: Życie mi się wali na łeb

Zaraz, jest kilka określeń na takich osobników w słowniku kobiecym, np. staromodne "bawidamek" wink.

107

Odp: Życie mi się wali na łeb

Według mnie wyjście z koleżkami z pracy to również nic złego i to nie jest powód do zarzucania fochów. Ale tu chodzi o fakt, że przyłapała Cię na kłamstwie, a skoro zadzwoniła do Ciebie wcześniej spytać, o to z kim jesteś oznacza, że już pewnie znała odpowiedź. Dała Ci szansę, abyś się przyznał, ale wolałeś skłamać, więc co ona mogła sobie pomyśleć ? Przecież bez powodu byś jej nie okłamywał, a skoro chciałeś zataić przed nią ten fakt pewnie pomyślała, że masz coś na sumieniu ... Prawdopodobnie, gdybyś wtedy się przyznał nie było by teraz problemu.

A prawda jest taka, że gdy się kocha swoją kobietę nie zostaję się u innej na noc ... Chciałbyś, aby ona tak zrobiła ?

108

Odp: Życie mi się wali na łeb

Autor to osoba nie godna zaufania. Dostał już jedną szansę a ją zaprzepaścił. Ma na co sobie zasłużył. Jeśli mój chłopak by mnie okłamał tak jak to zrobił autor nie chciałabym go już oglądać, a nawet o nim słyszeć. Nienawidzę takich ludzi, którzy okłamują, zdradzają i oszukują.

Mam nadzieje, że dziewczyna autora znajdzie sobie faceta z którym będzie szczęśliwa, a Ty autorze patrz na to z boku i niech Cię zżera zazdrość, że mogłeś być na Jego miejscu ale nie byłeś w stosunku do niej uczciwy i szczery.

109

Odp: Życie mi się wali na łeb

Kosta, zwyczajnie kłamstwo ma krótkie nóżki i prędzej czy później zawsze wyjdzie na jaw. Zuch z niej dziewczyna że nie jest głupia ani naiwna i w twoje zapewnienia o lojalności nie wierzy, raz można dać szansę ale gdy po raz kolejny okazuje się że ukochany kłamie .... no cóż, wtedy już odwrotu być nie powinno. A ty teraz masz wolną drogę i z czystym sumieniem możesz codziennie zmieniać kobietki na piwko smile

110 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-01-19 09:23:16)

Odp: Życie mi się wali na łeb

Nie jestem święta i nieomylna. I ja nie wytrwałam w małżeństwie, ale opisywanego tu problemu akurat między nami nie było. Mój mąż spotykał się z kim chciał, ja także. Oczywiście nigdy nie spoufalałam się z mężczyznami innymi niż on, ale porozmawiać, a nawet razem kawę gdzieś wypić to jeszcze nie zbrodnia. Nigdy nie ukrywałam przed mężem, że np. spotkałam w mieście kolegę i poszłam z nim na lody. Moim koleżankom, tym zaufanym "wypożyczałam" męża na wyjazdy poza miasto, ponieważ miał prawo do zniżek w PKP wraz z osobą towarzyszącą. On nieraz się wygłupiał i żartował, jak to mu się jedna czy druga podoba, więc odpowiadałam kpiarsko: "Uważaj, bo niektórzy twoi koledzy też są całkiem do rzeczy". Na tym się kończyło, nie czułam się zagrożona. Raz tylko "opitoliłam" pewną znajomą za zbytnie spoufalanie się z mężem (zdrobnienia i propozycja wspólnego wyjścia na basen) i uspokoiła się.
Nie szpiegowałam, nie śledziłam. Mężowi powiedziałam, że o ewentualnej zdradzie nie chcę się nigdy dowiedzieć, bo w przeciwnym razie nie ręczę za siebie (dziś sądzę, że byłby to koniec - albo się czegoś trzymamy i sobie ufamy albo szkoda głowy zawracać).
No i po co kłamałeś, Autorze tematu? Nie lepiej byłoby uprzedzić dziewczynę: "Nie gniewaj się, ale na spotkaniu z kolegą będzie jeszcze nasza koleżanka"?. Może by i pomarudziła, ale okazałbyś jej szacunek i zaufanie.
A z drugiej strony - dziękuję za bycie z kimś, kto szpieguje, kontroluje i... też kłamie (ten "nalot" na spotkanie). Oboje jesteście siebie warci.
Nie wiem, czy warto walczyć o ten związek. Ewidentnie brak w nim szczerości i uczciwości.

111 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-19 09:37:46)

Odp: Życie mi się wali na łeb
Mila25 napisał/a:

Mam nadzieje, że dziewczyna autora znajdzie sobie faceta z którym będzie szczęśliwa, a Ty autorze patrz na to z boku i niech Cię zżera zazdrość, że mogłeś być na Jego miejscu ale nie byłeś w stosunku do niej uczciwy i szczery.

Nawet sobie nie wyobrażam że moja dziewczyna mogłaby sobie kogoś znaleźć.Zreszta ją by też bardzo bolało gdybym zaczął się z kimś spotykać.

112

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

.Zreszta ją by też bardzo bolało gdybym zaczął się z kimś spotykać.


big_smile

113 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2016-01-19 15:37:55)

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Zaczne od tego że sam sobie jestem po części winien (...) wylądowałem u niej i zostałem na noc ale o tym moja dziewczyna się nie dowiedziała.
wtedy się rozeszliśmy na kilka tygodni ale wybaczyła mi,ja z tą laską zerwałem kontakty.
(...)
kwiaty z przeprosinami nawet posłałem pocztą kwiatową ale to też nic nie dało.

wybaczyła? Nie mogła, bo nie wie, że pukałeś dziewczynę na boku, a Ty uważasz, że masz czyste sumienie?
nie kumasz czemu kwiaty nie pomogły? - a gdyby Twoja ex-narzeczona obciągnęła jakiemuś gościowi i a w ramach przeprosin postawiła by Ci piwo, pomogłoby to?

jesteś żałosnym podłym bezkrytycznym gościem bez zasad
gdyby moja córka umawiała się z takim facetem jak Ty zrobiłbym wszystko, żeby otworzyła oczy jakim jesteś dupkiem.
ps jeszcze jedno
jesteś egoista - świadczy o tym temat wątku... o niej jakoś nie myślisz, że ją skrzywdziłeś... i masz z e r o w e poczucie uczynienia tej krzywdy

114

Odp: Życie mi się wali na łeb
josz napisał/a:
Kosta napisał/a:

.Zreszta ją by też bardzo bolało gdybym zaczął się z kimś spotykać.


big_smile

Co się śmiejesz?Normalna reakcja ludzi którzy spory kawał czasu ze sobą przeżyli.Ja szczerze sobie nie wyobrażam takiej sytuacji i aż mnie skręca na samą myśl,że mogłaby się z kimś spotykać.
No i to właśnie jest dowód na to że uczucie nie wygasło.Dla mnie to była/jest kobieta na całe życie i nie wyobrażam sobie innej.Ona też bardzo się cieszyła z tych zaręczyn,była bardzo szczęśliwa.

115

Odp: Życie mi się wali na łeb
Dunkis napisał/a:
Kosta napisał/a:

Zaczne od tego że sam sobie jestem po części winien (...) wylądowałem u niej i zostałem na noc ale o tym moja dziewczyna się nie dowiedziała.
wtedy się rozeszliśmy na kilka tygodni ale wybaczyła mi,ja z tą laską zerwałem kontakty.
(...)
kwiaty z przeprosinami nawet posłałem pocztą kwiatową ale to też nic nie dało.

wybaczyła? Nie mogła, bo nie wie, że pukałeś dziewczynę na boku, a Ty uważasz, że masz czyste sumienie?
nie kumasz czemu kwiaty nie pomogły? - a gdyby Twoja ex-narzeczona obciągnęła jakiemuś gościowi i a w ramach przeprosin postawiła by Ci piwo, pomogłoby to?

jesteś żałosnym podłym bezkrytycznym gościem bez zasad
gdyby moja córka umawiała się z takim facetem jak Ty zrobiłbym wszystko, żeby otworzyła oczy jakim jesteś dupkiem.
ps jeszcze jedno
jesteś egoista - świadczy o tym temat wątku... o niej jakoś nie myślisz, że ją skrzywdziłeś... i masz z e r o w e poczucie uczynienia tej krzywdy

Nie PUKAŁEM tylko raz po pijaku się zdarzyło czego żałuję.Nigdy więcej jej nie zdradziłem bo ją KOCHAM.
Nie pisz że jestem egoistą bo mnie nie znasz i nie wiesz jakie mieliśmy relacje.Nie okłamywałem jej bo miałem coś na sumieniu,po prostu nie chciałem żeby się denerwowała że siedzę z jakimiś laskami w knajpie.

116

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:
Dunkis napisał/a:
Kosta napisał/a:

Zaczne od tego że sam sobie jestem po części winien (...) wylądowałem u niej i zostałem na noc ale o tym moja dziewczyna się nie dowiedziała.
wtedy się rozeszliśmy na kilka tygodni ale wybaczyła mi,ja z tą laską zerwałem kontakty.
(...)
kwiaty z przeprosinami nawet posłałem pocztą kwiatową ale to też nic nie dało.

wybaczyła? Nie mogła, bo nie wie, że pukałeś dziewczynę na boku, a Ty uważasz, że masz czyste sumienie?
nie kumasz czemu kwiaty nie pomogły? - a gdyby Twoja ex-narzeczona obciągnęła jakiemuś gościowi i a w ramach przeprosin postawiła by Ci piwo, pomogłoby to?

jesteś żałosnym podłym bezkrytycznym gościem bez zasad
gdyby moja córka umawiała się z takim facetem jak Ty zrobiłbym wszystko, żeby otworzyła oczy jakim jesteś dupkiem.
ps jeszcze jedno
jesteś egoista - świadczy o tym temat wątku... o niej jakoś nie myślisz, że ją skrzywdziłeś... i masz z e r o w e poczucie uczynienia tej krzywdy

Nie PUKAŁEM tylko raz po pijaku się zdarzyło czego żałuję.Nigdy więcej jej nie zdradziłem bo ją KOCHAM.
Nie pisz że jestem egoistą bo mnie nie znasz i nie wiesz jakie mieliśmy relacje.Nie okłamywałem jej bo miałem coś na sumieniu,po prostu nie chciałem żeby się denerwowała że siedzę z jakimiś laskami w knajpie.

Nie da się Ciebie czytać Kosta. Nadal nie widzisz nic niewłaściwego w swoim zachowaniu czy jesteś po prostu głupi?
4 strona i nadal jak grochem o ścianę..

117

Odp: Życie mi się wali na łeb

Nie staracie się po prostu zrozumieć pewnych rzeczy.Nie wiecie jak to jest jak się kogoś kocha i nie chce się tej osoby stracić na zawsze?

118

Odp: Życie mi się wali na łeb

Ja uważam ze ten związek nie ma sensu.. Nie można okłamywać swojej drugiej połówki bo to na szczerości opiera się związek..jesli twoja dziewczyna zazdrosna jest o koleżanki to jeśli ci na niej zależy po co ja okłamujesz /ranisz i spotykasz się z innymi.

119

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Nie staracie się po prostu zrozumieć pewnych rzeczy.Nie wiecie jak to jest jak się kogoś kocha i nie chce się tej osoby stracić na zawsze?

Jak się kogoś naprawdę kocha, to się go nie zdradza (nawet po pijaku, Kosta) i nie okłamuje.

120

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Nie staracie się po prostu zrozumieć pewnych rzeczy.Nie wiecie jak to jest jak się kogoś kocha i nie chce się tej osoby stracić na zawsze?

O, ja rozumiem doskonale - jak się kogoś kocha, to się go szanuje, traktuje uczciwie i nie okłamuje. W innym wypadku tu nie jest miłość - to manipulacja. Ale ty widocznie masz inną definicję miłości niż osoby na tym forum.

I sam przyznajesz, że te kłamstwa miały chronić twój tyłek - a nie jej serduszko. Kłamałeś, bo bałeś się ją stracić. A straciłbyś, bo robiłeś coś, co się jej nie podobało. Jakby ci naprawdę zależało na dziewczynie, a nie na tym by mieć ciastko (narzeczoną) i zjeść ciastko (czy też wypić piwo z koleżankami), to byś nie robił tego, co jej się nie podoba. Na piwo z koleżankami chodziłbyś w towarzystwie narzeczonej (żeby się bidula nie musiała stresować domyślankami), a sam byś wychodził z kumplami.

121

Odp: Życie mi się wali na łeb

Kosta, ja mam dla ciebie radę na początek- zmień pracę na taką gdzie są sami faceci. Co ty na to?

122

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Nie staracie się po prostu zrozumieć pewnych rzeczy.Nie wiecie jak to jest jak się kogoś kocha i nie chce się tej osoby stracić na zawsze?

Ależ my Ciebie doskonale rozumiemy, chciałbyś zjeść ciastko i jednocześnie je mieć.
Chcesz mieć swoją dziewczynę, jednocześnie zabawiać się z innymi.
Oczywiście kontakty z innymi bagatelizujesz (kłamiesz, zdradzasz po pijaku, spotykasz się za jej plecami) i nie jesteś w stanie pojąć, że Twoja dziewczyna odbiera to jako nielojalność.

Kosta napisał/a:

.Zreszta ją by też bardzo bolało gdybym zaczął się z kimś spotykać.

...i w tym miejscu widać Twój brak wyobraźni, dlatego śmiałam się z Twojej ślepoty, bo sam sobie odpowiedziałeś.
Powinieneś jeszcze dopisać "...i okłamywać".

123 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-01-19 18:18:14)

Odp: Życie mi się wali na łeb

Kosta wiesz w czym tkwi problem? W tym ze Ty kompletnie nie widzisz ze to co robiłeś było złe. Jestes jak niegrzeczny bachor, który przeprasza i mówi ze tego więcej nie zrobi nie dlatego ze ma świadomość ze to było niewłaściwe tylko po to by matka już się nie gniewała i zdjęła karę. Tak naprawdę robisz jeszcze gorzej bo wmawiasz nam i jej ze to co robiłeś było dla jej dobra! Może gdyby usłyszała przepraszam masz rację zachowałem się jak dupek i nic tego nie usprawiedliwia to pochyliłaby się chociaż przez minutę nad opcją by rozważyć te przeprosiny. Ale skoro Ty wciąż jej powtarzasz ze nie chciałeś jej denerwować (czytaj powinnaś być mi wręcz wdzięczna ze Ci oszczędzam stresu i nie informuje o spotkaniach z laskami na piwku) to nie dziw się ze ma Cię w tyłku bo Ty jej nie przepraszasz tylko bezczelnie przerzucasz ciężar winy za tą sytuację na nią, bo wkoncu dla jej "dobra" kłamiesz. Wymierzasz jej tym kolejny policzek. No i gdybys ja kochał naprawdę to chciałbys jej szczęścia u boku kogoś kto jej nie będzie krzywdził ...a Ty chcesz z nią być nie dlatego ze jestes jej potrzebny tylko dlatego, ze ona jest potrzebna Tobie egoisto. EDIT: dlatego życzę Ci z całego serca żeby do Ciebie nie wróciła, nie przez kobiecą zawiść tylko dlatego ze kompletnie nie wiesz o co chodzi w kochaniu kogoś i szczerym żalu za popełnione błędy. Jest Ci smutno bo Tobie jest zle, a to co ona czuje masz w dupie i potwierdzasz to z każdym napisanym zdaniem.

124

Odp: Życie mi się wali na łeb
Naprędce napisał/a:

Kosta, ja mam dla ciebie radę na początek- zmień pracę na taką gdzie są sami faceci. Co ty na to?

Gdyby moja dziewczyna dała taki warunek to chyba bym zmienił.Dla niej to mogę zrobić teraz wszystko,byle tylko dała mi jeszcze jedną szansę.
Piszecie,że jestem egoistą.A myślicie,że mnie serce nie boli jak sobie pomyślę co teraz przeżywa i jak cierpi?Ona jest dobrą i wrażliwą kobietą.
Popełniłem błędy i mam tego świadomość ale taka próba może tylko wzmocnić bo wiem że jakbym otrzymał szansę to już bym jej z rąk nie wypuścił.Nie będzie żadnych kłamstw,koleżanek itd.

Jak każdy chłop po prostu lubię spędzać czas z kobietami,rozmawiać z nimi,pożartować.Po prostu może nie zdawałem sobie sprawy że już samo to wzbudza zazdrość partnerki.Ja nie mam żadnych złych zamiarow i może dlatego nie dostrzegam tego.

125

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Gdyby moja dziewczyna dała taki warunek to chyba bym zmienił.Dla niej to mogę zrobić teraz wszystko,byle tylko dała mi jeszcze jedną szansę.

Twoje słowa teraz nie mają żadnej wartości.
Zmień pracę. A potem jej o tym powiedz. Małe szanse ale ta sytuacja i tak jest beznadziejna.

126 Ostatnio edytowany przez kitkaoskara (2016-01-19 19:48:52)

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:

Nie staracie się po prostu zrozumieć pewnych rzeczy.Nie wiecie jak to jest jak się kogoś kocha i nie chce się tej osoby stracić na zawsze?

Masz rację Kosta.
Jesteś jedynym na tym forum, który wie, jak to jest kogoś kochać.
A my tutaj nie jesteśmy w stanie zrozumieć, że nielojalność, oszustwa, zdrada, kłamstwa i ogólnie nieuczciwość wobec osoby, którą się kocha jest wyrazem czystej miłości.
Dzięki, że tu napisałeś, teraz już wiemy, jak okazywać prawdziwą miłość.

127

Odp: Życie mi się wali na łeb
Naprędce napisał/a:
Kosta napisał/a:

Gdyby moja dziewczyna dała taki warunek to chyba bym zmienił.Dla niej to mogę zrobić teraz wszystko,byle tylko dała mi jeszcze jedną szansę.

Twoje słowa teraz nie mają żadnej wartości.
Zmień pracę. A potem jej o tym powiedz. Małe szanse ale ta sytuacja i tak jest beznadziejna.

No ale z drugiej strony nigdy o moją pracę jej nie chodziło.

128

Odp: Życie mi się wali na łeb
kitkaoskara napisał/a:
Kosta napisał/a:

Nie staracie się po prostu zrozumieć pewnych rzeczy.Nie wiecie jak to jest jak się kogoś kocha i nie chce się tej osoby stracić na zawsze?

Masz rację Kosta.
Jesteś jedynym na tym forum, który wie, jak to jest kogoś kochać.

Zauważ Słońce że dałem znak zapytania na końcu.Nie było to więc twierdzenie a pytanie.

129

Odp: Życie mi się wali na łeb

Nie no koleś, dramat. Daj sobie spokój, skoro szukałeś ewidentnie rozrywki na mieście, nie przyznałeś się jej od razu jak zadzwoniła z kim jesteś to tylko i wyłącznie twoja wina i bardzo dobrze bo dziewczyna się na tobie poznała. Teraz nie rób z siebie pajaca bo to nic nie da ona Ci nie wybaczy a ajk wybaczy to jest bardzo naiwna.

130 Ostatnio edytowany przez kitkaoskara (2016-01-19 20:05:37)

Odp: Życie mi się wali na łeb
Kosta napisał/a:
kitkaoskara napisał/a:
Kosta napisał/a:

Nie staracie się po prostu zrozumieć pewnych rzeczy.Nie wiecie jak to jest jak się kogoś kocha i nie chce się tej osoby stracić na zawsze?

Masz rację Kosta.
Jesteś jedynym na tym forum, który wie, jak to jest kogoś kochać.

Zauważ Słońce że dałem znak zapytania na końcu.Nie było to więc twierdzenie a pytanie.

Znak zapytania nic nie zmienia smile
Weź już daj sobie spokój i przestań udawać zaangażowanie.
Przecież sam wiesz, że na łasce średnio tobie zależało, skoro nie przeszkadzało tobie małe tête-à-tête z koleżanką, kłamstwa i kłamstewka, zatajanie prawdy i takie tam bzdety wink
Powiedz szczerze wkurza cię, że łaska dała ci kosza?

Posty [ 66 do 130 z 162 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Życie mi się wali na łeb

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024